HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Agencja artystyczna "Cocoro"




 

Share
 

 Agencja artystyczna "Cocoro"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyPon Gru 08 2014, 08:28

MG:

Każdy z Was dotarł do Neverbeen na swój sposób - być może nawet płynęliście jedną łodzią, ale zbieg okoliczności sprawił, że nie spotkaliście się na niej i nie mieliście zielonego pojęcia, że aż pięć osób zostało wybranych do tego konkretnego zadania. Tak, cała wasza piątka, dopiero teraz, tuż po męczącym cholernie rejsie ku wyspiarskiemu państwu oraz szybkiej podróży powozem, spotkała się w komplecie czekając w czymś na kształt poczekalni lub portierni. Obserwowaliście się już od jakiegoś czasu, lecz nikt z was nie zamienił pierwszego słowa. Być może miało się to teraz zmienić? Koniec końców ile można było patrzeć na pokój, który was w tym momencie gościł? Poza panią recepcjonistką o długich nogach i pięknych kasztanowych włosach i tak nie było tu na czym zawiesić oka. Ot, dwie ławki ustawione przy rogu pokoiku, dwa fotele, biurko recepcjonistki i fotel przez nią zajmowany, zegar powoli odmierzający czas głośnymi tyknięciami oraz dwoje drzwi - te przez które tu weszliście i te, które według pani recepcjonistki prowadziły do gabinetu pana Andrew, który w tym momencie kończył jakąś ważną rozmowę i miał was zaraz przyjąć do siebie. Tak rzekła wam recepcjonistka, jednak tyknięcia zegara działały wam już nieco na nerwy - koniec końców byliście tuż, dosłownie tuż po podróży, a tu jeszcze ktoś wyraźnie zwlekał i nie robił sobie niczego z waszych prywatnych trudów. Nie było też za bardzo słychać żadnych odgłosów dobiegających z samego gabinetu Andrew. Recepcjonistka założyła nogę za nogę i tylko czasami rzucała wam niewinne spojrzenie w stylu osoby, która nie mogła nic w tej sprawie zrobić. Może było jej was żal. Z drugiej strony mieliście okazję by się poznać. Na dwoje babka wróżyła.

Stan postaci:
Chain: Zmęczenie. Ziewasz co kilka sekund. Tak bardzo chce ci się spać.
Leinteth: Zamiast uśmiechu masz skrzywioną buźkę, bo jesteś zmęczony.
Mei: Nawet nie zauważyłaś kiedy ci się kokardka rozwiązała we włosach, tak jesteś zmęczona.
Evan: Delikatnie przekrwione oczy, prawdopodobnie od braku snu w ostatnich czasach. Zmęczony.
Yomu: Część włosów wyszła ci z gumki, jakkolwiek to brzmi, opadając na twarz. Wyglądasz na zmęczonego. Tak też się czujesz.

Czas odpisu: 12.12.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Chain


Chain


Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyPon Gru 08 2014, 22:50

Po długiej podróży, Chain w końcu znalazła się w Neverbeen... Może i by się zachwycała obcym krajem, gdyby nie to, że była wręcz nieludzko zmęczona... Ale to i tak nie zawadziło w tym, żeby wparować do poczekalni jako pierwsza i zająć najlepsze miejsce, jakim był jeden z foteli... Nie przeszkadzało jej to, że musi czekać. Wręcz przeciwnie, była zachwycona. Usadowiła się w głębokich poduchach i momentalnie... jej się chrapło... I na tym koniec by było z wizerunkiem ułożonej, młodej kobiety... Ale cóż tu poradzić, ilu ludzi potrafi kontrolować siebie przez sen? Zapewne niewielu... Otwarta buzia wyzierała wprost na panią recepcjonistkę. Ząbki białe, gardełko zdrowe, ale chyba nie to chciała pani recepcjonistka widzieć. I tak chrapała sobie chwilę, i chrapała...

Ocuciła się po 15 minutach, z opamiętaniem zamykając buziuchnę... Przecierając lekko oczka, spojrzała po wszystkich
-Gomen- powiedziała cichutko, lekko zaspanym głosem...
Do rozmowy chętnie by się włączyła, ale w tym stanie raczej żadnej nie zacznie...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2512-szkatulka-chain#43318 https://ftpm.forumpolish.com/t2504-chain-crono https://ftpm.forumpolish.com/t2513-opisy-chain#43319
Evan


Evan


Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyWto Gru 09 2014, 01:41

///Wow, wow, Tarka piszący w 3 osobie, wow wow

Zawsze wydawało mi się, że rejsy statkiem to coś fajnego. To był mój pierwszy kiedy wszedłem na pokład tego pływającego czegoś. I teraz wiem, że to był to też mój ostatni rejs. A przynajmniej miała taką nadzieję. Nie mogłem zasnąć, bolał mnie brzuch, w głowie szumiało od uderzających o burtę fal, nogi trzęsły mi się na samą myśl o tym, że coś tak dużego nie ma prawa unosić się na wodzie... Kiedy w końcu dotarłem do Neverbeen byłem tak bardzo zmęczony, że nie byłem w stanie obserwować otoczenia. W tamtej chwili wszystko było mi jedno - po prostu wsiadłem do jakiegoś powozu, który chyba przysłany był po mnie i wpatrywałem się bezmyślnie okno. Jeśli zamknąłbym teraz oczy, pewnie bym zasnął... powieki były takie ciężkie... przymknąłem je na chwile, ale od razu przypomniał mi się rejs statkiem i ocknąłem się po minucie.

W końcu dotarłem do celu i usiadłem na krześle w jakiejś poczekalni. Oprócz mnie znajdowały się tutaj jeszcze pięć osób, z czego jedną była sekretarka. Czy oni... potrzebowali aż pięciu osób do tego typu sprawy? Spróbowałem sobie przypomnieć o co konkretnie w niej chodziło, ale zmęczenie nie pozwalało mi skupić myśli. Westchnąłem cicho i oparłem się wygodnie na krześle. Nie miałem siły nawet na to, żeby myśleć, a co dopiero na to, żeby rozmawiać. Zresztą i tak nie miałem na to ochoty. Przyjrzałem się jednak osobom, które siedziały ze mną w jednym pomieszczeniu. Wszyscy, oprócz sekretarki wydawali się być tak samo zmęczeni jak ja. No cóż... zaczynało się ciekawie. Przetarłem dłonią obolałe oczy i znowu na chwilę je zamknąłem... Ah, ile dałbym teraz za łóżko i chociaż kilka godzin snu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1909-konto-evan-a https://ftpm.forumpolish.com/t1395-evan https://ftpm.forumpolish.com/t2415-maskarada#41565
Mei Qiang Fong


Mei Qiang Fong


Liczba postów : 33
Dołączył/a : 27/03/2014

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyWto Gru 09 2014, 08:40

Podróże są straszne. Nie ważne, jak podróżuje, zawsze musi narzekać. Tym razem nie było inaczej i przez całą drogą dawała załodze statku znać o swojej obecności na pokładzie. I dobrze, niech wiedzą. Niczym osioł ze Shreka ciągle zadawała pytania, jak długo, dlaczego trzesie, gdzie jest toaleta i tak dalej. Całe szczęście, że nie miała choroby morskiej, jednak nawet bez niej była zmęczona. Dotarła w końcu na miejsce, po czym osunęła się plecami po ścianie uznając, że krzesła są za daleko. Siedziała ze zwieszoną głową, mrucząc coś pod nosem po pergrandzku. Nie miała nawet sił zerknąć, z kim ma współpracować. Z resztą, kto by to nie był, raczej nie będą zbyt problematyczni. Chyba. Może. Meh. W matrixowym slow timie podjęła się próby zawiązania na powrót kokardki. Nie była może tak ładnie zawiązana, jak wcześniej, ale trudno. Przeżyje. W oczekiwaniu jednak na zleceniodawcę, oczy same jej się przymknęły, zaś mózg sam zadecydował o tym, by ta się zdrzemnęła. No i dobra, jak przyjdzie kto ma przyjść, to ja obudzą. Może. Chyba.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2328-bank#39959 https://ftpm.forumpolish.com/t2010-mei-qiang-fong
Tachikawa Yomu


Tachikawa Yomu


Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/08/2014

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyWto Gru 09 2014, 20:18

On nie bawił się w żadną łódkę, on przyjechał tu na rowerze... TAK, ROWERZE. Oczywiście magicznym rowerku, który pędził, ale niestety był wypożyczony tylko na czas podróży w jedną stronę. Całkiem fajnie mu się jechało, ale zmrużenie oka chodź na chwilę nie było zbyt możliwe. Pedałował przez kilka godzin pędząc swoim magic expresem w jedną stronę. Czuł się jak na Tour De Sibir. Niestety nie wszystko było takie kolorowe, ale jakoś dał radę. Wiadomo, ma się te siłę. Chociaż był zmęczony tak jakby męczył go straszliwy kac morderca (Chociaż właściwie to popijał po drodze z swojej manierki wypełnionej ulubionym trunkiem).
- W końcu - wycedził przez zęby schodząc z magicznego rowerka, który wrócił do sklepu na pięknej tęczy, po której biegały magiczne jednorożki. Gdy był już w środku usiadł sobie na ławeczce i przyglądał się pani sekretarce.
- Im szyny dłuższe tym stacja lepsza - przeszło po jego nadzwyczajnie pustym czerepie. Przyglądał się też od czasu do czasu zebranym tu osobą. Zadał sobie pytanie: Ciekawe czy pedofilia jest tutaj zabroniona? I dlaczego myślę o takich rzeczach?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2375-tachikawa-yomu
Leinteth


Leinteth


Liczba postów : 32
Dołączył/a : 01/11/2014

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyWto Gru 09 2014, 21:44

To było nadzwyczaj nudne miejsce. Chodził po całej poczekalni, gryząc kciuk prawej ręki, aby tylko nie zasnąć. Żadnych interesujących rzeczy… Na sekretarkę spojrzał tylko raz, ze współczuciem.
Biedna… – pomyślał – Nie potrafię wytrzymać tu nawet piętnastu minut, a ona pewnie tak siedzi całe życie.
Zauważył zmęczenie u innych osób przebywających w poczekalni. W innych okolicznościach wyśmiałby ich z tego powodu, ale był na to zbyt zmęczony. Zamiast tego zaczął im się przyglądać, można rzec, że dość natrętnie. Najpierw swój wzrok skupił na śpiącej, białowłosej dziewczynie. Gdy się obudzi będzie musiał jej powiedzieć, że śpi z otwartymi ustami i wygląda to dość śmiesznie. Następnie zwrócił się w stronę chłopca, jednak nie przyglądał mu się długo. Potem uważnie obejrzał następną dziewczynę, również pogrążoną we śnie. „Sen jest dla słabych” – pomyślał i przeciągle ziewnął. Zapominał, że wciąż trzyma kciuk między zębami i przygryzł go dość mocno.
-Auć! – krzyknął z bólu.
Na końcu spojrzał na mężczyznę z blizną i powiedział, wciąż trzymając w ustach kciuk.
-Masz nieczekawy załost.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2495-leinteth
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptySro Gru 10 2014, 14:50

MG:

Czasami ze zmęczenia człowiek zdaje sobie sprawę dopiero po dłuższym czasie i dokładnie tak było z Yomu. Ach, gdyby tylko zdecydował się tak normalnie, jak człowiek, jak każdy inny z jego grupy, przypłynąć sobie tu na statku, a nie próbować swoich sił z rowerkiem, może wtedy byłoby inaczej? Podróż do Neverbeen na jakimkolwiek rowerze, nawet magicznym, była jednak cholernie męcząca i choć w pierwszej chwili adrenalina, która pojawiła się po osiągnięciu upragnionego celu podróży podtrzymała chłopaka na duchu, tak teraz wyparowawszy jednocześnie oznaczała dla niego... zakręcenie kurka z energią. A to z kolei oznaczało lądowanie na glebie z wycieńczenia. Huk upadającego na posadzkę ciała zgrał się idealnie z "auć'iem", jakie wydał z siebie kolejny uczestnik podróży, w ten sposób podrywając wszystkich ludzi w poczekalni na równe nogi, niezależnie od tego jak zmęczeni byli (oczywiście oprócz Yomu, który leżał na ziemi jak długi, nie czując w ogóle swoich kończyn). Sekretarka aż wstała ze swojego miejscu i już zamierzała podejść do leżącego na ziemi, chcąc udzielić mu chyba jakiejś pomocy, ale w tym momencie drzwi do gabinetu się otwarły i wyszedł z nich mężczyzna, wyglądający dosłownie jak Johnny Bravo. Blond włosy, czarna koszulka, niebieskie jeansy, niesamowicie szeroka klata, wygląd "hamerykańskiego bad boya", gdyby tylko hameryka istniała w tym świecie. Uśmiechnął się widząc was wszystkich, ale jego wzrok szybko przeniósł się na leżącego na ziemi Yomu i uśmiech nieco mu zrzedł. Następnie potoczył wzrokiem po zebranych magach. Kolejne zerknięcie padło na panią sekretarkę, a ta tylko skinęła mu głową, na co on podniósł w górę kciuk. Tak, ta wymiana gestów mogła być nieco szalona, ale po chwili "Johnny" odezwał się po raz pierwszy. - ...który z was go zabił? - zapytał. - Wciąż możemy to ukryć. Co prawda będziecie musieli pracować dla mnie za darmo, ale wciąż możemy to jakoś załagodzić. - jego brwi wystające znad ciemnych okularów ściągnięte były teraz w najwyższym skupieniu. Najwyraźniej faktycznie oczekiwał od was tutaj zebranych zeznań. I nie zauważył, że Yomu jak najbardziej żył, mógł mówić - jeno poruszać przez najbliższy czas nie bardzo.

Stan postaci:
Chain: Zmęczenie. Rozbudzona.
Leinteth: Jesteś zmęczony. Rozbudzony.
Mei: Jesteś zmęczona. Rozbudzona.
Evan: Delikatnie przekrwione oczy. Zmęczony. Rozbudzony.
Yomu: Zmęczenie tak silne, że w najbliższym czasie nie jesteś w stanie się poruszać.

Czas odpisu: 13.12.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Leinteth


Leinteth


Liczba postów : 32
Dołączył/a : 01/11/2014

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyPią Gru 12 2014, 05:29

Powoli wyjął kciuk z ust, przyglądając się mężczyźnie. Zaskoczony był jego wyglądem. Spodziewał się siwego staruszka w garniturku, wyuczonego dobrych manier. Ten tutaj nie pasował do tego miejsca. Chyba, że to nie na niego czekali... Leinteth wychylił się, aby zobaczyć co jest za drzwiami, ale przez szeroką klatę mężczyzny niewiele było widać.
"Kto go zabił?" - to pytanie wybrało okrężną drogę do jego mózgu, jednak kiedy już dotarło, uderzyło z takim impetem, że prawie zrobiło mu dziurę w głowie. Sam nie wiedział, dlaczego ktoś leżał, zwłaszcza, że wszyscy już wstali. Może faktycznie umarł... Nie było zbyt wiele czasu, aby się na tym zastanowić, a mężczyzna wymagał od nich odpowiedzi. Jako najwyższy spośród towarzyszy, poczuł się odpowiedzialny, żeby jej udzielić.  Przyjął więc dumną postawę i stawiając jedna nogę na leżacym, przemówił bez zastanowienia.
-To ja! - krzyknął, a gdy usłyszał jak cichy jest jego głos, postanowił zrezygnować z długiego monologu, pełnego bezsensownych porównań. - Jednakże nie znam powodu, dla którego umarł oraz nie wiem jak to się stało.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2495-leinteth
Mei Qiang Fong


Mei Qiang Fong


Liczba postów : 33
Dołączył/a : 27/03/2014

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyPią Gru 12 2014, 16:55

Po pewnym czasie czekania, w końcu drzwi się otworzyły. Nie wiedziała, ile czasu minęło, ile spała i czy w ogóle się zdrzemnęła. Nie wiedziała też, co się zbytnio dzieje, oprócz tego, ze ktoś wyłożył się jak długi na podłodze. Słowa pracodawcy w ogóle do niej nie trafiły, zaś jakiekolwiek zrozumienie zaistniałej sytuacji nie należało w kręgu jej zainteresowań. W zasadzie obecnie jej umysł dostał prostą instrukcję "wstać-wejść" i jej się miała zamiar trzymać. Co ją reszta? Niezbyt jeszcze przytomna rzuciła okiem na Yomu, po czym dźgnęła go lekko butem pomiędzy żebra. Przecie nie będzie się schylać. W zasadzie, taki pomysł nawet nie bardzo jej przyszedł do głowy. - Wstaaaaaaaaawaj . - rzuciła do niego, gdzieś w środku wyrazu pozwalając sobie na ziewnięcie, zasłaniając usta grzbietem lewej dłoni. Następnie zmierzyła wzrokiem blondyna w okularach, widząc go nieco jak przez mgłę. Chociaż była już wybudzona, dalej niektóre bodźce średnio do niej trafiały. Tak samo zignorowała fakt, że typ nieco odbiegał od wyobrażeń, ale jaki kraj, taki personel. Następnie stanęła gdzieś obok niego w zasadzie nieruchomo, wzrok wbijając w ziemie. Nie chciało jej się podnosić głowy, wiec zostało po prostu wytężyć słuch. Spaaać... przemknęło jej tylko przez myśl. Łóżko. Gdzie tutaj jest łóżko?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2328-bank#39959 https://ftpm.forumpolish.com/t2010-mei-qiang-fong
Chain


Chain


Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyPią Gru 12 2014, 22:20

Na tracącego przytomność facetka, dziewczyna nawet nie spojrzała. Mimo zmęczenia, Chain leniwie zwlekła się z fotela, gdy tylko wszedł pracodawca, który wyglądał jak ktoś, kogo miejsce nie jest za biurkiem... Co kraj to obyczaj, co zrobisz jak nic nie zrobisz?... Takie właśnie myśli przebiegały po głowie Chain, ale chwili, gdy Johnny wypowiedział pierwsze słowa, mina jej trochę zrzedła...
Naburmuszona, skrzyżowała ręce na piersiach i pierwsze słowa skierowała do blondyna, wypowiadając pogardliwie:
-Baaaka-
Kolejno zaś zwróciła się do pracodawcy. Z chęcią powtórzyłaby przed chwilą wypowiedziane słowo, ale nie chciała wracać do domciu na piechotę, albo co gorsza, na własną kieszeń...
-Hyfmp, nikt tego nie zrobił, bo ten typek najzwyczajniej w świecie żyje... -
Dodałaby jeszcze, że skoro ma pracować za darmo, to może już z powrotem odesłać ją do Fiore, ale wolała to zrobić po sformalizowaniu jakieś umowy, która zapewniałaby bezpieczny powrót na koszt pracodawcy... Dziewczyna może i ma humorki, ale głupia nie jest.
-Możemy przejść do sedna? Po zakończeniu rozmowy, miło by było, gdybyście zapewnili nam miejsce, gdzie moglibyśmy odpocząć po podróży-
Spojrzała na facetka na podłodze...
-Tym bardziej, że ten dureń jest w tej chwili zupełnie nieprzydatny...-
Ech... Chain naprawdę nie chciała być tak niemiła... Zmęczenie jednak robiło z niej potwora...
-Obiecuję, że później rozpoczniemy poszukiwania z podwójną siłą...-
Zachętę wypowiedziała już nieco radośniej, zaciskając łapkę w pięść, pokazując, ile to siły włoży w śledztwo... Jednak zaraz później znowu osunęła się na fotel, bo stanie za bardzo ją wykańczało...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2512-szkatulka-chain#43318 https://ftpm.forumpolish.com/t2504-chain-crono https://ftpm.forumpolish.com/t2513-opisy-chain#43319
Tachikawa Yomu


Tachikawa Yomu


Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/08/2014

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptySob Gru 13 2014, 00:29

- Nie, nie żyje, jestem zombie - powiedział próbując trochę lepiej się wtulić w podłogę - Jeśli myślisz, że jeżdżenie na rowerze to zdrowie to wiedz, że jest to stek bzdur i kłamstw -mruknął trochę ciszej, ale tak, by wszyscy mogli to słyszeć - Przynajmniej daj mi spisać testament nim mnie ukryjesz - odburknął.
- Przy okazji, mam prośbę, na moim pasku jest zawieszona manierka, mógłbyś być tak miły i wlać mi jej zawartość do ust? Bardzo proszę - tutaj zrobił oczka podobne do zbitego pieska - Tak czy siak... jestem Yomu, miło mi poznać, podałbym rękę, by się przywitać, ale tak trochę za bardzo działa na mnie w tym momencie grawitacja... tak... grawitacja - jedynie westchnął.
- Jeszcze przyjdziesz do tego durnia jak będziesz potrzebować pomocy - odrzucił niemiłej dziewczynce.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2375-tachikawa-yomu
Evan


Evan


Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyPon Gru 15 2014, 02:02

Kiedy nie mam nic innego do roboty, czasem wspominam swoje poprzednie życia. Co prawda ostatnio złapałem się na tym, że co raz mniej z nich pamiętam, jednak najważniejsze fakty wciąż tkwiły w mojej głowie. Teraz kiedy tak siedziałem i starałem się nie zasnąć, próbowałem przypomnieć sobie bajkę, która często opowiadała mi mama... Jeszcze w moim pierwszym życiu. Ale czym dłużej się nad tym zastanawiałem, tym bardziej zdawałem sobie sprawę z tego, że nawet nie pamiętam jej imienia. Ani wyglądu... To było smutne. W letargu wyrwało mnie pojawienie się mężczyzny, który chyba miał być naszym pracodawcą. A już szczególnie rozbudził mnie fakt, że jedna z osób, która siedziała ze mną w tym pokoju upadła na podłogę. Od razu zerwałem się z miejsca i powoli do niego podszedłem. W przeciwieństwie do idiotów - bo inaczej nie można było ich nazwać - którzy mieli brać udział w tej misji, ja zmartwiłem się tym, co mogło stać się temu mężczyźnie. Może faktycznie umarł i teraz zostaniemy wplątani w jakąś dziwna sprawę morderstwa?... Ah tak, ten idiota właśnie przyznał się do zbrodni. Brawo. Kucnąłem obok nieznajomego i przyłożyłem trzy palce do jego tętnicy szyjnej...
-Tętno jest...-mruknąłem i sprawdziłem oddech.-... żyje.-powiedziałem już nie co głośnie i wstałem, po czym spojrzałem na zgromadzonych spod zmarszczonych brwi. Dlaczego oni tak się zachowali? A jeśli rzeczywiście trzeba było by mu jakoś pomóc? Nikt nawet nie pofatygował się, aby sprawdzić co z nim. W każdym razie zagrożenie minęło, gdyż osobnik leżący na ziemi nawet się odezwał, więc nie miałem po co drążyć tematu. Westchnąłem. Kucnąłem i spróbowałem podnieść Yomu z ziemi i usadzić go na krzesło na którym siedział. Co do naszego pracodawcy tylko kiwnąłem mu na przywitanie i nawet się nie odezwałem. Nie miałem po co.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1909-konto-evan-a https://ftpm.forumpolish.com/t1395-evan https://ftpm.forumpolish.com/t2415-maskarada#41565
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyPon Gru 15 2014, 14:55

MG:

Zamieszanie powoli się wyjaśniało i przestawało być zamieszaniem, a stawało się tylko nieznacznym nieporozumieniem. "Johnny" przysłuchiwał się temu co każdy z was miał do powiedzenia, co chwilę tylko machając ze zrozumieniem głową i delikatnie zmieniając położenie swoich brwi względem ciemnych okularów. Chyba zastanawiał się nad czymś i w ten sposób informował świat, że w jego mózgu zachodzą różnorodne skomplikowane procesy. Koniec końców westchnął tylko lekko i podszedł bliżej Yomu, spełniając jego prośbę dotyczącą wody, gdy Evan z kolei zajął się podnoszeniem mężczyzny do pionu, jednocześnie odsuwając Leinteth z drogi, tak by nie przeszkadzał, postoi sobie na mężczyźnie innym razem. Johnny przyłożył manierkę do ust chłopaka, a potem swoje spojrzenie przeniósł na pozostałych członków tego niesamowitego zespołu poszukiwawczego. - Ekhem... - odkaszlnął jednak najsampierw, a potem zaczął mówić. - Dość niespotykane okoliczności pierwszego spotkanie, muszę przyznać. Skoro jednak martwemu nic nie jest, to faktycznie lepiej będzie jak przejdę do sedna, zanim ktoś inny także zemdleje. - mówiąc to sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej coś, co wyglądało jak... zasuszone liście pokrzywy? - Żujcie. Żucie pomaga nie mdleć. - dodał wyjaśniając, a po wciśnięciu każdemu listka zaczął mówić dalej. - W porządku. Nazywam się Andrew i reprezentuje interesy pana Daerona, to zapewne już wiecie. Z tyłu rozdanych przeze mnie wam listków znajduje się odcisk mojej wizytówki, po żuciu warto spojrzeć. Sprytne, prawda? Tak czy siak, jak zapewne wiecie pan Daeron wsiąkł nam tutaj jak kamfora. Nie ma go nigdzie, a szukaliśmy w każdym miejscu, nawet w toalecie żeńskiej. To było najtrudniejsze. Tak czy siak chcielibyśmy by wasza piątka zajęła się dalszymi poszukiwaniami. Jestem agentem wielu sław i nie mogę całego czasu przeznaczyć na pana Daerona, jakkolwiek bardzo bym chciał. - wzrok mężczyzny skierował się na Chain, Andrew uśmiechnął się nawet nieznacznie do niej, błyskając swymi zębami. - Widzę, że są państwo zmęczeni. Rozdane listki służą także jako klucze do pokojów, wystarczy musnąć zwilżoną powierzchnią listka klamkę, a drzwi się otworzą. A co do pokojów, to w tym budynku znajduje się ich dokładnie... Trójka. Będę musiał prosić was o ścierpienie tego faktu i podzielenie się tak, by pokoje posłużyły jak najlepiej. Tak by jutro podwójnie, a nawet potrójnie być przydatnymi! - tu mężczyzna ponownie rozejrzał się po was wszystkich i zaczerpnął tchu, także w tym momencie w końcu odciągnął manierkę od ust niemal już duszącego się Yomu, który zaraz po tym łapczywie pochłonął hausty powietrza. - ...jesteś pewien, że z nim wszystko w porządku? - Andrew zapytał Evana, ale po chwili wrócił do dalszego mówienia. - Pani Serq zaprowadzi was do pokojów. Co do poszukiwań - po odpoczynku zajmiemy się tym na poważnie, a rozpoczniemy z tego budynku, od źródła, że tak powiem, czyli sali konferencyjnej gdzie ostatni raz widziany był pan Daeron. Dziękuje wszystkim, do zobaczenia, ciao! - zakończył swoją przemowę "Johnny", a następnie obrócił się na pięcie i zniknął w swoim gabinecie, nie dając nikomu szansy na zadanie jakiegokolwiek pytania. Pani Serq zaczęła natomiast kierować się już w stronę pokojów, więc chcąc nie chcąc poszliście za nią, Yomu podtrzymywany przez Evana, choć nie było to łatwe.

Jeden biały korytarz wypełniony zdjęciami różnych występów, czy to muzycznych, czy teatralnych, drugi korytarz, zastawiony z kolei trofeami z różnych Grand Prix i w końcu trzeci korytarz, pusty, o zielonych ścianach i trójką drzwi prowadzących od niego, zapewne do waszych pokojów. Pani Serq uśmiechnęła się znowu przepraszająco, wskazała dłonią pokoje i szybko zmyła się z miejsca zdarzeń, mówiąc tylko, że jeśli byście czegoś potrzebowali to zawsze jest w tym samym miejscu, które już znacie. Ciekawe było to, że drzwi do pokojów były już otwarte, więc magowie mogli z miejsca zajrzeć do środka. Pokoje były proste pod kątem ilości przedmiotów w środku, ale jakości najwyższej - wyglądające na bardzo wygodne łóżka (po 2 w każdym pokoju) zasłane złotą pościelą, szklany stolik, na którym stał przeźroczysty dzbanek wypełniony kompotem z jabłek i goździków, dwie mięciutkie pufy przy stoliku, wyglądające jak Marill z Pokemonów, pomijając ogonek, wielka lodówka i szafa na ubranie z trzema półkami, a także kilka magazynów. Ale chyba i tak to łóżka były najważniejsze w tym momencie.

Stan postaci:
Chain: Zmęczenie. Rozbudzona.
Leinteth: Jesteś zmęczony. Rozbudzony.
Mei: Jesteś zmęczona. Rozbudzona.
Evan: Delikatnie przekrwione oczy. Zmęczony. Rozbudzony.
Yomu: Zmęczenie tak silne, że w najbliższym czasie nie jesteś w stanie się poruszać.

Czas odpisu: 18.12.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Tachikawa Yomu


Tachikawa Yomu


Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/08/2014

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyCzw Gru 18 2014, 12:13

Problemy Yomu w tej sytuacji były dwa. Pierwszym z nich był aktualny niedowład w całym swoim ciele, drugim zaś problem z oddychaniem spowodowanym manierką w ustach, z której się pił przez jakiś czas, ale po chwili zaczął się lekko dusić, bo ten kretyn nie zabrał jej wcześniej. Cóż, Yomu czuł się trochę niekomfortowo w tej sytuacji, myślał jedynie - Życzę ci serdecznego raka odbytu - jedynie się uśmiechał do swojego pracodawcy jakby nigdy nic.
- Dzięki wielkie... - powiedział do Evana, który jako jedyny nie zachowywał się jak ostatni kretyn i bohater kiepskiego shoena. Dalej był w sumie zdany na Evana, który mu pomagał w tym momencie jako jedyny z tej całej gromady.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2375-tachikawa-yomu
Leinteth


Leinteth


Liczba postów : 32
Dołączył/a : 01/11/2014

Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  EmptyCzw Gru 18 2014, 16:13

Zmęczony mózg Leintetha powoli trawił każde słowo. Nie wiedział które są skierowane do niego, które do leżącego i które do pracodawcy. Spodobało mu się nastawienie białowłosej dziewczyny, mimo jej pogardliwego zwrotu. Nie był wielce zaskoczony, że trup jednak żyje, ale uważał, iż postąpił słusznie i niechętnie zdjął nogę z ofiary. W końcu, nie każdy ma odwagę aby się przyznać do zbrodni, której się wcale nie popełniło, nie?
Swoją uwagę skupił na słowach pracodawcy. Cały czas kiwał głową udając, że wszystko rozumie. Wizytówkę do żucia, która jednocześnie była kluczem do pokoju, prawie połknął. Lekko się tylko zakrzutusił, ale na szczęście z kluczem, listkiem, wizytówką, nic się nie stało.
Co za geniusz daje tyle funkcji jednej, tak małej rzeczy? Czy oni nie wiedzą jak taką rzecz łatwo zgubić? Ciekawe czy wszystkie smakują tak samo? Cholera! Skup się na misji idioto!
Z poważną miną wysłuchał wszystkiego, co pracodawca miał do powiedzenia, a później jeszcze przez krótką chwilę słuchał echa jego słów. Mimo iż zmęczony, od razu zaczął myśleć o misji, a w sumie to o tym czemu szukano pana Daerona w żeńskiej toalecie i czy sprawdzili jeszcze pod wszystkimi łóżkami. Za panią Serq podążył z małym opóźnieniem, szedł najbardziej z tyłu. Z uwagą przyglądał się ścianom, czasem spoglądając na towarzyszy.
Ciekawe czy tego trupa i czerwonookiego coś łączy? Chwila... Skoro są trzy pokoje, a nas jest pięciu... W sumie to nie moja sprawa!- pomyślał i wszedł do pierwszego lepszego pokoju, nie zwracając uwagi czy ktoś w nim już jest i rzucił się na pierwsze lepsze łożko, nie zwracając uwagi czy ktoś już na nim leży czy nie. Po tak męczącym dniu, nietrudno mu było zasnąć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2495-leinteth
Sponsored content





Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty
PisanieTemat: Re: Agencja artystyczna "Cocoro"    Agencja artystyczna "Cocoro"  Empty

Powrót do góry Go down
 
Agencja artystyczna "Cocoro"
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 5Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Neverbeen :: Hearonhear
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.