I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Małe miasteczko położone na południe od Magnoli. Prężnie rozwijające się dzięki niesamowicie rozwiniętej medycynie. Dlatego w samym centrum miasta znajduje się pięcio piętrowy, nowoczesny szpital. Od niego zaś odchodzą kolejne budynki, pierścień budynków administracyjnych bezpośrednio otacza szpital, potem jest pierścień budynków socjalnych, takie jak Straż pożarna, Posterunek, szkoły. Następnie jest pierścień hotelowy, kolejny jest pierścień szlachecki i turystyczny z kasynem. Dwa ostatnie pierścienie, tworzące obrzeża miasta stanowią domy mieszkalne, bliżej szpitala te lepsze, bliżej obrzeży, małe domki, gdzieniegdzie chałupy z polami i hodowlami kur. Granice pierścieni nie są niczym wytyczone, jedynym sposobem na odróżnienie pierścieni, jest zmieniająca się architektura i stan budynków. Obecnie miasto jest wymarłe - nie ma w nim nawet żywej duszy a Lacrymy zasilające nie mają energii. Nie ma więc światła, wody, gazu... ~~
Magowie dotarli na miejsce w południe, przychodząc z Magnolii i trafiając na obrzeża Eagvill Peak. Właściwie zadanie jakie im zlecono nie wydawało się wielce skomplikowane acz stopień jego trudności zapewne leżał w tajemniczości. Odnaleźć lub wyjaśnić sprawę zniknięcia mieszkańców. Wydawało się dość proste, chociaż kto wie co stało za zniknięciem mieszkańców. A do eksploracji było caaałe miasto. Tak więc przed magami kupa roboty i wiele rzeczy do znalezienia. Każdy z magów dostał też mapę miasta.
//Jeśli będziecie chcieć znać położenie jakiegoś szczególnego budynku, to slijcie pytanie na PV/GG a wam podam.//
Autor
Wiadomość
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Czw Cze 06 2013, 23:01
Dziewczyna zamknęła oczy, zmarszczyła brwi i cicho zasyczała. - Szlag. - Gdy chwilowy szum w głowie spowodowany bólem ustał, ta zerknęła za chłopakami. No nic, musiała się podnieść. Samych ich nie zostawi. Zaniepokoił ją Saburo, który jedynie leżał. Był dość łatwym łupem, jak na te warunki... za łatwym. Powoli przeturlała się na bok, podparła się ręką, następnie za pomoc posłużyła jej laska. Stanęła o własnych siłach, bądź co bądź aż tak źle z nią nie było. Zrobiła kilka kroków i doszła do wniosku, że nie może się zdecydować kogo ma chronić. Po sekundach konsternacji stając dość blisko Xerxesa ale od strony Saburo. Lekko pochyliła się do przodu zerkając na zranionego potwora. Była gotowa i do obrony któregoś z jej towarzyszy, ale także do uniku. Miała nadzieję, że pomysł zakapturzonego wypali. - Uważaj. - szepnęła pod nosem, marszcząc w skupieniu brwi.
Saburo
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/03/2013
Skąd : Chotomów
Temat: Re: Eagvill Peak Sob Cze 08 2013, 09:54
Saburo widząc całą sytuację ruszył pędem w stronę towarzyszy, którzy bronią się przed monstrum, które go raniło wcześniej. Gdy zobaczył, że Xerxesesowi udało się zranić zadając mu poważną ranę i to za pomocą magii, którą potwór z łatwością absorbował i nie dało się przy nim używać zaklęć. * - Jak widać da się używać magii, ale tylko w ostatnim momencie gdy jest się wystarczająco blisko tego czegoś by nie mogło szybko wchłonąć czaru. - myślał gdy biegł w stronę kompanów by im pomóc.* Gdy już dobiegł zauważył jak jeden z kompanów coś kombinuje więc stanął koło Leay przygotowując się do obrony lub ataku zależy jaka będzie sytuacja. - Sorry za spóźnienie, ale nie mogłem wstać i jak to zrobimy?? - pytał Saburo chcąc ustalić jakaś taktykę. - Ale na razie skupmy się na tym czymś by to załatwić na amen. - powiedział i zacisnął pieści ustawiając się do obrony.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Nie Cze 09 2013, 12:56
MG
Saburo i Lea robili za widownie w czasie gdy Xerxes sięgnął po jedyny przystępny przedmiot na ziemi - drewniany kołek, i niczym rasowy łowca wampirów rzucił się na monstrum zatapiając mu drewienko w twarzy. Stwór wierzgnął parę razy nogami w spazmatycznych odruchach śmierci, po czym umilkł, już zapewne na wieki, pozostawiając magów z przeświadczeniem dobrze wykonanej roboty... tylko czy ich robota została już wykonana? Tak czy owak, stwór zmarł, a oni mogli przeszukać ratusz. O ile nie było tu takich więcej.
Stan postaci: Saburo: 90%MM, ból głowy i poobijane ciało z licznymi, acz płytkimi nacięciami Xerxes: 90%MM
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Pon Cze 10 2013, 21:56
Dziewczyna tylko patrzyła na to jak Xerxes rozprawia się ze stworem. Wydawać by się mogło, że spoczęła na laurach. Po co dookoła cały wianuszek ludzi? Ona była zdania, że może tylko wadzić. Zerknęła, czy aby Saburo da radę iść z nimi. Odetchnęła. Chwilowa ulga nie zrzuciła z jej nerwów potężnego ciężaru jakim był upływający czas. - Cholera. Ściemnia się. Chodźmy to przeszukać! - krzyknęła i ruszyła biegiem przed siebie. Mieli najpierw sprawdzić to miejsce, później zerknąć do szpitala. Biegła pogrążona w myślach, raz po raz rozglądając się. Nie miała ochoty znów wpaść na coś podobnego jak to sprzed chwili, dlatego jeżeli coś się nie chciało otworzyć zostawiała to w spokoju. Zmierzała do jednych z miejsc głównych. (Przynajmniej tak jej się wydawało) Najpierw chciała zobaczyć aulę, później może gabinet prezydenta? Jedno jest wiadome teraz. Musi czekać na chłopaków i muszą streścić dupy.
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Wto Cze 11 2013, 14:30
-No ... ich jedyna słabość ! zaostrzony pal w głowę, w sumie jest to chyba każdego słabość- powiedział Xerxes puszczając drąg którą pięknie wkomponował się w głowę potwora. -To co? zaczynamy? - spytał się Xerxes po czym zaczął ostrożnie szperać po pokojach w Ratuszu. Xerxes szukał hmm ... w sumie sam nie wiedział zbytnio czego, wzmianek, informacji o mieście i o tym ich całym szpitalu i też rozglądał się za jakimiś księgami/informacjami które mogły by go nakierować na to co się tu dzieje. Xerxes zwiedzał pokój po pokoju rozglądając się, na końcu zostawił sobie pokój Burmistrza, gdyż przypuszczał że tam może być najwięcej informacji. Lecz pomimo chodzenia i badania starał się mieć na baczność gdyż nie wiadomo czy ten potwór nie miał brata bliźniaka albo kuzyna.
Saburo
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/03/2013
Skąd : Chotomów
Temat: Re: Eagvill Peak Sro Cze 12 2013, 16:44
- No to koniec walki dobra robota Xerxes. - powiedział, po czym zauważył jak Lea ruszyła dalej przeszukiwać ratusz. Więc nie czekając na odpowiedź ruszył w głąb ratusza przeszukując każde pomieszczenie jakie znajdywał po drodze, ale też uważał by zbytnie nie oddalić się od drużyny. Każda notka, dokumenty czy cokolwiek mogło świadczyć co się stało w tym mieście i czym są te potwory co atakowały wcześniej i ile ich się znajduje w mieście. Saburo szukał głównie jakiejś mapy z zaznaczonymi punktami czy coś takiego, po czym dołączył do Xerxesa, który też przeszukiwał pomieszczenia. * - Hhhmmm... czyli jak spotkamy to coś jeszcze raz to najlepszym sposobem na atak jest odczekać na odpowiedni moment i zaatakować w ostatnim momencie i oczywiście być dostatecznie blisko by nie zaabsorbował magii. - rozmyślał nad taktyką, dalej przeszukując pomieszczenia.*
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Czw Cze 13 2013, 14:04
MG
Magowie rozeszli się, każdy w poszukiwaniu informacji. Budynek wcale zaś nie był tak mały jak się wydawało i zbieranie informacji zajęło im ładną chwilę. Na tyle dużą że zachodzące słońce nie dawało już za wiele światła a odczytywanie informacji stało się strasznym wyzwaniem. Saburo znalazł mapę, na której zaznaczono czerwonym kołem Karczmę, Szpital, Ratusz, Posterunek policji i dwie randomowe kamienice. Lea znalazła przejście do piwnicy to było jednak zastawione. Na koniec cała trójka w gabinecie burmistrza znalazła dziennik, dziennik ukazujący w końcu odpowiedzi na dręczące ich pytania.
20 kwietnia x801 - Strażacy domagają się podwyżki, hotel Jima splajtuje a na dodatek napływają skargi na kiepską wydajność dróg. Spraw do załatwienia jest wiele a na dodatek Eryk trafił do szpitala. Dziś zapewne wrócę do domu jeszcze później niż wczoraj, napływają coraz to liczniejsze skargi, co zabawne teraz na podobno nie działający sprzęt w mieście, ha, jakby to była nasza wina...
21 kwietnia x801 - Coraz więcej skarg. Już nawet u nas światło zaczęło padać, a nieliczni magowie w mieście mają problemy z używaniem magii. Dziwna sprawa naprawdę. Dogadaliśmy się ze strażakami, w sumie jedyna dobra wiadomość ostatnich tygodni. Podnieśliśmy im pensję o 6.34% w skali roku, nie wiem czy będzie nas na to stać, ale lepsze to niż strajkujący strażacy, zwłaszcza teraz.
22 kwietnia x801 - Sprzęt i magia nie działają. Na dodatek w samym centrum szpitala pojawiła się dziwna czarna dziura. Z początku chcieliśmy posłać po jakichś magów z Fiore ale radni zdecydowali by zajęły się tym nasze chłopaki, może wpadnie im za to jakaś nagroda albo zysk i zasilimy kasę państwa.
23 kwietnia x801 - Nigdy nie sądziłem że sytuacja może się zmienić tak bardzo i to w zaledwie 24h. Pojawiły się trzy nowe dziury, na dodatek nasi badacze gdzieś zniknęli, coraz bardziej mam ochotę posłać po kogoś z magnolii ale radni na mnie naciskają, każą poczekać, zysk jaki możemy mieć z tego dziwnego zjawiska przyćmił ich oczy.
24 kwietnia x801 - Za późno, już za późno na jakąkolwiek pomoc. Odcięliśmy szpital i resztę budynków. Ostatni ocalali barykadują miasto i zamykają te stwory. Nie wiemy co to jest, ale cokolwiek by to nie było zagraża nie tylko temu miastu. Pochłaniają magiczną moc a śmierć... nawet jak umrą z dziur zaraz wyłażą nowe, bez końca. A dziur wciąż przybywa. Och czuję że i ja powoli odchodzę... ci z nas którzy uniknęli śmierci z ich ręki czeka los gorszy, rozpadamy się, zupełnie jakby te dziury, powoli nas konsumowały. To koniec Eagvill Peak
Dalej nie było już żadnych informacji, zapewne był to dzień śmierci burmistrza miasta. Tak czy owak teraz trójka magów, dysponowała wiadomościami na temat wydarzeń w Eagvill Peak.
Stan postaci: Saburo: 90%MM, ból głowy i poobijane ciało z licznymi, acz płytkimi nacięciami Xerxes: 90%MM
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Nie Cze 16 2013, 12:38
-Hmm- Xerxes przyglądnął się mapie ze znacznikami od Saburo po czym wyciągnął swoją i naniósł na nią owe znaczniki, po czym starał się je połączyć ... gdyż kto wie co mogło wyjść, gdy tak kombinował z liniami Xerxes przypatrywał się swym kompanom i powiedział.
-To tak ... przypuszczam że ... mieszkańcy zbudowali miasto na starodawnym cmentarzysku Indian i teraz klątwa związana z tym miejsce odbiła się na mieszkańcach, bądź kopali zbyt głęboko i chciwie przez co zbudzili coś przedwiecznego.- po tych słowach Xerxes zamilkł po chwili jednak parskną cicho i dodał.- Żart, ale tak poważnie to mamy parę opcji tutaj, możemy iść do centrum tego wszystkiego(Szpital) i przyglądnąć się głównemu fenomenowi bądź zebrać wszystkie dowody które mamy, wynieść się z miasta i powiadomić odpowiednie władze o tym co się tu stało by oni mogli zbombardować całą tą okolice by znikła z powierzchni ziemi. ALBO ... albo zejść tutaj w ratuszu do piwnicy by zbadać jeden z odłamów tego fenomenu.- Xerxes przerwał swą wypowiedź by zerknąć na mapę po której pokreślił punkty czy coś wyszło sensownego czy po prostu jakieś bazgroły. -Tak czy owak musimy działać szybko bądź szybciej niż teraz bo możliwe że to co się stało z mieszkańcami może też się stać z nami- powiedział to Xerxes ciągle przyglądając się mapie którą pokreślił. -To jakiś plan działania? osobiście jestem za by poszperać z tym odłamem w ratuszu - Xerxes nie miał pewności jeszcze co dokładnie sie tu odbywa, tzn. tak znikanie ludzi można uzasadnić pojawieniem się wyrw ale pojawienie się wyrwy? niby jak? wyrwy same z siebie nie pojawiają się gdzie chcą, musiało tutaj dojśc do czegoś, coś co nie zostało zanotowane.
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Nie Cze 16 2013, 15:26
Dziewczyna biegła długim korytarzem rozglądając się. Nagle.. o coś się potknęła i wysunęła dłuuugiego śledzia. Szybko odwróciła się na plecy, gotowa do ataku.. - Co do cholery... - rozejrzała się, podniosła i potrząsnęła rudą grzywą. - Aaaaa... tu cie mam. - spojrzała na jakąś stertę zastawiającą drzwi. Pierwszy odruch? Położyła rękę by pozbyć się przeszkody. Ale zzieleniała ponownie na myśl o stworze odzianym w ludzkie skróry. Przyłożyła dłoń do ust. - Kto wie w jakim tempie to się rozmnaża. - zrezygnowała ze wcześniejszego zamiaru. Korytarz się zakończył, a ta pędem, łapiąc zadyszkę szukała chłopaków. Wpadła jak jakiś dzikus do dużego pomieszczania i doszła do wniosku, że przepych w pokoju musi być sprawką burmistrza. Czyli można wnioskować, że była w centrum.. jak i Xerxes. Podeszła do niego i oparła się łokciem o jego ramię. Zdyszana czekała na odzyskanie normalnego tempa oddechu. - Znalazłam zabarykadowane drzwi do piwnicy, nic poza tym... oooooo. Pokaż. - szybko dziabnęła dziennik trzymany w dłoni przez Xercia. Dobry humor znikł już po przeczytaniu drugiego dnia. Zmarszczyła brwi, które następnie powędrowały do góry zdradzając przerażenie dziewczyny. Przeczytała raz, drugi, trzeci. Zamknęła dziennik. Odłożyła go na biurko, usiadła na nim i zamyśliła się. Przyswoiła do siebie słowa Xerxesa. - Musimy działać szybko, to jedyna pewna tu rzecz. Druga to taka, że zaraz zrobi się noc. Cholera. - przetarła twarz dłońmi. W sumie to wszystko było wielką niewiadomą. Ryzykować życiem czy iść według racjonalnych zasad Lei? Zawyła cicho pod nosem. - Możemy iść poszukać. Tam jest ciemno, ale zaraz tu też będzie ciemno więc różnicy mi to nie robi. Możliwe też, że chcesz lecieć po pomoc. Ale to chyba do nas nie podobne czyż nie? - Lea zeskoczyła z biurka i chwyciła na nowo dziennik. - Słyszałeś kiedyś o światach równoległych? - mruknęła wertując cały dziennik od samego początku.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Wto Cze 18 2013, 12:27
MG
Saburo jak zwykle się orpierdalał a duet Lea-Xerxes prowadził ożywioną rozmowę, wydawało się wręcz że są na pikniku a nie misji w wymarłym mieście. Wszystko jednak sprowadzało się do faktu że dwójka magów nie wykonała żadnych znaczących ruchów, zamiast tego siedząc i rozmawiając w tym miejscu jak gdyby nigdy nic. Bo mogli, a plany trzeba wszak omówić.
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Wto Cze 18 2013, 16:34
Nie znalazłszy nic zamknęła z cichym puffnięciem dziennik. Zapakowała go do swojej torby i rozejrzała się jeszcze po pomieszczeniu. Saburo znikł. Pokiwała z dezaprobatą głową. Nie wiedziała czy mają iść go szukać bo znów coś zrobił.. czy... ehhh. Jest z Fairy Tail. Da sobie radę. Na dziecko już raczej nie wygląda. Zrobiła krok w stronę obecnego towarzysza i.. chwyciła Xerxesa za dłoń. - Chodź. - powiedziała z naciskiem i ruszyła z nim w stronę drzwi od piwnicy. Kilka minut dość szybkiego marszu, prawie że biegu i mag został doprowadzony przed piwniczne drzwi. Lea lekko zbladła i ścisnęła jeszcze mocniej jego dłoń, przysuwając się bliżej towarzyszącego jej Xerxesa. - Możemy tam wejść i najprawdopodobniej stanąć oko w oko z tym dziadostwem.. a.. albo ja już nie wiem. - powiedziała przymykając oczy. - Zapewne te dziury tam są. - chrząknęła niepewnie rozglądając sie po zaciemnionych pokojach. - Boje się. Nie wiem czego się boję i dlatego to jest takie przerażające.- wyszeptała cichutko do ucha chłopakowi, i mocniej ścisnęła jego dłoń. Wzięła głęboki oddech i przyłożyła ucho do zastawionych drzwi.
Saburo
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/03/2013
Skąd : Chotomów
Temat: Re: Eagvill Peak Sro Cze 19 2013, 10:26
Saburo widząc, że został olany przez kompanów, którzy ruszyli w głąb ratusza kierując się do piwnicy. Zabrał mapę, którą znalazł w pomieszczeniu burmistrza miasta i schował do kieszeni, po czym ruszył za drużyną, która puściła się przodem zostawiając go w tyle samego. Co innego mu zostało do roboty jak tylko ruszyć za nimi bo wolał samemu nie zostać w ratuszu w, którym są te monstra więc wyszedł z pokoju i ruszył w kierunku, którym podążali jego współpracownicy misji. Mijał kilka pomieszczeń, które albo były zamknięte lub panowała w nich całkowita ciemność i lepiej nie było się do nich zbliżać. W końcu doszedł do korytarza w, którym znajdował się Xerxes i Lea, którzy usiłowali wejść do pomieszczenia ale nie mogli się do tego zebrać. - Pozwól, że cie wyręczę. - Saburo chwycił za klamkę i przekręcił ją otwierając drzwi.
//Sorry, że tak odpisuje rzadko ale mam szkołę i oceny muszę poprawiać od soboty się to zmieni.//
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Czw Cze 20 2013, 17:11
Ustawiając się na przeciw drzwi do jądra ciemności Xerxes poczuł uścisk na ramieniu który został wywołany przez płochliwą panne Lea. Gdy dziewczyna tak go ściskała Xerxes zerkną na nią i żartobliwie powiedział. -Czy jesteś moją mamą? - było to powiedziane perfidnie słodkim głosem. W sumie, nie dziwił się dziewczynie, cała ta okolica doprawiała nawet Xerxesa o dreszcze, cosiki noszące ludzką skórę jak ubrania, znikający ludzie i całe te czarne dziury nie wróżyły nic dobrego. Zanim jednak Xerxes postąpił o zejście w czeluść starał się znaleźć bądź zrobić jakieś źródło światła gdyż magia nie była by tu wiele skuteczna. Gdy Saburo zaczął otwierać drzwi powiedział tylko w jego stronę. - Dziękuje - Gdy tak drzwi otwierały się Xerxes przygotowywał się mentalnie na to co tam będzie.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Pią Cze 21 2013, 06:45
MG
Xerxes wykazując się resztkami zdrowego rozsądku po krótkich poszukiwaniach zorganizował lichą pochodnię, ale jednak jakieś niemagiczne źródło światła. Nie ma co się zastanawiać nad faktem czy schodząc do piwnic i otwierając drzwi które ludzie tak bardzo chcieli zamknąć, magowie popełnili błąd. Bo nie ważne czy był to błąd czy nie, magowie musieli spotkać się z konsekwencjami swoich czynów. Nadmienić należy trzeba fakt że gdy Lea przytykała ucho do drzwi nie usłyszała nic niepokojącego. Aczkolwiek gdy Saburo ów drzwi otworzył, te nagle i z wielką siłą otworzyły się. Jak się okazało niemal od razu to nie fakt posiadania ogromnej siły był tego przyczyną a fakt że zza drzwi wyszła niemal armia. Armia małych skrzato podobnych stworów z którego przedstawicielem Xerxes spotkał się w Karczmie. Tylko tych tu były setki i niemal od razu przykryły trójkę magów, wytrącając nawet Xerxesowi pochodnie. Skrzaty nie tylko gryzły, kopały i drapały ale też wysysały manę z magów, zresztą widocznie na tym się skupiały a nie na zabiciu magów.
Stan postaci: Saburo: Ogrom malutkich nacięć i obić twojego ciała rośnie, 60%MM Xerxes: Mnóstwo małych nacięć na ciele, nieco poobijany 60%MM Lea: Mnóstwo małych nacięć na ciele, nieco poobijana 70%MM
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Pią Cze 21 2013, 12:06
-Saburo ! - dziewczyna krzyknęła, a jej ręka przeleciała obok ramienia chłopaka... chciała go zatrzymać przed otworzeniem drzwi ale delikwent był za szybki. Kolejny raz zabrakło zaufania do damskiej intuicji. Najpierw w niej zawrzało gdy patrzała na głupotę towarzysza, a już chwilę później, drugi raz w życiu spotkała się twarzą w twarz z realnym zagrożeniem jej życia. Trzeba było coś zrobić. Pogryziona dziewczyna zrobiła zamach i laską, z bólem odpychając stwory zebrane dookoła niej podniosła się, zrobiła zamach drugi raz. - Chcecie magii? To macie! A żebyście się zrzygali! Xerxes, drzwi!- wrzasnęła, a dzięki adrenalinie strach i zdenerwowanie zmieniło się w coś rodzaju szału, który z pewnością zna każdy wojownik. Oczęta Lei przybrały zupełnie innego wyrazu, zamachnęła się trzeci raz na stwory by były w jak najdalszej odległości. Skupiła się i w jak najkrótszym czasie wyrzuciła skondensowaną wiązkę mocy magicznej mającej posłużyć jej do przemiany, starała się pochłonąć całą moc, nie zostawiając nic dla stworów. Jeżeli trzeba, wykorzysta nawet jej nadmiar. - Geisha no egao – UŚMIECH GEJSZY !- Krzyknęła i czekała na to co się stanie. Za długo się bawili, nie da się zeżreć przez małe gremliny kiedy okazało się, że ich trop był błędny. Musi wyjaśnić co tu się stało inaczej nawet po śmierci nie wybaczy sobie, że zawiodła mieszkańców...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.