I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Małe miasteczko położone na południe od Magnoli. Prężnie rozwijające się dzięki niesamowicie rozwiniętej medycynie. Dlatego w samym centrum miasta znajduje się pięcio piętrowy, nowoczesny szpital. Od niego zaś odchodzą kolejne budynki, pierścień budynków administracyjnych bezpośrednio otacza szpital, potem jest pierścień budynków socjalnych, takie jak Straż pożarna, Posterunek, szkoły. Następnie jest pierścień hotelowy, kolejny jest pierścień szlachecki i turystyczny z kasynem. Dwa ostatnie pierścienie, tworzące obrzeża miasta stanowią domy mieszkalne, bliżej szpitala te lepsze, bliżej obrzeży, małe domki, gdzieniegdzie chałupy z polami i hodowlami kur. Granice pierścieni nie są niczym wytyczone, jedynym sposobem na odróżnienie pierścieni, jest zmieniająca się architektura i stan budynków. Obecnie miasto jest wymarłe - nie ma w nim nawet żywej duszy a Lacrymy zasilające nie mają energii. Nie ma więc światła, wody, gazu... ~~
Magowie dotarli na miejsce w południe, przychodząc z Magnolii i trafiając na obrzeża Eagvill Peak. Właściwie zadanie jakie im zlecono nie wydawało się wielce skomplikowane acz stopień jego trudności zapewne leżał w tajemniczości. Odnaleźć lub wyjaśnić sprawę zniknięcia mieszkańców. Wydawało się dość proste, chociaż kto wie co stało za zniknięciem mieszkańców. A do eksploracji było caaałe miasto. Tak więc przed magami kupa roboty i wiele rzeczy do znalezienia. Każdy z magów dostał też mapę miasta.
//Jeśli będziecie chcieć znać położenie jakiegoś szczególnego budynku, to slijcie pytanie na PV/GG a wam podam.//
Autor
Wiadomość
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Sro Kwi 24 2013, 20:49
Xerxes zerkną na dziewczynę która podała mu kanapkę. Lekko się uśmiechając i raczej z pogodną nutą odpowiedział. - Nie trzeba, ale dziękuje za czyn i pamięć- po tych słowach Xerxes znowu zaczął przyglądać się mapie dzięki temu chciał zlokalizować jakiś budynek w którym mógł pozbierać jakieś większe zasoby informacji. - A tak właściwie gdzie jest ten nooo Sabu ... - tu zerknął na odchodzącą dziewczynę która zmierzała do Szpitala. - ...ro , w sumie nie ważne jest magiem poradzi sobie a jak by co to ma krzyczeć- te ostatnie parę słów powiedział sobie bardziej pod nosem a niż do kogoś. - O! to będzie dobre miejsce - wskazał palcem na pobliską karczmę. - Tam powinno być coś dobrego- Po tych słowach Xerxes kierując się mapą udał się do owej karczmy gdyż był przekonany że tam znajdzie trochę więcej informacji. Zmierzając w to miejsce Xerxes oczywiście nie zapomniał o rozglądaniu się po okolicy bo być może coś rzuci mu się w oko i zmieni swój cel.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Czw Kwi 25 2013, 11:06
MG
Saburo: Saburo ruszył dalej, ignorując na razie mlaskanie i kierując się ku pobliskiemu domostwu, jak wynikało z jego budowy, Saburo zapewne doszedł już do drugiego pierścienia, domek był mały, ale zadbany, typowy jednorodzinny dom. Wszedł do niego powoli i rozglądając się uważnie usiadł na stole, czekając aż mlaskający gość przyjdzie go schrupać. Nic jednak nie nadchodziło, mlaskanie ustało... potencjalny przeciwnik chyba olał maga.
Lea: Jedyna płeć piękna na misji swoje kroki skierowała ku szpitalowi. Czy rozdzielanie było dobrym pomysłem? Kto wie, ale w ten sposób łatwiej przeszukać duże połacie terenu. Tak więc szła dalej, szła niespiesznie, aż między posterunkiem policji a budynkiem straży dojrzała szpital. I nie tylko szpital bo na drzwiach posterunku ktoś napisał czerwonym sprejem "Nadchod". Wiadomość była urwana i cokolwiek znaczyła, Lea mogła się tego tylko domyślać. Co gorsza drogą do szpitala tarasował przewrócony wóz strażacki, teraz nie działający przez brak energii magicznej. Cóż, Lea mogła okrążyć kilka budynków lub zrobić coś zupełnie innego...
Xerxes: Ze wszystkich możliwości droga do karczmy zdecydowanie była najprzyjemniejsza. W ciszy, spokoju, bez żadnych niespodziewanych problemów. Karczma była typowa, kilka stolików, Fortepian po lewej i kontuar na przeciw. Po prawej zaś schody na piętro i do piwnic. Za ladą zaś kolejne drzwi, pewnie do magazynów i na zaplecze. Tutaj jednak atmosfera była inna niż w reszcie miasta. Dało się wyczuć coś w stylu mgiełki życia. Dziwnego uczucia które mówiło że jeszcze nie tak dawno to miejsce tętniło życiem. Na dodatek na ścianach było pełno różnokolorowych graffiti, wykonanych nie zaklęciem a spreyem. Wiadomości były różne, wiele bez znaczenia, ale kilka było ważnych. "To już koniec" "Pomocy" "Oni nadeszli" "Nie używajcie Magii!" "Minęły 3 lata, nie ma ratunku"
Czas na odpis: 27.04 godzina 12:00
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Czw Kwi 25 2013, 15:05
Dziewczyna po dość przyjemnej przechadzce się zatrzymała. Finał jej sielankowego spaceru nie był jednak tak kolorowy. Zmarszczyła brwi i uderzyła o ziemię swoją laską, rozejrzała się. Zauważyła napis, szybko jej wyraz twarzy z zniesmaczonego napotkaną przeszkodą zmienił się w ten wyrażający zaintrygowanie. Podeszła wolno do drzwi, przetarła palcem po farbie by zobaczyć czy jest jeszcze świeża. Było widać, że ktoś się śpieszył. Ale po co? Dobrze wiedział, że tam skąd przyszło owe zagadkowe stworzenie czy zjawisko nie ma już nikogo komu przydałyby się wskazówki. No bo na co ściętej głowie marzenia? Czyli albo ta osoba liczyła, że ktoś się ocalił albo... to ostrzeżenie było dla nich. Od razu na skórze dziewczyny pojawił się kaczy dres. Zrobiła się czujna i bardziej uważna tak jakby to coś przed czym uciekali tubylcy zostało w tym miejscu i czyhało na wystraszoną Leś. Dziewczyna zajrzała przez okno do komisariatu i odwróciła głowę w stronę wozu strażackiego. Spojrzała się nad siebie, opierając dłoń na ścianie. Może odpowiedź zawisła w chmurach? Westchnęła i zrobiła kulisty ruch laską, która szybko zminimalizowała się do swojej bardziej "mobilnej" formy i zawisnęła jako duży brelok przy biodrze dziewczyny. Podeszła do wozu i zaczęła bacznie go lustrować. Była ciekawa czy pojazd został wywrócony przez to 'coś' czy może przez mieszkańców chcących odgrodzić się od zagrożenia. Jeżeli to coś wywróciło pojazd to szukając zadrapań, wgnieceń, może jakiś innych śladów dowie się z czym ma do czynienia, a jeżeli okaże się, że był to człowiek to może uda jej się wydedukować jaką magią się posługiwał. Znalazła dogodne punkty w podwoziu samochodu i wdrapała się by najpierw zobaczyć samymi oczętami co się dzieje. Dziewczyna widząc kogoś, coś nie wychyla się dalej tylko obserwuje zdarzenie. Jeżeli coś ją atakuje, odskakuje w tył z wozu, przykuca opierając jedną dłoń przed sobą, drugą wyciąga za siebie dla utrzymania równowagi.
Saburo
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/03/2013
Skąd : Chotomów
Temat: Re: Eagvill Peak Czw Kwi 25 2013, 19:10
Usłyszawszy, że mlaskanie ustało wstał ze stołu i ruszył w stronę drzwi. *- Jak widać atakuje gdy jest zagrożony lub jak wykryje jakąkolwiek magię. - pomyślał i załapał za klamkę otwierając drzwi na dwór.* Gdy znalazł się już na dworze przystanął na środku drogi, włożył ręce do kieszeni i podniósł głowę ku niebu. * - Jeśli to coś porwało, albo zabiło tych ludzi pożałuje, że zadarł z Fairy Tail i długo nie pożyje na tym świecie. - pomyślał zaciskając pięści w kieszeniach.* Spuścił głowę i znowu pomyślał. * - Może to coś jest aktywne w nocy i na razie mnie unika i nie atakuje. - myślał dalej, ale coraz ciężej jest rozgryźć to coś.* Po czym wyjął mapę i zaczął szukać ratusza, tam gdzie mogły się znajdować jakieś zapiski lub cokolwiek co pomogło by w dalszym śledztwie. Gdy już zlokalizował punk do którego ma zmierzyć, ruszył pewnym krokiem bacznie obserwując otoczenie by niczego nie przeoczyć.
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Czw Kwi 25 2013, 22:52
Xerxes przyglądną się nasprejowanym słowom po czym sobie rzekł pod nosem. -Heh ... brzmi złowrogo, tak jakby zawarli pakt z samym diabłem za dobro dla miasta ... w sumie- przyglądną się ponownie słowom aż nim lekko podygało. Po tym wszystkim Xerxes chciał znaleźć coś do pisania i kartkę by spisać te słowa ze ściany może inni coś będą wiedzieć więcej, jeśli jednak niczego nie znalazł starał się po prostu zapamiętać ważniejsze słowa ze ściany. -Dobra czas teraz na eksploracje- rzekł kończąc zapisywać/zapamiętywać rzeczy ze ściany. Plan był prosty, zwiedzić całą karczmę zaczynając od samej góry przeszukując każdy pokój uważnie się wszystkiemu przyglądając, po czym schodząc coraz niżej zwiedzając magazyn i zaplecze, główną sale w której były napisy a na sam koniec piwnice. -Arcane Light- powiedział Xerxes i nad jego głową zaczęła lewitować kulka światła. -Było by głupio zabić się schodząc do piwnicy- powiedział sobie pod nosem otwierając drzwi do piwnicy i schodząc powoli do niej. Naturalnie jeśli Xerxes zauważy coś ważnego to przestaje zwiedzanie i zaczyna analizować tą rzecz, plus jeśli znalazł kartkę i coś do pisania to bierze te rzeczy ze sobą by notować nowe znaleziska.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Nie Kwi 28 2013, 13:26
MG
Lea: Dziewczyna nie zmieniła kija w brelok, no bo niby jak? Ale zamiast tego podeszła do przewróconego pojazdu, nie dostrzegła jednak na nim żadnych dziwnych śladów ani nic z tych rzeczy, wszystko wydawało się w porządku, zupełnie jak by ten samochód, zawsze tak stał. Dziewczyna w takim razie postanowiła się po nim wspiąć, przeskakując na drugą stronę uliczki, zresztą pustej. Stąd biegła już prosta droga do szpitala, jej celu. Ale już z daleka widziała, że wszystkie drzwi zostały zablokowane stosami żelastwa.
Saburo: Chłopak zlokalizował na mapie ratusz i powoli ruszył ku niemu, wymarłe miasto budziło nieco lęku i grozy a wiatr który się wzmógł nie był wcale przyjemny, targane nim śmieci wydawały nie przyjemne dźwięki, wystawiając nerwy chłopaka na próbę. Niezrażony jednak niedogodnościami dotarł po kilkunastu minutach pod ratusz. Drewniany budynek, prezentował się całkiem nieźle, drzwi zaś stały otworem, zapraszając chłopaka do środka.
Xerxes: Mężczyzna znalazł kartkę i długopis, zaraz więc zanotował dziwne słowa i zaczął monotonne przeszukiwanie karczmy. Z początku nie przynosiło to żadnego skutku, nic w pomieszczeniu nie wykraczało ponad normę, rzecz ta zmieniła się jednak kiedy Xerxes zszedł do piwnicy, wyczarował on bowiem sobie kulkę światła, dzięki której dostrzegł że na środku małego pomieszczenia znajduje się "Rozdarcie". Ów dziura na rzeczywistości emanowała czernią i dziwnym magnetyzmem, nie wciągał on Xerxesa a raczej kulę jego światła, która powoli rozpadała się a cząsteczki magii kierowały się ku dziurze.
Stan postaci: Xerces: 90%MM
Czas na odpis do 30.04 godzina 14:00
Saburo
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/03/2013
Skąd : Chotomów
Temat: Re: Eagvill Peak Pon Kwi 29 2013, 19:27
Saburo widząc ratusz i otwarte drzwi które ewidentnie mówią, że mam wejść do środka i coś tam na niego czeka. Podchodził coraz to bliżej celu do, którego zmierzał, ale nie mógł bardziej się domyśleć co jest w środku i czy coś na niego czeka. * - Ten budynek, aż się prosi by do niego wejść i wpaść w pułapkę, która tam jest, ale cóż zrobić raz kozi śmierć. - pomyślał i stanął przy drzwiach do ratusza.* Puls podskoczył mu z wrażenia, że tam coś jest, jego oddech przyspieszył, a w myślach powtarzał sobie. *- Muszę się uspokoić, nie ma się czego bać. -pomyślał.* Następnie zacisnął pieści, zęby i ruszył w przez główne drzwi ratusza z pełnym zapałem do ratowania zaginionych ludzi. Gdy już wszedł zaczął się rozglądać po pomieszczeniu w, którym się znajduje i krzyknął. - JEST TU KTOŚ!!! - krzyknął i czekał na reakcję czy ktoś mu odpowiem.
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Pon Kwi 29 2013, 23:21
Jako, że obserwacje dziewczyny nic nowego nie przyniosły, ta już z bardziej posępną miną przelazła przez wóz strażacki, zeskoczyła zwinnie i otrzepała ubrania z kurzu który uniósł się przy lądowaniu. Zmierzała w stronę szpitala. Gdy w końcu podeszła, otworzyła szerzej oczy i usta, zrobiła coś na wzór facepalm i przetarła twarz ręką od góry do dołu. - Czy tylko ja tutaj kuźwa muszę się bawić w strażaka, a potem w metalurga? - zawyła w eter i ze zrezygnowaniem postąpiła kroczek ku przeszkodzie. Znów starała się ocenić czy jest w stanie sama sobie z tym poradzić. Czy to jest kilka większych kawałków czy może jakaś kupa miału. Stanęła pod oknem starając się ocenić wysokość, było to bardzo ważne bo wpadła na pewien pomysł. Obeszła wszystko dookoła jeszcze raz upewniając się, że jest sama. - No to chyba zostanie mi pobawić się w kotka. - wymruczała pod nosem dalej wahając się nad realizacją swojego planu. Stanęła w pewnej odległości od kupy metalowego gruzu. Chwila skupienia i... - Raion no unarigoe, POMRUK LWICY ! - głośno zawołała dziewczyna i chcąc podmienić swój strój wykonała standardowe gesty rękoma.
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Wto Kwi 30 2013, 13:31
-Fascynujące! - wydukał Xerxes kiedy jego kulka światła zaczęła znikać. Gdy owa kulka znikła stworzył kolejną pomimo że ta też zostanie zjedzona, więc musiał się streszczać. Xerxes nie tracąc czasu rozglądnął się po okolicy by zlokalizować jakieś normalne źródło światła (pochodnie/lampe/latarnie która nie chodziła na magię), gdy to mu się udało Xerxes zaczyna badać pomieszczenie razem z czarną dziurą która pożera magie, naturalnie zachowując przy tym dystans ponieważ jak to coś je magie to nie za bardzo chce tego dotknąć gdyż kto wie co się stanie wtedy. -Przynajmniej to tłumaczy niedobór magii w mieście ... ciekawe czy w innych miejscach też są takie wyrwy, lecz też zastanawiające jest gdzie ta cała magia idzie? - Nie tracąc czasu Xerxes rozgląda się po pomieszczeniu szukając jakichkolwiek wskazówek i robi notatki na temat znaleziska. (W przypadku gdyby nie było jednak w pomieszczeniu drugiego zasobu światła Xerxes przeszukuje karczmę by znaleźć jakieś światło.)
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Sro Maj 01 2013, 23:36
MG
Saburo: Chłopak wszedł do pomieszczenia, to co zaś tam zobaczył zaparło mu dech w piersi. Widok był oszałamiający. W pomieszczeniu było kilka biurek, Lacrymy świetlne się paliły, a po samym pomieszczeniu krzątały si trzy dziewczyny, jakiś staruszek zaś wypełniał papiery przy biurku. -Więc Pani Jones, twierdzi pani, że to pani mąż odpowiada za to podpalenie?- Spytał staruszek jedną z kobiet, unosząc brew. Ta jednak mu nie odpowiedziała, wszystko bowiem się rozpadło, postaci, wnętrze, dosłownie wszystko zmieniło się w małe, złote drobinki, można to nazwać nawet złotym pyłem, który zaczął krążyć po pokoju. Czasami z tego pyłu układały się jakieś nic nie mówiące chłopakowi postaci, innym razem całe wydarzenia, a czasem po prostu jakieś biurko czy sofa. Efekt trwał przez chwilę po czym cały pył zniknął, a Saburo stał w pustym, zdezelowanym pomieszczeniu ratusza, wszędzie walały się porozrzucane papiery, wszystko zdawało się zniszczone i jakby nadszarpnięte czasem. Jak by ludzi nie było tu od co najmniej kilkudziesięciu lat. Gdy odwrócił się do tyłu spostrzegł, że z nieba sypie śnieg. Złoty śnieg...
Lea: Dziewczyna dotarła w końcu do centrum. Przed nią znajdował się wielki szpital, zaś z nieba zaczął sypać złoty śnieg. Podeszła do kupek metalu i zaczęła nimi poruszać, od razu jednak spostrzegła że nic w ten sposób nie osiągnie, dlatego wpadła na nowy, ryzykowny plan. Nim jednak zdążyła wprowadzić go w życie. -Nie wchodź tam, będziesz tego żałować.-Kiedy odwróciła głowę dostrzegła małą dziewczynkę, może ośmioletnią, ubraną w fioletową spódniczkę. Na pyzatej buzi było widać kilka zadrapań, zresztą cała dziewczynka wydawała się jakaś zmizerniała. Czyżby jednak ktoś w tym mieście przeżył?
Xerxes: Mag był strasznie zaciekawiony tajemniczym zjawiskiem, wyczarował więc kolejną kulę światła i rozpoczął poszukiwania. Po chwili odnalazł pochodnią, którą nawet dał radę rozpalić krzesiwem leżącym obok. Uzbrojony w nowy item odwrócił się do dziury, by zobaczyć niespodziewany widok. Z dziury wychynęła... mała łapka. A na tym nie koniec bo zaraz za łapką, z dziury wygramolił się malutki gremlin, o ile można to tak nazwać. Brązowy stworek, wielkości może trzydziestu centymetrów, posiadał wychudzone, patykowate ciało, oraz nieproporcjonalnie wielką, brązową, łysą głowę, wyposażoną w nietoperze uszy i ogromne czarne oczy. Okolice bioder przysłaniała opaska biodrowa. Spojrzał on na Xerxesa i uśmiechnął się ukazując szereg żółtych kłów. Nie pocieszający był raczej fakt ze oddzielał on chłopakowi drogę do schodów.
Czas na odpis: 03.05 godzina 12:00
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Czw Maj 02 2013, 09:06
Leś już miała skoczyć na okno, już brała rozbieg... lecz w tym momencie zahamowała i stanęła jak wryta. Nie jak lew, a już jak koń. Zastrzygła uszkami, odwróciła się. Otworzyła szeroko oczy i usta ze zdziwienia. Przyklęknęła lekko wyciągając dłoń przed siebie jakby zapraszając dziewczynką. - Co powiedziałaś? - wydukała mrugając ślepiami. - Jak masz na imię? Chodź do mnie słońce. - powiedziała już łagodniej uśmiechając się. Poruszyła ogonkiem. - Dobrze się czujesz? Nic Ci nie jest? - zagadnęła gdy dziewczynka do niej podeszła. A jeśli tego nie zrobiła to zagadnęła na odległość. Rozejrzała się czy nic im nie grozi. Jak to możliwe że dziecko tutaj ostało? Niby nie wiedzieli co się tu wydarzyło ale w tej całej gruzowej oprawie istnienie kogoś żywego wydawało się cudem. Leś uśmiechała się do dziewczynki, szczęśliwa, że w końcu ktoś.. obecny? Bo nie można powiedzieć, że nie martwy w dalszym ciągu nie wiedząc co się wydarzyło. - Jestem Lea. Przyjechałam z dwójką kolegów żeby Wam pomóc ale nie wiemy co się tu stało. Powiesz mi? - Starała mówić się jak najspokojniejszym tonem, co było dość trudne w wypadku znalezienia kogoś, jakieś ewentualnej wskazówki. Tak, teraz nie mogła pozwolić by cokolwiek stało się dziewczynce, a z przejęcia nawet nie zauważyła złotych drobinek padających jej na rude włosy.
Ostatnio zmieniony przez Lea dnia Nie Maj 05 2013, 20:40, w całości zmieniany 1 raz
Saburo
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/03/2013
Skąd : Chotomów
Temat: Re: Eagvill Peak Czw Maj 02 2013, 16:45
Widząc dziwne zjawiska, które go otaczały i padający na zewnątrz złoty śnieg wydały się nietypowe, bądź były podpowiedzią do rozwikłania zagadki zniknięcia ludzi. Wszystkie te przekazy, wyrwy czasowe, które pokazywały się od kąt Saburo wszedł do ratusza mogły być wspomnieniami osób, które akurat były w tym miejscu i zniknęły. *- Musze przeszukać cały ten budynek od podziemi, aż po strych. - pomyślał.* Chodząc po pomieszczeniu przeglądał papiery, które tam się znajdowały, lecz wątpił by coś mu pomogły w poszukiwaniach, więc ruszył w stronę piwnic ratusza by zacząć poszukiwania od podstaw budynku. Przechodził przez kilka holi, mijając wile drzwi, które były podniszczone przez czas i cisza, która w nim panowała nie dawała mu spokoju. Gdy już dotarł do schodów lub drzwi prowadzących do piwnicy ruszył w głąb penetrując pomieszczenia.
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Pią Maj 03 2013, 18:18
-Titititi mały demonku, wujcia Xerxesa nie chcesz wypuścić? - zapytał w stronę gremlina lecz po chwili spoważniał ciągle zachowując czujność. -Dobra słuchaj dryblasie, przesuniesz się teraz na bok, ja wyjdę i nikomu nic się nie stanie- powiedział to bardziej stanowczym głosem. Xerxes mówiąc to ustawił się tak by widzieć dziurę i owego stworka bo skąd wyszedł jeden mogło wyjść więcej. Po paru sekundach (jeśli gremlin nie ustąpił ) Xerxes przyjął postawę bardziej bojową. -Sam tego chciałeś ....Arcane .. - tu Xerxes zaczął machać ręką jakby chciał zacząć czarować- ... A MASZ! - krzykną waląc pochodnią przez łeb demona. Machanie miało być zmyłką by demon skoncentrował uwagę na jego pustej ręce. Xerxes nie był głupi by używać silnych zaklęć przy czym co wysysa magie, na dodatek przy czymś co z tego wyszło. Xerxes miał na celu znokautowanie (a nawet zabicie bo czemu nie) potwora, lecz jeśli wróg odskakuje Xerxes stara się odciągnąć typa od schodów by móc uciec. W przypadku gdyby porządnie znokautował wroga (którego dla pewności potem tłucze by upewnić się że leży) Xerxes szuka jakiegoś worka by zabrać truchło ze sobą (jeśli demon/gremlin czasem się nie rozpadnie czy coś.) i barykaduje drzwi za sobą. W przypadku gdyby po prostu uciekł bez znokautowania wroga Xerxes barykaduje drzwi i wynosi się z karczmy.
Gdy w jednym czy drugim przypadku udało mu się wyjść Xerxes posługując się mapą stara się udać do szpitalu by znaleźć dziewczyne.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Wto Maj 07 2013, 14:58
MG
Lea: Lea nie użyła zaklęcia, więc nie zamachała ogonkiem, za to przemówiła do dziewczynki, to jest skill, ta jednak nie podeszła do czarownicy, kto wie z jakich powodów, raczyła jednak odpowiedzieć. -Nie wchodź tam, będziesz tego żałować.- Powtórzyła, raz jeszcze, bo widocznie Lea nie usłyszała.-Nazywam się... nazywam się...-Zmarszczyła brwi, a przez jej ciało przebiegł lekki spazm.-Agnes?-Przekrzywiła główkę, jakby nie do końca pewna, własnej tożsamości.-Tara, Haehie, Shihou, Belladona, Nicola. Francesca, Zu, Eleonora, Miranda, Tatiana, Felicia, Wendy, Byra.- Wymieniła niczym z karabiny inne imiona po czym rozwarła szeroko oczy i zbladła.-Uwięzionych, nie uwalniaj.- Wyszeptała tylko i rozpadła się w obłokach złotego pyłu, który zresztą sypał się też z nieba...
Saburo: Chłopak ruszył na poszukiwania piwnic, przeszedł przez wiele pomieszczeń, ale do piwnic nie dane było mu dotrzeć, bowiem którejkolwiek drogi by nie obrał, by dojść do piwnic musiał minąć budynek na mapie oznaczony jako "Hall 2A", ten natomiast z każdej strony był zabarykadowany, otoczony przez masę poprzewracanych drewnianych i żelaznych elementów, zupełnie jak by ktoś się przed kimś chował... lub kogoś więził.
Xerxes: Spotkanie maga i dziwnego cosia mogło wydawać się komiczne, dla niewmieszanego w te sprawy obserwatora. Stworek miał jednak całkowicie wyrąbane na Xerxesa, odsunął się od niego podchodząc z powrotem do swojej dziury, po czym sprawnym ruchem urwał kawałek... rzeczywistości i wpakował sobie do ust, solidnie przegryzając. O tak, przed oczami Xerxesa rozgrywała się Abstrakcyjna scena, właśnie świat, był pożerany przez dziwne coś. Xerxes jednak wolał uniknąć pojedynku ze stworkiem, opuścił karczmę, wcześniej barykadując wyjście do piwnicy, po czym udał się w kierunku szpitala. Po drodze widział jak z nieba sypie się złoty śnieg a między budynkami słyszał śmiech bawiących się dzieci, w pewnym momencie dotarł jednak do przewróconego wozu strażackiego, między posterunkiem policji a strażą pożarną.
Czas na odpis: 09.05 godzina 16:00
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Wto Maj 07 2013, 20:59
Słuchała z zagadkowym wyrazem twarzy słów, które zostały powtórzone przez dziecko. Nie to , że nie usłyszała ich wcześniej.. ale obecność żywej istoty zamurowała ją. Otworzyła oczy z przerażenia gdy dziewczynką wstrząsnęły dreszcze. - Mała! - krzyknęła i dopadając do dziecka zdołała tylko ramionami objąć chmurę złotego pyłu. - C... co jest. - spłoszona dopiero teraz zobaczyła złoty.. śnieg? Próbowała określić czy padał on tylko nad tym konkretnym miejscem czy może nad całym miastem? Czy ma jakiś dziwny smak, zapach? Powoli rudej mieszało się w głowie. Musiała z kimś porozmawiać. Powinna chyba znaleźć kogoś z drużyny. Lekko oniemiała potrząsnęła głową. - Uwięzionych nie uwalniaj. - powtórzyła szeptem. Wyciągnęła pewne wnioski i można powiedzieć, że jej osłupienie powoli mijało. Coś mówiło jej, że ma stąd odejść ale znów wnętrze Leś mówiło jej, że powinna zajrzeć. Jeżeli to coś 'zjadło' mieszkańców miasta powinno zostać zabite a nie zamknięte. Nie wiadomo na jak długo izolacja mogła starczyć. Jednak by to zrobić powinna znaleźć kogoś do pomocy. Miała już ruszyć dalej, rozejrzeć się dookoła za innym wejściem do szpitala gdy usłyszała kroki. Zamarła na chwilę próbując zlokalizować dźwięk kroków. Dochodził zza wozu po którym niedawno przeszła. Zmieniła kierunek ruchu i bezszelestnie jak kot podkradła się do wozu. Bardziej z lewej strony po cichutku wdrapała się na czerwony pojazd wychylając tylko oczka. Może dziewczynka wróciła? A może to jakiś kolejny mieszkaniec? Z atakiem postanowiła jednak jeszcze troszkę poczekać...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.