I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Małe miasteczko położone na południe od Magnoli. Prężnie rozwijające się dzięki niesamowicie rozwiniętej medycynie. Dlatego w samym centrum miasta znajduje się pięcio piętrowy, nowoczesny szpital. Od niego zaś odchodzą kolejne budynki, pierścień budynków administracyjnych bezpośrednio otacza szpital, potem jest pierścień budynków socjalnych, takie jak Straż pożarna, Posterunek, szkoły. Następnie jest pierścień hotelowy, kolejny jest pierścień szlachecki i turystyczny z kasynem. Dwa ostatnie pierścienie, tworzące obrzeża miasta stanowią domy mieszkalne, bliżej szpitala te lepsze, bliżej obrzeży, małe domki, gdzieniegdzie chałupy z polami i hodowlami kur. Granice pierścieni nie są niczym wytyczone, jedynym sposobem na odróżnienie pierścieni, jest zmieniająca się architektura i stan budynków. Obecnie miasto jest wymarłe - nie ma w nim nawet żywej duszy a Lacrymy zasilające nie mają energii. Nie ma więc światła, wody, gazu... ~~
Magowie dotarli na miejsce w południe, przychodząc z Magnolii i trafiając na obrzeża Eagvill Peak. Właściwie zadanie jakie im zlecono nie wydawało się wielce skomplikowane acz stopień jego trudności zapewne leżał w tajemniczości. Odnaleźć lub wyjaśnić sprawę zniknięcia mieszkańców. Wydawało się dość proste, chociaż kto wie co stało za zniknięciem mieszkańców. A do eksploracji było caaałe miasto. Tak więc przed magami kupa roboty i wiele rzeczy do znalezienia. Każdy z magów dostał też mapę miasta.
//Jeśli będziecie chcieć znać położenie jakiegoś szczególnego budynku, to slijcie pytanie na PV/GG a wam podam.//
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Pią Kwi 19 2013, 18:00
Tymczasem Leś dotarła na miejsce, zmachana wędrówką i nie wypoczęta po ostatnich przeżyciach. Nie miała nawet dłuższego czasu by wypić herbatę we własnym domostwie. Usiadła na jakiś schodach, dość daleko od jakieś większej ulicy. Wyciągnęła przed siebie nogi i rozejrzała się. Postanowiła poczekać na resztę towarzyszy. Doszły ją słuchy, że takowi mają być, ale nie miała pojęcia kto to i czy wszyscy są z Fairy Tail. Od zawsze uważała, że numerem jeden w każdym planie działania było teoretyczne obadanie sytuacji czyli w tym przypadku burza mózgów. No chyba, że sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji... Ale to o tym później. Zmęczona po przygodach na Tenrou, martwiła się o Niedźwiedzia. Była z nim Alezja, to jej Leś podała liścik dla przyjaciela który teraz zapewne leży w szpitalu. Podparła brodę na dłoni i przetarła oczka. Nie mogła ogarnąć myśli których chaos i niezorganizowanie mogły odzwierciedlić się w jej zachowaniu. Cicho westchnęła zaczynając się zastanawiać co w tym miejscu się tak na prawdę działo. Cisza, pusto, ani żywego ducha - to już wiedziała wcześniej. Podniosła się i uszła parę kroczków starając się ocenić stan budynków. Rozglądała się szukając cennych wskazówek.
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Pią Kwi 19 2013, 19:33
Xerxes przybył na miejsce lekko zziajany. Całe to zajście było dla niego czystym zbiegiem okoliczności i nielichym łutem szczęścia. Zjawił się w Magnolii, usłyszał jakieś plotki roztropki, znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze i ... dostał to zlecenie. No nic, czas się trochę wykazać. Xerxes rozglądnął się po mieście powierzchownie by wybadać co miej więcej przyjdzie mu zwiedzać. - To trochę zajmie - powiedział sobie pod nosem gdy jego oczy powędrowały na samotną osobę która przyglądała się zabudowaniom. -Turysta?- pomyślał Xerxes na początku, lecz po chwili zrozumiał że to jedna z dwóch pozostałych osób z którymi przyjdzie mu współpracować w tym miejscu. - Chyba wypadało by sie przedstawić- pomyślał Xerxes podchodząc spokojnym krokiem do nieznanej osoby. Widząc że osoba ta się rozgląda na powitanie wypalił coś w stylu. -Cześć, i jak wypatrzyłaś coś ciekawego? - Xerxes przypuszczał że to kobieta ... w sumie było by trochę niezręcznie jakby okazało się że to po prostu facet z długimi włosami.
Saburo
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/03/2013
Skąd : Chotomów
Temat: Re: Eagvill Peak Sob Kwi 20 2013, 13:20
Gdzieś na rozdrożu dróg, szedł sobie spokojnym krokiem Saburo w myślach powtarzając, że to jest jego pierwsza misja i musi ją jak najlepiej wykonać. Idąc dalej wyjął mapę z kieszeni, którą dostał jak odbierał misję i widział, że wchodzi do następnego pierścienia budynków. *- To chyba tutaj.-pomyślał.* Po czym skręcił w jedną z najbliższych uliczek i ujrzał stojące dwie postacie, jedna rozglądała się po budynkach, a druga próbowała się zebrać by zagadać do drugiej osoby. Gdy był już dość blisko zagadał do najbliższej osoby czyli dziewczyny, która wyglądała na maga choć nie wiedział czy jest z tej samej gildii i jakiej reakcji się spodziewać na sam początek spotkania. - Cześć jestem Saburo, chyba jesteśmy w tej samej drużynie do wykonania misji?? - zapytał, po czym przesunął wzrok na drugą osobę i schował mapę do kieszeni.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Nie Kwi 21 2013, 19:06
MG
Trójka wybrańców spotkała się na obrzeżach pierwszego pierścienia Eagvill Peak. Stare spróchniałe belki, właśnie z tego były budynki w tej części miasta. A w tym wszystkim trójka rozmawiających magów. Atmosfera była nie ciekawa, całkowity brak czegokolwiek przyprawiał o dreszcze. najmniejszego dźwięku, nawet ptaki unikały tego miejsca, myszy nie przemykały w poszukiwaniu żywności, nawet natrętne komary nie kąsały podróżnych. Na razie jednak panował względny spokój. W oczy lei rzucił się zaś pewien drobny znak, niektóre budynki posiadały... ubytki! Na pierwszy rzut oka nie rzucały się one w oczy, potem można było stwierdzić że to pewnie przez stan budynków. Ale coś w groteskowości tej sytuacji kazało sądzić inaczej. To jeden domek nie miał Belki przy poręczy, inny klamki a jeszcze inny kawałka ściany zapraszając do środka. Każdy dom, z chirurgiczną precyzją, pozbawiony był jednego i tylko jednego elementu. Dość precyzyjne jak na działanie czasu prawda?
Czas na odpis: 23.04 godzina 21:00
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Nie Kwi 21 2013, 19:42
Dziewczyna w między czasie zmarszczyła brwi, ktoś podszedł. Zamyślona jedynie obróciła się w jego stronę z zagadkowym wyrazem twarzy. - Cześć. - odparła krótko wpatrując się dalej w budynki. - Wydaje mi się.. - ucięła odpowiadając Xerxesowi. Podszedł do nich ktoś trzeci. - No to widzę, że mamy komplet. - lekko się uśmiechnęła, uniosła prawą dłoń. - Jestem Lea. - zrobiła kilka kroków w stronę domu, gdzie brak kawałka ściany odsłaniał prostą drogę do wnętrza. Zamyśliła się i zatrzymała. - Wydaje mi się, że powinniśmy się bliżej przyjrzeć tym domostwom. - póki co nie chciała zdradzać przed towarzyszami swoich spostrzeżeń A co jak okażą się błędne? Podeszła do samej krawędzi domu. Nasłuchiwała czy i tutaj jedynym lokatorem jest cisza, zrobiła krok. Przestąpiła jedną nogą do środka, następnie drugą Weszła na sam środek pomieszczenia, obchodząc dom zwracała uwagę na najzwyczajniejsze przedmioty codziennego użytku jak i na miejsca gdzie każdy szczegół mógł okazać się kluczowy. Zachowywała czujność ani na chwilę nie popadając w zamyślenie.
Saburo
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/03/2013
Skąd : Chotomów
Temat: Re: Eagvill Peak Nie Kwi 21 2013, 20:18
Saburo widząc, że dziewczyna wyciąga do niego rękę, zrobił to samo i uścisną jej dłoń mówiąc. - Miło poznać, więc co my tu mamy. - powitał jedną z członków drużyny i skierował się do drugiej osoby. - A ty jak się nazywasz? - zapytał. Po czym zaczął się rozglądać po okolicznych domach szukając jakiś niedoskonałości, które nie pasują do otoczenia. Kontem oka obserwował co robi Lea i drugi kompan, bo myślał, że znajdzie jakaś wskazówkę z, którymi będzie mógł się podzielić z innymi. *- Przeszukiwanie tych domostw zajmie nam dużo czasu, może lepiej się rozdzielić. - pomyślał, ale jeszcze nie wykazywał inicjatywy by podać taką propozycję.* Następnie zaczął szukać jakiejś drabiny, aby móc się wspiąć na dach jednego z budynków by zobaczyć jaki obszar domów jest podniszczonych i czy czegoś im brakuje w dużej skali. Jednak jego myśli błądziły w ogóle gdzie indziej, bo nie zastanawiało go co jest przyczyną, że nikogo tu nie ma, ale kto jest do tego zdolny by wymazać całe życie z okolicy.
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Nie Kwi 21 2013, 22:16
-Xerxes ... mam na imię Xerxes- powiedział spokojnym tonem po czym na słowa dziewczyny że "powinni się rozglądnąć" zaczął robić właśnie to. -Obejrzę jeden z tych domów od środka ... jakby coś się działo krzyczcie- po tych słowach Xerxes nie tracąc czasu wszedł do domu który ... no cóż pozwalał mu na to (niektóre mogą być zamknięte więc po prostu staram się wejść do domostwa które by było otwarte, bądź jak to nie jest możliwie staram sie użyć ciutkę siły na drzwi by wejść). Xerxes w sumie nie wiedział czego szukać, tzn. miał pewne przeczucia i rozmyślenia co się tu stało tzn. Raczej to nie było uprowadzenie bądź niewolnictwo, gdyż nie ma sensu uprowadzać około 10 tysięcy osób bo dla kogo? gdzie ktoś da taki okup, natomiast niewolnictwo? nigdy nie słyszał o czymś na taką skale a miasto w którym byli raczej było znane i nie było jakąś małą wioską. Migracja? też odpadała 10 tysięcy osób nagle zdecydowało że nie podoba im się tu i poszli w cholerę tak o? raczej nie. Napad? też odpadał bo brak ciał i miasto wygląda za bardzo "czysto". Naprawdę cała ta sprawa śmierdziała lecz metodą eliminacji koło podejrzanych łatwo było zamknąć do pewnego małego obszaru ... lecz na razie zachował te spostrzeżenia dla siebie.
Xerxes dotykał wszystkiego w domu którym był i zaglądał w każdą szufladę, nic z nich nie wyciągał i raczej był delikatny, gdyż to nie były jednak jego rzeczy (lecz notatniki czy książki "wyglądające inaczej" przeglądał). Natomiast największą uwagę poświęcał rzeczom działającym na magie tzn. starał sie włączyć przyrządy na nią działające od podstawowych domowych narzędzi kończąc na dziecięcych zabawkach (jeśli jakieś tam były) lecz nawet z tego zestawienie najbardziej koncentrował uwage na rzeczach które działają indywidualnie na magie tzn. same w sobie mają (nie wiem jak to powiedzieć) to źródło magi (lacryme?).
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Pon Kwi 22 2013, 14:40
MG
Wpierw było przywitanie a teraz zwiedzanie nic nie znaczących posesji chłopów. Domy w niczym się nie wyróżniały, ani z zewnątrz ani wewnątrz. Nic nie budziło nie pokoju, no poza tą przerażającą pustką. Wszystko było w normie, jedzenie na stołach zgniłe, ale nie latały wokół niego muchy. Zupełnie jak by one w odróżnieniu od ludzi wiedziały, że należy unikać tego miejsca. Co ciekawe przedmioty podładowane energią Xerxesa odżywały, ot na chwilę, póki dostarczał im energii ale jednak. Widać problemem nie była nie możność użycia mocy, a raczej jej brak w całym mieście, na co zapewne pośrednio miał wpływ brak magów. Drabiny Saburo nie znalazł ale za to zaobserwował dość ciekawe zjawisko, mniej więcej w momencie w którym Xerxes po raz pierwszy testował jeden z przedmiotów, coś mignęło w polu widzialności Saburo, ot kątem oka dostrzegł ruch. Mogło to być powietrze czy cokolwiek innego, ale w miejscu gdzie jedynymi ruchomymi obiektami zdawała się trójka magów, był to dość nietypowy widok.
Czas na odpis: 24.04 godzina 16:00
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Pon Kwi 22 2013, 17:34
Dziewczyna przeszukując kolejne pomieszczenia domostwa nic nie znalazła. Z lekka zniechęcona wyszła tą samą dziurą którą tam wlazła. Przeciągnęła się. Rozejrzała się za towarzyszami. Jak widać i oni nie próżnowali. Przyjrzała się bardziej wnikliwie i analitycznie brakującym elementom domów i zaczynając lekko się nudzić podziwiała otaczającą ją przyrodę. Usiadła gdzieś koło progu jednego z domów. Wyciągnęła kanapkę. - Są domy, nie ma ludzi. Nie ma ludzi jest zgniłe jedzenie. Jest zgniłe jedzenia nie ma much... Nie ma much... - mruczała pod nosem. - Nie ma much czyli nikt nie może być tu martwy... - machnęła ręką dochodząc do wniosku, że obrany tok myślenia był lekko absurdalny. Zebrała w myślach wszystkie informacje zdobyte do tej pory i postanowiła z nich na razie nie robić użytku. Chociaż... może warto by już spróbować na tym etapie. Jedząc, kęs po kęsie szukała w swoim umyśle innych teorii. - Było miasto, musieli być magowie. Coś lub ktoś przyszło i zniknęli wszyscy. Albo ktoś, coś było na tyle silne, że dało sobie radę z magami... albo... to było, poszło, coś zrobiło i zostawiło to tak. Może zamieniło ludzi w przedmioty, może ich ukryło może się zrobili przeźroczyści - objęła głowę rękoma i żałośnie zawyła pod noskiem.- Leś za wcześnie na wnioski - pomyślała, skończyła kanapkę, papierek zawinęła w kulkę i wrzuciła do torby. - Coś macie? - krzyknęła do towarzyszy.
Saburo
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/03/2013
Skąd : Chotomów
Temat: Re: Eagvill Peak Pon Kwi 22 2013, 22:53
Widząc, że coś przemknęło koło niego, ale nie wiedząc co to jest, uświadomił sobie, że nie są tu sami i to co własnie go ominęło ciągle go obserwuje jak i jego kompanów. * - Pewnie mam zwidy albo naprawdę coś koło mnie przeleciało. - pomyślał.* - Nie ale to niemożliwe by tylu ludzi zniknęło... ale zaraz ... nie to też raczej nie wchodzi w rachubę. - Saburo mamrotał pod nosem, a jego myśli nie mogły zatrzymać się na jednym temacie, ale próbował wymyślić jakoś racjonalne wytłumaczenie tego zajścia. Poobserwował chwile otoczenie próbując znaleźć jakieś wskazówki lub tego co go minęło. Podrapał się po głowie, po czym wyjął mapę którą dostał i zaczął ją przeglądać szukając jakiś punktów orientacyjnych. Po chwili namysłu skierował się w dalszą drogę skręcając przy najbliższym domku by zobaczyć czy czegoś tam nie ma i powiedział do drużyny. - Zobaczę co tam jest. - powiedział i zniknął za rogiem. W jednej ręce trzymał mapę, a drugą dłoń miał przygotowaną do walki, żeby szybko zareagować jak by coś wyskoczyło z znienacka.
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Wto Kwi 23 2013, 11:58
-Taaa totalny brak magii tzn. nie mój tylko ... - tu Xerxes się zatrzymał z wypowiedzią i wyszedł na zewnątrz przed budynek by nie drzeć się jak idiota. - Chodzi mi o to że w budynku którym teraz badałem wszystkie przyrządy są rozładowane- tu przystopował by przetrzeć twarz po czym zaczął kontynuować "raport". - Jak bardzo nie jest dziwne że większe przyrządy są pozbawione magii tak te mniejsze bądź nawet zabawki też jej nie posiadają, na to wychodzi że ludzie nie są jedyną rzeczą która znikła z tego miasta- Xerxes po tej wypowiedzi wyciągnął mapę i zaczął ją badać, w sumie nie wiedział co chciał na niej znaleźć, wydawało by się że sensownie było by pójść w głąb miasta by przebadać resztę miejsc, jak np. zamożniejsze domy, tawernę, szpital itp. Po chwili zamyślenia odezwał się ponownie. -Naturalnie z tym totalnym brakiem magii strzelam tutaj bo też dobrze mogłem trafić na dom w którym wszystkie urządzenia były rozładowane- Dodał to ponieważ nawet dla niego teoria wyssania całej magii wyglądała na troche ... śmieszną i nierealną.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Eagvill Peak Wto Kwi 23 2013, 14:57
MG
Prócz Saburo nikt nie podjął żadnej logicznej decyzji, wszyscy jedynie rozkminiali. A zagwozdka była spora, bo w sumie jak logicznie i sensownie wytłumaczyć zniknięcie energii magicznej i ludzi? Tak czy siak Xerxes i Lea dalej zastanawiali się nad kolejnym ruchem, Saburo zaś zapuścił się między budynki,po raz kolejny dzisiejszego dnia widząc ruch, tym razem jednak dostrzegł też cień znikający za rogiem budynku i usłyszał... mlaskanie. Coś się właśnie posilało~! Może coś zjadło wszystkich mieszkańców? Niemniej jednak dźwięk w tej ciszy się rozchodził i mimo że Lea z Xerxesem go nie słyszeli, tak Saburo nie był w stanie określić dokładnej lokalizacji owego dźwięku.
Czas na odpis: 25.04 godzina 16:00
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Eagvill Peak Wto Kwi 23 2013, 22:31
Dziewczyna odprowadziła wzrokiem Saburo. Westchnęła cicho. Podeszła do Xerxesa. - Kanapkę? - uśmiechnęła się i wyciągnęła zawiniątko z torby. Wiadome było dla znajomych dziewczyny, że jest zawsze przygotowana na wyprawę. Bo i jak miałaby inaczej postąpić urodzona kucharka? Ale wracając do sprawy i zostawiając zdolności kulinarne Leś na później... W końcu i ona zerknęła do mapy. Wydawać by się mogło, że bagatelizuje misję jednak cały czas jej szare komórki się rozgrzewały by przygotować się do złożenia większej ilości wniosków, które mam nadzieję uda jej się w końcu wyszukać. Spojrzała na kawałek papieru, uklęknęła, rozłożyła go na ziemi, powiodła paluszkiem po ulicach. Następnie złożyła zabazgraną kartkę na kilka razy i schowała na powrót to tobołka. Przywołała swoją standardową laskę (pacz Av.) i przy jej pomocy wstała na nogi. - Ja pójdę zajrzeć do szpitala. - oznajmiła najbliżej stojącemu towarzyszowi, zapominając na chwilę o Saburo. Nie czekając na odpowiedź, odwróciła się. Ruszyła przed siebie bacznie analizując okolicę. Szła, co jakiś czas podpierając się laską. Zwracała uwagę na florę tego miejsca i ewentualną faunę. Jakiekolwiek znaki życia, zawirowania powietrza, nawet na zapachy. Zaglądała w okna każdemu budynkowi który mijała nie zapominając nawet o piachu po którym dreptała.
Saburo
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 02/03/2013
Skąd : Chotomów
Temat: Re: Eagvill Peak Sro Kwi 24 2013, 16:44
Saburo słysząc mlaskanie, schował mapę do kieszeni i ruszył dalej nie zwracając na siebie uwagi jak by to coś go obserwowało i nie nabrało podejrzeń. * - Jeśli to coś mnie obserwuje to na pewno pójdzie za mną i będzie mnie chciało zabić albo gdzieś zabrać. - pomyślał po czym skierował się dalej.* Mijając następne uliczki obserwował bacznie otoczenie by to coś go nie zaskoczyło, przystanął na skrzyżowaniu i podrapał się po głowie.* - Gdzie ja jestem ... może w tamtym domu coś znajdę. - pomyślał i ruszył.* Następnie podszedł do najbliższego domostwa i zapukał do drzwi, ale nie usłyszał odpowiedzi, więc chwycił za klamkę lub pchnął drzwi jak nie było innej możliwości ich otworzenia. Wszedł do środka i się rozejrzał szukając jakiś poszlak, które mogły by go przybliżyć do rozwiązania zagadki znikających ludzi lub cokolwiek co się przyda w dalszych poszukiwaniach. * - Dobra teraz tylko poczekam, może samo do mnie przyjdzie. - pomyślał i usiadł na jakimś krześle lub stole.*
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.