HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Ogród Różany - Page 2




 

Share
 

 Ogród Różany

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Layla


Layla


Liczba postów : 83
Dołączył/a : 07/02/2013

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyWto Mar 26 2013, 12:55

First topic message reminder :

Na obrzeżach Magnolii dawno temu na polecenie jednego z króli zbudowano Różany Ogród. Zgodnie z poleceniem jego wysokości miejsce to było rozmieszczone na planie sześciokąta. Od zewnątrz otoczone było żywopłotem wysokości dwóch metrów, więc było w pewien sposób izolowane od wzroku innych przechodniów. Nie było tutaj wytyczonych ścieżek, choć przez lata spacerowania między krzewami utworzyły się pewne szlaki, często uczęszczane przez odwiedzających.
A skoro o krzewach mowa... Idąc nie można było nie zwrócić uwagi na rośliny, które tu rosły. Każda z nich była inna. Prawdopodobnie zgromadzono tu prawie wszystkie gatunki róż, jakie tylko udało się człowiekowi odkryć. Można było tu spotkać tak zwyczajne jak chociażby dzikie róże, br po przejściu kilku kroków natknąć się na rzadki okaz występujący tylko na jednej górze.
W samym centrum ogrodu umieszczono fontannę wykonaną z białego marmuru. Gdzieniegdzie, pomiędzy krzewami poukrywano ławeczki z czarnego żeliwa, wystylizowane na secesję. Ogród posiadał tylko jedno wejście.


~*~


MG
Misja wydawała się być dość prosta, choć brakowało na pewno istotnych szczegółów. Znałyście co prawda imię kotka, lecz to nie była wielka podpowiedź. Wygląd nadal był dla was zagadką, a starsza pani dostała nagłego ataku amnezji. Ale dała wam namiary na miejsce, gdzie kicia miała przebywać. Ile może się kręcić kotów w okolicy?
Jeżeli udało się wam dotrzeć na miejsce, pierwszym, co rzucało się w oczy, byli ludzie. A raczej ich brak, jeżeli mamy uściślić. Właściwie nie było w tym nic dziwnego, bo miejsce było dość znacznie oddalone od samego centrum miasta, a poranna godzina też robiła swoje. Większość normalnych ludzi zapewne była teraz w pracy lub w szkole. Choć nadal wydawało się to podejrzane. Przy wejściu zamiast stróża, który tu zwykle stał i zagadywał przechodniów, leżał jakiś lekko wczorajszy pan o nieprzyjemnym zapachu. Prócz tego nikogo w okolicy nie było. Waszym wyborem będzie, czy zagadacie do podejrzanego typka czy od razu wkroczycie na tereny ogrodu.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyNie Kwi 07 2013, 09:28

Nie tylko dobrze, iż mężczyzna przyjął drobną zapłatę za udzielone im informacje, ale i życzył powodzenia, która po takich plotkach zapewne może się przydać. Sam ogród pomimo, iż opustoszały wyglądał naprawdę ładnie - aż wstyd, iż zapracowana Sheppard jeszcze tutaj nie była! Z drugiej strony to zaliczałoby raczej spacer z drugą połówką albo chociaż z grupką znajomych, a niestety ciemnowłosa nie posiadała ani jednego ani drugiego. Nie można się temu dziwić skoro woli chodzić na misje i pomagać innym, niż dbać o swe życie towarzyskie - nie jej wina, że nie przeczytała jeszcze wszystkich poradników na temat nowych znajomości...Z drugiej strony na misjach z towarzyszami nowymi zawsze sobie jakoś radziła. No. w tej chwili - wyglądało na to, że niczym nie uraziła Kirino i chyba dogadywały się dobrze. Sama Bian zdążyła polubić nową znajomą jeszcze przed wejściem do ogrodu, więc...chyba nie było tak źle?
W każdym razie oczywistym - niestety - faktem było to, iż kotek sam do nich tak do razu nie przyjdzie, ale dzięki opustoszałemu miejscu, teoretycznie powinny mieć ułatwione zadanie poszukiwawcze. Wszak nim im nie będzie przeszkadzać, zasłaniać, a i może wyraźnie usłyszą jakieś dźwięki? Co prawda nie była pewna jak tam słuch Kiri - choć przy takiej ciszy chyba każda osóbka coś usłyszy - ale Sheppard miała wyostrzony słuch Smoczego Zabójcy, więc jak gdzieś znajduje się ten pomiot piekieł to usłyszy go prędzej czy później.
- Prawda...Ale może nie będzie tak źle. Nawet jeśli ten Puszek to faktycznie postać z informacji to nie musi koniecznie być...taki straszny - nazwa 'pomiot piekieł' sama w sobie nie brzmiała miło, ale cóż - Jakoś sobie poradzimy.
Zapewniła pewnie i z delikatnym uśmiechem bo jednak nawet, gdyby stanął przed nią sam Cerberus to podjęła się zadania i go wykona! Swoją drogą już zaczęła się zastanawiać czy ma jakieś przydatne zaklęcia na takie stwory. Naturalnie wolała jednak opcję bardziej pokojową bo nie widziało jej się krzywdzenie kogoś kogo mają doprowadzić do zleceniodawczyni.
Tak czy siak doszły w końcu do miejsca, gdzie dróżki się rozstępują, ale najciekawsze było to, iż na jednej z nich krzaczki były nieco połamane - a tego właśnie ciemnowłosa szukała! To jak połowa sukcesu. Co prawda zwierz może już dawno się tam nie ukrywać, ale co szkodzi się temu przyjrzeć? Tak więc na słowa towarzyszki delikatnie się uśmiechnęła.
- Również wydaje mi się, że skoro nikogo tutaj nie ma, a nas czas aż tak strasznie nie goni to nie widzę potrzeby byśmy się miały teraz rozdzielać. Zwłaszcza, że chyba obie wybrałybyśmy tą samą ścieżkę.
Rzekła, udając się wraz z Kirino ścieżką z połamanymi krzaczkami acz wcześniej poklepała dziewczynę po ramieniu - wszak wydawało się Bian, iż towarzyszka nieco osłabła przy końcu swej wypowiedzi, więc należało podtrzymać ją na duchu. Swoją drogą ciekawe czemu zapał nieco opadł? Hmm...Po tym jednak ruszyły ową dróżką, gdzie Sheppard miała zamiar przyglądnąć się połamanym krzaczkom. Dobrze było wiedzieć czy nie ma w nich jakiejś dziury bo np. zwierz mógł przechodzić przez sam środek roślinek, więc może chociaż rozmiar by poznały? No cóż...jak nic im krzaczki nie powiedzą to po prostu spokojnie ruszy dalej, rozglądając się uważnie i oczywiście nasłuchując!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Senka


Senka


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 24/09/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyNie Kwi 07 2013, 14:16

MG

Obie jednogłośnie byłyście za opcją trzecią, czyli skręceniem w lewo. Całkiem rozsądna decyzja, bo wszelakie znaki na niebie i ziemi (a już szczególnie w tym małym buszu) wskazywały, że właśnie tą drogą podążyła zguba. Może małe zniszczenia były dobrą poszlaką, ale czy pasowały do tego śledztwa?

Jak na złość wszystko wokół milczało. Nic nie wydawało na tyle głośnych i ciekawych dźwięków, by zabsorbować na dłużej waszą uwagę, choć raz na jakiś czas zza żywego muru dochodziły jakieś odgłosy świata zewnętrznego. Dzieci śpiewające piosenkę, matka karcąca swojego syna. Nic niezwykłego. Po prostu idylla.

Sposób, w jaki zniszczono krzewy, mógł sugerować, że ktoś to zrobił specjalnie. Destrukcji uległy jedynie te partie, które były najbliżej „ścieżki”. Pourywane gałązki, zmiażdżone liście i rozsypane płatki kwiatów. Tak mniej więcej rysował się obraz. W pewnym momencie widać było nawet nadpalony kawałek. Szczyt małego krzaczka, sięgającego wam gdzieś do kolan, nosił wyraźne ślady obecności płomieni w niedalekiej przeszłości.

Niestety śnieżka kończyła się dość szybko. Na jej końcu ustawiono małą, drewnianą altankę. W środku stała ławeczka. Cała konstrukcja porośnięta była bluszczem, czy innym paskudztwem, które z pewnością bezbłędnie mogła rozpoznać Kirino.

Może należało nie podążać za oczywistym?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t308-konto-senki https://ftpm.forumpolish.com/t292-regina-regit-colorem https://ftpm.forumpolish.com/t527-reszta-pionkow
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptySro Kwi 10 2013, 17:32

Zniszczone krzewy, połamane roślinki, spalone kwiatki. Kirino miała liczne okazje widzieć gorsze ogrody, bardziej zniszczone tereny i smutniejsze widoki, jednak nawet teraz zrobiło się jej wybitnie przykro, zwłaszcza, gdy zobaczyła tę jedną biedną roślinkę, krzewik, który przecież nie mógł nikomu zawinić aż do tego stopnia, by go traktować ogniem. Jeśli ktoś chciał ich w to miejsce zwabić czy też zabawić się ich kosztem, pomijając fakt, że dziewczyna nie miała pojęcia dlaczego ktoś miałby tego próbować, to osiągnął na pewno swój cel, zwłaszcza, że Kiri łatwo było denerwować postępując tak lekkomyślnie z roślinnością. To nie tak, że była fanatyczką ekologiczną czy "zieloną", do pewnego stopnia była w stanie zaakceptować zmiany w naturze dokonywane przez człowieka, ale chciała przynajmniej widzieć za tymi jakiekolwiek rozumowanie, tymczasem tutaj wyglądało to tak, jakby ktoś (lub coś) się naprawdę nudził i kompletnie od niechcenia podpalił niewinny krzak tuż obok siebie. A tak durnego, głupiego i niewytłumaczalnego zachowania Kiri nie znosiła. Dziewczyna nie odzywając się ani jednym słowem przyklęknęła na jedno kolano przy zniszczonym krzaku, przez chwilę jej koleżanka mogła łatwo zobaczyć jak zielonowłosa majstruje w jakiś dziwny sposób nad krzakiem i szepce pod nosem jakieś mniej lub bardziej zrozumiałe słowa w stylu "już dobrze". Następnie szybkim ruchem odłamała spalone elementy rośliny i szybko schowała je do kieszeni. O ile mogła użyczyć małą część mocy by nieco złagodzić szkody poczynione roślinie, spalonym jej elementom pomóc już za bardzo nie mogła.

Chwilę później dziewczyna podniosła się z ziemi i odwróciła do Bianci. Nerwowo odchrząknęła i spojrzała gdzieś w bok, nie chcąc spotkać swoim wzrokiem wzrok dziewczyny. Jakoś nigdy nie cieszyło jej pokazywanie swojej własnej słabości czy nadmiernej, jak można by pomyśleć, emocjonalności. - Wybacz mi tę chwilę, już wracam myślami do misji... - powiedziała tylko, raczej nie chcąc dalej rozwijać tego tematu i rozejrzała się wokół, wreszcie poświęcając swojemu otoczeniu większą uwagę. Faktycznie wyglądało na to, że niczego tutaj nie było i dziewczyny tylko straciły trochę czasu na bezcelowe łażenie. Skoro jednak już tu były, mogły równie dobrze rozejrzeć się nieco dokładniej wokoło. - Cóż... może to nie był najlepszy wybór, ale skoro już tu jesteśmy... Mogłabyś sprawdzić wnętrze altanki? Może coś w środku jest, może nawet nasz cel? Ja sprawdzę teren wokół niej... - rzuciła zdawkowo, powoli zdając sobie sprawę, że jest dla Bianci dość... oschła. Owszem, była na misji, nie miała obowiązku z nikim się spoufalać ani rozmawiać na żadne tematy, ale czuła się z tym dość nieswojo.

- Tak w ogóle... Bianco... Do jakiej gildii należysz? Czy może nie jesteś jeszcze w żadnej? - starała się zagadnąć Kirino, boleśnie świadoma, jak bardzo jej ten "small talk" nie wychodził. To nie było w jej stylu, kompletnie nie w jej, normalnie powinna tu skakać, mówić, rzucać nierozumianymi przez nikogo nawiązaniami czy żartami, zachowywać się jak jakaś królowa, cokolwiek, ale na pewno nie aż tak bardzo być zmieszaną. Tak czy siak, dziewczyna postanowiła przynajmniej spróbować pogadać nieco luźniej z Biancą, w trakcie obszukiwania okolic altanki, zwłaszcza terenów bezpośrednio za nią i po jej bokach. Może ten kot gdzieś tu jednak był? Jeśli dziewczyny nic jednak nie znalazły pewnie nie pozostałoby nic innego jak wrócić do miejsca, przy którym skręciły w te tereny i spróbować poszukiwań gdzie indziej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyCzw Kwi 11 2013, 14:05

Trzeba przyznać, iż według Sheppard, cisza była o wiele bardziej zastanawiająca oraz niepokojąca niż hałasy. Dźwięki - nawet te najgorsze - zawsze można jakoś zinterpretować, domyślać się czegoś i co najważniejsze, iść za nimi lub...wręcz przeciwnie. Cisza natomiast nie mówiła nic...Tak potrzebna, gdy człowiek potrzebuje spokoju, a tak zgubna, gdy się czegoś szuka...O czym w obecnej chwili można się było przekonać. Wszak nawet najmniejszy dźwięk mógłby im pomóc, a tak...Nic wartego większej uwagi - acz ciemnowłosa w dalszym ciągu nasłuchiwała. W końcu może coś się trafi?
W każdym razie i zniszczone krzaczki niewiele mogły powiedzieć...Choć z drugiej strony Bianca nie spodziewała się, iż ktoś mógł specjalnie je niszczyć. Raczej sądziła, iż zwierzak mógł przez nie przechodzić lub się otrzeć o nie, a wyglądało to tak jakby...no jakby faktycznie ktoś specjalnie niszczył ową roślinność - tylko dlaczego? Jakby ogród był otwarty to by pomyślała, iż jakieś dzieci się bawiły. Tak, tak, dzieci nie zawsze wiedzą co znaczy dbać o przyrodę. Z drugiej strony może ktoś specjalnie chciał tutaj ściągnąć żywe istotki? Tyle, że wtedy kotek musiałby odpaść bo chyba nie jest aż tak rozumnym zwierzaczkiem by plany układać? Hmm...Brak informacji od zleceniodawczyni ciągle dawał się we znaki jak widać...
- Nic nie szkodzi - odpowiedziała łagodnie Kirino - Niestety nie znam się za bardzo na roślinach, ale cieszę się, że są dalej osoby, którym naprawdę na nich zależy.
Odpowiedziała z delikatnym uśmiechem bo co jak co, ale...brzmiało to jak pochwała! Nie można się dziwić, albowiem jak sama ciemnowłosa rzekła - nie zna się za bardzo, ale nie znaczy to, że lubi jak ktoś niszczy przyrodę. Z tego też powodu zachowanie Kirino było miłym zaskoczeniem, a i nigdzie im się aż tak nie spieszyło.
- Jasne - rzekła, po czym skierowała kroki w stronę altanki, do której miała zamiar wejść i ją obejrzeć...pewnie niewiele do roboty, ale i tak chciała się upewnić, że pod taką ławeczką nic się nie znajduje - Do Lamia Scale. Nie mój wybór, ale cóż...źle nie jest. A Ty, Kirino? - prawda...nie należała do syrenek z własnej woli, ale i nie płakała, że musi tam siedzieć - Wybacz, że zapytam...i nie zrozum tego źle, ale...dobrze się czujesz?
Fakt...nie znała nowej towarzyszki, ale...czytała poradniki! Całą górę...Po prostu wedle paru książek, mogło się wydawać, iż dziewczę jest...hmm...Zmieszane? Oschłe? Niepewne? No cóż...Może ma taki charakter? Nie mniej jednak dzielne serce młodej Usami musiało zapytać o to o co zapytało - i miała nadzieję, iż towarzyszka źle tego nie zrozumie...Tak czy siak jeśli faktycznie żadna z nich niczego nie znajdzie to Bianca, naturalnie również wraca do punktu rozwidlenia dróżek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Senka


Senka


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 24/09/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyCzw Kwi 11 2013, 16:30

MG

Roślinki wydawały się o wiele bardziej szczęśliwie po tym, jak tylko Kirino się nimi zajęła. Na pewno nie wyglądały już tak źle. Prawdopodobnie, gdyby tylko ktoś dał im taką zdolność jak mowa, dziewczyna usłyszałaby ciche, pełne wdzięczności „dziękuję.”

Bianca w środku nie znalazła nic ciekawego. Coś wam nie szły te poszukiwania, ale nie ma się co łamać. Aż takiego pośpiechu nie ma. Za to zabawę uraczył wam śpiew jakiegoś ptaszka, który na chwilę przysiadł na budowli, by odpocząć po locie. Jego głos był kojący.
Gdy zwierzę lekko się poruszyło, na głowę Sheppard opadło kilka uschniętych listków, a wraz z nimi jakiś mały robaczek. Nie wydawał się być groźny, choć też nie wyglądał zbyt estetycznie.

Gdy Kirino przeszła altankę wokół i doszła do jej prawej strony, mogła zauważyć, że ziemia jest w tym miejscu zmarznięta. Szron osadził się na kilku niżej leżących listkach i pędach. Co zabawne i zadziwiające, na kilku z nich tańczyły mały ogniki wielkości około 2-3 centymetrów. Nie trawił on jednak niczego wokół, po prostu tam był i się palił. Gdybyś zbliżyła rękę, okazałoby się, że są one ciepłe, lecz nie parzą. Zauważyć też można było, że im głębiej w „zarośla”, tym więcej tych dziwnych płomieni. A i o pokaźniejszych rozmiarach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t308-konto-senki https://ftpm.forumpolish.com/t292-regina-regit-colorem https://ftpm.forumpolish.com/t527-reszta-pionkow
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyPią Kwi 12 2013, 20:15

Och, Bianca również lubiła kwiaty? Fantastycznie, w takim razie, po tym jak ich misja się skończy mogłyby udać się gdzieś na łono przyrody i przy herbacie albo jakimś soczku porozmawiać o swoich ulubionych gatunkach, wymienić jakieś uwagi dotyczące ich hodowli oraz odpowiedniego zajmowania się nimi, pośmiać z ludzi, którzy nie potrafią docenić ich prawdziwego piękna, ponarzekać na tych niszczących je bezmyślnie i, i, i...!

Tylko spokojnie, tylko spokojnie Kiri, to że ktoś mógł lubić coś podobnie jak ona, nie znaczyło, że od razu musiał lubić tak BARDZO jak Ty. Dziewczyna z trudem stłumiła pisk radości, który prawie wydobył się z jej buzi i wręcz ugryzła się w język, co skwitowała cichym jękiem, takim, którego przy sprzyjających okolicznościach Bianca nie powinna była usłyszeć. Gdyby dziewczyna zachowała się w sposób opisany w pierwszym akapicie, Bianca pewnie uznałaby ją za wariatkę albo przynajmniej nieco chorą na głowę fanatyczkę... Cóż, jakby nie patrzeć, trochę do tej kategorii pasowała, trudno było się z tym kłócić, nawet jej, ale jak to Kiri sobie powtarzała, to nie ona była dziwna, ale świat był, przez to, że nie potrafił zrozumieć prawdziwego piękna, jakie istniało na tej ziemi. Tak czy siak jej partnerka wydawała się przynajmniej rozumieć część jej pasji, a to było wystarczające.

- Zbyt mało osób troszczy się o kwiaty w tych czasach... - stwierdziła nieco melancholijnie Kiri, choć gdyby Bianca mogła ją teraz zobaczyć, zauważyłaby, że Kiri z trudem powstrzymuje się przed wyrzuceniem z siebie całego słowotoku na ten temat. Powstrzymanie swojego wewnętrznego fanostwa było naprawdę czymś ciężkim do zrobienia. Całe szczęście, że jej partnerka chwilę później odpowiedziała na zadane wcześniej pytanie. - Lamia Scale, tak? Słyszałam dobre rzeczy o tej gildii, choć nigdy nic konkretnego, wybacz... - dziewczyna odpowiedziała, jednocześnie kątem oka zauważając zamrożoną ziemię i dziwne ogniki. Momentalnie się do nich zbliżyła i przykucnęła nad jednym z nich, przesuwając delikatnie ręką nad nim. Ogień na lodzie? To... chyba nie powinno tak działać? - A dlaczego nie z własnego wyboru jeśli można wiedzieć? Och, ja jestem z Fairy Tail! - dodała, na chwileczkę zapominając o ogniku i wypinając dumnie pierś przed siebie i klepiąc się po klatce piersiowej dłonią. Potem zorientowała się, że przecież i tak nikt nie widzi jej gestów i zmieszana szybko opuściła dłoń i wróciła wzrokiem do ognika.

Już miała wołać do siebie Biancę, gdy ta zapytała ją o to jak się czuje. Było to pytanie na tyle niespodziewane dla dziewczyny, że ta mało nie zachwiała się w swoim nachyleniu nad ognikiem i na niego nie upadła. - Ech...? Czy dobrze się czuję? - dziewczyna w swoim zdziwieniu zaczęła obmacywać się po swoim ciele szukając miejsca, które mogłoby spływać krwią albo oznaczone być jakąś raną czy blizną. - Chyba tak... T-tak, jestem w porządku, ja zawsze jestem w porządku! Hahaha~!- rzuciła dość nerwowo do swojej towarzyszki. Jeszcze tego by brakowało, żeby ta w jakiś sposób zorientowała się z Kirino jest coś nie tak. Nie chciała martwić swojej koleżanki na tej misji. Koniec końców ona na pewno miała swoje zmartwienia, a Kiri swoimi musiała się jakoś zająć sama. Kiedyś. - Co ważniejsze, chyba powinnaś tutaj podejść, coś znalazłam... - dodała, jednocześnie odchylając krzaki na boki i spoglądając dalej za ognikami. Postąpiła jeden, dwa kroki w kierunku, w którym było więcej ognia, ale nie zapuszczała się dalej czekając na Biancę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyNie Kwi 14 2013, 09:50

Niestety w altance nie znalazła niczego wartego uwagi. Nie żeby się spodziewała, ale przynajmniej kolejne miejsce można było skreślić z poszukiwań. Naturalnie poczuła, gdy jakiś robaczek spadł jej na głowę, ale nie była jedną z tych dziewczyn, która się brzydzi takich stworzeń. Oh, nie lubiła ich, ale i nie miała w zwyczaju panikować z takiego powodu - może niegdyś, ale nie dzisiaj...zwłaszcza jak ma ważniejsze rzeczy do zrobienia. Tak więc po prostu zdjęła robaczka z główki i odłożyła go na ławeczkę, a resztkę listków - o ile jakieś zostały we włosach - strąciła ręką.
- Heh, nie ma czego wybaczać.
Odpowiedziała z małym uśmiechem - może wewnętrznym rozbawieniem? W końcu nie denerwowała się słysząc, iż ludzie niewiele słyszeć mogli o dokonaniach ls. W końcu ona sama nigdy nie rozgłaszała kto co wielkiego zrobił, a i sama nie rozwalała pół miasta by misje wykonać, więc...nic dziwnego czy złego w stwierdzeniu Kirino nie widziała. Aczkolwiek musiała się chwilkę zastanowić co odpowiedzieć na kolejne pytanie...
- Powiedzmy, że nie rzucam słów na wiatr i jak coś komuś obiecam to słowa zawsze dotrzymam.
Jakoś wolała nie wdawać się w szczegóły powodu, dla którego jest w LS - wybór nie jej, ale innego nie miała, a słowna była jak rzekła, więc...jest jak jest i póki co nie widać by coś miało się zmienić. Naturalnie nie wieść o tym, iż Kiri jest z FT, ciemnowłosa uśmiechnęła delikatnie - nie miała nic przeciw wróżką, a nawet je lubiła choć mało ich spotkała. Właściwie obecna towarzyszka jest pierwszą osóbką z FT, z którą Sheppard dłużej rozmawia lub w ogóle przebywa. No, a jak i reszta ich gildii jest choć w połowie taka jak ona to musi być tam naprawdę przyjemnie. Tak czy siak - na szczęście - Kirino twierdziła, iż ma się dobrze. Ba, nawet była zdziwiona pytaniem młodej Usami! No cóż...grunt, że nie odebrała tego źle i wydawało się, iż faktycznie w obecnej chwili nic jej złego nie jest.
- Cieszę się.
Dodała po wypowiedzi dziewczyny, po czym powiedziano jej by miała coś zobaczyć. Naturalnie Bian długo nie czekała i od razu wyszła z altanki, mając zamiar podejść do towarzyszki. Gdy podeszła i ujrzała co miała ujrzeć...No, widok ten naprawdę ją zdziwił! Nie żeby w życiu nie widziała jakiś dziwactw, ale myślała, że będą jeno kotka szukać, a tu takie rzeczy się dzieją...
- Huh...Muszę przyznać, że tego się nie spodziewałam.
Skomentowała krótko, zastanawiając się tym samym czy te zjawiska to sprawka kotka, pomiotu piekieł czy...porywacza? No cóż...Nie miała zamiaru czekać, więc naturalnie ruszyła by wraz z Kirino ową, 'oznaczoną' drogą...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Senka


Senka


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 24/09/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyNie Kwi 14 2013, 21:21

MG

Wasze poszukiwania w końcu zaowocowały całkiem porządnym tropem, więc nikt by się nie zdziwił, że właśnie podążyłyście z ognikami. Lepsze było to, niż błąkanie się po ogrodzie bez żadnej wiadomości, gdzie zwierzak może się znajdować.

Wraz z zagłębianiem się w krzewy, magiczne ognie rosły, jednak nadal nie paliły niczego wokół. Także ziemia pozostawała lekko zamarznięta. I może byście podążały dalej praktycznie prostą drogą, gdyby nie stanął na niej dość dorodny okaz róży japońskiej, która swoim majestatem zagradzała dalsze przejście. Tworzyła ona swoistą barierę, nie do przebycia dla człowieka. Dość dogodne warunki sprawiły, że urosła ona mniej więcej na wysokość waszych klatek piersiowych. Można ją było obejść, lecz w tym momencie ślad się urywał. Pozostawał tylko chłód, który mimo dość ciepłego dnia nadal utrzymywał się na ziemi. Ostatni ognik zniknął gdzieś w krzakach i tyle było po waszym dotychczasowym śledztwie. Znowu utknęłyście w martwym punkcie, chyba że któraś z was wpadnie na jakiś genialny pomysł.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t308-konto-senki https://ftpm.forumpolish.com/t292-regina-regit-colorem https://ftpm.forumpolish.com/t527-reszta-pionkow
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptySro Kwi 17 2013, 02:44

Wyglądało na to, że Bianca nie chce opisywać swoich relacji z gildią. Może faktycznie nie był to najlepszy temat do rozmowy, może mógł on zawierać jakieś nieprzyjemne informacje, których ponowne roztrząsanie mogłoby tylko zasmucić dziewczynę? Kiri jak zwykle potrafiła utrafić w idealny temat do rozmowy, jak to w jej przypadku bywało, ledwo się poznali, a dziewczyna już zdążyła zainteresować się czymś, czym być może nie powinna. Najgorsze w tym wszystkim było to, że Kiri, po tym co jej partnerka jej powiedziała, stała się jeszcze bardziej zainteresowana powodami dołączenia do LS. Dziewczę znało jednak na szczęście różnicę między byciem ciekawą, a byciem ciekawską, a dodatkowo, w całym tym gildyjnym biznesie była dość świeżą, nową osobą. Niekoniecznie miała pojęcie o tym jak jej własna gildia działała (ba, gdy po raz pierwszy ją odwiedziła nie zdążyła się jej nawet dobrze przyjrzeć z uwagi na to, co stało się później), co dopiero mówić o innych gildiach.

- Wybacz wcześniejsze pytanie jeśli było niedelikatne, po prostu zaciekawiły mnie twoje słowa... - powiedziała nieco przepraszającym tonem Kiri, jednocześnie przyglądając się cały czas zamarzniętym terenom w pobliżu ich ścieżki. Swoją drogą Kiri nie mogła nie zauważyć, że Bianca faktycznie nie rzucała słów... nie tylko na wiatr, ale też w ogóle zbyt dużo. Może taka właśnie była jej natura? Zielonowłosej to w żaden sposób nie przeszkadzało, ba, nawet odpowiadał jej taki rodzaj partnerki. Obecnie, mimo jej własnych słów sprzed chwili nie była w nastroju do strojenia sobie żartów czy wygłupów z innych ludzi, zwłaszcza tak spokojnych jak jej czarnowłosa koleżanka. Swoją drogą ile czasu minęło odkąd rozmawiała z kimś nie denerwując się albo po prostu ciesząc się możliwością zabawy (oczywiście niewinnej, Kiri nie była demonem) na czyjś koszt? Ech... Tak czy siak, Bianca, choć chyba całkiem skryta (choć kto nie posiada sekretów w tych czasach), była w porządku. Świat nie składał się z samych Lee, a na twarz dziewczyny wpełzł lekki uśmiech.

- Okej... - dziewczyna zatrzymała się przed różą japońską, a Bianca mogła wyraźnie zauważyć, że jej oczy błyszczą się jakimś dziwnym blaskiem, a uśmiech, chwilę wcześniej lekki, nieznaczny, zdecydowanie właśnie się powiększył - W normalnych warunkach zapytałabym czemu te ognie niczego nie palą, dokąd nas prowadzą, dlaczego urywają się w tym miejscu i co to wszystko znaczy... - dziewczyna wydała z siebie ciche westchnienie zbliżając się coraz bliżej do róży - Ale... Zrozum mnie, są takie momenty, wszyscy je mamy, że stajemy oko w oko z czymś pięknym, ładnym, cudownym, monumentalnym wręcz i nagle nasz umysł jest pusty... - usta dziewczyny poruszały się, cały czas wyrzucając z siebie kolejne słowa, a jej ręce wreszcie dotknęły róży, czemu towarzyszył cichy, bardzo krótko trwający pisk radości, który wydostał się z buzi zielonowłosej. Jak to się stało, że taki cud wyrósł tutaj, pośrodku niczego, w takim miejscu, w którym kto wie, czy ktokolwiek jest w stanie go podziwiać, a przecież szacunek i podziw się tu należał. Dziewczyna uklękła nisko przy róży, chcąc dokładnie ją zbadać i nacieszyć się jej widokiem, na chwilę niemal zapominając o całym świecie.

...dodatkowo, może to właśnie róża była rozwiązaniem zagadki ogników? Co tutaj robiła? Dlaczego ogniki urywały się blisko niej? Może nawet one oddawały jej swoisty pokłon? Kiri zamknęła oczy i starała się poczuć wszystko co czuła róża. Nie miała żadnej pewności, że cokolwiek się jej uda w ten sposób osiągnąć, ale kto wie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyCzw Kwi 18 2013, 13:44

Ruszyły za ognikami z...właściwie z czym? Z nadzieją, że zaprowadzą je do kotka? Byłoby miło...Z drugiej strony trochę podejrzane, że przyszły szukać Puszka, a tutaj takie dziwne rzeczy się dzieją. Ogniki nie palące niczego, lekko zamarznięta ziemia, a gdy w końcu do czegoś doszły to na drodze stanęła róża, więc i ślad się urwał...
- Nic się nie stało - odpowiedziała Kirino - To nic strasznego, więc i na Twoim miejscu też bym na pewno o to zapytała.
Potwierdziła miło i co najważniejsze - prawdziwie. Wszak ciekawość to ludzka rzecz, zwłaszcza jeśli dopiero co poznaje się jakąś osobę. Właściwie ciemnowłosa nawet chętnie opowiedziałaby wszystko nowej znajomej, ale cóż...Nawet jej własna gildia - oprócz mistrza - o niczym nie wie, więc lepiej by tak jednak pozostało. Nawet jeśli w obecnej chwili naprawdę ufała Kiri to jednak...kto wie jakby zareagowała słysząc, że przebywa z siostrą mistrza nielegalnej gildii? Tak tak - lepiej o tym nie wspominać.
W każdym razie na widok pięknego kwiatu, Kirino najwyraźniej wpadła w zachwyt. Po tym co pokazała wcześniej, Sheppard miała świadomość jak dziewczę bardzo kocha naturę, więc i powoli - ale zawsze - zaczęła się przyzwyczajać do takiego zachowania. Ba, nie tylko jej nie przeszkadzało, ale i...było miłe? Wszak nie zawsze można trafić na kogoś łagodne na misji, a tutaj proszę...Naturalnie Bian, nie przerywała nowej koleżance, a sama również miała zamiar nieco się róży przyjrzeć, więc powoli obeszła ją dookoła, uważnie się jej przyglądając. Trudno było jej powiedzieć czy kwiatki mogą mieć coś wspólnego z tym co się dzieje w owym ogrodzie, ale cóż...
- Hmm...Chyba nie zaszkodzi nam dodatkowa para oczu...o której zapomniałam, wybacz.
Przeprosiła, karcąc się w myślach bo przecież już wcześniej mogła posłużyć się summonami...zwłaszcza jak miały się rozdzielić...Tak czy siak po tym, przywołała trzy Heartlessy - jedno zaklęcie - które miały się rozproszyć. Jeśli były jakieś przejścia/dziury w krzakach to wysyła tam dwójkę przywołańców, a jeden wraca na drogę, z której przyszły i tam 'spaceruje'. Jeśli w krzaczkach dziur nie będzie to oczywiście wszystkie idą na dróżkę i tam - przy rozwidleniu - rozdzielają się w poszukiwaniu 'cosiów'. Wytwór Bianci, więc jak ktoś ich zaatakuje to i ona odczuje jeśli coś im się stanie, a że kontakt ma ciągły to i powinna wiedzieć, gdzie w razie czego każdy Heartless przebywa. Zawsze to parę oczków więcej...Sama Sheppard jednak została z Kiriś przy róży.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Layla


Layla


Liczba postów : 83
Dołączył/a : 07/02/2013

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyNie Kwi 21 2013, 10:14

MG

Krzak nie wydawał się jakiś niezwykły. Po prostu tu sobie rósł, choć jedna z was chyba uważała inaczej, zachwycając się jego majestatem. Zresztą to był ogród różany, więc nie było czemu się dziwić.

W każdym bądź razie w końcu zaczęło się coś dziać! I to dzięki Biance, która wyczarowała swoje małe, cieniste stworki. Niestety przejścia do środka róży raczej nie znalazły, bo krzak był dość dobrze rozrośnięty (i kolczasty), dlatego ciemni przyjaciele, zgodnie z twoim rozkazem, musieli udać się na zwiady. Ten, który udał się w lewo, nie wykrył nic szczególnego, choć może lepiej powiedzieć, że nic się na niego nie rzuciło z paszczą. Gorzej wypadł kierunek centralny. Po zbliżeniu się do fontanny stworek mógł odczuć przenikliwy ziąb, który powoli zaczął go otaczać. W pewnym momencie kontakt z nim się skończył. Prawdopodobnie został w jakiś tajemniczy sposób zniszczony, bo niestety przed „śmiercią” nie udało mu się ujrzeć napastnika. Ostatni Heartless też nie znalazł nic ciekawego.

Bianca- 100% MM
Powrót do góry Go down
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyNie Kwi 21 2013, 10:55

Co prawda krzaczki wokół róży były zbyt ściśnięte, no i posiadały kolce, więc tędy summony nie mogły się przedostać. Nie mniej jednak cofnęły się na drogę, gdzie się rozdzieliły na pozostałe dróżki, które wcześniej nie zwróciły aż takiej uwagi dziewczyn.
W każdym razie pierwszy z nich nic nie wykrył, a przynajmniej nie musiał walczyć i nic mu się nie stało. Od drugiego również nie miała szczególnych wieści, ale trzeci, który udał się do fontanny naprawdę zmartwił Sheppard. Niestety za wiele się nie dowiedziała, ale ziąb przed zniknięciem Heartlessa to jednak jakiś znak, prawda? Niepokojący, ale jednak znaczył coś na pewno! Nic więc dziwnego, iż wzrok ciemnowłosej od razu skierował się w stronę, z której przyszły, a w którą poszły jej przywołańce.
- Jeden z moich Heartlessów zniknął - zaczęła, szybko tłumacząc sytuację Kirino - Mam z nimi kontakt stały, więc na pewno został zniszczony, ale prócz tego, że ogarnęło go zimno to nie wiem czemu tak się stało. Trzeba to sprawdzić. Idziesz?
Dodała bo może jednak towarzyszka woli zostać z roślinami albo ma inny pomysł? Wszak Bianca nie będzie jej na siłę ciągnąć jeśli faktycznie dziewczyna ma inne pomysły. No, a przywódcy w grupie nie było i nie będzie, dlatego pytanie ciemnowłosej brzmiało łagodnie i prawdziwie bo jak było wspomniane - nie będzie jej do niczego zmuszać.
Tak czy siak po tym, skierowała swe prędkie kroki w kierunku wcześniejszej dróżki. Po drodze dwa pozostałe summony miały do niej wrócić - oczywiście na piechotę, ale jednak miały być z nią, gdy stanęła przy środkowej drodze. Wtedy też - a nawet jeśli Heartlessy nie zdążyły przyjść - Sheppard postanowiła udać się ową drogą. W rzeczy samej - środkową, tą którą wybrał zniszczony przywołaniec, kierując się do fontanny. Nadmieńmy, iż oczy miała szeroko otwarte, nie tylko się rozglądając, ale i wytężając swój smoczy słuch by w razie czego uniknąć ewentualnego ataku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyNie Kwi 21 2013, 14:05

Tak, może i róża nie była jakoś specjalnie ważna czy magiczna, może nie emitowała żadnej niesamowitej energii, może nie była tu specjalnie ważna dla losów ich misji, ale była na tyle niesamowicie piękna, że Kiri niemal zapomniała na czym oryginalnie miało polegać ich zadanie. Przez chwilę nosiła się nawet z zamiarem pozostania na miejscu przez najbliższych kilka godzin by dokładnie zbadać kwiat i upewnić się czy na pewno dobrze rośnie, czy na pewno jest zdrowy, choć, gwoli ścisłości, kwiat, który urósł w ten sposób powinien raczej się mieć dobrze. Oczywiście, na świecie istniały różne przypadłości i choroby, w świecie kwiatów tak samo.

- Co ja to...? - wybudziła się z transu dziewczyna, od razu gdy usłyszała przyśpieszony głos Bianci. Co zielonowłosa wyprawiała? Była tu na misji, a nie na jakiejś wycieczce krajoznawczej i powinna była odpowiednio do swojej roli się zachowywać. Dziewczę samo pociągnęło się mocno za ucho w ramach wymierzenia sobie samej kary za to, że się zapomniała. Całe szczęście, że Bianca była bardziej zapobiegawcza i rozsądna niż Kiri w tym momencie, bo inaczej pewnie spędziłyby tu trochę czasu, zanim kwiatowa dziewczyna wreszcie by się ogarnęła i odsunęła od kwiatu.

Tak czy siak, Kiri zaraz po usłyszeniu głosu dziewczyny momentalnie podniosła się z ziemi i szybko otrzepała kolana z brudu, który mógł na nich pozostać po klęczeniu. - O-oczywiście, koniec końców mamy misję do wykonania! ...po to tu przyszliśmy, koniec końców i w ogóle... - powiedziała zielonowłosa z dozą lekko pokiereszowanej dumy w głosie, a następnie ruszyła niemal od razu za Biancą, pozwalając sobie na posłanie ostatniego spojrzenia w kierunku kwiatu. Miała zamiar wrócić tu później, już po wszystkim i przyjrzeć się mu dokładniej. Dodatkowo ogniki, które ich tutaj przyprowadziły... Czy w tym wszystkim był jakiś cel? Kiri, choć zdarzało się jej wierzyć w przypadki, tym razem tak szybko jako jakiegoś dziwnego zbiegu okoliczności by tego nie spisała.

Jako, że stworek, którego przywołała Bianca został zniszczony, wyglądało na to, że przyjdzie im niedługo walczyć z czymś lub z kimś, dlatego w ramach wzmożonej ostrożności Kiri postanowiła już teraz przygotować się do tego tworząc z jednego z kwiatów, które miała w kieszeni broń dla siebie - była to długa, ostra katana, o zielonym kolorze ostrza oraz czerwonej rękojeści. Na wszelki wypadek, pewnie niedługo przyda się jej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyWto Kwi 23 2013, 19:12

MG

Dotarłyście na miejsce nienaruszone. Był z wami także jeden ze stworków Biancki, którego praktycznie spotkałyście po drodze. Widocznie drugi miał większy dystans do przebycia i jeszcze nie dotarł. Ale na pewno niedługo wróci! Wystarczy trochę poczekać.

Widok, który ukazał się waszym oczom był dość osobliwy i być może zapierający dech w piersiach, o ile lubiło się takie sceneria. Pierwszym irracjonalnym elementem w obecnym krajobrazie była fontanna, która, od tak w samym środku lata, zamarzła sobie. Na dodatek zjawisko musiało zajść bardzo szybko, gdyż woda zamarzła praktycznie w powietrzu tworząc lodowe łuki. Na brzegu całej atrakcji siedział młody mężczyzna. Jego wyglądał był o tyle niepokojący, że wydawał się cały błyszczeć, zupełnie jakby był pokryty jakąś folią odbijającą światło. Gdy zauważył was i stworka Bianci, skrzywił się nieznacznie. Na jego kolanach spoczywał kot. Dość duży jeżeli porównać go do innych osobników tego gatunku. Jego sierść była koloru starych cegłówek. Osobnik nachalnie pogłaskał stworzenie i spojrzał wprost na was. Nie odezwał się jednak. Co tu robił i kim był? I czy kotek był waszym poszukiwanym? Na to odpowiedzi póki co nikt nie znał.

Obie po 100% MM.

[wybaczcie, nie mam dzisiaj głowy do tego ; ;]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 EmptyPią Kwi 26 2013, 14:34

Błyszczący mężczyźni, niestety, kojarzyli się Kiri tylko z jednym, niespecjalnie lubianym przez nią wampirkiem Edziem, bohaterem serii bajek dla dzieci, które dziewczyna darzyła niespecjalnie pochlebnym uczuciem, do tego stopnia jednak zakodowanym w jej umyśle, że nawet teraz, kilkanaście lat od momentu, w którym pierwszy raz wertowała czytanki opowiadające o losach Edzia i jego błyszczącej hałastry, wciąż jej ciało odpowiedziało na widok lekkim wzdrygnięciem się i odwróceniem spojrzenia od mężczyzny. Po chwili jednak dziewczyna zmusiła się ponownie do spojrzenia na chłopaka, starając się ocenić co takiego on tutaj robił. Geniuszem być nie trzeba, by stwierdzić, że mógł mieć coś wspólnego z tym dziwnym zamarzaniem, które Kiri i Bianca zauważyły to tu, to tam. Dodatkowo miał on na kolanach kota! A kot był celem ich misji, kot był rozwiązaniem! W czystej teorii, jeśli to faktycznie był ten kot, to być może facet ten użył swojej magii, aby pomogła mu odnaleźć kota i zamierzał teraz zwrócić się po nagrodę do zleceniodawcy? Tak mogło być.

Choć zamrażanie całej okolicy, bawienie się lodem to tu, to tam było raczej lekkomyślne. Być może kot nie dał się mu łatwo złapać i ten miał z nim problemy, które wymagały właśnie takiego spożytkowania swojej energii? Z drugiej strony... Mając już kota, czy nie powinien on zaprzestać używania swojej magii i zwyczajnie udać się z powrotem do zleceniodawcy, odebrać nagrodę i... cieszyć się? Fakt, faktem, człowiek przed wejściem do ogrodu stwierdził, że ludzie uciekli z niego niemal hurtowo jakiś czas temu, a być może ich ucieczka jakoś wiązała się z tym właśnie tutaj gagatkiem?

Cóż, nie dało się nic z tego stwierdzić na 100% bez konkretniejszych dowodów albo stricte agresywnego zachowania ze strony chłopaka. Kiri na wszelki wypadek utrzymywała swoje ciało lekko napięte, tak by być w stanie momentalnie zareagować na wypadek jakiegoś niebezpiecznego zachowania przeciwnika, gotowa czy to zablokować atak przeciwnika mieczem, czy odskoczyć na bok i uniknąć silniejszego ciosu. Sama jednak nie zamierzała atakować kogoś kto tylko sobie siedział i głaskał kotka. Dodatkowo walka w tym miejscu, mimo że taktycznie odpowiednia do potrzeb Kiri, nie była czymś w co bardzo chciała by się wiązać. Dziewczyna rzuciła szybkie spojrzenie w kierunku Bianci, za którą podążała do tego miejsca. Miała świadomość, że jeden z jej magicznych sprzymierzeńców gdzieś w tych okolicach przepadł, względne niebezpieczeństwo istniało więc tutaj. Kiri skinęła w kierunku swojej partnerki głową dając jej znać, że spróbuje rozpocząć dialog z świecącym się mężczyzna.

- Dzień dobry! - dziewczyna postąpiła krok do przodu w kierunku chłopaka i odezwała się całkiem grzecznie, zastanawiając się wciąż, czy wyższe są procentowe szanse na to, że chłopak jest wrogiem czy przyjacielem - Przepraszam, że przeszkadzam, ale widząc tego kota muszę zapytać - to twój kot, czy może znalazłeś go gdzieś tutaj w pobliżu? Bo widzisz... szukamy z koleżanką pewnego kotka i być może to własnie ten, o tutaj... - Kiri wyraźnie siliła się na przyjacielski ton, ale szczerze mówiąc nie była w tym przymilaniu się jakoś specjalnie dobra, a jej uśmiech, który próbowała przywołać na twarz wyglądał dość groteskowo. Cóż, sytuacja wymagała od niej ukrytych pokładów dyplomacji, starała się więc je jakoś wygrzebać z siebie. Dodatkowo, miała nadzieję, że Bianca również zachowa się podobnie, choć o to raczej była spokojna. Bianca już wcześniej, na samym początku ich znajomości, pokazała, że potrafi zachowywać się z elegancją i grzecznością. To raczej Kiri tu powinna mieć z tym problemy. Miała też nadzieję, że Bianca, stojąc nieco z tyłu będzie w stanie zareagować gdyby chłopak próbował jakichś sztuczek, ale sama pamiętała o tym, by być czujna i reagować, gdyby chciał on atakować.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Sponsored content





Ogród Różany - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród Różany   Ogród Różany - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Ogród Różany
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» Ogród
» Ogród Venus
» Ogród Hesperyd
» Szpitalny Ogród
» Ogród Halucynogenny Dr.Chropafki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.