HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Dworzec kolejowy - Page 9




 

Share
 

 Dworzec kolejowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptySob Sie 11 2012, 13:54

First topic message reminder :


Z pozoru zwykła stacja kolejowa, jedna z najbardziej rozbudowanych w całym królestwie Fiore, o ile nie najbardziej unowocześniona ze wszystkich. Dość rozbudowana, jak na miejsce służące wyłącznie jako postój na trasie pociągów. Składa się w sumie z 5 pięter. Parter, 3 piętra wzwyż oraz piwnica. W skład budynku wchodzą także liczne schody służące do przemieszczania między piętrami.
Parter stanowi zbiór niewielkich kawiarenek, w których można zaczekać na swój pojazd, 4 kasy z biletami oraz oczywiście ławki i 4 perony. Piwnica jest raczej owiana tajemnicą, ale wiadomo, że można tam odnaleźć różne przyrządy służące do restaurowania mechanicznych olbrzymów, jak i zapewne jakieś większe partie towarów, które czekają na wysyłkę w jakieś odległe miejsce. Co do wyższych pięter... Pierwsze piętro w skrócie ujmując jest piętrem hotelowym, gdzie mogą zatrzymać się ludzie, którzy przybyli do Oshibany i nie mają żadnego miejsca, do którego mogliby się udać. Pozostałe dwa piętra są raczej piętrami należącymi do urzędników. Różne papiery, archiwa stacji, jej szefostwo, czy sam węzeł komunikacyjny placówki. Niestety wiedza na temat rozmieszczenia budynków znana jest tylko nielicznym, a mianowicie pracownikom.


POGLĄDOWO





Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptySob Lip 22 2017, 19:48

Widocznie stereotyp przygłupich bandytów nie jest tak często spotykany, jak stereotyp pechowego rudzielca. Plan wydawał się całkiem dobry, problem w tym, że nie każdy się do niego zastosował. I nie chodzi tu wcale o Keia, tylko o zbójów drogowych. Jest ich tutaj całkiem sporo i nawet jeśli mielibyśmy ich z miejsca zaatakować, to po prostu by nas wystrzelali. Tymczasem jednak ich ustawienie nie wygląda na całkowicie korzystne. Jakby tak wszyscy strzelili na raz, a mi z Keiem udałoby się jakimś cudem uniknąć pocisków, to powystrzelaliby samych siebie. Tak... To byłoby doprawdy piękne... Zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Takie rzeczy raczej rzadko się zdarzają, zatem trzeba przystąpić do działań niekonwencjonalnych.
Unoszę niepewnie dłoń do ust, żeby cicho odchrząknąć. W taki sposób, żeby zwrócić na siebie uwagę, by móc spokojnie przemówić. Jednocześnie też przesyłam energię magiczną Qilinowi, żeby bardziej Urosnął C. Będąc małym na niewiele się przyda, a będąc większym może coś zrobi. Istotne też, żeby zajął dogodną pozycję, gdzieś na prawej, za strzelcami.
- Wybacz, ale ja nie mam zamiaru darować im tej zniewagi - zwracam się do Keia, a następnie spoglądam na bandyckiego herszta. - Jak wy śmiecie, wy śmiecie?! Czy wy w ogóle wiecie z kim macie do czynienia?! Radziłbym, abyście to wy złożyli broń i oddali wszystko co tylko macie, zanim będzie za późno! - tak im oto oznajmiam pewnym głosem, ostrzegając przed zbliżającym się zagrożeniem. Nawet nie brzmiąc zbyt przekonująco, lepiej zgrywać pewnego siebie. W końcu jakby nie patrzeć, to jestem z Rudo-Rudego oddziału. Reprezentuję Magiczną Policję! Moim obowiązkiem jest unieszkodliwianie tego typu zbirów! I nawet jeśli mają jakąś tam przewagę, to jednak wraz z Qilinem powinniśmy sobie poradzić.
Więc już od początku swej przemowy byłbym gotów na ewentualny atak (Zmysł Walki 1, Percepcja i inne korzystne umiejętności), żeby w razie potrzeby złapać Keia i rzucić się wraz z nim na ziemię, dociskając do niej młodego i zasłaniając go sobą, aby przypadkiem nic mu się nie stało.
- Celuj po nogach, jakby co - przypomniałbym mu na wszelki wypadek. I gdyby leciały kolejne strzały, to wraz z nim odturlałbym się na bok, żeby nic mu się nie stało. Bo my tu jesteśmy od odwracania uwagi zbirów.
- Rawr!
Siłę ofensywną natomiast stanowi funkcjonariusz Qilin, który miałby na celu uderzyć po kolanach pazurami najbliższego bandytę z pistoletem, a następnie wgryzłby mu się w rękę, żeby mu broń wyrwać. Następnie zaszarżowałby na pobliskiego łucznika, żeby masą swego ciałka staranować mu nogi. Oczywiście także uważałby na wszelkie ataki na swoją stronę, w razie czego odskakując na bok i biegając, ile sił w łapkach.
Lecz gdyby bandyci nie atakowali, lub tylko nas wyśmiali, to lepiej grać na czas i czekać aż Qilin będzie wielki i potężny i będzie w stanie sam się nimi zająć. Chociaż byłoby miło, jakby to rzeczywiście się poddali i złożyli broń. Taka całkiem miła odmiana...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyNie Lip 23 2017, 19:37

~MG~

Oboje magowie szybko zauważyli, że zlekceważyli bandytów leśnych, którzy okazali się na tyle inteligentni, że skorzystali z dość skutecznej jak się okazało techniki i złapali wszystkich w pułapkę. Nie rozsądnym było założenie, że ktoś, kto zajmował się profesjonalnie atakowaniem podróżnych nie miał wystarczająco dużego doświadczenia, aby skutecznie okraść nawet magów. Akcja przeciwników była zgrana i logiczna, a przez to wasza sytuacja stała się dość nieciekawa, co bardzo słusznie oceniliście.

Kei widząc beznadziejność tej sytuacji oraz nie chcąc walczyć spróbował się wycofać, jakoś odejść, ale szybko okazało się, że nie ma takiej możliwości, bandyci nie zamierzali go wypuścić, a krąg był szczelny, aby nawet ktoś tak mały jak Kei nie mógł się przedostać. Kiirobara przyjął dosłownie odwrotną taktykę i spróbował zagrozić szefowi bandytów, aby ten się zawahał, popełnił błąd. Pytanie brzmiało jednak, kto był straszniejszy.
- Nie obchodzi mnie kim jesteś teraz, jeśli za chwilę będziesz trupem. Więcej razy nie powtórzę, oddawać, co macie i rozbierać się do naga.
Po tych słowach wyraźnie zniecierpliwiony już herszt bandytów czekał na wasze akcje, a oboje wiedzieliście jedno - faktycznie drugiego ostrzeżenia nie będzie. W końcu jeśli się zastanowić to, co bandytów obchodziło czy oddacie im po dobroci swoje drogocenności czy zabiorą je, gdy będziecie martwi, a potem wasze ciała zakopią w ziemi, albo zostawią dzikim zwierzętom. Dużej różnicy to nie stanowiły, jedynie co, to trochę czasu mogli oszczędzić i pracy jeśli współpracowalibyście. Jednak cierpliwość ich już się kończyła, nie było wiele czasu, chociaż Qilin ciągle rosnął poza kręgiem. Ruda bestia byłą dość mała wcześniej i bandyci ją zignorowali widocznie uznając za jakieś dziwne zwierzę więc znajdował się poza kręgiem, a bandyci byli zajęci wami, abyście to wy, ludzie nie uciekli.

Kei - x
Kiirobara - 115MM
Qilin - Rosnięcie C 2/6

Czas na odpis do 26.07 godz. 8:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Kei


Kei


Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyPon Lip 24 2017, 19:19

Każda kolejna chwila, że chłopiec był coraz bardziej przestraszony. Pierwszy raz znalazł się w aż tak niebezpiecznej sytuacji. Był otoczony przez bandytów, którzy w dowolnej chwili mogliby go zabić natychmiastowo. Obronienie się przed strzałami z jednej strony nie byłoby problemem, bo chłopiec użyłby Gokakyuu no Jutsu niczym Uchiha Sasuke i zmiótłby strzały w pył. Tymczasem jednak otoczony z każdych stron raczej nie zdążyłby wykonać pełnego obrotu aby wypalić wszystkie pociski. Dodatkowo słowa, które wymawiał bandyta coraz bardziej wbijały się do głowy chłopca. Że zaraz będziemy trupami? Wziął głęboki oddech i powiedział do Kirobary dość cicho.
- Zbliż się do mnie.
Na tyle cicho, aby tylko on usłyszał. Zamierzał za chwilę aktywować zaklęcie które powinno ich ochronić. Wkrótce kontynuował jednak.
- Chyba sobie żartujesz?
Spytał herszta bandytów, jednocześnie przygotowując się do aktywacji Ognistej powłoki, która to powinna wypalić zarówno pociski jak i strzały. No chyba, że są z diamenty, a to raczej niemożliwe.
- Że niby zaraz zginiemy? Za kogo Ty się uważasz? Nie masz najmniejszego prawa odbierać nam życia. Tacy jak, którzy myślą, że mogą robić co chcą są okropni. Nienawidzę takich ludzi. Jesteś...
Po tych słowach zaczął oddychać jeszcze mocniej i szybciej. Pierwszy raz był tak zły na kogoś. Taki oburzony, wzburzony, zniechęcony. Nie potrafił wybrać odpowiedniego słowa aby określić swój aktualny stan. Najprościej można powiedzieć, że był wściekły na tyle, że w chwili mógłby nawet zranić człowieka, który stał niemalże naprzeciwko niego. Przecież to takie proste. Wystarczy szybko strzelić i zginie. Albo wezwać go. Ale wtedy może być po nas. Muszę się uspokoić, przemyśleć to. Nie chcę tu umierać, nie chcę...! Po chwili przemyśleń i po tym gdy po jego policzku zsunęła się kropla łzy dokończył wypowiedź.
- Pasożytem! Jesteś pasożytem!
Wykrzyczał po czym zbliżył się jak szybko mógł do Kirobary, jedną ręką pociągnął go za ubranie pod szyją tak aby ściągnąć jak najbliżej siebie, po czym natychmiastowo aktywował Ognistą powłokę, ukrywając w niej zarówno siebie jak i jego. Miał nadzieję, że zaklęcie zatrzyma przeciwników. Oczywiście, jeżeli zauważył wcześniej, że któryś z bandytów strzela lub wykonuje jakiś dziwny, niebezpieczny ruch, atakuje wcześniej. Zaklęcie na jakiś czas (dwie tury) powinno uchronić ich. W tym czasie raczej możliwe powinno być unieszkodliwienie bynajmniej strzelców. Natychmiastowo po aktywowaniu zaklęcia chłopiec powiększa kule na tyle, żeby Kirobara mógł w niej bezpiecznie stać, po czym przywołuje ognistą zjawę poza strefą obronną. Natychmiast wysyła ją do ofensywy i każe wystrzelić po pocisku w łuczników. Nie celuje jednak tak jak zalecał Kirobara w nogi, a w tors. Być może dzięki szybkiej akcji uda się ich zaskoczyć i doprowadzić do zniszczenia łuków. Gdy zjawa wystrzeli pociski, ruszy biegiem na czwartego łucznika aby złapać jego broń i natychmiast zniszczyć po czym wesprze Keia będąc blisko niego i chroniąc go. Chłopiec natomiast trzymając Kirobarę za rękę, pociągnie go w kierunku panów z pistoletami i powiększy maksymalnie powłokę aby sięgnęła ich i poparzyła. Kto wie, może zjawi się też Qilin? Oczywiście cały czas skupia swoją uwagę także na szermierzach bowiem powstrzymanie ich może być cięższe. Chociaż jeżeli zauważą, że bariera parzy i to dość porządnie to nie będą chcieli jej naruszać. Bynajmniej mam nadzieję.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4061-kei https://ftpm.forumpolish.com/t3990-kei https://ftpm.forumpolish.com/t4391-kei#90637
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyPon Lip 24 2017, 22:49

Bandytyzm jest chyba uznawany za przestępstwo, podobnież jak i lekceważenie nakazów funkcjonariusza Policji Magicznej. Zaś grożenie takiemu, to już naprawdę poważna zbrodnia. Ale ostrzegałem przecież. Wzdycham smutno, niechętnie myśląc o konieczności walki. Chociaż może i udałoby się jeszcze wynegocjować trochę czasu, aby zwiększyć skuteczność Qilina.
A może udałoby się gdyby Keiem nagle coś nie targnęło, żeby zacząć działać. Niedobrze... Mówiłem mu przecież, żeby nie używał magii, aż do sytuacji skrajnie tego wymagającej! I choć może i teraz nie jest najlepsza, to nie uznawałbym jej całkowicie przegraną.
No, ale jak już zaczyna działać, to trzeba zrobić wszystko, żeby mu tylko nie odbiło i żeby wszystko się dobrze skończyło. Jak tylko, szarpnąłby do siebie, to nie stawiałbym mu oporu, lecz objąłbym go ramieniem, żeby w razie czego zasłonić go przed strzałami, lub też rzucić się z nim gdzieś na bok i nie dopuścić do tego, by cokolwiek trafiło młodego. Cholera... Niewątpliwie rozegraliśmy to w nienajlepszy sposób, ale może jeszcze uda się z tego cało. Jak zwykle, cała nadzieja w Qilinie... Rośnij B, towarzyszu... I walcz...
- Rawrr!!! - zacząłby od Niezwykle groźnego "Rawrrnięcia! D", żeby to z tym okrzykiem bojowy wzbudzić trwogę w sercach bandytów, a następnie rzucić się na nich, nisko szarżując im w nogi, na pełnej prędkości, zaczynając od najbliższego bandyty z pistoletem, a następnie popędziłby w prawo, żeby przewracać kolejnych. W razie ataków szermierczych, to broniłby się pazurami, a jakby w niego strzelali, to przesłoniłby się skrzydłem. I ogółem starałby się narobić jak największych strat.
Ja zaś, zadbałbym o bezpieczeństwo Keia i o to, żeby nic mu się nie stało. Będąc w razie czego gotów na ewentualność, że znowu może się zatracić. o wtedy to i jego trzeba będzie unieszkodliwić, a potem jeszcze wyciągnąć z tego wszystkiego wnioski... A tego to bym nie chciał... Ostatnim razem poniekąd mu zaufałem, że da radę zapanować nad swą mocą... I lepiej, żeby tego zaufania nie zawiódł...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyWto Lip 25 2017, 18:21

~MG~

Kiedy sytuacja zaczęła wydawać się beznadziejna Kei naprawdę się wkurzyła na bandytów, może nie stracił panowania nad własnym ciałem, ale złość na chwilę go zaślepiła, nikt zapewne nie spodziewał się, że tak grzeczny i ułożony chłopczyk z własnej woli wpadnie w furie i będzie chciał po prostu zabić bandytów nazywając ich wcześniej pasożytami. Czyżby chłopak dorastał, a może był to jakiś efekt wcześniejszego kontraktu z jego ognistą zjawą. To można było tylko oceniać, domyślać się, a jak było naprawdę wiedział zapewne tylko chłopak. Przed atakiem na przeciwników chłopiec pociągnął do siebie funkcjonariusza znając zasięg i działanie swojego zaklęcia, nie chcąc go zranić przez przypadek. Kiirobara miał z pewnością wystarczająco dużo siły, aby przeciwstawić się temu ruchowi bez większych problemów, w końcu był znacznie silniejszy i większy, ale nie poczuł potrzeby, aby nie zaufać Keiowi, w końcu już raz to zrobił, gdy pozwolił mu dalej wykonywać misji po ostatniej misji.

Kiedy Kei zaczął swoją przemowę szef bandytów podniósł swoją rękę dając łucznikom oraz strzelcom sygnał, żeby przygotowali się do strzału, kiedy wyzwał ich od pasożytów, ten opuścił swoja rękę, a strzały poleciały w stronę Keia. Mag ognia aktywował swoje zaklęcie w tym momencie, ale nie posiadał wystarczająco rozwiniętego zmysłu walki, aby na atak odpowiedzieć odpowiednią obroną ze wszystkich stron, poza tym nawet jeśli to było szybkie zaklęcie to wymagało minimum skupienia. Trwało to może milisekundy, ale było to wystarczająco pociski doleciały do was. Na szczęście Keia, funkcjonariusz znacznie lepiej znał się na walce i wyczuł zagrożenie odpychając chłopaka, aby nic mu się nie stało jednocześnie obrywając jakimś przypadkowym pociskiem w lewe kolano, które wyłączyło mu z użycia ten staw do jego uleczenia. Chwilę później z Keia wyleciała aura, która zniszczyła nadlatujące strzały. Tak samo kolejne pociski nie przyniosły żadnego efektu, gdyż ulegały spopieleniu przed osiągnięciem celu.

Zakładając na sobie niezwykle efektywną osłonę przed atakami magowie posłali do boju swoje chowańce Qilina oraz ognistą zjawę. Summon stworzony przez Keia błyskawicznie wystrzelił po trzy kule po jednej w każdego z łuczników oraz rzucił się na czwartego próbując spalić mu łuk. Efekt tej akcji był taki, ze jeden łucznik zablokował uderzenie łukiem, a jego broń spopieliła się chwilę później sam jednak nie otrzymał obrażeń i wyjął nóż. Dugi łucznik oberwał kulą otrzymując obrażenia, ale zachował nienaruszony łuk i strzałę, a trzeci z łuczników po prostu uniknął ognia. Łucznik, na którego poleciała ognista zjawa po chwili szarpaniny oddała łuk, który spłonął, a sam walcząc z nią również uległ drobnym poparzeniu. Ten też miał nóż, który wyjął, ale bał się zaatakować ognista zjawę. Kilka pocisków poszło w jego chowańca, ale jak wiadomo była ona odporna na takie ataki i nie uczyniły jej żadnej szkody. Dała tylko do myślenia osobom walczącym w zwarciu, że nie ma sensu atakować jej i lepiej na razie ją ominąć.

Qilin też rozpoczął swój rozrost do poziomu B i dał znać, ze atakuje wcześniej rawrując na wrogów. Część z nich wyraźnie się zlękła dużej bestii, ale nie był to jakiś paraliżujący strach, coś jak przed walką z niedźwiedziem, nikt nie uciekł. Przy obecnej wielkości  i masie takiego większego świniaka, albo dzika szarża była dość efektywna. Najpierw przewrócił on jednego strzelca, potem szermierza i łucznika czyli komplet. Nie zadało im to dużych obrażeń, ale chwilowo wyłączyło z walki
- Zabijcie to pomarańczowe gówno - krzyknął szef bandytów widząc, że ataki na magów oraz ognistą zjawę są nieefektywną mając na myśli oczywiście Qilina - Pozostałe ataki przeczekamy, nie walczyć ze zjawą, unikać ataków ogniem
Oczywiście na tą prośbę poszły dwa strzały z pistoletu, jedno chybiło w ruchomy cel, ale drugie przeszyło na wylot ucho Qilina dość boleśnie, tak że ten zawył z bólu, a krew spłynęła na ziemię uniemożliwiając mu też w tej chwili lot. Dwóch szermierzy zagrodziło też drogę Qilinowi swoimi mieczami. Jeśli dalej, by pędził pewnie nabiłby się na ich ostrza. Oczywiście nawet jeśli uniknąłby wystawionych ostrzy Qilin powinien spodziewać się też kolejnych ataków szermierzy. Łucznicy i strzelcy też wycelowali swoje bronie w Chomika.

Mając koło siebie swojego towarzysza Kei zaczął poruszać się w stronę bandytów z pistoletami, a dokładniej jednego z nich, gdyż ustawieni byli oni po przeciwnych stronach. Kei nie był może bardzo szybki, ale ciężko było uciec przed czymś takim zachowując jednocześnie jako taki szyk. Dlatego bandyci obok strzelca uciekli, ale sam strzelec oberwał ogniem, a widząc, że na niego wbiegłeś uznał, że bezpieczniej będzie wskoczenie do środka bariery niż dalsza próba uciekania. Teraz był w środku i chciał on strzelić pistoletem w Keia mimo rozkazu szefa bandytów. Oczywiście ręka mu lekko drżała, a na twarzy i dłoniach było widać poparzenia, zaklęcie przyniosło efekt.

Wrogowie:
Łucznicy -> 2 straciło łuki, jeden z nich lekko poparzony. Mają noże. Jeden z łukiem wywrócony, lekkie siniaki. Ostatni ma łuk, stoi, ale też jest mocno poparzony.
Szermierze - jeden wywrócony z siniakami, reszta cała.
Strzelcy - jeden wywrócony z siniakami, Jeden przeciętnie poparzone całe ciało, ubranie gdzieniegdzie się żarzą i jest w środku bariery, reszta okej.

Wy:
Kei - 65MM, ognista zjawa 1/2, tarcza ognia 1/2
Kiirobara - 93MM, lewe kolano przestrzelone, utrudnia znacząco ruch
Qilin - Rosnięcie B 3/9, przestrzelone skrzydło, nie może latać.

Czas na odpis do 29.07 godz. 8:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Kei


Kei


Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyWto Lip 25 2017, 19:52

Chłopca trochę poniosły uczucia i szybko zaczął tego żałować. Gdy zauważył, że przed nim znajduje się bandyta, który chce go postrzelić nieco się przestraszył. Nie wiedział co zrobić w tym momencie. Wróćmy jednak do samego początku. Wypowiedź Keia sprowokowała przywódcę bandytów na tyle, że rozkazał strzelać. Zanim chłopiec się zorientował, jego towarzysz oberwał już.
- Panie Kirobara!
Krzyknął widząc jak jego kolano jest przestrzeliwane. Nie miał pojęcia co robić dalej. Chwila zawahania. Całe szczęście szybko uświadomił sobie, że mimo tego nie może przerwać działań i musi walczyć. Teraz sporo zależało od niego. Czy to moja wina? Zastanawiał się w międzyczasie. Gdybym się nie odzywał nie postrzeliliby go. Byłoby lepiej. Po co w ogóle tutaj przyszedłem? Nie mogłem wrócić do domu? Mogłem posłuchać siostrzyczki i iść do domu, tak byłoby lepiej. Nie chcę tu być. Chcę wracać do domu! Karcił się w myślach. Mając jednak świadomość, że od tak nie może uciec i musi walczyć szybko zaczął działać. Bariera, ognista zjawa i ofensywa! Do boju! Każda kolejna osoba, którą ranił podczas ostatnich chwil uświadomiła mu jednak coś. Muszę ich ranić. Inaczej oni zranią mnie. W takim wypadku magia to konieczność, prawda? Nie mogę nie używać magii bo się boję. Muszę jej użyć tak dobrze jak potrafię inaczej zginiemy. Nie tylko ja ale i pan Kirobara i Qilin. Dam sobie radę! Robiąc to nie jestem taki jak on. Ja sie tylko bronię. Nawet gdybym musiał zabić, to to zrobię. Jeżeli nie chcę. Muszę! Boję sie ale muszę!

Zjawa gdy zakończyła swoje działania, ułatwiła walkę. Mając świadomość, że kilka łuków jest wyeliminowanych, chłopiec lekko odetchnął. Koniec walki jednak jeszcze był daleki. Kolejnym problemem była moc magiczna, której niestety Kei nie miał zbyt wiele i za wszelką cenę musiał oszczędzać jak tylko mógł. Tylko jak to robić kiedy wrogów aż dwunastu? Najwidoczniej pora na wsparcie. Ale to wkrótce.

Zjawa mając ponownie do dyspozycji trzy kule ognia, wystrzeliwuje jedną natychmiast w mężczyznę, znajdującego się wewnątrz bariery. Mały czarodziej oczywiście wie o tym, w końcu jej rozkazuje, więc ciągnie z całych sił Kirobarę na dół. Miał nadzieję, że mężczyzna szybko zrozumie. Gdyby powiedział to głośno zapewne i wróg by się zorientował a wtedy plan by nie wypalił.
- Proszę nie strzelać, przepraszam, ja!
Mówi do mężczyzny próbując zrobić jak najbardziej przerażoną minę i starając się wycisnął z oczu łzy. Ma nadzieję, że dzięki temu strzelec wyborowy nr. 1 na chwile się zawaha. Wystarczy moment, a oberwie kulą. Wtedy chłopiec pociągnie Kirobarę za rękę i ruszy w przeciwnym kierunku. W końcu fireball zapewne odepchnie trochę mężczyznę, tymbardziej, że oberwie znienacka. Jeżeli jednak się nie uda, to Kei wykona to co czego nie chciał. Wypluje na oponenta Ognisty podmuch, który na pewno go załatwi. Już jeden nim oberwał i to nie tak dawno... Pozdrawiam!

Następnie ognista zjawa wystrzeliwuje jednego fireballa w powietrze. Tak, w powietrze. Ma to być sygnał dla Strzały, że potrzebują wsparcia. W końcu tym razem jest on członkiem drużyny zatem mógłby pomóc! Oby kula wystrzelona w powietrze zwróciła jego uwagę. Rzuca przez głowę młodzieniec.

Jeżeli uda się wypchnąć mężczyznę poza barierę bez użycia podmuchu, Kei wystawia w jego kierunku rękę i aktywuje Ludzką pochodnię oświetlając dłoń. Trzymając ją otwartą w kierunku wroga mówi.
- Wchodząc do bariery oznaczyłeś się znakiem. Mogę go aktywować i wtedy zaczniesz płonąć. Nie chcesz zapewne tego. Też wolałby tego uniknąć. Zatem lepiej stąd uciekaj!
Na wypadek, gdyby nie uwierzył, chłopiec używa na najwrażliwszym materiale ubrania mężczyzny PWM Pirokineza junior aby udowodnić mu, że nie żartuje. Stara się być poważny jak może.

Zjawa natomiast korzystając z trzeciej kuli strzela w osobę z bronią dystansową. Najlepiej w tego, który ma jeszcze łuk. Jeżeli wyeliminuje tę broń, ruszy na inną osobę z bronią dystansową aby mu ją odebrać. Jeżeli jednak ktoś będzie bardzo blisko to podejmie walkę, starając się przytulić wroga aby jak najbardziej go sparzyć. Trzyma się go mocno jak tylko potrafi. Następnie rusza do kolejnego.

Potem Kei tworzy drugą zjawę. Wysyła ją na wsparcie Qilinowi. Czuje się w końcu winny, że przez niego zwierzątko oberwało. Druga zjawa zatem zapewnia mu wsparcie, strzelając w panów z bronią dystansową, którzy skupiają się na zwierzątku a następnie również tuli wrogów. Mały czarodziej ognia jeżeli pozbędzie się pana w barierze zmierza do pozostałej grupy, która zapewne skupia się już na zwierzęciu. Powiększa barierę do maksymalnych rozmiarów tak, aby oparzyć jak najwięcej wrogów. Uważa jednak przy wbieganiu w nich aby przez przypadek któregoś nie wpuścić do środka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4061-kei https://ftpm.forumpolish.com/t3990-kei https://ftpm.forumpolish.com/t4391-kei#90637
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyWto Lip 25 2017, 22:38

To chyba właściwy moment, żeby zakończyć życie poszukiwacza przygód i zająć się najprostszym patrolowaniem miast... Przypadkowy pocisk w kolano nie jest niczym miłym. Właściwie teraz, to mogliby mnie już wystrzelać, jak ślepego barana.
- To nic. Nie przejmuj się - rzekłbym Keiowi, wymuszając uśmiech. Nie powinien się obwiniać za tę ranę. Sam się przecież dałem postrzelić.
O tyle jednak dobrze, że Kei narobił trochę ognia, dzięki któremu nie jest tak źle, jak mogłoby być. Już mniejsza o to, w jaki sposób można było załatwić tych bandytów... Liczy się to, żeby się ich teraz pozbyć, no i też, żeby chłopakowi nie stała się krzywda. Już mniejsza o mnie i kolano, chociaż... Cholera, spodnie mi się przez to ubrudzą... Zresztą z dziurą po postrzałową nie będą się już nadawały do niczego więcej, jak do wyrzucenia.
Mniejsza jednak o nie. Trzeba jakoś pokonać tych bandytów, lub przynajmniej zmusić ich do kapitulacji. Sam jednak niewiele zdziałam. Mogę jedynie polegać na ogniu Keia i potędze Qilina. Chociaż moim obowiązkiem jest bronić Keia, a jakiś bandzior z pistoletem właśnie mu chyba zagraża... Wątpię, żeby kilkoma płomyczkami udało się chłopakowi go przestraszyć, zatem należałoby się zebrać w sobie i wziąć się do roboty. Wpierw odepchnąłbym Keia, żeby nie znajdował się na linii strzału, a następnie zacisnąłbym ząbki i z prawej nogi wybiłbym się w stronę bandyty, żeby mu zwyczajnie przywalić w krtań z wyskoku i najzwyczajniej go wyeliminować, zanim zdąży strzelić.

Pozostaje jeszcze kwestia Qilinka. Broni ostatecznej i największej nadziei. Zatem Qilin miałby Rosnąć A, do pełni swej mocy, a będąc w tej pełni, potraktowałby Splunięciem D szermierzy stojących mu na drodze, aby następnie zaszarżować z pełną siłą i pełną prędkością na samego przywódcę tej szajki.
Będąc już przy nim, wybiłby się ze wszystkich czterech łapek, aby całą swoją masą, rzucić się na niego. Przy okazji wbiłby mu pazury w barki i szarpnąłby go w dół, żeby obalić bandziora.
- Rawr! - ryknąłby mu złowieszczo, prosto w twarz, ukazując szereg długich, ostrych ząbków.
To też by była taka chwila, w której to dowódca powinien zalecić swoim poddanym, żeby ci opuścili broń i się poddali, chociaż może próbować walki. Wtedy też brutalny, bezlitosny i okrutny Qilin zaprezentowałby manifestację swej siły, wgryzając się w głowę herszta, by w akcie zemsty za zniewagę, za zranienie przyjaciół, zmiażdżyć bandziorowi czaszkę. Co zaś z innymi strzelcami? Qilin osłaniałby się swoimi już i tak rannymi skrzydłami, ale to stworzenie jest doprawdy wielkie i wytrzymałe. W takiej chwili, rozsądni bandyci powinni zacząć uciekać. A jeśli są głupi, to zaiste marny będzie ich los...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyCzw Lip 27 2017, 23:19

~MG~

Keiem targało mnóstwo emocji, gdy przyszło mu do walki z ludźmi, widać było, że nie był do tego przyzwyczajony. Czuł złość, nienawiść, niechęć, podjął walkę zrozumiał, że aby przetrwać musi zacząć walczyć, być może był to też wpływ zjawy, która ostatnio rozrosła się w jego ciele, kto wie. Teraz jednak postanowił pokazać, na co go stać podejmując walkę z ludźmi, którzy starali się zrobić krzywdę nie tylko jemu, ale również towarzyszom misji. Ludzie się zmieniają i to właśnie stało się teraz z chłopcem.

Wpadł on pomysł na to, aby oszukać swojego przeciwnika i zaatakować z boku, ale naprawdę nie było to konieczne, wszystko stało się zbyt szybko, aby w ogóle zdążyć przemówić. Kula zjawy poleciała w stronę strzelca, a z pistoletu wyleciała kula zanim Kei zdążył w ogóle wymówić pierwsze słowa. Obie jednostki otrzymały obrażenia, Keiowi nie udało się uniknąć pocisku, nawet jeśli Kiirobara próbował go odepchnąć, oberwał w prawy biceps, który obrzydliwie zabolał, a używanie tej ręki stało się dla chłopaka praktycznie niemożliwe. Kula ognia jednak, która nadleciała od zjawy uderzyła w przeciwnika powalając go na ziemię. Wcześniej nie było czasu, a teraz konieczności, aby użyć kolejnego zaklęcia, ognistego podmuchu. Strzelec został wyeliminowany z walki i teraz pokonany leżał na ziemi.

Pierwsza z ognistych zjaw strzeliła jeszcze dwiema kulami. Pierwsza poleciała w powietrze dając strzale sygnał, że potrzebujecie pomocy, czy najemnik jednak przybędzie tego nie mogliście założyć. Druga kula poszła w łucznika, który był już dość mocno poparzony, tym razem uderzenie przyjął on na łuk, który po prostu został spopielony, pozostał mu tylko nóż. Kolejny summon Keia wystrzelił trzy kule, załóżmy, że w trzech strzelców w tym jednego, który został wywrócony, ale tylko jednemu mógł utrudnić strzał ze względu na to, że nie mógł trzech kul wystrzelić jednocześnie wcelowując się w moment ich ataku. Ale jednego rozproszył, pozostałych, którzy byli zajęci celowaniem konkretnie poranił, a potem rzucił się na wywrócone łucznika, który leżał przytrzymując go na ziemi, spalając łuk oraz zadając mu kolejne obrażenia i uniemożliwiając wstanie.

Jak wspomniałem już Kiirobara nie był zmuszony, aby interweniować i pobić strzelca, który już leżał na ziemi. Qilin miał nieco więcej do roboty, gdy bandyci skupili się właśnie na nim, urosnął on jeszcze bardziej i dalej szarżował tak jak powinien robić to członek rudo-rudego oddziału, zdawał on sobie sprawę ze swojej wytrzymałości więc mógł sobie pozwolić na nieco szalony rajd po przeciwnikach. Wcześniej splunął on na przeciwników i nie mogli oni solidnie zaatakować przez smród, który zaraz doszedł do ich nozdrzy. Przejechał on przez szermierzy rozrzucając ich na boki, rzucił się on na szefa szajki, który spróbował uniknąć uderzenia, gdyż jako jedyny nie oberwał śliną. Był on dość zwinny, ale jednak został potężnie zadrapany w tors, nie został obalony cielskiem Qilina, przetoczył się obok dzięki swojej zwinności i krwawiąc szybko wstał zanim chomik go dorwał. Kolejne akcje czyli ruszenie z ognistą powłoką na wrogów przez Keia oraz atak Qilina zostały przerwane naglą zmianą strategii bandytów.

Nie byli oni głupi, wiedzieli, że pieniądze to tylko pieniądze i zawsze mogą obrobić inne karawany, innych podróżnych, a dalsza walka przyniesie tylko straty. Mieli herszta, który podejmował rozsądne decyzje, dlatego nim był i dlatego jeszcze ich nie schwytano.
- Wycofać się, kto może! Odwrót !
Powiedział członek bandytów tak jak Kiirobara przypuszczał i zaczął uciekać razem z innymi. Pozostał tylko jeden strzelec w sferze Keia powalony przez obrażenia oraz jeden łucznik, który przytrzymany był przez ognistą zjawę Reszta uciekała w jednym kierunku, z dala od was w las pozostawiając sojuszników nieznanemu losowi. Po chwili Qilin zobaczył też że oberwał jakimś pistoletem w ucho-skrzydło, wcześniej nie poczuł tego przez adrenalinę. Była to druga dziura, która krwawiła, ale przy obecnej wytrzymałości jeszcze sporo wytrzyma takich ran.

Teraz bandyci przeszli do odwrotu jak wspomniałem - do was należała decyzja czy wracacie i dalej eskortujecie karawanę czy też ruszacie za nią, aby wyłapać bandytów. Z jednej strony misja szybciej zakończy się jeśli ruszycie od razu, z drugiej więcej doświadczenia dostaniecie za złapanie bandytów.

Wrogowie:
Łucznicy - Nie mają łuków, jeden odpadł. 2 ma noże. Jeden przewrócony ze sporymi obrażeniami, drugi ucieka i tez ma spore obrażenia, dwóch jest okej. Trójka poza wywróconym próbuje uciec
Szermierze - dwójka wywrócona, szef szajki poważna rana na klatce piersiowej. Wszyscy próbują uciec, ale mają z tym problem przez ślinę.
Strzelcy - Jeden wyeliminowany, pozostali średnie rany, poza wyeliminowanym wszyscy próbują uciec.


Wy:
Kei - 45MM, ognista zjawa 2/2, Ognista zjawa 1/2 tarcza ognia 2/2, prawy biceps przestrzelony raczej nie poużywasz prawej ręki
Kiirobara - 67MM, lewe kolano przestrzelone, utrudnia znacząco ruch
Qilin - Rosnięcie A 4/11, przestrzelone skrzydło w dwóch miejscach, nie może latać.

Czas na odpis do 30.07 godz. 8:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptySob Lip 29 2017, 00:56

Ostrzegałem? Ostrzegałem! A teraz mają zamiar tak po prostu sobie uciec? Gdyby nie przestrzelone kolano, to może i pognałby za nimi Rudo-Rudy oddział, niosący ze sobą sprawiedliwość! I niestety, nie udało się całkowicie zadbać o Keia i uchronić go od ran... Powinniśmy się zatem wycofać. Lecz choć my nie jesteśmy zdolni zbytnio do walki i nie jest najlepszym pomysłem się narażać, to jednak pozostaje Qilin, którego potęgi szkoda byłoby nie wykorzystać przeciwko bandytom. Tylko on ma szansę i sposobność, aby ich pokonać.
- Bierz ich maleńki - rzekłbym do stworka, wskazując na uciekających bandytów.
- Rawr! - warczy walecznie, po czym rusza w pogoń za uciekającymi. Nawet nie mogąc latać jest szybką i potężną bestią, która nie powinna mieć najmniejszego problemu z uciekającymi zbirami. Z ogromną prędkością i wielką masą zaszarżowałby prosto na herszta. To on jest najważniejszy i to na jego dorwaniu powinno najbardziej Qilinowi zależeć. Jeśli udałoby się go pojmać i odstawić na komendę, to dzięki odpowiednim działaniom odpowiednich organów śledczych udałoby się z niego wyciągnąć informacje o innych bandytach, co niewątpliwie przyczyniłoby się do uczynienia dróg bezpieczniejszymi. A jeśli byłoby to moja i Qilina zasługa, to niewątpliwie zostałaby ona odpowiednio wynagrodzona.
Więc w imię sprawiedliwości! Dla osobistej zemsty! Dla własnych korzyści! Dla lepszego świata! Pędź towarzyszu Qilinie i dorwij tego barbarzyńcę! Na wszelki wypadek wsparłbym Qilina magiczną mocą, aby zbliżając się do bandytów, będąc w odległości pięciu metrów, wystrzelił w nich Falę Energii B, celując po udach. Wystrzeliłby ją nieco z prawej strony, żeby szybko przekierować na lewą, w celu zranienia jak największej ilości zbirów.
Najważniejszy jest jednak dowódca, do którego Qilin, jakby już dopadł, to już by z nim nie walczył. Nie próbowałby już go nawet atakować, czy przewracać. Po prostu, by go Pożarł B. W całości.
Pozostali bandyci niech sobie uciekają, Rudo-Rudemu oddziałowi na nich nie zależy. Bynajmniej nie w tej chwili. Zatem Qilin z pełnym brzuszkiem powinien się wycofać, na pożegnanie uderzając jeszcze pobliskich bandytów ogonem. I tyle by stworek miał na tę chwilę do wykonania. Przebić się, zjeść, wrócić...
Przynajmniej niech on nie zawiedzie. Mi się nie udało. Pomimo wszelkich starań, postrzelili Keia.
- Nic ci nie jest? Żyjesz? - pytam go troskliwie, sprawdzając jego stan. Niestety, nie jestem nic w stanie zrobić zarówno z jego raną, jak i też ze swoją. Tacy z nas kalecy...
- Zdaje się, że już po wszystkim. Qilin da sobie radę i nas dogoni. Wracajmy już - oznajmiam, kładąc rękę na ramieniu Keia, zarówno po to, by okazać mu troskę, jak i po to, żeby się o niego podeprzeć. Samemu, o własnych siłach ciężko byłoby mi powrócić do karawany. Głupio mi wyręczać się przez to chłopakiem, ale mam nadzieję, że zrozumie. Oby tylko przy karawanie znalazł się ktoś zdolny opatrywać rany... Przynajmniej na tyle, żeby do końca drogi się nie wykrwawić. - Wiesz, całkiem dobrze ci poszło - mówię z uśmiechem, po czym kulejąc ruszam w stronę wozów. Trzeba będzie jeszcze coś zrobić z tymi bandziorami, którzy nie zdołali uciec... Związać, gdzieś załadować i w odpowiednim czasie ich osądzić. Ci, którym uda się zbiec, niech się cieszą fartem tego dnia. Prędzej czy później poniosą karę za swoje haniebne czyny. Ale to już nie ode mnie... Mi już raczej wystarczy...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyPon Lip 31 2017, 10:43

//Kei zgłaszał nieobecność - w związku z tym mogę odpisywać co 48-72h pomijając go i oczywiście nie robiąc mu w tym czasie krzywdy, abyś Eiji mógł dalej odpisywać, albo poczekać do końca tygodnia na jego odpis - decyzję pozostawiam oczywiście tobie, co wolisz, napisz w poście, co preferujesz ja pozytywnie ustosunkuję się do twojej decyzji nie ważne jaka byłaby.

~MG~

Chociaż rany na ciele Kiirobary i Keia uniemożliwiły im pogoń za uciekającymi bandytami ciągle znajdował się tutaj Qilin, który pobiegł za bandytami z prędkością małego samochodziku, w końcu takie miał też wymiary rudy chomik. Bandyci nie odwracając się za siebie po prostu spieprzali jak najszybciej mogli w las, po chwili rozpierzchując się, aby Qilin nie mógł wszystkich dogonić, a używając swojej fali wystrzelonej z pyska udało mu się pozwolić herszta bandytów, który był głównym celem, także jeszcze jednego z nich jakiegoś  łucznika, który nie miał już łuku oraz dalej szermierza, ale ten był w stanie dalej uciekać. Głównym celem bestii był jednak szef bandytów, który bez większego oporu został w całości pożarty przez olbrzymiego stwora, pomimo tego, że próbował się bronić, to tylko rozciął przy połykaniu Qilinowi wargę, ale nie powstrzymało to Qilina przed zjedzeniem obiadu, który chwilę później znalazł się w czeluściach jego żołądka. Nie przysporzyło mu to dodatkowej mocy magicznej, gdyż przeciwnik nie był magiem, ale zadanie zostało wykonane. Pozostali bandyci uciekali natomiast jak najdalej zgodnie z poleceniem swojego herszta, nie oglądając się za siebie, jedni szybciej, drudzy wolniej, ale wszyscy jak najszybciej starali się opuścić to miejsce, aby uratować swoje życia przed furią rudego chomika, z którym nieświadomie jego siły zadarli.

W tym czasie Kiirobara zajął się ranionym towarzyszem, pytając go o to jak się czuje, ale który w efekcie szoku chyba zaniemówił na krótką chwilę. Razem we dwójkę pomagając sobie nawzajem jak prawdziwi towarzysze doszliście do karawany, gdzie czekał na was Strzała, który jak widać nie zareagował na wystrzeloną przez Keia racę z prośbą o pomoc. A może widział całą walkę od początku przy pomocy jednego ze swoich jastrzębi, którego teraz nie było w jego pobliżu. Mogły to być tylko domysły. Gdy tylko was zobaczył i ocenił was stan rzucił w waszą stronę z jednej ze swoich kieszeni bandaż elastyczny, jakiś odkażacz ran, gazę jałową oraz tabletki przeciwbólowe.
- Zgaduję, że już po wszystkim, dobrze się spisaliście - oznajmił - Wsiadajcie na wozy, tam będziecie mogli opatrzeć w spokoju swoje rany, raczej wątpię, aby w najbliższym czasie pojawiły się jakieś zagrożenia. - chwilę potem przyszedł Qilin w swojej dużej formie z połkniętym hersztem bandytów - Ale on nie da rady wejść na wóz. Da radę biec za nami?
Ostatnie pytanie było skierowane do Kiirobary, a policjant mógł oczywiście zrozumieć, ze w tej formie Qilin faktycznie nie mógłby usiąść na wozie, który zapewne przewróciłby się pod ciężarem jego towarzysza w swojej najwyższej formie. Jeśli chcieliście coś zrobić z bandytami musielibyście to opisać, ale dalej leżeli zapewne nieprzytomni w miejscu waszej walki, tam gdzie ich zostawiliście, aby zaraportować wykonanie zadania Strzale.

Wy:
Kei - 45MM
Kiirobara - 27MM, lewe kolano przestrzelone, utrudnia znacząco ruch.
Qilin - Rosnięcie A 5/11, przestrzelone skrzydło w dwóch miejscach, nie może latać, zjedzony herszt bandytów 1/1

Czas na odpis do 3.08 godz. 10:00 lub dłużej jeśli Eiji będzie chciał czekać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyWto Sie 01 2017, 04:09

// Właściwie, to mnie się nigdzie nie śpieszy, więc mógłbym poczekać :3


Biedny Kei... Taki to ma dopiero ciężkie dzieciństwo. Bycie magiem, to jednak nie jest łatwa, ani przyjemna rzecz. Wymagania są wielkie, a niebezpieczeństwa jeszcze większe. Niby niesie to ze sobą jakieś korzyści, ale czy naprawdę są one tego wszystkiego warte? I czy życie takiego Keia mogłoby być odrobinę normalne, spokojne i radosne? Po tych wszystkich rzeczach, które przeżył? Niektórzy zdecydowanie nie powinni posiadać mocy magicznej, zarówno ze względu na samych siebie, jak i na innych. Nie nam jednak decydować o tym, kto taką moc posiada i jak się jej używa. Lecz dobrze by było, gdyby można było mieć ten wybór. Choć sam nigdy nie chciałbym się rozstać z Qilinem, to jednak jego istota, jako postać mej magii jest czymś wyjątkowym i pełnym pozytywnych uczuć. W przypadku Keia, chyba to tak nie działa... Lecz to już nie mnie o tym decydować. Po prostu, szkoda jest mi tego chłopaka.
Po powrocie do karawany, w końcu można choć na chwilę odetchnąć i zająć się ranami.
- Dzięki - odpowiadam Strzale, kiedy wręcza bandaże. Mam szczerą nadzieję, że obejdzie się bez kolejnych problemów. Póki co jednak, warto opatrzyć kolano. Oczyścić je, obwiązać bandażem, a na koniec jeszcze zażyłbym coś przeciwbólowego. W razie potrzeby pomógłbym też Keiowi, jakby sam nie dawał sobie rady.
Pozostaje tylko poczekać na Qilina i niesionego w jego brzuszku bandytę.
- Masz gdzieś jakąś linę? - zapytałbym Strzałę, zanim Qilin zdążyłby wyrzygać bandziora. Wtedy to też trzeba by było go pozbawić przytomności, najlepiej szybkim uderzeniem w potylicę, aby następnie go związać i może i dla niego znalazłoby się jakieś miejsce na wozie.
- Trofeum wojenne - mówię do Strzały, w kwestii wytłumaczenia. - Chciałbym go zabrać na posterunek, gdzie może uda się z niego wycisnąć informacje o innych bandytach i najczęstszych miejscach zasadzek. Może tym sposobem uda się kiedyś uczynić drogi bezpieczniejszymi, ale najpierw doprowadźmy tę karawanę na miejsce.
- Rawr! - wtrąca jeszcze Qilin, potwierdzając swoją gotowość do podążania krok w krok z karawaną. Może i nie jest w stanie latać, ale z chodzeniem nie powinien mieć problemu. Poza tym, jakby ktoś zobaczył taką bestię kroczącą w pobliżu karawany, niezależnie od tego czy byłby zwierzęciem, czy bandytą, to zastanowiłby się dwa razy nad tym, czy warto atakować.
W każdym jednak razie, czas ruszać dalej. Mam nadzieję, że to już niedaleko...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Kei


Kei


Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyPią Sie 04 2017, 18:57

Chłopak zamyślony podążał obok Kirobary w kierunku wozu. Nie skupiał zbyt sporej uwagi na jego słowach, bardziej jego myśli były skierowane w minionych wydarzeniach. Atakowanie ludzi było dla niego czymś nie do pomyślenia. Tymczasem raptem paręnaście sekund temu zmuszał stwory do strzelania i atakowania w ludzi. Nie przejmował się tym czym zabije, skaleczy, zrani czy poparzy dotkliwie. Wtedy nie było to ważne. Czemu jednak? Zastanawiał się. Czemu tak otwarcie zaatakowałem innych nie myśląc o nich? Czy obawa o własne życie jest aż tak popychająca, że człowiek wtedy jest w stanie zabić dziesiątki innych, byleby uratować siebie? Ale czy czasem warto? Nie mam pojęcia.
- Panie Kirobara. Źle zrobiłem? W końcu mówił Pan, żeby po nogach. A ja się bez przemyślenia strzelałem by nawet zabić. Czemu to zrobiłem? Wie Pan? Nie rozumiem nic. Czy w obliczu śmierci to normalne, że ludzie, którzy zazwyczaj nie ranią, przynajmniej fizycznie, są zdolni do próby zabicia innych? Nawet kilku osób? Czy wtedy kilka tych żyć jest warte tego jednego? Jak to jest? Czy my nie powinniśmy tam umrzeć dla nich? W końcu ich było więcej, nas tylko dwóch. Ale z drugiej strony to oni nas zaatakowali, prawda? I chcieli kraść i mordować. Nie rozumiem, niech Pan mi wytłumaczy. Nie musi Pan teraz, ale niech Pan coś wymyśli i mi odpowie bo nie wiem no.
Powiedział w końcu do towarzysza, próbując podzielić się z nim swoimi problemami. Gdy dotarli do wozu wziął bandaże które otrzymał i zajął się raną na tyle ile umiał. Jeżeli to było możliwe, wypalił ją zaklęciem Wypalenie. Następnie usiadł na wozie i czekał na dalszy przebieg wszystkiego. Cały czas rozglądał się od czasu do czasu czy nie nadciąga jakieś niebezpieczeństwo.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4061-kei https://ftpm.forumpolish.com/t3990-kei https://ftpm.forumpolish.com/t4391-kei#90637
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptySob Sie 05 2017, 13:45

~MG~

Po krótkim czasie kontemplacji Kiiribary na temat niefortunnego przeznaczenia jakie zostało przygotowane Keiowi, który już od najmłodszych lat jak widać musiał zająć się walką i wypełnianiem misji najemniczych, a co za tym idzie niesieniem na swych barkach dużej odpowiedzialności oraz ryzyko poniesienia licznych ran, a nawet utraty życia funkcjonariusz przeszedł do opatrywania własnych ran, które z pewnością utrudniały w obecnym stanie dalsze wykonywanie misji. Odkażenie rany, zawinięcie w bandaż i zażycie środków przeciwbólowych z pewnością mogło ułatwić dalszą część misji, która miała jeszcze trochę potrwać. Policjant wiedział, ile pozostało jeszcze do Clover, nie mógł jednak przewidzieć ile zagrożeń na szlaku przygotował na nich los, mogło już nie być przeszkód, albo był to dopiero początek walki.

W tym samym czasie Kei odzyskał świadomość i sam ruszył ku karawanie, gdzie miał równie poważne rozkminy, te jednak dotyczyły jego osoby, zmiany, która w nim zaszła, faktem, że był w stanie zaatakować ludzi i nie atakował po nogach, atakował w taki sposób, aby zamordować. Oczywiście miał dość logiczne pobudki, aby tak się zachować, mimo to jednak czyn był moralnie bardzo problematyczny, dla młodego chłopca, dlatego o opinię zapytał starszego kolegę misji, Kiirobarę, który powoli stawał się dla niego swojego rodzaju zaufanym przewodnikiem, który mógł odpowiedzieć na jego pytania. Trzeba było przyznać, że Kei znalazł faktycznie odpowiednią osobę, aby zadać jej te pytania, w końcu, kto inny jak nie funkcjonariusz policji może odpowiadać na takie trudne moralnie pytania. Osoba reprezentująca prawo wydawała się więc idealnym celem, aby zadać jej trudne pytania. Chłopak zajął się również swoją raną, która faktycznie dość efektywnie została zatamowana przez wypalenie, a potem na wszelki wypadek owinięta bandażem, mieli sporo czasu więc mógł to zrobić dość porządnie.

Na pytanie o linę, które zadał Kiirobara, Strzała pokiwał twierdząco głową i po chwili wyjął gdzieś z boku wozu, na którym siedział linę, na tyle długą, że związanie herszta szajki nie wydawało się ambitnym zadaniem znając odpowiednie supły. Po chwili zwierzaczek wypluł wielkiego szermierza, do którego podszedł funkcjonariusz, w końcu Qilin raczej nie dałby rady nic związać nie posiadając przeciwstawnego kciuka. Sam musiał tego dokonać, ale jako członek magicznej policji nie miał z tym problemu.
- Jeśli chcesz możesz go odwieźć na posterunek, tak powinno się zrobić, jesteś jednak za niego odpowiedzialny i jedzie z tobą na wozie, nie może mieć on negatywnego wpływu na naszą misję.
Dość proste i oczywiste żądanie jak na najemnika, w końcu dziwnym byłoby zostawienia szefa grupy bandytów samego sobie na wolnym wozie, albo gdyby to Strzała musiał go niańczyć.

Tak więc jako tako opatrzeni, chociaż nadal ranni ruszyli w dalszą podróż siadając na wozach. Na szczęście sam Kiirobara nie miał problemu z upilnowaniem związanego bandyty, który ciągle nie odzyskał jeszcze przytomności po ciosie w głowę. Ścieżkę do przodu przed wami wypatrywał ptak, którego wcześniej wysłał członek Raven Wings zapewniając wam wcześniejszy alarm, gdyby pojawiło się realne zagrożenie karawany - na pewno była to dość proste, ale jednocześnie wyjątkowo użyteczne zaklęcie. Po godzinie od wcześniejszego problemu Strzała poruszył się dość gwałtownie, zatrzymał gestem karawanę i przemówił do was, swoich podopiecznych:
- Przed nami jakieś 500 metrów leżą cztery skalniaki - przedstawił problem najemnik - Nie przejedziemy jeśli ich nie usuniemy, nie rozumieją ludzkiej mowy jednak... niestety. Zajmują się tym czym kamienie, czyli głównie leżeniem. Z tego co o nich wiem mają one około 2.3 metra wysokościom wykonane są z kamienia jakoś magicznie połączonego, aż tak dobrze się na nich nie znam. Są bardzo wytrzymałe, słabe obrażenia fizyczne oraz magia poniżej rangi C raczej nie odniosą skutki, a nawet te będą mocno osłabione. Nie są jednak zbyt szybkie i zwinne. Całkiem silne za to. Będę pilnował wozów i tego delikwenta - tutaj wskazał na bandytę - wolałbym osobiście pozostawać przy karawanie, aby chronić jej będąc przy niej i nie narażać jej na udział w walce. Gotowi?
W zasadzie teraz pozostało ruszenie do przodu i pokonanie owych skalniaków, które według słów Strzały leżały kilkaset metrów od was.

Kei - 38MM, zasklepiona rana na lewym bicepsie, zabandażowana.
Kiirobara - 27MM, lewe kolano przestrzelone, utrudnia ruch, rana opatrzona i środki powodują, że nie boli tak bardzo.
Qilin - Rosnięcie A 6/11, przestrzelone skrzydło w dwóch miejscach, nie może latać.

Czas na odpis do 8.08.2017 godz. 8:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyNie Sie 06 2017, 20:06

Życie jest trudne, ale cóż na to można poradzić? Zwłaszcza jeśli jest się rudym, to tych trudności jest o wiele więcej. No i jeszcze pracuje się w policji... Czyż mogło by być jeszcze gorzej? No ale wiadomo, że każdy ma tam jakieś swoje własne problemy. Niektóre trzeba rozwiązywać samemu, do niektórych można się tylko przyzwyczaić i jakoś z nimi żyć, ale są też takie, które może rozwiązać ktoś inny. Z jednej strony miło, że Kei zwraca się z nimi akurat do mnie, ale w sumie poza Strzałą nie ma tu nikogo innego. Zresztą, jakimś wybitnie genialnym mędrcem nie jestem, co by miał doradzać wszystkim dookoła. Wykształcenia z psychologii też nie robiłem. No ale coś doradzić chyba mogę.
- Cóż... Ludzie różnie reagują w obliczu zagrożenia, byleby tylko przeżyć. Jedni zaczną uciekać, inni spróbują walczyć. To już zależy wszystko od tego, co leży w ich naturze. Skoro postanowiłeś walczyć, to znaczy, że masz w sobie duszę wojownika - oznajmiam nieco żartobliwe, na rozluźnienie atmosfery i lekko szturcham Keia w ramię. Tak po przyjacielsku. - A tak na poważnie, to zabijanie nigdy nie jest dobre. Nikt nie powinien tam umierać. Ani my, ani też oni. Żadnego zaś życia nie można wpasować w jakąś skalę wartości, że czyjeś jest cenniejsze od cudzego. Nawet wszystkie życia na świecie nie mogą zastąpić tego jednego. Ale nie przejmuj się już tym, co zaszło, w końcu nikomu nic strasznego się nie stało. Co mogę ci jeszcze poradzić? Chyba to, że powinieneś zdawać sobie sprawę z własnej siły i nauczyć się ją kontrolować, tak jak i trafnie oceniać zagrożenie. No i też więcej pewności siebie, chłopcze. Łatwiej ci będzie zapanować nad emocjami i nie będziesz wpadać w taki amok. Wierzę jednak, że dasz sobie z tym wszystkim radę. Póki co, ciesz się życiem jak tylko możesz.
I to by było chyba na tyle z rudych mądrości, bo znów trzeba zająć się jakimiś rzeczami na drodze.  Tym razem to jakieś kamienne bestie i złowrogie poczwary, co wynika ze słów Strzały. A już miałem nadzieję na miłą podróż do samego końca.
- Może uda się coś z tym zrobić. Qilinie, chodź.
Nie ma to jak zwracać się z taką prośbą do rannego, ledwo co chodzącego... Nie, żeby to jakiś problem stanowiło, żeby przejść pół kilometra z postrzeloną nogą. Skądże by to... Na szczęście mam wiernego towarzysza Qilina, z wielkim i silnym grzbietem. Usiadłbym na swym stworku, niczym na smoczym wierzchowcu. I może jeszcze Keia udałoby się gdzieś zmieścić, ponieważ może okazać się całkiem przydatny, jeśli skalniaki nie zechcą sobie iść i trzeba będzie je popsuć. A na Qilinie szybciej do nich dotrzemy.
W każdym razie, może nie będzie konieczności, aby od razu niszczyć te skalniaki. Może uda się to załatwić pokojowo. Nawet jeśli nie rozumieją one ludzkiej mowy, to może zrozumią zwierzęcą. Choć takiej nie znam, to zna taką Qilin, który jest bardzo dobrym Przyjacielem Zwierząt PWM i coś im jakoś przemówi do rozumu.
- Rawr - warknąłby do nich, z prośbą o przesunięcie się na bok drogi, ponieważ ziemia tam jest z pewnością o wiele wygodniejsza, a droga na której to skalniaki leżą jest używana i miło byłoby bardzo ze strony tych stworzonek, jeśliby się jednak przesunęły, bo w innym przypadku jadące wozy nie przejadą, a jeśli nie będą mogły przejechać, to skalniaki mogą znaleźć się w zagrożeniu.
Tyleż to właśnie treści w jednym rawrnięciu... Oby tylko zrozumiały... Ale w razie czego, Qilin byłby gotów z nimi negocjować. W końcu nie trzeba zawsze uciekać się do agresji. Czasem można spokojnie porozmawiać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Kei


Kei


Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017

Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 EmptyNie Sie 06 2017, 20:15

Chłopiec wysłuchał funkcjonariusza policji starając się zapamiętać jak najwięcej i jak najszybciej to zrozumieć. Niby ogarnął to co mówił pan Kirobara ale mimo to nie zamierzał od tak odpowiadać na jego wypowiedź. Chciał ją usłyszeć jeszcze niejednokrotnie w głowie a następnie przemyśleć jeszcze więcej razy. Może ma jakiś ukryty sens? Albo nie ma sensu? Albo... Albo już nic. W każdym razie chłopiec był zadowolony, że nawet funkcjonariusz policji potrafi być miły. Ciekawe czy ten na rynku taki będzie, hyhy... hy. Nie śmieszne. Na szturchnięcie chłopiec spojrzał na policjanta i lekko się uśmiechnął po czym nadal spojrzał przed siebie. Widząc kamienne stwory Kei podrapał się po głowie. Nie widział nigdy wcześniej takich dziwactw.
- Co to jest?
Powiedział pod nosem zastanawiając się. Nigdy wcześniej w żadnej książce o tym nie czytał. Czyżby zbyt mało czytał?!

W zależności od tego czy zmieścił się na Qilina, jechał na nim bądź szedł obok. Po drodze powiedział.
- Nie mam zbyt dużo mocy magicznej. Przywołam co najwyżej jednego stworka albo wykonam jedno zaklęcie o podobnej randze. Nic innego. Ale chyba Qilinek sobie poradzi, prawda panie Kirobara? Jest niesamowity jak urośnie! Rawr!
Poinformował, a następnie pochwalił towarzysza czekając na rozwój sytuacji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4061-kei https://ftpm.forumpolish.com/t3990-kei https://ftpm.forumpolish.com/t4391-kei#90637
Sponsored content





Dworzec kolejowy - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Dworzec kolejowy   Dworzec kolejowy - Page 9 Empty

Powrót do góry Go down
 
Dworzec kolejowy
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Next
 Similar topics
-
» Dworzec kolejowy
» Dworzec kolejowy
» Dworzec FKP Oshibana
» Dworzec w Kumugi

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Oshibana
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.