HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Zachodni trakt - Page 6




 

Share
 

 Zachodni trakt

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyCzw Gru 20 2012, 21:12

First topic message reminder :

Niewielka droga, z ubitej ziemi, prowadząca z wschodniego lasu Fiore przez las gnolii aż do... no właśnie, dokąd? Kto wie, bynajmniej obecnie była to jedyne droga znana społeczeństwu Fiore.
~~~

MG

Grupka magów dostała proste zadanie, a może raczej, wyznaczyła sobie proste zadanie? No mniejsza, przybyli na te tereny z powodu łatwej misji, no przynajmniej z założenia. Idź, zabij, zdobądź, wróć. Pójść nie tak mogły tylko cztery rzeczy, co czyniło plan dość prostym. Problem leżał w tym że moc przeciwników stała na znacząco innym poziomie. Na dodatek, podróżni nie wiedzieli czego się spodziewać, na terenach o których nic a nic nie wiedzieli. Podróż wraz z wszystkimi przygotowaniami, zajęła im 7h. Teraz słońce powoli się obniżało, zwiastując zapadnięcie nocy, za jakieś 2h. Grupka stanęła na skraju ciemnego lasu, za plecami mając ukochane lasy Fiore i wchodząc na nowe, zupełnie nieznane terytorium. Mimo że to był dopiero skraj lasu a słońce miało dopiero zachodzić, wy już nie widzieliście... prawie nic. A dziwne odgłosy wydobywające się z lasu potęgowały uczucie strachu. Delikatna biaława mgiełka powoli otoczyła wasze stopy, powietrze było chłodne i wilgotne a was czekała długa przeprawa przez las... nie ma to jak fajne rozpoczęcie misji.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyCzw Lut 28 2013, 00:59

Alv zrobiła strasznie cierpiącą minę...
- A-allle jej ttam nie ma! N-nie las miałam na myśli! No... No nie... - powiedziała najbardziej przerażenie i niby bez przekonania we własne słowa, nerwowo się przy tym jąkając, czyli dokładnie tak, jakby powiedziała osoba, która zdradziła tajemnicę i teraz nieudolnie próbuje to odkręcić. Po chwili jednak westchnęła cicho, tak jakby do siebie - Zawiodłam...
Opadła na kolana zwieszając głowę i z miną kompletnego przegrańca patrzyła, jak dziewczyna wchodzi w las. Wtem zdołowanym, zmęczonym wzrokiem spojrzała znów na dziadka i spytała, udając odrobinę Nadziei w głosie:
- Naprawdę gotowi jesteście dać nam klucz do bomby?... - krótka chwila ciszy - Po co wam ta dziewczynka? Czemu jest taka szczególna, że aż gotowi jesteście wymordować za nią całe miasto? Tyle niewinnych dusz... - co prawda prawdziwa Alv była oderwana od rzeczywistości jak noga od żołnierza po nadepnięciu na minę przeciwpiechotną jednak nie była aż tak naiwna. Więcej: nienawidzi słodkich idiotek i nie cierpi ściemniać, przez to gdzieś tam w środku była wściekła, że musi połączyć obie te rzeczy. Wiedziała też, czemu tak dobrze idzie jej ta szopka: gdyby chodziło tylko o Inu, jej kłamstwo wydałoby się od razu. To znaczy, że choć natura psa pasterskiego potrafi być przekleństwem, tak tu była zbawieniem, bo motywowała ją troska o "stado". A bezpośrednia obecność jednej z Wróżek, czyli w tym wypadku Daxa, działała jak wzmacniacz. Chłopak nawet nie wie, że Alv jest w sumie jego dłużniczką, bo dzięki niemu powinna dostać do Oscara co najmniej nominację. No dobra, rzeczywiście chciała wiedzieć, po co im dziewczynka. Po prostu normalnie zapytałaby o to inaczej... Ale wróćmy do odgrywania debilątka. Alezja dzięki tej scenie odczekała jakieś 30 sekund od wejścia wnuczki starca w las po czym jęknęła zrezygnowana, patrząc na starca:
- Oh nie!...
Nad starcem (niewiele nad jego głową), nim Alezja skończyła "O" w "oh", zmaterializowała się Dłubanka (zakl. D), by runąć na starca. Gravity, you heartless bitch! Alv poderwała się w stronę dziadka z miejsca krzycząc:
- Przepraszam! Przepraszam! Gomenasai! Gomenasai! To niechcący! Jeszcze nad nim nie panuję i czasem robi takie psikusy! Naprawdę przepraszam!...
Ale jako, że start zaczęła z klęczek, trwało to dłużej. W rzeczywistości nie zamierzała zdążyć. Łódź wydłubana w kłodzie miała runąć na dziadka i pozbawić go przynajmniej równowagi, i tak też to było rozplanowane...

Jeśli kłoda rzeczywiście sprowadziła dziadka do parteru, Alv z udawanym przerażeniem uklęknęła przy nim, dalej kajając się:
- Przepraszam! Naprawdę! Nic panu nie jest? Kurde, jak ktoś zobaczy to będziemy mieć kłopoty! Naprawdę przepraszam! To niechcący! To bardzo nieposłuszne zaklęcie! Naprawdę mi przykro! - prawie szlochała - Proszę coś powiedzieć! DAX, PRZYŁÓŻ PANU LODEM, BO INACZEJ BĘDZIE STRASZNY GUZ!... Oh, tak mi przykro, naprawdę!... Jeśli Magnolia wyleci w powietrze, bo nie zapanowałam nad zaklęciem, to się chyba powieszę...
Po co to przedstawienie? Raz już Alv nie zauważyła przeciwników. Mogli być teraz obserwowani też, a nie miała ochoty na kontakty z kimś pokroju usłużnych snajperów z pasją do zawodu. Furtka - przydatna rzecz. Oczywiście jak tylko doskoczy z troską do dziadka, zabiera mu klucz, niby chowając do wewnętrznej kieszeni bluzy jako przeszkadzający przedmiot i dalej stara się troskliwie przepraszać...
Nie bez powodu też powiedziała "przyłóż lodem" a nie "przyłóż lód", czy "lodu". Liczyła, że Wróżek zrozumiał, iż teraz jego kolej na przedstawienie...

Jeśli staruszek jednak uniknął dłubanki albo jakoś zniwelował zaklęcie, Alv dalej przepraszając z troską podbiega do niego, czy na pewno nic mu nie jest. Gdy jest już wystarczająco blisko, momentalnie wraca do "oryginalnej siebie", dobywa falkaty i wymierza płozem cios w rękę trzymającą klucz. Tu się odzywa przekleństwo natury Alv: gdyby to był Kasjan, zaatakowałąby bezlitośnie za zniszczenie gildii. Ten jednak człowiek choć jest z tej samej podłej organizacji, choć zdecydowany jest zniszczyć miasto, nie podjął na razie żadnego bezpośrednio agresywnego ruchu a to znaczy, że Alv nie może tak po prostu próbować odrąbać mu ręki. Inu skupia się na tym, by odebrać klucz. Od teraz niech Dax szaleje. Ona - jeśli odzyska klucz - błyskawicznie napina łuk i wodząc za grotem strzały lustruje okolicę w poszukiwaniu innych Inkwizytorów...

Martwi ją też trochę, że skoro to są ruiny, a to jest gość z kluczem, to gdzie jest reszta drużyny? Czyżby im się nie udało?...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyCzw Lut 28 2013, 16:48

I chłopak czekał… i czekał… aż w końcu łaskawie wnuczka tego starca trochę się od nich oddali. Widział dość dziwną scenę, w której Alezja robiła z siebie drugą osobę z jego gildii, której imienia Dax, za bardzo nie kojarzył… tylko że ten ktoś ma różowe włosy. Pierwsza myśl, to było tylko WTF..? Przecież to do niej niepodobne, ale może jest coś w tym głębszego, chyba, że jego koleżanka zaczęła przechodzić poważne załamanie nerwowe, w którym traci rozum i ciągle przeprasza za prawie nic, czy też po prostu robiąc komuś krzywdę, w najbardziej idiotyczny sposób…
W Dax uzyskał pozwolenie na dopuszczenie się do ataku, w końcu ma przyłożyć lodem, czyż nie?!
„MAMY POZWOLENIE NA START, ZACZYNAMY ROZPIE*DOL…” tak mniej więcej to brzmiało w jego głowię przez krótką chwilę.
(Akcja wtedy jeśli staruszek nie uniknął i postanowił bliżej przywitać się z ziemią:)
-Lód już leci…- Mruknął pod nosem chłopak, po czym postanowił wykonać jedno z swoich zaklęć, mianowicie Ice Coffin (B), aby staruszka trochę przycisnąć i skrępować mu ruchy, ale oczywiście łapkę z kluczykiem zostawił, by można było go bezpiecznie wyciągnąć, bo przez lód byłoby trudno i jeszcze, by wnuczka wróciła i co wtedy? No tak właśnie jak napisałem, to planuje zrobić, ale też bierze poprawkę na to, że klęczy czy kuca przy nim Alv, dlatego uważa, by nie złapać jej również w zaklęcie. Oczywiście pokrywa również jego łebek, by nie było, że nie przyłożył mu lodu, a następnie mocno ściska. Jeśli akurat w tym momencie będzie starał się tego uniknąć robiąc przewrót w bok, to wtedy mag stara się prze kierować śnieg wprost na niego, bo śnieg przechodzi w lód dopiero wtedy, gdy już na przeciwniku osiądzie. Każdy wie, że jest jeszcze taka możliwość, że uniknie drugiej próby ataku chłopaka, dlatego trzeba będzie spróbować czegoś co na pewno nie wyjdzie mu na zdrowie, mianowicie ataku z zamkniętej ręki, zwanej również pięścią, którą będzie próbował zaatakować dziadkowy nosek jako pierwsze uderzenie, ale również z lewej ręki będzie kierował w skroń, by przeciwnika nieco zbić z tropu. Jeśli trafił to wtedy postanawia wyprowadzić prawy podbródkowy. W przypadku, gdy przeciwnik będzie unikał, lub starał się wyrządzić Daxowi, lub Alezji krzywdę wtedy chłopak chucha w niego Śnieżnym Podmuchem(C), by zmniejszyć jego mobilność, być może po za tym jeszcze dostanie po oczach, ale to tylko przypuszczenie. Zawsze może się też zdarzyć tak, że to Dax będzie zmuszony do uników, wtedy będzie starał się uchylić przed ciosem dziadka, gdy może używać on wtedy jakiejś OP mocy, dlatego wszelkie odskoki będą w tym przypadku na miejscu, zawsze jest też możliwe, że Daxik będzie mógł użyć w krytycznym przypadku snow body, a by jego ciało nie doznało poważniejszych obrażeń, a przeciwnik może wbił się w ciało, aby wtedy chłopak mógł wykorzystać ten moment i mu przyłożyć centralną tubę na ząbki, sztuczną szczękę, czy co on tam ma. Jeśli w którymś momencie przybiegnie jego wnuczka, to będzie starał się zachować od niej dystans, choć zapewne będzie używała inkwizycyjnych sztuczke(dzadek zapewne również…) by powstrzymać chłopaka i jego przyjaciółkę.

(W przypadku, w którym nie przywitał się z ziemią..:)

Jeśli Alv, udało się uderzyć falkatami i odebrać klucz, wtedy chłopak podbiega do dziadka i kopie go z partyzanta, aby go wywalić, możliwe, że przy jego wzroście, będzie większa na to szansa. Jeśli złapie rękę chłopaka, wtedy Dax będzie starał się to wykorzystać, aby zrobić obrót wybijając się z nogi, na której się podpiera i uderzyć go piętą w twarz + z jego butami zapewne będzie bolało. Jeśli dał radę go przewrócić, wtedy od razu leci na niego i stara się mu poskakać, po głowie.
(To może teraz kawałeczek o obuwiu Daxa… „Buty wyglądają w sumie normalnie, jednak na podeszwie mają kolce, tak ludki lepiej by wam nie zechciał skakać po głowie, bo będziecie ją mieli niczym ser szwajcarski, a nawet bardziej dziurawy”)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyPią Mar 01 2013, 10:08

Póki co zdawało się, że były bezpieczne, więc i Carter miała zamiar opowiedzieć w końcu komuś o kryształach, które dostała od Rady. Czemu nie mówiła wcześniej? Jakoś nie było dogodnej...Obecna też jakoś zbyt dobra nie była, ale cóż...Już otwierała usta by coś powiedzieć - i ciągle oddychać - gdy zdała sobie sprawę z tego, że...że nie powinna jeszcze o tym mówić. Oh, chciała tyle, że parę czynników przemawiała przeciw temu. Po pierwsze nie miały pewności jakimi jeszcze mocami dysponuje przeciwnik - a jak te żyłki mają jakiś nasłuch albo co? Nawet jeśli nie, to po drugie były na wrogim terytorium. Nie było to już Fiore, a obca ziemia, o której brązowowłosa nie tylko nie słyszała, ale się nie interesowała. Może słyszała, ale jak widać nie zagłębiała nigdy informacja poza tym co się dzieje we Fiore. W wyniku tych myśli, postanowiła - niestety - odłożyć spowiedź na temat kryształów. Wszak miała nadzieję, że jak dostaną klucz to wtedy będzie mieć parę sekund na wyjaśnienie i ktoś prędko do Rady wróci by stamtąd teleportować się do magnolii...No i Cole była radną, więc raczej powinno to spaść na nią - przynajmniej nikt w Radzie nie miałby głupich pytań typu "co tutaj robisz?!" - i czas by zabrano przez...a czas jest bardzo cenny.
W tym czasie Colette zastanawiała się również jak sobie radzi Laveth. Czy informacja o tym, że żyją w ogóle mu pomogła skupić się już w stu procentach na walce? Wierzyła, że Smoczy Zabójca da sobie radę...ale naprawdę by mu chętnie pomogła. Niestety wciąż nie widziała możliwości...Myślała o karcianej lalce - wtedy mogłaby kierować przeciwnikiem, ale nawet jeśli by tego spróbowała to w tej chwili nie mogła zważywszy na ściany...Rentgena w oczach to ona nie ma...No i istniała opcja, że tylko nabawi towarzyszowi więcej problemu - jak widać nie zapomniała ich rozmowy ze szpitala...Tak więc wciąż przyszło jej tylko czekać i nasłuchiwać czy/jak radzi sobie Blaszak. Skąd pewność, że ciągle żył? Ściany stały.
Naturalnie wciąż obserwowała w razie czego kwiaty Kirino by w każdej chwili być jednak gotową na kolejny atak nici - który miała nadzieję, że nie nadejdzie...Opcja obrony byłaby taka jak poprzednim razem, czyli użycia kart by może chociaż opóźnić żyłki, albo dowiedzieć się, gdzie są itp.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyPon Mar 04 2013, 16:36

Płatki natchnione magią Kirino najwidoczniej nie napotkały na żaden opór, dziewczyna nie poczuła bowiem żadnego nacisku na nich, nie zniknęły też posiekane na kawałki w powietrzu, ani same nie przecięły żadnej żyłki... chyba, że te były na tyle delikatnie skonstruowane, aby pomimo swojej wytrzymałości być jednocześnie tak subtelnymi, co oczywiście też mogło mieć miejsce. Fakt, że magia przeciwnika była niemal albo wręcz całkiem niewidoczna dla gołego oka irytowała zielonowłosą niemiłosiernie - jak niby miała walczyć przeciwko czemuś czego nie było widać? Dodatkowo, to nawet nie sam przeciwnik był niewidzialny, a jego broń. Broń, której nie dało się dojrzeć była niepomiernie bardziej niebezpieczna niż zwyczajna - nigdy nie wiadomo było na ile odskoczyć od tej gdy się zbliżała, nie wiadomo było jaki kształt posiada i tak dalej. Ble po stokroć. Właśnie dlatego też dziewczyna nie obniżyła swoich płatków, a pozwoliła dalej im wirować wokół dwóch dziewczyn, na wszelki wypadek, tak by ewentualnie wspomogły je w odpieraniu kolejnego ataku. Fakt, faktem, w obecnym stanie dużą część swojej koncentracji (a właściwie jej resztek) poświęcała na kontrolowanie samej magii, więc z jej precyzją mogło być nieco gorzej, ale dziewczyna wciąż była całkiem pewna swych umiejętności. Leżąc na ziemi pamiętała też o tym by zerkać wokół siebie na podłoże i sprawdzić czy może gdzieś na gruncie nie pozostały ślady nitek albo wręcz całe ich szeregi. Być może to pułapka i gdy tylko się podniosą momentalnie oberwą ponownie?

Pierścień... Kiri dopiero po chwili zrozumiała słowa jej towarzyszki. Faktycznie, dysponowała ona wciąż swoim niemal "drugim życiem", mogła momentalnie wyleczyć swoje rany i pozwolić sobie na ulgę. Ale... znów, niepewność pojawiła się w głowie dziewczyny. Czy na pewno powinna użyć tego teraz? A może pozwolić sobie na cierpienie jeszcze jakiś czas, będąc pewnym, że pierścień zostanie użyty później w zdecydowanie lepszy sposób? Podjęcie decyzji nie przychodziło dziewczynie łatwo - bądź co bądź wciąż musiała powtarzać sobie, że ból to tylko psychologiczna reakcja na rany, że może go wyłączyć. Ha, łatwiej pomyśleć niż faktycznie zrobić. Dodatkowo Laveth wciąż walczył ze swoim przeciwnikiem. Może to jemu pierścień przydałby się bardziej niż dziewczynie? Ale jak mu go dostarczyć skoro dziewczyna ledwo mogła się skupić na myśleniu? Wspiąć się po ścianie stworzonej przez smoczego zabójcę? Rzucić pierścieniem? Oba pomysły były beznadziejne. Dziewczyna nie mogła zrobić tak naprawdę niczego rozsądnego w swoim stanie. - Szlag by to wszystko trafił, mniej przydatna być już nie mogę... - powiedziała, jednocześnie używając pierścienia na sobie. Jeśli wyleczy swoje rany i będzie w nieco lepszego kondycji może uda się jej jakoś pomóc Lavowi. A przynajmniej pomoże Colette z jej ranami. A PRZYNAJMNIEJ spróbuje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Laveth


Laveth


Liczba postów : 180
Dołączył/a : 19/10/2012

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyPią Mar 08 2013, 15:32

Jak to mówią… nie wkurzaj lwa, bo lew to ja~ W tym wypadku Zabójca był Smokiem… no i walczył z przerośniętym pająkiem… może nie teraz… ale wszyscy przekonają się gdzie jest miejsce pająków… gdzieś tam daleko daleko…
Prawda, miecz zatrzymał się na kończynie, co było niezbyt fajne… w końcu znaczyło, że jest ona dość twarda. Kolejną nie fajną rzeczą, było oberwanie ową kończyną w klatkę piersiową. Na szczęście smok ani drgnął, mimo, że to poczuł.. i to dość mocno. Przeciwnik nie spodziewał się tego, co zapewniło szansę, na kontratak ze strony, z której się nie spodziewał. Od spodu. Patrząc na to wszystko, spód zwierzaka powinien być najmniej chroniony, przez co prawdopodobnie to jest najsłabszy jego punkt. Dlatego, zaraz po uderzeniu, Laveth używa „jeżyka” (C) dookoła siebie. Mając nadzieje, że to zadziała i owy pajęczak zostanie przebity, a w razie potrzeby, wystarczy odciąć mu łeb za pomocą miecza… Jeśli to nie zadziała… Smok wykorzystuje chwilę, w której przeciwnik musiał uniknąć ataku i sam się nieco cofa, by sprawdzić swoją zbroję, czy aby po owym ciosie, nie powstało pęknięcie które trzeba zasklepić.
Następnie trzeba będzie zaatakować znów, tym razem atak zostanie wyprowadzony nieco wcześniej, przy wydłużeniu ostrza miecza.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t365-zelastwo-lav-a#3266
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyPią Mar 08 2013, 16:27

MG

Alezja i Dax: Przebiegły plan Alezji wypalił, wróg się oddalił, starczyło wydobyć z drugiego informacje.
-To nie tak że potrzebna jest nam, tylko przyda się wam. Odbierz wrogowi jego broń i uczyń ją swoją. Czy to nie jedna ze znanych już od starożytności taktyk?- Obserwował uważnie Alezję, nie chcąc dać się zaskoczyć, żadną sztuczką. Niestety nie przewidział, bo niby jak, że na jego głowę upadnie łódź. Fakt faktem nie jest to ciężkie i mocne ale zachwiało go i aż się przewrócił. Jednak ogarnął się szybciej niż przypuszczał Dax czy Alezja, wstał płynnymi nie pasującym do jego wieku ruchem ciała, który przywodził na myśl gibkość mistrzów sztuk walk. Dax odruchowo użył Ice coffin na przeciwniku, ale gdy tego otoczył lód ten szepnął jedynie Exorcism, a lód wokół niego spękał, to samo zresztą stało się z powietrzem, które zdawało się wokół niego drżeć.
-Asura- Przeciwnik po użyciu swojej techniki prezentował się już nieco inaczej. Miał trzy twarze, dwie dodatkowe wyrastały mu z boku głowy, a prócz tego dwie dodatkowe pary rąk, dwie łapki wychodziły z barków a dwie z boków. Chyba żarty się skończyły.

Laveth, Colette, Kirino: Dziewczyny leżały dalej, za żelazną ścianą, zaś smok żelaza, walczył z przerośniętym pająkiem, którego poczęstował Jeżykiem. Jeden z kolców pozbawił przeciwnika kolejnego odnóża, drugie pozbawiło go prawej szczękoczułki, trzecie i reszta nie trafiło, przeciwnik jednak opadł przed Lavem, pozbawiony mobilności, nim jednak smok zrobił coś więcej, znów został obwiązany pajęczą siecią. Tym razem zawinęła się ona wokół rąk i prawego uda smoka, kilka nici wisiało też na masce. Z tą różnicą że te nici były zielone... No i Lav poczuł ból, spory ból. Chyba jednak Exorcism nie był tylko dla ozdoby. A tak, kwiatuszek użyła pierścienia

Stan postaci:
Laveth: 47%MM, Prawe ramię przegryzione, boli. Widzisz cztery rany z przodu i jest pięć ran z tyłu. Nie jesteś już w stanie poruszać prawą ręką, która zdrętwiała. Ból klatki piersiowej. Obwiązany zieloną pajęczyną, która sprawia ci ból, zaczynasz też wyczuwać dziwny, ostry i kłujący zapach
Kirino: 94%MM Dwa małe zacięcia na podbródku, dziwne wgłębienie w prawej dłoni, dość ciężko ci się nią rusza, Plecy bolą i szczypią, pokryte licznymi strupami, ale da sie już znieść owe rany
Dax: Obolałe całe ciało, zmęczenie
Colette: 99%MM Trzy rozcięcia na twarzy, spokojnie nie będzie blizny. Plecy poharatane, mają pełno długich acz cienkich nacięć średnio krwawiących i delikatnie głębokich. W sumie ruchy plecami przyprawiają o duży ból, po prostu wyglądasz jak by cię ktoś wychłostał. Ubranie na plecach porwane

Czas na odpis: 11.03 17:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Laveth


Laveth


Liczba postów : 180
Dołączył/a : 19/10/2012

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptySob Mar 09 2013, 10:11

Plan wykonany w połowie... wróg unieruchomiony, ale żywy. Do tego opluł Smoka dziwną zieloną siecią, która tylko potęgowała ból. Chociaż to raczej chodziło o efekt emisyjny, bo sieci nie dotykały gołej skóry. Bólem jednak trzeba było się zająć później... w końcu sprawdza bólu jeszcze dychał, gdyby teraz starał się uwolnić przeciwnik mógłby go zamienić w kokon... a to by było dość uciążliwe. Dlatego też, nieskrępowaną nogą lekko stuknął w ziemie, wywołując kolejną falę jeżyka. Jednak ta już nie rozchodziła się na wszystkie strony, a jedynie w linii prostej, przed magiem. Kolce tutaj wyskakiwały nieco gęściej niż obszarowo. Dodatkowo te, wciskały się pomiędzy poprzednie, więc sito~
Zakładając, że pajączek nie przeżyje takiego czegoś z ciała smoka wysuwają się małe ostrza, które idąc od ramienia w dół, mają za zadanie przeciąć, lub też zsunąć sieci. Oczywiście dochodzą jedynie do pasa... Maska delikatnie odpadła z jego twarzy, w końcu na niej też znajdowało się to ustrojstwo. Jeśli motyw z ostrzami nic nie da, smok używa konstrukcji by przywołać kolejny kolec, tuż za nim, by czubek owego kolca tarł o metal którym był pokryty i tym samym, dostał się pod pajęczynę, czy też zagarnął ją ze sobą. Oczywiście ten kolec nie wyskoczył niczym te z jeżyka... a jedynie powoli sunął w górę, cały czas kontrolowany przez smoka.

Jeżeli przeciwnik przeżyje, to nie zostanie chyba nic innego, jak stworzenie małych ostrzy na ciele i wystrzelenie ich w jego stronę...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t365-zelastwo-lav-a#3266
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyNie Mar 10 2013, 10:33

Jakby Carter była w normalnym stanie - czyt. większy ruch nie sprawiałby jej bólu - to by chyba trzesnęła Kirino. Oczywiście tak pouczająco! Czemuż to? Bo twierdziła, że jest mało przydatna, a się stara - tak samo jak Colette wcześniej, ale teraz niestety nie miała sposobności...Choć cały czas myślała jak pomóc Lavethowi. Problem polegał na tym, iż chłopak mógł tej pomocy w ogóle nie chcieć i jeszcze by je poszatkował przez przypadek. Wracając jednak do Kirino...
- Jesteś bardziej przydatna niż Ci się zdaję, więc bez takich mi tu.
Odpowiedziała siląc się na delikatny i budujący, mały uśmiech w kierunku towarzyszki. Oh, siląc oznaczało jeno tyle, że w takiej sytuacji trudno się uśmiechać, ale cóż...Sama póki co nie za wiele może to trzeba podbudować odrobinkę innych. Z drugiej strony łatwo potrafiła sobie wyobrazić szaleńczy uśmiech Blaszaka, który powinien rozszarpywać wroga...Naturalnie brązowowłosa zauważyła, iż wróżka użyła pierścienia, więc teoretycznie może coś to da?
- Jak się czujesz?
Wszak dobrze znać możliwości osóbki, z którą się jest na takiej bolesnej acz niestety ważnej misji. Nic więc dziwnego, iż im więcej osób może coś zrobić tym szanse większe na uratowanie miasta. Uh...mimowolnie zaczęła się obawiać jak tam radzi sobie Smoczy Zabójca, ale...ściana wciąż stoi, więc żyć żyje. Jeśli wrócą żywi to trzeba będzie pomyśleć nad lepszymi zaklęciami...Takimi, których nie przerwie jakaś tam nić...
Nie mniej jednak wciąż starała się czujna pozostać by w razie czego uniknąć ewentualnych, nieprzewidzianych ataków, więc karty ciągle sobie latały wokół. Poza tym jeśli Kirino zdecyduje się iść pomóc Blaszakowi to Colette jej nie zatrzyma...Wszak niewiele mogła zrobić w tejże chwili to innym nie zabroni pomocy. Najwyżej Lav to zrobi...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyNie Mar 10 2013, 12:16

Chłopak się uśmiechnął, zobaczył, że przeciwnik zaczął w końcu na poważnie. Zdziwił go na początku tylko ruch, który wykonał wstając na nogi, w końcu wygląda jak najnormalniejszy w świecie staruszek. Niema tu się, co rozwodzić, czym to jest, czy to staruszek, czy to demon, powiem wprost, jest wrogiem, a wroga trzeba tępić. Strzelił na szybko palcami, obserwując czy przeciwnik czasem nie zamierzy ruszyć na przód, bo gdy ruszy, to nie pozostaje nic innego tylko uniknąć tego ataku poprzez odskok w bok. Pierwsze, co ma za zadnie Dax, to zwolnienie przeciwnika jak najbardziej może, czyli na pierwszy ogień leci Śniegowy Podmuch(C), którego działanie powinno spowolnić naszego pentakla. Zapewne raczej stał jak kołek nie będzie, dlatego chłopak będzie musiał podczas użycia tego zaklęcia podążać za nim, aby jak najwięcej śniegu na nim osiadło i go spowolniło. Oczywiście, jeśli się udało, czy też nie trzeba się przemieszczać, dlatego, Daxu, który jest typowym zwarciowecem próbuje wykonać ślizg tuż pod nogi przeciwnika, jednak, co to ma na celu? No to zacznijmy od początku. Gdy tylko Daxu będzie pod jego nogami, wtedy od razu podpiera się rękami i lewą nogą, a swoją prawą od razu wystrzela w górę jak z armaty, by kopnąć pentakla w szczękę. Jeśli złapie on chłopaka za nogę, gdy ten będzie próbował go uderzyć, wtedy automatycznie z prawej ręki chłopaka poleci cios na jego jajka, który oczywiście będzie raczej skuteczny, gdyż pentakl kobietą nie jest(chyba, że kastratem…) W przypadku, gdy złapie chłopaka wcześniej niż przed kopnięciem i złapie go za cokolwiek swoimi 6 łapami, wtedy od razu kop na tułów, po czym Śniegowy Podmuch(C) na twarz, który ma za zadanie oślepić przeciwnika poprzez kawałki śniegu, ale może zaczną go boleć też oczy poprzez zbyt niską temperaturę zaklęcia. Jeśli wtedy chłopak się oswobodzi tedy od razy biegnie za plecy wroga i stara się złapać jego ręce na barkach i wykręcić w tył jak najdalej się da, po czym założyć na nie Ice Coffin, by je unieruchomić(po prostu będzie to większa bryła lodu), by następnie kopnąć go w kręgosłup na wysokości odcinka lędźwiowego(Może mu dysk wypadnie…). Oczywiście jest przygotowany na wszelkie kopy z półobrotu, lub uderzenia pozostałymi łapami, gdyż w tym wypadku będzie odskakiwał do tyłu, gdyż raczej przeciwnik jest malutki i niziutki, bo wzrostu mu się nie zmienił. Oczywiście Daxu bierze pod uwagę jego gibkość, którą wcześniej zaprezentował, podczas wstawania z ziemi, dlatego podczas podchodzenia i wszystkiego będzie niezwykle ostrożny, by nie dać się złapać. W przypadku obrony, będzie starał się odskakiwać, tudzież bronić się własnymi rękoma przyjmując gardę, a z jego wytrzymałością powinna mu się stać mniejsza krzywda. W przypadku, w którym Pentakl skupi się na dziewczynie i będzie starał się ją zaatakować(O ile Alv nie odpiszę, a jej postać będzie nieruchoma.), Wtedy Dax skacze w bok popychając ją na bok, mając na celu odepchnąć ją od niego. Przygotowany jest na to, że wtedy ciosy „Asury” polecą na niego i będzie zmuszony do obrony.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyPon Mar 11 2013, 14:09

Kirino przez chwilę niemal się zarumieniła po słowach Colci i przez podobną chwilę poczuła się lepiej niż wcześniej, jednak, na jej nieszczęście, to przyjemne uczucie bycia docenioną przez drugą osobę minęło tak szybko, jak szybko się pojawiło. Pecha miała Kirino, że nie była trochę mniej krytyczna wobec samej siebie, może wtedy udałoby się jej stłamsić do reszty to wnerwiające ją od pewnego czasu uczucie, być może też wtedy nie czułaby takiej dziwnej mieszanki irytacji i delikatnego podziwu dla walczącego wciąż Lava. Niestety, jakkolwiek Kiri wdzięczna była Colette za chęć podniesienia jej na duchu, tak wciąż nie mogła do końca się z jej słowami zgodzić. Zielonowłosa nie należała jednak do osób przesadnie zamartwiających się, a przynajmniej starała się tego nie pokazywać za często. Nawet teraz lekko zdenerwowała się na siebie, że pozwoliła Colette się usłyszeć. Zacisnąć zęby, przywołać na usta uśmiech, pokazać, że drwi się z tego wszystkiego co się dzieje i dalej zgrywać silniejszą niż się naprawdę jest, tak powinna zachować się dziewczyna, tymczasem teraz się jej nie udało.

- ...ślicznie dziękuję - powiedziała w końcu po chwili dziewczyna, lecz powiedziała to szczerze i z uśmiechem. Szczerze mówiąc, z chęcią pozwoliłaby Colette na "trzepnięcie" siebie, to mogłoby być nawet miłe. Dziewczyna nawet nie spostrzegła się kiedy jej uśmiech nieco się powiększył i przybrał dość dziwny wygląd. Nawet jej myśli zaczęły krążyć wokół dość dziwnych tematów, a biorąc pod uwagę, że Col była w gorszym stanie... Nie, nie, nie. Stop, stop. Cokolwiek by dziewczyna nie myślała, należało tutaj przestać. Dziwne rzeczy mogą się dziać, ale mimo wszystko Kirino nie powinna przekraczać pewnej granicy. Inna sprawa, że takie beztroskie myślenie nad rzeczami niepowiązanymi z tym co się obecnie dzieje świadczyło, że kwiatuszek wracała do siebie. A może po prostu specjalnie wypełniła swój umysł takimi myślami, byle tylko zapomnieć o swojej własnej słabości na polu walki? Fakt faktem, bez Col Kirino na tej misji radziłaby sobie dużo gorzej. I z jednej strony była wdzięczna jej za obecność, za bycie obok, a z drugiej znów przypominała sobie o... Dobra, dość złych myśli. Wróżka musiała aż potrząsnąć głową by zrzucić z siebie głupie myśli. Od teraz pokażę wszystkim jak fantastyczną jest wróżką, magiczką, czarodziejką, wręcz chodzącą artylerią, demolującą wszystkie przeciwności na swojej drodze z gracją i pięknem łąkowych, dzikich kwiatów. Okej, poetką najlepszą Kiri nie była. - W porządku, dużo lepiej niż wcześniej - faktycznie, Kiri była pod wrażeniem mocy pierścienia. I nie chciała by Colette martwiła się o nią w tej chwili, zwłaszcza, że sama była w całkiem bolesnej sytuacji.

Tak czy siak - nie mogła zostawić spraw tak jak teraz wyglądały. Nie miała pojęcia jak Laveth trzymał się za ścianą, czy wygrywał, czy przegrywał? Chciała mu pomóc, ale nie wiedziała jak, a jednocześnie obawiała się, że tylko mu przeszkodzi. Do tej pory smoczy zabójca radził sobie w walce wyśmienicie, był na kompletnie innym poziomie niż dziewczyna. Najpierw wypadałoby przekonać się o jego sytuacji, najlepiej dość niepostrzeżenie dla samego przeciwnika. No i oprócz tego Col wciąż była ranna. Dziewczyna na wszelki wypadek podniosła płatki kwiatów z poletka wygenerowanego przez siebie dobrą chwilę czasu i zbliżyła się do Colette. - Wybacz, to może trochę boleć, niestety z ludźmi nie jestem na tyle delikatna co z kwiatami... Choć z ciebie całkiem niezły kwiatek, muszę przyznać - powiedziała śmiejąc się delikatnie nerwowo, bardziej dla dodania animuszu sobie, a potem dość delikatnie, acz stanowczo odciągnęła ją od pola bitwy na dobrych kilkanaście metrów, mając nadzieję, że im dalej się znajdą, tym mniejsze prawdopodobieństwo na to, że żyłki ponownie im coś zrobią. O ile Kiri czuła się znacząco lepiej, to Col mogła znieść ponowny taki ból z... problemami. A płatki miały posłużyć dziewczynie jako ruchome, niewielkie ostrza, które gdy tylko dziewczyny poczuły żyłki w pobliżu, zadziałałyby jak gilotyna, starając się opaść na nie i poszatkować je, zanim te poczyniłyby jakieś szkody.

[Pytanie - ściana otacza pająka i Lava ze wszystkich stron, czy można się tam dostać jakoś lub gdzieś stojąc z boku zobaczyć co dzieje się w środku?]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 EmptyPon Mar 11 2013, 15:10

MG

Lavcio przebił swojego przeciwnika jeżykiem. Skończyło to jego nieszczęsny żywot i właściwie można by iść po klucz o który walczył Dax nieco wyżej gdyby nie nagła zmiana... Ciśnienia? Temperatury? Grawitacji? Ciężko powiedzieć bo nagle wszyscy doznali uczucia które nie należało do przyjemnych. Ba, budziło trwogę. Wszyscy czuli się miażdżeni przez otoczenie, ich ciała falowały i rozpływały się, gdzieniegdzie rozpadały. Ba nawet widzieli jak Laveth powoli niknie w oczach rozpadając się na drobny metalowy pył. Jednak nikt nie zdążył zginać dziwna anomalia jak się pojawiła tak zniknęła tylko magowie znajdowali się w Magnolii. Bomba została rozbrojona, klucz w ręce Daxa. WTF? Jednym słowem wszystko było nie tak, było pogmatwane, nic nie pamiętaliście. Ale jedno się nie zgadzało. Bo pamiętaliście ze wyszliście w 6 i... było was 6! Tylko zamiast maga gwiezdnych duchów, był jakiś szczur uczepiony nogawki Alezji. Mało tego jeszcze jedna rzecz się nie zgadzała. Wszyscy bowiem mieliście w kieszeniach/dłoniach/plecakach kartki. Dokładniej dwie kartki zapisane tekstem z jednej strony. Ale tekst ten nie był normalny. Falował, rozpływał się w oczach, uciekał wzrokowi. Jednym słowem nie dało się tego przeczytać w żaden sposób. Do tego Colette trzymała jeszcze kartkę "Przeproście go ode mnie bowiem to co robię, robię dla niej. Odpowiedzi znajdziecie w Atlasie Bogów. Podpisano: Rena Raven"

The End
Nagrody, stan, etc.:

Laveth: W gruncie rzeczy dziwne zdarzenie nie wpłynęło na ciebie w znaczący sposób. Regenerując jedynie część twych sił witalnych. Tak więc czekają cię 4 dni odpoczynku na fabule. Zyskujesz też sławę~ O tak, imię żelaznego smoka będzie znane w całym Fiore, jako bohatera narodowego i asa czerwonych! Zyskujesz też 24 PD, 100.000 klejnotów oraz 2 kartki Atlasu bogów. Śmierdzisz czymś tak ze nie dizie przy tobie stać, służby sanitarne zalecają kąpiel

Alezja: Nic ci nie jest, 2 przymusowe dni odpoczynku na fabule, zyskujesz 12 PD, 50.000 klejnotów. Rozległą wiedzę o lesie gnolii i samych gnolach a także 2 kartki atlasu bogów. Co dodatkowo -> Możesz zachować sobie Tarika jako swojego pupila, ten chętnie z tobą zostanie.

Kirino: Dzień w szpitalu 3 dni odpoczynku. Zyskujesz 8 PD, 50.000 klejnotów a także 2 kartki atlasu bogów

Colette: 2 dni w szpitalu, 3 dni odpoczynku. Zyskujesz 8 PD, 50k klejnotów a także 2 kartki atlasu bogów

Dax: Dzień w szpitalu, 5 dni odpoczynku na fabule. Zyskujesz 16 PD, 50.000 klejnotów, złoty klucz Lwa (30 dni od dzisiaj), 2 kartki atlasu bogów

//Zlitowałem się, żadnych blizn nie załapaliście//
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Sponsored content





Zachodni trakt - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodni trakt   Zachodni trakt - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 
Zachodni trakt
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
 Similar topics
-
» Zachodni stok
» Zachodni Posterunek
» Południowo-zachodni brzeg
» Trakt
» Trakt południowy

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Romerum :: Las Gnolli
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.