I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Wielki ośrodek magicznych badań medycznych i centrum zdrowia "Karyna". Kompleks kilkunastu budynków na północy Artail. Nowoczesne laboratoria, motel, kawiarnia a nawet basen. Wszystko to było własnością korporacji "Bloodstone" zajmującej się tutaj badaniami nad rozwojem człowieka i magii.
~
MG
Zarówno Chloe jak i MacDara poinformowani zostali że spotkanie z jednym z ludzi Dona, odbędzie się w kawiarni Calineczka, w kompleksie laboratoryjnym Karyna w Artail. Samo spotkanie miało się odbyć dnia dzisiejszego. Wszelkich szczegółów mieli się dowiedzieć na miejscu. Sama kawiarnia nie miała wielu miejsc. Większość klientów stanowili pacjenci i pracownicy. Mniejszość - goście. Wysłannik Berguccich, niejaki "Torba" miał być dla nich łatwo rozpoznawalny. No i dość łatwo dało się dostrzec grubaska w dużych dresach i ogromnej bluzie w której wyglądał jak mocno roztopiony bałwan. Na dodatek przy jego stoliku leżała no, torba. Taka typowa, na siłkę.
Tak się składa że w centrum stawić miały się również Hermiona i Corrina. One jednak nie w cukierni, a w recepcji głównego budynku laboratoryjnego kompleksu biomagicznego. W recepcji niemal nikogo nie było, nie licząc jakiegoś staruszka siedzącego na krześle w głębi korytarza i podstarzałej recepcjonistki przeglądającej jakąś opasłą księgę. W sumie zabawna sprawa. Nowoczesny ośrodek badawczy a dalej korzystali z papieru. W każdym razie, sama placówka po wejściu od razu rzucała ludzi na recepcję. Stąd zaś były tylko dwie drogi. Korytarz w prawo i korytarz w lewo. Nad korytarzami znajdowały się lacrymy holograficzne mówiące o tym gdzie można dojść konkretnym korytarzem. I tak ten na lewo(W którym spał starzec) prowadził do sekcji rozwoju komórkowego i badania magii we wczesnych stadiach rozwojowych. Natomiast korytarz na prawo prowadził do "Sekcji magii eksperymentalnej i badań nad rozwojem".
Autor
Wiadomość
Corinne
Liczba postów : 64
Dołączył/a : 12/04/2017
Temat: Re: Ośrodek Karyna Sob Lip 01 2017, 22:14
Na słowa 'Delty', Bailey zareagowała natychmiast, instynktownie. Dłonią chwyciła delikatnie twarz dziewczynki i uniosła lekko, aby ich spojrzenia mogły się spotkać. Przez jakiś czas przyglądała się oczom małej, powstrzymując się przed choćby mrugnięciem. Rozumiała, że choroba, czy też dolegliwość, jaka jej towarzyszyła, nie należała do lekkich. Może nawet była nieuleczalna i prowadziła do niechybnej śmierci. Jednak zanim miałoby do tego dojść, 'Delta' miała jeszcze całe życie przed sobą i takie użalanie się nad swoim stanem nie miało prawa jej tego życia zdemolować. - Słuchaj... Jesteś wspaniała, rozumiesz? - powiedziała ciepło, szczerze, pewnie. Rude plamki były jej znakiem szczególnym, na ten moment niczym więcej. Najwyżej jeszcze dodawały jej uroku. Dziewczynka była unikatem, któremu należało się od życia coś więcej, niż siedzenie w podziemnym bunkrze do końca jej pozbawionych nadziei na odmianę losu dni. To nie powinno się w ten sposób przedstawiać. Nie mogło. Z tych rozważań, Rin wytrąciło czknięcie małej, po którym rozpromieniła się i najzwyczajniej wybuchnęła śmiechem, aby potem przytulić 'Deltę' mocniej do siebie. Wcześniejsza myśl jej się jednak wcale nie urwała. - Poznałaś już inne dzieciaki stąd? Powinniście trzymać się razem. - a najlepiej to razem się stąd wydostać, choć Bailey wciąż miała obawy przed tym, aby wypowiedzieć te słowa na głos, nawet, jeżeli było to dla niej jedyne słuszne rozwiązanie całej sytuacji. Cały ten nienormalny projekt powinien natychmiast się skończyć. Owszem, dzieciaki potrzebowały pomocy. Być może nawet jakiejś izolacji, zanim zapanują nad swoimi umiejętnościami, a ich choroba nie będzie lepiej poznana/okiełznana. Ale to? Kogoś tutaj poniosła wyobraźnia.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Ośrodek Karyna Nie Lip 02 2017, 14:58
MG
No tak, czasami jednak łatwiej uciec, niż "Informować" o taktycznym odwrocie. Słysząc głos Chloe, doktor, który już nieco o niej zapomniał, teraz trochę oprzytomniał.-Yyy, tak, nie. Czekaj. Zaraz ktoś się tobą zajmie.-No i kazali jej stać w miejscu i co teraz?-Co robisz? Leć, póki kupuje ci czas!-Wrzasnął głos w jej głowie, znów powodując nieco bólu głowy.-Jak to możliwe że żyjesz? Przecież sam... widziałem...-Doktor znów skupił się na Becie. Z chwili na chwilę coraz bardziej rozluźniony i zainteresowany. Chloe zaś skoro nie mała tu nic więcej do roboty, skierowała się do podziemnego laboratorium. Mając mapkę w głowie nie było to specjalnie trudne i już po chwili, nieco dłuższej, stała kilka pięter pod ziemią, przed wielkimi stalowymi drzwiami. Rzecz w tym że drzwi nie miały klamki. Ani w sumie niczego takiego, więc diabli wiedzą jak to otworzyć.
Gamma westchnął i podrapał się zdrową ręką po tej chorej. Nieco rdzy opadło na podłogę.-Więc ty uważasz że to nie jest choroba?-Zapytał, przyglądając się z zaciekawieniem Hermionie.-Potrafiłabyś mnie uleczyć?-Zapytał zwyczajnie, bez szczególnych nadziei, ot, sprawdzając czy pojawiły się nowe opcje. Hermiona próbowała brzmieć jak ktoś kto się zna na rzeczy, być może więc dzięki swojej magii potrafiła powiedzieć coś więcej o jego chorobie, albo być może nawet, uleczyć?
Delta uśmiechnęła się na słowa Corinne. Skoro Rinnie która była śliczna, mówiła że ona jest śliczna, to tak przecież musiało być bo Rinnie była dobra i by nie skłamała.-Dawno temu, Gamme.-Powiedziała spokojnie, a następnie uniosła się na palcach by szepnąć Corinne do ucha.-Ale podobno jest tu jeszcze Beta i Alfa-Powiedziała konspiracyjnie, bo przecież ktoś mógł podsłuchiwać. Co zaś do Rinnie, tej przed oczami stanął nagle niejasny obraz, jakiegoś zakrwawionego pokoju. Delta spojrzała niespokojnie na pobladłą Corinne.
Chloe
Liczba postów : 123
Dołączył/a : 22/03/2017
Temat: Re: Ośrodek Karyna Pon Lip 03 2017, 17:28
Pierwszą myślą Chloe po dotarciu do drzwi było "cholera". Druga myśl na szczęście okazała się być bardziej kreatywną i pomysłową, dlatego od razu przyjrzała się plakietce, którą zabrała swojej łazienkowej ofierze i sprawdziła czy nie ma ona nadrukowanych na sobie żadnych pieczęci, kodów kreskowych czy innych technologicznych mecyji, które mogłyby świadczyć o tym, że to właśnie karta służy jako klucz. Zaraz po tym pierwszym przyjrzeniu się karcie, drugie spojrzenie poświęciła na same drzwi, szukając w nich nie tyle jakiegoś uchwytu czy klamki (choć to też, rzecz jasna), co bardziej jakiejś szczeliny, w którą można było coś wsadzić. Przez coś natomiast konkretnie miała właśnie plakietkę, bo być może ona była tutaj kluczem do sedna. Jeśli natomiast nie - wtedy Chloe przyłożyłaby własne ręce do drzwi starając się wyczuć jakąkolwiek energię magiczną przez te przepływającą. Zwracała tez uwagę na odgłosy dochodzące zza drzwi - czy słyszała jakiekolwiek? Ostatecznie przyłożyłaby też własną buziuchnę do drzwi, a konkretnie do szczeliny między jedną ich częścią, a drugą. - Jesteś tam? - zapytałaby cicho, lecz wyraźnie, o dziwo z troską w głosie. Być może o siebie.
Hermiona
Liczba postów : 265
Dołączył/a : 28/11/2012
Temat: Re: Ośrodek Karyna Wto Lip 04 2017, 09:57
- Może to jest jakaś zdolność organizmu, a nie choroba. Posiadasz jakieś inne zdolności, których nie posiadają normalni ludzie? - zapytała. W sumie zainteresowała się chłopakiem. Może bardziej jego chorobą, ale wydawał się sympatyczny. Z pewnością nie była w stanie wyleczyć go. To wiedziała już od samego początku. Chociaż spróbowała użyć na chłopaku regeneracji B. Coś spróbować chciała, ale z pewnością potrzebowała większej liczby informacji. Dużo większej. - Nie mam zielonego pojęcia... -odpowiedziała wprost chłopakowi. Jednak póki tutaj jest może zrobić wszystko, co w jej mocy by chłopak dobrze się czuł. Zdawała sobie sprawę, że chłopak musiał już wiele razy słyszeć pytania, które niedługo będzie mogła mu zadawać. Oczywiście, o ile nie będzie miał nic przeciwko.
Corinne
Liczba postów : 64
Dołączył/a : 12/04/2017
Temat: Re: Ośrodek Karyna Czw Lip 06 2017, 15:52
Na słowa 'Delty', jedynie skinęła głową. Zatem dzieci była czwórka. Ta informacja wcale jej jednak nie pomagała. W głowie miała mętlik. Choćby wyciągnięcie dziewczynki z pokoju narażało je obie na atak ze strony strażnika. Jej misja miała polegać wyłącznie na tym, aby z małą spędzić trochę czasu, nic więcej. Kiedy jednak ten czas miał dobiec końca? I czy w ogóle ktoś jeszcze sobie przypomni o tym, że zarówno siedmiolatka, jak i starszy chłopiec, mają w tej chwili gości? Być może zaczynała panikować od stresu, a w takim stanie wolniej płynął czas. Z jednej strony chciała już móc stąd uciec i mieć wszystko za sobą. Z drugiej - spędzanie czasu z 'Deltą' było przecież ok. Gdyby tylko nie te wyrzuty sumienia, że ona tutaj, po opuszczeniu przez Rin pokoju, zostanie sama. I te, które sugerowały, że należałoby coś jednak zrobić. I te podszeptujące, że Ci pseudo-naukowcy to jacyś wynaturzeni psychole, których manią jest przetrzymywanie dzieci w piwnicach. Wizja przeszyła ją, jak dreszcz, pozostawiając niepewność, czy to rzeczywiście był obraz przyszłości i czy dotyczył rozwiązania, gdy będzie chciała pomóc dziewczynce, czy jednak, gdy zostawi ją samej sobie. Rzeczywiście zbladła i słabo się czuła. Skierowała się w stronę łóżka, aby na nim usiąść. Potem wyciągnęła ręce i przyciągnęła 'Deltę' do siebie. Przytuliła ją mocno. Choć nie była po żadnym wysiłku fizycznym, potrzebowała chwili oddechu. Może te wszystkie myśli w głowie same się poukładają?
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Ośrodek Karyna Pią Lip 07 2017, 13:37
MG
Drzwi co prawda szczelinę miały, bo jakoś otwierać się muszą, jednak wciskanie tam karty zupełnie nic nie dało. Sama karta miała nadrukowane jedynie imię i nazwisko, zdjęcie oraz rangę, w tym wypadku ograbiona kobieta była "Starszym menedżerem biura infrastruktury i rozwoju". W każdym razie wsadzanie karty w szczelinę czy macanie drzwi dłonią nie przynosiło większych efektów. Jak również, nie specjalnie coś było przez drzwi słychać a zawołanie do czegoś co teoretycznie było po drugiej stronie, nie przyniosło skutku. No i co teraz? No bo klamki czy innych uchwytów, również brak.
Chłopiec skrzywił się nieco, ale Hermiona zaczęła się śmiać. Niepohamowanie. Do tego stopnia że nieco rozbolał ją brzuszek. Rzeczy w tym że tak naprawdę nic ją nie bawiło. Śmiała się bo tak. I w końcu śmiech ustał.-Wiele różnych mocy, tak. Ale są inni którzy rdzewieją. Przyznam że wersja z chorobą ma więcej sensu.-Odparł, informując dziewczynę o tym co sam czuł na ten temat. Swoją drogą zaklęcie rzucone przez dziewczynę nie przynosiło efektów i rdza z ciała chłopaka nie znikała.
Rinnie pod wpływem raczej ciężkich myśli i tej okropnej wizji musiała na chwilę usiąść, czym zdecydowanie zaniepokoiła Deltę, która przyglądała się rudowłosej z troską. W końcu wspięła się na łóżko i pocałowała Rinnie w czółko.-Lepiej?-Zapytała a następnie jej wzrok przeniósł się na drzwi i chwilę tam pozostał.-Coś się dzieje. Coś... coś się stanie.-Powiedziała nagle dziewczynka. Może też miała jakieś wizje, jak Rinnie?
Chloe
Liczba postów : 123
Dołączył/a : 22/03/2017
Temat: Re: Ośrodek Karyna Pią Lip 07 2017, 14:26
Mówiło się, że nie powinno się pchać wszędzie z łapami, ale Chloe kilka razy przekonała się już, że czasami fajnie jest włożyć rękę tam, gdzie inni mówią, że be, brzydko albo niemoralnie. Dlatego gdy karta nie zadziałała, dziewczynka postanowiła włożyć tam własną rękę i dosłownie zobaczyć co się stanie. Tak, na razie testowała wszelkie możliwości, nie wiedząc jeszcze czego dokładnie mogła się spodziewać. Gdyby jednak to też nie zadziałało (a pozwoliła sobie także na przesycenie dłoni energią magiczną, tak na zasadzie kolejnych testów, bo może drzwi reagowały na to), to postanowiła przyjrzeć się samej szczelinie i zobaczyć czy jest w stanie dojrzeć cokolwiek po drugiej stronie tejże. Bo jeśli tak to super! Jeśli widziała cokolwiek po drugiej stronie to prawdopodobnie byłaby w stanie dojrzeć też cień tego czegoś. Wtedy sytuacja stanowczo się ułatwiała, bo mogła użyć swojego Shadow Shift by przenieść się w odpowiednie miejsce... o ile oczywiście miejsca były cieniem/mrokiem jakoś połączone. De facto nie musiała widzieć tego, że połączenie istnieje, ważny był tylko fakt tego, więc jeśli połączenie istniało, to mała by się przeniosła. Jeśli nie, to po prostu by nie wyszło i tyle. Czas to sprawdzić.
A jeśli i to zawiedzie... to czas się rozejrzeć dookoła. Zobaczyć czy czegoś nie przeoczyła albo nie przegapiła w trakcie przemieszczania się tutaj. Obczaić ściany i to czy w ogóle ktokolwiek był w pobliżu, a także czy były tu jakieś inne pokoje. Być może musiała wrócić na początek drogi i obczaić czy tam nie było jakichś "kluczy" lub czegoś w ten deseń. Na razie jednak ogarniała najbliższy teren.
Corinne
Liczba postów : 64
Dołączył/a : 12/04/2017
Temat: Re: Ośrodek Karyna Wto Lip 11 2017, 10:34
Na buziaka od dziewczynki uśmiechnęła się z wdzięcznością, a w głowie Bailey pojawiła się myśl, że mała całkiem szybko się uczy niektórych zachowań. Nie miała pewności, czy obie były zdolne do doświadczania urywków możliwych dla przyszłości scenariuszy, ani tego, czy 'Delta' również miała podobnie nakierowane przeczucia. Czy rzeczywiście miało stać się nagle coś strasznego? Nie była w stanie przestać o tym myśleć zwłaszcza, że panika rosła jednocześnie w siedmiolatce. Zdawała sobie jednak również sprawę z tego, że nie powinna doprowadzać 'Delty' do skrajnych stanów, gdyż jej zdolności wybiegały wtedy poza czyjąkolwiek kontrolę. Choć nie bez wysiłku, to zdjęła dziewczynkę z siebie i postawiła na ziemi, po czym sama wstała z łóżka. Zacisnęła nieznacznie dłoń na jej ramieniu. Przez jakiś czas po prostu stała w ten sposób, jakby oczekiwała, że coś się wydarzy, do czegoś dojdzie, czy też ktoś pojawi się nagle w pokoju. Nie miała pojęcia, skąd pojawiło się u niej takie przekonanie. Dopiero po chwili, nie puszczając małej, wykonała parę kroków w stronę drzwi, jednak nie miała póki co zamiaru, aby stąd wychodzić. Jeżeli miałyby się stąd ruszyć, to tylko razem. A wtedy należałoby coś zrobić ze strażnikiem. Jak znaleźć na niego sposób? I czy w ogóle sposobu tego szukać? Był strażnikiem, jeżeli miałoby dziać się coś złego, to raczej dobrze, że był tuż za rogiem. I co teraz powiedzieć dziecku? Cisza ze strony Rin się przedłużała, a dłuższym milczeniem wolałaby już nie budować większego napięcia. Jednak jedynym, co na ten moment potrafiła, było pogłaskanie 'Delty' po ramieniu, za które dotychczas ją trzymała.
Hermiona
Liczba postów : 265
Dołączył/a : 28/11/2012
Temat: Re: Ośrodek Karyna Wto Lip 11 2017, 11:14
Bała się na początku. Chłopak się na nią krzywił? Czy zrobiła wszystko w porządku? Przecież nie obraziła go, ale jeszcze zainteresowała się jego osobą. Zaczęła się śmiać. Jej śmiech mocno wybrzmiewał w pokoju gammy. Ale faza. Dawno już się tak nie rechotała. Właściwie dlaczego się śmiała? Sama nie wiedziała, ale to było zabawne. Gdy przestała, zrobiła minę smutnego szczeniaczka. - Mogę jeszcze raz? - spytała nieśmiało Hermiona - poza tym to jest bajeranckie! Też chciałabym sprawiać, żeby ludzie się śmiali. Nie ma co. Chłopak był wyjątkowym człowiekiem. Trzeba być kimś naprawdę dobrym, żeby los rzucił Tobie taką moc. - Umiesz coś jeszcze? - spytała zaciekawiona. Pytanie wydało się jej banalne, ale może chłopak czymś jeszcze będzie w stanie ją zaskoczyć.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Ośrodek Karyna Sro Lip 12 2017, 12:59
MG
No kurde dupa. Chloe znalazła się w takiej całkiem słabej sytuacji. Bo no szczelina była tak wąska że wciśnięcie tam dłoni było niemożliwe. Zajrzenie przez nią też niewiele dało, bo nic nie było widać, a więc i użycie zaklęcia było niemożliwe. Jak więc wejść do środka? Rozglądając się dookoła Chloe nie dostrzegła nic co mogłoby jej pomóc, więc albo coś pominęła, albo wszystko czego potrzebowała już miała. No chyba że głos w głowie oczekiwał że sama umiała sobie takie drzwi otworzyć. Zawsze pozostawała opcja z powrotem na górę i kiedy Chloe odwróciła się w stronę schodów na wyższe piętro, ciarki przeszły jej po plecach. Nic się nie zmieniło, schody były takie jak były. Tylko wejście po nich, pójście na górę, zdawało się dziewczynie gargantuicznym wyzwaniem. I wtedy, drzwi otworzyły się. Strażnik po drugiej stronie był tak zaskoczony widokiem Chloe, jak Chloe jego. A potem zgasło wszelkie światło.
Sytuacja robiła się napięta. Przez wizje jakich doświadczyły Delta i Rinnie, obie były nieco spięte, ale czerpiąc siłę od siebie nawzajem, przyczaiły się przy drzwiach, czekając aż zdarzy się coś. Bo COŚ musiało się zdarzyć prawda? I faktycznie. Zdarzyło się. Drzwi, otworzyły się. Nie tylko te szklane, czy drzwi do pomieszczenia. Również i drzwi do pokoju Gammy zostały otwarte a Rinnie widziała plecy Hermiony. I wtedy, zgasło wszelkie światło.
-Śmiech potrafi zabić, wiesz?-Gamma wyglądał na poważniejszego od Hermiony-Gdybym dajmy na to stracił kontrolę, mogłabyś się udusić, nie mogąc złapać oddechu podczas śmiechu.-Ta moc może była zabawna, ale była jedynie wierzchołkiem góry lodowej, jaką były zdolności chłopaka. Nim jednak zaprezentował Hermionie coś więcej, otwarły się drzwi do pokoju. Gamma był mocno zaskoczony tym faktem, tym bardziej że nikogo za nimi nie było. Drzwi do pokoju Delty również były szeroko otwarte. Kolejnym dziwnym zjawiskiem był fakt, że wszelkie światła zgasły...
Chloe
Liczba postów : 123
Dołączył/a : 22/03/2017
Temat: Re: Ośrodek Karyna Sro Lip 12 2017, 13:34
No przepraszam bardzo, ale jak była dziura czy szparka to powinno dać się w nią wejść. Albo przynajmniej coś włożyć. Chloe była w stosunku do tej kwestii całkiem pewna swojego zdania. A tu tymczasem takie zaskoczenie, bo szparka niewkładalną była. A skoro tak... to co teraz? Głos w głowie dziewczyny nie informował jej nigdy w trakcie całego tego szaleństwa, że czegoś może jej brakować, a to przez właśnie ten głos postępowała tak pośpiesznie i mało bezpiecznie. Szczerze mówiąc, akcja na której obecnie przebywała dziewczyna wcale jej nie cieszyła i była kompletnie nie w jej stylu - owszem, zdarzało się jej już mocno improwizować w trakcie wykonywania swojego zlecenia, ale na ogół mimo wszystko jakiś szkielet zadania miała, tymczasem tutaj wszystko było mocno "hurrrraaaaa!". I nie do końca pasowało to dziewczynie.
Co jeszcze jej nie pasowało? Ano fakt, że schody obok niej wydawały się być jakoś dziwnie trudne do zdobycia. Ciarki były jednym, ale sam fakt, że TAK KOMPLETNIE NIE CHCIAŁO SIĘ JEJ TAM WCHODZIĆ był czymś strasznie problematycznym. Zwłaszcza, że Chloe była całkiem wysportowana, a do tego dysponowała zaklęciem, które pozwoliłoby jej przemieścić się tam w miarę szybko (o ile istniał tam cień, rzecz jasna). Po chwili jednak jej uwaga ze schodów została zdjęta przez otwierające się drzwi, a nim stanęła twarzą w twarz ze strażnikiem, przez myśl przemknęło jej tylko "serio?". Natomiast gdy stała już oko w oko ze strażnikiem, całkiem histerycznie próbowała zwalczyć poczucie zaskoczenia, byle tylko nie obiło się zbyt bardzo na jej twarzy. A zaraz po tym palnęła pierwszą kwestię, która przyszła jej do głowy. - Beta jest przy wejściu i potrzebna jest pomoc. - powiedziała na jednym tchu by widać było, że jest z tego tytułu nieco zaaferowana. Ostatecznie odgrywała teraz kobietę posłaną po więcej pomocy. I miała ogromną nadzieję, że zaskoczony strażnik po prostu ruszy tam gdzie trzeba, a ona wślizgnie się przez wejście do środka. Być może miała nadzieję na zbyt dużo?
Corinne
Liczba postów : 64
Dołączył/a : 12/04/2017
Temat: Re: Ośrodek Karyna Nie Lip 16 2017, 10:35
Chwilę grozy i rosnącego napięcia zakończyło, choć w tym wypadku raczej jeszcze podbudowało, otwarcie się chyba wszystkich możliwych drzwi na piętrze. Jakby tego było mało, następnie jeszcze zgasło wszelkie światło. Choć oczy Rin zaczęły delikatnie lśnić, a jej wzrok powoli adaptował się do zaistniałych warunków, niewiele to zmieniało w kontekście radzenia sobie z dylematami, a dalej z ewentualnym przechodzeniem do kolejnych pomieszczeń. W panującej ciemności przykucnęła obok 'Delty' i nieco mocniej chwyciła jej dłoń, chcąc okazać dziewczynce wsparcie oraz sprawdzić, jak się trzyma, gdy oświetlenie odmowiło posłuszeństwa. Znając możliwości już samej siedmiolatki, gdy była roztargniona, nie zdziwiłaby się wcale, gdyby to wcale nie była zwykła awaria wywołana nagłym padnięciem zasilania. Gdyby mała wciąż była wzglednie spokojna, pozostawałoby im tylko podnieść się i po krótkiej walce z wątpliwościami ruszyć przez drzwi w stronę miejsca, w którym jedna z rudowłosych ujrzała na moment drugą. Co prawda po drodze należało jeszcze minąć strażnika, co dodatkowo zwiększało poziom trudności wyzwania, ale nie zmieniało to w żaden sposób ich głównego celu. Jakby jednak 'Deltą' zaczęły w ciemnościach targać jakieś gwałtowne emocje, Bailey przysunęłaby dziewczynkę do siebie i przytuliła mocno, glaszcząc ją jednocześnie po plecach. W zasadzie to nic nie stało na przeszkodzie, by zrobić to niezależnie od sytuacji, choćby po to, by dodać małej trochę otuchy i odwagi. Spoglądając na bladą twarzyczkę, zbliżyła również palec wskazujący do ust, mocno sugerując, że rozsądnym byłoby zachowanie, choć przez chwilę, ciszy. Po podniesieniu się, nieco ciaśniej owinęła szalik wokół szyi, a potem, wciąż pewnie trzymając dłoń 'Delty' pozostawało jej jedynie zacząć z wolna kroczyć w stronę otwartych drzwi, za którymi udało jej się dostrzec pannę Metherlance. Ciekawe jednak, co na to wszystko pan uzbrojony strażnik...
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Ośrodek Karyna Nie Lip 16 2017, 16:55
MG
Zgaszone światło nie poprawiało ogólnej sytuacji w tym miejscu. Przede wszystkim strażnik, słysząc słowa Chloe, zaaferował się jeszcze bardziej, niepewny co takiego zrobić. Kazałby jej pokazać plakietkę, ale jak w takich warunkach?-Nie znam cię, kim jesteś?-Zapytał niepewnie, bo dziewczyny na pewno nie kojarzył. Pozostawało jeszcze pytanie czy światło zgasło tylko w tym laboratorium czy w każdym? Bo jak w każdym, to mogło się zrobić nieprzyjemnie.-Dobra, właź do środka, musimy zamknąć te drzwi.-Powiedział raczej nie przejmując się Betą, a ich własną sytuacją, która też nie była wesoła. W tym czasie Rinnie wraz z Deltą przemknęły niezauważone do pokoju Gammy. Tam prócz Hermiony, dostrzegli również przykutego do podłogi chłopca o zardzewiałej ręce. Delta, nieśmiało wyglądało zza pleców Rinnie.-Witaj Delto-Powiedział chłopiec uśmiechając się do niej ciepło. Dziewczynka zaś niepewnie spojrzała na Corinne, szukając w niej jakiegoś znaku, co dalej.
Corinne
Liczba postów : 64
Dołączył/a : 12/04/2017
Temat: Re: Ośrodek Karyna Sro Lip 19 2017, 16:21
W drodze do pokoju Gammy, usłyszała od drzwi jakąś rozmowę. A zatem do strażnika dołączyła tam właśnie druga osoba, albo i więcej osób, a Rin nie była po prostu w stanie jasno stwierdzić, jak liczne okazało się być to wsparcie. Ani, czego dotyczyła zaistniała dyskusja. Samo pomieszczenie, do którego trafiła, było nieco mniej przytulne od tego, w którym zastała 'Deltę'. Nie 'nieco'. Było przerażające, ziało chłodem, pustką. Czarna rozpacz. Jedenastolatek przykuty łańcuchem do podłoża. Potworność. Bailey zdążyła przekroczyć zaledwie kilka metrów od progu, zanim stanęła jak wryta. Napotkanym obrazem była zdruzgotana. Musiała jednak przemóc się i zacząć działać. Albo przynajmniej coś powiedzieć. Cóż, przynajmniej się znacie. Tylko... Co teraz? - bardziej głośno myślała, aniżeli pytała, ale nie miałaby nic przeciwko, gdyby Hermiona, albo i dzieciaki, podzieliły się tym, co aktualnie chodzi mi po głowach. Przy drzwiach para ludzi, łańcuch niemalże unieruchamia chłopaka. Gdyby wróciło światło, sytuacja raczej nie byłaby zbyt wesoła. Mała miała nie opuszczać pokoju, choć nikt nie brał pod uwagę tego, że światła mogą zgasnąć i wprowadzić tyle chaosu. Być może z tego dałoby się jeszcze wytłumaczyć i nie otrzymać milionowej kary. Ale za to, co leżało w jej pokornie snutych planach, już raczej nieodzownym byłoby oberwanie długiem obarczającym ją, a potem jeszcze kilka dobrych pokoleń po niej. Ugh. Być może na rozważania było juz trochę za późno, a być moze trzebaby zostawić tego typu zmartwienia na dalszy plan. Aktualnie, pytanie brzmiało, jak mieliby stąd wyjść. I, czy w ogóle. Na szali było naprawdę dużo. Ale widok przykutego chłopca sprawił, że Rin była zdeterminowana. I kipiała ze złości. Na ten moment jednak, nie mogła za bardzo swoich negatywnych emocji w żadnym konkretnym kierunku skierować. Zacisnęła jedynie dłoń w pięść, a drugą ręką objęła ostrożnie 'Deltę'.
Chloe
Liczba postów : 123
Dołączył/a : 22/03/2017
Temat: Re: Ośrodek Karyna Czw Lip 20 2017, 22:26
- Jestem |tu pada imię na plakietce, o które pytałem 3x i chyba nigdzie się nie pojawiło w odpisie MG|. - odpowiedziała szybko dziewczyna na pytanie strażnika. Lepiej posługiwać się było tym, co było widoczne na plakietce. Zmianę wyglądu jakoś wytłumaczy, ale jeśli za tym będzie szło jeszcze inne imię to będzie już trudniej zachować twarz i pozory prawdomówności - stąd też użycie akurat tego imienia (samego imienia, nie nazwiska póki co, tak na wszelki wypadek). Tak czy siak dziewczyna momentalnie słucha się strażnika i za nim wchodzi do pokoju, a następnie przygląda się uważnie jak strażnik zamyka drzwi - najczęściej zamykanie bywa podobne do otwierania, więc lepiej się temu przyjrzeć, tak na przyszłość, a Chloe akurat dysponowała całkiem dobrym wzrokiem jeśli chodzi o przyglądanie się ciemnościom.
Teraz jednak była już w środku. To co teraz? Czas znaleźć Alphę? Ale zaraz, to nie mogło być też zbyt proste. Głos wyraźnie był wcześniej zaaferowany, więc na pewno coś tu kompletnie nie pykało. Trzeba było się szybko rozejrzeć po nowym miejscu i zorientować w tym gdzie tak naprawdę była i czy jej celu nie było właśnie tutaj, ot tuż przy niej. Bo jeśli tak to sprawy mogły się... zaraz. W sumie mogły się zarówno skomplikować, jak i ułatwić, akurat w tej kwestii nie było konkretnej zasady. Tak czy siak najpierw musiała się przyjrzeć otoczeniu i przygotować na niewygodne pytania strażnika, które pewnie zaraz nastąpią...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.