I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Rozległe tereny stepowe, ciągnące się przez dużą część zachodniego Pergrande. Wielu ludzi zamieszkujących te tereny, tworzy jedynie niewielkie osady lub prowadzi koczowniczy tryb życia, poruszając się całymi taborami rodzin wraz ze zwierzyną hodowlaną, zawsze w poszukiwaniu lepszych warunków. Wielkich miast tu nie wiele. Często można spotkać tu konnice Pergrandzką, tym bardziej że to na stepach Kharu znajduje się najwięcej stajni z Pergrandzkimi kucami. ~~
MG
Gorąco i sucho. Tak przedstawiały się stepy Kharu. Lecz nawet w nocy nie panowały tutaj przymrozki. Minęło już kilkanaście dni od czasu opuszczenia Lon Lao Lei. Odciski na nogach podróżników, zdążyły wyhodować już sobie swoje własne odciski. Samael z niesmakiem patrzył na pękającą skórę, która nie tak dawno wystawiona na mroźne temperatury, teraz bombardowana była tymi wysokimi. Na dodatek tam UV odbite od śniegu, tu normale UV i takim oto sposobem, Samael nabawił się opalenizny. Całkiem nieznośnej opalenizny. Spękane usta a i włosy w nieładzie. Tak prezentowała się Samaelowi podróż w spartańskich warunkach przez Pergrande. Byli na stepach cztery dni i jak dotąd nie spotkali żywej duszy. Tylko czasami jakiś sęp przeleciał, sprawdzając czy podróżni wciąż dychają. Problemy były jednak dwa, takie główne. Kończyła się woda i niespecjalnie wiedzieli gdzie iść, poza faktem że na wschód.
Autor
Wiadomość
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Stepy Kharu Nie Lut 05 2017, 21:43
Białowłosy tak jak poprzednio słuchał uważnie tego co ma do powiedzenia mężczyzna, może na temat tego co może spotkać jakoś bardzo nie pomógł, gdyż mogli tam spotkać wszystko. Za to informacja na temat tego ile takich podobnych miejsc jest w Pergrande było warte zapamiętania, kto wie może jakoś to się przyda mu w przyszłości. Jak i to jakiej wielkości są te całe Bastiony oraz to, że już kilka z nich już zostało podbite, zapewne to było przez jakiś naprawdę silne osoby, gdyż według Sama tylko ktoś taki mógłby coś takiego dokonać. Może tym razem stanie się nieco inaczej i dwójka czarodziejów z innego kraju również tego dokona, kto wie. W każdym razie czarodziej z Fiore nie miał już pytań do głowy rodu Sai, zastanawiał się czy może jego "młodszy brat" ma chce o coś spytać, tak więc poczekał na ewentualne jego pytania. Jeśli Gonzo nie będzie chciał otrzymać na coś odpowiedzi lub otrzyma je od osoby z którą obecnie obaj obecnie rozmawiali, postanawia samemu się odezwać. - Chyba to już wszystko co chce wiedzieć, w zależności od tego jak szybko otrzymamy te zapasy o których wspomniałeś, tak szybko wyruszymy do tamtego miejsca - powiedział mag błyskawic do Senjina, po czym po postanawia użyć jednej rzeczy, którą w ostatnim czasie udało mu się opanować. Tak więc korzystając ze znanych mu dwóch PWM Pamięć Nerwowa oraz Wyczucie zapamiętać głowę rodu Sai, może tak wiedza przyda mu się kiedyś.
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Stepy Kharu Pon Lut 06 2017, 22:35
Dwadzieścia trzy artjefekty! Przerośnięte jaszczurki! Zombie! To musiała być epicka przygoda zdobywania tego wszystkiego. Normalnie Gonzales bez wahania by się tego podjął. Wręcz skakałby z radości, no ale jednak kultura i Samael czegoś tam od niego wymagali, więc Gonzales zachowywał bardzo pozorne pozory spokoju. Aczkolwiek musiał do tego zacisnąć piąstki na spodniach i zęby w ustach, żeby nie zasypać Senjina serią pytań. To, co go jeszcze przed tym wstrzymywało, to wyniosła pogarda Kasztanowego Władcy. Jedynie zadłubał sobie w nosie i wytarł to w poduszkę, wyczekując momentu, aż nikt tego nie zauważy. Kiwnął jeszcze głową i to tyle z jego strony.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Stepy Kharu Wto Lut 07 2017, 19:04
MG
Samael dzięki swojemu PWM zapamiętał Senjina, a następnie wraz z Gonzalesem opuścili to pomieszczenie. Minęło pół dnia nim przyniesiono im plecaki z zapasami a potem służący zaprowadził ich do skały w której znajdowało się wejście do Bastionu. Na sam kamień weszli po drabince, rzuconej im z góry przez pilnującego bastionu strażnika. Na górze zaś w kamieniu znajdowała się dziura, wydawało się że kamień w środku za duży nie będzie, ale według Senjina to przejście przez tą dziurę o promieniu 0,5m miało ich doprowadzić do bastionu. Pułapka?
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Stepy Kharu Wto Lut 07 2017, 22:40
Białowłosy był zadowolony, że głowa rodu Sai dotrzymała słowa i dostarczyła im zapasy, które miały im się przydać podczas przemierzania tego całego Bastionu. Nie żeby jakoś wątpił do tej pory w tego mężczyznę, może i był mieszkańcem tego kraju, zupełnie innej niż ten z którego pochodzi czarodziej, z zupełnie innymi prawami i zasadami. Był również człowiekiem honorowym, który stara się robić tak jak sam powiedział, a otrzymanie tych zapasów po raz kolejny potwierdziło to, co mag błyskawic wcześniej zaobserwował. Tak więc po zapełnieniu sobie do pełna paczkę fajek, upewnieniu się, że zapalniczka będzie działała jak i otrzymaniu wsparcia od Senjina, udał się z Gonzalesem do miejsca, które ich sprawdzi. Można powiedzieć, że to będzie swojego rodzaju test, którego ukończenie będzie oznaczało wolność o której mówił mężczyzna dla dwóch Wróżków, a niepowodzenie oznacza śmierć. I to można nawet powiedzieć, że nie wiadomo jaka, gdyż jak sam Sam usłyszał na własne uszy, nie wiadomo jakie będą przeciwności i co ich spotka w tym całym Bastionie. - Gotowy na nieznane ? I na zdobycie artefaktu ? - powiedział czarodziej do swojego "młodszego brata", gdy znajdowali się przed tym wejściem. Po tych słowach i poczekaniu na odpowiedź od maga ognia, Białowłosy postanawia ruszyć jako pierwszy tym przejściem, uważać aby nigdzie nie utknąć oraz aby nic go nie zaskoczyło, dlatego też stara się być tak czujny, jak tylko może.
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Stepy Kharu Czw Lut 09 2017, 21:04
Skoro wszystko zostało już wyjaśnione, to pozostało tylko spakować plecaczek, poinstruować Kasztana, co i jak należy robić, a potem Gonzales Gonzo Gick, Kasztanów Władca, Ognisty Podmuch Dumnej Gildii Fairy Tail wyruszył wraz z Samaelem na podbój bastionu. Od czegoś w końcu trzeba zacząć. Dzisiaj jakiś tam bastion i artefakt, a jutro cały świat i głowice nuklearne. Kiedy już znaleźli się przed bastionem i Samael zdał pytanie Gonzalesowi, ten spojrzał na niego poważnie. - Urodziłem się będąc gotowym - rzekł kiwając głową. - Będę osłaniał tyły - rzekł stosując się do taktyki, nie zabraniając Samaelowi ruszyć jako pierwszemu. w końcu był starszy, bardziej doświadczony i to on rozwaliłby wszystkie potworki, które tylko stanęłyby mu na drodze. Gonzalesowi pozostałyby co najwyżej niedobitki... Oraz podstępni wrogowie atakujący od tyłu. Tych Gonzales brał na siebie. Zaś Kasztan umiejscowiony mu na głowie, robił za dodatkowe oczy, rozglądające się ze potencjalnym zagrożeniem.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Stepy Kharu Nie Lut 12 2017, 19:00
MG
No i ruszyli. Podbój Bastionu czas start. Skacząć w dół dziury, ktoś mógłby się spodziewać, że w końcu wyląduje. Lecz nie tym razem, bo Samael wraz z Gonzalesem mimo że podróżowali w dół, wyszli "W górę", z dziury się po prostu wyłaniająć, jak gdyby szli w górę. Znów znajdowali się na skale, tym razem jednak duuuuużo wyższej, a wokół nich rozciągał się krajobraz niczym na stepach. Coś nie pykło? Po lewej dostrzegli kołyszącą się ogromną kamienną rękę, a po chwili ogarnęli, że kamień na którym stoją się porusza.
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Stepy Kharu Czw Lut 16 2017, 00:36
I tak Białowłosy wraz z swoim "młodszym bratem" przemieścili się po wejściu do tej dziury, po czym znaleźli się w miejscu, które było tym cały Bastionem o którym wcześniej usłyszał. A przynajmniej tak ten starszy z magów uważał, nawet pomimo tego, co zobaczył po wyjściu zaskoczyło go i to niemało, gdyż spodziewał się czegoś zupełnie innego. Zapewne to przez słowa głowy rody Sai, który powiedział, że mają one wielkość sporego miasta i właśnie przez te słowa czarodziej coś podobnego spodziewał się. Widok tych stepów przypomniał mu jego podróż po podobnych, podczas których pobił się ze swoim przewodnikiem oraz spotkał tego mężczyznę, który powiedział mu o tym miejscu. Ciągle wierzył, że obecnie znajduje się w tym Bastionie wraz z Gonzalesem, ten cały wymiar do czego zostało to przyrównane, mogło właśnie tak nietypowo wyglądać. Oczywiście w jego głowie również pojawił się pomysł, że może jednak coś poszło nie tam i z jakiś nieznanych mu powodów nie trafił do niego. Widok kamiennej ręki po lewej stronie oraz uczucie, że kamień na którym obydwóch Wróżków też go zaskoczył jak i spowodował, że pojawiła się myśl gdzie obecnie się znajdowali lub na czym. Nie był jednak pewny, a chciał najpierw się upewnić zanim coś powiedzieć głośno, tak więc obrócił się w stronę Gicka i przyłożył palec jednej ręki do ust dając mu do zrozumienia, aby ten był przynajmniej przez chwilę cicho. Następnie, dopóki znajdują się w miarę bezpiecznie na tym ruchomym obiekcie postanawia użyć swoich PWM Pamięć Nerwowa oraz Wyczucie. Chce w ten sposób zapamiętać teraz młodszego Wróżka oraz sprawdzić czy obiekt pod nim również nie wysyła jakiś impulsów. Gdy już to zrobi, a będzie miał taką możliwość, zamierza spróbować podejść nieco bliżej krawędzi tego głazu na którym obecnie się znajdowali, powoli i nieco schylonym. Chce w ten sposób dowiedzieć się chociaż mniej więcej, na jakiej dokładniej wysokości oni się znajdowali jak i mogło mu to jakoś poszerzyć jego wiedzę na temat miejsca gdzie obecnie znaleźli się.
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Stepy Kharu Czw Lut 16 2017, 23:15
I wyszli z dziury. Widok dla Gonzalesa był doprawdy zachwycający, zatem chłopak nie był w stanie wstrzymać się od przeciągłego westchnięcia pełnego zachwytu. Chciał już od razu zacząć śmigać po okolicy, ale no jednak tak by chyba nie wypadało. W końcu ziemia się trzęsła, a nieopodal jakaś ręka. Gonzo od razu wywnioskował, że prawdopodobnie znaleźli się na jakimś olbrzymie, a skoro wyszli z dziury, to tą najprawdopodobniej była jego... - Bwahahaha! - zaśmiał się na głos i od razu złapał się za brzuch, na myśl o tym skąd właśnie wyszli. Kiedy jednak ujrzał gest wykonany przez Samaela, wziął głęboki wdech i się wstrzymał, choć od razu poczerwieniał, a łzy radości napłynęły mu do oczu. Przeczuwał, że taki olbrzym zechce się podrapać po tym jak coś mu wyszło i najlepiej byłoby w tej sytuacji się po prostu stamtąd ewakuować. Jednakże pokładał swe zaufanie w Starszym Bracie. Wszakże według Gonzalesa pokonałby on każdego olbrzyma. Zatem trzymał się Gonzales blisko niego, ale na wszelki wypadek bacznie obserwował okolice. Mogłoby być dość nieciekawie, gdyby olbrzym się podniósł, a Gonzales zacząłby spadać. Chłopaczek nawet na moment nie tracił czujności.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Stepy Kharu Pią Lut 17 2017, 13:16
MG
Rzecz w tym że olbrzym wstawać nie musiał. Po zapamiętaniu impulsów Gonzalesa, Samael zauważył że znajdują się na głowie ogromnego kamiennego olbrzyma, idącego powoli przez rozległą połać ziemi. Ciężko było na oko ocenić, jak wielki jest stwór i jak wielke są części jego ciała. Jedno było jednak pewne - lot na ziemię zakończył by się definitywną śmiercią. No ale może nie musieli lecieć na ziemię? Może bastionem samym w sobie, był właśnie kamienny kolos na którym byli? Tak czy inaczej musieli odnaleźć artjefakt. Tylko jak? I gdzie szukać?
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Stepy Kharu Nie Lut 19 2017, 22:56
Białowłosy spodziewał się, że poruszający się obiekt na którym wraz z Gonzem znajdowali się jest duży, jednak widok tego co zobaczył, gdy się przyjrzał zaskoczyła go to było pewnym niedopowiedzeniem. To rzeczywiście musiał być jakiś zupełnie inny wymiar jak to określił Senjin, gdyż mag błyskawic do tej pory nie słyszał o czymś tak wielkim. Niemało słyszał jak i sam na własne oczy widział duże istoty jak na przykład ta w Crocus, ta wielka ośmiornica, która była największą jaką do tej pory miał okazji. Zdawał sobie sprawę, że mogą żyć jeszcze większe obiekty niż tamta w wodzie, jednak ten ogromny kamienny olbrzym znacznie przekraczał wyobrażenia Wróżka, jakie ten miał w swojej głowie. Może i lot na ziemię nie byłby przyjemny, jak i samo uderzenie o nią było bardzo niebezpieczne oraz śmiertelne, jednak dzięki poznanemu mu ostatnio zaklęciu, może nie byłoby tak źle. Nie wiedział jednak, czy jego "młodsze brat" również potrafi coś podobnego dzięki swojej magii, a nie zamierzał ryzykować obrażeń u chłopaka czy jego śmierci. Gdy początkowe zaskoczenie zniknęło z jego twarzy, raz jeszcze rozejrzał się po okolicy po czym zaczął się zastawiać nad dwoma rzeczami. Pierwszą z nich było to, czy ten olbrzym ma tak samo twarde ciało jak wszystkie z którymi się spotkał czy słyszał, zbudowane z jakiś minerałów i czy może nie czuć na sobie znacznie mniejszych obiektów od siebie. Drugą kwestią było to, czy na tym olbrzymie mógł się znaleźć artefakt, którego zdobycie wiązało by się z wydostaniem się z tego całego Bastionu i czy może być podobnie jak w pewnej książce którą bardzo dawno czytał, a gdzie było coś z tego co pamiętał o mieczu wbity w skałę. - Ten cały artefakt może znajdował się gdzieś tutaj na tym naszym olbrzymie, tak więc miej oczy szeroko otwarte. W sumie także nie wiemy jak on wygląda, tak więc trzeba chyba zwracać uwagę na wszystko co może wydawać się nietypowe. Gonzo, zawsze miałeś jakąś smykałkę do nich, jak myślisz jak ten nasz tutaj może wyglądać ? Masz może jakieś przeczucia, gdzie on może być ? - powiedział starszy Wróżek do maga ognia, chce w ten sposób pokazać mu, że liczy się z jego zdaniem i niech mówi wszystko co tylko przyjdzie mu do głowy. Może to przynieś coś pożytecznego, może w ogóle, a może coś negatywnego, Sam tego nie wiedział, jednak to nie znaczyło, że nie może spróbować. Tak więc po zapytaniu drugiej czarodzieja Białowłosy zamierza oczywiście uważając aby samemu nie spaść rozejrzeć się nie co po okolicy, może uda się mu zobaczyć coś nietypowego. A nawet jeśli nie to może uda mu się znaleźć jaką w miarę bezpieczną drogę niżej, gdzie będą mogli kontynuować swoje poszukiwania.
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Stepy Kharu Wto Lut 21 2017, 01:34
Rzeczywiście widoczek był całkiem całkiem, Gonzales temu zaprzeczyć nie mógł. Pokiwał głową z zachwytem. Normalnie to by sobie wykrzyknął, że jest władcą świata, ale wystarczyło, że był Władcą Kasztanów. Z zachwytem wciągał powietrze, zachwycając się wszystkim dookoła. W końcu było na co popatrzeć. Zapomniał nawet na moment o artjefekcie, ale Samael prędko mu o nim przypomniał. Chłopaczek początkowo spojrzał na niego z niedowierzaniem, iż ten postanowił zdać się na Gonzalesa. To tak, jakby oddał mu dowodzenie. Młodego Władcę Kasztanów natychmiast przepełniła duma i radość, a także i poczucie obowiązku. Wypiął dumnie pierś, jakby miał się stać od tego dwukrotnie wyższy. Powoli wyciągnął z kieszeni epickie, ciemne okulary, przetarł je i założył sobie na oczy. - Być może nie przypadkiem się właśnie na nim znaleźliśmy. Może ten olbrzym jest owym artefaktem! W kieszeni to on się raczej nie zmieści... Cóż... Myślę, że moglibyśmy poczekać, aż dojdzie do miejsca w które zmierza. Widoki są całkiem ładne, a zgubić to się nie zgubimy raczej - rzekł pogodnie Gonzales Gonzo Gick, z zamiarem znalezienia jakiegoś wygodnego kamyczka, na którym to by sobie usiadł. - Nie ma się co śpieszyć. Jeśli to nie na olbrzymie jest nasz artefakt, to mam pewnego pomysła, jakby to go szukać - rzekł, mrugając okiem, ale kiedy zorientował się, że wciąż miał okulary, to zdjął je i mrugnął jeszcze raz. - Tyle, że do tego lepiej byłoby z olbrzyma zejść. Jednak póki co, to powinniśmy dokładnie go przeszukać i... Hehehe... Spenetrować mu dziury! Hahahaha! - zażartował sobie, nie powstrzymując się od śmiechu. W końcu dawno nie miał okazji na tak dobrany żart, a takie to bawiły go najbardziej. Z nutką pewnych skojarzeń. - Kasztan! Sprawdź mu uszy! - rozkazał władczo, samemu nie mając jeszcze zamiaru się nazbyt udzielać. Wpierw potrzebował się pozachwycać wspaniałym widokiem.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Stepy Kharu Wto Lut 21 2017, 15:04
MG
No i co tu zrobić kiedy stało się na ogromnym posągu a artefaktu nigdzie w okolicy nie ma? W każdym razie opcji było wiele i jakąś trzeba było zastosować. Tylko jaką? Wpierw lekka eliminacja. Przede wszystkim Samael rozejrzał się po głowie olbrzyma, nie dostrzegajac jednak kompletnie nic nowego czy odkrywczego. Gonzales natomiast nie znalazł kamienia i przyszło mu siedzieć bezpośrednio na głowie olbrzyma, w oczekiwaniu na powrót przydupasa. Ten zaś po chwili puffnał się przy jego ramieniu.-No to ten, w uszach są tunele, biegną w głąb ciała. No i są te, pochodnie na ścianach. Ktoś tam chyba mieszka.-Zauważył dumnie Kasztan, bowiem według siebie to zadanie wykonał wręcz śpiewająco.
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Stepy Kharu Wto Lut 21 2017, 23:56
Białowłosy wysłuchał uważnie tego, co ma do powiedzenia drugi Wróżek jak i udało mu się z jego słów wyciągnąć to co było najważniejsze. Gonzo miał swój specyficzny sposób mówienia, dlatego też trzeba był go wysłuchać oraz wiedzieć na co zwrócić uwagę. Magowi błyskawic wydawało się, że chociaż w pewnym stopniu udało mu się opanować tą sztukę, tak więc jego współpraca z tym młodym czarodziej była dla niego łatwiejsza. Było też to spowodowane tą więź jak i relacjom jaka między nimi występowała, tak więc Sam uśmiechnął się po wysłuchaniu Władcy Kasztanów. Podczas jego obserwacji nie udało mu się zobaczyć niczego nietypowego, za to podwładny jego "młodszego brata" przyniósł ciekawe informacje. Białowłosy raczej myślał, że ten olbrzym na którym obaj się znajdowali, nie posiadał żadnych otworów, jakie posiadają ludzi sądził, że ten ma tylko kamienne uszy bez otworów. Można powiedzieć, że dzięki temu, że on źle pierwotnie zakładał, otworzyła się przed nimi nowa możliwość. Taka w której istniała szansa na znalezienie tego całego artefaktu, po który tutaj przybyli. Oczywiście to, że może ktoś mieszkać w środku co powiedział zwiadowca, nie umknęła mu, gdyż to świadczyło o tym, że spotkają istoty mogące być dla nich raczej nie nastawione przyjaźnie. - Dobra robota Kasztanie - powiedział czarodziej do przybyłego po czym zaczął szukać jakieś możliwej i przynajmniej w miarę bezpiecznej drogi na dół, gdyż zamierzał dostać się właśnie do tych uszu. - Jak widać to spenetrowanie dziur o którym wspomniałeś po tym co się dowiedzieliśmy ma sporo sensu. Spróbujemy wejść do ucha, Kasztanie duże są te tunele ? - powiedział Sam zarówno do maga ognia jak i jego podwładnego, które starał się traktował pomimo bycia obiektem nietypowym, jako nic zbytnio dziwnego.
Władca Kasztanów
Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015
Temat: Re: Stepy Kharu Sro Lut 22 2017, 21:22
Wysyłając Kasztana na zwiady, jego Władca liczył raczej na to, że sobie poleży na głowie, poopala się, a tu jak się okazało Kasztan coś znalazł. Ponadto się nawet sam teleportował do Gonzalesa! Chłopaczek, aż się zachłysnął, odkaszlnął i dość gwałtownie powstał. - Ty tak na serio?! - zapytał z niedowierzaniem. Następnie zamrugał kilkakrotnie i spojrzał na Samaela, po czym dumnie się uśmiechnął. W końcu to on wysłał swego przydupasa na zwiad, więc to jemu można było przypisać część zasług. - Dokładnie. Świetnie się spisałeś Kasztanie! Oby tak dalej! Po tych słowach Gonzales Gonzo Gick przeciągnął się, poprawił włosy, wyjął z kieszeni epickie, czarne okulary, przetarł je, po czym schował je z powrotem. - Chyba przydałoby się to zrobić. Nawet jeśli to nie tam jest artefakt, to może być tak, że olbrzymem coś steruje! Ale super! Ej Sam! Wyobrażasz sobie kontrolować takiego olbrzyma! Przecież to dwoma krokami rozwala miasto! Chcę takiego! - zakrzyknął i podskoczył entuzjastycznie. Oczywiście starałby się przy tym nie spaść z olbrzyma, a jeśli nawet miałoby to nastąpić, to wyratowałby się używając Flash Fly C. - To ruszajmy do tego ucha! - zakomunikował i czekał na podjęcie działań. - Kasztanie, prowadź!
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Stepy Kharu Pią Lut 24 2017, 13:58
MG
Kasztan był dumny, Władca Kasztanów był dumny, może nawet Samael był trochę dumny. Tak więc z całą pewnością można było powiedzieć że Kasztan był świetny. Gdyby miał przy sobie ciemne okulary, sam by je założył. Jak Gonzales. Takich niestety nie miał i nie mógł być aż tak, fajny. Zamiast tego poprowadził ich na skraj głowy, gdzie niżej, znajdowała się górna część małżowiny usznej. Odległość jednak i tak była spora i po prostu skok, mógł skończyć się złamaniem.-Spokojnie się zmieścicie.-Odpowidział jeszcze Samaelowi Kasztan, tłumacząc mniej więcej wielkość tuneli.
//Ogólnie WK, to dopisz sobie że Kasztan zabity respi się przy tobie + nie oddali na więcej jak 100 metrów, poczym ponownie pojawia się obok ciebie.//
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.