I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Budynek ten umiejscowiony został gdzieś w głębi miasta, chyba w samym centrum, ale raczej ciężko określić to bez mapy. W okolicy znajduje się cała masa pasaży handlowych co wiąże się z całą masą plusów, jak i minusów. Cóż co do pierwszego, to raczej zawsze można zrobić sobie wypad do restauracji, cukierni, bądź sklepu po jakąś małą przekąskę, bo odległość wynosi w sumie rzut kamieniem. Niekorzystnym jest natomiast to, że te wszystkie jednostki gospodarcze oczekują ciągłej ochrony przed złodziejami, co bywa kłopotliwe. No, ale przejdźmy teraz do samego budynku. Najprawdopodobniej cały został wybudowany z cegły, lecz nie jest to pewne gdyż został otynkowany i pomalowany na biało. Obecnie farba nieco poszarzała, no ale nic z tym nie zrobimy. Budowla ma dobrych kilka pięter. Ozdobiona została ornamentami z kryształami, zapewne lacrymami. Jaką funkcję pełnią? Cóż zapewne bronią budynku w razie ataku, ale w jaki sposób, to wiedzą tylko pracujący tam funkcjonariusze. Z tych wszystkich dodatków największy niepokój budzą dwa spore lwy znajdujące się po obu stronach głównych schodów wejściowych. Po zajrzeniu do środka na parterze można zobaczyć dość przestronny hol z informacją na końcu i szatnią na prawo. Na tym poziomie na lewo znajdują się także pokoje do szybkich zgłoszeń o przestępstwach. Ot by ludzie mogli bez większej biurokracji natychmiast poinformować o zbrodni o wysokim priorytecie lub jakimś wykroczeniu, które nastąpiło przed chwilą i można je rozwiązać w ręcz od ręki. Na pierwszym piętrze natomiast znajdują się biura większości funkcjonariuszy, gdzie spisują swoje raporty, a podczas braku nadzoru przeważnie lenią. No ale to chyba nikomu nie przeszkadza. Przyjmowane są tu też mniej ważne zgłoszenia o przestępstwie. Na drugim znajduje się gabinet szefa (zostanie opisany na końcu) i pozostałych pracowników, którzy nie zmieścili się na poziomie niżej. Trzecie piętro zostało przeznaczone na laboratorium śledcze, którego opis nie został przeznaczony dla oczu zwykłych ludzi, więc go pominę. Na najwyższym poziomie umieszczono sale treningowe i wszelkie wyposażenie przydatne przy ćwiczeniach, ot by nie trzeba było po nie latać. W piwnicy natomiast znajdują się chyba trzy najważniejsze pomieszczenia, a mianowicie areszt, pokoje przesłuchań oraz magazyn z uzbrojeniem. Naturalnie te ostatnie zabezpieczony magią by uciekinierzy nie mogli wykorzystać znajdującego się tam dobra przeciw funkcjonariuszom. No, ale wróćmy do gabinetu szefa tej całej jednostki. Pokój został wykonany na planie kwadratu. Jego ściany pomalowano w przyjemnym beżowym odcieniu. Na trzech z nich umiejscowiono okna, z czego większość prowadziła nie na zewnątrz a do wnętrza budynku by nadzorować pracę podopiecznych. Naturalnie przez szyby można patrzeć w obie strony, więc wyposażono te "otwory" w rolety. Po za tym znajduje się biurko z wiecznie zalegającymi tu jakimiś papierami, dwa krzesła obrotowe, sofa z poduszką, parę szaf, z czego część wypełniona dokumentami po brzegi. Na zewnątrz gabinetu jest natomiast automat do robienia kawy i gorącej czekolady.
Stacjonująca: Ayano
Autor
Wiadomość
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Komisariat Pon Lip 01 2013, 19:46
Misja dobiegła końca, a Finnek skierował swoje kroki do swojego miasteczka, a dokładniej swojego domku w Shirotsume. Wiedział teraz praktycznie tyle, iż nic nie wiedział, a przez jakiś kaprys z rosnącymi włosami poprosił nawet szefa o trochę wolnego, które spożytkował na ogarnięcie się, czy względny powrót do normy, jeśli w ogóle blondaska można było kiedyś nazwać normalnym. Oczywiście wcześniej nie omieszkał poprosić znajomego z pracy o przysługę, a mianowicie o zakup pewnych produktów potrzebnych mu do bytowania, a resztę dzionka tylko dla siebie... Resztę marnował jak tylko się da~! Głównie na odpoczynek, czy też odstresowanie po wampirzych gierkach, czy też skokach czasowych~! To wycieczka do parku, czy też odwiedziny w cukierni, albo także powrót do dawnego stylu, a potem... Potem wrócił do domku, zbierając pocztę z ostatnich dni i w końcu ogarniając zamęt jaki panował w mieszkaniu. Porozrzucane ubrania, niepomyte naczynia, czy też wszelkiego rodzaju kartki na blacie biurka. Tyle wszystkiego, że... Aż mu się odechciało podjęcia większości działań i skupił się na jednym - odbiorze korespondencji! No i sprawieniem, iż podłoga była względnie do przejścia, bo jakoś do łóżka dobrnąć trzeba! Więc... Nastolatek zaczął czytać kartkę, a co za tym idzie... Przyjrzał się zawartości w niej... Kluczyk... Niby nic, ale no... Jeszcze jakieś literki! - Sąd... Karty... - mruknął pod nosem zielonooki, zastanawiając się nad znaczeniem owych słów, aby... Położyć to obok i stwierdzić, iż najpierw się zdrzemnie, ale jak to z nim bywa... Drzemka okazała się niemalże prawdziwym snem, a może koszmarem? To już zależne pewne od odbiorcy, bo dla przeciętnego ludzika nie straszne przecież godziny nad papierami spędzone bez czekolady! Aż nie ma co się dziwić, iż taki chłopaczek co wnet wielbi słodycze obudził się zlany potem nad ranem, a wtedy... Wtedy ruszył do łazienki zażyć kąpieli, w której - UWAGA! - rozmyślał! Tak tak... Zostawił otwarte okienko, dzięki czemu chłodnawe, poranne powietrze wnikało w struktury mieszkalne, a samemu grzał się w cieplutkiej wodzie, rozważając, co może znaczyć owy liścik, bo grzechy... On jakiś miał? Owszem... Bezużyteczny, a nawet nieraz wadzi, zamiast pomóc, ale... Czy to może być grzech? - pomyślał sobie, chcąc o tym z kimś porozmawiać. Najlepiej już! teraz! tu! Chociaż... Może lepiej, gdzie indziej, bo łazienka raczej do dyskusji zbytnio się nie nadaje, chociaż dziwnie przystępną akustykę ten przypadek posiadał, ot co! No, ale lepiej... Lepiej nie i tyle! Jeszcze ktoś by się czuł niekomfortowo i co wtedy?! Ostatnie zanurzenie się w przyjemnie cieplutkiej wodzie, chwycenie jakiś drobnych po drodze, ubierając się i... wyjście. Gdzie? Chyba logiczne, że do pracy, bo zapewne skoro piszą o sądach to jakieś pismo z pracy, a co należy zrobić? Jakieś karty być miały, więc najpewniej poprzenosić jakieś akta do sądu, albo posegregować te zwrócone stamtąd. Eheh... Masz ci los, że wyznaczyli do tego blondaska, a ten prawie zapomniał zabrać owy kluczyk ze sobą, ale ostatecznie cofnął się z powrotem do mieszkanka, a potem... Prosto na miejsce! Prosto do cukierni! Bo zapasy prowiantu rzecz ważna! - Dzień dobry~! - zakrzyknął już w progu, podchodząc do zadbanej, dębowej lady, za którą stała ta uprzejma sprzedawczyni, a co za tym idzie? Nawet nie musiał przedstawiać zamówienia, bo stały klient to wiadomo co by zamówił. Dziś mieli środę, a więc pewnie by zamówił parę batoników, a także do tego kubek czekolady oraz kilka paczek ciastek, ale... Dziś była pierwsza środa miesiąca! Chyba... Głowy nie da! Zresztą... Więc jakie zamówienie powinien otrzymać? Za co uregulował opłatę? Torebka bułeczek maślanych i do tego spora paczka bez. I właśnie tak wyposażony mógł w końcu ruszyć do pracy papierkowej, która niestety pewnie by czekała i czekała, nakładając się na siebie. Będąc już na posterunku zauważył nienaturalną ciszę, ale to zapewne dlatego, iż jakimś trafem znalazł się tam na czas, a nawet i przed nim! SZOK! Finnek punktualny! Czasem każdemu się zdarza, więc jakoś da się na to przymknąć oko. Poczłapał więc na miejsce, naciskając przycisk, który był odpowiedzialny za błogosławioną maszynę! Maszynę z gorącą czekoladą! Bez niej ani myśl o pracy z samego rana, o nie! Mając już pełny asortyment, skierował swoje kroki do podziemnego sektora, a dokładniej drzwiczek, które znajdywały się niedaleko sali przesłuchań. Zwykle pomijane przez większość, a nawet nie uznawane na mapie budynku drzwi do tajnego pomieszczenia! Do archiwum spraw wraz z wszelakimi aktami z nimi związanymi. - Ech... Samo się nie załatwi... - westchnął tylko policjant, podchodząc do drzwi, by uświadomić sobie pewien fakt. Jak ma sięgnąć po klucz z obiema zajętymi dłońmi?! Jak on właściwie wyjmie klucz z kieszeni?! Przychodzą w końcu ostatecznie takie chwile, iż człowiek poświęca się i dochodzi do nieludzkich akrobacji, czego przykład oczywiście miał w Os. W głębi duszy liczył, iż nie będzie do tego zmuszony, ale no... No cóż... Jak mus to mus i blondasek postanowił przytrzymać ustami paczkę z bułeczkami mlecznymi, w tym czasie uwolnioną ręką wyciągając klucz i przekręcając go w drzwiach, by popchnąć je, jednocześnie naciskając klamkę i przechodząc przez nie, przekrzywiając głowę lekko w bok, bo przecież dźwigała pewien ciężar. W końcu im szybciej się za to zabierze tym lepiej. Jeśli drzwiczki nie ustąpiły to zgrozo... Zielonooki ma pewne doświadczenie w przekazywaniu mocy na przedmioty, więc spróbuje przesłać odrobinę owego swojego skilla na kluczyk, by jakoś może drzwi puściły, o! Co potem? Hu nołs~?!
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Komisariat Sob Lip 06 2013, 17:38
Po uzupełnieniu swych umiejętności i wiedzy Melior wsiadł tym razem w odpowiedni pociąg i po paru godzinach trafił do Shirotsume. Rozejrzawszy się po kilku cukierniach "po drodze" kierował swe kroki z wolna ku własnemu komisariatowi. Gdy w końcu dotarł do budynku skierował się ku swojemu gabinetowi witając się ze wszystkimi pracownikami po drodze. Będąc już przed danym pokojem nalał sobie gorącej czekolady z automatu i zajął się nieco pracą papierkową. Cóż nie było go kilka dni więc trzeba było uporządkować parę nowych rachunków i faktur. Wyliczywszy i zapisawszy wszystko w księgach rachunkowych na szybko przejrzał dokumenty do podpisania popijając przy tym gorącą czekoladę. Co ciekawsze pisma podpisał, a pozostałe zostawił sobie na później. Skoro sprawy biurowe miał z głowy, to postawił przekąsić sobie ciasto kokosowo-czekoladowe, a następnie przemyśleć ostatnie wydarzenia. Wszamawszy trzy takie kawałki i popiwszy to mlekiem czekoladowym popadł w małą zadumę. Rozmyślał głównie o tym, co działo się na ostatniej misji. Cóż zastanawiające było, to czego chce konkretnie Rikkudo. Ta sprawa może okazać się kłopotliwa bo raczej ciężko będzie ja przeczekać bo wampiry raczej długo żyją. Najlepiej by było, gdyby krwiopijca o tym po prostu zapomniał, ale to raczej mało możliwe było. Po dłuższym czasie siwowłosy uznał, że najlepiej będzie wypytać Janosa, gdyż sprawiał wrażenie, że coś wie. Jak go wezwać? Ostano wystarczyło, go zawołać, więc oficer postanowił zawołać. - Hej, Janos jesteś może? Ostatnio wspominałeś, że chętnie byś pogadał. - Rzucił wesoło w myślach.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Komisariat Nie Lip 07 2013, 18:21
MG
Z początku Melior nic nie usłyszał po chwili jednak w głowie wydarł mu się jakiś głos.-Czy jestem!? Oczywiście że jestem. Ha, pogadał. Cóż mnie za zaszczyt kopnął że wielki pan Melior wzywa mnie w innej sytuacji niż kłopoty.-Prychnął, zresztą wydawał się lekko obrażony.-Zgaduje że nawet teraz nie wzywasz mnie żeby o, tak, spytać co tam u mnie prawda? Więc? Czego chcesz tym razem? Mam uratować twoją dziewczynę? Świat? Wyprać ci ubranie?-Szydził wampir, widocznie poirytowany.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Komisariat Pon Lip 08 2013, 12:48
Cóż Janos się odezwał, lecz chyba humor mu nie specjalnie dopisywał. Siwowłosy nie bardzo wiedział czemu, bo w końcu spełnił zachciankę ducha i zawołał go w spokojniejszej sytuacji, tak jak ten sobie życzył. - Świat? W takiej lidze to ja nie działam. Przynajmniej narazie... - Skomentował w myślach rozbawiony tą wizją. - Pranie może by się przydało ale mogę to zrobić sam. Tak więc naprawdę nic z tych rzeczy. Chciałem tylko pogadać i lepiej cię poznać. Chętnie posłucham o tobie, o tym czy ty i Rikkudo od zawsze byliście wampirami o raz jakim byliście rodzeństwem. - Rzucił uprzejmym tonem w umyśle. Z zaciekawieniem oczekiwał odpowiedzi, cóż jakby nie patrzeć warto się czegoś dowiedzieć o "krewniakach" z tego świata.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Komisariat Pon Lip 08 2013, 20:02
MG
Osobistość z którą w tej chwili rozmawiał w umyśle Melior, zaczęła marudzić pod nosem, ale chyba miał zamiar prowadzić rozmowę bo po chwili się odezwał.-Już ja znam te numery. Niby rozmowa o rodzinie, inne sprawy, nie oszukujmy się, wyciągasz ze mnie informacje, ale dobrze opowiem ci co nieco. Ja od niemowlęcia byłem pół wampirem, dzieckiem ludzkiej kobiety, skażonym przez wampira, można rzec niewolnikiem, eksperymentem. Ale potem kochany tatuś postanowił przemienić mnie do końca. Za to Rikkudo kiedyś był człowiekiem, ale dostał ojcowskie jajo. No i jak to bywa z wampirami, ja i brat to była jedynie formalność i współpraca. Tak naprawdę gdybym mógł i miał okazję, no i brak Arena na głowie, to wyrwałbym mu pijawkę i pożarł, a jego samego oddał swoim niewolnikom do spożycia.-Zachichotał mrocznie na te jakże przyjemne myśli-To teraz chyba moja kolej co? Co cię łączy z tą pindą Carter?-Ziewnął.-To trochę dziwne, nie? Latacie tak ze sobą a nawet jej nie przeleciałeś, nie jesteś z nią... kochasz ją? Przyjaźnicie się...?-Mówiąc o uczuciach zdało się w jego głosie słychać lekką... pogardę? Tak to chyba było najlepsze słowo.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Komisariat Wto Lip 09 2013, 01:54
Cóż sprawa wyglądała całkiem nieźle, gdyż okazało się, że Janos jednak miał ochotę trochę pogadać. Jak zwykle doszukiwał się dziwnych rzeczy i podtekstów, no ale Melior uznał, że kiedyś jakoś się jego tego oduczy. - Wyciągam informacje? Cóż to zależy od punktu widzenia. Chociaż definicją rozmowy można nazwać wyminę informacji, więc różnie się na to mówi. - Rzucił spokojnie w myślach. Następnie wysłuchawszy pozostałych wieści uzyskał całkiem sporą dawkę informacji z czego część była całkiem interesująca. - Hmm, czyli rzeczywiście za sobą nie przepadliście. Dość skomplikowana ta rodzina. - Skomentował słysząc co jeden z braci sądzi o drugim. Niestety jak się okazało ta rozmowa rzeczywiście miała się stać wymianą informacji, no ale cóż trudno się mówi. Nawiasem mówiąc nie bardzo Meliorowi przypadło określenie jakiego "krewniak" raczył użyć w stosunku do Colette. - Byłbym wdzięczny, gdybyś zrezygnował z niepotrzebnych nazw i mówił jej po prostu po imieniu. - Odrzekł spokojnym tonem w myślach. - Hmm, co mnie łączy z Colcią? To w sumie dobre pytanie... Znamy się od dzieciństwa, sporo wpłynęła na moje życia, ja na jej chyba też. Jesteśmy raczej bardzo blisko ze sobą, ale czy ją kocham? W sumie mógłbym, ale raczej nie jestem dobry w tak poważnych sprawach... - Odarł zamyślony w swym umyśle. No i nadeszła kolej Meliora na pytania, skoro miał okazję, to postanowił się dowiedzieć nieco. - Jakiś czas temu stwierdziłeś, że plany Rikkudo zaszkodzą nam obydwóm. Co konkretnego miałeś na myśli? - Spytał zaintrygowany.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Komisariat Wto Lip 09 2013, 13:04
MG
Wampir w głowie Meliora wybuchnął śmiechem słysząc odpowiedź Meliora, która chyba... mu się spodobała.-Oczywiście, więc, Colette-To słowo nieomal wypluł, mówiąc je z totalną i nieskrywaną pogardą-jest dla ciebie kimś bliskim ale nie na tyle by ją pokochać? Bardzo dobrze, uczucia są dla słabeuszy, otępiają umysł... ale czy ty nie masz własnych potrzeb? Przerżnij ją! Ona ci ufa, pewnie nawet cię kocha. Oddałaby ci się, a ty nie musiałbyś się z nią wiązać. Zobacz na te wzajemne korzyści, tą... symbiozę. Ona dostanie namiastkę ciebie a ty sobie bez zobowiązań pocipczysz.-Wampir znów się zaśmiał, zadowolony ze swojej niesamowicie inteligentnej rady. Ah ten jego głupi krewniak-Ja mówiłem coś takiego? Możliwe...-Zastanowił się, na chwilę wycofując, tak że Melior przestał czuć jego obecność, po chwili jednak wrócił-Cóż, zapewne będzie chciał uczynić cię wampirem, a wtedy ty się mnie pozbędziesz, na czym stracę i ja i ty. Dlatego nie mogę... nie możemy dopuścić by do tego doszło drogi wnuku.-Wysyczał wprost do umysłu Meliora, stary wampir.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Komisariat Wto Lip 09 2013, 18:09
Cóż rozmowa chyba szła nie najgorzej. Janos gadał chętnie i nawet teoretycznie zgodził się nie urażać Colci. Dobrze też chyba przyjął odpowiedź siwowłosego na temat relacji. Ogólnie byłoby całkiem dobrze, gdyby nie to, że duch chyba troszeczkę nie inaczej zrozumiał słowa Meliora. No jakby nie patrzeć oficer nie mówiło tym, o czym pomyślał sobie "krewniak", jednakże jakoś nie miał ochoty wyprowadzać go z błędu. Cóż może w ten sposób łatwiej się dogadają. Kolejna sprawa jednak okazała się bardziej problematyczna. No bo w końcu jak niby miał odpowiedzieć na kwestię uprawiania miłości? - Hmm to dość skomplikowana, kwestia... Pomyślę nad tym. Obecnie mam na głowie za dużo problemów. - Rzucił, waląc pierwszą lepszą wymówkę, na jaką wpadł. Pomijając to dowiedział się czegoś istotnego, a również nieco niepokojącego, chociaż Janos chyba mówiło tym trochę niechętnie. - Cóż przemiana raczej nie bardzo mi się uśmiecha, jak widzę tobie też nie na rękę. Więc może mógłbyś napomnieć o jakiś słabościach starszych potężniejszych wampirów, które człowiek mógłby wykorzystać? Przykładowo wiem, że na te młodsze np. czosnek może coś zdziałać, ale nie wiem jak to będzie w stosunku do tych co mają ponad setkę na karku. - Odrzekł w myślach nieco zadumany. Postanowił skorzystać, skoro duch nie raczył o nic pytać.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Komisariat Wto Lip 09 2013, 23:32
MG
Ah te rozmowy z samym sobą, no nie zupełnie samym sobą no i w umyśle, ale łotever. Zaraz po odpowiedzi Meliora zaczęły się szmery jego rozmówcy.-Co proszę? Skomplikowana? Co jest skomplikowanego we włożeniu parówy w kobietę!?-Nie omal się wydarł w umyśle policjanta, gość.-Ah... AH...~!-Zasyczał chyba zdając sobie z czegoś sprawę.-Więc wolisz chłopców tak? Będziesz ładował tego małego blondyna? Jak mu tam było... no nie ważne.-Mruknął i pewnie machnął by ręką gdyby taką posiadał-No ale widzisz, seks najlepszą rzeczą na problemy! Jak to rozluźnia, usuwa stres... poza tym w Os mieliście sporo czasu... a załadowanie chłopakowi w dupala, czy Colette w jedną z trzech dziur, to nawet nie dziesięć minut, jak się streścisz... czekaj, nie mów mi że jeszcze jesteś prawiczkiem?-Spytał ledwo tłumiąc śmiech.-Mam ci zdradzać nasze słabości!? W sumie... nie żyje.. ale... co ja z tego będę miał?-Zapytał chytrze wampir, wyczuwając okazję, na dostanie... czegoś. W sumie był ciekaw co mu Melior zaoferuje.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Komisariat Sob Lip 13 2013, 15:17
Cóż trzeba przyznać, że Janos umiał udziwniać rozmowę i czepiać się naprawdę nieistotnych i zbędnych spraw. Hmm, możliwe że ta przypadłość była dziedziczna w w rodzie von Terksów we wszystkich światach. Tak czy siak trzeba było naprostować kwestię homoseksualizmu, bo Janos zaczął wyciągać niedorzeczne niedorzeczne wnioski. Cóż najwyraźniej ten wampir uważał, że facet nie będący seksoholikiem jest gejem. To była raczej mylna postawa, więc będzie trzeba go naprostować. - Hmm, nie mam pojęcia skąd ten pomysł wytrzasnąłeś. Jednakże to, że nie wykorzystuję każdej sytuacji, nie znaczy, iż mieliby mnie interesować mężczyźni. - Rzucił spokojnym tonem. - Podczas ostatnich przygód bardziej pochłaniające były myśli o tym czy uda się wrócić, niż o zachciankach seksualnych. - Odrzekł licząc, że na tym zakończą ten temat. Po tym przeszli do ważniejszych spraw, lecz krwiopijca miał niestety zachciankę się targować. Cóż nie było to zbytnim powodem do smutku, no bo w końcu "krewniaka" raczej można było uświadomić, że odpowiedź w jego własnym interesie. - Hmm, myślałem, że nasze bezpieczeństwo jest w interesie nas obu. Bo w końcu nawet ty u sterów w mym ciele raczej nie dałbyś rady Rikkudo, czy Arenowi bez odpowiedniego wyposażenia, którego nie chcesz mi wyjawić. Natomiast jeśli nas powalą to zrobią z nami co zechcą. - Odparł luźno z uprzejmym uśmiechem w myślach.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Komisariat Sob Lip 13 2013, 22:43
MG
Rozmowa trwała w najlepsze, cisza, spokój, głosy w głowie. Czy to na pewno Finnian potrzebował wizyty u... specjalisty?-Oh daj spokój, twoje argumenty ssą lepiej niż nie jedna kurtyzana. Powiedz mi że nawet sobie nie trzepiesz? Poza tym, ok, rozumiem, teraz nie miałeś czasu, ale masz 21 lat, ile razy w życiu uprawiałeś seks? Ja mój drogi zacząłem mając 13! Za moich czasów była to norma, teraz to ile? 16? Jakoś tak. A ty masz DWADZIEŚCIA JEDEN. Pedał to jedyne określenie jakie mi się nasuwa. Może nie wygram, ale jeśli poczuje że coś jest nie tak, ucieknę. Najwyżej zostawię Colette im. Nie moja wszak to sprawa.-Wampir wydawał się nie poruszony, widocznie nie będzie tak łatwo, no i to nie wampir będzie wykorzystany.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Komisariat Nie Lip 14 2013, 14:00
Heh, wprawy seksualne chyba były ulubionym tematem Janosa. Czyżby wieki temu dorabiał jako seksuolog lub alfons? Cóż w przypadku tego kolesia chyba wszystko było możliwe. - Trzynaście lat... W twoich czasach chyba popularna była dewiacja i rozpusta. - Rzucił zamyślony stwierdzając, że w sumie co tłumaczyć wcześniejszych kwestii. Wampir miał swoje poglądy i gdyby spróbować go przekonać do swoich racji to mogło by się to ciągnąć nie miłosiernie, a ten temat nie był na tyle istotny żeby się tyle starać. Sprawa informacji na temat wampirów była jednak cięższa. Niestety Janos niezbyt wydawał się skory do współpracy. Cóż najwyraźniej był typem zdziercy, lecz oficer zamierzał postawić na swoim, zwłaszcza po wzmiance o Colci. - Hmm, skoro nie chcesz pomóc, to postawię na czosnek i światło. Pierwsze działało choć na młodsze osobniki, a o drugim coś Nanaya wspomniała. Skoro miałbyś zwiewać, a nie przyczynić się do pokonania wspólnych wrogów to nie wiem czy byłby sens korzystać z twojej pomocy. W sumie zginięcie i stanie się duchem nie byłoby takie złe. Sam mówiłeś że życie jako świadomość jest znośne. Pytanie co się stanie z tobą jeśli ja zginę. - Odrzekł kończąc z lekkim zaciekawieniem.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Komisariat Nie Lip 14 2013, 14:09
MG
W umyśle Meliora rozległ się śmiech. Śmiech szczery i mroczny. To Janos ubawiony był odpowiedzią Meliora, który zauważył ciekawą rzecz, jego ręka sięgnęła w przód i zacisnęła się w pięść wbrew jego woli, fakt że był to proces wolny ale jednak istniejący.-Głupcze, zaprosiłeś mnie do swojego umysłu zapomniałeś? Jestem w twoim mózgu, w miejscu gdzie znajduje się cała maszyneria twojego ciała... naprawdę, nie chcesz mieć mnie za swojego wroga.-Wysyczał, jasno pokazując co sądzi o groźbach Mela, po czym znów się od niego odciął, odchodząc gdzieś w głąb Melowego umysłu, tym razem jednak, Mel czuł gdzieś w głębi, obecność plugawego wampira.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Komisariat Pon Lip 15 2013, 13:59
O...wróciła z miejsca skąd zniknęła czyli...Komisariatu, huh...Wyglądało na to, że niewiele czasu minęło - no co? Ma się zegarek! Właściwie to chyba nawet nic nie minęło, a przecież spędzili na sądzie trochę czasu i...ostatnia odpowiedź nie bardzo ją satysfakcjonowała. Swoją drogą...ciekawe jak się ma Nanaya. Wszak ten śmiech, który wydała był naprawdę niepokojący. Eh...czy aby na pewno wszystko będzie z nią dobrze? Szkoda, że brązowowłosa nie wiedziała, gdzie Byaku mieszka...hmm...ciekawe czy Finn wie jak się z nią skontaktować... Momentalnie jednak się ocknęła z rozmyślań i zmartwień...była na komisariacie, więc...ruszyła prędko w kierunku gabinetu Meliora, mając nadzieję, że już tam będzie. Nie wiedziała czy ufać swej nadziei, więc oczywiście nawet nie zapukała, po prostu pośpiesznie wchodząc do środka, gdzie - ku uldze - zastała von Terksa. - Uff... - odetchnęła pod nosem, po czym podeszła do biurka, kładąc ręce na owym meblu - Musimy porozmawiać...Nie jesteś zajęty, prawda? Zaczęła dość poważnie, ale szybko zdała sobie sprawę, że może w czymś przeszkodziła? Chociaż...jakoś trudno było jej sobie wyobrazić Mela przy pracy papierkowej. Oh...no tak, matma...Ale i tak wyobrażenie sobie tego nie było wcale łatwe! Nic więc dziwnego, iż założyła, że nie jest zajęty - a przynajmniej dla niej znajdzie chwilę czasu - ale i tak...postanowiła poczekać na odpowiedź nim zacznie się spowiadać z tego co się wydarzyło.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Komisariat Pon Lip 15 2013, 14:46
Heh, najwyraźniej Janos nie zamierzał ulegać co nieco komplikowało sprawy. Cóż okazało się że wampir jest sknerą jakich mało. Dodatkowo uraczył on Meliora małym pokazem trochę dziwnym pokazem. Hmm, syndrom obcej ręki? - Skomentował w myślach widząc jak jego własna ręka nieco samoistnie się rusza. Najwyraźniej będzie trzeba coś zrobić by Janos stał się bardziej grzeczny. Skoro jednak wampirek se poszedł, to trzeba będzie tą kwestię zostawić na później. Postanowił dokończyć napój, który pozostał mu przed rozpoczęciem "rozmowy". Następnie rozważał pobawienie się dokumentami, lecz nagle przyszła Colcia. Widząc, że ma rzeczywiście ważną sprawę postanowił odstawić pracę papierkową. -W sumie zamierzałem przejrzeć parę pism, ale mogę to zostawić na później. Tak więc o o co chodzi? - Odrzekł luźno spoglądając na dziewczynę z zaciekawieniem. Cóż zaczynało go intrygować co za sprawę może mieć Colcia skoro wzbudza wrażenie przejętej.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.