I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Cieśnina Fornat była miejscem, gdzie wśród płytkiej wody, masy skał i niewielkich, acz wysokich oraz stromych wysepek, nurty wodne były bardzo zdradliwe. Również wiry wodne się tam znajdowały, przez co marynarze przepływający przez tą cieśninę musieli uważać w pełni. Jednak za to, mogli sobie zaoszczędzić spory szmat drogi.
MG:
Midi: Flota Midi płynęła od północnego zachodu, od St. Ameil, przez co już z daleka widziała strome i niegościnne wyspy w okolicy tej cieśniny. Praktycznie przepłynięcie tego miejsca statkiem było problematyczne i kłopotliwe, że mało kto by się zastanawiał nad zdobywaniem w ogóle tego miejsca. Jednak jego znaczenie strategiczne było na tyle istotne, że nie można było oddać tego miejsca bez walki. Niestety, fortyfikacja St. Ameil wymagała sporej uwagi, przez co do walk zostały wysłane 3 galery oraz 5 transportowców. Przewagą Midi był jednak czas. Przypływali tu z St. Ameil, mieli punkt wypadowy. Spokojnie rozlokowali swoje siły, gdy dostrzegli statki Minstrelu. 5 galer, 6 transportowców i 3 mniejsze okręty. Bitwa miała rozpocząć się już wkrótce...
Minstrel: Strata St. Ameil była bolesna. Bez punktu wypadowego jednostki Minstrelu nie miały szans być na czas. Okazją dla nich była natomiast cieśnina Fornat. Dodatkowo, ewakuacja jednostek z St. Ameil pokazały potencjał magów, mogących skryć statek poniżej poziomu morza. I do tej bitwy Minstrel wziął trzy mniejsze okręty, które miały tylko potwierdzić ich przydatność w walce. Niestety, przez znacznie większy dystans do przepłynięcia, Midi było pierwsze. Mieli okręty rozlokowane dostatecznie szeroko, że nawet potężnymi pociskami obszarowymi, nie byli oni w stanie zadać jednocześnie zniszczeń wielu statkom.
Ogólne: Minstrel rozpoczął manewry, mniejsze statki zniknęły Midi z oczu. Zaczęły się obniżać pod wodę (te 3). Midi ruszyło okrętami w przód, by uniemożliwić Minstrelowi rozłożenie statków.
Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu Ogólne: Możecie sobie wybrać na jakich okrętach się znajdujecie.
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Cieśnina Fornat Sob Mar 04 2017, 18:01
Pierwszy raz znalazła się w takiej sytuacji. Wzięła głęboki oddech. To miała być jej pierwsza wojna w życiu. Znajdowała się na jednym z ministrelskich statków, konkretniej na galerze. Słyszała pogłoski, że staje po stronie przegranych. W gruncie rzeczy cieszyło ją to. Będzie mogła przetestować własne umiejętności. Wybranie strony konfliktu nie było dla niej trudne. Nie słyszała aby jakikolwiek mag Grimoire Heart brał w tym udział, więc rzuciła monetą. To było proste rozwiązanie. Trochę stresowała się tym, że mogłaby jakiegoś spotkać na polu bitwy. Nie obchodziło ją to jakoś bardzo. Przejechała delikatnie dłonią po koszu swojego rapiera. Przegryzła delikatnie wargę. W myślach modliła się do boga, by nie zginąć podczas bitwy. Przewaga Midijczyków dodawała jej pewności siebie. W końcu będzie mogła uświadomić ich, że się mylą. Czekała na walkę.
Minerva
Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015
Temat: Re: Cieśnina Fornat Pon Mar 06 2017, 19:15
Minerva powoli zamieniała się w weterana wojennego. Sama nie wiedziała czy to dobrze czy nie, ale to chyba nie było ważne. Ważne było to, by w końcu dorwać tego zapchlonego szermierza i mu się odpłacić. Ale kto wie, może tym razem też stchórzy i się nie pojawi? Od ostatniej misji zdecydowanie czuła pewną wyższość nad nim. Na pewno nie przyszedł, bo się bał. I teraz pewnie też stchórzy. I dobrze. Siedziała na jednym z transportowcu głaszcząc Bela. Vilaca zaś krążyła wokół marynarzy zaciekawiona bitwą. Tym razem nie da mu złamać miotły, a w życiu! Niech tylko spróbuje, a ukręci mu kark, połamie wszystkie miecze i nakarmi nim rybki. Póki co jednak siedziała i czekała bardziej nastawiona na walkę z siłami Midi jak z tchórzliwym szermierzem.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Cieśnina Fornat Sro Mar 08 2017, 18:26
MG:
Midi: Okręty Midi skutecznie utrudniły rozproszenie okrętów Minstrelu. Może nie w stopniu ułatwiających im ostrzał i hurtowe niszczenie okrętów, ale zdecydowanie zdolności manewrowe Minstrelu zostały ograniczone. A to zawsze jakiś plus. Jednak liczebna przewaga okrętów wroga była niepokojąca. Tak samo jak nagłe zniknięcie 3 ich mniejszych statków. Mimo wszystko... mogli rozpocząć ostrzał.
Leticia: Czarodziejka z Grimoire Heart miała okazję być na jednym z tych okrętów, gdzie główny cel to po prostu strzelanie z armat i nie danie transportowcom i galerom Midi zaatakowanie ich jednostek. Okręt z Leticią na pokładzie wysunął się na przód i jego ostrzał ładnie uszkodził transportowce wroga. Nie zatopił ich, ale na pewno zadał im jakieś szkody. Co gorsza obydwa przedarły się dalej, a naprzeciwko ich wysunęły się dwie Midijskie galery tylko szykujące się do wystrzału. Padła jakaś komenda. Tylko po Minstrelsku. Ach ta cholerna Sinya.
Minerva: Czarownica wiedziała jak się ustawić, by dobić do bitwy już od razu. Transportowce Minstrelskie szybko starły się ze statkami Midi i zaczynało dochodzić do abordażu. Minstrelczycy prowadzili ostrzał, ale nie kwapili się na przechodzenie na wrogi okręt. W przeciwieństwie do Midijczyków, którzy z ochotą próbowali dostać się na statek. I się nawet im to udawało. Minerva miała właśnie na widoku grupkę 14 Midijczyków, co to przedostali się na ich okręt i zaczynali utrudniać Minstrelowi życie.
Ogólne: Lepsze ustawienie Midi i ich ostrzał doprowadził do zatopienia jednego Minstrelskiego transportowca.
Statistics:
Minstrel: 5 galer 6 transportowców - 5 w dobrym stanie 1 zatopiony 3 okręty podwodne Midi: 3 galery 5 transportowców - 2 uszkodzone
Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Cieśnina Fornat Czw Mar 09 2017, 21:14
Tak, strzelanie z armat to coś z pewnością dla Letty. Z pewnością kibicowała swoim ludziom. Jeżeli ktoś zagoniłby ją do roboty, robiłaby rzeczy do których została przydzielona. W końcu niedługo zacznie się walka! Może będzie mogła trochę pokiereszować ludzi. Popatrzcie tylko jaka to wspaniała praca dla maga nielegalnej gildii, może zabijać i do tego płacą mu za to. Gdy usłyszy komendę, patrzy na to co inni robią i dostosowuje się do sytuacji. No nie rozumie ich, co tu ukrywać? No po prostu nie. Ale oczywiście dostosowuje się do otoczenia!~~
Minerva
Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015
Temat: Re: Cieśnina Fornat Pią Mar 10 2017, 19:21
Prawdopodobnie będzie to jedna z cięższych batalii. Zarówno dla sił Midi, jak i Minstrelu. Dla Minervy trochę mniej w sumie, ale pewnie też. Chociaż z drugiej strony - życie. Co zrobisz? Nic nie zrobisz. Walka powoli się zaczynała, a Minerva mogła nasunąć czarny, szeroki kaptur na głowę. I w sumie Min to się nie bawiła. Pierwsze co, to włączyła Burned at Stake, by zaraz po tym sieknąć Czarciego Sługę B gestem ręki wysyłając kota do walki. A taktyka prosta - wbić się w Midyjczyków i wyrżnąć wszystkich wrogów metodami starych, kocich plemion. A więc zagryzając, zadrapując i ogólnie mordując. Następnie zaś Minerva stając sobie tak nieco z tyłu (ale żeby mieć walczących w zasięgu 10m) zaczyna castować Susurrio Caelum D by zwiększyć grzanie od słoneczka. Jeśli byłoby tak, że castując zaklęcie dłużej (przez kilka postów) nie utraciłaby ognistego elementu z SR, to bierze się za castowanie przez 3 posty. Jeśli jednak ten miałby przepaść, rzuca go "tak jak jest", teraz, instant. Oberwą słoneczkiem też ci jej? Trudno, życie. W każdym razie im więcej ich zostanie położone przez warunki atmosferyczne tym lepiej dla niej. Sztuką tylko będzie, żeby sama się nie uwaliła.
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Cieśnina Fornat Pon Mar 13 2017, 18:58
Sama nie wiem co mnie pokusiło w przyjęciu tej propozycji... Wszystko się kołyszę! Zresztą ciekawsze jest to, czemu akurat szefowa zapytała się mnie? Brrr! I zimno! Przecież każdemu mogła powiedzieć by się tym zajął. Przecież stanie na statku i bicie wrogich marynarzy po pysku nie jest czymś niezwykłym. Nie no! Kolejna fala morska! Większość Szczurów by się tutaj nadawała. Ale skoro mnie poprosiła... mrrr... może coś większego się za tym kryje? Ale nie jeszcze większa fala! I po co się martwię kolejną słoną wodą? I tak już mnie przemoczyła w tym stroju... Niemal od samego początku trzymałam się środka pokładu, ale dopiero jak odłączyłam się od reszty statków, przykleiłam się do masztu i nie puszczałam go. Tak łodzią telepać zaczęła, że aż strach było puszczać ten ogromny słup. Zresztą ciekawe czemu marynarze nie boją się tych fal i tak pewnie kroczą po pokładzie mimo, że jest mokry? I jeszcze to, tamto, siamto... wiele interesujących rzeczy jest na morzu. Pytanie tylko czy mi potem opowiedzą o tym.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Cieśnina Fornat Wto Mar 14 2017, 22:39
MG:
Leticia: Magini GH szybko ogarnęła rozkaz, jaki to padł. A mianowicie, szykowanie się do walki. Obsługa dział rozpoczęła swój ostrzał, natomiast inni, szykowali jakieś kładki i liny. Aż w końcu dobili do pobliskiego Midijskiego okrętu - także galery. I rozpoczął się abordaż. YARR! W stronę czarodziejki wycelowało 2 łuczników na wrogim okręcie i puściło w ruch strzały. Lepiej więc nie stać w miejscu. To może się naprawdę źle skończyć. I jeszcze było cholernie gorąco. Tak nagle. Leticia: 130 MM | | Gorąco i parno | Wpisz MM w profil
Minerva: Kot poszedł do boju. Na dodatek jego pazurki parzyły. Mrau! Jakby tego było mało, zaczęła zwiększać grzanie od słoneczka. I to zaczynało już dokuczać. A planowała jeszcze bardziej je wzmocnić. Tym bardziej, że Bel bardzo ładnie zajmował się ludźmi i budził wielki focus. I już trzech powalił. Na dodatek, żołnierze Midi musieli się na nim skupiać, przez co Minstrelczycy sprawnie zaczęli odpierać ich abordaż. Szkoda, że jej też dokuczało to słoneczko. I Belowi też. Minerva: 78MM | Susurrio Caelum 1/3 | Gorąco i parno Bel: Czarci Sługa 1/3 | Gorąco i parno
Amney: Dziewczyna miała zupełnie inną sytuację, zaczynała się bitwa, a ta hugała maszt. Biedaczka. Szkoda, że atak wojsk Midi, po których to stronie była odpierał jakiś przerośnięty kot. I jeszcze słońce gorąco parzyło. Zupełnie jakby mieli nagle klimat znacznie cieplejszy niż zazwyczaj i naprawdę niefajnie tu było. Co tu dużo mówić. Fale, bitwa, wojna, gorunc. Nic, co opłacało się przeżywać na własnej skórze. Zwłaszcza, że na środku tego biednego transportowca nawet morska bryza zanadto nie docierała. Amney: Gorąco i parno
Ogólne: Ostrzał, kilka statków zatonęło, kilka uszkodzono. I gorunc. Straszny gorunc. Tak znikąd. Tak jakby.
W życiu bywało tak, że albo się bitwy wygrywało, albo przegrywało, albo miało się po swojej stronie Minervę i nawet czarty piekielne nie wiedziały, co z tego będzie. Pozwalała Belowi dalej bawić się z Midyjczykami, a sama Minerva postara przesuwać się wraz z linią ataku byle Bel był w zasięgu. Sama też castowała dalej swoje piękne zaklęcie gnębiąc wszystko i wszystkich w okolicy. W miare możliwości, jeśli nie będzie to kollidowało z jej zaklęciem sama postara się zdjąc kilku z kuszy. Jeśli jednak miałoby to utrudnić rzucanie jej zaklęcia to sobie daruje i skupia się bardziej by w międzyczasie nie dostać strzałą albo innym mieczem.
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Cieśnina Fornat Sro Mar 15 2017, 16:27
Walka już tuż, tuż! Uszykowana na nią od momentu, w którym weszła na okręt, arr! Oczywiście, warto przypomnieć o pwm fotosyntezy! W końcu kobieta bardzo dobrze czuła się na morzu, a promienie słońca denerwowały ją. Gorąc sam w sobie był bardzo denerwujący. Łucznicy wycelowali w Leticię, jej reakcja była dosyć szybka. Postanowiła skoczyć w bok, no i nie zapominajmy o pwm liść. Sama Villanueva po ataku łuczników spróbuje się szybko podnieść i rzucić w nich owocowymi pociskami rangi C. Jeżeli będzie to znaczna odległość kobieta rzuci je w randomowych Midijczyków. Nie wolno zapominać o jej niszczycielskich możliwościach! O ile się jej uda będzie starała się przejść przez kładkę/linę na pokład midijczyków. Jeżeli ktokolwiek będzie chciał ją zaatakować, będzie starała się odskakiwać. Pamiętajmy, że dziewczyna ma prawdziwe umiejętności skrytobójcy.
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Cieśnina Fornat Sro Mar 15 2017, 17:25
Mrrr.... cieplusio. Jednak nie to powinno teraz mnie interesować... ale tak przyjemnie grzeje... Zbierz się do kupy! Abordaż się zaczął! Wspięłam się nieco na maszt, chwilę się jeszcze go trzymałam aby przyzwyczaić ciało do kołysania jeszcze bardziej. Następnie, bowiem nie ma sensu pchać się na deski wśród tych spoconych marynarzy, w odpowiednim przechyleniu statku skoczyłam na kask jakiegoś faceta. To czy przewrócił się bądź stało mu się co innego, nie interesowało mnie. Ważniejsze było to abym to ja nie spadła, więc nie zatrzymywałam się na jego głowie tylko od razu postawiłam nogę na łbie innego wojownika. I jeszcze raz i jeszcze raz, dopóki nie przedostałam się na drugi okręt. Tam czekało mnie nie lada zaskoczenie. Kotek? Kocur? Niedźwiedź? Co to za czort jeden? Miąuczy ale drapie jak jakieś dzikie zwierze. Phi! Od ostatniego człowieka wybiłam się w powietrze, chwyciłam jedno ze swoich ostrzy i wykierowałam je w garb zwierzaka. Oczywiście taki skok nad tłumem, poza zasięgiem łap stwora, musiał chłopa przynajmniej cofnąć do tyłu, choć mam nieco ponad 50 kg. Jednak zawsze jest szansa, że coś wymyślonego na szybko z przyjętymi poprawkami może się spartolić. Ale wątpię aby w moim przypadku tak było. Ha! Szach, ale jeszcze nie mat, fizyko!
// - podczas przemieszczania się przez kładkę w nietypowy sposób: sprinter i skrytobójca, - podczas heroicznego skoku na przerośniętego kocura: joker, walka wręcz i skrytobójca. Warto wspomnieć o wcześniej uzyskanym rozpędzie. //
Ezra Al Sorna
Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015
Temat: Re: Cieśnina Fornat Nie Mar 19 2017, 07:27
Bitwa rozgorzała na dobre. Szczęk oręża i huk wystrzałów rozbrzmiewał już od dłuższego czasu, ale Ezra nie zamierzał się tym zbytnio przejmować. Cicho inkantował swoją inwokację. Czekał. Czekał na pojawienie się pewnej wrogiej czarownicy. No i oczywiście jej pupila.
Cholerny futrzak...
Chociaż z ostatniego starcia Al Sorna wyszedł zwycięsko, to w poprzedzającej obecną bitwę walce o wyspę nie wziął udziału. A to z prostego powodu. Starał się wytropić swoją ofiarę, co jednak mu się nie udało. Wszelkie poszlaki urywały się nagle jedna po drugiej. Koniec końców ani nie dołączył się do walki, ani nie spełnił zlecenia. Co sprawiło, że obecnie był...dosyć silnie zirytowany. Tyle dobrego, że udało mu się podszlifować posługiwanie się językiem Midi. Mag obserwował całą sytuację z jednej z galer, która prowadziła ostrzał. Zdecydowanie nie podobało mu się to co widział. W obecnym tempie siły Midi dostaną niezły łomot. I jeszcze te 3 łodzie... Al Sorna nie zetknął się nigdy z taką technologią, ale nie trzeba posiadać jakiejś rozległej wiedzy, żeby stwierdzić, że wróg kręcący ci się pod stopami, gdzie nic nie możesz mu zrobić nie zwiastuje niczego dobrego. Ezra krzyknie w stronę kapitana galery na której się znajdował: - Jeśli macie tutaj tego maga, który ostatnio zamroził ocean, to przydałby się teraz. Mamy pod sobą wrogie statki! Zróbcie coś z tym, albo wszyscy pójdziemy na dno! Ez...
Widzę.
Mag zauważył w końcu olbrzymiego chowańca wiedźmy, który szalał na pokładzie jednego z okrętów. Wyglądało na to, że pora aby i on włączył się do walki. Jednak nie miał zamiaru mierzyć się jeszcze z czarownicą. Istniały ważniejsze priorytety, zaś jednym z nich było przejęcie obcych statków.
Dep. Wiesz co robić.
Owszem kotku.~
- Akuma no ken. Ryuuzume.
Ezra przywoła obok siebie swoją demonicę, razem z trzema ostrzami Ryuuzume, jednocześnie dobywając Meiyo. Następnie oboje wejdą na czarne ostrza, które wystrzelą w stronę okrętów nieprzyjaciela, lecąc nisko, tak aby jak najpóźniej zostać wykrytymi. Gdyby po drodze mała uderzyć w nich jakaś kula, strzała, obce zaklęcie czy inny pocisk, to Al Sorna odbije go, bądź też zasłoni się za pomocą wolnego ostrza. Gdy znajdą się dostatecznie blisko, białowłosy półdemon skinie lekko głową, wznosząc lot. Wtedy też do akcji wkroczy Magnasetia.
Depore:
Krzyki rannych, huk bitwy! Jak miło było znów mieć ciało! Demonica widząc sygnał dany jej przez Ezrę zeskoczy z ostrza na którym się znajdowała, w locie inkantując zaklęcie:
„Tańcz, tańcz. Przybądź na me wezwanie.
Nic nie istnieje wiecznie, życie to tylko moment.
Zniszcz wszystko w mgnieniu oka – Smoczy Pazurze!”
Gdy tylko wypowie ostatnie słowa, otoczą ją trzy olbrzymie ostrza, takie same jakie towarzyszyły Ezrze. Dziewczyna poprawi uchwyt na rękojeści swojego miecza. Jego czarne ostrze zdawać się będzie wręcz pochłaniać światło. Jednocześnie Magnasetia użyje kolejnego zaklęcia - Jūhō: Kuro to Shiro no Mai, tym razem będącym jej klątwą, by wylądować bezpiecznie na pokładzie, pośrodku wrogów. Przy lądowaniu użyje PWM Ezry Pan 1000 Mieczy, by za pomocą przywołanego w ten sposób ostrza zabić spadającym z góry mieczem jednego z przeciwników. Jeśli będzie istniała taka potrzeba, to użyje drugiego ładunku zaklęcia aby uniknąć w powietrzu wycelowanych w nią pocisków. Zakręci się ona dookoła własnej osi, zaś jej śladem pójdą unoszące się ostrza. Początkowo będą lewitować tuż przy niej, jednak wraz z obrotem zaczną się oddalać, szerząc dzieło zniszczenia w promieniu 15 metrów od dziewczyny. Depore ruszy przed siebie, nabierając impetu z każdym krokiem i atakując każdego z żołnierzy Minstrelu jaki stanie jej na drodze, starając się wyczyścić pokład z przeciwników. Fakt, że starali się oni odeprzeć szturm Midijczyków i byli skupieni w jednym miejscu z pewnością pomagał, tak samo jak to, że walka toczyła się na dosyć ciasnym obszarze, co potęgowało niszczycielską moc Ryuuzume. Jeśli posiada nadal drugi ładunek zaklęcia, to teleportuje się w okolicę łuczników, najpierw zajmując się nimi. Przemoczona cudzą krwią demonica śmiejąc się niczym dziecko na wyprzedaży cukierków zaatakuje ich od tyłu, korzystając przy tym ze swoich umiejętności (Szermierz 3,1/Sprinter 1,7/Siłacz 0,6 /Wytrzymałość 0,5/ Joker 0,1/Drapieżnik 0,1), by pomóc zdobyć przewagę. Oczywiście gdyby zaistniała taka potrzeba, to skorzysta z nich także do potencjalnego uniku, dodatkowo zasłaniając się ostrzami.
Cała sytuacja połączona z ponowną radością z zabijania przeciwników aktywuje u niej PWM Demonic Possession, sprawiając, że białka jej oczu staną się czarne oraz że zacznie wydobywać się z niej demoniczna aura, potęgowana minimalne przez zdolność Drapieżca.
Ezra:
Tymczasem jednoręki szermierz szybko oceni aktualną sytuację z powietrza. Jeśli będzie widział, że Depore nie uda się poradzić samej na pokładzie, to i on zejdzie na statek, obniżając ostrza i schodząc na deski statku, by wraz ze swoją towarzyszką szerzyć śmierć wśród Minstrelczyków za pomocą swoich umiejętności (Szermierz 2,1/Joker 2,1/Siłacz 0,2/Sprinter 0,2/Wytrzymałość 0,2/Zapasy magiczne 1). Jeśli jednak uzna, że Magnasetia da sobie radę, to ruszy w stronę innego statku.
Przemykając tuż nad wodą postara się o wykonanie sporego łuku, starając się pozostać niezauważonym i zajść okręty przeciwników od tyłu, wykorzystując znajdujące się bliżej jednostki jako zasłonę. Z racji tego, że przeciwnicy byli skupieni na prowadzeniu ostrzału istniała szansa na to, że go nie zauważą. Lecąc będzie uważał zarówno na zagrożenia z powietrza, jak i na ewentualny atak z dołu.
Jeśli uda mu się przedostać niezauważonemu za wrogie galery, to skorzysta z potężnych ostrzy Ryuuzume, by przebić burtę statku tuż nad poziomem wody, najpierw z jednej potem z drugiej strony. Potem korzystając z zaskoczenia spróbuje zrobić to samo z jeszcze jednym statkiem, chcąc spowodować jak najwięcej zniszczeń w czasie gdy pozostawał niezauważony. Gdyby jednak napotkał na ostrzał wrogów, to wycofa się, nie chcąc zbytnio ryzykować i zadowalając się szkodami jakie wyrządził. Skieruje się w stronę jednego z wrogich transportowców, odpierającego się próbom abordażu. Idąc w ślady swojej towarzyszki, on także zejdzie na pokład, atakując najpierw wrogich łuczników Ryuzuume, potem zaś resztę żołnierzy, korzystając zarówno z czarnych ostrzy, jak i z trzymanego w dłoni Meiyo, blokując i błyskawicznie kontratakując, w pełni wykorzystując właściwości miecza.
Z racji tego, że jeden z jego boków jest bardziej wystawiony na arak, to wykorzysta jedno z ostrzy do osłaniania go, pozostałymi zaś atakując wrogów.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Cieśnina Fornat Nie Mar 19 2017, 08:44
MG:
Leticia: Gorunc i porno, choć irytujące, to w przypadku Kapłanki Natury okazały się także bardzo ważną zaletą. Unik nie sprawił jej więc problemów, a owocki trafiły całkiem ładnie eliminując z walki dwójkę przeciwników. Brawo GH! Niestety, ale to Midi rozpoczęło abordaż, co wiązało się z tym, że by przedostać się na wrogi okręt kobieta musiałaby albo samodzielnie przekroczyć przy pomocy liny dystans dzielący burty obu statków, ale wtedy... została by sama na wrogim okręcie. Mogła natomiast pomóc im w walce. Leticia: 120 MM | | Gorąco i parno |
Minerva i Amney: Minerva musiała skupić się jednak na rzucaniu zaklęcia. Kotek sobie walczył, ale do akcji wkroczyła także i Amney. Dodatkowo, Midi nie było głupie. Gdy w każdej kolejnej bitwie tej morskiej wojny pojawia się przerośnięty kocur, trzeba wymyślić jakąś kontrę. Gdy więc członkini Szeptu wyskoczyła i zaatakowała kotecka w kark. Co gorsza, Bel miał jeszcze inny problem. Jak było wspomniane, Midijczycy przygotowali się na tego oto summona. Odpowiednie siatki wbiły się w deski okrętu unieruchamiajac przednie łapy kota. Włócznicy już z chęcią zabierali się za atak na niego, gdy przybyły na wsparcie kota najmniej oczekiwane wsparcie. Vilaca, miotła o własnym umyśle uderzyła sprawnie na siły Midi grzmocąc po łbie dwóch najbardziej wystawionych z przodu żołnierzy, przez co pomogła Minstrelczykom położyć jednego tak ostatecznie. Następnie zaś wzleciała i wzięła "zamach" odganiając Amney od dalszego zadawania ran koteckowi. Czyżby... Szczur ws. atrybut pani domu? Na to się zapowiadało. Amney była gdzieś tak teraz w połowie grzbietu kota, a Vilaca przy zranionym karku stworzenia, nad którym się znęcała swym... oryginalnym lotem nad St. Ameil. Minerva: 78MM | Susurrio Caelum 2/3 | Gorąco i parno Bel: Czarci Sługa 2/3 | Gorąco i parno, rana na karku, niezbyt głęboka, ale boli. Unieruchomione przednie łapy. Amney: Gorąco i parno
Ezra: Kapitan odparł tylko prostym: -Nie będą miały do czego się wynurzać. - po czym pozwolił magowi działać. Wreszcie. Po zdecydowanie zbyt długim czasie opieprzania się. Mimo wszystko zaczął działać. Nareszcie. Czarne ostrza to było coś. Tym bardziej, że Depore ruszyła wraz z nim do walki. Mag Grimoire Heart miał ruszyć do walki, jednak dostrzegł coś niepokojącego. Na jego demonicę ktoś ruszył. I to horrendalnie szybko. Sama Depore z trudem uniknęła drugiego ataku. Widział tylko rozmazany czarny płaszcz, wirujący podczas gwałtownego, szybkiego przemieszczania się przeciwnika i włócznię, która właśnie atakowała jej nogi, chcąc ją najpewniej podciąć. Ezra: 41 MM | Ryuuzume 3x ostrza 1/5 postów, Depore 1/5
Depore: Depore opadając zabiła jednego człowieczka bez problemu. Jednak nim cokolwiek mogła zrobić cokolwiek ponadto wyczuła nadchodzący atak. Zasłoniła się przed atakiem włóczni, który wycelowany był w jej kark przy pomocy jednego z ostrzy Ryuuzume, ale po chwili atak nadszedł od frontu, tego musiała uniknąć, jednak w pełni się to nie udało, grot włóczni rozciął płytko jej lewy polik, a przeciwnik był horrendalnie szybki. Dostrzegła kątem oka zamach drzewcem na jej nogi. Najwidoczniej, miał zamiar ją przewrócić. Depore: | Ryuuzume 3x ostrza 1/5 postów, Jūhō: Kuro to Shiro no Mai 1/2 posty | Rozcięcie na lewym poliku
Ogólne: Gorunc wykończył kilka osób, które nie miały siły w nim walczyć. Dodatkowo ostrzał siał postrach wśród jednostek morskich, posyłając fragmenty drewna do wody.
Leticia potarła łapkami i postanowiła zostać na statku. Sam jej plan jest niesamowicie prosty, ale jakże niebezpieczny w swojej prostocie! Postanowiła rzucać poszczególnymi owocami w ludzi, którzy dopiero przechodzą na jej statek. Zwłaszcza tych, którzy przechodzą przez liny. Uniemożliwienie kretynom wejścia na statek wydawało się jej najbardziej efektywnym sposobem wygrania bitwy. Owocowa wojowniczka zagłady, dziewczyna używa owocowych pocisków rangi C tyle razy ile da rady, aby Midi zostało na ich terenie, ot co. Sama jednak uważa na wszystkie ataki z kogokolwiek strony, no i nie zapominajmy o pwm liścia. Jeżeli ktokolwiek podejdzie z wrogiego teamu to Leticii, ona odskoczy i sięgnie po rapier. Nie zapominajmy o umiejkach i pwm fotosyntezy.
Minerva
Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015
Temat: Re: Cieśnina Fornat Pon Mar 20 2017, 11:58
Minerva miała całkiem proste zadanie - stanie i używanie zaklęcia, które zaczynało dokuczać również i jej. Ale cóż, taka dola wiedźmy bawiącej się pogodą. W każdym razie najważniejsze, to dotrwać do końca i patrzeć, jak pada cała reszta. Bo właśnie o to chodziło. Chociaż o wiele lepiej by było, gdyby padło Midi jak Minstrel, ale jak padną oboje to cóż... Nic się większego nie stanie, nie w przypadku Minervy. Ma wygrać wojnę - wojna wymaga ofiar.
Gorzej z Belem, bo to właśnie on odwalał właśnie większość roboty. Unieruchomiona łapy zaś nie specjalnie mu pomagały, to też w pierwszym odruchu zaczął się po prostu szarpać, chcąc wykorzystać swą siłę do uwolnienia się z siatek. Do tego też, jeśli tylko będzie mógł, pomoże sobie swoimi pazurami i kłami. Szarpiąc się też jednocześnie stara się zrzucić Amney, którą to zaczęła zajmować się również dzielna Vilaca, chociaż kompletnie się to Minervie nie podobało. Nie chciała, żeby ktoś złamał jej kolejną miotłę, zwłaszcza tę. Polubiła ją. Nie mniej zaczęła odganiać dzielnie każdego, kto chciał zrobić Belowi krzywdę atakując zwłaszcza Amney trzonkiem po głowie i w żebra. Sama Minerva zaś obserwuje. Jeśli coś groziłoby jej miotle lub Belowi chwyci szybko za kuszę i ustrzeli niebezpieczeństwo, najwyżej rezygnując z dłuższego castowania zaklęcia. Byli ważniejsi niż bawienie się pogodą.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.