HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Szpital w Erze




 

Share
 

 Szpital w Erze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Laveth


Laveth


Liczba postów : 180
Dołączył/a : 19/10/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyNie Lis 18 2012, 16:12

Wielki budynek położony niedaleko centrum miasta. Została tu stworzona, baza medyczna. Czy też mówiąc normalnie szpital, dla przyjezdnych i mieszkańców. Jako, że w mieście ulokowana jest główna siedziba Rady, jak i główny komisariat. Zostało również, wyznaczone specjalne skrzydło jedynie dla radnych czy też funkcjonariuszy, którzy zostali ranni podczas swoich misji.
Pracują tu sami zawodowcy, niemalże 24 godziny na dobę. Mimo tak wielu lekarzy i tylu godzin pracy, pacjentów nie maleje...

--------------------

W końcu mógł wyrwać się z komisariatu. Miał nadzieje, że resztę dnia spędzi błąkając się to tu.. to tam lub też po prostu, będzie odpoczywał w jakimś ustronnym miejscu. Nigdy by się nie spodziewał, że sekretarz. Któremu oddał owy kryształ, każe mu zameldować się w szpitalu, w celu obejrzenia tego poparzenia. Komu to potrzebne... jak się okazało na miejscu.. każą mu zostać! Eh... no cóż, zażądał małego stosiku żelastwa do swojej "izolatki". Musiał w końcu odzyskać siły po misji. a nie ma nic lepszego, niż dobry posiłek!
Oczywiście w Erze paradował w pełnym mundurze, jak i NOWEJ masce! Starą kazał stopić... brr... fragmenty mózgu na masce.. nie wyglądały zbyt apetycznie więc musiał się jej pozbyć...
Teraz wylegiwał się, na łóżku z podwiniętą nogawką i opatrunkiem na nodze. Nie zamierzał paradować w szpitalnych ciuchach.. o nie!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t365-zelastwo-lav-a#3266
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyPon Lis 19 2012, 18:00

Nowa radna zawitała...niedaleko bo do szpitala w Erze, więc na miejscu. Co ją tu sprowadzało? Naturalnie jeden z policjantów, który podobno znalazł się tutaj po jakimś zadaniu. Szczegółów nie znała, ale zda jej raport na miejscu to się dowie, prawda? I nie - nie będzie odwiedzać każdego podwładnego w szpitalu. Po prostu Blacharz - jak miał wyryte w aktach - podał o sobie strasznie mało informacji. Czemuż to? Taki tajemniczy jegomość? Nie ma to tamto! Przynajmniej Colette musi poznać imię każdego, a że on nie chciał tego zdradzić to ona musiała się sama pofatygować.
Przeszła sobie w nowych, ładnych ciuchach trochę szpitala, aż trafiła pod właściwie drzwi, do których zapukała. Zamiast jednak czekać na zaproszenie, po paru sekundach sama weszła do środka z miłym uśmiechem na twarzy.
- Witam dzielnego żołnierza - bo kultura przede wszystkim - Jestem Colette Carter, nowa członkini Rady, która nadzoruje policję magiczną. Jak się dziś czujemy? - zapytała uprzejmie, siadając sobie na krzesło, znajdujące się obok łóżka - Wiesz czemu tu jestem, panie Zabójco Smoków? Czy też Blacharzu...dziwne to przezwisko. Nie lepiej 'Metalman'? - nazwna godna superbohatera! - Twoje akta są dość...ubogie w szczegóły i jakiekolwiek informację, więc skoro za Ciebie odpowiadam muszę się czegoś dowiedzieć. Może na początek coś oficnjalnego? Raport ze swej misji?
Cały czas była miła, czekając na odpowiedzi chłopaka. Właściwie chciała wpierw dorwać się do jego imienia, ale nie wie jaki jest, więc raport z wykonanego zadania może będzie lepszy na początek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Laveth


Laveth


Liczba postów : 180
Dołączył/a : 19/10/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyPon Lis 19 2012, 19:55

Smok spędził już tu trochę czasu... ile dokładnie? Nie miał bladego pojęcia, jednak był pewny jednego. Był tu o wiele, wiele... wiele za długo. Powinien już dawno znaleźć sobie jakieś inne zajęcie niż leżenie na łóżku, jedną ręką podpierając głowę, a drugą podrzucając kawałek metalu który co podrzut, zmieniał swój kształt, jednak zanim trafił ponownie w ręce zabójcy, zmieniał się w pierwotną kulkę. Wydawać się mogło, że po parunastu tysiącach podrzutów w końcu będzie wolny. Przeliczył się trochę, pewno też po drodze pomylił w obliczeniach. Dlatego też, teraz. Podrzucał sobie owy kawałek metalu w wewnętrznej ciszy, ale ileż można? Podniósł się do pozycji siedzącej i wybrał ze stosiku żelastwa przy łóżku, solidny ciężki kawałek metalu. Oparł się plecami o ścianę... i teraz zastanawiał się co dalej... Na szczęście... czy też nieszczęście po pomieszczeniu rozległ się dźwięk pukania... nie zamierzał odpowiadać, jednak to nie przeszkodziło "gościowi" by wtargnąć do środka...
Radna nie zdążyła dokończyć słowa "żołnierza", w swojej wypowiedzi, ponieważ przerwał jej metaliczny głos chłopaka, brzmiący spod maski.
- Chyba wyraziłem się dostatecznie jasno mówiąc, że nie mam zamiaru przyjmować gości... - powiedział tonem tak ostrym, że pewno gdyby powietrze było ciałem stałym, zostało by pocięte na paseczki... Dodatkowo jego dłoń zacisnęła się na kawałku metalu który trzymał, a ten zgrzytnął rozpaczliwie, kiedy to jego kształt zaczął się zmieniać pod wpływem uścisku. Owy ścisk poluźnił się trochę kiedy to chłopak usłyszał z kim za do czynienia. Jednak nie widać było, by jakoś szczególnie okazywał skruchę, swoją wstępną odzywką. Przez resztę jej wypowiedzi... milczał... a przynajmniej do czasu gdy Pani Radna, przekształciła jego pseudonim, nadany przez Sekretarza.... Blacharz? Jego palce znów zacisnęły się na metalu, który gdyby miał oczy... zapewne rzuciłby Cole nienawistne spojrzenie, a zaraz po tym jego oczy wyskoczyły by na wierzch. - Blaszak... Panienko... Mówią na mnie "Blaszak". - wycedził przez zęby. Raczej niewielu z pracowników wiedziało, że włada magią zabójców smoków, a owy pseudonim zrodził się od metalowej maski którą nosi na służbie. - ... i uwierz mi... jeden pseudonim mi wystarczy... -Powiedział już od niechcenia... a kawałek metalu nie patrzył już nienawistnie na Cole... dlaczego? Już nie żył.
- Moje akta zawierają wystarczająco dużo informacji by pozwolić mi pełnić obecne stanowisko... to chyba wystarczy? Raport z misji zdałem już na komendzie zaraz po jej wykonaniu... - burknął na koniec.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t365-zelastwo-lav-a#3266
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyPon Lis 19 2012, 20:32

Kolejny chłodny osobnik - czy to ona przyciąga takich czy świat jej nie lubi? A kysz zły świecie bo jak myslisz, że pokonasz Carter to się mylisz! Nie jest jakąś dziewczynką, która obraża się za byle co i wychodzi...No może się obraża, ale walczy, a nie ucieka, więc i tu pozostanie.
- Blaszak? Wybacz moje przejęzyczenie - przeprosiła bo fakt faktem jej błąd - Chociaż Blaszak kojarzy mi się z tym blaszanym gościem z Krainy Oz co serca szukał - trafność przypadkowa - Twoje akta zawierają tyle informacji by wiedzieć, że jest sporo rzeczy, o których mówić nie chcesz. Gdybyś nie miał nic do ukrycia to miałabym całą teczkę, ale skoro nie chcesz zdać nawet bezpośredniego raportu to trudno - wzruszyła ramionami - Nieważne świstki, które mogą poczekać...Wiesz dziwnie się rozmawia z tą straszną maską. Mógłbyś ją zdjąć? Wiem jak wyglądasz, ale jakby nie patrzeć nie mam stuprocentowej pewności, że Ty to Ty. Jeszcze ktoś z magią metalu by się podszył - co za człowiek nosi maskę w szpitalu? - No i nie jesteś brzydki by ukrywać twarz przed kimś kto wie jak wyglądasz.
Zdecydowanie lepiej wiedzieć z kim się rozmawia! Wszak ktoś mógł się podszyć pod policjanta i wtedy to ona miałaby problem, że się nie upewniła przed rozmową. Tak więc miała nadzieję, że się ujawni...Notabene widziała sztuczkę z metalem, ale nie przejęła się, że to przez nią owa rzecz mogła 'zginąć'. Przecież ona jest milutka.
- Dusza towarzystwa z Ciebie, co? - zapytała retorycznie - Zdradzisz mi swoje imię, panie tajemniczy? Wolę nie zwracać się do Ciebie Blaszak bo znowu się przejęzyczę, a tego nie chcę.
Już raz to przypadkowo zrobiła i pewnie by się powtórzyło bo dla niej blaszak i blacharz podobne były. Tak więc jeśli chłopak nie przedstawi imienia to będzie jego wina, gdy zostanie nazwany Blacharzem. Dodatkowo...sama nada mu imię!
- Nie łatwo chyba sklecić misję w paru zdaniach.
Westchnęła po chwilce pod noskiem...Specjalnie? Kto wie...ale słowa kierowała niby do siebie jako komentarz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Laveth


Laveth


Liczba postów : 180
Dołączył/a : 19/10/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyPon Lis 19 2012, 23:52

- Nie mam serca, ale nie przeszkadza mi to na tyle. Bym musiał go szukać - burknął wykrzywiając usta w pół uśmiechu, to akurat w tej chwili Pani Radna mogła być mu wdzięczna, że jednak nosi maskę. Bowiem uśmiech który pojawił się na jego twarzy nie należał do najprzyjemniejszych.
- Może po prostu mam mroczną przeszłość jak na przykład, palenie wiosek, gwałty i morderstwa? - Rzucił już nieco spokojniej - nie wszyscy muszą wszystko o tobie wiedzieć. Nie uważasz? Im mniej ludzie o Tobie wiedzą, tym jest większe prawdopodobieństwo, że mniejsza grupa ludzi zechce Ci wbić nóż w plecy. To samo się tyczy mojej twarzy. Więc brzydki czy niebrzydki, to nie ma tu najmniejszego znaczenia... - wzruszył ramionami, po czym westchnął zrezygnowany. Jedną dłonią dotknął maski, by zmanipulować jej konstrukcją. Tak, tak, po ostatniej misji wolał mieć, żelastwo nie tylko na twarzy, ale też na tyle głowy. Więc maska... tak na prawdę była teraz niczym hełm, chociaż tego zapewne pod kapturem widzieć ludzie nie mogli. Mały impuls magiczny i żelazo na tyle głowy maga zbiegło się, powracając do swej prawdziwej postaci. Dzięki czemu mag mógł zdjąć spokojnie żelastwo z twarzy. Położył maskę na łóżku obok siebie. Spojrzał na nią krwistymi tęczówkami, z obojętnym wyrazem.
- Żeby nie było... uznałem to za rozkaz... - burknął cicho i spojrzał na stertę metalu odrzucając na nią ten kawałek który trzymał w dłoni. Na kolejne słowa, prychnął pod nosem nie odrywając wzroku od posiłku, wodził po nim wzrokiem jakby czegoś szukając.
- Naprawdę nie robi to mi różnicy jak ludzie na mnie mówią, a równocześnie nie widzę potrzeby żeby się spowiadać moim imieniem, Panienko Carter... - czemu tym razem dodał jej nazwisko... kto wie?
Ogólnie uznał, że ma spokój... ale westchnięcie dziewczyny odebrało mu tą nadzieje. Nawet spowodowało, że mruknął coś do siebie niezrozumiale sięgając po rzecz ze stosu.
- Nie ma tam nic ciekawego do wspominania. Niebezpieczny przedmiot trafił z ręce nieodpowiednich ludzi. Którzy również kontrolowali okolicznych mieszkańców. Magów było ich czterech... jeden się wysadził zanim zdążyłem go zabić... ten drań tak mi "uciec" ... - końcówkę powiedział nieco ciszej i raczej tylko do siebie niż do Radnej. - Drugi zginął przyszpilony do fotela i to najprawdopodobniej on kontrolował wieśniaków. Kolejny sprawiający najwięcej problemu próbował dotrzymać mi kroku w walce. Najwidoczniej źle dobierał partnerów... Ostatni dostał ataku serca. Zgarnąłem przedmiot i oddałem go Radzie... to wszystko. - Na zakończenie znów odrzucił metalowy przedmiot i sięgnął po kolejny, dużą zębatkę odgryzając jej kawałek. Pogryzł i połknął po czym spojrzał na dziewczynę.
- Gdzie moje maniery? Może się poczęstujesz? - uśmiechnął się nieco wrednie, ale cóż, na ten uśmiech dało się patrzeć bez większych dreszczy na plecach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t365-zelastwo-lav-a#3266
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyWto Lis 20 2012, 11:08

- Urocze - skomentowała z uśmiechem o braku chęci w poszukiwaniach serca - Skoro nie szukasz to serce kiedyś samo do Ciebie przyjdzie...albo znajdziesz je w najmniej odpowiednim momencie.
Notabene uważała, że chłopak ma serce skoro leży sobie i z nią rozmawia - w miarę normalnie. Swoją drogą czy to nie tylko te złe typy mówią, że serduszka nie mają? Nawet Colette ma wielkie serce pomimo tego, że ostatnio zaczęło wypełniać się ciemnością - malutki szczególik.
- A paliłeś wioski, gwałciłeś i mordowałeś? - nie wierzyła w to, ale trzeba zapytać - Zaczynam się czuć zagrożona - hah...nie wyglądała na taką, więc pewnie prawdy nie mówi - Nie muszę znać Twojej przeszłości bo spędzimy na pewno trochę czasu razem, więc będę Cię poznawać na raty. Z Twoich słów wynika, że jesteś strasznie nie ufny bojąc się o nóż w plecach - biedactwo! - Oh, to znaczy, że masz serce, nie chcąc zostać zranionym.
Biedny pan Smoczy Zabójca zaprzecza sam sobie - przynajmniej Cole tak to odczytała. Racjonalnie, nie prawdaż? Jakby nie miał serduszka to by się nie przejmował czymś takim. Och, oczywiście przypuszczała, że chłopak może się tłumaczyć tym, że po prostu nie chce zostać zabity, ale do niej i tak inne wyjaśnienie nie dotrze, więc próżne nadzieje.
W każdym razie pojawił się mały sukces w postaci zdjęcia maski przez Blaszaka co skomentowała miłym uśmiechem. Aczkolwiek jakoś nie ciągnęło ją do zanegowania rozkazu - bo by jeszcze maska wróciła na twarzyczkę, a tego nie chciała!
- Nie zdradziłabym przecież Twojego imienia jeśli byś sobie tego zażyczył. Po prostu jak mówiłam, 'Blaszak' może być dla mnie mylący...Więc jeśli nie podzielisz się imieniem to sama wymyślę jak się do Ciebie zwracać. Pasuje?
Zapytała przemiło niczym aniołek z dziwnymi myslami. W rzeczy samej - już wiedziała jak chce go nazywać, ale jakimś cudem się powstrzymała, dając tym samym szanse rozmówcy. W każdym razie po chwilce przyszedł kolejny sukces - raport z misji! Nie interesował jej jakoś szczególnie bo mogłaby wziąć od kogoś innego, ale i tak była zadowolona z tego, że Laveth w końcu się przełamał. Ba, nawet był tak uprzejmy by poczęstować 'jedzeniem' brązowowłosą.
- Miło z Twojej strony, ale sama niedawno wyszłam ze szpitala po misji, więc mogłoby mi to zaszkodzić.
Odpowiedziała tak jakby naprawdę mogła zjeść metal. Oczywiście by nie zjadła bo jest normalnym człowiekiem, ale i tak wymówkę miała. Poza tym dzięki temu może Blaszak zda sobie sprawę z tego, że i ino pracuje w terenie, a nie tylko za biurkiem siedzi.
- Smacznego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Laveth


Laveth


Liczba postów : 180
Dołączył/a : 19/10/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyCzw Lis 22 2012, 20:25

- Każdy ma tylko jedno serce Panienko - powiedział spokojnym, metalicznym tonem - ja swojego się pozbyłem.- Na słowa o paleniu, gwałtach i rabunkach uśmiechnął się nieznacznie, nie widział powodu by odpowiadać na to pytanie, a ironię dziewczyny skwitował krótkim prychnięciem.
- Nigdy nie powiedziałem, że dam Ci mnie poznać - mruknął - Każdy powinien obawiać się o nóż w plecach. Chcąc nie chcąc, to może raptownie zakończyć twoją "przygodę" i to nie chodzi o serce, bo to nie ma z tym nic wspólnego. To jest instynkt. - Przeciągnął się lekko, takie zasiedzenie się nie jest dobre, jak stąd wyjdzie będzie musiał się jakoś rozruszać bo zardzewieje!
- Nie zamierzam wyjawić Ci mojego imienia, a jak już wspominałem. Mam gdzieś to, jak mnie ludzie nazywają. Blaszak jest aż tak trudne do spamiętania? - zerknął na nią z lekkim zdziwieniem i złośliwym uśmiechem. Czyżby chciał wyprowadzić Panią Radną z równowagi? Możliwe! W końcu jakoś trzeba ustalać granicę wszystkiego... a może robił to po prostu z czystej przyjemności? Każdy w końcu ma jakieś hobby, nawet takie które inni uważają za dziwne, czy też odpychające. Przykładowo Lav lubiłby irytować ludzi.. od tak! Przykładowo rzecz jasna... - Skoro tak to wymyślaj sobie... nie przeszkadza mi to...
Następnie wysłuchiwał tego co ma do powiedzenia, wcinając metal. Powoli wgryzał się w żelazo i "chrupiąc" przyglądał się Radnej.
- Niech zgadnę... naglę na misji "złapał" Cie wyrostek? - Na jego twarzy pojawił się uśmiech... taki nieco perfidny, a w oczach pojawiły się dziwne wesołe iskierki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t365-zelastwo-lav-a#3266
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyCzw Lis 22 2012, 21:29

- Oj tam oj tam. Kocha serce to wróci, więc się nie załamuj.
Tak tak, według Carter biedny Blaszak płakał wewnętrznie i tęsknił za serduszkiem! Nie przyznaje się tylko, dlatego by zgrywać twardziela. W jego wersję uwierzyłaby dopiero wtedy, gdyby otworzył klatkę piersiową, a tam faktycznie znajdowałaby się pustka ozdobiona pajęczynami. Innym sposobem panny Colette nie da się przekonać - no chyba, że będzie chciał ją zaciachać, ale jakoś wolała nie podpowiadać.
- Nóż w plecy to przenośnia do bliskich osób, więc jak dla mnie to nie instynkt, a strach, panie Smoczy Zabójco.
Nie ma to jak oskarżyć kogoś o strach i to policjanta...Naturalnie sama bywała ostrożna by nie dostać w plecy dosłownie, ale ona za to miała zawsze wsparcie w postci Meliora.
- Zawsze ktoś mógłby bronić Twoich pleców.
Dodała przemiło. Nie miała siebie na myśli, ale jakby ładnie poprosił to może by mu mogła czasem pomóc na misji - kto wie. Z drugiej strony to chyba trochę niebezpiecznie spacerować z zabójcą smoków. Oh...pewnie von Terksowi by się spodobało. Ten to lubi wyzwania...
- Wiesz skoro zamiast 'Blaszak' przychodzi mi na myśl 'Blacharz' to tak, trochę trudne do spamiętania. Czemu nie chcesz wyjawić swego imienia? Przecież to nie nazwisko - westchnęła - Ja się przedstawiłam nawet z nazwiska. Powiedz "Colette" - rzekła przemilusio jak do małego dziecka - A skoro nie chcesz się przedstawić to sama Cię nazwę. Od dzisiaj jesteś hmmm... - zastanowiła się chwilkę - Pietrek.
Nowe imię nadane! Cudne, prawda? A jak łatwo zapamiętać. Nie wina niewinnej brązowowłosej, że chłopak nie chciał się przedstawić. Czy jego imię jest tak unikatowe jak Rumplestiltskin, że jak się je pozna to nowopoznany straci władzę nad innymi? Przeca nie miał nad nią władzy. No i nic jej nie zirytowało, a wręcz przeciwnie.
- Wcale nie wyrostek! Tak się składa, że jest na miejscu - prychnęła - Nie tylko Ty latasz i pomagasz innym. To była trudna misja, na której prawie zginęłam i nie było w niej nic miłego.
Pierwszy raz odkąd tu przyszła, wyglądała na nieco...złą. Nie zirytowaną czy wściekłą - ot zła była, że ryzykuje zycie dla innych, a ten gość nie potrafi tego docenić. Ba, nawet kopnęła nogą w jego łóżko, marszcząc brwi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Laveth


Laveth


Liczba postów : 180
Dołączył/a : 19/10/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptySob Lis 24 2012, 12:38

Westchnął głośno. Tej dziewczynie nie dało się przemówić do rozumu! Miała swoją wizje, której będzie się trzymała. Dlatego też machnął lekko dłonią w geście rezygnacji i nieco znudzonym tonem mruknął pod nosem
- Tak, tak... na pewno kiedyś wróci. Z zaświatów... - następnie pojawiła się różnica, w rozumowaniu "noża w plecy". Nie, nie miał strachu. Jedyną osobę... czy też istotę którą mógłby nazwać "bliską". Sam osobiście zabił więc definicja Pani Radnej go nie dotyczyła. Więc prychnął tylko, wykrzywiając lekko usta.
- Bronić moich pleców? Kolejna osoba to tylko zbędny balast, nie dość, że musisz szybko wykonać zadanie to jeszcze musisz kogoś niańczyć? Jasne, uwierz mi, że potrafię sobie sam radzić. Nawet jeśli to zwiększy ryzyko "noża w plecach". - Miał takie zdanie a nie inne, więc nawet nie próbował dopatrywać się w jej wypowiedzi, propozycji współpracy. Nie potrzebował tego rodzaju balastu. Znów wrócili do tematu jego imienia... i tak go nie zdradzi!
- Mogłaś się nie przedstawiać... nie prosiłem o t.... - urwał kiedy Radna milusim tonem kazała mu wymówić jej imię. Na chwilę go zatkało... czy też wszystkie argumenty stały się inwalidą... dlatego też zatrzymał się na chwilę z lekko otwartymi ustami. Równie szybko potrząsnął głową - Nie traktuj mnie jak dziecko!
Kolejny raz westchnął cicho, jednak było w tym westchnięciu coś innego, niż irytacja... Przyszła pora na wymyślanie imienia... niech sobie wymyśla! Mu to nie przeszkadza...! Prawie.... wszystko by zniósł.. ale Pietrek? Jakoś nie czuł się z tym dobrze....
- DOBRA DOBRA! WYGRAŁAŚ ! Laveth jestem... zadowolona? - Mimo, że rozpoczął głośniej to przedstawił się i tak cicho.... po czym sięgnął po kolejny kawałek metalu, by się widocznie na nim wyżyć.. tak tak... znów uległ... dlatego chapnął porządny kawałek i bez dalszego komentarza go przeżuwał. Słowa o wyrostku musiały ugodzić Panią Carter skoro dała ujść swojej złości, kopiąc w jego łóżko. Jak słodko~ To wywołało na jego ustach... triumfalny czy też może nieco radosny uśmiech.
- Gehee~- skwitował krótkim śmieszkiem - Złość piękności szkodzi Colette.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t365-zelastwo-lav-a#3266
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyNie Lis 25 2012, 12:01

No i końcu przyznano jej rację - serce wróci! Bo nie ma nic lepszego jak racja...Chyba, że słuchając kolejnych zdań rozmówcy chce mu się zrobić na złość.
- Czyli musimy się kiedyś wybrać razem na misję byśmy zobaczyli kto kogo będzie niańczył.
Nie żeby w siebie aż tak wierzyła bo Blaszak jednak był Smoczym Zabójcą, więc na pewno był od niej silniejszy, ale może chociaż cieszyłby się, że Carter nie wbije mu noża w plecy - bo nie ma...Ale jakby miała to też by tego nie zrobiła! Póki nikt jej zabić nie chce póty ona tego kogoś również nie. Notabene rzekła to z uśmiechem, więc kto wie czy przypadkiem nie ma zamiaru tego spełnić? Tylko co Melior by powiedział? Ah...Pietrek na pewno by się ucieszył z większej ilości osób! Heh...oczami wyobraźni Cole już widziała słodziachną złość na twarzy chłopaka. Przy okazji zdała sobie z czegoś sprawę.
- Niańczyłbyś? Dobrze wiedzieć, że byś tak się troszczył o towarzyszy.
Tia...Zapewne, gdyby usłyszała od niego coś w stylu "przeszyję gościa na wylot" to brązowowłosa wyciągnełaby z tego coś pozytywnego jak np. "będą szaszłyki"...Równie uroczo zareagował w chwili, gdy zwróciła się do niego jak do dziecka. Szkoda tylko, że nie wypowiedział jej imienia, ale widać nie mozna mieć wszystkiego.
- Zachowujesz się jak dziecko, więęęc...
Specjalnie nie dokończyła zdania by można sobie było dopowiedzieć co nieco. Nie miała zamiaru nikogo obrażać, ale wciąż nie widziała powodu by się nie przedstawiać, więc wyszło jak wyszło.
Następnie przyszła długo oczekiwana reakcja na nowe, piękne imię! Bo czy Pietrek nie brzmi dumnie? Niczym imię dla króla! Aczkolwiek okazało się, że nie jest tak dla Lavetha, który postanowił się przedstawić - ma się sposoby, prawda?
- Tak. Jestem zadowolona - zaczęła z szerokim uśmiechem - Laveth-kun, Lav-kun, Lav-chan, Laveth...Co brzmi najlepiej?
Przypuszczała, że będzie mu wszystko jedno, ale jak tak rzeknie to ona wybierze najsłodziaszne - na złość. Wszak trzeba mieć swoje zdanie, choć nie zawsze mówić to co się myśli. Nawet złość o wyrostek dećko jej przeszła, gdy poznała w końcu imię, które wryła sobie w pamięć.
- Na pewno mniej szkodzi niż utrata życia...ale dziękuję za komplement - odpowiedziała powoli wracając na swój zwyczajno miły ton - To jak się czuje Smoczy Zabójca, za którego jestem odpowiedzialna?
Czy ona już wspominała, że jest w dziale nadzoru policji magicznej? Jak nie to tu coś napomknęła.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Laveth


Laveth


Liczba postów : 180
Dołączył/a : 19/10/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyWto Lis 27 2012, 00:01

- Czy ty coś próbujesz insynuować? - powiedział wykrzywiając usta... kto kogo będzie niańczyć! Też mi coś, ona uważa... że to on potrzebuje pomocy tak? Że to on będzie tym tak zwanym "balastem". Ah jakież wielkie szczęście miała dziewczyna, że właśnie w tej chwili nie mógł udowodnić kto by kogo niańczył. Nie mógł udowodnić z dwóch przyczyn... towarzyszka rozmowy była kobietą! To raz. Dwa była Radną. Gdyby tak któremuś radnemu stało się coś "niemiłego" do tego z rąk policjanta. Na pewno nie zostałoby to bez odzewu ze strony Rady. Dlatego też zmielił jakieś nieprzyjemne słowo w myślach i jedynie spiorunował Colette wzrokiem, cóż innego mógł zrobić. Następnie padło to zdanie którego się poniekąd spodziewał, tak tak. Colcia jak wszystkie inne przedstawicielki płci pięknej mają swoją wizję świata, swój tok rozumowania, który kończy się tym, że zazwyczaj kobiety rozumieją to co chcą rozumieć z danej wypowiedzi, a nie to co mówiący chciał przekazać...
- Troszczył? Gdyby tylko zaczęli mnie spowalniać sam chętnie poderżnąłbym im gardło. - Powiedział metalicznym tonem, więc zapewne mówił to całkowicie poważnie. O dziwo na porównanie jego zachowania do dziecka... nie dał się sprowokować, przemilczał całą tą sytuację. W końcu zapewne gdyby starał się bronić mówiąc coś typu "wcale nie" dla dziewczyny znaczyło to nic innego jak potwierdzenie. Na pytanie która "odmiana" jego imienia brzmi najlepiej w ustach Radnej. Odpowiedział spokojnie.
- Blaszak. Więc radzę wyryć sobie to gdzieś w pamięci. Nie po to w aktach brakuje mojego imienia byś zaraz rzucała nim na lewo i prawo ... - burknął.
Kolejne słowa przemilczał sięgając po kolejny kawałek metalu no i... prawię się zakrztusił! Prawię, bo zdążył się opanować i nawet nie było tego po nim widać. Przełknął.
- Co masz na myśli mówiąc "za którego jestem odpowiedzialna" ? - niby takie oczywiste, a jednak czyżby Smoczek miał nadzieje, że się przesłyszał?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t365-zelastwo-lav-a#3266
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyCzw Lis 29 2012, 09:49

- Ależ skąd. Nic nie insynuuje, a głośno myślę.
Odparła miło i z uśmichem bo fakt był taki, że ciekawie byłoby pójść razem na misję by osobiście sprawdzić jak silny jest Smoczy Zabójca. Wszak Carter nigdy żadnego nie widziała na żywo, a tym bardziej w akcji! Z druiej strony ciekawe kto kogo bardziej denerwowałby na misji. Hmm...Melior się raczej nie denerwuje, więc mógłby grać na nerwach Lavetha...Tym bardziej brązowowłosa chciała wybrać się z nimi na wspólną misję!
- Jesteś w policji magicznej, więc nie mógłbyś poderżnąć gardła towarzyszowi - zauważyła rozsądnie - A przynajmniej mam nadzieję, że próbowałbyś się powstrzymać bo źle by było jakby cały świt poznał Twoje dane przez to, że 'ktoś Cię spowalniał'. Na pewno poszukiwano by kogoś kto wykonywał zadanię wraz z funkjonariuszem.
Wiedziała, że pierwsza część mogła zabrzmieć jak szantaż, więc specjalnie dodała resztę zdania. W końcu jakby Blaszak wrócił sam, a poszedł z kimś to pojawiłyby się góry pytań, którymi Carter na pewno by się zajęła. Właściwie nawet nie miała nic przeciw Smoczemu Zabójcy, ale tak zabijać swoich to nie przystoi. Zwłaszcza, że to ona odpowiada za wybryki policji, więc trzeba takich pilnować jak dzieci.
- Hai hai. Przy innych będę mówić Blaszak choć wciąż to dziwne - westchnęła bo Laveth to przeca tylko imię, a nie nazwisko - Ale skoro tak ma być to... - wzięła głębszy wdech - Laveth, Laveth, Lav, Laveth-kun, Lav, Lav, Laveth, Lav, Laveth-kun, Laveth, Laveth, Lav - recytowała sobie z uśmiechem - Muszę korzystać skoro przy innych chcesz bym mówiła Ci Blaszak, Lav.
Ależ sprawiało jej to radość! Zwłaszcza, że dalej nie widziała powodu do tajemnicy, ale cóż...wykorzysta to po swojemu. Cud, że nie mówiła mu per 'chan'. No i reakcja chłopaka na wieść o odpowiedzialności była równie zabawna.
- W radzie jestem od niedawna i przydzielono mnie do wydziału nadzoru policji magicznej co czyni mnie odpowiedzialną za Wasze wybryki, a tym samym przełożoną. Dlatego tu jestem i poznaje kogoś kto udzielił o sobie tak niewiele informacji. Zapewne cieszysz się, prawda?
Zapytała przemiło, czekając na reakcję rozmówcy po takiej informacji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Laveth


Laveth


Liczba postów : 180
Dołączył/a : 19/10/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptySob Gru 08 2012, 00:03

Mimo, że zabójca przyjął do wiadomości odpowiedź dziewczyny, to jednak jej uśmiech upewnił go w przekonaniu, że albo tak nie jest, albo też dziewczyna ma jakiś plan, który będzie chciała wprowadzić w życie, a to mogłoby być naprawdę niebezpieczne. Dla kogoś... a kogo? Kto wie... może dla samego smoka, a może nawet dla radnej, czy też może dla osób postronnych. W końcu różnie to bywa prawda? Nigdy nic nie wiadomo tak na prawdę. Na próbę obalenia jego teorii o braku możliwości "poderżnięcia komuś gardła", parsknął cicho śmiechem. Jak to nie mógł? To było mniej skomplikowane niż się zdaje, no i rozumowanie Colci jest nieco błędne, a smok w swej dobroci postanowił wyprowadzić ją z błędu.
- Nie mógłbym? - na jego ustach pojawił się specyficzny uśmiech, a czerwone tęczówki zabłysły niebezpiecznie - mylisz się... nawet nie wiesz jak bardzo. Widzę, że nie rozumiesz pewnej rzeczy... ja nie zamierzałbym ukrywać tego, że mój "partner" nie żyje. Własnoręcznie spisałbym raport mówiący o jego śmierci... podczas wykonywania misji. Zginął w boju... no cóż zdarza się prawda? - uśmiech się poszerzył - nikt by mi niczego nie udowodnił Colette... nikt.
Dopiero po chwili, na jego twarzy znów pojawiła się zimna maska obojętności? Zbytnio też nie rozumiał dokładnie, dlaczego też Radna widziała problem w mówieniu na niego "Blaszak". Możliwe, że to było tylko jego imię, nie nazwisko. Jednak dla osoby która nie ma nazwiska, imię może być AŻ imieniem. Kiedy to Colcia zaczęła recytować jego imię, zdziwił się nieco, a kiedy wyjaśniła powód swojego działania... nie był jakoś szczególnie zaskoczony, więc skwitował to cichym westchnięciem. Zaraz po tym przyszła kolej na wytłumaczenie "odpowiedzialności", co było małą... niespodzianką? Po pierwsze nie spodziewał się, że osoba w jej wieku dostanie się do rady (mimo, że było nawet sporo takich przypadków), to jednak nie przyszłoby mu na myśl, że taka osoba jak ona, miała być odpowiedzialna za bandę pomyleńców, zabójców i tych innych, których gdy zbierze się ich razem, można ich nazwać "służbami porządkowymi".
- Ta... owszem, cieszę się... -mruknął - może nie wyglądam, jednak jestem przepełniony wewnętrzną radością i euforią, która po prostu szuka jakiegoś ujścia by pokazać się światu....
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t365-zelastwo-lav-a#3266
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyNie Gru 16 2012, 17:33

Westchnęła cichutko pod nosem słysząc kolejne zdania Blaszaka, ale po chwili ponownie lekko oraz uroczo się uśmiechnęła, znajdując w główce pozytywne strony tej jakże wyrafinowanej odpowiedzi chłopaka.
- Miło, że nie chcesz dokładać przełożonym papierkowej roboty przy jakiś śledztwach. Bo któż nie uwierzy tak dobremu policjantowi, który służy krajowi, prawda?
Zapytała retorycznie oraz przesłodko, co równie dobrze mogło znaczyć, iż będzie zwracać na niego więcej uwagi, i nie tak od razu wierzyć w każde jego słowo. No co? Sam się przyznał, że może zabić sojusznika, więc trzeba mieć oczka otwarte bo...bo ona nie może beknąć za coś takiego jak niby zdrada wśród 'poddanych'!
Swoją drogą czy powinien zwracać się po imieniu do - bądź co bądź - przełożonej? Oh, ani trochę jej to nie przeszkadzało. Ba, nawet była zadowolona, że tak szybko mówi do niej nie formalnie bo to znaczy, że...hmm...co to znaczy? Brak szacunku?! Ne...a nawet jeśli to Carter tego nie uzna. Poza tym dopiero się poznali, więc...To znaczy szybką więź! Właśnie tak! Smoczy Zabójca uznał zapewne brązowowłosą za jedną z tych, których nie zabije - zbyt szybko - i postanowił zaszczytnie wymawiać piękne imię 'Colette'. Ah, ten szybko pracujący rozumek, odziany logiką Cole.
Wyglądało na to, że różne formy imienia Lavetha, wcale rozmówcy nie przeszkadzały - co było zdecydowanie na plus, albowiem znaczyło to, że pani radna będzie mówić do niego jak zechce. Cudnie! Oczywiście wybierze najbardziej słodziachne zdrobnienie. Notabene okazało się, iż fakt, że dziewczyna jest radną i przełożoną policji, był zaskoczeniem dla Blaszaka - co tylko wywołało u dziewczęcia, kolejny uśmiech.
- Wiedziałam, że się ucieszysz, Lav-chan! - rzekła niczym mała dziewczynka, akcentując słodko zdrobnienie imienia - W takim razie trzeba znaleźć ujście nim wybuchniesz i ponownie tu trafisz. Hmmm...co powiesz na...
W tejże chwili momentalnie przerwała, a uśmiech zniknął z jej twarzyczki, ustępując miejsca małego zaskoczeniu oraz...strachu? Spojrzała na swoją rękę, w której pojawiła się podarta karta, która po chwilce zniknęła, a sama dziewczyna podniosła się prędko na równe nogi.
- Obyś już się lepiej czuł bo mamy coś do zrobienia - pierwszy raz od wejścia do tego pokoju, mówiła poważnie - Idziemy, idziemy. Nie ma obijania. Zobaczymy jak sobie poradzisz z nagłą sytuacją, panie Blaszaku.
Oh...i powrót do jego przezwiska? Sprawa bardzo poważna! Przerwana karta to znak od Anastazji! Oby to tylko była pomyłka i nic dziewczynie nie było! Niestety Carter nie miała przy sobie Meliora, ale Smoczy Zabójca również się przyda, prawda? Oby...Po tym wręcz wyciągnęła go z łóżka i udała się ku wyjściu.


<Laveth i Colette zt>
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze EmptyPią Lut 08 2013, 18:18

Szpital. Jakim cudem oni się tu znaleźli? Jak? KIM BYŁ TEN DZIADEK? Skupiła się, by zapamiętać jak najwięcej szczegółów z tej dziwnej wizji, ale dość szybko rozproszyła ją obecność kronikarza. Jak... Chciała się zerwać i podnieść, chcąc wyrwać papiery spod jego dłoni, ale było już za późno. Poniekąd też stan zdrowia jej nie pozwalał. Jęknęła i opadła z powrotem na poduszki. Bolało ją całe ciało. A on traktował ich tak protekcjonalnie, że... Miała ochotę wstać i naprawdę obtłuc twarz staruszka, ale w tym stanie ciężko było jej się nawet podnieść. Nie po to wszyscy nadstawiali karku, żeby teraz ich tak...
- Nie czekaj, mam jeszcze...! - krzyknęła za nim, ale niewiele to dało, bo kronikarz wyszedł. Przeklęła siarczyście, nie wiedząc, jak dać upust swojej złości. Ale zaraz później przyszło zmęczenie. Jęknęła ponownie, układając się wygodniej na szpitalnym łóżku.
- Przepraszam... - powiedziała cicho do Setha. Nie była pewna, czy ten ją usłyszał czy był nieprzytomny, ale musiała to jakoś odreagować. Co się tak właściwie stało tam, w klasztorze? Potrzebowała odpowiedzi. Odpowiedzi, których nie było. Czym był Czarny motyl? Czym była ta wizja? Czym była 'ich strona'? Kim byli oni i co miało się spartaczyć? W ogóle w jakie gówno się zaplatali przez Arena?!
- Zupełnie nie wiem, co się stało w klasztorze... wtedy... Co się stało później... Nie wiem już nic... - Westchnęła ciężko. Gdyby tylko... Ach, przeklęta szybkość wampirów...! Czy nie mogli się przyłożyć bardziej? Nie, nie mogli. Walka w zamkniętej przestrzeni jest ciężka... Do tego ta pieprzona regeneracja... Ponownie westchnęła ciężko. Odpocznie, pozbiera myśli, będzie dobrze. Zobaczy, gdzie jest Finn. Ale najpierw odpoczynek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Sponsored content





Szpital w Erze Empty
PisanieTemat: Re: Szpital w Erze   Szpital w Erze Empty

Powrót do góry Go down
 
Szpital w Erze
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Problemy w Erze
» Szpital
» Szpital
» Szpital Magnolii
» Szpital Hargeon

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: Szpital
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.