HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Mokra Topola - Page 3




 

Share
 

 Mokra Topola

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyCzw Lis 24 2016, 21:26

First topic message reminder :

Mała wioska znajdująca się nieco na północ od Wasilei. W zasadzie wioska ta jest zapomniana przez świat i nawet poborca podatkowy nie pojawia się tutaj co rok. W samej wiosce prócz badaczy odwiecznych bagien i łowców przygód, żyje jedynie lekarz i kilku żołnierzy którzy stacjonują tutaj Bóg jeden wie dlaczego ale tak było, jest i pewnie będzie. Domy z drewna, rozstawione nie równo, jedyna jedyna droga prowadzi do Wasieli a tak gdzie okiem sięgnąć lasy i bagna. Głównie bagna.

~~
MG

Gonzalesa obudziły głosy. Głosy których nie rozumiał. Otworzył oczy co spowodowało nagły atak bólu w głowie Gonzalesa, przez co na powrót je zamknął.-Leż spokojnie.-Powiedział jakiś kobiecy głos po jego lewej. Na czoło został położony mu zimny kompres.-Twój... Kasztan...-Powiedziała kobieta z wachaniem-Jest bezpieczny, na razie. Jesteś bardzo chory więc musisz teraz leżeć. Mówisz po Fioryjsku prawda?-Zapytała właśnie w tym języku. Aczkolwiek Gonzales gdzieś na zewnątrz wciąż słyszał głosy których nie rozumiał. Dwóch mężczyzn się o coś niewątpliwie kłóciło.

Nagrody za tamten etap:
Konik - Drewniany konik szachowy. Zmoczony zamienia się w prawdziwego konia(ale z drewna) lub jeśli Gonzales tego chce w łódkę czy sanki. Konik jest aktywny tak długo jak znajduje się na nim conajmniej jeden jeździec, uniesie dwóch. Zawsze wie, dokąd ma iść, chyba że na położenie wpływa magia. Bardzo łatwo go zniszczyć ogniem.

Gorączka bagienna - Każde kolejne zaklęcie użyte przez Gonzalesa w tej samej turze jest droższe o X. Gdzie X = 2MM * Ilość użytych zaklęć w danej turze. Postać odwadnia się i męczy dużo szybciej niż przeciętny człowiek. Efekty znikną po wykupieniu regeneracji na poziomie 2, lub zastosowaniu zaklęcia leczącego rangi A wzwyż, specjalizującego się w leczeniu chorób.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545

AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyPią Gru 09 2016, 13:06

MG

Kasztan płaknął raz jeszcze, przywitany przez Gonzalesa, a następnie otarł twarz rączką.-Uważaj, tamten stary to morderca. Zatruł ryż który zjadłeś.-Chociaż próbował być twardy, Kasztan caly czas płakał. Mihajił zaś uśmiechnął się dobrodusznie.-24h, nim zaczniemy cię ścigać. A jeśli chcesz dołączyć do przyjaciółki...-Przejechał palcem po gardle. Nie oczekiwał że Gonzales zrozumie ten znak. Dał mu szanse, dał mu możliwości. Czy Takara tu jest, gdzie jest... tego zdradzać, nie zamierzał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyPią Gru 09 2016, 18:09

Gonzales nie śpieszył się zbytnio. W końcu dwadzieścia cztery godziny to całkiem sporo. Zaś słuchając Michałowa, tylko się radośnie uśmiechnął.
- Aha! Więc to taka zabawa w chowanego. prawda? Tyle mam, żeby się schować? No okej! Rozumiem już wszystko! - zaś gest. który Michaił wykonał, Gonzales nie uznał za groźbę, a raczej za pokazanie kierunku.
- Wiesz... Jestem mistrzem w tę grę, ale możesz próbować mnie łapać, jak bardzo chcesz - rzekł zadziornie i bardzo pewnie Gonzales, po czym podrzucił sobie w ręku figurkę konika.
- Nie płacz Kasztanie! Jak umierać to z godnością! Przyzwij naszego wierzchowca! - rzekł dumnie, a kiedy tylko konik by się rozrósł, wskoczyłby na niego, nakierowałby go w konkretnym kierunku, lecz jeszcze by nie ruszał. Spojrzałby na Michałowa, rzekomego mordercę, jak to Kasztan określił.
- Cóż... Wielkie dzięki za okazaną mi hojność i gościnę! Jednakże mam wiele do zrobienia! Ruszam dalej! Żegnajcie! - rzekł dumnie do zgromadzonych, zatrzymując jeszcze wzrok na Michałowie. Dał mu dwadzieścia cztery godziny, zanim zacząłby go ścigać, więc Gonzales uznał, że czegokolwiek by nie zrobił, to i tak ma w zanadrzu tyle czasu. Postanowił sobie jeszcze śmiało zażartować z niego.
- To taki prezent na pożegnanie! - rzekł Gonzo, wyciągając w jego kierunku łapkę, by pstryknąć palcami i jednocześnie odpalić na Michałowie Flash It! D, co by mu ubranek ubyło. Potem krótko by się zaśmiał, piętami uderzył konika pod boki, popędzając go i jeszcze krzyknąłby - Jiiiihaaaa! Iśta wio! - żeby wzbudzić w nim zapał do cwału. W końcu mogli ruszać dalej, a ich przygoda wciąż trwała!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptySob Gru 10 2016, 00:28

MG

Zabawa w chowanego, cóż. Dokładnie jak można się było spodziewać. Umysł wielkiego Władcy Kasztanów, nie mógł podążać ludzkimi ścieżkami. On podążał ścieżkami kasztanów. Kasztan zaś króty wciąż w pełni nie rozumiał mocy konika, jedynie na niego płaknął, ten zaś powiększył się, zamieniając się w prawdziwego(Prawie) konia. Gdy tylko Gonzales go zajął, konik był niemal gotów by ruszać w drogę. Ale Gonzales tutaj nie skończył. Wyciagnał rękę w kierunku Mihajiła, ten jednak był przygotowany na ewentualny atak. W krótkim momencie jego dłoń poruszyła się, a gdy Gonzales pstryknął, poczuł ogromny ból prawej dłoni. Ubranie Mihajiła spłonęło, a Gonzales mógł się pośmiać, chociaż przez ból, mało mu było do śmiechu. Konik ruszył powoli, ale nikt ich nie gonił. Michajił stał tam ubrania, ale też bez krzty skrępowania. Za to Gonzales był nieco zdziwiony. Liczbą broni jakie przy sobie miał Mihajił, a wyglądał w nich conajmniej jak choinka przyozdobiona bombkami. Jak już o broni mowa, to prawą dłoń miał przebitą przez nóż do rzucania. Na wylot. Bolało i krwawiło.

Stan postaci:
Gonzales: 93MM, prawa dłoń przebita na wylot, wciąż znajduje się w niej nóż.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptySob Gru 10 2016, 01:04

Choć Gonzales mógł się tego spodziewać, ale i tak, według niego było warto. Choć trochę bardzo bolała go ręka, to jednak śmiał się, na przemian z bolesnym z pojękiwaniem. Starał się za wszelką cenę wstrzymywać łzy, gdyż nie po to Kasztanowi tyle tłumaczył, żeby nie płakał, aby samemu się rozpłakać od jakiegoś noża w ręku. Gonzales, jako wzorowy Władca Kasztanów, chciał się wykazać męstwem, odwagą i wytrwałością. Jednakże nóż trochę przeszkadzał i z czasem tych jęków było trochę więcej niż śmiechu.
- Ej Kasztan, słyszałeś o kapitanie Haku, co miał hak zamiast ręki? Zobacz! Mam nóż! - i również z tego Gonzales sobie beztrosko żartował, chociaż dość mocno go to bolało.
Chciał zatrzymać się w takiej odległości od wioski, żeby już jej nie widzieć, żeby to na chwilę się zatrzymać. Zatrzymałby konika, zszedłby z niego ostrożnie, by nie pogarszać stanu swej ręki.
- Dobra... Chwilka na odnowę ciała... - burknął Gonzales, odpalając Flash Transformation B, aby to nóż sam przeleciał mu przez ognistą łapkę, a on sam zacząłby śmigać w kółko, by podpalając trawkę, tudzież inne palne rzeczy poza Kasztanem i konikiem. I zgarnąłby jak najwięcej leczącego ognia, żeby się uleczyć, bo podróżowanie z bolącą łapką to nic fajnego. A many jakoś szczególnie nie było mu szkoda. Miał całe dwadzieścia cztery godziny, żeby mu się zregenerowała. Czuł, że mógł sobie na to pozwoli. Przy okazji, jak się zatrzymał, to była jeszcze jedna rzecz do zrobienia.
- Kasztan, jest jeszcze jedna rzecz do zrobienia - oznajmił stanowczo Gonzales. - Coś czuję, że mogą oszukiwać w tego chowanego, dlatego sprawdź czy nie masz w sobie żadnych nadajników, czy czegoś tam! W razie czego, pozwalam ci nawet rzygnąć, byleby nie na mnie! - tak to wytłumaczył, po czym zaczął samemu dokładnie sprawdzać swoje rzeczy, a jakby znalazł coś niepasującego, podejrzanego, to póki co zatrzymałby to sobie, żeby później przyczepić to do jakiegoś ptaka, kaczki, tudzież innego podróżującego stworzenia, dla większej zmyłki.
- Wiesz co Kasztan? Coś czuję, że tego dziadka to my jeszcze spotkamy... - rzekł całkiem poważnie Gonzales i nie był z tego faktu zadowolony... A jakby już wszystko udałoby się im ogarnąć, to wskoczyłby na konika i jechałby dalej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptySob Gru 10 2016, 12:24

MG

Oddaliwszy się od Wioski, Gonzales postanowił odnowić stan swojej dłoni. I tak też zrobił, zmieniajac się w ogień i biegajac po trawie. I tak po chwili jego dłoń była sprawna, a połać ziemi wypalona. Po szybkim przeszukaniu, okazało się że nie mają przy sobie żadnych pluskiew ani niczego takiego. Mogli więc bezpiecznie ruszać w dalszą podróż.-Chyba wolałbym smoka.-Powiedział smutno Kasztan.-Mówił okropne rzeczy. Bardzo okropne, kiedy cię nie było.-Kasztan był całkiem blady jak na Kasztana. Mihajił musiał porządnie nastraszyć wiernego przydupasa Gonzalesa. A co do konika to był z nim taki problem, że gdzieś jechał. Ale Gonzales nie bardzo wiedział gdzie. Tylko czy przy braku jakichkolwiek poszlak, miało to znaczenie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptySob Gru 10 2016, 21:39

Zatem mogli ruszyć dalej, a skoro Michaił nie oszukiwał w "chowanego", to jeden problem mniej. Gonzales nie narzekał, tylko jechał dalej przed siebie. wraz z towarzyszącym mu Kasztanem i jechali po prostu tam, gdzie ich kierowało przeznaczenie, z którym Gonzales nie chciał się sprzeciwiać, a jeśli to robił, to bardzo nieświadomie.
- Nie przejmuj się, już po wszystkim - oznajmił chłopiec, uśmiechając się całkowicie beztrosko. - Najgorsze za nami... Albo dopiero przed nami... Ej! Ej! Ale smoka to żeśmy już ubili, a właściwie to wy... wy... Hahahahahhaha! Papierem toaletowym! - i tak Gonzales wybuchnął śmiechem na wspomnienie tej epickiej przygody, która to cieszyć będzie do końca życia i możliwe, że jeszcze trochę dłużej. Ale radości miał z niej nie mało. I tak długo jeszcze się śmiał, aż pociekła mu kącikiem oka łezka radości, którą prędko starł.
- I nie płacz Kasztanie! Płakać to będziemy, kiedy znajdziemy Tasię, ale ze szczęścia! - zakrzyknął radośnie, kiedy mijali kolejne, piękne, naturalne krajobrazy i pokonywali kolejne kilometry.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyNie Gru 11 2016, 14:06

MG

Konik może zawrotnych prędkości nie osiągał, ale za to jechali. A trzeba przyznać ze podróż przez tak rozległe państwo jak pergrande, korzystając z siły jedynie własnych nóg, mogło być uciążliwe. Ale to nic, zupełnie nic, dla Gonzalesa, ten bowiem miał konika. I Kasztana, ale na Kasztanie to chyba lepiej nie jeździć. W każdym razie ich epicka podróż mogła trwać wiecznie, albo i dłużej, nie mniej problematyczną kwestią był brak jedzenia i wody, oraz dalsze osłabienie Gonza, przebytą niedawno chorobą. No właśnie organizm ledwo poradził sobie z jedną chorobą, a tu już miał walczyć z kolejną, kiedy to na konika pociekła żółć zwrócona przez Gonzalesa. Co było jednak zdecydowanie bardziej upierdliwe, to fakt, że Gonzales nie zdawał sobie sprawy. W zasadzie Gonzales nie zdawał sobie nawet sprawy z tego że nie zdaje sobie sprawy z niczego. Dopiero Kasztan po pewnym czasie zauważył, że ze strony Gonzalesa nie ma żadnej reakcji na bodźce. Gonzales siedział niczym żywy trup. Żył, to było pewne. Być może przez umysł Gonzalesa przewijały się nawet swojego rodzaju myśli, bardziej przypominajace nieskładne sny niż faktyczne logiczne myślenie, jednak poza tym Gick zdawał się niczym martwy. Całkowicie przytomny, ale nieobecny. Jak gdyby wyrwano jego umysł, naćpano i zostawiono gdzieś pod drzewem, a ciało puszczono na dalszą wędrówkę. A potem Gick mrugnął.

Szok jakiego doznał Gonzales był spory. Przede wszystkim, nie był na koniku. Nie mijał ładnych krajobrazów, nie było nawet cholernego dnia. Gonzales wciąż miał na sobie ciuchy, nie posiadał jednak swojego ekwipunku, miał zdecydowanie nie wiele mocy magicznej w zbiorniku, a na dodatek nigdzie nie widział Kasztana. Była noc, z nieba siępił deszcz, sprawiając ze Gonzales wzdrygnął się z zimna. Był cały przemoczony, brudny, miał zakrwawioną lewą nogawkę i włosy posklejane błotem i chyba krwią co sugerował tempy ból potylicy. Otaczały go drzewa i wysokie trawy. Nie wiedział gdzie jest, kiedy jest, dlaczego nie ma z nim Kasztana, nie pamiętał nic między uleczeniem ręki a tym momentem, a co najgorsze - nie wiedział co jest prawdą, a co nie. Ale nie był głodny, jakiś plus.

Stan postaci: ???
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyNie Gru 11 2016, 16:22

Znowu coś się przydarzyło, zupełnie Gonzalesowi niemiłego. Znalazł się gdzieś... Chyba w jakimś lesie, wywnioskował po drzewach i trawie. Był cały obolały, więc odruchowo złapał się za głowę i ją lekko pomasował. Nie miał pojęcia jak się tam znalazł. Być może to był tylko sen? Być może wszystko co Gonnzalesa spotkało do tej pory było dopiero snem, z którego dopiero przyszło mu się przebudzić? Chłopaczek nie wiedział. Nikogo także nie widział. Ani Kasztana, ani konika.
- Kasztan?! - zawołał na tyle, na ile mógł. - To nie przede mną masz się chować w tej grze - burknął niewyraźnie, próbując zebrać się jakoś do siebie. Ale nawet jakby udało mu się wstać, to co dalej. No rozejrzałby się za jakąś drogą, tudzież innymi znakami nakierowującymi gdziekolwiek. Bo byłoby trochę głupio, gdyby tak leżał sobie w tym deszczu i gnił. Dlatego też chociażby zadowoliłby się jakimś daszkiem, co by nie lało na niego z góry. Co poza tym? Nie wiedział... Bolała go głowa, więc uszczypnięcie się nie wybudziłoby go raczej ze snu... O ile to sen... Albo halucynacje... Albo Gonzales miał rozdwojenie jaźni i w czasie, którego nie pamiętał wymordował ludność z co najmniej trzech wiosek... Wszystkie te możliwości chłopcu wydawały się równie prawdopodobne. Ale to co czuł, nie było wcale fajnym uczuciem...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyNie Gru 11 2016, 21:35

MG

Nie było. Nie było Kasztana, nie było ścieżek, nie było drogowskazów, nawet zasranego daszku nie było. Z każdą chwilę głowała bolała coraz bardziej, Gonzales było coraz bardziej zziębnięty, a Kasztana nie było. Czy wierny przydupas mógł się tak oddalać? W pewnym momencie Gonzales uczuł mało przyjemne ukłucie, a kiedy spojrzał na swoją pierś, dostrzegł wbitą tam igłę. Było to co najmniej zaskakujące, bo dalej nikogo nie widział. Zakręciło mu się w głowie a potem uderzył o ziemię, znów raniąc bolącą i tak potylice.

-Co z nim?-Męski głos brzmiał na conajmniej znudzony.-Nadal żyje. Mistrz nie wie co jest powodem. Nie wiem też dlaczego wciąż to robi.-Wszystko Gonzalesa bolało. Tylko czym było wszystko? Nic nie widział, tylko słyszał te głosy i czuł wszechogarniający ból. Może próbowałby użyć zaklęcia by uciec z bólu, ale nie był w stanie skupić myśli. Te cały czas gdzieś umykały. Usłyszał sapanie a następnie uderzenie. Chyba nim rzucono... ale nie czuł tego. Czuł zbyt wiele bólu, by poczuć jeszcze ten. Pogrążony w majakach, znów stracił przytomność.

Było ciemno. Ciemno i zimno, ale przynajmniej nie padało. Za to znów był głodny. Pamiętał jak padało, to chyba było przed chwilą prawda? Ale dlaczego już nie był na dworze? Tego Gonzales nie pamiętał. Chyba miał na sobie ciuchy. Ale było zimno i ciemno. I w sumie wszystko bolało. Każdy najmniejszy ruch ciała, powodował ból mięśni. Napinała się też skóra, powodując pękanie strupów. Miał strupy, skąd? Musiało być ich sporo, biorąc pod uwagę ten ból, ale skąd? I gdzie był kasztan? Macając dookoła Gonzales odkrył że siedzi na słomie, oparty o kamienną ścianę. Nie było tu żadnego źródła światła, żadnego dźwięku. Nie było kasztana. Był głodny, zmęczony, ranny. I kompletnie nie wiedział co się dzieje. Jak uwolnić się z takiego koszmaru?

Stan postaci:
Gonzales: ???
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyNie Gru 11 2016, 22:52

- To nic takiego... To nic takiego... - powtarzał sobie Gonzales, próbując za wszelką cenę zachować pogodę ducha. Zawsze był radosnym, żartobliwym, czasem złośliwym, ale niewinnie, chłopaczkiem i zawsze myślał pozytywnie. Czemuż to więc miałoby się teraz zmienić? Z powodu bólu? Tego zawsze gdzieś trochę jest... Z powodu niewiedzy... A czy Gonzales się tym kiedykolwiek przejmował? Co z tego, iż całkowicie nic nie rozumiał co było nie tak... Właściwie to wszystko takie było na chwilę obecną... Brak Kasztana, dziwne miejsca, dziwne obrazy, dziwne sytuacje, głód, ból, zimno, zagubienie i jeszcze z pewnością by się coś znalazło.
I pewnie niejednego cwanego, wielkiego, szlachetnego bohatera takie rzeczy by załamywały. Jednakże w rzeczywistości Gonzales zdawał sobie sprawę, iż nigdy takim nie był. Wiedział, że wszystkie jego przygody nie były nawet w połowie tak epickie, jak to opowiadał, jak sam w to wierzył i jak sam tego chciał. Wszystko było dla niego głównie dobrą zabawą, ponieważ na tym mu przede wszystkim zależało. Żeby niezależnie od sytuacji, jego stanu, czy też innych rzeczy, zawsze czerpać ze wszystkiego radość i wyciągać pozytywne wnioski.
W głębi serduszka Gonzalesa oczywiście istniało niewielkie miejsce na zwątpienie, smutek i wszelkie negatywne emocje. Czasem z tego miejsca coś się wydarło, żeby chłopcu zrobić źle, lecz zawsze znajdowało się coś, co robiło dobrze. Czy to myśl o wspaniałych towarzyszach z gildii, czy o samej gildii, czy też wspomnienie jakiegoś mało śmiesznego, ale jako tako jednak śmiesznego żartu. Zdecydowanie życie Gonzalesa było pełne radości i szczęścia, ale właśnie w tej chwili coś chciało ten porządek zakłócić...
Niby chłopiec sam się o to prosił, poprzez swoje często bezmyślne postępowanie, ale jakże to zabawne i radosne. Gdyby tego nie robił nie byłby sobą. Gdyby miał przeżyć, poprzez stanie się zupełnie inną osóbką, to by zaczął odczuwać do samego siebie ogromną niechęć. Ogromną niechęć do wszystkiego. Wszakże wierzył w ludzką dobroć, szczerość, przyjacielskość i wszelkie inne cnoty.
Całe zło, które rzekomo istniało na świecie dla Gonzalesa było jedynie bajką, mającą na celu dodanie każdej opowieści nutki epickości. Żeby dobro mogło zwyciężać, to musiało istnieć jakieś zło, które musiało być pokonane. Dla Gonzalesa jednak nigdy nie mogło być inaczej. Zło było słabe, a on sam był silny. Był potężny! Nie bez powodu na jego karku widniał bieluteńki znaczek gildii Fairy Tail. Symbolizował on jego waleczność, upartość, siłę, niesamowitość. Był to jego wieczny powód do dumy. Jako mag tej wspaniałej gildii nie mógł zostać przez cokolwiek, lub też kogokolwiek pokonany. To było nielogiczne, o wiele bardziej niż wszystko to co spotykało Gonzalesa.
Lecz oto czuł, że po części zawiódł i to tym razem o wiele bardziej, niż na bagnach, kiedy to padał z wycieńczenia. Nie chciał, żeby to się kiedykolwiek powtórzyło, a jednak stało się to zbyt szybko. W jego umyśle wieczna radość walczyła z zagłuszanym wiecznie smutkiem, a nawet momentami formującą się złością. Bo i owszem było tak, że nawet Gonzales potrafił się z jakiegoś powodu rozzłościć. Zazwyczaj były to drobne błahostki, ale czasami czuł się niezrozumiany i źle odbierany. Drażniło go, że jego niewinne żarciki mogą być niezrozumiane i uznawane za jakieś przejawy patologii, złościwości, wredności, albo najgorzej - głupoty. Gonzales wcale nie czuł się nigdy taki. Nigdy, przenigdy nie przyznałby się do bycia głupim i bezrozumnym, wszakże był geniuszem genialnego żartu!
A teraz ktoś chciał to wszystko zniszczyć... Zrobić z Gonzalesa kogoś kim nie chciał być... Chłopaczkowi, aż łzy popłynęły po policzkach i po raz pierwszy od długiego czasu, możliwe, że aż od narodzin małego żartownisia, łzy smutku. Te łzy rozzłościły go jak nic nigdy w jego życiu nie zdołało go rozzłościć. Pomimo bólu, strachu, cierpienia zacisnął ząbki, a jego Oura
buchnęła. Potem buchnęła jeszcze raz, ale mocniej, kiedy Gonzales zdał sobie sprawę ze swojej złości, która jeszcze bardziej go rozzłościła. I właściwie to wszystko już go złościło. Strupy, głód, rany, cisza, ciemność, słoma, ściany, amnezja... Wszystko... Całkowicie wszystko... Przy trzecim buchnięciu wydawałoby się, że Gonzales popadnie w amok. Chciał zniszczyć wszelkie źródła jego złości... Spalić, tak jak to najlepiej umiał. Doszczętnie zrównać z ziemią, by zostały tylko i wyłącznie popioły.
Jednakże przez jego umysł przemknęła myśl o bliskich. Gdzieś w pobliżu miał być Kasztan... On sam miał uratować Tasię... Jakby zaczął niszczyć, to... Sam już nie wiedział co... Stuknął się tylko w głowę, zastanawiając się nad tym co w niej przed chwilą miał.
- Nie... Ja tu nie oszaleję... - stwierdził całkiem entuzjastycznie, siadając sobie wygodnie na sianku, na którym to wziął głęboki wdech, potem wydech i uśmiechnął się w typowo złośliwy sposób. Ponieważ spokój ducha, prowadził do spokoju ciała, Gonzales postanowił się optymistycznie uspokoić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyPon Gru 12 2016, 17:13

MG

Gonzales obiecał sobie że tutaj nie oszaleje. Nie mógł oszaleć, no bo musiał uratować Frederice, a to się przecież nie dodawało i nie było zabawne. Ile tam siedział, nie wiedział, w końcu jednak usłyszał jakiś dźwięk, znad głowy. Podnosząc ją dostrzegł że wysoko w górze znajduje się właz, teraz odsunięty, wlał nieco światła do szybu w którym siedział Gonzales. Tak na pierwszy rzut oka to mogło być jakieś 2 na 2 Gonzalesy. A sufit to był wysoko, pewnie nawet wyżej niż Tora stojący na barkach Samaela. W każdym razie długo się światłem nie nacieszył. Wrzucono mu po prostu trzy jabłka i na powrót zamknięto właz. Nawet wody mu nie dali. Tylko te trzy jabłka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyPon Gru 12 2016, 23:02

Chłopaczek dalej sobie siedział, wtem z nieba mu spadły trzy jabłuszka. Z całkiem jasnego nieba. Początkowo chłopaczek może i by się z nich ucieszył, ale zaczął sobie uświadamiać rzeczy. Zrzucili mu te jabłka trochę jak do jakiegoś śmietnika, a przebywanie w śmietniku wcale nie było epickie. Gonzlaes spojrzał nienawistnie na owocki. Podniósł jeden, drugi, trzeci, ułożył w stosik, zaśmiał się cicho, a potem schował jabłka w sianko. Niby i może był głodny, ale nie podobało mu się takie traktowanie. Więc to był jawny bunt! Gonzales był w takim wieku, że mógł sobie na taki pozwolić. Oprócz tego warknął coś wściekle pod nosem i  usiadł, założył ręce obrażony, zgarbił się i czekał, aż go wypuszczą. Bo przecież jakby chcieli jego śmierci, to by raczej go nie karmili. Ale Gonzalesowi się to nie podobało, dlatego jednak wolał przecierpieć ten głód, niż dawać tak sobą pomiatać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyPon Gru 12 2016, 23:33

MG

Czas mijał i mijał i mijał... zdecydowanie nie był on przyjacielem Gonzalesa. Ostatnio nie wiele rzeczy było przyjacielskie względem białowłosego a jego wierny przydupas gdzieś zaginął. No nie fajnie tak jakoś. W każdym razie schowane jabłka nie zostały pożarte. Ale czas leciał. I leciał dalej i Gonzales nawet zasnął, a potem obudził się jeszcze bardziej głodny i spragniony i czas leciał dalej. I leciał, i leciał, jednak nikt nie przychodził. Ile czasu mogło minąć? Ile siedział w tych ciemnościach zupełnie sam? Głodny, spragniony, zmęczony. Nikt nie przychodził, a Gonzales znowu zasypiał...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Władca Kasztanów


Władca Kasztanów


Liczba postów : 480
Dołączył/a : 28/01/2015

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyWto Gru 13 2016, 00:03

Czas mijał, a Gonzales budził się i zasypiał... A wszystko zdawało się robić takie bardziej realne, jak na przykład samo pomieszczenie, jak i głód, ból, pragnienie i zmęczenie. Chłopaczek zwątpił już w to, by to mogły być tylko zwykłe halucynacje i to co się działo, działo się naprawdę. Odebrali mu Kasztana, głodzili go, traktowali jak śmiecia.
Nerwowo drgnęła mu powieka, wraz z polikiem i całą prawą częścią twarzy... Wziął głęboki wdech, potem wydech i myślał, że jest cierpliwy i wytrzyma, ale nie wytrzymał...
Wstał... Naciągnął sobie palce, strzelając nimi. Pokręcił powoli głową strzelając sobie karkiem. Potem nadeszła chwila na kolejny głęboki wdech i wydech. Zastanowił się co by zrobili w tej sytuacji towarzysze z jego gildii.
Tasia walnęłaby Shieldem...
Tora strzeliłby laserem...
Samael po prostu by się wydostał na zewnątrz, z Tasią na ramionach, niszcząc wszystkich złych dookoła i jeszcze by im coś w tle wybuchło...
Na pewno by sobie poradzili, w końcu byli tak epickimi wróżkami! Więc Gonzales też postanowił sobie jakoś poradzić. Wszystko postanowił postawić na jedną kartę. Tak właściwie to na ogień. Swój ogień i epickie wybuchy. Zaś głód i pragnienie wcale go nie zniechęcały. Wiedział, że jedzonko sobie trzeba wywalczyć. Dlatego to też postanowił zrobić Gonzales, a mianowicie stanąć do walki. Do walki w której, jak to na prawdziwego wróżka przystało miał zamiar zrobić wiele zamieszania, zniszczeń i destrukcji, ale jednak, mimo to nie miał ochoty nikogo zabijać. To nie było w jego stylu. Wszakże Gonzales na dobrą sprawę nie chciał nikogo ranić, ale nie lubił, kiedy ktoś ranił jego. Zatem bardziej chciał zaprezentować swoją siłę, aniżeli ją okrutnie okazywać.
Wziął jeszcze jeden głęboki wdech i wydech, po czym wyszukał w kieszeni epickich czarnych okularów. Jeżeli by je wymacał, wytarłby je w swoją bluzę i z dumą nałożyłby na nosek. Jeżeli nie... To biada wam złoczyńcy... Ale w tym momencie rozzłoszczenie Gonzalesa sięgnęłoby zenitu.
Jeszcze jeden raz wziął głęboki wdech, wypełniając całą przeponę, płuca i policzki. Lecz tym razem nie było spokojnego wydechu. Gonzales Gonzo Gick za jednym zamachem wydmuchał Flash Kamikadze Ghost! A Spojrzał na niego poważnym wzrokiem, by ten podzielił się na dwoje. Dwa ludki, to bardziej skoncentrowana siła rażenia, chyba... Tak się Gonzalesowi wydawało. Po tym zaś Gonzales odsunął się w najdalszy od sufitu kąt swego pomieszczenia i zwrócił się bardzo poważnie do stworzonych duszków.
- Panowie... Wychodzimy...
- Jahooo! - zakrzyknęły jednocześnie, z szaleńczym entuzjazmem duszki, złapały się za ręce i wzleciały do miejsca, które Gonzales im wskazał, a wskazał to, z którego spadły mu jabłka.
I pozostało tylko Władcy Kasztanów czekać, aż będzie BUM!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2681-pjenjanzki-gonza#45826 https://ftpm.forumpolish.com/t2665-gonzo https://ftpm.forumpolish.com/t2682-cos-gonza#45827
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 EmptyWto Gru 13 2016, 21:13

MG

Życie czasami bywało trudne. A czasami proste. Jednak tym razem było trudne. Duszki mimo że wybuchły bardzo mocno, to nie zniszczyły klapy. Czy dwa kolejne podołają temu zadaniu, czy też Gonzales będzie musiał wymyślić lepszy plan? I kiedy tak pewnie z dwie sekundy poświęcił na takie przemyślenia, klapa drgnęła i spadła do środka. Zawiasy nie wytrzymały temperatury. Głupi to jednak ma szczęście jak to mawiają, Gonzales był prawdziwie w czepku urodzony. W każdym razie na zewnątrz juz było słychać krzyki i wrzaski więc zorientowali się że Gonzales próbuje uciec. Chłopak nie widział zbyt wiele światła przez wlot, więc albo zgasili Lacrymy, albo była noc.

Gonzales: ???
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Mokra Topola - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mokra Topola   Mokra Topola - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Mokra Topola
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
 Similar topics
-
» Mokra norka Faith-chan

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Pergrande Kingdom :: Wasilea
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.