Halloweenowe Koło Fortuny!

W miejscu poza czasem i przestrzenią stoi wielkie koło. A koło tego koła siedzi zazwyczaj drobnej budowy staruszek. Choć wygląda niepozornie, posiada dostęp do mocy pradawnej i potężnej, toteż nie należy go lekceważyć. Posiada on bowiem moc... Halloweenowej Loterii!

Wraz z północą rusza Halloweenowa Loteria. By zużyć los, trzeba opuścić cmentarz w jednym z następnych postów, po czym napisać tutaj, że się los zużywa. Tym samym traci się jedną kolejkę na cmentarzu! Można tu jednak wracać dowolną ilość razy!

Król Halloween napisał:

Zasady loterii są następujące - każdy los to jedna nagroda, bowiem KAŻDY LOS WYGRYWA. Mimo to nagrody są przyznawane losowo, toteż komuś się może jakaś nie spodobać - mówi się trudno. Należy napisać w tym temacie post "fabularny".

Każdy los uprawnia do wybrania numerka z przedziału 1-20. Kto pierwszy, ten lepszy.

Start wtedy, kiedy Ejji puffnie drugą grupę.

Zostałem pożarty przez coś, co nie było zbyt świeże. Jeśli dobrze liczyłem udowodniłem swoją boskość i wygrałem te zawody zdobywając 33 punkty. Dość nieźle, tego można było spodziewać się po kimś, kto uznawany był za najwspanialszą jednostkę we wszechświecie. Nikt nie mógł mnie pokonać i po raz kolejny udowodniłem dosadnie ten fakt. Nawet zjedzenie przez zielone uosobienie życia i miłości nie mogło ot tak wymazać Boga i teraz znalazłem się przed kołem fortuny. Trzeba było nim zakręcić, aby wygrać te najlepsze nagrody. Oczywiście uznałem, że zakręcę pierwszy, aby zgarnąć te najwspanialsze nagrody, które można było zebrać. Oczywistym było, że jeśli pozwoliłbym innym kręcić wcześniej to dla mnie zostałyby te najgorsze nagrody, gdyż lepsze mogły zostać wylosowane. Zakręciłem kołem czterokrotnie. Wypadło kolejno 3, 11, 13, 17. Czas było, aby pojawiły się moje boskie nagrody z loterii.

C-co jest?! Świat normalnie się zatrzymał! Po zebraniu dyń jeno głowę zdążyłem obrócić aby ujrzeć zombie... udające pantomimę? Biegły w miejscu i wychodziło im to świetnie. Normalnie takie zachowanie zdziwiłoby mnie, gdyby nie to, że sam już nie mogłem się ruszać. Ba, nawet coś wyświetliło mi się oczami. Przeczytać, przeczytałem, ale już zrozumieć o co chodzi, nie. Wszystko posypało się w piksele i zrobiło czarne, poza mną. Dalej tkwiłem w tej pozycji.
Gdy odzyskałem władzę nad ciałem, rozejrzałem się dookoła siebie. Poza dziwnym kołem loterii. W sumie mam dwa losy, jest maszyna na nie, więc czemu. Użyłem dwa bony, pociągnąłem za rączkę i wyrzuciło mi cyfrę 4. Przy kolejnej próbie prawie że wskaźnik zatrzymał się na 19, lecz w ostatniej chwili przesunął na 20. Ciekawe co mi to da...

No i Tora też się tu zjawił. No i było koło. I trzeba było nim pewnie zakręcić. Ależ ten Fuhrer go wkurzył. Natrafił na jakiegoś miszcza walki wręcz. Cholera, a tyle by zyskał. I byłoby fajnie. A teraz to jakieś kółko. I do zakręcenia by wypadało. Chyba. No to robim. Podszedł i zakręcił. 6, 7 i 15. Teraz tylko czekać co z tego będzie. Oby coś fajnego, albo przynajmniej przydatnego. Bo to zawsze fajnie mieć coś, co można efektywnie wykorzystać. A nie... no nie wiadomo co. Więc chyba jest pseudoplus. Oby. Miejmy nadzieję.

Pojawiła się w fajnym miejscu i było takie wielkie koło! Zamierzała nim zakręcić i zobaczyć co się stanie. Zakręciła nim pierwszy raz i wyskoczył numerek 1. Uśmiechnięta od ucha do ucha zakręciła kolejny raz, a tym razem wyskoczył numerek 2. Ciekawa byłą czy coś wygra jak zakręci takim kołem, a nuż zdobędzie jakieś fajne fanty! Poduszka, czaszka czy coś, znaczy no coś innego też by mogło być, weźmie wszystko co jej dadzą. A raczej co wypadnie.

Problem z Pyzą był taki, że się tu pojawiła, bo tak. I w sumie coś miał chyba zrobić, więc tak patrzył na to kółko aż nagle zauważył dwie liczby: 5 i 9. I w sumie nie wiedział o co chodzi, więc wydał z siebie jeno takie zdziwione:
-Puciuu~? - bo w sumie o co cho? Bo nie wiedział. A drożdże lubią wiedzieć co się z nimi dzieje. Zwłaszcza, jak niedługo mają zostać wykorzystane do urośnięcia ciasta bądź jakiejś masy. A to wiadomo, niekoniecznie może być w zgodzie z ich życzeniami. Zwłaszcza, gdy są jeszcze nieletnie i chciałyby mieć swój pierwszy posiłek przygotowany wspólnie z mamusią i inne takie dziecinne potrzeby, które zmieniają chłopca w mężczyznę. Czy coś. Puciuuu.

MG:

Spoiler:

A teraz nagrody:

Adam:

3. Halloweenowa Peleryna

Spoiler:

11. Album zdjęć z Halloween

Spoiler:

13. Paczka cukierków Halloweenowych

Spoiler:

17. Kocie uszka

Spoiler:

Arisu:

1. Halloweenowy miodek

Spoiler:

2. Dyniowa lampa

Spoiler:

Azaram:

4. Bon #1

Spoiler:

20. Frankenbel~!

Spoiler:

Pyza:

5. Bon #2

Spoiler:

9. Samosprzątająca miotła

Spoiler:

Tora:

6. Bon #3

Spoiler:

7. Bon #4

Spoiler:

15. Koci ogon

Spoiler:

Abri:

10. Halloweenowy Koszyk Cukierkowy

Spoiler:

14. "Sztuczne" rogi

Spoiler:

Nie był to jednak koniec Halloweenowych atrakcji. Oto bowiem rzeczywistość zagięła się raz jeszcze, po czym znikąd pojawił się nie kto inny, jak Król Halloween, we własnej osobie. Spojrzał na śmiałków, uśmiechając się do nich lekko. Albo raczej uśmiechałby się, gdyby nie miał dyni zamiast głowy. Ale to nie istotne. W każdym razie zawołał, głosem donośnym i wcale niecichym:

- A więc oto tegoroczne Halloween dobiega końca! Wszyscy dzielnie wypełnialiście swoje bezsensowne zadanie, wszyscy otrzymaliście też nagrody. Ale czas wreszcie sprawdzić, który lub która spośród was jest zwycięzcą absolutnym! Podejdź do mnie, zwycięzco!

Wraz ze słowami Króla, przed nim, w powietrzu, pojawił się ranking Halloween:

Cytat :

1. Adam - 33 pkt.
2. Tora - 31 pkt.
3. Abri - 25 pkt.
4. Arisu - 22 pkt.
5. Pyza - 19 pkt.
6. Azaram - 17 pkt.

-Adamie, ty, któryś niemal zmiótł z powierzchni ziemi konkurencję, przyjmij mój podarunek!

Kilka chwil później wszyscy śmiałkowie znów zostali spowici kłębami dymu, po czym wrócili tam, gdzie przebywali przed Halloween. Ich pamięć została zniekształcona, pamiętali jednak imię tego, który pobłogosławiony został przez samego Króla Halloween - Adam.

Błogosławieństwo Króla Halloween

Spoiler:

Nie trzeba tu odpisywać, wszyscy sio!

[z/t]

Abri:

12. Kociołek Czarownicy

Spoiler: