I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielkie państewko znajdujące się wewnątrz lądu, sąsiadując z nadmorskim państwem Wielkiego Księstwa Ro (będące wielkie tylko z nazwy), innymi jeszcze mniejszymi państewkami i Puszczą Królów nie będąca tak na prawdę na terenie jakiegokolwiek państwa, chociaż jej kawałek znajdował się na terenie Goma Na'ru. Słynie z produkcji ziemniaków i małej hodowli wywern na zachodzie, blisko puszczy.
__________ MG
Sora dopłynął do Ro, skąd udał się pociągiem do miejsca docelowego. Nie mniej trochę liche Roszańskie Linie Kolejowe (w skrócie RLI) sprawiły, że z podróżą zeszły całe dwa dni nim znalazł się w stolicy GN - Llangardaix. Całkiem solidna miejscowość. Widać, ze umieją w beton i konstrukcje stalowe, zaś po ulicach śmigały dorożki ciągnięte przez jaszczurki przypominające małe dinozaury. Teren nieco górzysty. Plus był jednak taki, że mieszkańcy posługiwali się wspólną mową, wiec problem z barierami komunikacyjnymi nie istniał. Tyle, że Sora był zmęczony, klejnoty by wypadało rozmienić w kantorku na karole i odpocząć. A później ogarnąć plan, gdzie i jak szukać tygrysa.
Autor
Wiadomość
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Nie Mar 12 2017, 22:16
Nastolatek nie mógł podziwiać piękna pogody. Odcięty od rzeczywistości przez senną krainę, nie potrafił powiedzieć, co dokładniej działo się wokół jego osoby. Pomimo tego, czuł się bezpiecznie. Zupełnie tak, że niektórzy mogliby go posądzić o nazbyt dziecinną naiwność lub niewinność. Niebieskowłosy nawet wtuliłby twarz w starszego brata, nie do końca będąc świadomym jego obecności, czy faktu, że to on go niósł. Przynajmniej tak by zrobił, jeśli to byłoby możliwe bez nadmiernych wygibasów. Z pewnością mogli teraz wracać do domu, a przynajmniej w sytuacji, w której ktoś byłby w stanie wskazać drogę. Bliżej nieskładne zgłoski dobyły się ze strony Sory, jednak zrozumienie ich mogło graniczyć z cudem. Ponadto - złośliwość rzeczy martwych, czy organizmów ożywionych wydawała się nader silna w tej sytuacji. Mnogość zmian, które zaszły w ostatnich chwilach, czy sama wodospadowa kąpiel nie działały też zbytnio na korzyść, a zaledwie kilkanaście, jak nie kilka kroków dalej, czerwonowłosy mógłby spokojnie wyczuć, jak to rozgrzane było czoło młodszego Hoshino oraz to, że ten najpewniej mógł się pochwalić nowym nabytkiem pod postacią wysokiej temperatury, czy gorączki.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Pon Mar 13 2017, 23:03
Udaje się opuścić to przeklęte miejsce i powrócić znowu do lasu... Świetnie... Już rzygam tą roślinnością... Chciałbym jak najprędzej wrócić do ciepłego domu, do ciepłego łóżeczka i wypić cieplutką kawę... A tutaj tylko jest gorące słońce. I czego głupie tak grzeje? Przechodząc przez wodospad nawet na chwilę nie spoglądam za siebie. Mam nadzieję, że nigdy więcej nie przyjdzie mi oglądać tego stworzenia. Nie obchodzi mnie już co się z nim stanie. Teraz liczy się tylko to, aby bezpiecznie powrócić do domu. - Prowadź, towarzyszu Qilinie - zwracam się do rudej istotki, nakazując mu wybrać odpowiedni kierunek. - Rawr! - warczy dumnie Qilin, rozglądając się za jakąś ścieżką w lesie, lub najwygodniejszą drogą, którą moglibyśmy podążyć. Jednocześnie nakazuję mu Rosnąć. Samemu zaś ruszam nie puszczając braciszka, tuż za Qilinem, samemu też pozostając ostrożnym i uważnym. Jakaś droga gdzieś na pewno powinna być. Ale zapewne nie obejdzie się bez natrafienia na jakieś cholerne zwierzęta... I w co ja zostałem wpakowany? Przeklęty tygrys... Wszystko jego wina...
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Goma Na'ru Wto Mar 14 2017, 21:17
MG
Qilin przez dłuższą chwilę rozglądał się wokół szukając odpowiedniej drogi, albo chociaż ścieżki, żeby łatwiej było iść, jednak jedyna ścieżka w okolicy to była ta, którą tutaj przyszli, dlatego ostatecznie rude stworzonko po prostu obrało odpowiedni kierunek i prowadziło swojego towarzysza przed siebie, po możliwie jak najmniej obrośniętym terenie. Qilin również urósł, co najlepiej pokazało Kiirobarze, że wszystko wróciło do normy, a tylko "świat" po drugiej stronie wodospadu był jakiś...inny. I tak poszli... Qilin przodem, wybierając jak najwygodniejszą drogę, aby nie trzeba było walczyć z roślinnością, a Kiirobara szedł za nim niosąc gorączkującego braciszka na rękach. I wszystko byłoby pięknie i cudownie, gdyby wciąż przemoczony Sora nie dostał nagłych drgawek... Ale tygrysa jak nie było, tak nie ma.
Stan postaci: Kiirobara - 94 MM - przemoczony Sora - przemoczony, śpi (niespokojny sen, gorączka, drgawki - może nawet majaczyć) - może się obudzić Qilin - prawe skrzydełko-ucho w dalszym ciągu złamane - uniemożliwia latanie
Kolejność dowolna
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Sro Mar 15 2017, 00:55
Jest dróżka, jest słońce, są chwasty... Czy mógłbym jakoś lepiej sobie wyobrazić tę drogę przez odległe, rozległe, dzikie lasy? Jeszcze jest mokro i... Po prostu pięknie... Zaś od tego wszystkiego jeszcze przyszło Sorze się pochorować... Lepszego momentu na to nie mógł sobie wybrać! Tu raczej nic mu nie pomoże... Z tej racji powinienem czym prędzej odnaleźć jakąś cywilizację i jakiegoś lekarza, który by mu pomógł! Chyba, że w tym lesie mieszkałyby jakieś krewniaczki tych dziwacznych, zielonych znachorek... Z nimi może udałoby się jakoś dogadać. Zatem kiedy Qilin przedzierałby się przez krzaczory i robiłby dróżkę, to sam rozglądałbym się za jakimiś dziwnymi drzewami, które mogłyby przypominać domki, lub mieszkanka leśnych duchów. Zaś Qilin dalej swoje. Pozwalam mu jeszcze bardziej Rosnąć, żeby było mu łatwiej szukać drogi, lub samemu ją wytwarzać. - Rawr! - warczy dumnie. Aczkolwiek martwi mnie jego ranne ucho-skrzydełko... Kolejna parszywa rzecz zrobiona przez tego parszywego tygrysa...
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Goma Na'ru Sro Mar 15 2017, 21:53
MG
Qilin urósł jeszcze bardziej i cały czas przesuwał się do przodu w sobie tylko znanym kierunku. Czy w odpowiednim - to wiedziałby prawdopodobnie tylko Sora, którego stan cały czas się pogarszał. Nawet Kiirobara mógł zauważyć, że nie było to zwyczajne przeziębienie, czy inna mniej lub bardziej popularna choroba, którą by znał. Drgawki przybrały na sile, gorączka nie ustępowała, mało tego chłopak był wręcz oblany zimnym potem. Wilgotne wciąż ubrania wcale nie pomagały... A oprócz tego nic się nie działo - okolica ani się za bardzo nie zmieniała, słońce również było wciąż wysoko, a jego położenie na niebie również nie uległo jeszcze znaczącej zmianie. Jedyne co było dla Kiirobary wiadomym w tej chwili to fakt, że dalsze noszenie Sory na rękach może skończyć się obolałymi ramionami. W pewnym momencie Qilin zatrzymał się nagle na ścieżce, która wydawała się być podejrzanie znajoma...
Stan postaci: Kiirobara - 85 MM - wilgotne ciuszki, noszenie Sory na rękach zaczyna być męczące Sora - 40 MM - wilgotne ciuszki, śpi (niespokojny sen, gorączka, drgawki, zimne poty - może nawet majaczyć) - może się obudzić. Ach! Sora bez plecaka - co za tym idzie bez ekwipunku, który się w nim znajdował. Qilin - prawe skrzydełko-ucho w dalszym ciągu złamane - uniemożliwia latanie
Kolejność dowolna
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Pią Mar 17 2017, 17:14
Przychodzą takie chwile, kiedy bohaterowi pewnej przygody śni się zewnętrzna część chodnika oddzielająca go od jezdni. Nie oznacza to jednak, że prawdziwy heros zlęknie się wyzwania, jakim jest krawężnik. Niby nic nie znaczący przeciwnik, któremu należy sprostać. W ten oto sposób dochodzimy do sedna sprawy. Swego rodzaju obniżenie, które występuje na przejściach, aby to ułatwić przejście maluczkim, zbolałym osóbkom. Niebieskowłosy nie posiadał takiego przejścia. Nie wiedział też, czy śpi, czy jednak nie. Głowa zdawała się go boleć, a przez moment widział nawet dziadka Staszka, który machał z drugiego końca rzeki do niego, oświetlany przez czerwoną sygnalizacje. Rudo-rudy oddział mógłby nawet dosłyszeć niemrawe słowa ze strony nastolatka, czy też pojedyncze słowo, które chyba w niedługim czasie powtórzyło się dwa razy. Zwyczajne 'Egon', cokolwiek mogło to znaczyć dla rudzielca i jego towarzysza. Do tego wszystkiego padło jeszcze ciche i jakby nieświadome serie zgłosek: - ...też chciałem... -bronić.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Sob Mar 18 2017, 21:24
Albo mi się wydaje... Albo to rude stworzenie prowadzi nas w kółko... Świetnie... Genialnie... A Sora jeszcze mi się tu rozpala na rękach. Czy może jeszcze coś pogorszyć tę jakże już beznadziejną sytuację? Może jakaś bestia krwiożercza? Czemu by nie? Dobra... Może lepiej nie wywoływać wilka z lasu... - Rawr... - warczy zdziwiony Qilin, rozglądając się na boki. Trzeba będzie chyba zmienić trochę plany. Po pierwsze nakazuję Qilinowi znowu Rosnąć, po czym oddaję Sorę pod jego opiekę. - Twoja kolej, towarzyszu Qilinie. Zajmij się braciszkiem. Ja nas poprowadzę - oznajmiam, po czym zwracam się w kierunku chyba plaży... Jeśli uda nam się dotrzeć do morza, a potem będziemy wystarczająco długo iść wzdłuż niego, to może kiedyś dotrzemy do jakiejś cywilizacji, portu, miejsca, skąd będziemy mogli powrócić do domu. I na plaży nie będzie przynajmniej tych cholernych drzew! Wystarczy tylko wrócić własnym śladem, w stronę słońca, cały czas kierując się za jego światłem. I nie... Nie mam najmniejszego pojęcia gdzie jestem... Ale pozostaje jedynie cały czas próbować... I może w końcu kiedyś gdzieś dojdziemy... Przeklęty las... Przeklęty tygrys... Przeklęty koniec świata...
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Goma Na'ru Pon Mar 20 2017, 18:14
MG
Tym razem Kiirobara postanowił prowadzić, usiłując odnaleźć ścieżkę prowadzącą do morza. Qilin podążał za nim powolnym krokiem, aby przypadkiem nie zgubić gorączkującego chłopca. I tak szli - jak się mogło wydawać w odpowiednią stronę. Tą samą ścieżką, którą tutaj przyszli. Cały czas przed siebie, nie zbaczając z drogi ani odrobinkę... Ale tak mogło się jedynie wydawać, ponieważ, kiedy słońce zaczęło wskazywać już popołudnie - nasza pielgrzymka po raz kolejny stanęła przed wodospadem. Wyglądało na to, że albo wpadli w jakąś zmyślną pułapkę, albo najzwyczajniej w świecie bez mapy, kompasu czy chociażby pomocy - daleko nie pójdą...
Stan postaci: Kiirobara - 70 MM - Qilin duży 3/6 (dobrze liczę tak?) Sora - 40 MM - Bez zmian: śpi (niespokojny sen, gorączka, drgawki, zimne poty - może nawet majaczyć) - może się obudzić. Bez plecaka - co za tym idzie bez ekwipunku, który się w nim znajdował. Qilin - Bez zmian: prawe skrzydełko-ucho w dalszym ciągu złamane - uniemożliwia latanie
Kolejność dowolna
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Pią Mar 24 2017, 15:52
Nie wyglądało to najlepiej. Cała ta sytuacja zdawała się dość problematyczna, a sam nastolatek nie miał pojęcia, co się dzieje. Leżał. Przemieszczał się, a całe ciało zdawało go boleć. Odkaszlnął nawet z dwa razy, próbując jakoś się skulić, przez co najpewniej mógłby spaść nawet z komandora rudego, wersja ta bardziej zwierzęca. Aktualnie jedyną rzeczą, o której potrafił pomyśleć, zdawała się woda. Albo inna forma napoju. Albo cokolwiek, jednak nie czuł, a nawet nie myślał o własnym plecaku. Nie miał też nawet sił, aby się utrzymywać sporego stworka. Dlatego też wychrypiał jakieś nieskładne i ciche zgłoski. Zupełnie tak, jakby próbował się odezwać.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Sob Mar 25 2017, 21:35
// 3/9, bo Timer lvl 2 :3
Nie wierzę... Ten las jest jakiś przeklęty, albo to ja mam jakiegoś cholernego pecha. No rozumiem, żeby się zgubić, ale tak się zgubić, żeby dwa razy dotrzeć do tego samego miejsca? No bez przesady! Jakby tego było mało, to z Sorą coraz gorzej i jeszcze z Qilina próbuje uciekać... - Rawr! - warczy rude stworzenie, co chwila chwytając kołnierz Sory w zęby, by następnie go lepiej ułożyć. Żeby było mu łatwiej, po raz kolejny nakazuję mu Rosnąć. W sumie, nic chyba nie zaszkodzi. Raczej nim zdąży zmaleć, to znajdziemy jakieś bezpieczne miejsce i nie... Nie będzie to ten wodospad... Choćbym miał cały las przejść wzdłuż i wszerz, to do tego przeklętego tygrysa nie wrócę! - Cholerne drzewa... Drzewa? Właśnie drzewa! Genialnie towarzyszu Qilinie! - wtem doznaję olśnienia. Przecież drzewa są wysokie! I mają liście! Dobra... Liście nie są potrzebne, ale istotna jest ich wysokość, oraz to, co z niej widać! - Towarzyszu Qilinie, przejmuję braciszka Sorę. Ty wchodzisz na górę i rozeznajesz się w terenie! - bo przecież sam nie wejdę na drzewo! Muszę przypilnować Sory. Zaś Qilin nawet ze złamanym skrzydło-uchem ma dość dużo siły, skaczące łapki, oraz pazurki, które powinny mu ułatwić wejście na drzewo. Stamtąd rozejrzy się za kierunkiem i ruszymy razem dalej, jak najdalej od tego odrażającego tygrysa...
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Goma Na'ru Nie Mar 26 2017, 19:01
MG
Choć starszy braciszek postanowił zająć się młodszym braciszkiem, stan Sory się w ogóle nie polepszał. Widać jednak było, że wędrówka wcale młodszemu dobrze nie służyła... Qilin zaś wdrapał się na jedno z drzew. Niemal na sam czubek i rozejrzał się. Co prawda nie było to najwyższe drzewo w okolicy, ale zdołał zlokalizować morze. Było daleko dosyć daleko - zdecydowanie nie był to dystans, który można było pokonać przed zapadnięciem zmroku. W końcu jednak mogli ruszyć dalej. Sora wcale nie czuł się lepiej, a po kolejnej długiej wędrówce zaczął zapadać zmrok i nadszedł czas na podjecie decyzji - czy iść dalej, czy może odpocząć...
Stan postaci: Kiirobara - 50 MM - Qilin Wielki 4/11 (dobrze, dobrze, pilnować swojego. Jak coś pomyle to od razu sie upominać ^^) Sora - 40 MM - rozchorowany (niespokojny sen, gorączka, drgawki, zimne poty - może nawet majaczyć) Bez plecaka - co za tym idzie bez ekwipunku, który się w nim znajdował. Qilin - Bez zmian: prawe skrzydełko-ucho w dalszym ciągu złamane - uniemożliwia latanie
Kolejność dowolna
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Wto Mar 28 2017, 01:13
Zdecydowanie duży Qilin, to bardzo przydatny Qilin. Z dumą mogę patrzeć na to potężne i wspaniałe stworzenie! Piękna z niego bestia! I ten parszywy tygrys ośmielił mu się rzucić mu wyzwanie... Hańba mu na wieki... Zaś Qilin, choć wielki i wyniosły, to jednak rozumek ma nieduży i potrzebuje, by ktoś nim kierował! I od tego właśnie ma mnie! - Widziałeś kierunek, towarzyszu Qilinie? - pytam, umiejscawiając braciszka na jego grzbiecie. - Rawr! - warczy radośnie i twierdząco. - To wiesz gdzie ruszać! Nie zatrzymuj się, aż tam nie dotrzemy - oznajmiam, klepiąc go po głowie. Przytulam do siebie Sorę i pozwalam Qilinowi pędzić na wybrzeże. Na piechotę może i zajęłoby to trochę czasu, ale na grzbiecie tego rudego stworzenia z pewnością pójdzie to o wiele szybciej, nawet jeśli nie jest w stanie latać, to ma silne łapy i szybko biega. Szkoda tylko, że nie mam dla niego siodła... Byłoby wtedy o wiele wygodniej... Ale cholernie trudno byłoby dopasować odpowiednie...
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Wto Mar 28 2017, 16:32
Stan nastolatka wydawał się dobrze znany wszem i wobec. Można by powiedzieć, że ten od czasu do czasu mamrotał jakieś nieskładne słówka, z których dało się wyłowić chociażby imiona całej trójki, zamieszanej w nie-tak-dawne zdarzenia. Nie oznaczało to jednak, że ktoś będzie mu sprzyjał. Znajdywali się pośrodku mało-rozumnej natury, która raczej nie potrafiła otworzyć magicznej kliniki, coby pomóc przechodniom. Na swój sposób - byli w końcu pośrodku niczego. Zarówno niekontaktujący do końca niebieskowłosy, jak jego starszy brat, czy rudy towarzysz. Nie było tu jednak ostatniej istotki, którą to zdawał się zainteresowany młodszy Hoshino. Może też zupełnym przypadkiem, a może jakoś celowo, podświadomie chciał znaleźć się w pobliżu tygrysa. Chciał aby ten był przy nim. Chciał aby ten wrócił i mógł mu dalej towarzyszyć. Zgodnie z tym, jak to sobie obiecali. Zupełnie tak, jakby mógł wymusić na nim taki... Return.
Abri
Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014
Temat: Re: Goma Na'ru Sro Mar 29 2017, 17:28
MG
Qilin widział i wiedział gdzie powinien iść, więc szli dalej bez żadnych, zbędnych postojów. Właściwie iść to było za mało powiedziane, ponieważ ruda bestia, jaką był teraz uroczy Qilin pędziła przed siebie, kiedy tylko roślinność jej na to pozwalała. Nie zboczył z obranego przez siebie kierunku nawet odrobinkę. Kiirobara zaś mógł odpocząć, a Sora dalej sobie majaczył. I mogłoby się wydawać, że teraz już wszystko pójdzie z górki, jednak jak zawsze - jest jakieś "ale"... I tym "ale" było podświadome użycie magii przez młodszego z braci. Return sprawił, że Kiirobara przytulał do siebie teraz nie tylko Sorę, ale i małego tygrysa, który swoim rozmiarem bardziej przypominał zwykłego dachowca. Ale białego... i w tygrysie paski... Mały Egon wpatrywał się uważnie w Kiirobarę, jakby chciał spytać co ten zamierza teraz zrobić, ale nie odezwał się. Qilin dalej taranował roślinność przed sobą chcąc z wszelką ceną zdążyć przed nocą dotrzeć do wybrzeża, ponieważ nakazano mu się nie zatrzymywać
Stan postaci: Kiirobara - 50 MM - Qilin Wielki 5/11 (dobrze, dobrze, pilnować swojego. Sora - 40 MM - Pobudka! Sora teraz jest tylko rozpalony - drgawki i zimne poty właśnie ustały. Bez plecaka, a co za tym idzie bez ekwipunku, który się w nim znajdował. Qilin - Bez zmian: prawe skrzydełko-ucho w dalszym ciągu złamane - uniemożliwia latanie
Kolejność dowolna
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Goma Na'ru Nie Kwi 02 2017, 23:26
I mogłoby być już tak pięknie i cudownie. Dojechalibyśmy sobie do plaży, tam moglibyśmy odpocząć. Ale nie... Nie może się choć raz coś udać... Cholerny rudy pech... Czując, że coś oprócz Sory jedzie ze mną, natychmiast odsuwam to od siebie z odrazą! A skoro jeszcze to trzymam, to czym prędzej, wręcz odruchowo wyrzucam to jak najdalej, gdzieś na bok! - Precz bestio! - wołam przerażony. Możliwe, że to tylko halucynacje z niedożywienia... Może to złowieszcza aura tego lasu mści się na mnie... Albo ten tygrys stał się już tak okropny w mym mniemaniu, że zacznie mi się przewidywać i niespodziewanie objawiać! Dostanę jakiejś manii prześladowczej! O nie... Już czuję jak mi drgają powieki. To na pewno wszystko przez ten las... Jak się z niego wydostanę, to wszystko będzie dobrze... - Pędź towarzyszu Qilinie! Pędź i nie zatrzymuj się! - popędzam rudą bestyjkę, chcąc jak najszybciej się wydostać z tego lasu, oraz zostawić za sobą to zwidzenie! - Rawr! - warczy twierdząco Qilin. On z pewnością również musi mieć go dość. Na co mi było to wszystko? Po co? Oczywiście dla braciszka! Dla niego nie dość, że swój własny czas poświęcam, to jeszcze zdrowie fizyczne i psychiczne... A on woli zabawiać się z kotkami... Mam nadzieję, że kiedyś doceni mój wysiłek.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.