HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Tehana - Page 35




 

Share
 

 Tehana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 34, 35, 36 ... 41 ... 48  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyPon Kwi 11 2016, 17:08

First topic message reminder :

Niewielka wioska znajdująca się na południe od wielkiego miasta Ohary. W Tehanie znajduje się zaledwie kilka domów mieszkalnych zwykłych rolników, niewielki zajazd oraz posiadłość Kikuta. Sama wioska otoczona jest niewielkimi górami i laskami, co czyni ją trudno dostępną i raczej omijaną. Panuje to spokój i cisza.
~~

MG

Podróż na północ zajęła Frederice wraz z mężem i służbą 3 dni. W końcu na wieczór trzeciego dnia zajechali do posiadłości. Otoczona murem, miała co najmniej kilka hektarów powierzchni. Własny zagajnik, oczko wodne, stajnie, dwa domy dla słóżby i posiadłość Hienshina, w której teraz mieszkać będzie Frederica. Zdawało się to całkiem miłym miejscem na wychowanie dzieci, czy feniksa. Hanzo ani Wydra nie pokazali się ani razu od czasu ślubu i Frederica nie musiała się denerwować oglądając nielubianego członka swojej nowej rodziny. Za to Shizuka zawsze wiernie towarzyszyła swojej nowej pani, razem z nią haftując i rozmawiając, gdy Hienshin zajęty był wydawaniem poleceń. Czas mijał też Frederice rzeczy jasna na oswajaniu Cezara, który wydawał się wielce niepocieszony faktem że musi siedzieć w klatce i na dodatek gdzieś się poruszają. Jego nikt o zdanie na temat przeprowadzki nie pytał, toteż dąsał się i nie gdakał zbyt wiele. Teraz zaś gdy służba ich rozpakowywała, ona została sama z klatką w której siedział Cezar, w swoim nowym domu. Dom posiadał parter i dwa piętra. Na ostatnim znajdowała się zbrojownia, sala treningowa i strych, na parterze kuchnia, jadalnia, salon i łazienka oraz sauna. Na pierwszym piętrze pokoje dla gości i ich sypialnia. Całość wykonana była z sosnowego drewna, zdobiona ładnymi malunkami. Ogólnie cały dom zdawał się cieply i piękny. Cezar spojrzał na dom, potem na Frederice, a następnie zbliżając kuper do krat klatki, zesrał się na podłogę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyCzw Lut 01 2018, 22:55

Sonia przyzwyczaiła się do traktowania jej w różny sposób. Protekcjonalnie, z odraza i obrzydzeniem, z politowaniem, z rozbawieniem i prześmiewczą nutą. Nic takiego nie było nowe, ale jednocześnie za każdym razem takie odczucia u innych budziły w niej lęk i żal do samej siebie. Nie była to jej wina. Nie była... Uśmiechnęła się lekko do mężczyzny, bardzo powoli przyzwyczajając się do jego osoby. Gdy zachowywał się tak samo, jak inni, był trochę bardziej znośny. Bardziej jak Oni, niż Osoba. Skupiła się na słowach, które chciała przekazać mężczyźnie i naprostować kilka kwestii.
- Nie jestem niemową. Brak języka jedynie utrudnia mi mowę. Nikt nie chce tego słyszeć, nawet ja. Podziękowania należą się szanownej pani Kikiruce, to ona tego dokonała. Ja tylko pomogłam ustabilizować pana tego domu - odpowiedziała nieznajomemu, po to, by po chwilce spuścić głowę. Chyba powinna znaleźć Takarę i przedstawić jej pomysł, na który wpadła. Pytanie tylko, czy był to dobry moment na takie rzeczy? Westchnęła cicho.
- Jak pan się nazywa? - zapytała po chwili refleksji nad tym, co powinna zrobić. Da im czas. Jeżeli Takara będzie czegoś potrzebować, znajdzie ją. A przynajmniej Sonia miała taką nadzieję.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyPią Lut 02 2018, 15:48

Zwyczajne, acz dość nietypowe zjawisko miało być odpowiedzią względem pytania mężczyzny. Czy nastolatek miał coś, czego chciałby się nauczyć? Czy posiadał coś, co chciałby osiągnąć? Żadna myśl nie przychodziła mu do głowy, a głuchą ciszę zdawały się jedynie tłamsić podmuchy wiatru, czy inne odgłosy okolicznej natury.
- N-nie wiem... - ciche słowa padły ze strony nastolatka, co mogłoby wydawać się dość dziwnym jak na kogoś w jego wieku. Mimo wszystko, sam białowłosy nie do końca miał czas myśleć o czymś takim. Zwykle wszystko kończyło się na jednej, prostej myśli - aby przeżyć. Nie zdarzyło mu się raczej wybiegać planami na tyle daleko, aby pozwolić sobie na jakieś dalekosiężne cele, czy marzenia. - ...chciałbym móc obronić kogoś. C-Chyba - dodał po kolejnej chwili milczenia, jakby obawiając się tego, że milczenie mogłoby być dość dziwną kwestią w takiej sytuacji. Co więcej, nic innego nie mógł teraz wymyślić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptySob Lut 03 2018, 13:34

MG

Frederica może kontynuować temat nie chciała, jednak Hienshin, chciał zrozumieć o co chodzi Frederice. Rozmijanie się w takich kwestiach nic nie przynosiło. Nawet jeśli uważali inaczej, to mimo wszystko dobrze było wiedzieć JAK uważają. Frederica poznała zdanie Hienshina, ale on nie do końca wiedział co jego żona o tym sądzi. A jednak szanował jej zdanie, choć rola kobiety w Pergrande na pewno nie była tak wielka jak chociaż w Fiore.-A co ty o tym myślisz?-Zapytał więc jedynie, mimo że był to przygnębiający temat. Czasem było trzeba mówić o smutnych rzeczach. Słysząc jednak prośbę żony, westchnął.-Poczekaj jeszcze trochę. Wpierw musimy rozwiązać ten cały chaos jaki powstał po walce. Kiedy sytuacja nieco się uspokoi, będziesz mogła działać. Na razie jednak, dałoby to jedynie broń naszym wrogom.-Bo tak, wrogowie wciąż byli. Zawsze będą. Lecz mogli pozostać słabi, jeśli tylko odpowiednio długo się poczeka. Do czasu, kiedy pozycja Hienshina się bardziej unormuje.

Czarnowłosy wyglądał na zaskoczonego, gdy usłyszał głos Sonii w swojej głowie, ale też na niespecjalnie zadowolonego z tej kwestii.-Czytać w myślach też potrafisz?-Machnął jednak dłonią.-Nie odpowiadaj. Bawienie się czyjąś głową nie jest dobrym pomysłem w tym kraju Słowiku. Gdybyś nie była znajomą Frederici...-Spojrzał na Sonię kątem oka, a ta mogła poczuć żądzę krwi która na krótką chwilę zaczęła bić od mężczyzny.-Eh. Przejdę więc do rzeczy-Przykucną odrzucając butelkę wina i zbliżając się do dziewczyny, tak że ta mogła poczuć wyraźniej odpychający zapach alkoholu-Po czyjej stronie jesteś. Jaki jest twój cel.-Widocznie mężczyzna nie specjalnie ufał Sonii. Pytanie o imię zignorował. Zamiast tego kucał bardzo blisko "Niemowy", patrząc jej prosto w oczy.

Zurze milczenie specjalnie nie przeszkadzało. A przecież nikt nie spodziewał się że Cal od razu wymyśli odpowiedź. Chociaż pobudzone myślenie oraz ewentualnie jakieś zajęcie, na pewno mogły chłopakowi umilić pobyt tutaj.-Dobrze.-Odparł po prostu Zura, to był jakiś początek.-Jak?-To też była ważna kwestia. Bronić można było na różne sposoby.-Ja mogę na przykład nauczyć cię używać tarczy, choć tym łatwiej obronić siebie. Kiriruka może nauczyć cię medycyny, to zdecydowanie też broni - przed śmiercią. Ale czy to jest ta "Obrona" którą chcesz umieć? Nie śpiesz się. Nikt cię nie goni z odpowiedzią.-Powiedział kładąc się i zamykając oczy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptySob Lut 03 2018, 16:04

Dlaczego nie mogła uniknąć tego pytania? Dlaczego zwykłe "nie ważne" wcale nie robiło czegoś nie ważnym? Nie chciała na nie odpowiadać. Początkowo dlatego, że sądziła inaczej. Teraz jednak zrozumiała, że nawet nie ma pojęcia, jak na nie odpowiedzieć. Jak zawrzeć odpowiedź tak, by na pewno wyrazić wszystko, o co jej chodzi? Zwyczajne "tak" lub "nie" nie oddawały niczego. Jeżeli miała odpowiedzieć jednym słowem, równie dobrze mogłaby nie odpowiadać wcale, a wyszłoby na to samo. A jednak odpowiedzieć jakoś musiała. Skuliła się jednak zamiast tego jeszcze bardziej. Co miała robić? - Nie wiem... - rzuciła cicho przytulając do siebie mocniej Cezara. - Znaczy... Nie umiem patrzeć na pewne rzeczy w taki sposób. Nie wiem czy to jest właściwe patrząc na całe społeczeństwo czy nie... - przerwała na moment, po czym wzięła głębszy wdech. - Ale wiem jak to jest stracić coś ważnego. Raz, drugi trzeci... Znowu coś zyskać. Znowu coś stracić. Tracić więcej rzeczy, ważnych rzeczy, czasem nie zyskując w zamian nic, co mogłoby wynagrodzić ich brak. Patrzeć, jak coś drogiego jest odbierane na własnych oczach, nie mogąc nic z tym zrobić... - nie lubiła tych chwil. Chwil, kiedy bardzo dużo złych wspomnień wracało, przewijały się przed oczami i chociaż zdawały się odległe, zaczynały żyć na nowo. A przecież nie wszystko, co gdzieś przepadło podczas całej jej "podróży" było materialne. Nie wiedziała, jak ma to dalej pociągnąć, ale czuła, że może chwilę potrwać, nim skończy. - Wierzyłam, że jeżeli będę silniejsza... Silna na tyle, by móc chronić to wszystko, co jest dla mnie ważne, to wszystko jakoś się ułoży... Będzie w porządku. Więc robiłam co mogłam, ciężko pracowałam, żeby tak właśnie było. Ale to się nie stało... Zawsze znalazło się coś, co wymknęło mi się z rąk. Życie nigdy, przenigdy nie żartuje. Potrafi coś zabrać i już nigdy tego nie oddać. Ale kiedy patrzę na was... Na ciebie i Ieyasu... Mogłabym oddać na prawdę wiele, byleby tylko żadnego z was nie stracić. - na samą myśl o tym znowu łzy jej się zbierały w oczach, jednak szybko przetarła je rękawem kimona. - ... a jednak nie mogę. Nie mogę nic zrobić. Kiedy przynieśli cię po bitwie mogłam tylko siedzieć i czekać na cud. Liczyć na to, że wszystko będzie dobrze. Chciałabym móc chronić i ciebie i Ieyasu... Ale chroniąc jednego, nie mogłabym chronić drugiego. Jest też inna kwestia... To nie jest coś, w czym chcesz mojej pomocy. W jedynej rzeczy, w której właściwie czuję się dobra... - może nawet nie w bronieniu jako takim, ale w walce. To raczej było coś, od czego wolał ją trzymać z daleka. Ha! Mogła tworzyć mury zdolne przetrzymać na prawdę wiele... ale co z tego? Tak na prawdę pozwolono jej walczyć z Barakiem tylko dlatego, że okoliczności były specjalne. Nie mniej nie chciała mu teraz niczego zarzucać. Fakty zwyczajnie takie były. - ... a gdybym nawet ci kiedykolwiek pomogła, nie byłbyś z tego zadowolony. Co to więc za pomoc, która sprawia, że druga osoba jest nieszczęśliwa? Odkąd jestem w Pergrande czuję się na prawdę bezużyteczna... - i nie mogła nic z tym zrobić. Kiedy jeszcze była gdzie indziej, mogła jeszcze zrobić "coś". Nie było to wiele, ale więcej, niż "nic" nawet, jeśli nie widziała tego jako "czegoś". W Pergrande mogła tylko polegać na innych. Ale czy nie odbiegła tym kompletnie od pytania? Sama nie wiedziała, czy można to liczyć jako część odpowiedzi czy zwykły wstęp do niej, jednak czuła, że to jest ważne. Hienshin zdawał się oceniać pewne rzeczy poprzez zwykłą logikę. Ona z kolei nie potrafiła tak. Jakby sama logika nie uwzględniała tak wielu rzeczy, które winny zostać uwzględnione. - Nawet, gdybym chciała mieć prawo do bronienia tego, co mi drogie, nigdy nie będę go miała... Nie w takiej formie, w jakiej bym chciała. Nie przez prawo, ale niektóre rzeczy są zwyczajnie niemożliwe. Ale... Jeżeli nie walczyć o to, co jest nam drogie, to o co? Jeżeli nie bronić tego, co dla nas ważne, to co innego? Dla niektórych to jedyne, co pozostało... Po za tym... Czy to właśnie nie jedna z tych rzeczy, która pcha historię dalej? Zmienia ją? - bez względu na to, czy było to złe czy nie - coś się działo. Czasem dobrego. Czasem następowała tragedia. Ale świat wyglądał wtedy inaczej. Zmieniał się. Wszystko toczyło się dalej. Dawały jednak szansę. Szansę na rozwój, na dostrzeżenie pewnych rzeczy, na wyciągnięcie lekcji, na odkryciu czegoś nowego, na znalezienie celu... Czy złe czy nie - było niezbędne. Może to, jak podchodziła do tematu było nieodpowiednie. Może zwyczajnie była chciwa i myślała w tym wszystkim tylko o sobie. Wierzyła jednak, że to nie jest nieistotne. Wszystko to, co czuła wtedy i wszystko to, czego się nauczyła przy tym musiało być prawdziwe. Prawdziwe rzeczy trzeba uwzględniać. To, że nie każdy musiał takie rzeczy odbierać tak, jak ona, wcale nie oznaczało, że była w jakiejś dziwnej mniejszości. Ale znowu - może wcale nie miała racji. Może znowu tkwiła w jakimś błędzie. Ogen na pewno zaraz wytknąłby jej mnóstwo rzeczy to też trochę cieszyła się, że go tutaj nie ma. - Znaczy... Nie zrozum mnie źle. Nie chodzi o to, że jestem nieszczęśliwa... - dodała szybko, jakby naraz uświadomiła sobie, że cały jej poprzedni wywód mógłby zostać odebrany w te sposób. Chociaż nie, to też nie oddawało do końca tego, jak się czuła, jednak miała nadzieję, że to proste stwierdzenie starczy, żeby sam Hienshin nie martwił się przez coś podobnego. Na kolejne zaś jego słowa skinęła głową. Czekanie nie było tak na prawdę większym problemem. Czasami nawet tym bardziej docenia się pewne rzeczy im dłużej się na nie czeka. Była też jeszcze jedna sprawa, o której do tej pory gdzieś jej umknęła pomiędzy tym całym czekaniem. Było to jednak coś, o czym powinna jednak wspomnieć. - Mamy gości. - stwierdziła cicho, może nawet trochę zbyt smętnie. Ale nie dlatego smętnie, że się nie cieszyła z obecności Cala i Sonii. Zwyczajnie jej nastrój nie specjalnie dawał jej w tej materii większego pola do popisu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptySob Lut 03 2018, 22:48

Sonia była całkiem dobra w łączeniu ze sobą pewnych informacji, jednak nie spodziewała się czegoś takiego, głównie dlatego, że poczuła się tu bezpieczna. A jak widać bezpieczeństwo miało swoją cenę. Może wynikało to z tego, jak ich traktowali? A może z tego, że była tu Takara? Przez moment zapomniała, że znajdują się w zupełnie obcym kraju, gdzie panują zupełnie inne zasady i przez moment pozwoliła sobie na to, by wygoda wygrała z rozsądkiem. Przeszedł ją silny dreszcz. Od czubka głowy aż po koniuszki palców u stóp poczuła, jak jej ciało zatrzęsło się od samego zrozumienia, jak silna osoba przed nią chciała. Pragnęła uciec. Szybko, byle dalej, ale wiedziała, że nie ma to sensu. Lub też zapaść się pod ziemię. Byle jej nie znalazł. Obleciały ją zimne poty, gdy walczyła z chęcią zwymiotowania. Cokolwiek robił, przez chwilę nie docierała do niej żadna informacja, jednak gdy już odzyskała jakąkolwiek wolę w ciele, było już za późno. Był za blisko, niż by tego chciała. Był zbyt silny, by tego chciała. Mogła krzyczeć, ale nic by to nie zmieniło. Nie miała żadnych szans. Nie miała żadnego wyboru. Otworzyła usta, chcąc coś powiedzieć, jakoś się obronić, ale jej jedyną obroną w tym momencie był notes. Błyskawicznym ruchem chwyciła po zeszycik, otworzyła go na czystej stronie i uniosła ołówek... Ale ręka trzęsła jej się zbyt mocno, by mogła coś napisać. nie musiała patrzeć na mężczyznę, by wiedzieć, że na nią patrzy. Przygryzła wargę bardzo mocno. Było tak samo, jak wtedy. Nie mogła zrobić nic, jak kierować się poleceniem, które narzuciła jej silniejsza osoba. Wstrzymała oddech, po czym głośno go wypuściła. Odór alkoholu unosił się w powietrzu. Zaczęła szybko kreślić litery w notesie. Krzywe. Brzydkie. Ręka drżała jej tylko na początku, później już tylko szybko kreśliła litera za literą, próbując wyjaśnić, pokazać... Obronić swoją osobę, choć miała tylko słowa. Gdy skończyła, pokazała zapisaną kartkę mężczyźnie, nawet nie podnosząc pochylonej głowy. Kartka była jedynym, co dzieliło ją od jego spojrzenia.

Nazywam się Sonia. Nie wiem, o jakiej stronie mówisz. Chcę jedynie wspierać Fredericę, gdy tego potrzebuje. Przybyłam tu tylko po to, by ją odnaleźć, nic więcej. Wplątałam w to niewinną osobę i teraz chcę po prostu bezpiecznie zaprowadzić go tam, gdzie jego miejsce. Potrzebował mnie do czegoś, więc jestem mu to winna. Nie potrafię czytać w myślach. To dar, który otrzymałam od kogoś potężnego, gdy przybyliśmy do Pergrande. przepraszam. Już nie będę. Skupię się tylko na tym, by wam nie przeszkadzać, nie wchodzić w drogę, jeżeli będzie potrzeba, wyjadę jeszcze dziś. Nie chcę narażać jej na niebezpieczeństwo, jeżeli byłaby to moja wina. Proszę tylko, nie róbcie nic Calowi. Jest tu przez przypadek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyNie Lut 04 2018, 18:46

Jakiej odpowiedzi powinien udzielić? Jakich reakcji mógł się spodziewać? Czego tak naprawdę chciałby się nauczyć? Co mogło mu się przydać w tej, czy każdej innej sytuacji? Wiele pytań, które brzmiały mniej więcej w ten sposób zdawały się przelatywać przez myśli białowłosego, a ten... milczał. Nie chciał teraz odpowiadać nazbyt szybko. Niby mógłby próbować wszystkich wymienionych rzeczy, ale czy byłby w tym jakikolwiek sens? Nie widział się raczej z tarczą w ręku, a medycyna nie mogła zwykle pomóc tym, na których byłoby za późno. Co więc, jeśli by nie zdążył lub zwyczajnie nie dotarł na czas, pozostając nieobecnym? Czy istniała więc jakaś forma obrony, na której to by zależało nastolatkowi? Nie mając jednak lepszych opcji, a zarazem nie chcąc okazać się nazbyt natrętnym, postanowił pomyśleć w ciszy, spokoju i... jakoś rozrysować wszelkie sytuacje, czy też narysować coś, co mogłoby mieć związek z wspomnianymi czynnościami.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyNie Lut 04 2018, 20:16

MG

Frederica mogła mieć naprawdę wiele na myśli, jednak z jednym trafiła w sedno. Ciężko bowiem było nie pomyśleć, że była nieszczęśliwa. A i Hienshin poczuł się przez to nieco dotknięty, bo czy to nie dla niej głównie, za jej namową, zabił własnego brata? Tak, poczuł się trochę nie fair. Ale okazał to jedynie lekko się krzywiąc słysząc słowa żony. Nie wiedział za bardzo jak ugryźć ten problem. Nie chciał w zasadzie nawet teraz myśleć o tej pieprzonej magii.-Rozumiem-Powiedział jedynie gorzko. Choć wiedział, że jego żona nie miała nic złego na myśli, że jedynie mówiła co czuła, nie umiał pozbyć się tego bólu, który pojawił się po jej słowach.-Wiem.-Odparł jedynie, przecież Kiriruka wspominała, że został wyleczony mocami jej koleżanki...-Pewnie chcą, byś z nimi wróciła-Bo po to na pewno tu przybyli. I chciał w ten sposób się dowidzieć, co na to "Nieszczęśliwa" żona.

Sonia się nie myliła. Ogen nie spuszczał z niej oczu, nie uśmiechał, nie łagodniał. Nawet kiedy się trzęsła pisząc, wciąż przyszpilał ją zimnym spojrzeniem. Złagodniał dopiero kiedy skończył czytać wiadomość od Sonii. Jednak nie odsunął się.-Eh. Kiepsko mi idzie z dziećmi.-Mruknął dość cicho, no ale słyszalnie.-Rozumiem. Możesz mówić do mnie w myślach, jeśli tak ci wygodniej. Jednak rada na przyszłość, nie prezentuj swojej mocy bez pozwolenia. Grzebanie ludziom w głowach nie jest zbyt bezpiecznym zajęciem. Gdyby nie to co zrobiłaś dla Shina i twoja relacja z młodą panią Kikuta, zabiłbym cię nie zadając pytań.-Tak zdecydowanie nie poprawiał Sonii nastroju, ale może mu na tym nie zależał? No w każdym razie na pewno nie był szczególnie dobry w rozmowach z dziećmi. Bo właśnie dzieckiem, była dla niego radna.-Będę miał na ciebie oko słowiku.-W końcu się odsunął, a następnie, co mogło Sonię zaskoczyć, uklęknął i głęboko ukłonił.-Dziękuję że uratowałaś życie mojego przyjaciela. I za to co zrobiłaś dla tych żołnierzy.-To, bez wątpienia były szczere słowa.

Tak jak było powiedziane, Zura wcale nie zamierzał Cala do odpowiedzi gonić. Dobrze by sobie tę sprawę przemyślał we własnym tempie. Nawet jeśli nie wpadnie na odpowiedź podczas pobytu w Pergande, być może ta rozmowa sprawi, że w końcu znajdzie swój kierunek i osobę która pomoże mu go obrać. Był to dobry krok i jeśli Cal się nie cofnie, być może ścieżka którą zaczęła ta rozmowa, gdzieś go doprowadzi? W każdym razie Zura dał jeszcze chwilę chłopakowi na odpowiedź, dalej leżąc na trawie nieopodal.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyNie Lut 04 2018, 22:18

Właśnie dlatego nie chciała nic mówić. Wiedziała, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Ale co innego mogła zrobić? Skłamać? Może milczenie nie byłoby w porządku, ale właściwe...? Tymczasem słów raz rzuconych cofnąć nie można. To był właśnie problem - trzeba było z nimi niesamowicie uważać. Nie było to coś, w czym czuła się dobrze, jednak próbowała... Najpewniej z bardzo marnym skutkiem. Jednak to, co usłyszała w odpowiedzi sprawiło, że poczuła się dziwnie. Rozumie? Ah! Każdy potrafi powiedzieć, że rozumie! Ale nie czuła tego. Z jakiegoś powodu słowa te nie wydawały jej się tak prawdziwe, jakby chciała. - Czy ja wiem... - odparła cicho i z pewnym trudem. - Wiem, ze jestem... Inna. Abominacją nie pasującą do tej miejsca. Mówię o rzeczach, którymi kobiety nie powinny się zajmować. To, co mówię... Pewne rzeczy... Ja wiem, że one brzmią absurdalnie i niedorzecznie. Że kobieta powinna uczyć się śpiewać i tańczyć, szydełkować czy nie wiem... Bawić dzieci, a nie narażać własne życie... Że... Że to kobieta powinna być tą, którą się chroni. Że... Że swoją osobą podważam cały ich "obraz"... - to z nią było coś nie tak. To, co mówiła, mogło nie mieć kompletnie sensu dla kogoś, kto żył przez całe życie w przekonaniu, że ta winna siedzieć w domu i tylko tym domem się zajmować, ale nigdy czymś, co zawsze było uznawane za domenę mężczyzn. Pewne rzeczy są na tyle abstrakcyjne, że ciężko się z nimi oswoić i zrozumieć. Z tego całego zamartwiania się gdzieś też musiały jej umknąć słowa Kiriruki, jednak świadomość Hienshina takich rzeczy przyjęła bez większego zdziwienia. Ciężko też byłoby jej udawać, że nie miała pojęcia, co kryje się pod jego kolejnymi słowami. Ale odpowiedź była nader prosta i oczywista. - Bez znaczenia... - stwierdziła krótko, jakby te dwa słowa miały oddać wszystko to, co o tym myślała. Tak, było to bez znaczenia. Chociaż miłe. Odłożyła Cezara na bok, po czym przyklęknęła przy mężu dość szybko jedną dłoń kładąc na jego policzku, zaś głowę opierając o jego czoło. Nie wiedziała właściwie, co chce zrobić ani po co to wszystko. Nie wiedziała, co chce powiedzieć... Ale chciała coś zrobić i coś powiedzieć i to był ten problem, że nie wiedziała, co dalej. Wiedziała jednak, że zrobiło się co najmniej nieprzyjemnie. Nie powinno tak być. Patrzyła przez dłuższą w jego oczy zastanawiając się, co z tym wszystkim zrobić. Ale jednego była pewna, pewniejsza niż wszystkiego innego - ...lubię twój uśmiech. Uwielbiam patrzeć, kiedy jesteś szczęśliwy. Dałeś mi wiele, niesamowitych wspomnień i chcę ich jeszcze więcej. Sprawiłeś, że poczułam się na prawdę chciana i kochana. - uśmiechnęła się delikatnie. To... To było dość ciężkie. Z jakiegoś powodu czuła się nieco zawstydzona tym wszystkim.  -Dałeś mi rodzinę. Dom. Poświęciłeś dla mnie więcej, niż mogłabym chcieć i chciałabym sama dać ci jeszcze więcej chociaż wiem, że to niewykonalne. Dopóki jesteś blisko wiem, że wszystko będzie dobrze. I chcę z tobą więcej rozmawiać chociaż wiem, że czasami robi się przygnębiająco jak teraz. Dlatego złożę kolejną, samolubną prośbę - nie zostawiaj mnie. Nic więcej. - jakie proste! Ale to było ważne. Czuła, ze to jest ważne. Odejść w ten czy inny sposób - coś okropnego. Coś, czego sama nie chciała. Ale tak - dopóki był obok, musiało prędzej czy później być w porządku. Dlatego nawet, jeśli były inne problemy, to prędzej czy później znikną. Albo nie będą tak istotne. Chciała w to wierzyć. Nie wiedziała, czy powiedziała to wszystko, żeby jakoś załagodzić wcześniejsze słowa. Nie wiedziała, czy może miało być to jakieś zapewnienie, że tak, na pewno nie odejdzie. Możliwe nawet, że żadne z nich. Kocham cię - co to właściwie znaczyło? Zlepek liter, interpretowany różnie przez różne osoby. Są rzeczy, które zwyczajnie muszą być powiedziane, chociażby w tak okropnym momencie jak ten. Ale jeżeli nie w tym, to w jakim?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyPon Lut 05 2018, 21:57

Czekała. A wyczekiwanie zdawało się ciągnąć przez wieczność. Nie wiedziała, co mężczyzna zamierza teraz zrobić, jednak nie miała odwagi nawet pytać o jego zamiary, a co dopiero je kwestionować. Wyczekiwała jakiegoś znaku na to, że może opuścić drżącą rękę i opuścić już to miejsce, z dala od niego i tej nieprzyjemnej sytuacji. Jedyne, czego chciała, to sprawiać problemy, a zdawało jej się, że dla nich sama jej natura była problemem. Niemowa. Mag. Przyjaciółka Takary z kraju, z którego pochodziła. To niosło problemy. Nie mogła jednak tego zmienić. Próbowała. Ale okazało się, że gdy mogła chociaż jedną rzecz naprawić, nie było to coś, z czym powinna się obnosić. Przełknęła dość nerwowo ślinę, czując na sobie wielką wagę słów wypowiadanych przez mężczyznę. Wyrok, który dla niej przygotował, był w zasadzie zatwierdzony, ale przed jego wykonaniem uchroniło ją tylko szczęście. Nie oznaczało to w żadnym wypadku, że była bezpieczna. Choć nie zrobiła nic, by stracić ich zaufanie. Poczuła, jak w gardle wzbiera jej się ciężka gula z siłą tłumionych uczuć. Powoli przestawała panować nad łzami, które zaczęły cisnąć jej się do oczu. Podziękowania od mężczyzny nie zmieniły tego, jak źle się teraz czuła względem niego, tego miejsca i samej siebie. Ścisnęła notesik w dłoni i gwałtownie wstała. Obróciła się tak, by być twarzą do mężczyzny, po czym głęboko się skłoniła, chcąc ukryć własną, czerwoną od powstrzymywanych łez, twarz.
- Zrobiłam to, bo było to właściwe. Pójdę już.

Przekazała mu, trwając w bezruchu przez dłuższą chwilę, po czym odwróciła się na pięcie i zaczęła biec przed siebie. Nie było ważne, gdzie biegła. Ważne, byle nikt jej szybko nie znalazł. Nie chciała, by ktokolwiek ją znów widział w takim stanie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyCzw Lut 08 2018, 18:09

Nie potrafił odpowiedzieć na postawione pytanie. W żaden sposób nie umiał zobrazować tego, co powinno być stosunkowo dla niego proste. Jak chciałby obronić? Kogo chciałby bronić? Stosunkowo proste pytania nie ułatwiały wcale tego procesu. Nie potrafił dostrzec tego, w czym tak naprawdę krył się problem. Nie widział tego, że ten chociaż tak blisko, wydawał się tak odległy. Czy problemem była więc tarcza? A może większym kłopotem wydawała się medycyna, czy inne lecznicze sztuczki? Żadna z tych opcji nie wydawała się właściwą odpowiedzią, a wszelkie inne były rozbijane na jednej, stosunkowo prostej barierze, które nie była mu aż tak obca. Blokadzie, przez którą większość ludzi na świecie nie potrafiło osiągnąć tego, czego tak naprawdę chcieli.
- C-Chciałbym być na to gotowym... - dopowiedziałby niepewnie, jakby skulając się w sobie - czy to mentalnie, czy fizycznie, podciągając nieco nogi pod siebie. Jakby nie spojrzeć chociażby na ostatnie sytuacje, to przez niego doszło do niezbyt przyjaznych przeżyć w mrocznej, ciemnej świątyni, czy też to on najpewniej zszedłby dawno na zawał gdyby nie obecność i wsparcie radnej. Czy jednak dało się coś z tym zrobić i czy byłoby to w miarę 'właściwą' odpowiedzią?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyCzw Lut 15 2018, 14:44

MG

Hienshin pokręcił lekko głową, no cóż, nie była to najprzyjemniejsza z rozmów a dopiero co się obudził. Eh. I w sumie był teraz zwyczajnie... niezadowolony, mimo że Frederica miała pewnie nieco racji może by ta rozmowa wyglądała inaczej, ale teraz czuł się zwyczajnie z tą rozmową źle i nie chciał jej kontynuować. Na kolejne słowa żony uśmiechnął się lekko, choć wciąż z cieniem przygnębienia i przytulił mocno-Nigdy-Powiedział tylko, patrząc jak ich synek raczkuje wolno w kierunku.-Chodźmy więc, spotkać się z naszymi gośćmi.-Powiedział w końcu, znów wspierając się na ramieniu żony. A miejscem przyjęcia Cala i Sonii miał być salon, przy dębowym stole prócz kubków z gorącą herbatą znajdowały się cztery poduszki. Dwie obok siebie zajął Hienshin z Fredericą, a dwie naprzeciwko, były dla Cala i Sonii.

Sonia uciekła i cały dzień spędziła już sama, mogą się wypłakać i uspokoić, samej w ciszy. Rozmowa Cala też dochodziła już do końca. Jego odpowiedź była jednak całkiem... filozoficzna, na tyle że Zura nie umiał od razu chłopcu odpowiedzieć.-Przemyśl to jeszcze, ja sam zobaczę co da się zrobić w tej kwestii-Powiedział i odszedł, na ten dzień również zostawiając Cala samego. I tak minął im dzień, dwa, aż w końcu zostali zaproszeni do salonu, w którym czekała Frederica ze swoim mężem który już się obudził. I byli gotowi na przyjęcie Sonii i Cala.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyCzw Lut 15 2018, 21:23

Nie szukała zrozumienia. Nie szukała żadnego usprawiedliwienia co do tego wszystkiego, do czego przyłożyła rękę. Nie szukała nawet rozwiązania dla swoich problemów. Była jednak rozdarta i chociażby dlatego, potrzebowała... Czegoś. Może właśnie tego zwykłego zapewnienia, które miała wrażenie, że nieco na nim wymusiła? Może spędzenia czasu w ramionach męża dopóki nie poczuje się kapkę lepiej? Oba, w tej czy innej formie czy czasie dostała. Dostała też jednak coś jeszcze, co znowu nie pozwalało jej cieszyć się ani z jednego, ani z drugiego, chociaż za wszelką cenę utrzymywała na twarzy uśmiech. Smutek, w tej czy innej formie, zdawał się być jakąś chorobę przechodzącą z jednej osoby na drugą i jak nigdy nie zależało jej, nawet teraz, by Hienshin czuł się przygnębiony tak znowu nie potrafiła pozbyć się wrażenia, że ponownie to jej wina, że znowu zrobiła coś źle.
Zawsze to jej wina.
Zawsze robiła coś źle.

Może lepiej byłoby dusić wszystko w sobie? Może lepiej byłoby nie otwierać się przed nikim, nawet przed nim, byle tylko nie ranić Hienshina? Może było to lepsze rozwiązanie niż patrzenie jak osoba, na której jej zależy, w mniejszym bądź większym stopniu zaczyna czuć się jak ona sama lub nawet gorzej? Może wybrała zły moment. Ale chociaż bardzo się starała, ciężko jej było przywołać odpowiedni. Wydawałoby się, że efekt byłby mniej więcej ten sam.

Chciała z nim rozmawiać, chociaż czasami robiło się tak jak teraz. Ale nie wiedziała, czy potrafi być powodem do smutku dla kogoś, kogo kocha. To bolało. Bardzo.

Zacisnęła mocno zęby wtulając się mocno w męża. Znowu chciała przepraszać. Przepraszać bóg jeden wie, za co. Ale nie mogła. Nie miała pojęcia, co ma z tym wszystkim zrobić. Jakie kroki powziąć, by wszystko było dobrze? Mogła tylko uśmiechać się. Uśmiechać delikatnie, chociaż jej nastrój był wielce od tego daleki. Pokazać, że wszystko jest w porządku, chociaż nic w porządku nie było. Pokazać, że nie jest smutna, chociaż w rzeczywistości czuła się źle - źle z tym, co czuła. Źle z całym tym żalem i przygnębieniem. Źle z tym, że w ogóle coś takiego odczuwała. Pogubiona we wszystkim. Pogubiona z tym, co i jak powinna robić. Jak powinna postępować. Co robić. Jak robić. Czego nie robić. Pogubiona pomiędzy tym, co było słuszne, a co nie. Próbując stanąć za czymś, szybko przekonywała się, że się myli. Przestawała być nawet pewna, czy zabiła Baraka umyślnie czy nie. Teraz znowu nie wiedziała, co mogła mówić, jak i kiedy. Nie wiedziała, co powinna zrobić, żeby chociaż jej mąż mógł być zadowolony, skoro nie potrafiła niczego innego, jak zadręczać się każdą jedną możliwą rzeczą.
Może znowu w jej myśleniu przebijało myślenie głównie o sobie?

Uśmiechała się. Uśmiechała się, ponieważ nic innego zdawało się, że jej nie zostało. Uśmiechała się dalej, chociaż nie była pewna, czy Hienshin teraz powinien zajmować się jakkolwiek jej gośćmi. - Powinieneś odpoczywać. Jak chcesz odzyskać siły ciągle gdzieś chodząc? - rzuciła wstając, jednocześnie biorąc Ieyasu na ręce. Starannie ukrywała w głosie troskę. Dopiero po włożeniu syna do łóżeczka pomogła wstać mężowi, chociaż jego nadmierna aktywność zaraz po obudzeniu się była jej bardzo nie w smak. Kolejny powód do zmartwień. Mniej się martwiła samym spotkaniem. Cal nie wyglądał na duszę towarzystwa. Sonia... To Sonia. Spodziewać się mogła tylko dobrych rzeczy, chociaż sama nie była pewna, co ma przy tym na myśli. Była jedna kwestia jednak, bardzo ważna z resztą, którą będzie musiała się zająć, kiedy tylko ją zobaczy. Usiadła na swoim miejscu zaraz po tym, jak pomogła mężowi z usadowieniem się po czym dłońmi objęła ciepły kubek. Początkowo nie była pewna, dlaczego - nie szukała z resztą powodów czegoś tak błahego, jednak im bardziej chłonęła ciepło herbaty, tym bardziej docierało do niej, że jest jej chłodno. W taki dziwny sposób, nie mający tak na prawdę nic wspólnego z temperaturą. Przysunęła się jednak nieco bliżej męża wraz ze swoją poduszką. Nawet, jeśli gdzieś w środku czuła, że nie jest to coś, co może faktycznie pomóc, to wiedziała też, że raczej nie zaszkodzi.

Tak też czekała, czekając może bardziej na Sonię niż na Cala, ale to tylko dlatego, ze Sonię zwyczajnie znała lepiej. Nie mniej chciała, żeby przyszli oboje. Sonii oczekiwała też bardziej i wyglądała głównie przez pewną drobną sprawę, to też kiedy tylko Sonia weszłaby do pomieszczenia, pozwoliłaby sobie zacząć właśnie od niej obdarzając oboje na wejściu ciepłym uśmiechem. - Soniu, drobna prośba! Mogłabyś na ten czas przejść do swojego... klasycznego sposobu komunikacji? Proszę. - patrzyła na nią nieco niezręcznie, jedną rękę odrywając od kubka i wykonując nią ruch jakby pisania na kartce. Pomijając fakt, że nie miała ani długopisu, ani kartki i to, że prawdopodobnie było to zbędne. Tą samą ręką zaraz też wskazała na wolne poduszki. - Usiądźcie. Częstujcie się... - herbatą, rzecz jasna. I po tym momencie nie wiedziała, co dalej. Rozmowa z Sonią w takich warunkach o czymkolwiek wydawała się co najmniej nienaturalna i zbyt oficjalna, ale bezpiecznie założyła, że nie będzie musiała specjalnie się w tym wszystkim udzielać. CHOCIAŻ...  Chyba nie będzie musiała robić za tłumacza, prawda?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Sonia


Sonia


Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptySob Lut 17 2018, 22:15

Miała czas na przemyślenia i uspokojenie własnych nerwów. Nikt jej w tym nie przeszkadzał, z czego była zadowolona, choć powoli zaczynała martwić się o Cala. W zasadzie nie rozmawiała z nim od czasu, gdy dotarli do rezydencji, a przecież musiała go zapytać o tyle rzeczy! Musiała go również przeprosić za to, że tak trafili a po drodze było tak niebezpiecznie. Widziała, jak wiele go ta podróż kosztowała...
Zaskoczyło ją jednak oficjalne zaproszenie, by spotkać się z Takarą i jej mężem. Spodziewała się raczej, że niedługo po prostu powie przyjaciółce, że razem z Calem zaczną wracać do Fiore. Choć, jak o tym myślała w drodze do Salonu, faktycznie najlepiej byłoby się dowiedzieć, gdzie dokładnie znajduje się 'tu' i jak daleko jest do najbliższej granicy. Rozmowa mogła okazać się całkiem dobra, więc była nastrojona pozytywnie.
Skłoniła się lekko, gdy weszła do pomieszczenia, po czym obdarzyła lekkim uśmiechem zgromadzonych i usiadła na swoim miejscu. Takara miała prośbę, która była jak najbardziej logiczna i zrozumiała, ale jednak nieco ją zakuła. Głównie dlatego, że przypominała jej o jej świeżych błędach. Sonia na chwilę zamknęła oczy po komentarzu pani tego domu, jednak ostatecznie skinęła głową i wyciągnęła notes i uzbroiła się w długopis.
Słuchamy.
Napisała na wolnej stronie notesu w Cuelhel i przesunęła po stoliku tak, żeby Takara i Hienshin mogli przeczytać to jedno, znaczące słowo. Ona sama sięgnęła dłonią po herbatę, by ostrożnie skosztować naparu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1855-sonia https://ftpm.forumpolish.com/t3644-notatki#70051
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyPią Lut 23 2018, 16:39

Dano mu czasu. Czasu, którego nie potrzebowałby wcześniej, gdyby nie mętlik w głowie, z którym go pozostawiono. Chociaż miejsce zdawało się bezpieczne to ogrom problemów non stop narastał. Nie oznaczało to jednak, że była to wina osób tu zebranych, czy miejsca. Nie. Wszędzie działy się podobne rzeczy, jednak nie w tym rzecz. Białowłosy mógł co najwyżej teraz towarzyszyć znajomej i chociaż nie podobało mu się podejście względem formy wypowiedzi towarzyszki, nie mógłby i tak zaoponować. Ba! Przynajmniej pozwalając im na ów wymianę zdań, mógł spokojnie zaczekać i skupić się na własnym problemie, czy własnym... braku odpowiedzi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 EmptyPon Lut 26 2018, 21:10

MG

-Nic mi nie będzie-Odpowiedział żonie, wierząc we własne siły. Musiał część rzeczy robić, choć część z którą na razie nie da rady, zwali na barki Frederici. Jednak spotkanie gości, nie było poza zasięgiem jego aktualnych sił. Tak też, czekał na ich przybycie. I w końcu przybyli. Młoda dziewczyna i chłopiec. Oboje raczej spięci. Tak przynajmniej widział ich Hienshin. Sam był raczej, dość mało reprezentatywny aktualnie. Blada skóra i nieco zapadnięte oczy, wskazywały że jeszcze pełni sił nie odzyskał, siedząc teraz z żoną naprzeciw gości. Nie umknęła jego uwadze, wypowiedź żony. Dość szybko zrozumiał też, o co dokładnie chodzi. Zwłaszcza gdy zobaczył kartkę Sonii. Położył dłoń na ramieniu żony i spróbował się mimo nie najlepszego nastroju uśmiechnąć przyjaźnie.-Jeśli istnieje sposób komunikacji dla ciebie wygodniejszy, nie krępuj się.-Powiedział wpierw do Sonii.-Poinformowano mnie o tym co zrobiliście, ale nie o tym, kim jesteście. Mogę więc prosić chociaż o wasze imiona?-Spojrzał na żonę a potem znów na gości.-Nie wiem jakie zwyczaje panują w waszym kraju i nie wiem ile wiecie o zwyczajach panujących w moim, dlatego mam nadzieję że wszelkie błędy w etykiecie, będziecie w stanie puścić w niepamięć. Ja z własnej strony jestem w stanie wam to zagwarantować.-A nie wspomniał o tym bez powodu, dał im jednak jeszcze chwilę, a jeśli nie przedstawili się pierwsi, sam to zrobił.-Hienshin z klanu Kikuta-Skłonił się, opierając dłonie na kolanach. Wyraźnie wykrzywił przy tym twarz z bólu, a lewa ręka lekko mu zadrżała. W zasadzie kłaniać się przez wzgląd na własną pozycję nie powinien.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Tehana - Page 35 Empty
PisanieTemat: Re: Tehana   Tehana - Page 35 Empty

Powrót do góry Go down
 
Tehana
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 35 z 48Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 34, 35, 36 ... 41 ... 48  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Pergrande Kingdom
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.