I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Pomieszczenie z celami Pon Mar 14 2016, 16:38
First topic message reminder :
Spore terytorium, w którego skład wchodzą głównie cele oraz magazyny przedmiotów zarekwirowanych. Warto jeszcze napomknąć o korytarzach, czy biurku strażników. W każdej celi znajduje się toaleta, jednak bez prysznica oraz dwa łóżka z prowizorycznym nakryciem. Ciężko mówić tutaj o jakiejkolwiek wygodzie. Pomieszczenie z przedmiotami skonfiskowanymi wydaje się z kolei dość zagracone i często trudno się połapać w tym, co gdzie się znajduje. Może kiedyś poprawi się opis
~~MG~~
W tym ponurym miejscu znalazła się czerwonowłosa wiedźma. Pozbawiona swojego kota, pozbawiona miotły, a i być może jakiś pokładów dumy. Przegrała z nędznymi policjantami i teraz miała odczekać dzień, bądź dwa, aż zostanie wezwana przed sąd i osądzona jak zwyczajny śmiertelnik. Jakby tego było mało - zabrali także jej wisiorek, który miał ją uratować z poważniejszych opresji. Przynajmniej teoretycznie... Jakby tego było mało, dookoła panowała cisza, jakby tylko ona znajdywała się w tym miejscu. Kiedy zaczęło się ściemniać, mogła stwierdzić, że jest już głodna, a zarazem, że w celi numer dwa - bo właśnie w tej, a nie innej była dziewczyna - światło zza kratek przestaje dochodzić. Jedynie kroki niesione echem i dość radosne pogwizdywanie oraz brzdęk naczyń w oddali zdawały się przerywać bezkres ciszy. Tylko... co miała zrobić teraz?
Autor
Wiadomość
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Sob Gru 08 2018, 01:25
Powinienem był już dawno rzucić tę pracę i zająć się... Eee... Nieważne... Rzucenie pracy nie wchodzi w grę. Najwyraźniej będę musiał się przyzwyczaić w najbliższym czasie do spania w archiwum. Jeśli nikt szczególnie nie będzie mnie nadzorował, to może jakoś przeżyję... A zgłoszeń nocnych przecież aż tak wielu nie ma! Najczęściej pochodzą od meneli... Lub patologicznych rodzin, gdzie dzieci biją rodziców, rodzice zwierzęta, a pies znowu wraca pijany do domu... I trzeba ojca odprowadzić z powrotem do budy... Nie... Wcale nie będzie aż tak źle... - Rawr! - Qilin ze wściekłością odskakuje od torby, jeży swoje futerko i przekonawszy się o tym, iż zawartość jest twarda, raz za razem uderza w nią łapą, zaciekle usiłując zemścić się na skórzanej bestii, która z jakichś przyczyn się porusza... Prychnięcie ze strony dziewczyny może być jakąś podpowiedzą w tej kwestii. Chyba, że prycha ona sobie po prostu tak dlatego, ponieważ jest koniem. Albo czuje się nim w głębi swej duszy... Bez słowa więc spoglądam na torbę, a potem na dziewczynę, wzrokiem wyraźnie sugerującym, że jestem zbyt zmęczony, by dociekać dlaczego się tak dzieje. I dlatego po tej krótkiej obserwacji, najzwyczajniej bym sobie usiadł pod ścianą, cicho sobie wzdychając.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Sob Gru 08 2018, 09:14
~~MG~~
Problemem nie była sama torba, a raczej jej zawartość. Ta, kiedy ataki ustąpiły, ponowiła swoje próby przemieszczenia się w stronę celi. Tym razem stało się jednak coś z deka innego. - Te, panie policjant. Długo mam tu siedzieć? - spytała się kobieta, a jakby nie patrzeć Hazel nawet nic o tym nie powiedział. Co mogło więc to znaczyć? Niewiele. Przynajmniej nic konkretnego. - To, że mój towarzysz zjadł jakieś owoce i zdemolował stoisko, nie znaczy, że jesteśmy jakimiś kryminalistami - dodała jeszcze, spoglądając na zamkniętą torbę trochę jak na formę izolatki dla kogoś. Czyży tak rozwiązywała się tajemnica zawartości? A przynajmniej odrobina uchylała rąbka?
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Sob Gru 08 2018, 20:03
Jest źle... Z żadnej strony ani odrobiny pocieszenia... Zamiast tego, to tylko zawracają mi głowę kolejnymi problemami! Czym ja sobie na to wszystko zasłużyłem? Na tak wielką pogardę, niewdzięczność i niedoinformowanie? Nikt nigdy za nic Rudo-Rudego oddziału nie pochwali... Za to czepiać to się mogą całymi dniami i nocami! - To już nie mnie oceniać, co zrobiliście i kim jesteście - mówię z żalem, nie próbując się nawet podnieść spod ściany. - Rawr! - Qilin wznawia walkę z torbą, ale już nie w celu rozszarpania jej, lecz zatrzymania przemieszczania, poprzez odciągnięcie torby w drugą stronę. - Jeśli jednak mówisz prawdę, to długo tu nie posiedzisz. Na pewno nie dłużej niż ja - stwierdzam smutno, krótko spoglądając na dziewczynę ze współczuciem. Naprawdę... Trzeba być chyba wrednym Hazelem, żeby aresztować ludzi za takie rzeczy, jak drobne przewinienia w miejscach handlowych...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Sob Gru 08 2018, 20:34
~~MG~~
Nie skomentowała jego zachowania. Poprawiła swoje okulary, a następnie rozprostowała nieco pogniecioną marynarkę. Wszystko po to, aby spojrzeć spokojnym wzrokiem na torbę, która wtedy też przestała się ruszać. Zupełnie tak, jakby jedno jej spojrzenie potrafiło uspokoić jakąś rozeźloną bestię torebkową. - Mógłbyś chociaż dać mu wyjść. Xu nie lubi ciemnych miejsc - dodałaby jeszcze tylko, mając najpewniej na myśli torbę. Nie milczała jednak zbyt długo, bo po ledwie kilku chwilach dopowiedziała jeszcze dość krótko i prosto: - Normalnie nie jest groźny. To żółw.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Sob Gru 08 2018, 22:12
Z rzeczami okropnymi zazwyczaj idą w parze te absurdalne. Słowa uwięzionej dziewczyny, choć wydawałoby się, że całkiem proste, wzbudzają nagle całą masę wątpliwości. Począwszy od tego, że w torbie znajduje się żółw. Niby nic w tym nadzwyczajnego. Tylko, że ten żółw zdemolował jakieś stoisko! Ale w porządku... To nie jest groźny żółw. Normalnie. Ale czy żółwie mogą być w jakikolwiek sposób w ogóle groźne? Na tyle, by demolować stoiska?! I skoro to on je zdemolował, to nie powinien siedzieć w torbie, tylko za kratami! To wszystko i tak jest bez sensu... - Dobra, przekonałaś mnie - mówię, podchodząc do torby z żółwiem. Niby mógłbym się wykręcać, że nie powinienem i rzucić paroma niepotrzebnymi formułkami, ale na chwilę obecną mam już dość policyjnych gadek. Mam dość w ogóle tej pracy i życia. I chcę do domu... Spoglądam jeszcze krótko na Qilina, dając mu znać, żeby w razie czego szybko reagował. Chociaż... Czy można się czegokolwiek gwałtownego spodziewać po żółwiu? Bez większego pośpiechu otwieram torbę i kieruję jej wyjście w stronę celi, żeby żółwik mógł sobie poczłapać do swej pani. I tak pewnie od razu do niej by ruszył, więc nie ma sensu mu jeszcze życia utrudniać. Wystarczy, że wszystko mi je utrudnia... - Rawr! - Qilin jednak prędko staje na drodze żółwiowi, dumnie wypina pierś i warknięciem daje znać, że to on jest tu dowódcą wszystkich nieludzkich stworzonek, on jest najsilniejszy, najlepszy i zasługuje na pochwałę. Gdyby jednak żółw zaczął stanowić jakieś zagrożenie, to Qilin prędko wskoczyłby na jego skorupę i pazurkami pokazałby, kto tu jest prawdziwym zagrożeniem.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Sob Gru 08 2018, 23:42
~~MG~~
Czy żółw rzeczywiście może być zagrożeniem? Czy można skończyć w więzieniu przez żółwia? Ten świat z pewnością schodzi na psy, albo sam żółw żółwiem nie jest. Niemniej, torba została otworzona, a z niej wypadło zielonkawe stworzenie z brązową skorupą na grzbiecie. Miał dookoła szyi przewiązaną zieloną chustkę w ciemnozielone paski. Do tego z głowy wystawało mu coś na kształt gałązki z dwoma listkami. Co mogło wydać się dziwne, radośnie wypadł z torby i ruszyłby w podskokach przed siebie, gdyby wtedy nie zderzył się z Qilinem, przetaczając się tak z kolejnych kilkadziesiąt centymetrów. Na domiar złego sam Qilin dosłyszał tylko uradowany odgłos w swojej głowie, a dokładniej proste: - W końcu! Dziewczyna zaś zaśmiała się rozbawiona, spoglądając na lekkie zamieszanie jej kompana. Mimo wszystko, nie zdawała się mrocznym kryminalistą czyhającym na klęskę królestwa. - Swoją drogą, nie słyszał pan może o Mistrzu Genbu? - zapytała po chwili, spoglądając na rudzielca oraz pozwalając swojemu żółwiemu kompanowi odsunąć się nieco od Qilina.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Nie Gru 09 2018, 00:31
To jednak nie jest zwykły żółw! To żółw z rosnącym mu na głowie drzewem! Lub też gałęzią... Ale w tym żółwiu jest coś z drzewa. Takie połączenie nie powinno dawać w wyniku niczego ruchliwego, a jednak... Żółw się porusza... I to nie w tak ociężały sposób, jakbym się tego mógł po nim spodziewać. Nie sprawia jednak wrażenia groźnej istoty. Jak na stworzenie, które spędziło ostatnie kilka minut w torbie targanej przez Qilina, wygląda całkiem zdrowo i radośnie. - Rawr! - Qilin jednak nie podziela tej radości. Jego duma mogła własnie zostać urażona, jakoby to w tym momencie przestał być zwierzątkiem numer jeden, którym wszyscy dookoła się zachwycają. Jego powarkiwanie jest domaganiem się należnego mu szacunku, jako tej lepszej istoty. Wtedy spoglądam na niego w wystarczająco wymowny sposób, dając mu do zrozumienia, że takie dowarkiwanie się o uwagę jest poniżej jego godności. Qilin odpowiada wtedy spojrzeniem, mogącym sugerować, że chyba coś mi się w głowie poprzewracało. Nasz wzrokowy konflikt zostaje jednak przerwany przez wtrącenie żółwiej przestępczyni. - Nie. Chyba nie. A powinienem go znać? - odpowiadam, uśmiechając się nieporadnie. Zaraz się może okazać, że to jakiś wujek z wyższych sfer i niebawem spadnie na mnie jeszcze skarga z jego strony, że przytrzymuję w więzieniu jego daleką krewną w okropnych warunkach i do przyjmowania nocnych zleceń dorzucą mi jeszcze sprzątanie korytarzy. Dlatego, chyba lepiej byłoby zrobić na dziewczynie jak najlepsze wrażenie. I wtedy to Hazel zostanie obrzucony przypałem, a ja przedstawiony w lepszym świetle, w końcu zasłużę sobie na zasłużony od dawna awans! - I proszę, nie mów do mnie pan. Czuję się od tego o co najmniej dziesięć lat starszy. Wystarczy Kiirobara - dopowiadam, wyciągając rękę w stronę celi. Chociaż podobno nie powinno się podawać dłoni więźniom... Ale chyba nikt mnie za to nie zamknie?
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Nie Gru 09 2018, 17:16
~~MG~~
Ruda kulka futra miała spory problem. Naprawdę duży kłopot, którego nie potrafiły rozwiązać aktualnie zebrane tutaj osoby. Porażka w konkursie na uroczą jednostkę z pewnością mogła zaboleć, jednak nie w tym rzecz. Żółwia jednostka przysiadła i wyciągnęła w kierunku Qilina jedną z przednich łapek, jakby zamierzał się w ten nonszalancki sposób przywitać, czy podziękować za uwolnienie. I znów cała chwała spada na niego. - Chyba. Jest jednym z Master Guide i mój mistrz powiedział, że powinien się tutaj znajdować - odpowiedziała tylko ciut niepewnie, acz raczej starała się to skrzętnie ukryć, nie dając nawet gramowi zakłopotania wymsknąć się spod poważnej miny. Do tego wstała, podeszła do krat i chwyciła dłoń policjanta, spoglądając na niego przez dłuższy moment, jakby zastanawiała się nad czymś. A może miał coś po prostu na twarzy?
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Pon Gru 10 2018, 00:01
Przez chwilę Qilin z wielką wyniosłością spogląda na zielonego stworka i jego wyciągniętą łapkę. Potem ruda bestia przenosi spojrzenie na jego oczy, potem z powrotem na łapkę. - Rawr - warczy, chwytając ją w ząbki. Nie wiem, czy to oznaka niechęci do podawania łapek innym stworzeniom, czy może jest to swoista dla Qilina oznaka akceptacji, ale to ugryzienie na pewno nie jest agresywne. To już jednak sprawa między drzewo-żółwiem, a rudą kulką futra. Dziwnie jednak się robi, kiedy dziewczyna zaczyna na mnie patrzeć i nic do tego nie mówi. Kooontakt wzrokowy, taki trochę niezręczny, z dziewczyną przez kraty, za dłoń się trzymać i w ogóle... A może właśnie zdała sobie sprawę z tego, że jestem rudy i zapłonął w jej wnętrzu ogień niechęci oraz wstrętu. Być może czuje właśnie jak to wysysana jest jej dusza i pogrąża się w niebycie. Albo z odrazy aż zaniemówiła... Dlatego nim kompletnie mnie znienawidzi, prędko cofam rękę i odsuwam się od celi dwa kroki. - Nooo... Tak więc ten. Chyba nie masz na myśli, że powinien znajdować się dokładnie tutaj?! W tym miejscu? - pytam z lekkim zakłopotaniem, zaczesując dłonią włosy. Chociaż może nie przypadkiem się ona tu znalazła? Może nie jest z tego Gendu taki zwykły mistrz? Ten tytuł brzmi tak... Podejrzanie... Nie zdziwiłbym się gdyby to była jakaś mało znacząca mroczna gildia, której mistrza wsadzono do więzienia. I czy to by znaczyło, że właśnie zacząłem się spoufalać z przestępcami?!
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Pon Gru 10 2018, 00:18
~~MG~~
Zwierzęca znajomość miała jednak pewną wadę. Różnica obyczajów mogła wydawać się nader duża lub ktoś zwyczajnie nie potrafił zawierać znajomości. Niemniej ugryzienie żółwiej łapki poskutkowało tylko tym, że oczy zdezorientowanego stworka zaszkliły się, jakby miał zaraz się rozpłakać. Qilin z pewnością miał tutaj nie mały problem z dotarciem do gościa. - Nie. Raczej nie, chociaż ponoć łatwo wpada w długi... - zaczęła tylko dziewczyna, nakreślając postawę mężczyzny, którego szukała. Mimo wszystko, w tym miejscu nie było raczej nikogo poza ich dwójką, więc odpowiedź była stosunkowo oczywista. Na domiar złego znów zapadła niezręczna cisza. Dziewczyna odsunęła się, a następnie poprawiła swoje okulary. - Skoro sam masz swojego partnera myślałam, że będziesz coś wiedział, ale tak to raczej nieważne. Chyba, że mogłabym stąd wyjść - dodała po przerwie, wracając na swój stołek i przysiadając. Co innego miała do roboty?
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Pon Gru 10 2018, 01:39
Bycie rudym nie jest łatwe, nawet i w przypadku zwierzątek. Qilin odsuwa się od żółwia, spoglądając na niego ze zdziwieniem, wyrażanym poprzez przekręcenie główki. Chyba wszystkie te istotki mają różne, własne punkt widzenia na świat. Problem z Qilinem może być jednak taki, iż on uznaje tylko swój za najlepszy. Do tego stopnia, że aż musi go zacząć narzucać. Po chwili przyglądania się żółwikowi, wyciąga do niego własną łapkę. - Rawr! - warczy rozkazująco, po czym kłapie zębami, dając żółwikowi znać, co powinien teraz zrobić z Qilinową łapką. Wnioskując po postawie Qilina, to nie tyle, że chce, by żółw go ugryzł, co ugryzł go mocniej, niż Qilin jego przed chwilą. Wygląda też na to, że ten Genbu niekoniecznie musi być przestępcą. Aczkolwiek wygląda na to, że sama dziewczyna musi o nim niewiele wiedzieć, skoro się o niego pyta kogoś takiego jak ja. Chociaż... To pewnie przez wzgląd na Qilina. Możliwe, że ten żółwik jest dla niej kimś takim, jak Qilin dla mnie. Ale nawet jeśli, to co z tego? Wzruszam ramionami i tak jak dziewczyna wraca na stołek, tak ja wracam pod ścianę, pod której siedzenie okazało się być całkiem wygodne. - To nie ode mnie zależy kiedy stąd wyjdziesz. Wiem tylko, że muszę cię pilnować - stwierdzam smutną prawdę, po czym pozwalam, by ponownie zapanowała niezręczna cisza.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Pon Gru 10 2018, 21:56
~~MG~~
Sprawa zdawała się znaleźć w jakimś impasie. Z jednej strony jedno stworzonko zasmuciło się reakcją, a z drugiej - spoglądało teraz niepewnie na rudą kulkę futra. Zupełnie tak, jakby nie wiedział, co powinien teraz zrobić. Przekrzywił pierw swój żółwi łepek w lewo. Potem w prawo, a następnie zacisnął swoją niekoniecznie uzębioną szczękę na łapce Qilina tak, że temu aż oczy mogłyby się zaszklić. Może nie został pogryziony przez coś takiego jak zęby, ale ucisk szczęki na pewno był spory. - Nie możesz z nikim o tym porozmawiać? Wolałabym nie spędzić tu całego dnia. W zamian mogę zabrać cię ze sobą, aby spotkać mistrza - zasugerowała tylko, chociaż nie brzmiało to nader kusząco. Przynajmniej niekoniecznie musiało to być czymś, co mogłoby usatysfakcjonować policjanta. Co jednak poradzić? Przynajmniej rzucała szczerą i możliwą ofertę.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Pon Gru 10 2018, 22:53
Z Qilinka to już taka twarda bestyjka, co tyle już przeszła, iż w swym mniemaniu nie ma dla niego twardszej bestii. I wszystkim to musi udowodnić. Choć pewnie nie spodziewał się tego, żeby żółw mógł tak mocno ukąsić. - Rawr! - warczy, próbując wyciągnąć łapkę z żółwiego uścisku, aby potem pacnąć tą łapką żółwika po głowie na znak, że już wystarczy i wszystko według Qilina jest w porządku. A skoro według niego tak jest, to według reszty świata też tak powinno być. Niestety, życie nie jest takie proste i zawiera w sobie mnóstwo irytujących komplikacji. - Gdybym spróbował, to pewnie musiałabyś tu siedzieć jeszcze dłużej. Chyba, że miałbym coś, co mogłoby ich przekonać o twojej niewinności - odpowiadam szczerze przyznając się do swych niezbyt wielkich zdolności przekonywania. Zapewne tylko pogorszyłbym sprawę... Zwłaszcza, że to Hazel ją tu przyprowadził, a ja nie miałbym przeciw niemu żadnych argumentów, poza tym, że jest idiotą, a jego IQ dorównuje poziomem największym głębinom morskim. - Zresztą, w najbliższym czasie i tak nie będzie dane mi się stąd ruszyć. Czeka mnie karna odsiadka w archiwum. Ale to już mój, nie twój problem - mówię, skupiając swoją uwagę na Qilinie. Czy aby na pewno tej bestyjce potrzebny jest jakiś inny mistrz poza mną? A co jeśli Qilin zyskałby wtedy wiedzę, której nie powinien zdobywać? Co jeśli nauczyłby się mówić? Czy wtedy byłbym jeszcze komukolwiek potrzebny?
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Wto Gru 11 2018, 00:37
~~MG~~
Wszystko się unormowało. Po wymianie uprzejmości, zielone żyjątko wolniejszym już krokiem ruszyło w stronę krat, gdzie jego skorupka zaklinowała się w przejściu. Biedaczyna najwyraźniej nie mógł dostać się do środka tak łatwo, jak ustawa by mogła przewidywać. Chociaż te zwykle kończyły się toną papierkologii, którą przyjdzie mu sprawdzać i wypełniać. - Trudno... - westchnęła tylko, wracając do swojej siedzącej pozycji. W drodze powrotnej, oddalonej o jakieś dwa i pół metra od punktu startu odwróciła się jeszcze. - Jakbyś chciał o czymś porozmawiać, wiesz gdzie mnie szukać - dodała, uśmiechając się ciut wymuszenie i siadając z powrotem, aby to przyjrzeć się paznokciom u lewej dłoni. Lepsze to niż patrzenie jak tynk odpada w rogu pomieszczenia, albo krople deszczu powoli spadają na szybę od zewnątrz.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Pomieszczenie z celami Wto Gru 11 2018, 20:10
Tak więc skoro wszystko zostało już ustalone, to nie pozostaje mi nic innego, jak wrócić do użalania się nad sobą i nad swym ciężkim, smutnym, rudym losem, do czasu aż nie przyjdzie ktoś i nie powie, że mam już sobie stąd iść. Choć miło byłoby się komuś wyżalić, to jednak widzę, iż dziewczynę w celi bardziej interesują paznokcie niż rozmowa ze mną. Gdybym tylko mógł ją stąd jakoś wydostać... Wtedy nie musiałbym znosić poczucia winy, że nic z tym nie mogłem zrobić. Tak to muszę tu siedzieć i czuć się jak skończony idiota, bezużyteczny rudzielec od brudnej roboty... Qilin zaś wzrokiem odprowadza żółwika do celi i przez chwilę z politowaniem przygląda mu się, jak ten próbuje przecisnąć się przez kraty. Potem odwraca się do mnie i patrzy jednym z najgorszych spojrzeń, jakie Qilin posiada. Jest to wzrok pełen zażenowania, mający w sobie konkretny przekaz. Nie znoszę tego spojrzenia, bowiem każe ono podjęcie działań. Wykazuje także wyższość Qilina nade mną, ale również jego niezdolność do robienia rzeczy, które tylko ja mogę robić... Nie mam pojęcia dlaczego akurat teraz patrzy na mnie w ten sposób. Co miałbym niby zrobić? Wzruszam ramionami, by mu pokazać, że nie wiem. - Rawr! - warczy wściekle moje poczucie sprawiedliwości. Kiedy to się stało, że ta ruda kulka futra zaczęła przykładać jakąkolwiek wagę do obowiązków? I dlaczego akurat teraz musi o tym przypominać? Nic, tylko ciągle czegoś wszyscy ode mnie wymagają... Nawet teraz w nikim wsparcia... Nawet w Qilinie. Jak zawsze... Wszystko muszę robić sam... Sam myśleć... Sam znosić tego konsekwencje... Nie mogąc już dłużej znieść tego osądzającego spojrzenia Qilina wstaję spod ściany i podchodzę bliżej do celi. - Właściwie to... Jak ważną osobą jest ten mistrz Gendu, że chcesz się z nim spotkać? I powiedz szczerze, z którym krajem czeka nas wojna, za przetrzymywanie cię tutaj? - pytam, z nadzieją, że dziewczyna zrozumie aluzję i jeśli naprawdę chce się stąd wydostać, to pomoże mi w uwolnieniu siebie. Skoro ja uznałem, że ten Gendu to był ktoś ważny, to raczej nie będzie problemu, aby wmówić coś podobnego również Hazelowi, a jeśli oprawi się to w odpowiednio ładną historyjkę, to może nawet przejmie mój karny dyżur...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.