I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
"Zielone serce tego portowego miasta" tak na ten park mówią mieszkańcy. Sam park jest bardzo duży, mniej więcej w samym centrum miasta. Przeważają w nim potężne drzewa liściaste, które na jesieni dają niesamowity pokaz tysiąca barw. Mnóstwo alejek daje spacerowiczom możliwość spokojnego spacerku z dala od wścibskich oczu. Jeśli zaś strudzeni podróżnicy chcą odpocząć przy źródle wody, mają do dyspozycji olbrzymią fontannę, jedną z najstarszych w Fiore. Pełna rzeźb małych kupidynów tylko wzmaga i tak romantyczną atmosferę. Park jest przyjazny nie tylko młodym parom ale też i strudzonym, szukającym odpoczynku ludziom zaawansowanego wieku. Duża ilość ławek powoduje, że miejsc siedzących nigdy nie zabraknie.
by Sakamoto
Autor
Wiadomość
Yves
Liczba postów : 35
Dołączył/a : 09/05/2017
Skąd : Kraków
Temat: Re: Park Hargeon Nie Cze 04 2017, 16:26
Wzrok Yves'a po chwili ponownie zaczął podążać za ruchami Chichotka, a chłopak westchnął, widząc, że ten już zdążył znaleźć sobie ofiarę, która poświęci mu swoją uwagę. Przewrócił oczami i przekręcił głowę w drugą stronę, aby spojrzeć w falującą i gwałtownie rozrywaną kolejnymi strumieniami taflę wody. Postanowił, jeszcze choć przez chwilę, nie mieszać się w to i jak najdłużej korzystać z uroków nagrzanego kamienia pod plecami i promieni żaru słonecznego padających na jego twarz. Ognista istotka w tym czasie podniosła się z ławki i zaczęła się unosić tuż przed blondynką. Na otrzymane pytanie, ponownie wydała z siebie dźwięk dziecięcego śmiechu, po czym entuzjastycznie rozpromieniła się płomieniami i światłem. Nieszczególnie miała jak odpowiedzieć w inny sposób, więc po chwili zniknęła z oczu Emily, aby zmaterializować się nad Yves'em i zacząć skakać mu po czole, namawiając do podniesienia się. - To Chichotek. Bardzo zawracał Ci głowę? - zapytał, gdy wreszcie wstał i pokonał kilkoma krokami drogę dzielącą fontannę od ławki, na której odpoczynku zażywała drobniutka złotooka. Jeżeli rzeczywiście on i płomyk mieliby przeszkadzać, Beaumont był gotowy oddalić się w stronę którejś z alejek, aby Śmieszek nie rozkojarzał blondynki. Niestety, ognisty twór miał na tę chwilę inne plany. Gdy tylko się zbliżyli do ławki, pognał w stronę nastolatki i zaczął wtulać się gdzieś w przedramię Okity. Jak się okazało, wcale nie parzył podczas kontaktu ze skórą, co, w przypadku latającego ognika, zdecydowanie mogło dziwić. Albo i nie, skoro wcześniej siedział na głowie Beaumonta.
Cyngiel 0, 3,5/5
Emily
Liczba postów : 62
Dołączył/a : 05/03/2017
Temat: Re: Park Hargeon Wto Cze 06 2017, 16:48
Tak jak podejrzewała urocza istotka była słodka, przyjazna i niegroźna. Nie strzeliła w Emily fireballem, więc można było powiedzieć, że miała duże plusy u niziutkiej dziewczyny. Kiedy uważnie przyjrzała się latającemu ognikowi zdała sobie sprawę, że to jest bardziej kawaii niż na początku myślała. Jeszcze ten śmiech i rozpromienienie się! Coś pięknego. Gdy znikła Okita zaczęła rozglądać się w okół i szybko zlokalizowała płomyczka przy mężczyźnie, którego słusznie utytułowała "właścicielem". - Oczywiście, że nie! Jest taki pocieszny! Swoją drogą jestem Emily, miło Ciebie i Chichotka poznać. Posłała świecący uśmiech chłopakowi. Gdy maluszek zaczął przytulać się do Emki ta roześmiała się przyjaźnie i upewniając się, że nie parzy zaczęła go delikatnie gładzić po płomyczkach. Nie powiem, ciekawych ludzi i ognieńków spotkała. Warto było tu przyjechać! Może Ci dla odmiany nie gwałcą kotów.
Yves
Liczba postów : 35
Dołączył/a : 09/05/2017
Skąd : Kraków
Temat: Re: Park Hargeon Sro Cze 07 2017, 14:33
Słysząc pełne entuzjazmu i sympatii słowa Emki, w duchu trochę odetchnął. Tym razem płomykowi nie udało się jeszcze narobić Beaumontowi problemów, a na ten moment wyszło wręcz przeciwnie. Którą to już nową znajomość zawdzięczał tej tulaśnej istotce? Nawet, jeżeli nie każda dobrze się kończyła, co zresztą nie było już winą Śmieszka. Bez niego, do większości dotychczasowych spotkań, w jakich Yves brał udział, najzwyczajniej by nie doszło. Ponura myśl, co? Kim byłby bez tego żarliwego stworka? - Ja mam na imię Yves. - skinął głową w odpowiedzi, a płomyk znów wykonał za niego znaczną część roboty. Natychmiast podniósł się bowiem w górę i skierował pod prawą dłoń Emki, usilnie wypychając ją w stronę maga. Ten, niejako zmuszony do gestu typu 'dzień dobry, całuję rączki', pokręcił z bezradnym uśmiechem głową i dostosował się do działań Chichotka. Po scenicznym wręcz muśnięciu wargami wierzchu dłoni Okity, wzruszył z rozbrajającym uśmiechem ramionami i natychmiast opadł na ławkę, siadając obok dziewczyny, jakby doświadczył zbyt wielu wrażeń naraz i potrzebował oddechu. Oparł się i odchylił głowę do tyłu. W tym czasie, nachalna ognista istotka wróciła do wtulania się w dłoń Emily, co jakiś czas przeskakując między jej palcami i wydając z siebie radosny śmiech. Chyba mu się spodobało, że ktoś zwracał na niego uwagę i chciał go głaskać. Zdecydowanie był w swoim żywiole.
Emily
Liczba postów : 62
Dołączył/a : 05/03/2017
Temat: Re: Park Hargeon Czw Cze 08 2017, 12:40
Skoro już poznała, kto jest właścicielem trzeba było dowiedzieć się czy Yves jest magiem, czy po prostu jest człowiekiem z malutką, magiczną osóbką. Zawsze lepiej wiedzieć czy się rozmawia z magiem, czy zwykłym ludkiem prawda? Z ciekawości dała Chichotkowi prowadzić swoją dłoń, a gdy chłopak został tak jakby zmuszony do takiego przywitania się z dziewczyną ta się uśmiechnęła. Jaki szarmancki, ten malutki płomyczek! Naprawdę stworzonko pierwsza klasa! Zaśmiała się cichutko ciągle się uśmiechając. Gdy chłopak zamierzał usiąść ta odsunęła się, by nie było jakiegoś ścisku, ale też nie wchodziła w te ławkowe boczki. Nie przestając głaskać Chichotka popatrzyła na ciemnowłosego towarzysza ławeczki. - Jesteś magiem? Bardzo trafne pytanie, w sumie czy nie zadała jego zbyt bezpośrednio? Kurczę, w sumie mogła bardziej niepostrzeżenie się tego dowiedzieć, ale te pytanie to chyba nic złego... Prawda? No powiedźcie, że tak! Ona nie będzie kryła się z magią, chyba prawda? Kurczę, czemu nawet takie błache sprawy mogą być trudne!
Yves
Liczba postów : 35
Dołączył/a : 09/05/2017
Skąd : Kraków
Temat: Re: Park Hargeon Czw Cze 08 2017, 14:03
Po opadnięciu na ławkę, na moment się wyłączył. Widocznie rzeczywiście wymuszony na nim przez płomyka gest wypalił z Beaumonta całą energię i chęci o komunikacji. Przynajmniej chwilowo, bo po chwili znów wymuszono na nim reagowanie i współpracę. Tym razem, tej roli podjęła się sama Emily. - Jestem. - wtrącił jeszcze zanim skończyła zadawać swoje pytanie, po czym pstryknął palcami, a z jego kciuka natychmiast wydobył się kolejny Chichotek. Ten wyglądał na nieco mniej przyjemnego, przynajmniej dopóki gniewnie obserwował Yves'a. Zapłonął mocniej, jakby ku przestrodze, by mag zaczął zachowywać się i odzywać, jak przystało, a potem udał się w stronę kantu oparcia ławki znajdującego się bliżej Emki. Ciężko było jednoznacznie stwierdzić, czy Yves wziął tę uwagę do siebie, ale z pewnością miało to na niego jakiś wpływ. - Nie jesteś stąd, prawda? - facet śmiało mógł powiedzieć, że, co najmniej z widzenia, znał tutaj właściwie wszystkich. Nie dało się temu zapobiec po czterech latach tajniackiej służby w najróżniejszych dzielnicach portowego miasta. A złotooką blondynkę, gdyby ta w Hargeon pojawiła się wcześniej choćby raz, z pewnością zapamiętałby. - To znaczy... Nie zrozum mnie źle. Chyba w każdym mieście ludzie kochają odwiedzających i turystów. Widziałaś już tutejszy port? - zakłopotanie stukało go w tej chwili palcami w potylicę, co aż za bardzo dało się odczuć w jego wypowiedzi. No, bo o czym powinno się rozmawiać z obcą osobą, do której na siłę się przysiada? Zwłaszcza, gdy nieszczególnie ma się ochotę w ogóle ruszać z miejsca, bo słonko tak cudownie darzy człowieka dobrotliwymi płomykami? Jak za chwilę namodzi i naobiecuje, to będzie musiał oprowadzać dziewczynę po atrakcjach, zabytkach i innych cukierniach. A co, jak jednak pochodziła stąd? Albo bywała tutaj co jakiś czas bez wiedzy Beaumonta? Dopiero by było.
Cyngiel 0, 2/5
Emily
Liczba postów : 62
Dołączył/a : 05/03/2017
Temat: Re: Park Hargeon Sob Cze 10 2017, 19:18
Wincyj Chichotków, wincyj! Emily uważnie obserwowała proces narodzin małych, słodkich płomyczków. Mimo iż nie był radosny jak pierwszy i tak zdobył serduszko Szczurzycy. A same podejrzenia okazały się prawdą. Chłopak był magiem, czyli potencjał na dobrego ziomka wzrósł. W końcu magowie są nieco silniejsi od ludzi, prawda? Pewnie tak. Później on zadał pytanie i Emka jakby się zamyśliła. - Owszem nie jestem stąd, jestem tutaj odpocząć. Była to w sumie prawda, była tutaj zażyć drobnych wakacji od ludzi gwałcących koty. Tak. - Hmm, w końcu są dobrym źródłem zarobku, przeważnie. A co do portu, to jest pierwsze miejsce jakie odwiedziłam, Yves. Użycie jego imienia było powtórzeniem sobie, w końcu niefajnie byłoby zapomnieć. Obdarzyła też Beaumonta uroczym uśmiechem czekając na dalszy przebieg rozmowy, łapką wciąż drapiąc Chichotka nr1.
Yves
Liczba postów : 35
Dołączył/a : 09/05/2017
Skąd : Kraków
Temat: Re: Park Hargeon Pon Cze 12 2017, 22:05
Wspaniałe źródło zarobku. Wydają klejnoty na pamiątki, jedzenie, atrakcje i wypoczynek. Gdyby tylko na tym się kończyło, pewnie nie byłoby tak źle. W końcu to same planowane/świadome wydatki. Gorzej, że należało brać jeszcze poprawkę na kradzież kieszonkową. Dość zaawansowaną w tych rejonach, zarówno w częstotliwości, jak i w stopniu niewykrywalności tych łajdaków. - Właściwie to na odpoczynek mamy tutaj lepsze miejsca. Są plaże, knajpki, ciemne uliczki, co kto lubi. - miał trochę racji, gdyby ktoś lubił szum morskich fal, skrzeczące mewy, piasek pod stopami i prażące słonko, to nie byłby w stanie oprzeć się tutejszym plażom. Ta pod ruinami latarni morskiej była fantastyczna - podobno kryła jakąś piracką legendę i była nawiedzona, a wieczorami dało się tam usłyszeć pogłosy odśpiewywanych, nigdy nie istniejących pseudo-szant, więc z reguły prawie nikogo nie dało się tam spotkać. Dla osób szukających morza i samotności - raj. Co do knajpek - były przeróżne. Od najmniejszych budek z lemoniadą, przez altanki na plaży, gdzie serwowano drinki, koktajle i szejki, aż po najgorsze, cuchnące meliny dla najbardziej zapijaczonych mord. Każdy fan alkoholowych trunków mógł tutaj znaleźć coś dla siebie. A ciemne uliczki? Cóż. W końcu zdarzali się i tacy odwiedzający, co szukali tylko i wyłącznie kłopotów. A w razie zaglądania w odpowiednie zaułki, nie trzeba było szukać zbyt długo. Problemy znajdywały się same. Często w postaci ran kłutych, czy dziur na wylot w ciele. I nie, nie chodziło o piercing i tunele w uszach.
Ostatnio zmieniony przez Yves dnia Nie Cze 25 2017, 09:57, w całości zmieniany 1 raz
Emily
Liczba postów : 62
Dołączył/a : 05/03/2017
Temat: Re: Park Hargeon Czw Cze 15 2017, 18:10
Emka też chciała informacji, ale dostawała je tak pomalutku, że aż jej głód wzrastał. Yves, mag Chichotków, a do tego mieszkaniec Hargeonu. To brzmi prawie jak wielki pech, albo wielkie szczęście, w końcu magów jest tylko niewielka część społeczeństwa. Oczekiwała jednak nieco dłuższej wypowiedzi, ale skoro jej nie dostała musiała tak jakby samej znowu przejąć inicjatywę. Chociaż, pamiętajmy jednak, że wszystko zaczęło się od płomyczka, więc naniosła poprawki na późniejszą inicjatywę utrzymania rozmowy. - Słyszałam, że jest tu jedna z najstarszych Fiore fontann. Jestem tutaj na tyle krótko, że niewiele widziałam, a ten park jest w środku miasta, stąd raczej powinno być wszędzie blisko, a także nie powinnam się zgubić. Taka była prawda. W końcu z środka najbliżej i najłatwiej dotrzeć gdzie się zechce. A gdzie chce to jeszcze nie była do końca pewna. Odpocząć, ale jeszcze nie do końca wiedziała gdzie. A samej w sumie tak nudno, może on się gdzieś z nią wybierze? - Jak nie masz jakichś ciekawszych zajęć byłbyś chętny pokazać mi fajne miejsca i potowarzyszyć? Przy uśmieszku zamknęła oczka w uroczy sposób, kawaii!
Yves
Liczba postów : 35
Dołączył/a : 09/05/2017
Skąd : Kraków
Temat: Re: Park Hargeon Nie Cze 25 2017, 10:48
Zaczynanie zwiedzania od portu? Najwidoczniej dziewczyna po prostu do Hargeon przypłynęła, co przecież nie było niczym nadzwyczajnym. Dlaczego zatem tak go to zadziwiło? Zamrugał niepewnie, jakby fakt, że Emka zdążyła zwiedzić port sprawiał, że część argumentów i pomysłów właśnie wytrącono mu z dłoni. A przecież miał jeszcze kilka innych propozycji, zatem marny port nie powinien przy pozostałych pomysłach robić większego wrażenia. - Może i najstarsza. Jeżeli tak, to już w starożytności wiedzieli, jak zrobić dobre miejsce do wylegiwania się w słonku. I to przy szumie wody. Marzenie. - to, że najważniejsze w całej konstrukcji i projekcie fontanny były romantyczne kupidyny i inne wymyślne dodatki, jakoś nieszczególnie do niego przemawiało. Ale Yves z reguły dostrzegał w rzeczach inne zalety, niż widziała w nich reszta populacji. Na prośbę Emily, Beamont wyprostował się i przyjrzał się jej przenikliwie. Oba Chichotki podleciały do jego twarzy, zatrzymując się tuż przy polikach i zapłonęły czerwienią, tworząc z typową dla nich radością prześmiewczo-niezręczny obrazek. Zmieszany i odrobinę wyprowadzony z równowagi mag odgonił je dłonią, po czym nerwowo się zaśmiał. - Pokażę Ci coś. Będą atrakcje. - mrugnął i uśmiechnął się, a w jego oczach Okita mogła dostrzec jakiś błysk. Entuzjastyczny, trochę wariacki, trochę niepokojący.
[z/t obydwoje]
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Park Hargeon Pią Wrz 01 2017, 12:18
Minęły trzy dni i Cass trafiła jednak do Hargeon gdzie miała mieć miejsce zbiórka drużyny Visty na podbój podmorskich skarbów. Sama Dusthert również była w tej drużynie, czy raczej radna tak myślała. I dlatego czerwonowłosa w ogóle pojawiła się w mieście, aby sprawę sprostować i wyjaśnić, że tak naprawdę nie zabiera się na ich przygodę. Przypuszczała, że zbiórka będzie w porcie, bo skąd indziej mieliby wyruszyć w morze, ale póki co dziewczyna zrobiła sobie małą przerwę w parku. Chyba chciała się zastanowić jak sprawę wyjaśnić. To było problematyczne, bo chociaż od początku Dusthert mówiła, że nie ma czasu na takie wycieczki to Visty to nie docierało. Najlepiej więc będzie chyba powiedzieć wprost jak się sprawy mają. Tylko, że Cass nie chciała wyjść na niemiłą względem tej różowowłosej, pełnej energii dziewczyny. - Jak by tu jej to wyjaśnić nie sprawiając przykrości?.. - pomyślała na głos.
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Park Hargeon Pią Wrz 01 2017, 12:49
- A to sępy, nawet na horom curke nie dali promocji... Powiedział pod nosem Kei idąc przez park Hargeon. Raptem przedwczoraj wykonał zakupy, które niemalże pochłonęły całe jego zapasy pieniężne, które nabył ciężką pracą w towarzystwie głównie osób spokojnych, chociaż zdarzył się jeden typ, który PERFIDNIE groził naszemu małemu magowi ognia. Szkoda, że Kei nie może teraz go spotkać. Zmienił się od tamtego spotkania i dałby mu takie wciery, że by pożałować zadzierania z Ivashkov'em. Ale mniejsza o niego. Wyposażony w dodatkową wiedzę na podróż, mapy i chęci, szedł tak przez park chcąc odpocząć póki co. Wyciągnął z plecaczka po dłuższym grzebaniu butelkę z wodą po czym napił się z niej następnie odkładając ją z powrotem do plecaka. O dziwo po tym jak ją zakręcił, butelka znów była pełna. - Chyba jednak było warto. Dodał wkrótce mówiąc samemu do siebie. A może by tak do kogoś się przyczepić i pogadać przed podróżą? Może los akurat wrzuci na młodego czarodzieja kogoś, kto również wybiera się do Dessertio i będzie mu towarzyszył? O Karmo, bądź miła!
Chłopiec usiadł na pierwszej możliwej ławce. Gdy to zrobił nóżkami majtał w powietrzu machając nimi do przodu a potem do tyłu, jak to dzieci. Przy okazji rozglądał się to w prawo to w lewo obserwując innych ludzi w sposób nazbyt nachalny. Gdyby ktoś miał z tym problemy, pewnie zwróciłby mu uwagę. Ale czy kogoś obchodzi młody mag?
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Park Hargeon Pią Wrz 01 2017, 14:30
Dziewczyna miała się już powoli zbierać, żeby poszukać poznaną w kawiarence różowowłosą, ale zauważyła w parku chłopca. Ten widok trochę ją zaniepokoił. Normalnie nie byłoby w tym niczego niezwykłego, ale tym razem było inaczej. Chłopak usiadł sobie na ławeczce i zaczął gapić się na ludzi w parku. Miał też plecak. Właśnie to przez ten plecak Dustjert pomyślała, że to dziecko jest na wyciecze. Co więcej, pomyślała że się zgubił. Oddzielił od rodziców czy grupy, z którą przybył do Hargeon i teraz biedny w parku czekał, aż ktoś mu pomoże. Nie mogła obok czegoś takiego obojętnie. Odsunęła swoje sprawy na dalszy plan, aby pomóc chłopcu. - Hej. - zagadnęła dzieciaka kiedy przystanęła przed ławką, na której siedział. - Jesteś na wycieczce? Zgubiłeś się? - zapytała uśmiechając się przyjaźnie. Nie chciała go wystraszyć, bo to byłoby najgorsze co mogła w tej chwili zrobić. Dlatego właśnie starała się wyglądać tak przyjaźnie jak tylko potrafiła. Gdyby się wystraszył i zaczął na przykład płakać to Cass chyba by pękło serduszko.
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Park Hargeon Pią Wrz 01 2017, 14:38
No proszę, Kei nie spodziewał się, że ktoś do niego od tak zagada. Ale żeby od razu pytać czy się zgubił? Czy dziesięciolatek z plecakiem, sam w parku w mieście portowym od razu musi być zgubą? A, chwila. Tak, raczej tak. Ale ćś. Nie ważne. Chociaż takie zaczepianie dzieciaków też nie zawsze wychodzi na dobre. Owa dama o tym nie wiedziała, ale gdy Kei się wystraszy bardzo łatwo podejmuje dość głupie decyzje. Ostatnio na przykład wystraszony podpalił innego człowieka wysyłając go do szpitala na równy tydzień. Całe szczęście uszło mu to płazem ale następnym razem już nie będzie tak kolorowo. - Nie. Odpowiedział krótko do nieznajomej jednocześnie uważnie się jej przyglądając. Wygląda ładniej niż tamten dziwak z Magnolii. Całe szczęście. Po laniu od taty za podpalenie tamtego pana wolałbym nie robić tego znów. Chyba, że będzie nie miła i straszna i agresywna. Wtedy trzeba się bronić, tak! Ale nie jest. Pomyślał chłopiec równocześnie odświeżając w głowie cały czas poprzednią sytuację. - Znaczy tak i nie. Dodał wkrótce powtarzając sobie zadane przez nieznajomą kobietę pytanie. Szybko kontynuował wypowiedź. - Nie zgubiłem się. Jeszcze. I jadę na wycieczkę. Ale jeszcze nie wiem jak. I którędy. Ale jadę. A Pani?
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Park Hargeon Pią Wrz 01 2017, 14:56
Trochę zaskoczyła go odpowiedź chłopaczka. Była pewna, że siedzi tutaj bo się zgubił i nie wie co dalej zrobić, ale on stanowczo temu zaprzeczył. Widocznie przedwcześnie wyciągnęła wnioski. Zakłopotana podrapała się po czerwonej czuprynie. Zanim jednak zdążyła cokolwiek powiedzieć chłopaczek kilkoma słowami zmieszał ją jeszcze bardziej. - Huh? - zdziwiła się nie wiedząc co ta odpowiedź mogła znaczyć. Czyżby był na wycieczce, ale wcale się nie zgubił? A może odwrotnie? Na szczęście Kei szybko odpowiedział na pojawiające się w jej głowie pytanie. I na to wyjaśnienie najpierw zamrugała nie wiedząc czy żartuje. Ale raczej nie, miał poważną minę. - Jeszcze? - powtórzyła i... roześmiała się na głos. To szczere stwierdzenie zwyczajnie ją rozbroiło i nie potrafiła powstrzymać śmiechu. Może nie powinna była wybuchać śmiechem, ale nic nie mogła na to poradzić. - Rozumiem. - dodała po dłuższej chwili, w głosie nadal brzmiały nutki rozbawienia. Po chwili jednak spoważniała. - Rozumiem, ale chyba czekasz na kogoś, tak? Nie zamierzasz nigdzie wyruszyć sam? - zapytała prawie zapominając o zadanym przez chłopaka pytaniu. Prawie. - Ja kogoś szukam, ale zrobiłam sobie małą przerwę w parku. - odpowiedziała.
Kei
Liczba postów : 431
Dołączył/a : 16/05/2017
Temat: Re: Park Hargeon Pią Wrz 01 2017, 15:47
Kei przechylił tylko lekko głowę na bok gdy kobieta zaczęła się śmiać. Dodatkowo nadmuchał powietrze w policzki i lekko zmrużył oczy aby było widoczne, że jest lekko podirytowany. Nie zamierzał jednak wybuchać tak jak ostatnio, przynajmniej póki co i zachował spokój. - Sam, bo nie mam z kim iść. Ale muszę. Zresztą to niedaleko więc chyba nie będzie tak źle. Pan Korneliusz dał mi mapy i powiedział gdzie mam iść i w ogóle. Będzie dobrze. Chyba. Odpowiedział na pytania jednocześnie przywracając głowie naturalny kształt, kąt przechylenia i wygląd a następnie drapiąc się po głowie z zastanowieniem. - A kogo pani szuka? Może mnie? Może znalazła pani moje ogłoszenie? Spytał po chwili.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.