I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Sob Sie 15 2015, 01:59
First topic message reminder :
MG:
Arena wyglądała na zwyczajne koło udeptanej ziemi o promieniu jakichś 30 metrów, ograniczony 5 metrową, kamienną ścianą. Jakby tego było mało, gdzieś na środku znajdował się mały zbiornik wodny, mający jakieś 3 metry szerokości, 5 metrów długości (5 metrów jest na linii jedna drużyna-druga drużyna). Dało się dostrzec dno, więc raczej głębokie nie było. -Wszyscy? Niestety... Dobra zaczynajcie. Ma być ładna walka. - rzucił mężczyzna z kapturem na głowie, siedzący na kamiennym murze do obu drużyn, oddalonych od siebie o jakieś 15 metrów, tak, że obie miały po 5 metrów do zbiornika wodnego. Pogoda była pochmurna, acz nie zapowiadało się na deszcz.
Info od MG:
Kyle: 52 MM | osłabiona klatka piersiowa i lewe ramię Gumiś: 150 MM Fin: 130 MM Dax: 100 MM | Nie możesz mówić
Termin: 17.08.2015 godz. 2.00, kto pierwszy odpisze, tego drużyna zaczyna, druga drużyna 48h po ostatniej osobie z pierwszej drużyny.
Autor
Wiadomość
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Czw Wrz 17 2015, 12:39
MG:
Walka wciąż trwała w formie podwójnych walk między pojedynczymi magami, choć niektórzy mieli w zamyśle już ingerencje w innych walkach. No... ale po kolei.
Walka Tęczowego i Lodowego rozgorzała. Wstali plus minus w tym samym momencie, po czym... próbowali się do siebie zbliżyć. Daxu stworzył ściankę, która skutecznie utrudniała Gumisiowi ot zwyczajne zbliżenie się do niego, co dodatkowo potęgowało Frozen Domain, które jeszcze egzystowało. Więc tak... na ucieczce się skończyło.
Druga walka była natomiast ciekawsza. Najpierw poszło Yool Tor Shul, choć po chwili doszedł także i Etamin po drugiej stronie barykady. Jak się więc to skończyło? Cóż, ognisty krzyk przeszył powietrze, gotującego się do uniku i uciekającego Fina. Problem polegał jednak na tym, że nie było to pojedyncze słowo, ale 3. Więc ostatecznie płomień by go trafił... gdyby nie Monocerotis. Wyskoczył on z cienia, w którym to się krył, by przyjąć na siebie impet krzyku. Jego ciało stanęło w płomieniach, przyprawiając go o niewyobrażalny ból, dodatkowo, znajdował się on blisko Finna, więc delikatnie on też dostał, choć mniej od ducha, który zniknął po tym ataku. Tymczasem Etamin doprowadził do sporych poparzeń na klatce piersiowej chłopaka, choć próba ogłuszenia Draco i jego ogłuszenia też się częściowo udała. W sensie, otrzymał on masę obrażeń, ale w panice, uderzając jaszczura udało mu się ocalić twarz, choć ostatecznie, padł na ziemię zwijając się z bólu. Dodatkowo... puszczanie Etaminu z zerowego dystansu nie było najlepszym wyjściem. Dlaczego? Może dlatego, że mimo wytrzymałości i możliwości zionięcia ogniem, wciąż, nie był on na niego odporny. Oczywiście, nie skończył w tak złym stanie jak można by się spodziewać, wciąż jednak miał poparzony pysk i trochę wnętrza paszczy. A Kyle? Cóż... jeszcze jakoś się trzymał, choć bolało. Draco stał przy nim, nie trzymał go już. Miał swój własny problem. I na tym zakończmy ten etap.
Info od MG:
Kyle: 2 MM | osłabiona klatka piersiowa i lewe ramię, poparzone nogi, płoną delikatnie nogawki spodni, utrudniają znacząco poruszanie się, poważne oparzenia klatki piersiowej i nóg. | Fus Ro Dah CD 2/2, Yool Tor Shul CD 0/2 Gumiś: 130 MM | lekki ból głowy, lekko ogłuszony | Coa Amae 2/2 Fin: 100 MM | ból klatki piersiowej, lekko ogłuszony, lekkie oparzenia lewej ręki | Monocerotis, Draco Dax: 57 MM | Nie możesz mówić, lekko boli czubek głowy, ot nieznacznie i nie przeszkadza | Frozen Domain 3/4, Kij 3/3, Ścianka 1/3
Monocerotis: 79 MM | Poparzenia na całym ciele, bolą, nie może się ruszać, cierpi | Hide&Seek Draco: 60 MM | Lekko ogłuszony, oparzenia pyska i wnętrza paszczy, przeszkadzają.
Termin: 19.09.2015 godz. 12.00 Finn i Dax, druga drużyna 48h po ostatniej osobie z pierwszej drużyny.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Pią Wrz 18 2015, 23:27
- M-Mono... - zaczął tylko blondyn, będąc w niemałym szoku na widok poświęcenia ze strony Jednorożca. Z całą pewnością ta walka - to nie były byle jakie przelewki, a gdyby nie jego Duch to zapewne on skończyłby w podobnym stanie. Mimo wszystko także policjantowi się oberwało, więc Finn nie czekając na większość akcji spróbował doprowadzić rękę do względnego porządku. Nie miał jednak zamiaru zostawiać tak sytuacji własnych przyjaciół, którzy to narażali własne życia, czy też własne zdrowie dla niego. Tak więc - czy Jednorożec zniknął, czy też nie - funkcjonariusz PM miał zamiar powiedzieć dość prostą kwestię, chociaż... powiedzenie było kwestią sporną. By nie wyszło, że jakoś oddziałuje na niego ból, czy coś, a i starając się nie martwić bardziej Duchów, rzuciłby tylko ciut niemrawe: - Dobra robota - odpocznijcie - po czym najpewniej zamknąłby bramy zarówno Monocerotisa w pierwszej kolejności, a następnie Draco. Odpoczynek im się należał, a zwłaszcza koniowaty zasługiwał na specjalną nagrodę, ale o tym kiedy indziej... W innych okolicznościach...
Jako, że sytuacja należała do dość rozwiniętych, a walka nie została zakończona; zielonooki nie mógł pozwolić sobie na chwilę słabości. Teraz nie musiał wygrać tylko dla siebie, czy sojusznika. Nie. Musiał wygrać dla Duchów, aby ich poświęcenie, czy wysiłek nie poszły na marne! Dlatego też nie czekając zbyt długo po odesłaniu miał zamiar zastosować kolejne dwa przywołania, czy też może pochwycić dwa kluczyki, aby to następnie powiedzieć: - Open up, Gate of the Graver, Caelum (C)! Open up, Gate of the Great Dog, Canis Maior (D)! - Canis - pomóż mu - powiedziawszy to Finnian skierowałby te słowa do mniejszej formy Wielkiego psa, licząc, iż psiak zaraz potem zaszarżuje w kierunku Daxa, czy też jego przeciwnika. Cel był prosty - odciągnięcie jego uwagi, zajęcie chwili, czy jeśli się uda zbliżyć na odległość około metra - nagłe powiększenie za pomocą Siriusa, aby spróbować pochwycić i unieruchomić Tęczowego. Wszystko byle ułatwić Daxowi walkę, a zarazem odwrócić uwagę oponenta. Tutaj nie liczyły się już środki, jednak najpewniej cała akcja skupiłaby się na jakimś pochwyceniu Rainbowa od tyłu, ażeby to spróbować go zatrzymać w jednym miejscu. Tak. - Caelum... zaatakuj ich z działa, gdy tylko nadarzy się okazja. Celuj w głowę lub serce, żeby skończyć walkę szybko - zwróciłby się tylko w kierunku drugiego z przyzwanych kluczy, mając nadzieje, iż ten przyjmie formę działa, ażeby to następnie oddać pierwszy ze strzałów w kierunku Kyle'a, coby wykluczyć obolałego i pozbawionego mobilności maga krzyku. Oczywistym było to, że akcja miała rozegrać się dość szybko, a w przypadku braku odległości Rylec udałby się nieco bliżej. Gorzej miała się sytuacja z Gumisiem, ponieważ ten mógł zmagać się z Daxem, czy Canisem, dlatego też... wystrzał w kierunku Tęczowego ma miejsce jedynie w sytuacji, kiedy to Rainbow posiadałby nieosłoniętą głowę, bądź klatkę piersiową, a na linii pocisku nie znajdywałby się żaden sojusznik. W drugim przypadku bardziej liczyła się już precyzja, aniżeli czas. Precyzja i nadzieja, że reszta jakoś zajmie uwagę oponenta. W ostateczności Rylec byłby w stanie nawet nieco zakrzywić promień, aby ominąć sojuszników, a trafić tylko Gumę. Sam zaś Jerome starałby się unikać styczności, czy własnej, bezpośredniej ingerencji w starcie Gumisia i Daxa.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Sob Wrz 19 2015, 10:26
Aż chciałoby się zawołać "Goń mnie", gdy Dax tylko oddalał się od Gumisia. No cóż, ale niestety trza było przejść do jakże to wymyślnego ataku jakim było zatrzymanie się i odwrócenie w stronę Gumisia, by następnie na niego wlecieć jak taran, no chociaż może jest to przesada. Dax zamierza podejść do Gumisia, by uderzyć go bezpośrednio w papę, tak, by mu nos złamać prawym prostym, a następnie poprawić lewym sierpowym w skroń. Kto wie czy może on czymś w międzyczasie nie dostanie? No cóż, ale wracając. Następnie po tym zamierza go kopnąć w piszczel, bo czemu by nie. Piszczel prawej nogi, przy pomocy swojej lewej, proste kopnięcie. Co można dalej? No to niech będzie, że zamierza następnie go odepchnąć, by się wystawił nie odsłonięty. A co jak Guma się broni rękami? Otóż wtedy Dax robi szybki myk, że prawą dłonią ściąga rękę Gumisia w dół, a zaś lewą unosi jego łokieć u drugiej ręki (Nie jestem w stanie tego opisać, ale to polega na tym, że odsłania się jedną część tułowia do zasadzenia komuś z kolanka w otwartą przestrzeń). Otóż ma to przełamać obronę jego ewentualnego zasłaniania się, by następnie w miejscu, gdzie został uniesiony łokieć (W sensie odsłoniętego tułowia) szybko walnąć go z kolanka. Gumiś nawet nie podchodzi? To podchodzi do niego Dax. Guma trzyma się na dystans? No to wtedy Dax tworzy PWMką śnieżkę, którą mocniej ugniata i w niego rzuca, to powinno odwrócić jego uwagę, bo przecież skąd mógłby wiedzieć czy to czasem nie jest jakieś podstępne zaklęcie?! No właśnie! Wtedy Dax zamierza wywołać zamieć, by go zdezorientować, a następnie zasadzić mu partyzanta prosto w klate. Co jeszcze? Otóż jakby coś się działo pokroju dziwnych zaklęć czy jakieś magicznej siły, która go uderzy znienacka to Dax stara się zachować spokój. Jednak jeśli Gumiś nagle zmieni pozycje jakimś dupnym teleportem czy czymś to Dax od razu do przodu, by ewentualnie uniknąć ataku zza pleców.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Wto Wrz 22 2015, 14:57
Ściana, ściana była tym, co w zasadzie przeszkodziło Gumisiowi w dogodnieniu przeciwnika, ale jednoczesnie było tym co stawiało go teraz w zdecydowanie lepszej pozycji niż Daxa. Stając blisko ściany czekał i nasłuchiwał. Kolejnym nie tylko plusem ale i problemem dla Daxa, był śnieg. Stawiając kroki na śniegu w celu zbliżenia się Gumisia wydawał dźwięk, dość głośny, a więc dało się go namierzyć w jego frozen domain za pomocą samego słuchu. Ale nie tylko słuch się tutaj liczył, liczyły się też oczy, dlatego Gumiś po prostu obserwował. Jeśli dobrze słyszy z której strony ścianki wyjdzie Dax, to odpowiednio się ustawia by stać do niego przodem, jeśli nie słyszy, to czeka aż zobaczy go wychodzącego zza ściany i wtedy szybko się odwraca, a co dalej?
Jeśli Dax nie spojrzy od razu za ściankę tylko przejdzie kilka kroków do przodu, bo w końcu śpieszył się do tego by gumisia uderzyć, to ten nie tracąc ani chwili zbliża się do niego i celując palcem w rdzeń kręgowy chłopaka używa Asmodeo. Uderzenie w to miejsce z bliska, mogło nawet złamać chłopakowi kark, chociaż Dax nie był byle kim i aż na tyle Gumiś nie liczył, ale liczył że go to wykluczy z dalszej walki. Jeśli Dax się przewrócił, to Gumiś nadepnął mu na kolano. Jeśli nie, to złapał go za bliższy nadgarstek swoją prawą dłonią i wykręcił mu rękę.
Jeśli jednak Dax od razu odwróci się w kierunku Gumisia to Gumiś nie czeka tylko rusza na przeciwnika. Domyślając się gdzie będzie celował Dax(#Doświadczenie, no i sam tak robi), od razu schyla się. Widząc że Dax zaatakował prawą rękę, gdy ta będzie przelatywać nad jego głową, Gumiś uderza w jego nadgarstek swoją prawą dłonią używając jednocześnie Asmodeo i licząc nie tylko na uszkodzenie nadgarstka Daxa, ale też na to że siła uderzenia popchnie jego pięść na własny twór i uszkodzi mu ją. No i oczywiście lekko wytrąci go to z równowagi. Następnie Gumiś złapie Daxa za koszulę czy co on tam ma na torsie i pociągnie w swoją stronę, samemu przesuwając i obracając ciało w kierunku ścianki Daxa, lewa noga zostaje na miejscu, co by Dax się o nią potknął, kiedy już Daxa pociągnie, puszcza jego koszulkę a prawą dłonią popycha go uderzając w plecy i używając Asmodeo.
Przed psem, liczy że obroni go Kyle, lub chociaż ostrzeże. Jeśli go nie ostrzeże, ale Gumiś usłyszy zbliżanie się czegoś po śniegu, lub jeśli Kyle go ostrzeże, to mając na to czas Gumiś odwróci się w jego kierunku(bo pewnie przybędzie od drugiej strony niż Dax, ale tutaj też Gumiś polega na słuchu, w końcu frozen domain) i gdy tylko pies się zbliży cios pięści w twarz psiaka i rzucenie nim w Daxa/ściankę. Jeśli nie będzie jednak czasu bo pies pojawi się i zaatakuje szybciej niż Gumiś rozprawi się z Daxem to Pilis oddalając się zarówno od Daxa jak i Finna. Liczył że Finn nie strzeli w niego z Caelum, bo nie widział go za ścianką Daxa no i musiał uważać żeby samego Daxa z tego nie trafić. W każdym razie jeśli był zmuszony użyć Pilis, to stara się potem utrzymać dystans.
Kyle
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Sro Wrz 23 2015, 20:00
Gdyby powiedzieć, że obecna sytuacja była dla Kyle'a bolesna, to by było mało. Ból był nie do opisania i jak zwykle musiały być to oparzenia. Tuż po swoim zaklęciu, gdy ogień Draco rozlazł się po jego ciele z jego ust wydobył się krzyk, połączony z jękiem bólu. Bolało, bolało jak jasna cholera. Było to praktycznie nie do zniesienia. Ale nie tylko to było nie do zniesienia. Nie do zniesienia był też fakt, że jego przeciwnik uniknął jego ataku, przenosząc się w zamian za swojego ducha. Niech to szlag! Ten atak miał go dosięgnąć, ale... zawiódł. I teraz jego sytuacja była dość mocno nie ciekawa. Ale nie mógł się poddać. Musiał mieć coś jeszcze do zrobienia. Mógł przegrać... już i tak te igrzyska są dla niego feralne, ale miał towarzysza, która nawet jeżeli był skurwielem to w mniejszym czy większym stopniu, to nie mógł pozwolić sobie na przegraną, bo nie mógł go zawieść. Tu chodziło o jego honor. Najszybciej jak tylko mógł ugasił naprędce ściągając marynarkę, która i tak pewnie została zniszczona, ogień na nogawkach stóp i następnie obserwuje pilnie to co się dzieje na arenie, zaciskając zęby z bólu jaki sprawiają oparzenia. Finn odesłał swoje duchy... i próbuje przyzwać inne duchy. Z tego co zobaczył przez całe igrzyska, te duchy raczej słuchają jego poleceń niż robią coś same od siebie, no może nie licząc tych dwóch wyjątkowo silnych. A te które, przyzywał nie zaliczały się do nich. Co oznaczało...że mógł spróbować zakłócić jego polecenia! Z trudem i wysiłkiem, ale jednocześnie bardzo starając się przepełniony motywacjami, postanowił wstać tak by przynajmniej klęczeć na jednym kolanie, a drugie mieć postawione stopą na ziemi. W razie czego w tej pozycji miałby najlepszy kąt do obronny w jego stanie. Jeżeli jednak jego stan by mu mimo to na to nie pozwolił, to ustawił by się na ziemi w dogodnej pozycji do krzyknięcia. Następnie wziąłby głęboki oddech, koncentrując się mocno. Jego zamiarem było wysyłanie głośnych słów głosem Finna by zagłuszyć oryginalny głos policjanta. Ciśnięty głos wydobywał by się w pobliżu ust Finna(PWM'ki) A będzie miał dzięki temu ułatwioną sytuację, bo Finn przy przyzywaniu duchów wypowiedział ich imiona. Krzykacz cisnąłby taką treść: - Canis, trzymaj się od nich z daleka i szczekaj głośno! - Cisnąłby w chwili przemowy do psa, wiedząc, że prawdopodobnie Finn może mieć spore problemy ze słuchem przez jego magię, przez co może on nawet nie zorientować się, co robi Kyle(boost do magii). Kiedy zwraca się do Caelum, lub po prostu otwiera usta do mówienia, wówczas chłopak ciska treść, wciąż głosem Finna: - Caelum, zestrzel zakapturzoną postać na murze! Szybko zanim będzie za późno! - Rzekłby mając na myśli postać sędziego, siedzącego na murze. Ot takie małe szachrajstwo. Jeżeli mimo jego akcji działo nadal będzie próbowało go zestrzelić, wówczas w pełni skupiony będzie próbował wyczuć dobry moment, by cisnąć mu głośnym krzykiem koło ucha, głosem wciąż Finna, krzycząc: - Nie rób tego!!! - Mając nadzieję, że powstrzyma atak, albo przynajmniej będzie w stanie to wykorzystać do próby uniku przed atakiem. Jeżeli jednak Duchy robią co on powiedział, albo nic nie robią skonfundowane, wówczas ciska, oczywiście wciąż głosem Finna, najgłośniejszy krzyk jak najbliżej ucha Dax'a(Przedłużacz) w odpowiedniej dla Gumisia chwili o treści: - Za tobą! Liczy, że dzięki temu Dax zdezorientuje się dzięki czemu jego towarzysz wykorzysta to, albo przynajmniej lekko ogłuszy lodowego dziada, dzięki czemu będzie mógł przechylić szale zwycięstwa. Jeżeli Finn próbuje wydawać jakiekolwiek dodatkowe polecenia Duchom, wyprzeczając słowa Kyle( o ile je słyszy) wówczas powtarza sztuczkę krzycząc do nich: - Na co czekacie? Dalej! Naprzód! Proszę, pośpieszcie się!(itp...)
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Pią Wrz 25 2015, 17:08
MG:
Wyjątkowo zaczniemy od części Finnowo-Kyle'owej. W momencie, gdy to Finn odsyłał duchy i przywoływał inne, Kyle zdążył ogarnął płonące ubranie, a także i przyklęknąć. No i zaczęła się zabawa. Mianowicie, podwojony głos Finna doprowadził duchy do niezłej rozterki. Bo w sumie... nie wiedziały co robić. Caelum zdążył zmienić się jedynie w działo, ale to wszystko. Bo tak to... nie wiedział w sumie w co celować. Pies tylko raz głośno zaszczekał i to jeno wszystko, bo w sumie sam nie wiedział o co chodzi.
No to teraz druga walka na pokrytym lodem terenie. Właśnie... lodem, nie śniegiem. Tak czy inaczej, Gumiś wcześniej goniąc Daxa zmuszony był lekko obejść ściankę, jednak nie przeszkodziło mu to, w ukryciu się za nią, co spowodowało, że pierwotna szarża Daxa trafiła w nic i w sumie znajdował się on teraz lekko po skosie od swojej ścianki dobrze widząc swojego oponenta, przez co zaraz rozpętała się dalsza część walki. A jak to wyglądało. Uderzenie proste, wykonane przez Daxa było szybkie. Szybsze, niż początkowo dało się założyć, ale mimo wszystko Gumisiowi udało się przy okazji, gdy ten cofał rękę uderzyć w nią od dołu przy pomocy Asmodeo. Potem próbował złapać za koszulkę, ale Dax w końcu planował jeszcze uderzyć go w skroń. Nawet, jeśli jego druga ręka po takim "prezencie" poleciała w górę, to wciąż, tamten atak był. Oj... i bolał. Nawet bardzo. Na tyle, że dalsza część planu Tęczowego średnio się udała, natomiast Dax mógł swój dokończyć, kopnąć go w piszczel i odepchnąć, jednak ze względu na kończące się już Frozen Domain, Gumiś się nie poślizgnął i zdołał utrzymać równowagę ten metr, półtora, może nawet i dwa od Daxa, który na tym zakończył swój atak.
Info od MG:
Kyle: 2 MM | osłabiona klatka piersiowa i lewe ramię, poparzone nogi, utrudniają znacząco poruszanie się, poważne oparzenia klatki piersiowej i nóg, nogi bolę od klęczenia | Yool Tor Shul CD 1/2 Gumiś: 120 MM | ból głowy, ogłuszony, żuchwa okropnie boli, lekko dzwoni ci w uszach, boli prawa piszczel | Fin: 83 MM | ból klatki piersiowej, lekko ogłuszony, lekkie oparzenia lewej ręki | Caelum, Canis Maior Dax: 57 MM | Nie możesz mówić, lekko boli czubek głowy, ot nieznacznie i nie przeszkadza, boli prawa pięść | Frozen Domain 4/4, Ścianka 2/3, Frozen Domain CD 0/2
Monocerotis: 79 MM | Poparzenia na całym ciele, bolą, nie może się ruszać, cierpi, odwołany | Draco: 60 MM | Lekko ogłuszony, oparzenia pyska i wnętrza paszczy, przeszkadzają, odwołany Caelum: 90 MM | Działo (może za darmo raz strzelić) Canis Maior: 100 MM |
Termin: 27.09.2015 godz. 17.00 Kyle i Gumiś, druga drużyna 48h po ostatniej osobie z pierwszej drużyny.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Pon Wrz 28 2015, 16:48
Nah, nah, nah. Gumiś zaraz po oberwaniu nie tracił czasu tylko doskoczył do Daxa biorąc zamach prawą pięścią w celu trafienia go w tors. Jeśli trafił to odrazu chłopaka łapał za fraki, jak nie, to doskakiwal do niego, w najgorszym wypadku wspomagając się Pilis. Jak już go dorwie to przyciąga do siebie i uderza z główki w twarz, poczym puszcza jego rzeczy i uderza lewą pięścią w splot słoneczny, by na koniec jeśli się schyli poprawić prawym łokciem w potylice wzmocnionym asmodeo. Jeśli się nie schyli to zamiast łokcia w potylice idzie cios prawą pięścią w skroń, tak samo wsparte Asmodeo.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Pon Wrz 28 2015, 17:55
- Canis! Pomóż mu. Tyle - zakrzyknąłby tylko policjant, mając nadzieje, że tym razem nic nie przeszkodzi Wielkiemu Psu w wykonywaniu poleceń. Z tego też powodu zostawiłby mu już dowolność we wspieraniu Daxa, aby skupić się na drugim z Gwiezdnych Duchów. Sam miał zamiar dopomóc Rylec w jego zadaniu, a dokładniej podejść do niego, by cicho poprosić o wycelowanie w maga krzyku. Wszystko po to, aby w odpowiedniej chwili dopowiedzieć, czy może raczej zakrzyknąć: - Cel - pal*! Wszystko to miało na celu trafienie Blackstone'a w głowę, bądź klatkę piersiową, aby naładowanym pociskiem zakończyć jego egzystencje, korzystając tym samym z obrażeń przeciwnika, który z pewnością nie miał sił na szybkie i sprawne uniki. W razie problemów Rylec zakrzywiłby tor lotu, aby trafić krzykacza wykańczającym pociskiem. Kwestia zasięgu oczywiście pozostaje ta sama, a więc jeśli znajdują się na dystansie powyżej dziesięciu metrów, ten podlega zmniejszeniu tak, aby nie okazało się, że pocisk nie trafi, a jednak Gwiezdny Duch wspomożony prędkością Finniana powinien załatwić to w miarę sprawnie. W ostateczności policjant spróbowałby odpalić działo manualnie, aby to wystrzelić w kierunku oponenta i tak i zakończyć swoją potyczkę. Wszystko tylko po to, by móc pomóc sojusznikowi... Gdyby jeden strzał nie starczył - najwyżej ponowiłby prośbę, czy polecenie wystrzału, licząc, że to ściągnie maga krzyku z placu boju. Co jednak jeśli ponownie strzały by zawiodły?! Wtedy najwyżej blondyn dobyłby kilku sztyletów do rzucania raz za razem, aby posłać je w kierunku Blackstone'a. Może rzut jednego, nawet Nindży by nie wypalił, ale przy wyrzuceniu... przykładowo dziesięciu - któryś w końcu trafiłby w głowę, czy klatkę piersiową rannego, a ten by poległ i odpadł z konkurencji. W ostateczności wyrzuciłby nawet wszelkie nożyki do rzucania, acz zważywszy na stan oponenta... to nie wydawało się konieczne.
Wracając jednak do poczynań Wielkiego Psa. Ten miał za zadanie w jakikolwiek sposób dopomóc maga lodu. Dlatego też postanowił ruszyć w najprostszy możliwy sposób w kierunku Rainbowa, aby to powiększyć się do większej formy za pomocą Siriusa, a następnie - spróbować powalić, czy zatrzymać ataki Tęczowego. Z tego też powodu najpewniej spróbowałby jakoś unieruchomić jego ręce, wbijając mu przy okazji w nie pazury, czy nawet - jeśli by dosięgnął, wgryźć się dość mocno w ramię, bądź kark, niczym pies w mięso. Do tego wszystkiego spróbowałby opóźnić wszelkie akcje maga ciała, umożliwiając tym samym Daxowi większy czas reakcji, jednak zostało liczyć, iż mag lodu sam będzie potrafił się jakoś bardziej obronić.
Z tego też powodu - jeśli Finnianowi udało się pozbyć krzyczącego problemu, wtedy prawdopodobnie poprosiłby Rylec o jeszcze jedną przysługę. Korzystając z chwili wolnego czasu, a i zmniejszając odległość do dziesięciu metrów między nim, a Rainbowem, blondyn poprosiłby Gwiezdnego Ducha o wystrzelenie pocisku* w kierunku kolana Tęczowego, aby dopomóc w jakiś sposób obronę Daxa, a zarazem by utrudnić stanie, czy chodzenie przeciwnika, ułatwiając tym samym potencjalny, kolejny strzał, który zostałby posłany w głowę. Oczywiście zachowując możliwość delikatnej modyfikacji toru lotu, aby nie trafić w żadnym wypadku w sojuszników. W przypadku braku tej pewności - działania zostają tymczasowo odłożone w czasie.
Poza tym - policjant w dalszym ciągu pamięta o swoim bezpieczeństwie, dlatego też zachowuje on dystans, aby oponent w żadnym wypadku nie zbliżył się do niego, a w przypadku dosłyszenia jakiś krzyków, czy zauważenia zmniejszenia odległości przekształca Rylec do postaci miecza, aby przesłonić się nim przed potencjalnym atakiem, a zarazem odskoczyć, zbijając jakoś atak w drugą stronę, jeśli nie... rozcinając agresora. Ciągle wypada pamiętać więc o zdolnościach Skrytobójcy, czy Sprintera, bądź Szermierza, a i uwzględnić fakt, że klucze Finniana należą do grona tych... Wytrzymalszych, jak u Summonera.
*chodzi o zastosowanie działa u Rylca.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Pon Wrz 28 2015, 21:52
Widząc Gumisia Dax wiedział, że trzeba będzie mu jeszcze nakopać bardziej mimo to, że leżącego się nie bije, ale on nie leżał. To nie było zbyt miłe, ale cóż, takie życie. Jednak przechodząc do sedna całej tej sprawy, Dax postąpi tak:
Od razu używa syberyjskich ziemi (c), co powinno spowolnić Gume. Otóż tym razem nie zamierzał uciekać, tylko wyminąć cios Gumisia odskakując w bok, a że ma lepszą kontroleto się nie wywróci raczej, a przeciwnik powinien mieć lekkie problemy po ciosie Daxa. A następnie chciał go popchnąć, by się wywrócił, bo nie ma mowy, by tak szybko się mógł odwrócić w jego stronę, co powinno dać mu chwile przewagi. Jak się udało to Dax od razu na nim siada, by nie mógł się ruszyć i używa Ice Coffin (B), by zaciskało się na jego gardle w celu podduszenia go, co powinno sprawić, by Gumiś stracił przytomność przez brak oddechu. Jednak jeśli Guma dorwał Daxa? i złapał go za fraki? To Wtedy Dax nie pozostaje mu dłużny i sam wyprowadza cios przy pomocy głowy, najwyżej się spotkają w tym samym miejscu, a co z tego wyniknie to już inna historia. A następnie spróbuje go od siebie odepchnąć przy pomocy nogi, by go odepchnąć, by następnie się na niego rzucić samemu i złapać w klincz łapiąc go za szyje, a palcami ściągając jego głowę w dół, a by nie mógł jej podnieść to położy na nim swój podbródek i spróbuje go uderzyć z prawego kolanka w żebra. Jeśli pies Finna przyjdzie szybciej i powali Gumisia to od razu się kieruje obok jego głowy i używa ice coffin na jego szyi i ściska dodatkowo rękami.
Kyle
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Wto Wrz 29 2015, 14:33
(Tu był post, który nie został zapisany, a ten który teraz widzicie jest jego tylko jego marną kopią...)
Bolało, było źle, miał cooldowny, nie miał many, a przeciwnicy zaczęli zdobywać niebezpieczną przewagę. Nie mógł nawet wykorzystać okazji do ataku, tylko dalej się bronić. Niech to szlag. Tak łatwo go nie wezmą, co to to nie! Kyle skupiając się, ciska ponownie swój krzyk, już swoim normalnym głosem, starając się by źródło krzyków(nieartykułowanych) były po kolei przy uszach duchów i Finna licząc, że pozbawi ich słuchu(boost do magii o zasięgu 8m dzięki przedłużaczowi). Jeżeli jednak nie są w zasięgu boosta, to próbuje zakłócić, ogłuszyć, rozproszyć ich wszystkich przed działaniem. Nie chce by słowa Finna dotarły do duchów, dzięki możliwości krzyczenia aż 2x głośniej niż może normalnie człowiek(PWM). Jeżeli próbują coś działać, to krzyczy, żeby mieć szansę na rozproszenie ich działań. Jeżeli jednak uda im się jakoś ogarnąć, lub w przypadku nie oberwania boostem, podejść na wystarczającą odległość, to znów ciska głosem(normalnie robi audytorium wokalistów heavy metalowych XD). Jeżeli zostaną zaserwowane w niego ataki, stara się ze swojej dobrej do tego pozycji odskoczyć na boki, lub unikać z całej siły za pomocą odchylania się lub też w ostateczności zasłaniania się ręką, w formie obrony przed pociskami i innymi przedmiotami. Jeżeli będzie miał ku temu stosowny moment(uda mu się rozproszyć Finna i Duszki, choć na chwilę), to szybko skupia się na Daxu i ciskając głosem jak najgłośniej w pobliżu jego ucha, starając się go choć trochę ogłuszyć i przy okazji przekazać wiadomość dla Gumisia, licząc, że zrozumie: UWAŻAJ NA PSA I DZIAŁO POLICJANTA! -Tak brzmi treść krzyku-wiadomości.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Wto Wrz 29 2015, 21:18
MG:
Dobra... zacznijmy znów od maga GD i krzyków. Role się trochę odwróciły, choć mimo wszystko... nadal było nieciekawie. Krzyczenie non stop było wyczerpujące w jego stanie, a także i kłopotliwe. Dodatkowo głośne krzyczenie przy uszach Finna, także było irytujące, jednakże tym razem... dało się coś słyszeć. Grunt, że piesek zrozumiał co miał zrobić i zaczął biec w stronę Gumisia, ale o tym trochę później. Tymczasem próba wyszeptania do Caelum była trudniejsza, jednakże ostatecznie i tak udało się... wystrzelić. Prosto w klatkę piersiową bądź głowę Kyle'a... a może nogę... albo wątrobę? Nie, trafiło w klatkę piersiową, dobrze, że w tym związku chociaż Rylec miał trochę zdecydowania. Ten, nawet jakby się delikatnie odchylił czy zablokował ręką, wciąż by dostał z powodu zakrzywienia toru lotu. Tak czy inaczej, dla niego... to był koniec. Za dużo bólu. Padł na plecy od siły wystrzału i zemdlał, przeniesiony szybko do oddziału medycznego.
A jak kolejna walka? Dax korzystając z ogłuszenia Gumisia szybko użył Syberyjskich Ziem, kupując sobie chwilkę czasu, a także i spowalniając pierwsze natarcie Gumisia, a także sprawiając, że troszkę przeleciał dalej, ale odepchnięcie Daxa nie zrobiła na nim większego wrażenia, a nawet umożliwiło mu dość szybkie złapanie go za ubranie, by następnie razem uderzyli się główkami. I wtedy coś się stało. Zderzyli się fakt faktem czołami, jednak w walce czystych umiejętności fizycznych wyszedł lepiej Dax, co dodatkowo zostało spotęgowane ogromnym bólem żuchwy, który zaczął świdrować w głowie Gumisia. Po wszystkim... Dax go odepchnął, przez co dystans między nimi się zwiększył do dwóch metrów i Tęczowy musiał łapać równowagę. Dostrzegł także i psa, który był na lewo od Daxa, jakieś 4 metry od Gumisia, bo ziemie także i go spowolniły. Dość skutecznie.
Info od MG:
Kyle: 2 MM | osłabiona klatka piersiowa i lewe ramię, poparzone nogi, utrudniają znacząco poruszanie się, poważne oparzenia klatki piersiowej i nóg, nogi bolę od klęczenia, wyeliminowany | Yool Tor Shul CD 1/2 Gumiś: 120 MM | ból głowy, ogłuszony, żuchwa okropnie boli, lekko dzwoni ci w uszach, boli prawa piszczel | Fin: 83 MM | ból klatki piersiowej, lekko ogłuszony, lekkie oparzenia lewej ręki, głowa lekko boli od krzyku | Caelum, Canis Maior Dax: 47 MM | Nie możesz mówić, lekko boli czubek głowy, ot nieznacznie i nie przeszkadza, boli prawa pięść | Ścianka 3/3, Frozen Domain CD 1/2, Syberyjskie Ziemie 1/3
Monocerotis: 79 MM | Poparzenia na całym ciele, bolą, nie może się ruszać, cierpi, odwołany | Draco: 60 MM | Lekko ogłuszony, oparzenia pyska i wnętrza paszczy, przeszkadzają, odwołany Caelum: 90 MM | Działo Canis Maior: 100 MM | Sirius
Termin: 1.09.2015 godz. 21.30 Finn i Dax, druga drużyna 48h po ostatniej osobie z pierwszej drużyny.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Wto Wrz 29 2015, 22:54
...udało się. Koniec końców - Finnian dopiął swego i wyeliminował jednego z przeciwników, jednak nie oznaczało to, iż jakkolwiek cieszył się z tego powodu. Owszem, w ten sposób przybliżył ich drużynę do zwycięstwa, ale czy aby na pewno było to słuszne? Zostało mu jedynie liczyć, że jak i w poprzednich dniach, tak i teraz służba zdrowia popisze się swoimi zdolnościami! Dlatego też przystanął, podpierając się przy pomocy Gwiezdnego Ducha, aby przy okazji spróbować nieco zapanować nad dudnieniem w uszach, czy bólem głowy. - Jeszcze trochę Caelum. Jeszcze spróbuj trafić w głowę* jego... - to powiedziawszy, wskazałby w kierunku Gumisia, licząc, że sam Rylec da sobie radę, zaś funkcjonariusz policji zostanie w bezpiecznej odległości odpoczywając i czuwając, czy Rainbow nie zmniejsza jakoś dystansu między nimi. Nie chciał narażać się na jakikolwiek uszczerbek, aby nie zaprzepaścić przewagi, którą zyskali. Dlatego też po prostu czekał i czuwał na bieg wydarzeń, będąc w razie czego gotowym, aby to pochwycić sztylety do rzucania i cisnąć nimi niczym nindża w Tęczowego, jakby się zbliżył. Oczywiście przy tym wszystkim spróbowałby jakoś zręcznie odskoczyć, czy odbiec do tyłu, korzystając ze zdolności zarówno Skrytobójce, co Sprintera. Walka w zwarciu nie była mu teraz potrzebna.
Pomijając potencjalną asekurację ze strony Rylca - liczył, że Dax da sobie radę z przeciwnikiem i mag lodu samodzielnie okaże się zwycięzcą pojedynku. Mimo wszystko, poczynania Canisa w dalszym ciągu pozostawały takie same, czy też raczej podobne. Widząc usytuowanie Tęczowego, ten najpewniej spróbowałby dobiec do niego, jak najszybciej mimo utrudnień, aby doskoczyć do jego pasa/nóg i przytrzymać mocno w miejscu. W ostateczności - niczym prawdziwy pies byłby w stanie się wgryźć, wbijając w pas/uda/kolana Rainbow'a zarówno kły, co pazury. Oczywiście wszystko zależy od tego, gdzie Sirius pochwyciłby mężczyznę, acz najmilej widziane dla niego zdawały się pas, bądź stawy kolanowe. Wszystko zależne od sytuacji. Poza tym... Gdyby pojedynczy strzał Caelum w unieruchomionego przeciwnika nie starczył - wtedy w ostateczności powtórzyłby go, czy w przypadku konieczności, przemieścił się i oddał zakrzywiony strzał tak, by nie zranić żadnego sojusznika.
P.S. miesiąc pozostał niezmieniony w terminie. *oczywiście jak wcześniej - Działo
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Sro Wrz 30 2015, 17:38
Dax nie czekał aż Gumiś złapie równowagę i będzie przygotowany do kontrataku. Ciemnowłosy mag postanowił ruszyć na Gumisia wjeżdżając w niego przy pomocy kolanka. Otóż jak Dax to zrobi? Otóż, gdy zbliży się do Gumisia (Tak, zbliża się dość szybko) to skoczy na niego próbując złapać go za głowę, by następnie uderzyć go kolankiem w brzuch, prawym. Po czym od razu go puści i spróbuje wyjebać mu jeszcze jedną bombę prosto w szczękę, by go położyć spać. Oczywiście Gumiś może zawsze odskoczyć jakimś zaklęciem, ale gdyby to zrobił to liczył, że złapie go pies Finna i da mu na tyle czasu, by Dax mógł do niego się zbliżyć i załadować mu 3 strzały prosto w skroń z prawej ręki trzymając Gumisia lewą łapą na wszelki wypadek. Zawsze się może zdarzyć tak, że Gumiś postanowi Daxa złapać za nogę/rękę czy coś innego. Wtedy Dax postanowi stworzyć w wolnej ręce lodową dzidę z tworu (C) i wbić mu ją tak, by został wyeliminowany (Ergo w głowę/żołądek i takie tam). Gdyby Guma go odepchnął czymkolwiek jak zaklęcie czy coś w tym rodzaju to i tak Dax próbuje się do niego zbliżyć. A gdyby Dax to nie wykończył to zawsze może go dobić tam policjant strzałem czy pieskiem. Gdyby pies przewrócił Gumisia czy coś w tym rodzaju to Dax na niego siada i zaczyna go okładać do nieprzytomności.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Czw Paź 01 2015, 23:53
Zanim Dax zaatakuje Gumiś miał chwilę czasu na reakcję. Oczywiście, w czystej teorii musiał łapać równowagę, ale na teorii się kończyło. Niestety ale przegrali tą walkę, nie mniej smoczy zabójca wiedział jedno, więcej punktów przeciwnikowi nie da, dlatego też używając ostatniej deski ratunku użył Pilis by przenieść się do zbiornika wodnego znajdującego się obok niego. Jeśli jedno użycie zaklęcia nie wystarczyło, używał go drugi raz, byle tylko znaleźć się w wodzie, a następnie popłynąć na dno, gdzie zamierzał schronić się przed aktualną falą ataków. Była to jedyna strategia dająca mu szansę obronić się przed atakami czterech przeciwników.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Kyle i Rainbow D. vs Finn i Dax Pią Paź 02 2015, 00:20
MG:
Walka wchodziła w swoje końcowe stadium. Dax szybko ruszył do przodu, chcąc dorwać Gumisia, ten jednak wiele zaryzykował i użył Pilis, jednak... się poślizgnął. Jakie to miało znaczenie? Otóż, nie mógł porządnie ustać, przez co był znacznie bliżej zbiornika wodnego, jednak by dostać się do niego, musiał ponownie użyć Pilis, gdy już trochę się ogarnął, acz znów... poślizgnął się, co skończyło się tym, że wylądował w tym zbiorniku wodnym. Ale był on płytki. Nawet bardzo. By się nie utopić gwałtownym wpadnięciem do wody, musiał na chwilę wyjść głową ponad poziom, co wykorzystało Caelum, jednak nie udało się trafić mu celnie, tylko w ramię. Lewe. Ale nie bolało aż tak. Gorsza była żuchwa, która bolała po wpadnięcie w wodę. Ale sędzia się wtrącił. -Dość! - krzyknął, po czym rzekł -Jeden wyeliminowany, drugi dość mocno zraniony... chyba pęknięta żuchwa. Albo złamana. Mam to w d... gdzieś. Ech... wygrana Finniana i Daxa. - westchnął na końcu i zniknął.
Info od MG:
Kyle: 2 MM | osłabiona klatka piersiowa i lewe ramię, poparzone nogi, utrudniają znacząco poruszanie się, poważne oparzenia klatki piersiowej i nóg, nogi bolę od klęczenia, wyeliminowany | Yool Tor Shul CD 2/2 | Następnego dnia: osłabiona klatka piersiowa, lekko osłabione nogi, 52 MM, +1 pkt Gumiś: 100 MM | ból głowy, ogłuszony, żuchwa okropnie boli, lekko dzwoni ci w uszach, boli prawa piszczel, nadpalone lewe ramię | Następnego dnia: Osłabiona żuchwa, 150 MM, +1 pkt Fin: 83 MM | ból klatki piersiowej, lekko ogłuszony, lekkie oparzenia lewej ręki, głowa lekko boli od krzyku | Caelum, Canis Maior | Następnego dnia: lekko osłabiona klatka piersiowa, 130 MM, +20 pkt Dax: 47 MM | Nie możesz mówić, lekko boli czubek głowy, ot nieznacznie i nie przeszkadza, boli prawa pięść | Frozen Domain CD 2/2, Syberyjskie Ziemie 2/3 | Następnego dnia: Pełnia zdrowia, 97 MM, +20 pkt
Monocerotis: 79 MM | Poparzenia na całym ciele, bolą, nie może się ruszać, cierpi, odwołany | Następnego dnia: Osłabione całe ciało, 100 MM Draco: 60 MM | Lekko ogłuszony, oparzenia pyska i wnętrza paszczy, przeszkadzają, odwołany | Następnego dnia: Osłabiony pysk i wnętrze paszczy, utrudnia lekko Etamin, 100 MM Caelum: 80 MM | Działo | Następnego dnia: 100 MM Canis Maior: 100 MM | Sirius 2/3 | Następnego dnia: 100 MM
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.