I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Oraz bardzo randomowy opis, którzy rzecze, że w tym miejscu jest kawiarnia, w której można chlapnąć sobie kawki, herbatki i przegryźć to kawałkiem ciastka, albo innej kanapki. Brak alkoholu. Ani innych używek, ale za to jest niewielka strefa dla palących. Na miejsca siedzące składają się trzy okrągłe stoliki przy tarasie oraz kilka zwykłych, świetnie zakamuflowanych w paprotkach, czy też innym zielsku. Nie zapominajmy również o ladzie, przy której bezpośrednio pracownicy tegoż przybytku najpierw robią, a następnie serwują ciepłe trunki.
Autor
Wiadomość
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: RE: Wto Gru 15 2015, 13:31
Sora nie miał zamiaru w jakikolwiek sposób wpływać na działania czerwonowłosego. Policjant spokojnie wziął od niego kartę, co nijak wpłynęło na postawę czy zachowanie chłopaczka. Zupełnie tak, jakby potrafił w jakiś sposób przybrać pokerową twarz. - Nie ma w tym nic złego. Każda wiedza jest przydatna - dopowiedział tylko niebieskowłosy, spoglądając w kierunku kart Araia. W przeciwieństwie do niego nie musiał obawiać się o wynik dobierania karty. Starczyło, że sięgnął jedną z nich, a następnie - odłożył parę na kupkę. Na dalsze pytanie Zenobiusza odpowiedział dopiero po chwili zastanowienia. - Nie sądzę, żebym jakkolwiek mógł oszukiwać. Przynajmniej nie ma takiej potrzeby... - powiedział dość spokojnie, wysuwając przed siebie swoje karty, a i nie przejmując się zbytnio losami gry, czy jej efektem.
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: RE: Pią Gru 18 2015, 21:38
Dusthert nagle poczuła nieposkromioną potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego. Nie wiedziała jeszcze co dokładnie miałoby to być poza tym, że miało być słodkie. A najlepsze słodkości można było zjeść w kawiarni. A przynajmniej w pobliżu nie było nic innego gdzie coś takiego serwują. Z resztą kawiarnia nie była zła, można tam też napić się herbatki, albo kawki. - Dla mnie bomba. - rzuciła do siebie płomiennowłosa i z uśmiechem weszła do lokalu. A tam rozejrzała się szukając wolnych stolików. Akurat szczęśliwie jakiś się znalazł. Usiadła pospiesznie, aby nie stracić miejsca jakby nagle miał zwalić się tłum gości. - Mrożoną kawę i ciasto dnia poproszę. - złożyła zamówienie kiedy ktoś z obsługi się nią zainteresował. I czekając aż jej zamówienie zostanie zrealizowana rozejrzała się dokładniej po lokalu i jego gościach.
Enzo
Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015
Temat: Re: RE: Czw Gru 24 2015, 14:21
Wychodząc z trybun Enzo zahaczył jeszcze o kawiarnię, gdyż naszła go ochota na wypicie herbaty. I to było wszystko co powodowało nim gdy wchodził do tego przybytku - najzwyczajniej w świecie chciał się po prostu napić i nie myśleć o niczym konkretnym ani nawet nie odzywać się zbyt bardzo. Rozkoszowanie się słodkim aromatem napoju i jednoczesne wciąganie nosem jego przyjemnej woni było czymś, co bardzo przemawiało do chłopaka, dlatego zaraz po przekroczeniu progu kawiarni momentalnie skierował się do osoby odpowiedzialnej za przyjmowanie klientów i zamówił sobie herbatę o smaku owoców leśnych. Gdy po chwili doręczony mu został gorący napój, Enzo postanowił przemieścić się z nim w kierunku jednego z wolnych stolików, gdzie klapnął sobie spokojnie i przyjemnie sączył herbatkę, nie wypowiadając ani jednego słowa. Nie przejmował się też tym czy może wygląda w tym momencie nieco "out of place" - odziany w super-elegancką marynarkę facet w czarnych okularach popijał właśnie herbatę z delikatnej filiżanki. No cóż, takie dziwy też się zdarzały na świecie.
Enzo
Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015
Temat: Re: RE: Pią Gru 25 2015, 02:59
Herbata była smaczna, miała dokładnie taki aromat jaki życzył sobie mężczyzna odziany w czarne okulary, a to było najważniejsze. Mógł spokojnie delektować się swoim trunkiem, nie dbając o to, co działo się na głównej arenie zmagań turnieju magicznego. Ciekawe ile osób w kawiarni miało podobne podejście do tej kwestii jak on? Bo szczerze mówiąc Enzo niespecjalnie przykładał wagę do tego rodzaju wydarzeń. Ktokolwiek tu wygra tak naprawdę nie okaże się najsilniejszym magiem, bo przecież najsilniejsi magowie i tak nie brali udziału w rozgrywkach. Na przykład Enzo, choćby on nie brał udziału, w związku z tym cały turniej już był mniej miarodajny. Ale pomijając przykład Enzo - mężczyzna nie widział wśród występujących magów pokroju E, Grschny czy Kimochi Warui, którą kiedyś miał okazję spotkać. To byli naprawdę silni magowie, aczkolwiek ta ostatnia wywoływała w nim bardzo ambiwalentne uczucia. Nawet bardziej niż bardzo. Tak czy siak Enzo upił kolejny łyk herbaty. Tak mu było dobrze.
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: RE: Nie Gru 27 2015, 00:07
Gra w karty zaczęła się przedłużać, jednak karzełek nie chciał poganiać czerwonowłosego mężczyznę. Czekał na swoją kolej, czy jakiekolwiek działania ze strony policjanta, jednak te nie nadchodziły. Dopił swoją herbatę i nawet zachciało mu się iść do toalety, przez co spróbował tylko skontrolować swój pęcherz i przeniósł spojrzenie na starszą personę. - Wszystko w porządku? - dopytał się nastolatek, składając karty i spoglądając na to, czy aby na pewno jego towarzysz do gry jakoś nie zasłabł lub zaczął niedomagać. Byłoby ciut głupio mieć na sumieniu policjanta, prawda? Dlatego też w międzyczasie poprosił o dzbanek z wodą, bo może to jakieś odwodnienie!
Enzo
Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015
Temat: Re: RE: Nie Gru 27 2015, 02:16
Czarnowłosy dalej popijał herbatę, która z każdą chwilą stawała się coraz chłodniejsza. Nie przeszkadzało mu to jednak za bardzo, bo gdyby tylko chciał mógł całkiem samodzielnie zadbać o to, by ją nieco ocieplić. Od czegoś całą tę magię przecież miał, nie? Co prawda wątpił, by Slinthariana spodziewała się, że akurat w taki sposób będzie wykorzystał jej nauki... choć może pochwaliłaby go za to? Koniec końców potrafił użyć zdolności tak, by zapewnić sobie dobrobyt i radość, a przecież to było najważniejsze w życiu, nie nic innego. Rozejrzał się po knajpeczce, zastanawiając się czy może nie powinien sobie jednak zamówić jeszcze czegoś do tej herbaty. Jakieś ciastko? Placek? Koniec końców i tak już wyglądał bardzo dziwnie, mógł jeszcze bardziej udziwnić własny wizaż w tym miejscu. Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem. Ale co tu kupić? Co najbardziej NIE pasowało do niego? Sernik? Ciasto czekoladowe z truskawkami? A może jakaś szarlotka? Musiał to dobrze przemyśleć zanim podejmie decyzję.
Enzo zaśmiał się lekko. "Dobrze przemyśleć"? Od kiedy to nad tak trywialnymi kwestiami gdybało się, jak gdyby miały one znaczenie największe na świecie? To chyba świadczyło o tym, że ostatnio nie miał zbyt wielu problemów. I dobrze. Niech tak pozostanie jak najdłużej. Szczęśliwi ci, którzy muszą rozmyślać nad rodzajami ciastek.
Muto Zenko
Liczba postów : 358
Dołączył/a : 03/07/2013
Temat: Re: RE: Nie Gru 27 2015, 18:25
Istotnie Zenko się na kilka chwil zawiesił, lecz nic istotnego nie zaprzątało jego niedorozwiniętego umysłu. Po prostu. Zagapił się w jeden punkt, tracąc tym samym kontakt z rzeczywistością i gdyby nie Sora, zapewne nasz bohater tak, by trwał i trwał... aż do usranej śmierci. - Co? - mruknął, marszcząc czoło. Rozejrzał się szybko dookoła. - A nie, wszystko w porządku. Zamyśliłem się. - odpowiedział szybko, przecierając oczy palcami. Rozejrzał się po stole i przypomniał sobie, że właśnie grali w karty. No tak. Dalszy rekonesans przybytku poinformował go, że co raz więcej ludzi zaczęło się zbierać w kawiarence, a to sugerowało, że jakaś walka dobiegła końca i ludzie tłumnie wylegli z trybun, ruszając na jakieś siusiu, coś do jedzenia, bądź po prostu, by odpocząć od tego wszystkiego. Spojrzał na zegarek. Ugh, to już ta godzina. Jak ten czas leci. - Wybacz, ale moja przerwa chyba się kończy i pora wracać do obowiązków. Służba nie drużba i tak dalej. - dopił herbatę jak jakąś miał, dogryzł kanapkę do końca i zebrał swoje manele. Czyli karty, papierosy, zapalniczkę i gazetkę, upychając je do kieszeni munduru. Następnie rzucił należność za napitek i jedzenie, swoje jak i Sory (ale bez napiwku) na stół. - To ja będę leciał. Postaraj się nie wpaść w żaden kłopoty, Hoshino-kun. A jak już nie będziesz miał wyjścia, to... cóż, w każdym odwiedzę cię jeszcze w gildii ~ - uśmiechnął się do niego przyjaźnie, chwytając swoje katany w łapę i zmierzając ku wyjściu.
[zt]
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: RE: Wto Gru 29 2015, 01:08
Sprawy przeciętnego zjadacza chleba pozostawały dla nastolatka istną zagadką. Ten nie do końca rozumiał zachowanie czerwonowłosego, a i dziwną aurę, która zdawał się mu towarzyszyć. Postanowił jednak zignorować to do końca. - Do widzenia - odpowiedział jedynie cicho niebieskowłosy, spoglądając na swoje otoczenie. Dopił jedynie herbatkę, po czym postanowił raz jeszcze rozprostować kości i ruszyć na trybuny, aby w spokoju obserwować kolejne zmagania, a jeśli te już się zakończyły - miał zamiar odnaleźć Alezję, aby upewnić się, co powinien teraz zrobić, bo raczej nie miał siedzieć całą dobę w Domus Flau.
zt
Enzo
Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015
Temat: Re: RE: Czw Gru 31 2015, 03:59
Enzo skończyła się herbatka, więc poszedł zamówić sobie kolejną z mocnym postanowieniem, że ta na pewno będzie już jego ostatnią i więcej pić nie będzie. Jak dziwnie było mówić sobie coś takiego, gdy przedmiotem w kwestii pozostawała tylko (albo aż) herbata! Niemniej mężczyzna wiedział, że nie może tkwić w tym miejscu przez cały czas, winien był też zająć się innymi rzeczami, które niewątpliwie oczekiwały na jego działanie. Może w jego gildii czekało zadanie, którego powinien był się podjąć? Może poza kawiarnią znajdowały się panny, które oczekiwały na jego głos i dotyk? A może po prostu ktoś ze znajomych potrzebował jego wsparcia? Choć za wielu naprawdę bliskich przyjaciół Enzo nie posiadał, to było kilku takich, dla których może i byłby w stanie poświęcić nieco więcej czasu niż dla typowego kumpla, którego widziało się raz na kilka tygodni. Dlatego pił kolejną herbatę nieco szybciej niż poprzednią. Wciąż jednak nie zapominał o delektowaniu się jej smakiem.
Enzo
Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015
Temat: Re: RE: Pią Sty 01 2016, 16:56
Kolejna herbata się skończyła, a Enzo powędrował w kierunku kasy, chcąc zaoszczędzić obsłudze kłopotu docierania do jego stolika w potrzebie odbierania filiżanki do umycia. Takim był eleganckim człowiekiem, że tego rodzaju niewielki gest nie stanowił dla niego żadnego kłopotu, a ewentualny uśmiech pani za ladą stanowił dla niego wystarczające wynagrodzenie. Następnie poprawił poły swojej marynarki, przeczesał ręką włosy i skierował się do wyjścia z lokalu. Miał jednak mocne postanowienie, że kiedyś tu jeszcze wróci i zamówi kolejną filiżankę dobrej herbaty. Może nawet zaprosi tu jakąś znajomą?
[z/t]
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: RE: Pon Mar 28 2016, 02:24
Stolik dla jednej osoby, pożądna książka detektywistyczna, okulary na nosie i jazda. Takie życie to Mikazuki lubił. Aktualnie robił sobie przerwę a nawet mógł wrócić do domu, po tym jak wczoraj ostatni raz jego siostrzyczka wystąpiła w evencie. Aczkolwiek coś podkusiło Mikazukiego żeby zostać dłużej, co ciekawe zamiast oglądać walki siedział i sączył Cappucino czytając Cherloka Molnsa i rozmyślając o niebieskich migdałach. No ok, ostatnie było kłamstwem, skupił się na książce paskud jeden. Viva spokojne życie. Po co on w ogóle bawił się w maga?
Marcel
Liczba postów : 257
Dołączył/a : 25/03/2016
Temat: Re: RE: Pon Mar 28 2016, 02:47
Niezbyt zadowolony, jak to zazwyczaj w życiu bywa, Marcelino przemierzał teren igrzysk. Klauth to na serio nic się nie postarał, ani nie zadbał, żeby jakoś poprawnie zaprezentować gildię z dobrej strony. Jedyny, który startował z Lamii, niejaki Pacek, trochę spieprzył sprawę i nawet do finału się nie dostał, a reputacja jak nie mogła spaść już bardziej w dół, tak w górę też wcale nie rosła. Marcello to dopiero zrobiłby tam porządek... Znudzony lekko tym całym przedsięwzięciem, w którym i tak nie miał udziału, Marcuś poszedł do jakiejś kawiarenki, żeby tak kulturalnie napić się czegoś. Czegokolwiek. Niestety nikt na drzwiach nie wywiesił tabliczki czy pchać, czy ciągnąć, czy może podnieść. Tak więc Marcelek poprawił tylko okulary, wyjął ręce z kieszeni i wyjebał drzwi z zawiasów. Wszedł z lekkim hukiem, czyli w sumie norma w jego przypadku, a potem trzymając drzwi rozejrzał się po kawiarence. No co niby miał teraz z nimi zrobić? - Ktoś wie jak to niby naprawić? - zapytał obojętnie ogółu w kawiarni, przytrzymując drzwi, aby przypadkiem na kogoś nie spadły. Jego samego niezbyt te drzwi obchodziły, ale tak trochę głupio byłoby je tak zwyczajnie rzucić na bok.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: RE: Pon Mar 28 2016, 02:52
Pojawienie sie blondyna wywołało nie małe zamieszanie w kawiarni. Ludzie zaczęli krzyczeć, jakaś babcia zemdlała a Mikazuki przewrócił stronę w swojej książce biorąc łyk wykwintnego naparu nawet nie patrząc na nowo przybyłego. Zrobił to, dopiero gdy ten zadał swoje pytanie. Ciągnięty jakąś taką ciekawością, spojrzał na jegomościa i zdziwiony uniósł brwi, czego jak czego, ale tego to on się bynajmniej nie spodziewał. W sumie cieśla tu potrzebny... albo policja magiczna. Może magiczny cieśla policjant? W każdym razie Mikazuki nie bardzo wiedział czy chce sie w ogóle odzywać, biorąc pod uwagę że ów osobnik mógł zareagować agresywnie, wiec chyba najlepszą formą obrony było "Mnie tu nie ma, panie". Pociągnłą kolejny łyk Cappucino nieintencjonalnie dalej przyglądając się blondynowi i zastanawiając nad tym co zrobić i czy nie mógłby sobie po prostu pójść.
Marcel
Liczba postów : 257
Dołączył/a : 25/03/2016
Temat: Re: RE: Pon Mar 28 2016, 03:01
Całkowicie nie rozumiał po co ta cała panika? Tyle krzyku z powodu głupich drzwi? I zamiast pomóc, to panikują, jakby się paliło, czy coś. A to tylko głupie drzwi! Naprawdę, świat zaczął schodzić na psy. Marcelino wzruszył ramionami. Przynajmniej dobrze, że nikt problemów nie sprawiał. Poczekał jeszcze pięć sekund na jakąś bardziej ochoczą reakcję, a kiedy taka nie nadeszła oparł drzwi o ścianę obok. Następnie rozejrzał się za jakimś wolnym stolikiem. Znalazł taki pojedynczy, naprzeciwko pojedynczego stolika jakiegoś czytającego książkę jegomościa. Złożył szybkie zamówienie na szklankę wody, po czym usiadł, jakby nigdy nic się nie stało. I czekał, przecierając swoje okularki białą ściereczką.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: RE: Pon Mar 28 2016, 03:07
Nie wyszedł. Można i tak. Zdecydowanie nie obchodziło to Mikazukiego więc wrócił do czytania. Szybko jednak jego spokój zakłóciła jakaś złowroga aura w pobliżu, uniósł więc wzrok zza książki by dostrzec blondyna tuż naprzeciwko siebie. Westchnął przeciągle i zamknął ksiażkę, uprzednio wkładając weń zakładkę.-Zdajesz sobie sprawę że za te drzwi może za chwilę zgarnąć cię policja magiczna? Takie siedzenie w tym miejscu nie jest do końca rozważne. Może pójdź sobie po hot doga stoisko obok, a ja przyjdą mundurowi to powiem że rudy wandal uciekł w kierunku toalet. Nie ma za co.-Dość ochoczo zasugerował rozwiązanie blondynowi. W zasadzie nie wyglądał na zbyt rozgarniętego, więc może takie podanie mu rozwiązania na tacu go uszczęśliwi? Albo na odwrót i zareaguje agresywnie. Agresja wymierzona w osobę Mikazukiego nie była fajna. Była upierdliwa a z definicji rzeczy upierdliwe nie są fajne.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.