I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Duży, piękny i kamienny rynek, na którym zazwyczaj znajduje się wiele, przeróżnych straganów. Ze względu jednak na kulturowe miasto, nie znajdziesz tutaj warzywniaka, a przeważnie dzieła sztuki, szkatułki, wisiorki itp. Aczkolwiek codziennie stoi w rogu jeden stragan z żywnością, prowadzony przez pana Borysa, który nie da się wyrzucić. Zazwyczaj to właśnie na rynku organizowane są przeróżne pokazy, imprezy i konkursy.
MG
Dzisiejszego dnia, wspaniały rynek Onibus, był jeszcze bardziej zaludniony niż zwykle. Po bokach, gdzieniegdzie stały stragany dotyczące głównie ważnego wydarzenia miasta, jakim były wybory Muzy Onibus! W dodatku by wziąć udział w owym konkursie nie trzeba było pochodzić z Onibus - ale po zdobyciu korony należy się już do miasta, o czym uczestniczki doskonale wiedziały - przynajmniej te, które co roku biorą w tym udział. Na samym środku placu, stała wielka, przystrojona kwiatami scena, oświetlana jasnymi promieniami słońca. Widać niebiosa dopisywały albowiem chmurek na niebie było niewiele. W każdym razie czarodziejki, które zgłosiły się do ochrony tejże jakże ważnej okazji, miały zgłosić się do niejakiego Castiela - jednego z organizatorów konkursu, który według informacji miał znajdować się, gdzieś za sceną. Czyli za ogrodzeniem z krat, którego wejścia pilnował ochroniarz per dryblas z wielkimi barami, mierzący ponad dwa metry wzrostu, więć i z tłumu można było wypatrzeć, gdzie owe wejście jest.
Autor
Wiadomość
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Rynek Sro Lis 28 2012, 12:27
Dziewczyna spojrzała po wszystkich, tylko się uśmiechnęła pod nosem i poszła w stronę dziewczyn. Na słowa Eriu, tylko łagodnie się uśmiechnęła. - Dzięki - wybąkała i poszła do namiotu Castiela. Dziewczątko szukała stroju, w którym będzie się mimo wszystko szybko poruszać.. Zobaczyła strój swojej koleżanki z pracy.. Ładny, sama wybrała trochę inny... Strój, który nie będzie krępował jej ruchów. >kilk< Bała się, że będzie musiała z kimś walczyć, a wtedy nie będzie za dobrze.. Malutka mimo że była z gildii najemniczej nie lubiła patrzeć na pobijanych ludzi, a tym bardziej sama nie chciała zostać poobijana, ale kto tam na to patrzy! Ważne jest, że dziewczynka wybrała już strój. Do stroju cały czas miała o dziwo trampki. W mig się przebrała, a gdy już wszystko było gotowe stanęła przed namiotem i zaczęła się rozglądać. Nie tyle po całym terenie, jak i wpatrywała się w dziewczyny w namiocie.. Jakby robiły coś podejrzanego bacznie je obserwuję.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Rynek Czw Lis 29 2012, 09:31
MG
Przebrana już w strój bojowy Eriu, postanowiła powęszyć trochę za Cath. W namiocie nigdzie nie było jej widać, a większość dziewcząt była zajęta przymierzaniem kostiumów - nawet nie zwracały uwagę na Castiela, który był jedynym facetem w namiocie. Aczkolwiek i ona zdawał się nie interesować niewiastiami, które przebierały się wokół. Z drugiej strony może to po prostu już taki nawyk - wszak nie pierwszy raz organizował konkurs. Tak czy siak, Eriu zapytała organizatora o Cath. - Cath? Hmm...Przyszła do namiotu o wiele wcześniej niż inne, przebrała się w strój bojowy i wyszła. Niestety więcej nie wiem. Myślałem, że wróciła do Was. Widać było, że brak jednej uczestniczki zmartwił Castiela. Ba, sam zaczął się rozglądać czy aby, gdzieś się nie ukrywa. No, ale więcej nie wiedział, a Cath do Was nie wróciła, więc śledztwo Eriu ruszyło dalej, pytając dziewczęta, które wiedziały jeszcze mniej od Castiela - czyli nie wiedziała w ogóle co z Cath, a niektóre nawet się cieszyły bo zniknięcie jednej to mniejsza konkurencja. Silvia oraz Rita niestety również nic nie wiedziały, acz Silvia nieco się zdziwiła, gdy zapytałaś o kogoś kto był dla Was dość nie miły. Następnie nasza tańcząca wróżka opuściła namiot, kierując się w stronę Borysa, który nigdzie się nie ruszał - wciąż dzielnie pilnował wejścia. - Cath, a która to? - najwyraźniej nie znał ich po imieniu - Ale żadna dziewczyna nie wychodziła z pola namiotowego. Cath...Cath...hmmm...Czy to nie ta od listu? - rozglądnął się co by mieć pewność, że nikt nie podsłuchuje - Wydaje mi się, że to do niej był kierowany list, ale niestety pamięć mam nie najlepszą, a list, gdzieś zniknął. Westchnął, karcąc samego siebie pod nosem bo ochroniarz nie powinien pozwolic na takie coś! - Nie powinieneś tak się obwiniac, Borys-san - podeszła do Was jasnowłosa dziewczyna (LINK) - Każdemu się mogło zdarzyć! Jestem Yachiyo i pilnuję by żadna uczestniczka z głodu nie umarła - przedstawiła się Ci dziewczyna z usmiechem podsuwając Ci tacę z ciasteczkami - Szukasz Cath, tak? Widziałam jak wychodziła od Castiela, ale potem zniknęła, gdzieś na tyle namiotów. Nie przyglądałam się bo myślałam, że po prostu chce pospacerować albo odwiedzić, któryś namiot. Poinformowała miło, ale i przepraszająco. W dodatku w tle rozległ się głos konferancjera, który zaczynał kolejną część konkursu. Dało się usłyszeć, że część bojowa będzie przeprowadzana w parach i to on pary sam wyznacza. By zachować tajemnice wymienił tylko połowę uczestniczek - w tym Ciebie. Dowiedziałaś się, że wchodzisz jako czwarta, a Ayano jako piąta, więc w parze razem nie będziecie. Tak więc możesz wrócić, czekać i obserwować resztę albo...masz jeszcze chwilkę by powęszyć. Ayano tymczasem została na straży przed namiotem obserwując resztę dziewcząt. Na szczęście nic złego się nie działo, a i widziałaś z tego miejsca spacerki Eriu. Co prawda nie mogłaś usłyszeć o czym rozmawia, ale przynajmniej wiedziałaś, gdzie towarzyszka jest. Do Twych uszków tym bardziej dotarł głos konferansjera, który obwieścił, że wychodzisz jako piąta, więc masz jeszcze chwilkę czasu. Naturalnie możesz podejść bliżej kulisów i zza zasłonki obserwować na czym to będzie polegać owy etap.
Trochę powoli to idzie, a nie chcę Was więzić w nieskończoność, więc narzucam czas na odpis. Jeśli Was nie będzie itp. to dać mi znać to wydłużę czas zawsze. Czas na odpis kończy się w sobotę o godzinie 10:00
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Rynek Czw Lis 29 2012, 14:50
A więc nikt nie wiedział, gdzie była Cath. Widząc zmartwienie Castiela, Elfik dodała szybko: - Na pewno się znajdzie! Pójdę jej poszukać. Wypytywała, przeczesywała i nic. A więc trzeba iść szukać wrednej dziewczyny w zbroi. Przez myśl przeszła jej myśl, że może Cath jest tą dziewczyną od listu, jednak początkowo odrzuciła ten pomysł, bo jaki chłopak chciałby wzdychać do takiego paskudnego dziewuszyska? Niestety Borys potwierdził tę obawę. I do tego list zniknął. Wszystko jak na złość... - Miło mi poznać, pani Yachiyo. Jestem Eriu - dygnęła grzecznie ale zaraz wróciła na "właściwy tor". Zwróciła się znów do Borysa - Naprawdę nie pamięta pan, co było w liście? Żadnego fragmentu? Żadnej informacji? - Wróżka zrobiła bardzo proszące oczka, całkiem nieświadomie. Po chwili znów zwróciła się do Yachiyo, wysłuchawszy jej wcześniej - Co jest w dalszych namiotach? Gdy już dostała odpowiedzi na swoje pytania, postanowiła ruszyć w stronę namiotów ale najpierw powiadomić Ayano. I jeszcze zostały zapowiedziane - jak na złość. No nic, miała pomysł, jak kupić sobie odrobinę czasu. Zaczęła biec w stronę namiotów. Gdy była na wysokości dziewczyny z DHC, powiedziała szybko: - Cath zniknęła a to do niej był ten list! Widziano jak szła na tyły. Pomóż mi jej szukać! I nie czekając, czy Ayano idzie za nią, czy nie, zmieniła stepówki na ghillies, przez co kompletnie nie było jej słychać, i popędziła tam, gdzie mówiła. Na miejscu przeszła z biegu w chód i zaczęła bardzo dokładnie się rozglądać za obiektem poszukiwań i wszelkimi rzeczami, które mogłyby ją naprowadzić na ślad Cath...
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Rynek Sob Gru 01 2012, 19:47
Ayaś zobaczyła najpierw swoją koleżankę. nagle głos prowadzącego.. Ale dziewczyny mają jeszcze trochę czasu. Tak więc dziewczyna pobiegła razem za Eriu.. Trochę wolniej i często spoglądała, czy ktoś za nią idzie.. W połowie drogi zwolniła już swoje tempo i szła cichutko. Jakby co to się kryję.. Miała nadzieję, że zobaczy tą dziewczynę płaczącą dziewczynę, a nie jakieś dziwne coś co ją wali czy coś w tym stylu.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Rynek Sob Gru 08 2012, 09:14
MG
- Co było w liście, hmm... - Borys przybrał zastanawiający wyraz twarzy - Zdaje się, że było coś o wielbieniu...i dostaniu tego na co ktoś zasługuje...Niestety więcej nie pamiętam, ale jak sobie przypomnę to zgłoszę to panience. Dodał, wracając wzrokiem do swej ochroniarskiej bramki, przez którą nie miała prawa prześlizgnąć się nawet myszka, by nie narazić się na czujny wzrok Borysa. Naturalnie i panna Yachiyo nigdzie nie odeszła i całe szczęście bo jednak miałaś pytanie. Co zrobiła dziewczyna? Uśmiechnęła się miło i zaczęła odpowiadać. - Czerwony namiot to garderoba dla uczestniczek oraz główne miejsce pracy Castiela. Zielony to bufet by żadna z dziewcząt nie padła z głodu. Niebieski to łaźnia dla odświeżenia się. Żółty stanowi kuchnię, gdzie kucharze pracują nad daniami dla uczestniczek, które potem lądują w zielonym. W największym namiocie, czyli różowym mieści się salonik, gdzie dziewczęta mogą odpoczywać, rozmawiać itp. Po tym Eriu postanowiła udać się we wskazane miejsce, po drodze zgarniając ze sobą Ayano. Całe szczęście ciągle słyszałyście konferansjera oraz po chwili jakieś dziwne odgłosy ze sceny - świsty, uderzenia klingi - więc i swoje nazwiska na pewno usłyszycie jak przyjdzie pora. Póki co jednak nie musiałyście się martwić albowiem szłyście prędko, dzięki czemu czas został zaoszczędzony. Po chwilce minęłyście wszystkie namioty, a Waszym oczom ukazało się...zwyczajne grodzenie. Co prawda dość blisko od czasu do czasu ktoś przechodził, ale po strojach dało się poznać, iż to kucharza oraz kelnerzy, przenoszący dania. Aczkolwiek w pewnym momencie z różowego namiotu, który miał wejście i z przodu i z tyłu - z tyłu czyli od ogrodzenia, gdzie się teraz znajdowałyście - wyszła Rita w swym prawdopodobnym stroju bojowy. LINK - A! - wydawała się zaskoczona widząc Was i chowając momentalnie coś za plecami - Aleście mnie wystraszyły! Co tu robicie? Zwiedzacie pole namiotowe?
Póki co sama mam mało czasu na odpisy, więc czas na odpis mija w sobotę (15.12) o 16:00 - bo w tygodniu nie bardzo mam jak odpisać...ale jakbyście odpisały do jutra to bym również dała postka :3
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Rynek Nie Gru 09 2012, 13:35
- Tak właśnie zwiedzamy - powiedziała szybko Ayaś by jakoś się wytłumaczyć. Poza tym... Co ta tu kobietka tu robiła? One .. Przynajmniej Ayano stwierdziła, że na razie sobie ,,pozwiedza". Widok jednak jej koleżanki trochę wybił ją z rytmu. - A tak w ogóle... To co ty tutaj robisz? Bo my zwiedzamy, ale ty? - spytała dosyć dociekliwym tonem.. Jakoś ... Po prostu skoro one zwiedzały.. To ona musi tu robić coś innego.. Same okrzyki, które dobiegały od sceny jakoś martwiły Ayano. Jakoś ją same walki martwiły.. Raczej nie wpłynęło by to dobrze jakby ktoś dowiedział się, że dziewczyna jest z DHC, więc starała mimo wszystko się na razie jako tako to ukrywać... Po krótkiej chwili.. Dziewczątko zrobiło obrót. - Pucjuuuuu - powiedziała jeszcze.. Może ta dociekliwość trochę zaciekawi ludzi... A ponieważ Ayano jest dosyć cukierkową dziewczyną to miech wszyscy dalej myślą, że taką dziewczynką jest.
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Rynek Nie Gru 09 2012, 21:32
Eriu była bardzo wdzięczna za informacje, jakich udzieliła jej Yachiyo. Dzięki temu dokładnie wiedziała, jakie namioty mija. Wtem wpadły na Ritę... - Dokładnie! Zwiedzamy. Za późno przyjechałyśmy i nie miałyśmy okazji się rozejrzeć. - powiedziała po Ayano Koniczynka. - Chciałyśmy skorzystać z chwili przerwy i poszukać miejsca, gdzie można odsapnąć. O, czy to nie o tym namiocie mówił Borys? - powiedziała podstępem do Ayano, po czym niby idąc do namiotu, skoczyła za plecy Rity. Jeśli Rita chciała przed nią ukryć to, co chowała, musiała się odwrócić w stronę Ayano. A jeśli nie zdążyła, przedmiot zobaczyła Eriu. A więc sus z zawadiackim, typowo dziecięcym pytaniem - A co ty tam chowasz? Oczywiście dobiegły jej dźwięki ze sceny. Miecz, który był w komplecie do stroju miała cały czas przy sobie. Inna sprawa, że nigdy nie walczyła mieczem aaaaale... coś się wymyśli. Chyba...
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Rynek Pon Gru 10 2012, 17:28
MG
Ładnie odpowiedziałyście na pytanie Rity - czy też podtrzymałyście jej domysł - by po tym same dowiedzieć się co takiego robi tutaj rudowłosa. Wszak scena jest z drugiej strony, a innych uczestniczek prócz Waszej trójeczki nie było tutaj widać. - Hm? A tak...sobie spaceruję. Odpowiedziała Ayano, a tymczasem Eriu postanowiła odwrócić uwagę zmieszanej Rity i niby to przejść do namiotu. Okazało się, że był to pomysł dobry, albowiem dziewczę straciło czujność i nasza wróżka bez problemu ujrzała co takiego ruda trzyma w łapkach - należy nadmienić, iż rozmówczyni podskoczyła wystraszona, bo pomimo tego, że Eriu hałasu nie robiła to jednak trudno się nie wystraszyć jak ktoś z nienacka na nas skacze...No, ale przedmiot ujrzałaś, tak samo jak Ayano, albowiem w chwili skoku, Rita odwróciła się plecami i do członkini DHC, więc obie wiedziałyście już co takiego strasznego kryła za plecami...Hamburgera! Wielkiego, ociekającego sosem, sałatą, górą mięsa i wszystkim co się jeszcze dało! Ba, parę rzeczy nawet wyleciało na ziemię. - Przyłapałyście mnie! - zaczęła załamanym tonem - Ale nie chce być anorektyczką by startować w tych zawodach! Jeść trzeba, a ja uwielbiam jeść! Nie mówcie reszcie bo znienawidzą mnie za mój metabolizm - dodała prosząco, po czym zaczęła jeść 'kanapkę', rozpływając się przy tym jak przy najlepszym jedzeniu na świecie - Któraś chce gryza? Zapytała z pełnymi ustami, ale dało się ją na szczęście zrozumieć. No i kulturalnie wyciągnęła burgera w Wasze strony by nie było, że rzuca słowa na wiatr! - Już za chwilę na scenie pojawi się panienka Eriu! - rozległ się głos konferansjera - Gdy tylko ujrzymy naszą uczestniczkę, dowiemy się, która koleżanka również pojawi się obok na scenie! Tak więc przyszła kolej na ponowny występ Eriu...Sama Rita stała sobie i jadła, nigdzie się nie ruszając - jakby ją hamburger pochłonął do reszty.
Czas na odpis mija w sobotę o 17:30
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Rynek Czw Gru 13 2012, 19:26
No toć patrzcie.. Eriu sobie gdzieś poszła, a po chwili, bum! Hamburger już był na ziemi, a to dziw, że taka dziewczyna je takie rzeczy! - Hamburger? Rly? Toż ja jem chyba sto serniczków na dzień, a w ogóle nie tyję no zobacz - tu wyczarowała sobie serniczek i po prostu go zjadła - nic nadzwyczajnego... Jedzenie to ludzka sprawa, ale ja nie powiem dziewczynom! no Eriu powodzenia w walce. Mam nadzieję, że wygrasz.- odgarnęła swoje słodki do tyłu.. Zrobiła jeden ładny obrót i poszła powoli w kierunku sceny. Niedługo zacznie się walka, więc Ayaś będzie bacznie obserwować to, co się dzieję wokół. No jeszcze obserwuję wszystko inne.. Na scenę nie zwraca takiej uwagi, jak na namiot dziewczyn, czy dziwnych różnych ludzi, co się kręcą tutaj. Może by Ayaś z kimś pogadała, ale w sumie nawet nie ma z kim.. Eriu poszła na scenę, a te dziewczyny jej niezbyt zachęcają.. W sumie to Ayano przejdzie się jeszcze na spacer to za sceną, to gdzieś indziej i szuka czegoś podejrzanego coś na pewnie znajdzie.. Przypatruję się nawet tym najmniejszym szczegółom.
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Rynek Nie Gru 16 2012, 16:06
Eriu była zaskoczona hamburgerem. I jakby... rozczarowana? Może spodziewała się listu albo jakiejś wskazówki dotyczącej pobytu Cath? Skarciła się za to w myślach. Nie ładnie tak każdego podejrzewać! Chociaż w sumie chyba powinna, jako ochroniarz. W każdym razie z szerokim uśmiechem słuchała Ayano i patrzyła jak ta wciąga ciacho. Naprawdę podobała jej się magia koleżanki. Ona sama też nie miała problemu z metabolizmem ale, cóż, nawet nie była człowiekiem... Spojrzała na kawałki warzyw, które upadły na ziemię... - Ja nic nie widziałam - powiedziała dalej z uśmiechem do Rity - ale one mogą cię wydać. - i mrugnąwszy do koleżanki, pozbierała je z ziemi do rączki (nie ruszała kropel sosu) z zamiarem wyrzucenia ich do najbliższego kosza. Jeśli kanapka okazała się iluzją czy innym czarem, Eriu oczywiście zostaje na miejscu. Jeśli jednak to wciąż były kawałki warzyw, pomachała Ayano w podziękowaniu za życzenie i ruszyła pędem w stronę sceny, po drodze wyrzucając do kubła warzywa i wbijając na chwilę do namiotu z jedzeniem, by wytrzeć rączki o tamtejsze jednorazowe serwetki. Po tym od razu wbiła biegiem na scenę. Nie była ani odrobinę zmęczona. Stanęła blisko środka i dygnęła publiczności... Wolałaby teraz nie występować, tylko szukać Cath, jednak Ritę (i nie tylko ją) mogłoby zdziwić, dlaczego tak jej niespieszno na deski sceny... Oczywiście cały też czas rozglądała się za Cath, z Nadzieją, że ta plącze się gdzieś w pobliżu...
//Perdon za marną jakość posta. Pisałam teraz na szybko, żeby nie zalegać. Poprzedni był lepszy ale odświeżyłam stronę, zamiast wysłać -_- ...
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Rynek Nie Gru 23 2012, 10:23
MG
Rita wyglądała na radosną po tym jak okazało się, iż obie nie macie nic przeciw nie zdrowemu jedzeniu, jakie właśnie jadła Wasza nowa koleżanka. Właściwie odkąd się ją poznało to wyglądała na radosną dziewczynę, ale cóż...To przecież dobrze, prawda? Przynajmniej była o wiele sympatyczniejsza od Cath...której wciąż widać nie było. Gdy Eriu udała się na scenę, Ayano postanowiła rozejrzeć się jeszcze po polu namiotowym, ale...nie była sama! Rita udała się za dziewczynką, kończąc swego burgera, i wtedy też zrównała się z członkinią dhc. - Więc potrafisz wyczarowywać słodkości? Tylko serniczki? Tylko ciasta? Wszystko? A wyczarowałabyś dla mnie wuzetkę? Wiesz jakie one są pyszne? Przepyszne! Aż bym jedną zjadła. Twoje magiczne wypieki są jadalne? Nic się nie stanie? Zapobiegłabyś taką magią głodowi na świecie? Ciekawskie dziewczę! Naturalnie radośnie podskakiwała idąc obok Ayano i rozglądając się dokoła - może brała przykład z czarodziejki ciast, która szukała czegoś po Cath? Kto wie. Przy okazji kanapka nie była żadną iluzją, więc Eriu mogła ruszyć spokojnie na scenę, gdzie stał konferansjer, ubrany w garnitur i cylinder oraz..Silvia w stroju bojowym (LINK)! - Oto i nasza tańcząca wróżka! Brawa dla niej! Wraz z nią pokaże się Silvia Deamon! - krzyknął mężczyzna, a tłum zabił donośne brawa - Drogie dziewczęta, zasady tej konkurencji są proste. Nasza muza musi być piękna, ale również musi potrafić zadbać o siebie i wykonać powierzone jej wyzwanie - w tym momencie Eriu i Silvia dostały czerwone wstążki, z doczepionym białym kwiatem - Musicie zabrać swej oponentce kwiat onibus! Jak to zrobicie to Wasz wybór. Nie narzucił ani walki ani niczego innego, więc nie trzeba się strojami sugerować. Choć kto wie czy Silvia nie będzie chciała się popisać swą mocą i zabrać kwiat siłą? W każdym razie zawiązała sobie wstążkę na szyi, tak, iż kwiat znajdował się po jej prawej stronie ciała i...najwyraźniej wraz z bronią w ręku (leży obok na zdjęciu) czekała na Twój ruch.
Są święta, więc czas na odpis mija 28grudnia (piątek) o godzinie 10:30
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Rynek Pią Gru 28 2012, 03:54
Eriu gdy tylko zobaczyła znajomą twarz (Silvię), pomachała jej wesoło. Poznały się wcześniej a nie było między nimi niezgody, więc dla Koniczynki Silvia była koleżanką. Gdy wręczano jej wstążkę z kwiatem, podziękowała grzecznie. W tym samym momencie jej wewnętrzny chochlik zaczął się cieszyć, bo wstążki same "powiedziały" jej, na czym będzie polegać konkurencja: na tym samym, co wiele jej zabaw z Deidre, czy może raczej zaczepek Eriu w stronę starszej siostry. No, zabaw też, bo początkowo Deidre grała w to z Eriu dla poprawy refleksu. Podyktowana myślami i nastrojem, rozbrzmiała muzyka, nim konferansjer skończył mówić. Akurat tak muzyka zgrała się w czasie z konferansjerem, że zaraz po ostatnich słowach do werbli dołączyły pierwsze "smyczki" a po chwili też akompaniament gitary, tworzące niespokojny nastrój przygotowywania się do czegoś, oczekiwania. W tym czasie Eriu zastanawiała się, gdzie umieścić wstążkę. Kostka? Silvia nie miałaby szans jej złapać. Ale czy kwiat wytrzyma tyle pędu powietrza w różnych kierunkach? Z resztą mogłabym go strącić drugą nogą. Pod włosami? Je też byłoby ciężko złapać. A co jeśli na skutek magii Silvia mi je obetnie? Hmmm... Nieeee... Odpada. spojrzała na swoje ręce Wiem! Na wzór dogewskich tańców góralskich ręce też będę miała w ruchu! No, nie cały czas, bo jeszcze Silvia wyczuje. A więc postanowione! A skoro Silvia w prawej ręce trzyma broooń... i umieściła wstążkę na lewym nadgarstku zaraz nad złoto-zieloną bransoletą, w którą jest zaopatrzony karwasz (przypominajka, jakby co, kwiatem skierowanym do tyłu (przy luźno trzymanych rękach) ale tak, by nie haczył o zbroję na biodrach. Nie bawiła się w żadne kokardy. Mając do dyspozycji tylko zęby i prawą rękę, zawiązała wstążkę na mocny pęk, który na pewno się nie rozwiąże. Nie chodzi o to, że Eriu chciała wygrać tę konkurencję za wszelką cenę, bo nie! Samą frajdą było dla niej to, że zorganizowano ten etap właśnie tak wesoło. Po prostu nie chciała psuć zabawy!... Wraz z pierwszymi przygrywkami na flecie dygnęła publiczności i chwilę stała patrząc się na Silvię, wyprężona jak struna. Skierowała w jej stronę ostrze miecza, wyciągniętego przed siebie w lewej ręce, z poważną miną, wskazując na współuczestniczkę, jednak razem z pierwszymi ciągłymi nutami fletu, zaśmiała się łobuzersko w szerokim uśmiechu. Sam uśmiech wyglądał podobnie do tego, tylko był bardziej niepokojący (na skutek dłuższych kłów). Psotnik obudził się na dobre... W tym momencie zaraz przed oczami Silvii ktoś, stojący za nią, zamachał rękoma, które wyciągnął po bokach silviowej głowy, prawą rękę z prawej a lewą z lewej strony. Nie zasłonił jej oczu tylko zamachał dłońmi, które nagle znalazły się blisko twarzy uczestniczki. Naturalnym odruchem, jaki powinien się pojawić u panny Daemon, powinno być gwałtowne odwrócenie się do tyłu. Jeśli to zrobiła, ujrzała zaraz na wprost siebie lekko prześwitującą i uśmiechającą się... Silvię Daemon! Poza tym, że prześwitywała, ubrana była w kilt, białą koszulę, domyślnie lnianą, białe podkolanówki (domyślnie wełniane) i stepówki. Fantom (-> opisy fantomów w KP) zastepował, ukłonił się, uśmiechnął serdecznie w stylu "ładna dzisiaj pogoda, prawda?" jakby naprawdę w to wierzył i wyciągnął w stronę Silvii ręce, zapraszając do tańca. Ten moment i chwilę zaskoczenia Eriu wykorzystała na bezszelestne przetańczenie do Silvii, by zerwać kwiat z jej szyi najpóźniej, gdy ta będzie się odwracać z powrotem w stronę Koniczynki. Gdy tylko zerwie kwiat lub nie da rady go zerwać a Silvia się odwróci, Eriu energicznie tańczy z powrotem, szybko oddalając się od współuczestniczki, do samych kroków dołączając też piruety, z rękoma uniesionymi w górze, jak w balecie. Cały czas stara się uważać na potencjalne zaklęcia panny Daemon, oraz na ręce, by Silvia nie zyskała (tak łatwo) kwiatu Eriu... Osobiście miała Nadzieję, że zabawa nie skończy się prędko, bo ma ochotę podra... znaczy pobawić się jeszcze z Silvią. Z drugiej strony powinna jak najszybciej znaleźć Cath a długie przebywanie na scenie jej to utrudnia...
Dlaczego taki sposób zaskoczenia? Cóż. Eriu dość prędko zauważyła, że postawienie przed kimś fantoma wyglądającego jak on sam, powoduje głębokie zdziwienie i daje (niekiedy) dłuższą chwilę czasu na wymyślenie kolejnej psoty. Minus jest taki, że o ile pierwsze wrażenie często jest piorunujące, o tyle "ofiary" prędko przyzwyczajają się, że może je spotkać taki psikus ze strony Elfika i zaskoczenie później trwa krócej, jeśli w ogóle. Np. Deidre szybko przestała reagować na jej-podobnego-fantoma i od razu zaczynała gonić młodszą siostrę, by ją dorwać i najchętniej powyrywać nóżki (co było raczej niemożliwe)...
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Rynek Sro Sty 02 2013, 14:19
MG
Niestety Silvia nie okazała się taką zwyczajną osóbką, która lubi być zaskakiwana. Albowiem, gdy jakieś ręce pojawiły się przed nią, dziewczyna nawet się nie odwróciła. Po prostu w jednej sekundzie skierowała broń do tyłu i wystrzeliła, trafiają Fantoma Eriu prosto w 'twarz'. Najwyraźniej oponentka nawet nie przejmowałaby się, gdyby trafiła zwyczajnego człowieka. Wszak teraz trwa walka, więc jakby ktoś wszedł na scenę to byłaby jego wina. Z tego też powodu, nasza tańcząca wróżka nie mogła podejść bliżej przeciwniczki albowiem ta, cały czas miała ją na oku, więc z zaskoczenia nic by nie wyszło. Oszołomiony fantom - na którego Silvia nawet nie zerknęła jak wygląda, a że niematerialny to nic mu nie było - nie mógł nic zrobić, gdy przeciwniczka ruszyła na Eriu. Mimo ciężkiej broni, o dziwo poruszała się dość szybko, więc momentalnie znalazła się przy wróżce, chcąc jej zerwać kwiat. Eriu mimo wszystko starała się go chronić, więc i się udało - nie został zerwany - ale wtedy oponentka wymierzyła szybki atak bronią w brzuch dziewczyny! Nie...nie strzeliła, a po prostu uderzyła w taki sposób, iż Eriu przeturlała się pod koniec sceny. - Wybacz. Atak atakiem, ale, gdyby nie było potrzeby to pewnie Silvia by nie atakowała w taki sposób. Nie można jej winić za zasady. Tak czy siak po tym zrobił krok w Twoją stronę, ale wtedy cała scena zadrżała - nawet jasnowłosa wyglądała na zaskoczoną w końcu. - Hahahahahaha - usłyszałyście śmiech znikąd - A oto nowa muza onibus! Krzyknął głos i w tejże chwili zasłony znajdujące się z tyłu sceny odsłoniły się, ukazując Cath! Niestety wszystko wskazywało na to, iż to nie ona mówiła wcześniej. Dziewczyna wisiała na samym środku ściany (której nie było). Trzymała się tylko na linach, które były przywiązane do jej rąk, a poza tym była nieprzytomna - acz strój bojowy miała na sobie (LINK). - Czyż nie jest piękna?! Zakrzyknął głos, a jego właściciel pojawił się na dachu sceny, tuż nad nieprzytomną. Osoba ta była ubrana w czarny płaszcza, a głos był zniekształcony, więc...niewiele można było się dowiedzieć. Notabene tłum był zszokowany! Jedni wystraszeni, inni zdziwieni, a jeszcze inni zaczęli uciekać.
/Ayano jeśli odpiszesz teraz to wiedz, że Rita opuściła Cię i udała się do namiotu Castiela, nim Eriu zaczęła swój atak. Termin na odpis kończy się 4stycznia o godzinie 14:30/
STAN: Eriu - boli brzuch
Leticia
Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~
Temat: Re: Rynek Sro Sty 02 2013, 19:51
Ayaś nawet niezbyt słuchała swojej towarzyszki i w pewnym momencie po prostu stanęła i poszła w kierunku sceny.. Chciała zobaczyć jakoś tak jak jej towarzyszka walczyła z inną. No cóż przynajmniej pani Ayaś na razie nie musiała walczyć. Hę? Co się stało? Nagle raczyła spojrzeć i co?! I Jakiś babsztyl stoi wyżej od niej.. Czemu zakapturzony był babsztylem? Hm.. Jakoś tak podpowiadała logika dziewczyny, że to właśnie to coś jest dziewczyną. Większość dziewczyn są takie... Po prostu dziwne.. Nieważne. Na razie no cóż szok.. Eriu pewnie niedługo zacznie walczyć, a ta ślamaza jeszcze nic zrobiła. Do tego.. Z tego złoczyńcy jakiś fetyszysta, afee! Aż Ayano wymruczała jakieś przekleństwo pod nosem. Blondynka na razie użyła tylko czekoladowych wirków, żeby przeciąć więzy, które krępowały Cath. Sama Yuuki szybko pobiegła w stronę Eriu w razie czego, uważając na ataki tego kogoś, kto się dopiero pojawił. - Nareszcie zaczęło się coś dziać, nie Eriu? - zagadała do swojej towarzyszki i puściła jej oczko.. No cóż na takie coś dziewczątko czekało.
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Rynek Sob Sty 05 2013, 03:18
Koniczynka podnosiła się powoli po ciosie i upadku. Mimo bolącego brzucha nie mogła mieć pretensji do Silvii. Takie zasady. Co nie znaczy, że zamierzała oddać przeciwniczce swój kwiatek, bo nie! Nim jednak zdążyła zareagować, scena zadrżała i związana, na linie, pojawiła się... Cath! Wraz z nią ukazał się operowy upiór, który ubzdurał sobie, że jest jedynym jurorem. Muzyka ucichła, fantom rozwiał się w zielonej mgle, natomiast Eriu stała zaskoczona i przerażona, patrząc na obezwładnioną dziewczynę, prawą rączką zasłaniając sobie rozdziawione usta (a lewą mimowolnie trzymając się za bolący jeszcze brzuch). Już miała coś krzyknąć w stronę zakapturzonej postaci, gdy zjawiła się Ayano. Czarodziejka słodkości miała fajny pomysł tylko zapomniała o jednym. Eriu w ułamkach sekund po wypuszczeniu wiórków zadziałała instynktownie: slipjig ku czci Króla Wróżek! (zakl. B -> Ri na Sidhe) Pierwszy rif i pierwszy krok tańca przywołały humanoidalną nadprzyrodzoną bestię, akurat na czas, by zdążyła złapać upadającą dziewczynę. Gdy ta już wylądowała w muskularnych ramionach Oberona, odstawił ją Silvii oraz spoglądając nieprzychylnie na tę drugą, (dosłownie) warknął: - Pilnuj jej. Wiedział, że uderzyła Eriu. Nie wiadomo skąd ale wiedział. Okoliczności się dla niego nie liczyły... - Wujku, to jego sprawka! - krzyknęła do Cernunnosa Eriu, muskająca czubkami palców stóp drugi koniec sceny. Oczywiście chodziło o związanie Cath. Akuma rzuciła się do drabinek technicznych, które powinny się znajdować po bocznych ściankach sceny, by - biorąc po kilka na raz - jak najprędzej dostać się na dach i obezwładnić zakapturzonego przeciwnika...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.