I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Love is all you need! GR. II Sob Lut 14 2015, 20:07
First topic message reminder :
Haha! Drodzy państwo, to już dziś! Niezwykły walentynkowy turniej zaczyna się właśnie teraz~! Wybiła godzina zero, a wita was... Endymion Blackheart, który dziś naprowadzi wasze chore serduszka na właściwy tor. Wielki mag Walenty dziś nie zaszczyci nas swoją osobą, jednak pamiętajcie, że love is in the air tego niezwykłego dnia. Witam panów przystojnych oraz panie niezwykłej urody, pora rozpocząć walkę o serca!
Fioriańskie studio było dziwnym miejscem. Zauważyliście to zaraz po tym, jak się tu pojawiliście. W ogóle ciekawe jest to, jakim cudem w ogóle się tu znaleźliście, ale chyba odpowiedź nigdy nie będzie wam udzielona. Albo przynajmniej nie w najbliższym czasie. Każdego wzywano po kolei do niewielkiego pokoju nr 404 i wskazywano mu grupę, w której będzie pracować. Wszystko miało dziać się na antenie w pewnym sensie jednocześnie. Cholerne techniki hologramowe. Nie może być więcej Endymionów w jednym programie...
Grupa 1. Skład: Rosalie, Gumiś, Pace, Ryudogon
Posłano was do przepięknej sali pełnej serduszek i miłości. Nie może być więcej serduszek i miłości w jednej sali, wierzcie mi. Serduszkowe pufy, serduszkowe... chwila, zasłony? Najpierw do sali weszli panowie, wskazano im pufy. Mieli okazję się poznać i tak dalej. Potem weszła Rosalie, a tuż za nią Endymion. Czy to jego hologram? Cholera wie. - Witam was, moi mili! Czeka was niezwykłe zadanie~! Panienka Rosalie będzie musiała wysilić swój umysł, a panowie trochę pogłowić się nad... różnymi sprawami. Przyjdzie wam wcielać się w... kogoś o kim pewnie nie macie zielonego pojęcia, ale to może być zabawne! Panienko Rosalie, panienka ma w sobie tylko wdzięku i urody, że w ramach wygranej pewnie moglibyśmy się spotkać po programie. No, przecież pani wygrywa bez względu na wszystko. A może jednak nie~ Jak przewrotnie, jak przewrotnie~! - Czy on się śmiał? Nie, jedynie uśmiechał. W taki swój sposób. - To tak, panowie, niech każdy z was wybierze numer od 1 do 10. Gdy już to zrobicie, wytłumaczę dokładnie, na czym będzie polegało wasze zadanie. No i oczywiście twoje, panienko Rosalie.
Grupa 2 Skład: Leinteth, Flo-chan, Lucia, Nanaya
Pokój wydawał się ciemny. No, może wpadało do niego trochę światła, ale biedny Lein, wchodząc tu, miał wrażenie, jakby znalazł się w istnej jaskini lwa. Dużo sprzętu. Wiadomego sprzętu. Panny weszły do pomieszczenia niedługo potem. Drzwi się zamknęły i nie było już odwrotu. W kącie zapalił się reflektor i snop światła padł na siedzącego w kącie półnagiego Endymiona. W ręce trzymał palcat ujeżdżeniowy i uderzał nim o otwartą dłoń. - Miło mi was widzieć. Dziś się nieco zabawimy~ Ale proszę się nie martwić. Dziś mamy walentynki, przede wszystkim chodzi o miłość, a nie jej ewentualne fizyczne następstwa - uśmiechnął się fałszywie. - Wasze zadanie będzie... banalnie proste. Podchody w ciemnościach, dotarcie do celu i wypełnianie zadań. Drogie panie, proszę szanować rodzynka. Może się okazać niesamowicie potrzebny. I światło zgasło, a w pokoju zapadły egipskie ciemności.
Grupa 3 Skład: Chain i Matt, Reszka i Waam, Ejji i Finny, Takara
Studio nagraniowe? Na to wyglądało. Zaprowadzono was wszystkich właśnie tam i od razu podzielono na dwuosobowe grupy. Endymion czekał chyba już od dłuższego czasu, trzymając w dłoniach całą masę niewielkich karteczek. - Moi drodzy, miło mi was wszystkich tu widzieć. Czas zacząć nieco inną grę. Wylosujecie karteczki, poznajcie się, przywitajcie. No... a osoba bez pary proszę do mnie. Wyczuwam prześwietną zabawę przed nami~ - znowu ten fałszywy uśmiech. Ale chyba czas biegł. - Podajcie mi proszę, numery od 1 do 10. Osoba bez pary też niech poda numer.
Termin: Generalnie odpisuję po odpisie grupy - jeśli jedna odpisze w całości, rzucam posta. Możliwe, że pyknę was na różne tematy, jeśli uznam, że chyba trochę za dużo chaosu XD (pewnie tak zrobię po pierwszych postach). Czekam do 16 lutego, do godz. 18:00
Ostatnio zmieniony przez Endymion dnia Sro Kwi 15 2015, 18:01, w całości zmieniany 1 raz
Autor
Wiadomość
Rosalie
Liczba postów : 395
Dołączył/a : 20/09/2012
Skąd : Twoje sny~?
Temat: Re: Love is all you need! GR. II Czw Lut 19 2015, 02:02
Ostatecznie i panna Rosalie zjawiła się na miejscu. Z lekkim spóźnieniem, jak przystało na wielkie wejście kobiety, ale za to jak wyglądała! Ciemna, turkusowa sukienka eksponowała długie nogi dziewczyny oraz kontrastowała kolorem z jasnym, choć ciepłym odcieniem skóry. Włosy przełożyła na jeden z boków szyi, wciąż jednak pozostawiając je luźne. Uszy zdobiły długie, srebrne kolczyki. Z tego samego materiału znalazła swe miejsce na nadgarstku subtelna bransoletka. Staranny, elegancki lecz nie za mocny makijaż i... tak właśnie dziś wyszła z domu, w rewelacyjnym nastroju, ociekając pewnością siebie tak mocno jak seksapilem. Dobry humor Rosalie trwał jednak do czasu, kiedy jej plany na dzisiejszy wieczór poszły się... cóż, to co sama Rozia w mniejszym lub większym stopniu planowała. Ciężko sobie wyobrazić jej wściekłość, kiedy dowiedziała się, że jej wspaniała kolacja w wyrafinowanej restauracji z jednym z najprzystojniejszych brunetów w Fiore okazała się zwykłą bujdą aby zwabić ją do jakiegoś dennego show. Oczywiście maskowała są frustrację za uprzejmym uśmiechem, w głowie układając uspokajający plan mordu na osobniku, który do tego doprowadził. Szybko podzielili ich na grupy, a ona sama została przydzielona do trójki jakiś samców... nie żeby miała coś przeciwko. Kątem oka udało jej się zauważyć, że istniały grupy z jednym panem i samymi paniami... A Rozia nie lubiła konkurencji (chociaż takowej nigdy nie miała~). Co do jej grupy, wpierw w oczy rzucił jej się Pace, którego de facto kojarzyła z gildii. Nie przepadała za utrzymywaniem kontaktów z członkami LS poza gildią, więc nie była zadowolona, kiedy ten do niej pomachał. Oho, kojarzył ją... może powinna udawać, że go nie zna? Ostatecznie odpowiedziała mu uprzejmym uśmiechem i skinieniem głowy. Tylko niech nie liczy na coś więcej. Należało odróżniać pracę od życia prywatnego (nawet, jeśli w tym przypadku zamieniało się w jakieś pokręcone show). Następny w oczy rzucił jej się wysoki (hell yeah!), umięśniony (hell yeah!), ubrany w koszulę (hell yeah!) brunet (hell yeah!). Tylko z twarzy był jakiś tępy. Ale i mu odpowiedziała uśmiechem. Ostatni z mężczyzn na (jego) nieszczęście się z Rozią nie przywitał, to i ona nie posłała mu swojego cennego uśmiechu. Przynajmniej też jakoś wyglądał, więc w tym towarzystwie Rozi się humor trochę poprawił... póki nie wpuścili ich do docelowego pomieszczenia. - Ale kicz. - Wyrwało się kobiecie, mocno zdegustowanej wszechobecnymi serduszkami, różem, czerwienią i... oh God. Przez głowę właśnie jej przegalopowała myśl, która samą propozycją uwłaczała czci, godności i Bóg wie co tam jeszcze Rozi. Nic dziwnego, że taki pokój oraz jedna kobieta i paru mężczyzn kojarzyli się dość osobliwie. Aż jej żyłka wyskoczyła na samą myśl, że mogliby ją w coś takiego wplątać. Przemyślenia kobiety jednak szybko przerwał hologram (lub też nie, bo nie ogarniam czy rozpoznaje-), który pojawił się całkiem niespodziewanie i nagle. To ten laluś był za wszystko odpowiedzialny? Dziewczyna zwęziła oczy, mierząc go wzrokiem. Hm, przynajmniej nie musiała się przedstawiać, gdyż ten wypowiedział jej imię... Potem posypało się parę komplementów, które stoicko przemilczała. Ale mina jej trochę zelżyła, więc może i gdzieś tam trafiły? Poprawiła włosy, sukienkę i biżuterię, raczej z nudów niż potrzeby. Na razie czekała. Oni wybiorą numery, dowiedzą się co dalej... a ona już się postara, aby to wygrać. Jeśli w ogóle można było wygrać... i jeśli w ogóle była jakaś nagroda. Bo jeśli nie, to po co tu się znajdowała?
Endymion
Liczba postów : 100
Dołączył/a : 06/01/2015
Temat: Re: Love is all you need! GR. II Sro Kwi 15 2015, 18:00
Lucia mogła poczuć nagle na swojej szyi czyiś oddech i usłyszeć głos szepczący do jej ucha: - Wszystko ma tu głębszy cel. Po tych słowach nie miała już wrażenia, że ktoś za nią stoi, nie czuła oddechu. Chyba ktoś zniknął. Grupka wiedziała, że przynajmniej nie została rozdzielona. Tym razem czyjąś obecność za sobą mogła poczuć Flo. - Sama się dowiesz, kochana~ - I znów to samo. Głos zniknął, człowiek zniknął. Nanaya przez chwilę mogła zobaczyć znikającą sylwetkę (bo widziała w ciemnościach, hoho!), potem pomogła już wszystkim w ogarnięciu sytuacji. Byli wciąż w tym samym pomieszczeniu, ale już... bez drzwi. Krzesło i narzędzia wciąż znajdowały się w tym samym miejscu, a na fotelu, gdzie jeszcze niedawno siedział Endymion, leżała złożona karteczka.
Termin: Jak odpiszecie, tylko dajcie znać Affowi o:
Flo-chan the Witch
Liczba postów : 58
Dołączył/a : 10/12/2014
Temat: Re: Love is all you need! GR. II Wto Maj 05 2015, 21:31
Nasza dzielna Wiedźma westchnęła i wykonała pierwszy krok na przód, co to za zabawa jak się nic nie widzi? - Ehh... co to za impreza bez żadnych biszków, jakby mi zależało na spotkaniu samych bab i dzieci to została bym na Spirit... Ktoś ma jakiś pomysł? Rzuciła Florence dalej powolutku przesuwając się do przodu, gdy nagle naszła ja genialna idea na rozkręcenie zabawy. - Co powiecie na ciastka? Ludzie lubią darmowe ciastka, nie?
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.