I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielkich rozmiarów kawiarenka, która także odgrywa rolę piekarni. Ponoć znajdują się tutaj jedne z najlepszych wypieków w Akane Resort, jeśli nie na całym wschodnim wybrzeżu! Poza pełnieniem funkcji najzwyklejszej cukierni, czy pospolitego miejsca schadzek, owy budyneczek zapewnia też nocleg w niewielkim hostelu znajdującym się na piętrze. Całość usytuowana jest nieopodal plaży, a wnętrze zostało utrzymane w dość tradycyjnym stylu.
Autor
Wiadomość
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Sro Gru 16 2015, 00:40
~~MG~~
- ...w porządku - niepewny, cichy głos przerwał ciszę zaraz po tym, kiedy niewysoki chłopaczek cofnął się o krok, czy dwa. Z pewnością obecność Dusthert nie leżała mu za bardzo, a ten na pewno nie skakał z radości, widząc ją w swoim pokoju. Podobnie też się stało z drugim pytaniem, acz to zostało zignorowane. W końcu Olivia powiedziała im kiedy wraca, więc nie było potrzeby mówić o oczywistościach. Problem pojawił się jednak wtedy, gdy chłopaczek wyszedł z łazienki, czy też wynurzył się z miejsca, które mogło robić za bezpieczne schronienie. Niepewnie wychylił głowę, a następnie przystanął, jakby nie wiedział, co ma robić przez obecność pewnej, czerwonowłosej dziewczyny.
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Sro Gru 16 2015, 16:41
Tak jak Cassandra się spodziewała chłopaczek nie odezwał się, w żaden sposób nie odniósł do myśli wypowiedzianej na głos. Dopiero po chwili wychylił się z łazienki, jakby trochę niepewnie. Dziewczyna wiedziała, że to z jej powodu chłopaczek nie wie jak się zachować. W końcu wtargnęła na jego terytorium, bez żadnego zaproszenia. Ale skoro wszystko było w porządku to nie miała zamiaru dłużej go niepokoić swoją obecnością. Powoli podniosła się z jego łóżka. - Spokojnie, już spadam. - rzuciła nawet na niego nie patrząc. Może i tego nawet nie chciał. Nie żeby jakoś specjalnie ją teraz jego życzenia obchodziły, po prostu nie miała na to ochoty. I tak jak powiedziała zaraz wyniosła się z jego pokoju. Znów ruszyła do swojej kwatery jakoś zająć wolny czas. Może poczyści broń, albo coś...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Czw Gru 17 2015, 01:07
~~MG~~
Spokojna rozmowa nigdy nie nadeszła, a Cassandra wyszła tak szybko jak tu przyszła. Dziewczyna ruszyła powoli w kierunku swojego pokoju, a nim cokolwiek się stało, mogła zauważyć, iż na dole ponownie zrobił się lekki ruch. Zajęła się swoją bronią i nim się nie obejrzała - słońce powoli nikło za horyzontem. Nastał wieczór, a wraz z nim nienaturalna cisza. Jakiś kot przebiegł po jej parapecie za oknem, a na dodatek na dole rozległo się pukanie do głównych drzwi. Pukanie, które było ponawiane co kilka dobrych minut, jednak nikt nie odpowiadał na to nawoływanie.
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Czw Gru 17 2015, 10:54
Zajęta swoimi zabawkami Cass nawet nie zauważyła jak szybko czas płynął naprzód. Nim się spostrzegła był już wieczór. Tylko wzruszyła ramionami i miała zamiar kontynuować to co robiła do tej pory, ale zdała sobie sprawę z ciszy. Była naprawdę cicho, za cicho. Tak jej się wydawało, że nie znaczy to nic dobrego. Przecież było chyba jeszcze za wcześnie na zamknięcie kawiarenki, co nie? Właściwie to nie wiedziała jakie są godziny otwarcia, albo może czy Bast nie zrobił sobie wolnego, bo i tak mogło być. Jednak to walenie do drzwi... Postanowiła to sprawdzić. Odwołała swoją broń do magicznego wymiaru, szybkim krokiem zeszła na dół szukając właściciela. A jeśli tego nie było podeszła do drzwi wejściowych (kiedy ktoś znów zaczął w nie walić) i zapytała kto tam i czego chce.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Sob Gru 19 2015, 00:01
~~MG~~
Pukanie nie ustawało, a przez witryny kawiarenki dało się dostrzec dwie osoby. Dwie osoby, które zdawały się mieć przyodziane kościelne szaty. Kobieta i chłopak, którzy na oko mieli coś pomiędzy sto siedemdziesiąt i sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu. Usilnie stukającym w drzwi był chłopaczek o włosach w odcieniu ciemny blond, a i zamkniętych oczach. Zupełnie tak, jakby czekał, aż ktoś w końcu otworzy. Nieco za nim stała blondynka, jednak jej twarz skrywał kaptur, a głowa skierowana była na złożone modlitewnie dłonie.
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Sob Gru 19 2015, 15:55
Dziewczyna zeszła na dół. Basta nie było, albo gdzieś się dobrze chował. Albo był w łazience. Kto to może wiedzieć. Za to widziała dwójkę, która była za drzwiami. Widziała ich, oraz to, że chcą dostać się do środka, ale szczerze mówiąc nie bardzo wiedziała co z tym zrobić. Niby mogła im otworzyć, ale przecież nie był to jej dom, żeby tak się rządzić. A jeśli to na przykład ta kobieta to była Basta z ich nieślubnym dzieckiem i właśnie dlatego biedny chłop się chował? Bo nie chciał ich oglądać. Ciężki orzech do zgryzienia miała Cass oj ciężki. Ale przecież nie mogła udawać, że ich nie widzi. Znaczy mogła, ale to nie w jej stylu. - Przestań walić w te drzwi! ktoś ty i czego chcesz? - zapytała, ale nie otworzyła.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Nie Gru 20 2015, 00:30
~~MG~~
Czerwonowłosa miała niemały dylemat, jednak postanowiła w końcu zacząć coś robić. Usłyszała początkowo jedynie stłumiony śmiech ze strony chłopaczka, który zaraz potem przeniósł spojrzenie zamkniętych oczu na nią. Mogła się poczuć, jakby ktoś uważnie ją obserwował, mimo że nawet nie widziała tęczówek osobnika. Ten szepnął coś pod nosem. Uśmiechnął się promieniście, podpierając się ręką o klamkę, aby chwilę później dodać jeszcze dość proste: - Przepraszam - czy nie chciałaby pani porozmawiać o bogu, naszym stwórcy?
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Nie Gru 20 2015, 11:04
Płomiennowłosa zmarszczyła brwi i zmrużyła ślepka. Nie spodobał jej się z jakiegoś powodu uśmiech tego chłopaka chociaż ten wydawał się całkiem miły. - Nie, nie chciałaby. - odpowiedziała ostrzej niż zamierzała. Widocznie ten człowieczek jednak trochę ją zdenerwował. Właściwie to tak było, bo choć miły uśmiech uważała za nieszczery. A przynajmniej jakby to z niej się nabijał. - Jeśli to już wszystko to żegnam. - dodała próbując spojrzeć w oczy chłopca, a jeśli było do tego konieczne pochylenie się czy przykucniecie to to zrobiła. I gdzie był ten Bast? To on powinien spławiać domokrążców i religijnych fanatyków jak ci za drzwiami.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Pon Gru 21 2015, 11:20
~~MG~~
Religijni fanatycy mieli zwykle to do siebie, że byli ludźmi bardzo natrętnymi. Na słowa Cassandry chłopak zdawał się uśmiechnąć jeszcze bardziej, a chwilę później obrócił się w kierunku kobiety, mówiąc coś w niezrozumiałym dla płomiennowłosej języku. Wszystko po to, aby chwilę później kostka brukowa położna przed drzwiami pękła, a kilka pnączy wybiło szklaną witrynę w drzwiach, przez którą chłopaczek spokojnie sobie przeszedł. - Jaka szkoda... A chciałem załatwić wszystko na spokojnie... An zajmiesz się nią, ne? - zaśmiał się, a chwilę później po jego prawej stronie przystanęła odziana w szaty kobieta. To jednak nie było najdziwniejsze. Bardziej przerażał fakt, iż spojrzał na Dusthert swoimi oczyma, które zdawały się świecić czerwienią i zielenią, a które to zwiększyły tylko przekonanie Cass, że najpewniej będzie miała przesrane. Zresztą - o tym mógł też świadczyć odgłos tłuczonego szkła gdzieś na piętrze, ale - czy ma czas by to sprawdzić?
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Pon Gru 21 2015, 12:42
- He? - wydała z siebie. Wcześniejszy rozszerzający uśmiech chłopaka jeszcze bardziej się jej nie podobał. Ale potem kiedy zaczął gadać w innym języku zrobiła kompletnie nierozumną minę i z głupkowatym uśmieszkiem patrzyła na tamtą dwójkę myśląc, że pod jej drzwi trafili przedstawiciele jakiejś sekty. Zaraz jednak przestało być jej do śmiechu. - Co do?! Gdzie jest Bast do cholery!? - zakrzyknęła i momentalnie w jej prawej łapce pojawił się prosty miecz, a buźka zmieniła głupkowaty wyraz na w stu procentach poważny. Tylko, że to wcale nie był koniec atrakcji, bo usłyszała też hałasy dobiegające z góry. Wtedy w jej lewej łapce pojawiły się dwa nożyki do rzucania, które od razu cisnęła w intruzów. A dodatkowo aktywowała swoje zaklęcie - Skórzana kurtka [C] - aby wykorzystać jej właściwość i przenieść się jak najbliżej schodów na górę. No i bez zastanowienia popędziła do chłopaka, aby sprawdzić czy z nim wszystko okey. A potem razem z nim do swojego pokoju, po klucz. To było najważniejsze i jeśli tylko mogła to z nimi chciała zdupczyć przez okno. Byle gdzie, byle dalej od nich. Bo oni byli niebezpieczni...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Wto Gru 22 2015, 03:00
~~MG~~
Ognistowłosa miała plan. Cisnęła dwoma sztyletami, które pomknęły w kierunku nieproszonych gości, jednak nim cokolwiek dalej zdążyła zrobić, dostrzegła, że oba ostrza zatapiają się w uśmiechającym się jegomościu. Nic jednak nie zmieniło się w jego mimice. Jedynie ostrza wbiły się w szyję i pierś chłopaka, a ten bezwładnie upadł na ziemię. Kobieta zaś zaczęła iść w jej kierunku. Dlatego też Dusthert szybko ewakuowała się do schodów i ruszyła do chłopca. Ten zdawał się smacznie spać i nic mu w tym nie przeszkadzało, zaś wszelkie szkodliwe odgłosy dochodziły z jej pokoju. Zupełnie tak, jakby ktoś robił tam niezły bajzel.
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Wto Gru 22 2015, 09:59
Dziewczyna trochę się zdziwiła kiedy jej ostrza tak po prostu trafiły tamtego chłopaka, ale kiedy jego towarzyszka nijak na to zareagowała wiedziała już, że coś jest nie tak. Że to jakaś sztuczka. I dlatego pognała czym prędzej na górę. A tam okazało się, że to nie u chłopca jest to całe zamieszanie, a w jej pokoju. Chwilę wahała się, bo to że teraz chłopczykowi nic nie grozi nie znaczy, że zaraz nie stanie się celem i niebezpiecznie go tak zostawić. Z drugiej strony jeśli zabierze go idąc po klucz to może być w jeszcze większym niebezpieczeństwie. Gdyby tylko potrafiła stawiać jakieś bariery... Ale nie umiała, trudno. Postanowiła go na chwilę zostawić, ale wcześniej go obudziła. - Słuchaj, przygotuj się. Zaraz stąd uciekamy. A przez ten czas się gdzieś ukryj i czekaj na mnie, jasne? - to pierwszy raz kiedy Ars mógł zobaczyć ją tak poważną. Po tym wybiegła z jego pokoju żeby odzyskać klucz. Wydawało się jej, że wchodząc tam jest gotowa na wsyzstko.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Sro Gru 23 2015, 01:21
~~MG~~
Dobudzenie chłopaka zajęło trochę czasu, w którym odgłosy z jej pokoju osiągnęły dość wysokie natężenie. Dziewczyna ruszyła na dół po schodach, gdy do jej uszu dotarł śmiech chłopaka. Zupełnie tak, jakby cała sytuacja go bawiła, tylko... czy on nie oberwał i to dość poważnie? Czerwonowłosa jednak przekroczyła progi swojego pokoju, a pierwszym, co rzuciło jej się w oczy to spersonalizowany koci chłopak, który swoimi przydużymi łapami grzebał w jej szafie. W tej samej chwili spojrzał się pojedynczą, krwistoczerwoną tęczówką na dziewczynę, a ta odczuła jak lęk zdaje się paraliżować jej ciało. Wyglądało dokładnie tak samo jak wtedy. Identycznie. - Kopę lat... - usłyszała tylko znajomy, acz nieco zmieniony głos zza placów, jednak nie mogła w tej chwili nawet drgnąć. Brzmiał tak znajomo. Tak blisko. Zupełnie tak jak jej... brat?
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Sro Gru 23 2015, 19:10
Dzieciak zachowywał się dość dziwnie. Jakby nie docierało do niego w jakiej znaleźli się sytuacji, bo przecież jak można było się w takich okolicznościach śmiać. Cass nieco się tym zmartwiła, ale musiała iść po klucz. On był ważny. Dziewczyna była o tym przekonana. Poleciała więc do swojego pokoju gdzie oczywiście ktoś już był. - Co ty tutaj odwalasz? Spierdzielaj stąd! - zakrzyknęła tylko, chociaż nie miała wątpliwości, że nijak to nie podziała. A jedyne co włamywacz zrobił to odwrócił w jej kierunku czerwone oko. Tylko jedno spojrzenie. Tyle wystarczyło, żeby Dusthert straciła kontrolę nad ciałem, które po prostu skamieniało. Nie była w stanie poruszyć chociażby palcem. A co tu mówić o próbie przeszkodzenia draniowi w zabraniu tego po co przyszedł. A już prawie to znalazł. Wystarczyło, że przerzuci jeszcze kilka ciuszków i będzie to już jego. Jeśli dalej jako tako miała kontrolę nad mimiką twarzy to nie była w stanie ukryć tego o czym myślała. Było na niej tak wyraźny lęk i niepewność. A ślepka rozszerzyły się jeszcze bardziej kiedy usłyszała głos za plecami. Nie chodziło o to, że pojawił się kolejny wróg, a raczej o to, że rozpoznawała ten głos. Był trochę inny, ale minęło też trochę czasu. - Niemożliwe... - powiedziała tylko nie mogąc wykrztusić ani słowa więcej. Była pewna, że jeśli obróciłaby głowę ( co chciała zrobić, ale nie była w stanie) zobaczyłaby tam swojego brata. Ale dlaczego?...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Czw Gru 24 2015, 00:31
~~MG~~
Czerwonowłosa chciała się obrócić. Wymagało to wiele wysiłku od jej osoby, jednak w końcu jej się udało. Pech chciał, że tym, co aktualnie mogła dostrzec to nietypowy, ciemnofioletowy sztylet, który aktualnie ugodził ją w pierś, czy też prosto w serce. Mimo wszystko nie czuła bólu. Bardziej wydawało się to przypominać pustkę. Pustkę, która wiązała się z osobą tak bliską jej sercu, a najwyraźniej tak odległą. Czy ta krótka chwila mogła tak bardzo zmienić jej brata? - Jeśli możesz, nie przeszkadzaj - powiedział tylko, a Dusthert mogła stwierdzić, że całe ciało zaczyna jej ciążyć, a z rany oraz ust powoli sączy się krew, a ona nie mogła nic zrobić. Nic poza dojrzeniem zarysu chłopaka, który mimo swoich obrażeń, a i z ostrzami w swoim ciele szedł w ich stronę, śmiejąc się i trzymając się za brzuch. Wszystko po to, aby w końcu wyciągnąć jedno z ostrzy, obracając je w palcach stwierdzić: - To chyba twoje, nie? Dorzucił jedynie uśmiechając się, a rana która powinna znajdować się na jego ciele zalała się krwią, a chwilę później ponownie przekształciła się w fragment ciała nieznajomego. Co tu się do cholery działo?!
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.