I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielkich rozmiarów kawiarenka, która także odgrywa rolę piekarni. Ponoć znajdują się tutaj jedne z najlepszych wypieków w Akane Resort, jeśli nie na całym wschodnim wybrzeżu! Poza pełnieniem funkcji najzwyklejszej cukierni, czy pospolitego miejsca schadzek, owy budyneczek zapewnia też nocleg w niewielkim hostelu znajdującym się na piętrze. Całość usytuowana jest nieopodal plaży, a wnętrze zostało utrzymane w dość tradycyjnym stylu.
Autor
Wiadomość
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Sro Lis 04 2015, 21:31
~~MG~~
List nie wydawał się być żartem, a czerwonowłosa najwyraźniej w jakiś sposób zwróciła na siebie oczy rady. Mogła próbować to podważyć, ale - czy był w tym jakiś sens? Najedzona tak, że brzuch ją aż zaczął boleć, a i nieco uspokojona po całym tym piekle Syrenka mogła udać się w końcu na zasłużony odpoczynek. Dłuższą chwilę leżała w łóżku nie mogąc zasnąć, jednak nawet sen w końcu ją zmorzył. Chociaż przed snem mogłaby przysiąść, że coś na parapecie za oknem się znajdywało... jakby cień? Mimo nietypowych snów, w których co rusz przejawiał się jakiś niepokój - dziewczyna przespała całą noc, a nawet o poranku nie chciało jej się wyjść spod pierzyny, jednak w dalszym ciągu miała dziwne wrażenie, iż jakiś ktoś obserwuje ją zza okna. Gdy jednak spojrzała w tamtym kierunku dostrzegła jedynie czarnego kota, którego oczy były zamknięte. Ten miauknął tylko przeciągle po czym zeskoczył na dół, czmychając w sobie znanym kierunku, a ona... leżała. Czy nie powinna sama czymś się zająć?!
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Pią Lis 06 2015, 14:26
Dziwne wrażenie jakby ktoś ją obserwował nie pozwalało jej zasnąć budząc w niej jakiś niepokój. W końcu zmęczenie wygrało, ślepka się zamknęły i sen nadszedł. Sen nieco niespokojny. Mimo wszystko przespała całą noc, bo w końcu tego chyba najbardziej jej było trzeba. Kiedy się obudziła była już w znacznie lepszym nastroju jakby to właśnie zmęczenie sprowadzało na nią pochmurne myśli. Jednak sen nie przegonił dziwacznego wrażenia, że ktoś cały czas się jej przygląda. Jednak widząc za oknem jedynie kota, który nawet na nią nie patrzył stwierdziła, że to tylko jej wyobraźnia. Po-wylegiwała się jeszcze parę minut po zniknięciu sierściucha patrząc głównie na sufit. Od tak, bez powodu. Tylko parę razy zerknęła czy klucz, który powierzyła jej Liv był na swoim miejscu. Jakby obawiała się, ze to coś co ją obserwuje pragnęło właśnie tego przedmiotu. Czemu zachowywała się tak, skoro już stwierdziła wcześniej, że to tylko wytwór jej wyobraźni? Cóż, ciężko ją zrozumieć. W każdym razie kiedy już postanowiła zwlec się z łóżka najpierw skoczyła do łazienki. Ochlapać buźkę chłodną wodą, aby całkiem odpędzić lenistwo. A i potrzeby trzeba było załatwić. Klucz zabrała ze sobą jakby wciąż obawiała się, że ktoś jej go chce zabrać. W każdym razie po wizycie w toalecie wskoczyła w swój zwyczajowy skórzany strój i zeszła na dół, do kawiarenki. Oczywiście z kluczem. Zastanawiając się jak spędzić dzień. Ten i kolejne, bo Olivia mówiła o kilku dniach...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Pią Lis 06 2015, 20:09
~~MG~~
Ogarnięcie się zajęło nieco więcej czasu, aniżeli zazwyczaj. To przynajmniej mogła stwierdzić Dusthert, która miała lekkie problemy z przyzwyczajeniem się do nowej łazienki, która to najpewniej miała należeć do niej na dłuższą chwilę. Odprężona dziewczyna zeszła ostatecznie na dół, gdzie zastała jedynie Bastiana, który przecierał stoliki oraz brązowowłosego chłopca, który siedział przy jednym z nich, pisząc coś w jakiejś książce, a i skupiając się na tej czynności dość mocno. Co więcej - drzwi wejściowe były zamknięte, a i karteczka na nich świadczyła, że lokal jeszcze nie był otwarty, ale co się dziwić, skoro do tego było jeszcze z pół godziny?
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Sro Lis 11 2015, 09:27
Cass zeszła już nie zaspana ziewając w dłoń jakby to zapewne wyglądało gdyby pierwsze co po przebudzeniu zrobiła było zejście na dół. Oczywiście miała ze sobą ten dziwaczny klucz. Miała zamiar nie spuszczać go z oczu, póki Liv nie uwolni jej od odpowiedzialności zajmowania się nim. Jednak postanowiła podjąć jeszcze jedną próbę zamknięcia go w swoim alternatywnym wymiarze. Co prawda nie specjalnie wierzyła w zakończenie tej akcji powodzeniem, ale co szkodziło spróbować. Potem niezależnie od sukcesu bądź porażki wcześniejszego zamierzenia znalazła się na dole. - Część. - przywitała się z Bastem, aby może pogawędzić z nim kilka minut o różnych pierdołach, aby na końcu dyskretnie wypytać go o podopiecznego Olivii. Może podpowie jej jak się wobec niego zachowywać, bo dzieci chyba za bardzo jej nie lubiły.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Sro Lis 11 2015, 09:48
~~MG~~
Próby kształtują człowieka. Próby, a zwłaszcza porażki uczą. I właśnie na takich błędach czerwonowłosa powinna zacząć się uczyć. Nim się obejrzała, dziwny impuls przeszedł przez jej ciało. Zdawało się jakby to prąd ją kopnął, jednak nic takiego nie miało miejsca. Najwyraźniej to klucz nie lubił magii, a przynajmniej tej jej. Dusthert nie miała jednak zamiaru próżnować i w niedługim czasie znalazła się na dole. Bast na powitanie dziewczyny zareagował tylko pomachaniem ręką i niemrawym słówkiem 'Hej', a następnie zniknął na zapleczu, gdzie dało się usłyszeć odgłosy pichcenia, a chłopiec. Przewrócił tylko ostrożnie kartkę, by otworzyć na stronie, gdzie aktualnie znajdywała się jakaś czytanka. Ciszę zaś przerywało jedynie stukanie naczyń na zapleczu. Taka praca..?
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Wto Lis 17 2015, 19:48
Klucz wciąż nie chciał pufnąć, jakoś nie bardzo chciał współpracować z magią płomiennowłosej i teraz pokazał to dobitnie wysyłając impuls, który jakby poraził dziewczynę. Jakby, bo nie bolało ani nic. Ogólnie dziwna sprawa. Na dole Bast machnął jej tylko łapką i poszedł na zaplecze, a dzieciak którym miała się opiekować nawet na nią nie spojrzał. Tylko przewrócił książeczkę na następną stronę. Jakby świata poza nią nie widział. A Cass... Sama Cass nie bardzo wiedząc czym się zająć usiadła koło bachora opierając klucz o krzesło i zaczęła gapić się w jego książkę. Bez większego zainteresowania, tak po prostu się patrzyła, bo nic lepszego do roboty nie było. Oby tylko Liv wróciła jak najszybciej, bo już się Dusthert nic nie chciało. Pilnowanie klucza było uciążliwe, dzieciaka nudne. Jak tylko Liv się pojawił Cass postanowiła, że się zmyje.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Wto Lis 17 2015, 20:18
~~MG~~
Dziewczyna nie potrafiła przyzwyczaić się do zwykłej, nudnej codzienności. Nikt jej do niczego nie gonił. Nic nie zagrażało jej życiu. Wszystko było spokojne, a nawet w brzuchu jej zaburczało. Całą harmonię i piękno dnia zakłóciła jedynie reakcja chłopaczka, który wzdrygnął się nieznacznie, jakby nie ufał dziewczynie albo się jej obawiał. Mimo wszystko dalej notował coś w książeczce, a ta wyglądała na... książki z podstawówki? Mimo, że chłopak spokojnie miał z trzynaście lat, to zdawało się, że niemałą trudność sprawiają mu zadania na poziomie drugiej podstawówki. Kanciate literki zdobiły kartki, a gdzie nie gdzie Syrenka mogła dostrzec błędy, za które znawcy języka najpewniej by zabili. Żółw napisane przez rz, czy bułka przez ó, a do tego wszystkiego dąb przez om. Jak jeszcze sens dało się wyłapać, tak błędy zdawały się razić oczy dziewczyny, a na ladzie kawiarenki wylądowały dwa talerze, na których znajdywała się jedna większa i jedna mniejsza porcja jajecznicy. Na dodatek przy tej większej stał spory kubek z cieplutką i aromatyczną kawą.
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Czw Lis 19 2015, 19:44
Dzieciak miał niemałe problemy z tym co robił. Już mniejsza o te błędy, które nawet Cass - która żadnym literatem nie była - sprawiały, że dziewczyna się krzywiła. Już samo pisanie samo w sobie wydawało się dla dzieciaka problematyczne, a przecież wyglądał na lat naście. - Od dawna się uczysz? - zagadnęła chłopaczka nie mogąc dłużej przyglądać się jego męce. Chociaż on sam wydawał się na czynności dość skupiony. Chyba większą męką było dla samej Cass oglądanie jego pracy. Ale zapału i wytrwałości nie można mu było odmówić, naprawdę się starał. I w sumie dobrze, bo teraz bez umiejętności pisania i czytania to raczej nie miał zbyt dobrych perspektyw. - Dzięki~ - rzuciła do właściciela lokalu kiedy ten podał posiłek. - Nie zjesz z nami? Jeszcze chwile do otwarcie, nie? - dodała powoli zaczynając pałaszować.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Czw Lis 19 2015, 21:42
~~MG~~
Dziewczyna z niemałymi oporami powstrzymywała się od komentarzy względem pracy karzełka. Ten przestał zajmować się kolejnymi, błędnymi zdaniami w chwili, w której dziewczyna zadała mu pytanie. Jedyną, uzyskaną przez nią odpowiedzią było zaprzeczenie poprzez kiwnięcie głową, a Arson chwilę później wrócił do swojego zadanka. W chwili, w której dokończył pisać jedno z dłuższych zdań, wstał od stołu i zamknął książki odkładając je na bok. Zaraz potem udał się po mniejszą porcję jajecznicy i przysiadł ponownie na swoim miejscu dość niepewnie zajadając swoje śniadanie. Co rusz rzucał ukradkowe spojrzenia ognistowłosej, aż nawet w pewnym momencie kawałek jajek spadł mu z widelczyka, plamiąc dość mocno białą bluzkę. W międzyczasie głowa Bastiana wyjrzała ponownie z kuchni, a sam mężczyzna rzucił tylko: - Mam jedno zamówienie do przygotowania. Dziś popołudniu na przyjęcie...
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Sob Gru 05 2015, 11:30
Dziewczyna z lekkim rozbawieniem zaobserwowała jak chłopaczek się jej dyskretnie przygląda. Jakoś tak niewielki uśmiech sam pojawił się na jej twarzy. Oczywiście sama też zabrała się za swoją porcję śniadania i póki co nie mówiła nic. Bo i nie wypadało mówić z pełnymi ustami. Dopiero kiedy mały się poplamił uśmiechnęła się na głos przy czym od zaplucia samej siebie i stołu uchroniło ją tylko zasłonięcie dłonią buzi, a i to w ostatnim momencie. Po chwili dopiero nieco poważniej, ale nadal z uśmiechem się odezwała. - Nie przejmuj się, wypierze się. - rzuciła wesoło. Nawet nie myślała o tym, że chłopaczek mógł się speszyć jej wybuchem śmiechu i zniechęcić do niej. Ale cóż, już tak miała, że raczej nie myślała za dużo nad tym co robi. - Przyjęcie? - odwróciła się w kierunku zaplecza. - Może ci pomóc? - zainteresowała się. W końcu była karmiona i miała dach nad głową więc wypadało się jakoś odwdzięczyć.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Nie Gru 06 2015, 11:55
~~MG~~
Początkowo chłopaczek próbował zetrzeć plamę jedną z serwetek, jednak na nic się to zdało, a tłusty kleks tylko się powiększył. Nie trudno też przewidzieć, że w chwili, w której Dusthert się zaśmiała, ten speszył się i odsunął od czerwonowłosej. Zupełnie tak, jakby zrobiła coś naprawdę złego lub wywołała spore odczucie niepewności u niego. Do tego wszystkiego pojawiła się jeszcze propozycja, którą złożyła właścicielowi kawiarenki. Ten na chwilę wychylił się z kuchni, stając za ladą, aby z zaciekawieniem dopytać: - Znasz się chociaż na wypiekach? Oczywiście nie chodzi tu o ich smak...
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Nie Gru 06 2015, 20:13
- Heee?! - krzyknęła. Chociaż nie krzyknęła, raczej głośno powiedziała, bo krzyk to jeszcze nie był. Zdawała się w ogóle zapomnieć o maluchu. - Sugerujesz, że jestem gruba? Albo, że zaczynam tyć? Znam się na jedzeniu ciasta i robię to tak chętnie, że tyje w oczach? - żeby pokreślić powagę wycelowała wskazującym palcem wprost w Basta po czym... puściła mu dyskretnie oczko. Bo jednak zauważyła jak chłopaczek zareagował na jej rechot i tak jakoś pomyślała, że może jak go rozśmieszy to ten zapomni o jej wcześniejszej reakcji. Mimo wszystko nie chciała go do siebie zrazić, po prostu o tym wcześniej nie pomyślała. Ale fakt faktem w robieniu ciast mogła by pójść w zawody z jej tymczasowym podopiecznym. On pisałby ciężkie zadania gramatyczna, a ona piekła ciasta. Taki pojedynek mógłby być ciekawy. I Bast pewnie o tym wiedział doskonale.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Pon Gru 07 2015, 12:25
~~MG~~
Mogło się okazać, że było już za późno. Dusthert najwyraźniej zraziła już do siebie chłopaczka, a przynajmniej ten zaczął się jej przyglądać spłoszonym i nieco przerażonym spojrzeniem. Bast z kolei tylko pokiwał głową, jakby z politowaniem, po czym wrócił do swojej pracy, a dziewczyna została ponownie sama z dzieckiem... zlęknionym chłopaczkiem, który najwyraźniej obawiał się wybuchowości płomiennowłosej. Takie życie...
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Cafe Morges Pon Gru 07 2015, 13:22
Cass położyła się na stoliku, przy którym siedziała. Chociaż, zeby być dokładnym trzeba by powiedzieć, że walnęła się na niego uderzając czołem w blat tak, że aż talerze zadzwoniły. Kompletnie nie takiej reakcji oczekiwała. Zarówno ze strony Basta jak i chłopca. I teraz była tak trochę zdemotywowana, że nawet nie dokończyła posiłku tylko leżała sobie na stoliku patrząc na ścianę. Przez chwilę, bo zaraz po prosty zamknęła ślepka i oddychając powoli po prostu zdawało się, że po prostu zasnęła. Ale nie zasnęła, po prostu leżała nie mając teraz robić nic poza tym bezczynnym siedzenio-leżeniem. Wolała nie myśleć nawet jakie zdanie mają w tej chwili o niej gospodarz kawiarenki oraz dzieciak, którym się zajmowała. Po prostu westchnęła.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Cafe Morges Wto Gru 08 2015, 00:04
~~MG~~
Pierwsze wrażenie za dziewczyną, a te nie należało do najlepszych. Z pewnością mogło pójść lepiej, a teraz zostało jej leżeć. Toteż kilka minut później usłyszała jak okoliczne krzesełko odsuwa się, a ciche kroki stopniowo się oddalają. Wszystko po to, aby schody zaskrzypiały, a karzełek najwyraźniej zniknął na górze. To samo tyczyło się odgłosów z kuchni, w której coś piknęło, a zaraz potem z pomieszczenia wyłonił się biały, acz aromatyczny dym, który z pewnością wywołałby u każdego cieknącą ślinkę. Tyle słodyczy... takich słodyczy... mniam.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.