HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Bardżuruk - Page 7




 

Share
 

 Bardżuruk

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 12 ... 17  Next
AutorWiadomość
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptySro Paź 29 2014, 18:39

First topic message reminder :

Jakieś 10 kilometrów od Hosenki znajduje znajduje się stara, drewniana willa nazwana na legendarnego wojownika, który według podań miał wybudować ów budynek lata świetlne temu. Uchodzi za miejsce nawiedzone. Ludzie trzymają się do niego z daleka, co z resztą nie jest ciężkie przez wysoką palisadę. Sam budynek jest dwupiętrowy, zdobiony na fasadzie smoczymi łbami. Wszystko stare, wydaje się nieużywane, zaś niektórzy, twierdzą, że pod budynkiem znajdują się rozległe podziemia.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

MG

Tawerna "Pod Dziurawym Kuflem" jak zawsze o tej porze była cała zaludniona. Usytuowana nieco pod miastem zawsze nocą ściągała w swoje progi ludzi z okolicznych gospodarstw jak i z samego miasta. Tymczasem Finn, Pyza, Jamie oraz Kyle stali wokół niewielkiego stołu w pomieszczeniu przylegającym do sali głównej. Na samym stole stał kwadratowy skrzat przyodziany od stóp do głów czarnym płaszczem, kryjąc twarz w głębokim kapturze. Ta anonimowość. Widząc Pyzę pomachał do niej niepewnie, nie wiedząc, czy powinien się przywitać czy jednak samo to spotkanie jest zbyt oficjalnie i czy od razu nie powinien przejść do konkretów. - Ddzień ddobry. - przywitał się, po czym po chwili chrząknął, by kontynuować, tym razem bez jąkania się. - Cieszę się, że znaleźli się ochotnicy do tego dość ważnego dla mnie zadania.  Chcę, byście odzyskali dla mnie starą, magiczną planszę. Kiedyś do mnie należała, ale z dość zawiłych powodów już jej... nie mam. - posmutniał nieco na myśl o starej, ale jakże cennej zabawce. - Powinna być w Bardżuruku. To taki dość spory dom niedaleko. Nikt tam nie mieszka. Znaczy się... oficjalne. - oświadczył, siadając na brzegu stołu. - W samym domu jej na pewno nie ma, musicie zejść do piwnicy. Nie wiem dokładnie, gdzie leży. No i czy w drodze piwnicy nie pozastawiał pułapek.. - przerwał nieco zamyślony. - Dostaniecie mapy. Przynajmniej aktualne lata temu, mogło się tam pozmieniać. Sama planszówka powinna być w takim nieco dużym pudełku poznaczonego runami. I dopilnujcie, by były pionki. To ważne. - w końcu jak grać bez pionków? Będzie ciężko. - Jakieś pytania?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660

AutorWiadomość
Jamie


Jamie


Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyPią Sty 16 2015, 15:17

"Z Bardżuruku zoo"? Jamie powoli zaczynał akceptować fakt, że Bardżuruk był jak bardzo duża Kinder Niespodzianka z szeregiem dostępnych zabawek, wewnątrz czekoladowej pokrywki jaką był... okej, to może nie było najlepsze porównanie na jakie kiedykolwiek blondyn się zdobył, ale skoro już w nie zabrnął to musiał dokończyć... jaką był śmiertelnie poważny planszówkowy pojedynek, a także warstwą mleka stanowiącą dodatkowe subtelne liźnięcie smaku, eksplodujące na języku niczym zapałka Kyle'a w podziemiach Bardżuruku. Tak, teraz to porównanie było kompletne, a Jamie na tyle się w nie wciągnął, że przez chwilę zapomniał o całym świecie, na szczęście jednak tylko na chwilę. Zresztą - długo rozkojarzony być nie mógł, bo odpowiednie dźwięki dochodzące zza czarnych drzwi potrafiłyby każdego przywrócić do świata przytomnych umysłowo ludzi. Dodatkowo Finnian też tu był, więc Jamie musiał ponownie przypomnieć sobie o tym, że to O'Sullivan ma tu stanowić wzór odpowiedniego, dojrzałego zachowania, bo przecież był starszy, przynajmniej z tego co pamiętał. Dlatego odkaszlnął tylko cicho i ponownie wcielił się w rolę odpowiedzialnego Pegaza.

- Cóż... - zaczął Jamie przyglądając się nieco uważniej drzwiom, tak na wszelki wypadek sprawdzając czy nie są pokryte jakąś substancją albo może kolejne dziwne żyjątka sobie na nich żyją. Nie chciał ponownie mieć kontaktu z czymś tak dzikim. - Uchylmy je najpierw delikatnie, zorientujmy się w zaistniałej na naszej drodze sytuacji, a potem przyjmy naprzód. Myślę, że to jedyne wyjście w obecnej sytuacji. - powiedział chłopak, na chwilę tylko przykucając i turlając kostkę po ziemi, chcąc sprawdzić jaki wynik otrzyma. Zaraz po tym schował ją z powrotem do kieszeni. - Okay, let's do it~! - rzucił optymistycznie, jakby ten właśnie optymizm miał być jego główną bronią przeciwko czemukolwiek co znajdowało się po drugiej stronie. Następnie postanowił pomóc Finnowi z drzwiami, tak na wszelki wypadek, wciąż jednak plan był taki, by je uchylić lekko (nieco inaczej niż planował Policjant), a potem zobaczyć co i jak.

W międzyczasie, gdyby Pyza postanowiła znowu zrobić coś agresywnego to po takim zdarzeniu Pegaz planował podejść do niej i pochylić się nad nią. - Pyzuś, będziesz grzeczna teraz? Wszystko będzie dobrze, ale musisz teraz być dzielną i samodzielną, to dwa razy dzielną, Pyzą. Dasz radę, na pewno! - uśmiechnął się do niej Jamie. Oczywiście, nie zamierzał wchodzić w linię jej ataku ani nic w ten deseń, więc gdyby jego zdrowiu groził jakiś atak z jej strony to raczej odsuwał się na bok i czekał na uspokojenie sytuacji, a potem rozmawiał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1414-konto-jamiego#21282 https://ftpm.forumpolish.com/t1403-jamie-o-sullivan https://ftpm.forumpolish.com/t4238-new-frontier#86385
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyPią Sty 16 2015, 15:17

The member 'Jamie' has done the following action : Rzut kością

'k6' : 1
Powrót do góry Go down
Kyle


Kyle


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptySob Sty 17 2015, 01:05

Na szczęście nim zdążył zainterweniować, coś ochroniło Zoe, atakując Pyze jego własną bronią.
Odetchnął z nieco większą ulgą, cieszył się, że białowłosej nic się nie stało. Po tym co się stało wyrobił sobie dystans w stosunku do Pyzy. Może i była jeszcze dziecięcym stworzeniem, które niewiele rozumiało, ale nie wybaczał komuś kto świadomie stwarza zagrożenie dla damy. Być może Krzykaczowi minie ten stan, ale na pewno nie teraz.
Słysząc rozmowy jakie panowały nieco zmartwił się sytuacją, gdyż stawała się coraz bardziej dziwna. Okręt? Zoo? Sar'kan? O co w tym wszystkim chodzi? Tyle pytań, a zero odpowiedzi. Bywa, taka karma. - Finny łap. - Zapowiedział do policjanta rzucając mu zapałki, po czym wyciągnął z kieszeni nowego papierosa i zapalił go wypowiedzianym Jolem(PWM). Trochę rozumiał czemu prosił o oddanie mu ich. W końcu to wszystko przez nie, a przynajmniej były narzędziem zbrodni. Szkoda. Lubił je.
- Czyli za tymi drzwiami czeka nas coś niezwykle "miłego" prawda? No cóż, biorąc pod uwagę, że ostatnio jestem ciągłym workiem treningowym i ciężarem dla was pozwólcie iż to ja podejmę ryzyko. - Rzekł zaciągając się swoim tytoniem, by następnie otworzyć stojące przed nim wrota, jednakże wtedy Pyza znowu zaczęła wyć na cały głos, choć tym razem był to bardziej krzyk furii.
Jamie natychmiast zaczął ją uspokajać, ale coś czuł, że to nie poskutkuje. Co to sobie wyobraża? Przed chwilą chciało krzywdzić Zoe, a teraz znowu się na niego rzuca? Może za to co jej powiedział? Jeśli tak to słusznie, bo Pyza powinna wiedzieć, że nigdy, przenigdy nie wolno krzywdzić rasy pięknej!
Jeżeli miłe słowa Pegaza nie podziałały, Kyle stara się uniknąć ataku Pyzy, w ostateczności używając "Fo"(D) by ostudzić temperament owego dość niebezpiecznego bytu z drożdży. Jednakże, jeżeli to nie stało się konieczne, to nie czekając dłużej otworzył wrota, a następnie wszedł do środka sprawdzając co tam jest i jak bardzo groźne to jest(Zmysł Walki).
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2721-konto-bankowe-kyle#46648 https://ftpm.forumpolish.com/t1839-kyle-blackstone https://ftpm.forumpolish.com/t3360-kajlowe#62787
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyNie Sty 18 2015, 10:36

MG
To ja też czymś rzucę... W sumie nawet adekwatne @-@

Otóż zaczniemy od naszego niosącego śmierć, pożogę i zniszczenie duetu. Coś się posypało, bo nie bardzo poszło bo myśli blondyna. Chociażby to, że w momencie zapalania papierosa - Pyza działała (mygy wie). Nim ten zapłonął dobrze, Kyle po raz kolejny uderzył w ścianę, odczuwając ból w okolicach żeber. No i dalej siedział z Pyzą w "startowej" lokacji, kiedy to reszta...

... a w zasadzie Fin z Jamiem stanęli przed ciężką decyzją. Otworzyć czy nie otworzyć, oto jest pytanie. Nie wiadomo, czy drzwi same otworzyły się z rozmachem, czy faktycznie zostały tylko uchylone, jednak uderzyły one w ową dwójkę przygniatając ich do ściany. Uderzenie w kamień, zwłaszcza głową, boli, jednak było to znośne. Ryk zaś się wzmógł, zaś czarny jak noc pysk jakiegoś zwierzątka wielkości konia właśnie wyjrzał niepewnie zza drzwi. Ciężko było dostrzec u stwora jakiekolwiek rysy. Zdawał się być jakimś fragmentem wyciętym z tej czasoprzestrzeni pozostawiając dziurę. Przyozdobiony był licznymi kropeczkami, które wydawały się ruszać i lekko połyskiwać. Przypominał niebo usiane gwiazdami. Ponownie zaryczał. Donośnie. Tak, że nie wiadomo było, czy głowa boli już od uderzenia czy tego... pisku? Tak, to już chyba podchodzi pod pisk. Zza drzwi zaś było czuć ostry, nieprzyjemny zapach, który w zasadzie był leciutko przez moment wyczuwalny, kiedy drużyna przeglądała papiery. A przynajmniej próbowała.




Kyle: 80mm twarz cała spalona. Zabandażowana, pokryta dziwną maścią. Przypalona ręka owinięta w bandaże, opatrunki, w temblaku. Pęknięty bark i żebro. Ponownie obolały | 26hp (daj znać czy walczysz w poście czy też nie)
Jamie: 117mm lekko poparzone nogi i ręce, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach. | 29hp
Pyza: 53mm lekko poparzone ciałko, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. A teraz boli bardziej od oberwania pociskami. Dalej w bandażach.| 26hp
Finn: 80mm lekko poparzone nogi, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach | 30hp
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Pyza


Pyza


Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyNie Sty 18 2015, 12:37

No... nie będzie ten niemiły dawny braciszek mówiące tak bardzo okrutne rzeczy przy pomocy* "Puciuuu~" ranił syneczka mamusi, jej oczka w dresowej główce. Dlatego też Pyza, zmniejszając się już i będąc na ciele Kyle'a ze łzami w oczach i skacząc nieświadomie po jego pękniętym żebrze musiała mu dać tyradę.

-Puu~! Ciu~ Pupuciuu~ ciu~ CIUUUU~ PUCIUUUUUU~ PUUUUUUCIU~ PUUUCIUUU~! - mówiła coraz głośniej gdy jej strumień łez skierowany był na twarz i niechcący na Kyle'owe rany. Cóż... takie życie. Tak czy inaczej, gdy już niedawny braciszek skończył być na dywaniku u Pyzuni... albo Pyzunia przestał dawać mu reprymendę skacząc po jego pękniętym żebrze (oczywiście, wciąż będąc ultratwardą Pyzą)... było czas się udać do reszty. Chyba wujkowie-blondynowie udali się tamtą ścieżką, więc Pyza ze łzami w oczach zaczęła skakać, choć nasłuchiwała, czy na pewno są tam oni, gdzie się udała... wszak bardziej ją wówczas oburzyło zabranie planszówki, aniżeli patrzenie za resztą ludzi**. Dlatego... musiała być dzielna... bo obecnie musiała dołączyć do kogoś, bo było jej smutno... Więc szukała... i słuchała. Wszak, jeśli by usłyszała ludzkie odgłosy, mogłaby chociaż poskakać tam z glorią radości... a przy okazji usłyszałaby, gdyby coś zuego nadciągało.


*To, że Kyle naśladuje Pyzę, nie znaczy, że potrafi mówić po Pyzowatowemu
**Uznaj, czy Pyza wybrała dobry kierunek
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2333-pyzuniowate-oszczednosci#40024 https://ftpm.forumpolish.com/t1963-pyza-z-miesem#33614
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyNie Sty 18 2015, 15:06

- Aj, ał, au... - i seria podobnie brzmiących odgłosów rozległa się tylko ze strony blondyna, który nie potrafił zareagować inaczej na bliskie spotkanie z drzwiami oraz ścianą. To było dość - niespodziewane? Nagle zamiast otworzyć drzwiczki, to te w chwile otwierają się same, atakując ich, a zarazem przyprawiając o niemały ból. - W-Wszystko w porządku? - wydusiłby tylko z siebie blondasek, spoglądając na O'Sullivana, jakby chciał się upewnić, że temu nic poważniejszego się nie stało. W końcu wypada się troszczyć o cywili, prawda? Zwłaszcza, jeśli byli też przyjaciółmi, a szczególnie, gdy sam Finnek nie posiadał jakiegoś większego uszczerbku na zdrowiu. Gdy wstępne oględziny zostały już wykonane, a funkcjonariusz miał za sobą względną ocenę sytuacji, zielone tęczówki zlustrowały przyczynę ich obrażeń, a zarazem - potwora? Monstrum, którego widok nie zwiastował raczej nic złego, a jedyne, co nasuwał na myśl to świecące światełka pośrodku mrocznej masy. Światełka niczym te z początku misji, czy też istoty, które... przypominały te ze stryszku? Dlatego też policjant cofnąłby się nieznacznie, mając zamiar wypowiedzieć tylko: - Open up, Gate of the Little Bear, Ursa Minor
Po cóż to takiego? Otóż Finnian liczył, że może oświetlenie za pomocą Cyanoursy umożliwi im jakiekolwiek większe poznanie - przeciwnika? A może nawet sprowokuje go do jakiejś reakcji względem światła?!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Kyle


Kyle


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyWto Sty 20 2015, 00:13

Kyle po rąbnięciu w ścianę, mimo ogromnego bólu jakie doznał i mimo zamęczania przez Pyzę, ani drgnął. Wyglądało to tak jakby przyjmował na siebie karę. Kiedy w końcu Pyza przestała skakać po nim i opuściła pokój, chłopak pomału, by nie przeforsowywać ciała wyciągnął papierosa, zapalając ją Jolem(PWM). Następnie zaciągnął się i nadal siedząc pod ścianą rozglądnął się po pokoju. Los chyba drwił sobie z niego. Ile jeszcze ma cierpieć za zburzenie tej willi? Miał dość. Pragnął pomóc Zoe, by odpłacić się z to co zrobił, ale jak tak dalej pójdzie to będzie tylko szkodził.
Spojrzał na swój zegarek, ale zorientował się, że nie miał go na ręce, a na nadgarstku miał widoczny jak byk tatuaż niewolnika. Zauważyli go? Nawet jeśli to mogli go nie rozpoznać, no...może oprócz tego policjanta. Kto wie, może wiedział coś o sprawie nielegalnego niewolnictwa, którego był ofiarą.
- Czas ruszać...
Pomału i ostrożnie wstał, gdyż całe ciało bolało go jak oszalałe. Wziął swój zegarek ze stolika, zerkając na planszówkę. Poukładał na niej pionki tak, jak były ułożone, gdzie swój postawił nieco dalej(czyli wybrał, że walczy). Jaki był sens w tej grze? To jest to całe oblężenie? Jeśli tak, to coś tu jest nie tak. Skoro sucharek tak bardzo chciał tą grę, musiała mieć w sobie coś więcej niż proste pola. Chociaż...wspominał on coś o pionkach i kostkach. Może to właśnie one były nie zwykłe? Przyjrzał się dokładnie planszy, oraz pionkom. Jeżeli nie zauważył niczego niezwykłego, to sprawdził godzinę na zegarku, a następnie wyszedł z pomieszczenia, ruszając w pierwszym lepszym kierunku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2721-konto-bankowe-kyle#46648 https://ftpm.forumpolish.com/t1839-kyle-blackstone https://ftpm.forumpolish.com/t3360-kajlowe#62787
Jamie


Jamie


Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyWto Sty 20 2015, 11:59

- Gah...! - jęknął Jamie będąc przygniecionym przez drzwi. Niech to, ta misja przypominała jeden wielki ciąg tortur fizycznych nadchodzących jedna za drugą. Przynajmniej tym razem wydawało się, że żadne długotrwałe ślady na jego ciele zbyt długo na jego ciele się nie ustaną, a być może nawet w ogóle? Głowa bolała też niemiłosiernie, choć akurat do bólu głowy Jamie mógł być nieco lepiej przyzwyczajony z uwagi na to, że niejeden hałas zdołał już przeżyć podczas gdy koncertował z chłopakami w Neverbeen. Ludzie nie wiedzą z jaką głośnością muszą codziennie pracować muzycy wszelkiej maści. Oczywiście nie znaczyło to, że nabył cudownej odporności na wszelkie dźwięki czy cokolwiek w tym stylu, tak fajnie to nie było, hałas wciąż pozostawał hałasem. - Mniej lub bardziej, ale tak, raczej wszystko ok... co z tobą? - wykrztusił z siebie po chwili Jamie, poprawiając kapelusz, a dopiero po tym drobnym geście zauważając co takiego weszło mu przed wzrok. A właściwie nie zauważając. To znaczy... nie no, on zauważył przed sobą migające nocne niebo, które zdawało się świecić tylko dla niego i przez chwilę miał wrażenie, że nagle się upił, tylko nie bardzo wiedział kiedy miał ku temu niby okazję. Widząc gwiazdki zareagował jednak bardzo instynktownie, niewiele myśląc nad tym i zachowując się trochę jak dziecko.

- Wooooooooooo~ - wyrzucił z siebie wgapiony w migające kropeczki z taką zadumą i radością, jakby pierwszy raz niebo na własne oczy widział. Jak Pyza ze światełkami, tak on teraz zaskoczony był przez to coś, co stanęło mu przed oczyma. Bo to była magia, to była czysta magia. Do tego stopnia był zachwycony, że sam zaczął błyszczeć (PWM), jakby w odpowiedzi na błyszczenie tej istoty, nie licząc może na to, że to przyciągnie jej zainteresowanie, a raczej... tak po prostu. - ...nawet ten ryk aż tak nie przeszkadza. - wydukał chłopak, choć rękę lewą trzymał na swym czole, jednoznacznie dając znać swym ciałem, że jednak boli. Nie robił jednak nic więcej póki co i po prostu wgapiał się w stwora, czekając co ten zrobi w radosnym skupieniu. Oczywiście jeśli jednak by się na niego rzucił to próbuje odskoczyć, odpychają przy okazji Finn z drogi ataku stworzenia, tak by młody kolega nie ucierpiał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1414-konto-jamiego#21282 https://ftpm.forumpolish.com/t1403-jamie-o-sullivan https://ftpm.forumpolish.com/t4238-new-frontier#86385
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyWto Sty 20 2015, 15:49

MG

Pyza po dokończeniu łamania żebra Kylowi, wyszła z pomieszczenia udając się na poszukiwania reszty. Tymczasem obolały mag wstał, chociaż miał drobne problemy z tym jak i z samym oddychaniem, po czym przyjrzał się pionkom i planszy. I w zasadzie nic niezwykłego nie znalazł. Całe zaś chowanie planszówki spłonęło na panewce, bowiem po raz kolejny została rozłożona, zaś pionki znalazły się na swoim miejscu. A później ruszył w pierwszym lepszym kierunku. Nie koniecznie tym właściwym.

Pyza
Tymczasem Pyza zabłądziła. Pomysł zawiódł i nie bardzo trafiła tak, gdzie chciała. A mianowicie zamiast Finna i Jamiego, ujrzała wielką konstrukcję na środku ogromnej hali podczepioną do sufitu na grubych linach. Tylko te z przodu pękły, przez co okręt leżał dziobem na ziemi. - Latająca Mantikora. - rozległ się głos gdzieś z góry. Echo odbiło się od ścian. Jeśli spojrzeć w górę, dało się dostrzec Osvalda siłującego się z odczepieniem pękniętej liny od sufitu, siedząc sobie na drabinie. Chociaż był całkowicie pochłonięty robotą, po kilku chwilach zerknął na Pyzę. - Gdzieś na statku jest piła. Przyniesiesz? - zapytał, nie bardzo wiedząc, czy Pyza da radę ja przyczołgać. No bo Pyza. Ale kto tam wie, wszak mówi. Nie można wykluczać innych fenomenów.

Finn i Jamie
Ból zdawał się powoli mijać, zaś stworek odsunął się w stronę przeciwnej ściany. Na moment odwracając głowę w stronę drzwi, zmierzył je wzrokiem, po czym bez większego wysiłku trzepnął w nie ogonem zamykając z hukiem, po czym wrócił do obserwacji magów, nie bardzo wiedząc, czego się spodziewać. Widząc błyszczącego Jamiego, cofnął się jeszcze bardziej przechylając głowę w bok, zaś ducha Fina zignorował do momentu aż zaczął świecić. Wtedy to ogon bestii po raz kolejny się ruszył odrzucając z wielką siłą miśka wbijając go w żelazne drzwi. Światełko zgasło. Nim jednak ponownie zrobiło się ciemno, mogliście zobaczyć tygrysa wielkości dorosłego konia z głową tygrysa i kocim ogonem zakończonym pawim wachlarzem jednak w nieco mniejszym kalibrze. Cały czarny. Ciężko było tylko stwierdzić, czy to futro bo wyglądał jak element wycięty z obrazka w Gimpie wypełniony czarnym kolorkiem i usypanym gwiazdkami. I as obserwował.

Kyle
No i poszedł. W pierwszym lepszym kierunku. I w zasadzie pobłądził tylko że w innych rejonach niż Pyza. Chodził korytarzami, po czym znalazł się przed drzwiami na końcu korytarza. Były uchylone, zaś za nimi siedziała Zoe przy jakiś grządkach, pakując coś do słoików. W pewnym momencie skierowała wzrok z stronę maga, nie bardzo się przyglądając jego stanowi - Nie powinieneś chodzić sam po Bardżuruku. Możesz się zgubić. - poinformowała, nie przerywając pracy.



Kyle: 80mm twarz cała spalona. Zabandażowana, pokryta dziwną maścią. Przypalona ręka owinięta w bandaże, opatrunki, w temblaku. Pęknięty bark i złamane żebro. Ponownie obolały | 22hp
Jamie: 117mm lekko poparzone nogi i ręce, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach. | 29hp
Pyza: 53mm lekko poparzone ciałko, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. A teraz boli bardziej od oberwania pociskami. Dalej w bandażach.| 26hp
Finn: 80mm lekko poparzone nogi, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach | 30hp
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyWto Sty 20 2015, 16:22

- Nic mi nie będzie... - odparłby tylko Finnian, uśmiechając się nieznacznie, aby ostatecznie swoją uwagę przenieść w kierunku stworzonka, które - zdawało się być bardziej niepewne, aniżeli oni? Przynajmniej zdawało się być spłoszone, a przynajmniej bardziej niepewne, a na dodatek wyglądało - jak duży kot? Bardzo duży kot. Nawet zbytnio nie zwrócił uwagi na to, jak jego duszek zniknął, a światło ponownie zgasło, zastanawiając się nad jednym poważnym problemem... Gdzie można kupić takie zwierzątko? I czy mógłby je w sumie zachować, ot co! - Mieliśmy go zaprowadzić do salonu? - spytałby tylko Finn, chcąc upewnić się, iż nie myli się w tej kwestii, a następnie za pomocą swojego pwm Aurigae przyzwałby - rybki. Po cóż to? Podałby owe przyzwane rybki Jamiemu, samemu zachowując jedną z nich, aby dodać względnie proste określenie: - Kici, kici?
Plan był prostu, a przynajmniej w założeniach, bo zawsze można było spróbować wywabić kotowatego rybkami i jakoś zaprowadzić go nimi aż do saloniku. Tak. Szkoda, że plany zwykle nie wypalają...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Pyza


Pyza


Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyNie Sty 25 2015, 12:42

Pyza po tym, jak wyedukowała braciszka, który okazał się owcą w wilczej skórze... albo króliczej w baraniej... albo ślimaczej w żabiej... dobra, jakoś tak to szło, nie zgłębiajmy się w szczegóły, tak więc... khm... po tym jak Pyzunia opuściła już pomieszczenie z Kyle'm swoim skocznym, bo w końcu nie tanecznym, ani tym bardziej nie krokiem, jednak na potrzeby postu nazwijmy to krokiem... a nie, skokiem. Tak więc Pyza wyskoczyła z pomieszczenia swoim skocznym skokiem (w końcu skok nie może nie być skoczny). I tak sobie wędrując w mroku bardżuruskich piwnic nasz drożdżowy byt dotarł wreszcie do miejsca, gdzie było coś, co poruszyło czułe strony tej dziecięcej duszy. Malutka, w porównaniu do ogromu okrętu, Pyza stała, a jej oczy zamieniły się w istne światełka, które podziwiała gdy Bardżuruk jeszcze istniał ponad powierzchnią ziemi. Tak, tak, teraz to Pyzunia była zafascynowana... w sumie to nic nowego, ale tak czy siak było całkowicie pochłonięta okrętem. Puuuyarrrciuuu, taki piracki. Wszak ta mała istotka nie byłaby sobą, gdyby ot tak zignorowała taki duży plac zabaw. Już radośnie skakała w jego kierunku po kilku pierwszych chwilach uwielbienia wytworu szkutników (oczywiście, nie znała tego skomplikowana słowa), gdy nagle usłyszała głos dobiegający z góry. Oczywiście, jego źródło było o wiele mniej patetyczne, aniżeli to zabrzmiało.

-Puciuu?*~ - rzuciła, jakby upewniając się w czymś, po czym z wielką radością i jakby dumą dodała -Puu~ Pupuciuuu~ Ciuuu~ciu~!** - pewnie gdyby mogła, to by wypięła dumnie pierś do przodu, ale w jej wypadku skończyłoby się to zwykłym turlu turlu w tył. Dlatego, słysząc prośbę marynarza, z radością wkroczyła na pokład porzucając za sobą mizerne życie szczurów lądowych i zostając Puuuyarrrpiratciuuuem! Wędrując więc po drewnianych podłogach Pyzowatego okrętu (wszak taka jednostka pływająca musi mieć porządnego i pożądanego kapitana, a któż byłby lepszy od Kapitana Pyzy Pyzożernej, postrachu siedmiu mórz, oceanów i całej floty jej królewskiej mości?), szukała tego, o co ją ten nędzny majtek poprosił. A ponieważ, trzeba dbać o morale (ponownie nieznane dla Pyzy słowo, które zastąpiła swoim wypuuciuuu'owanym zamiennikiem, znaczącym ni mniej, ni więcej "motywacją") załogi... nawet tej najniżej umieszczonej w hierarchii Pyzowatego okrętu. Niech wie plebs, chędożony szczur lądowy (tyle trudnych dla Pyzy słów, których nie znała i zastępowała innymi zamiennikami), że kapitan pomoże, kapitan doradzi, kapitan nigdy go kurczaczek blady nie zdradzi... no chyba, że to ten rudy marynarz go zdradzi, to wtedy pozostanie tylko przeciągnąć pod kilem (Pyza nawet nie zna tego określenia, ale wymyśla już tortury) albo na deskę i hop do wody razem z rekinami.

Tak więc... Pyza szukała, szukała i szukała, jednocześnie przeglądając kwatery swojego okrętu, sprawdzając zapasy amunicji, sprawdzając jak wygląda jej pomieszczenie oraz... co najbardziej ją ciekawiło... czy ster jej wspaniałego okrętu działa. A jak by to sprawdziła? Jak to jak? Wskoczyłaby jakoś tak, by znaleźć się na wysokości steru i stanęłaby na jednej z rączek, próbując pokręcić tym urządzeniem władzy kapitańskiej... choć od sterowania statkiem miała swoich ludzi. To jeszcze luneta... wypadałoby jakoś zobaczyć jak Pyzunia widzi przez ten cud. Tak wiec poszukiwania piły było... cóż... dość nisko w liście piracko-kapitańskich priorytetów. Ale gdzieś były! Dlatego, po znalezieniu potrzebnego narzędzia, Pyza bierze rączkę w usta i skacze próbując przeciągnąć sprzęt do rudego szczura lądowego, yarrr, niech wie, że jego bezpośredni przełożony jeszcze pamięta o prośbie, jaką ten nędzny majtek do niego wystosował. Niech się cieszy, że Pyza ma dobry humor i nie skaże go na izolatkę. Puuuyarrrrciuuuu~! Do what you want, coz a pirate is free, you are a Pyza! Nie wiadomo skąd, czy to natchnienie, czy pamięć, czy chory umysł gracza sterującego Pyzunią, nakierował te właśnie słowa do jej główki, gdy ten uroczy drożdżowy bycik transportował piłę dla swojego podwładnego.

*Latająca Mantikora?
**Dobre imię dla wujka-statka
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2333-pyzuniowate-oszczednosci#40024 https://ftpm.forumpolish.com/t1963-pyza-z-miesem#33614
Jamie


Jamie


Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyNie Sty 25 2015, 16:10

Ależ był fantastycznie silny ten stwór. Owszem, Jamie aż nieco zadrżał gdy zobaczył z jaką siłą stworzenie obsługuje się elementem budowlanym domu jakim były drzwi. Mimo jednak całego tego pokazu siły blondyn nie został przerażony na amen i nie zaczął cofać się w przestrachu w kierunku wyjścia z tego miejsca, nie rzucił się też do ucieczki. Nie, na swój sposób to wszystko wywarło na nim znowu niesamowite wrażenie. Ta gracja, ta klasa, ach, jakże przepięknym istnieniem było to stworzenie. Jamie widział w swoim życiu wiele, nigdy też starał się nie mówić, że co jest najpiękniejsze lub najciekawsze, bo świat zawsze miał w zapasie dla niego niespodzianek, ale na pewno to istnienie, które tutaj poznał było niesamowite. O'Sullivan dalej sobie błyszczał, tak jak wcześniej, choć tym razem postarał się nieco o to, by jego błyszczenie nie było tak mocne. Nie chciał prowokować zwierzęcia do ataku, za to chciał pokazać, że on jest światłem dobrym, które nie zamierza stanowić dla niego żadnego powodu do zagrożenia. Był bezpiecznym światłem. Oczywiście, współczuł bardzo duchowi Finna, ale teraz musiał się skupić na zwierzątku.

- Jak się zwiesz? - powiedział Jamie, choć świadomy mógł być tego, że zwierzę niekoniecznie mu odpowie na jego pytanie. - Masz niesamowicie piękne gwiazdki! Takich można tylko pozazdrościć! -ton chłopaka pozostawał bardzo ciepły, a słowa przez niego artykułowane były rzucane powoli i z wyczuciem, tak by sam jego głos bardziej przypominał melodię niż dialog. Chciał by zwierzę poczuło się przy nim spokojnie, a przecież posiadał retorykę rozwiniętą na tyle, by wpływać na fanki w Neverbeen. Zwierzęta funkcjonowały inaczej, ale może to też się tutaj przyda? - Chcielibyśmy byś poszedł z nami, wiesz? Nie jesteśmy źli i możemy się zaprzyjaźnić... Pójdziesz z nami? - mówił dalej Jamie, może nawet nieco dziecinnie akcentując słowa, ale licząc na to, że jego podejście do zwierzątka będzie tym prawidłowym. Sam chłopak był stosunkowo rozluźniony i uśmiechał się widocznie do swojego "rozmówcy", jednocześnie nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, jedynie lekko poruszając dłonią, a po chwili unosząc ją, tylko nieznacznie wyciągniętą w kierunku zwierzątka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1414-konto-jamiego#21282 https://ftpm.forumpolish.com/t1403-jamie-o-sullivan https://ftpm.forumpolish.com/t4238-new-frontier#86385
Kyle


Kyle


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyPią Sty 30 2015, 16:25

Kto by pomyślał, że mimo tak wielu ostatnich pechowych zdarzeń, chłopakowi przydarzy się jednak coś dobrego. Ze wszystkich osób na jakie mógł wpaść, ponownie wpadł na Zoe, co niezmiernie, niesłychanie i niewyobrażalnie uszczęśliwiło Kyle'a. Bo nikt nie jest w stanie pojąć fascynacji jaką owładnął Zoe. To było coś więcej niż tylko zauroczenie, on gdy pierwszy raz ujrzał ją poczuł, że to jest to. To o czym zawsze pragnął. To czego nigdy nie mógł znaleźć.
Miłość od pierwszego wejrzenia.
Śmiejecie się? Uważacie, że to stara, mało orginalna sprawa? No i co z tego!? Usłyszał jej głos, ujrzał jej obliczę, poczuł jej dotyk i już wiedział, że to jest właśnie to!
Przechodząc po tych korytarzach boleści, gdzie każdy krok sprawiał ból na ciele, w końcu odnalazł swoje szczęście w nieszczęściu. Swoje światło w tunelu. Zoe, która stała się automatycznie częścią życia chłopaka. Chciał jej pomagać, wspierać ją i być na zawsze dla niej. Być jej aniołem stróżem.

Dlatego też nie wspominał o swoim stanie. Nie chciał jej sprawiać kłopotu, bądź może liczył na to, że sama z siebie jemu pomoże. Jakakolwiek opcja była poprawna, nie wspominał o swoim stanie.
- Wybacz. Moi towarzysze zostawili mnie, więc postanowiłem znaleźć kogoś odpowiedniego. I jak widzę, ku mojej radości znalazłem najodpowiedniejszą osobę w całym Bardżuruku. - Oznajmił szarmancko, jak dżentelmen którym był. Zauważył, że jego luba zajmuję się jakimiś roślinami i wkładała je do słoików. Czyżby odnawiała to co on zniszczył? AHH! Już sama myśl o tym ile złego zrobił z własnością Zoe, jego serce ściskało się z bólu! Jakim prawem mógł zniszczyć cokolwiek co należało do tak przecudownej istoty? Tak być nie może! Musi zrobić wszystko by udowodnić wszystkim swoją przydatność.

- Panno Zoe czy pozwoliłaby mi pani sobie pomóc? Z największą przyjemnością postaram się spełnić każde pani życzenie. - Rzekł dostojnie kłaniając się uprzejmie, co sprawiło spory ból w klatce piersiowej, co starał się jak najmocniej ukryć. Miał nadzieje, że w wolnej chwili, będzie mogła zerknąć na jego rany, gdyż ciężko mu było tak funkcjonować na dłuższą metę. Jednakże! Jeżeli Zoe przeznaczy mu jakieś zadanie, to choćby niebo miało się zawalić wszystkim na głowę, on je wykona!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2721-konto-bankowe-kyle#46648 https://ftpm.forumpolish.com/t1839-kyle-blackstone https://ftpm.forumpolish.com/t3360-kajlowe#62787
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptySob Sty 31 2015, 09:54

MG

Jamie&Fin
Zwierzak spojrzał na Fina z zażenowaniem, kiedy ten próbował go wabić. Chociaż rybka zdobyła jego chwilowe zainteresowanie, ostatecznie ją zignorował przerzucając wzrok na Jamiego. Na pytanie o imię tylko zaryczał, jakby starał się coś powiedzieć, zaś słysząc kwestię o gwiazdkach wyprostował się dumnie i z uniesionym łbem spoglądał na magów. Następnie przeniósł się na środek drogi, rozejrzał, po czym ponownie spojrzał na przybyszy. Zaryczał po raz drugi. Jakby o coś pytał. Związanego z drogą. Może nie wie, gdzie ma isć?

Pyza
Amunicja była. Ster jak najbardziej działał, ale że statek był zawieszony w powietrzu, to wiele się nie stało oprócz tego, że Pyza spadła. A że miała priorytety i priorytety, to szukanie piły jej nieco zajęło. Tyle czasu, że Osvald aż sam zszedł napotykając Pyzę z piłą, po czym po czym ponownie wdrapał się na drabinę, rąbnął piłą w sufit kilka razy, po czym rozległ się ponownie huk, chociaż mniejszy, wywołany spadającą, ciężką liną na kamienną posadzkę wraz z różnymi metalowymi elementami, które chyba nie miały spaść. - Przyklei się. Na taśmę... - stwierdził, oceniając stan i sufitu i pękniętej nieco podłogi. Znowu zszedł, wszedł na statek, po czym gdzieś spod sufitu jednego z pomieszczeń wyciągnął piracką opaskę i drewniany miecz, po czym rzucił ją Pyzie. - Masz, możesz się pobawić. Ja zaraz wracam. - powiedział, po czym zszedł z okrętu i zniknął za najbliższymi drzwiami.

Kyle
Zoe uśmiechnęła się, dalej kontynuując segregowanie roślinek z plantacji. Ukłon zaś wyszedł średnio, zaś uszkodzenia może były poważniejsze niż by się wydawało? Mimo wszystko bolało i to bardzo, a sam taki ruch wywołał tylko zawroty głowy i chwilową stratę równowagi pomijając ogromny ból. Zoe widząc to sięgnęła po jakąś buteleczkę z półki po czym podała ją magowi. - Najpierw wypij. A później pozbieraj roślinki z różowymi liśćmi i wrzuć je do tego słoiczka. - poinstruowała mężczyznę, po czym sama wróciła do pracy.



Kyle: 80mm twarz cała spalona. Zabandażowana, pokryta dziwną maścią. Przypalona ręka owinięta w bandaże, opatrunki, w temblaku. Pęknięty bark i złamane żebro. Ponownie obolały | 22hp
Jamie: 117mm lekko poparzone nogi i ręce, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach. | 29hp
Pyza: 53mm lekko poparzone ciałko, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. A teraz boli bardziej od oberwania pociskami. Dalej w bandażach.| 26hp
Finn: 80mm lekko poparzone nogi, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach | 30hp
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 EmptyNie Lut 01 2015, 16:29

Pomysł z rybkami najwyraźniej wypadało odłożyć na dalszy plan, bo nie dość, iż nawet nie został skomentowany, to ów jedzonko nie poruszyło tygryska. Aż mimowolnie wcześniej zsumonowane jedzonko znalazłoby się na ziemi, upuszczone z powodu nagłego przypływu bezsilności, jak i zbyteczności tego planu. Tak. z całą pewnością inni radzili sobie lepiej niż sam Finn, o czym mogła już świadczyć gra w planszówkę, a i teraźniejsze niewypalone podejścia. Ostatecznie nawet wolał się nie odezwać, pozostawiając to Jamiemu, bo w końcu to na jego słowa jakoś reagował cel ich zadania, prawda? A on jeszcze by zawadził, czy przeszkodził...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Sponsored content





Bardżuruk  - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 7 Empty

Powrót do góry Go down
 
Bardżuruk
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 17Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 12 ... 17  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie wybrzeże :: Hosenka
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.