I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Zamtuz "Kocia Łapka" Nie Sie 06 2017, 19:00
Jest to całkiem ładny, trzypiętrowy, kolorowy budyneczek, znajdujący się na obrzeżach Hosenki. Przeznaczony jest całkowicie do świadczenia usług publicznych w iście egzotycznej skali. Na spiczastym dachu znajduje się powoli machająca w górę i w dół kocia łapka, wskazująca na wschód.
MG: Wyruszając na zadanie Jin i Terrenco znali adres, gdzie to w ostatnim czasie często widziano rzekomego Bonzma. Nie mogli się spodziewać jednak tego, co zastaną. Znaleźli się przed przybytkiem, kiedy słońce zachodziło za horyzont, ale i tak było gorąco, duszno i chyba nawet zanosiło się na burzę. Przed zamtuzem nie było w okolicy nikogo innego. Nie licząc dość sporego tłumu zupełnie przypadkowych osób, którzy przechadzali się po ulicach w sobie tylko znanych celach.
Shuugei
Liczba postów : 109
Dołączył/a : 28/05/2017
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Nie Sie 06 2017, 19:41
- Głupia krowo mocno biła tą miotłą... Powtarzał niejednokrotnie Jin przez ostatnie dni. Oberwało mu się i to całkiem nieźle. Ale kto by się spodziewał, że na misji eskortowej zostanie wciągnięty w jakiś portal i wyląduje w domku starej babki? A nikt! Nawet on. Poza tym ciekawiło go z jednej strony co się stało z resztą, szczególnie z Emi i Bazylim, chociaż akurat tym, który nazwał go śmierdzącą skarpetą przejmował się mniej. W końcu możliwe, że lada moment próbowałby zabić całą resztę. Całe szczęście wszystko skończyło szczęśliwie.
- Nie mieszałeś ostatnio coś z nowymi zaklęciami? Byłem na misji eskortowej i nagle przeniosło mnie do innej lokacji. Wiesz coś o tym braciszku? Spytał, patrząc na Terrenco, który może i był dobrym magiem, ale czasem lubił coś przeskrobać. Jin nie dziwiłby się, gdyby to właśnie on przeniósł NIECHCĄCY szermierza do tej starej prukwy. - Ale mniejsza o to. Zajmijmy się zadaniem. Dodał po chwili. Gdy ujrzał jednak lokal do jakiego mieli wejść zatrzymał się, przełknął ślinę i podrapał się po głowie. - Może Ty zajmiesz się informacjami a ja poczekam na zewnątrz? No co? Jin jest tym cichym i spokojnym, nie ma ochoty wchodzić do takiego lokalu. Nie chce być z nim kojarzony. A Terrenco na sto procent był w takim nie raz i wie jak "obchodzić" się z "damami" tam się znajdującymi.
Terrenco
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 31/10/2016
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Pon Sie 07 2017, 09:00
Wizyta na komisariacie do tych ciekawszych nie należała. W kółko to samo. Kimś jesteś, jak się tutaj dostałeś, co jest twoich celem i takie tam. A w międzyczasie kilku policjantów próbowało go obezwładnić i zakuć w kajdanki coby nie zrobił niczego głupiego, a tym bardziej niebezpiecznego. Ahh... znowu od tych kajdanek nadgarstki zaczęły go swędzić. Na nic mu się zdały jego standardowe tłumaczenia, że ma ciekawe informacje na sprzedaż, że nieraz pracował z policją więc powinien być przez nich kojarzony. Taki już los gwiazdy niskich lotów. Zawsze coś większego musi przyćmić słabszych. Koniec końców, udał się na wcześniej umówione spotkanie z bratem. Była robota wyglądając na dosyć prostą. Zaczerpnąć nieco informacji, odszukać typa i go dorwać, gdzie Terrenco wolał zająć się pierwszymi dwoma podpunktami, a ostatni zostawić Jinowi. Co on będzie ryzykować uszczerbkiem na życiu, skoro jego brat może to zrobić? Przecież on ma znacznie większy potencjał bojowy od niego! I jeszcze katanę. Aczkolwiek jak pomału zbliżali się do jednego z miejsc gdzie ponoć był ostatnio widzianych ich cel, padło nieciekawe pytanie. On tam... był? Gdyby nie jakaś dziwna magia znikąd, przecież mógłby zginąć! Pół biedy o Terrenco, zawsze mógł się ratować jakimś skokiem w bok przez teleport, ale on? Przecież nie ostałby się w jednym kawałku zapewne. Ale wszystko co dobre, dobrze się kończy. Wyszło na to, że znowu mogli się spotkać i to w jednym kawałku. Odpowiedź przemilczał, postukując sobie wskazującymi palcami o siebie nawzajem, jednocześnie unikając wzroku brata. Aż chciało się dodać takie przeciągnięte "nie", lecz odpuścił sobie. Dupę by mu zaczął truć, że to jego sprawka była, kiedy tak naprawdę otworzył tam tylko jeden portal, a o sobie nie mieli bladego pojęcia. Wreszcie dotarli przed zamutz. Terrenco aż zabrało oddech z wrażenia, bowiem jeszcze w tym miejscu nie był, a już nie mógł się doczekać tego, jakie tam "przygody" czekają na niego. - Jeszcze czego! Znajdziesz tam sobie kogoś do "rozmowy". Buihahaha! - ale wiadomo było o co mu chodziło. Masa kobiet, a Jin tam pośród nich sam bez niego. Aż chciał zobaczyć to jak się zachowa. A może wolał panów? A tam, Terrenco to nie nawet przeszkadzało zbytnio. Byle nie przy nim takie rzeczy. Nie było co czekać. Chwycił go niespodziewanie za katanę i pociągnął za sobą do drzwi, o ile mu się udało.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Pon Sie 07 2017, 21:37
MG: Mimo iż Kocia Łapka na szycie dachu machała bardzo zachęcająco, to jednak Jin mocno się zawahał przed wkroczeniem do przybytku. Natomiast Terrenco wkroczyłby tam bardzo chętnie, ale samemu tak nie wypada. Co miał zostawiać brata na zewnątrz? Jeszcze stałaby mu się jakaś krzywda i co wtedy? Poza tym, co sobie ludzie mogli pomyśleć o kimś niezdecydowanym, stojącym przed zamtuzem? Na pewno, że prawiczek! Lub gorzej... Że gej! Nikt jednak z obecnych nie miał zdolności czytania w cudzych myślach, więc ciężko to było stwierdzić. Chociaż można się było tego domyślać, po ich spojrzeniach, zwłaszcza kiedy to Terrenco zaczął ciągnąć Jina za katanę... No i Terrenco ciągnął, choć Jin mógł mu oponować. Oponować przed tym, jak ten mu ciągnął... Ciągnął... Katanę ciągnął... Tuż przed zamtuzem... Ale dość tych dwuznaczności, na chwilę obecną, w której to magowie znajdowali się przed zamtuzem, a Terrenco dalej ciągnął...
Shuugei
Liczba postów : 109
Dołączył/a : 28/05/2017
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Wto Sie 08 2017, 19:40
- Nie jestem taki jak Ty, nie interesują mnie takie lokale! Jak można robić to po kimś w takim miejscu? Przecież jest tyle chorób i w ogóle. Blah, obrzydliwe. Ale muszę i tak wejść, żeby nikt Ci mordy nie obił. Że też my jesteśmy rodzeństwem... Podsumował całą sytuację, po czym ręką ścisnął dłoń brata, którą łapał go za katanę i odsunął (dłoń) od broni. W końcu sam fakt, że przychodzą we dwóch jest dziwny a to, że jeszcze trzyma go za ostrze (:>) jest jeszcze dziwniejszy. - Ty pytaj, ja nie jestem rozmowny. Tylko nie palnij żadnej głupoty i nie zajmuj się pierdołami. Poczekam przy... barze czy coś. Chyba jakiś jest, nie? Spytał z niepewnością, drapiąc się po głowie. Gdy już dotarli do środka rozejrzał się zarówno z zaciekawieniem jak i wstydliwością. Gdyby matka ich widziała, hoho. Ale w końcu są dorośli, to po pierwsze, a po drugie są tu w celach... zawodowych. Ale jako magowie oczywiście. Magowie, poszukujący przestępcy. O, to brzmi lepiej. Zatem nie mając orientacji w "terenie" Jin ruszył w stronę pierwszego wolnego stolika. Tam usiadł i rozejrzał się. Czekał na rozwój wydarzeń. Miał nadzieję, że ludzie dadzą mu spokój i wszystkim zajmie się brat. Zawsze mógł się podawać za jego ochroniarza albo za przyszłego pana młodego, którego świadek przyciągnął tu na wieczór kawalerski, no nie?
Terrenco
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 31/10/2016
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Sro Sie 09 2017, 10:41
Wyszczerzył swoje śnieżnobiałe białe zęby kiedy usłyszał odpowiedź jaką chciał. Co nie wejdzie? Nie wejdzie ze mną?! Wszystko da się zrobić jak człowiek się postara, a złapania za katanę, ciągnięcie... katany... ciągnięcie... dało zamierzony efekt. Nie chciał zwracać na siebie uwagi więc się zgodził. I dobrze, zaraz mu się jakąś dziewczynę podsunie dla przełamania pierwszych lodów, lodów... lodów... Weszli. Nie wiadomo jak Jin, czy zechciał go powstrzymać, bo Terrenco chciał zrobić sobie wielkie wejście. Niczym wejście smoka. Z przytupem otworzył drzwi i stał w nich przez chwilę, oglądając zebranych tutaj ludzi, w szczególności panie, a co, i szukając najciekawszej partii do "towarzystwa". Wpierw sobie weźmie kota w worku, w końcu nie wie jakie są w środku, dopiero potem kogoś podsunie bratu. Może, hmm, również nieśmiałą dziewczynę? Jednak co on będzie pierwszy wchodził! Jina "puścił" przodem, przez co miał na myśli przeciągnięcie go przez próg w miarę łagodny sposób, aby problemów nie narobić sobie oraz zbędnego widowiska. Przecież wszyscy mogliby ich od razu skojarzyć i plan spłonąłby na panewce! Każdy by wiedział kim są, a przynajmniej ich kojarzył i mógł poinformować poszukiwanego przez nich mężczyznę, że mają się wystrzegać tej dwójki. No ale co najważniejsze, on sam szukał na początku wolnej kobiety w swoim guście - wysokiej, zgrabnej o czarnych, lśniących włosach. I ta głębia w oczach... chyba tylko we snach spotkał swój ideał płci pięknej.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Czw Sie 10 2017, 00:33
MG: W końcu Jin dał zgodę na wspólne wkroczenie do przybytku. Weszli spokojnie, kulturalnie, prawie, że bez żadnego oporu. Wnętrze wbrew obawom Jina było całkiem zadbane i czyściutkie. Ba! Trzeba wiedzieć, że zamtuz od zwykłego burdelu odróżnia przede wszystkim jakość nie tylko usług, zaś damy tam pracujące, zamiast zwykłych dziwek mogły się mianować kurtyzanami. Przybytek nie należał do takich, co miał tylko zaspokajać potrzeby cielesne. W równej mierze dbano o każdy zmysł. Pierwszy był zapach delikatnych, różanych kadzidekłek, który uderzył w nozdrza magów, kiedy weszli do środka. Muzyka rozbrzmiała w ich uszach. Główna sala podzielona była na trzy części. Na prawą, gdzie znajdował się bar i kelner z ulizanymi włoskami, lewą gdzie stały czerwone, mięciutkie sofy i główną, za którą znajdowały się drzwi na wyższe piętra. Tam też dwie zgrabne panny odziane w obcisłe, lazurowe sukienki zamiatały swymi ogonami podłogę. Tak. Miały puszyste, długie ogony, rude, niczym u lisów. Była tam też jeszcze jedna kobieta. Choć wyglądała na czterdzieści lat, to ciało miała całkiem zgrabne. Problem stanowiły też jej wąsy. Nie był to jednak typowo Januszowo-szlachecki pizdotrząs, lecz długie, białe kocie wąski. - Witam tęgich panów, w zamtuzie "Kocia Łapka" - sama do nich podeszła i ich powitała. Miała zagraniczny akcent. - Niezmiernie miło byłoby mi was tu ugościć. Jakimi usługami byliby panowie zainteresowani?
Shuugei
Liczba postów : 109
Dołączył/a : 28/05/2017
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Czw Sie 10 2017, 19:24
Lokal nie wyglądał tak jak wyobrażał to sobie chłopak. Dla niego taki lokal wyglądał jak zwykła karczma z paniami, które śmigają między stoiskami i jak ktoś klepnie je w tyłek to śmigają do jednego z pokoi, tam rachu-ciachu i zapłata. Tymczasem ten lokal wyglądał na dość ciekawy, nawet na tyle, że gdyby nie misja, Jin mógłby na chwilę tu zostać. No co? W końcu trafił na niezłe kotki. Chwila, kotki? Co do cholery? Zapytał sam siebie w głowie. Że koty? Lisy? Czy co to do cholery jest? Co to za magiczne stworzenia? A może ludzie, którzy używają magii? Blah, nie ważne. Trzeba szybko to załatwić. Ale może wkręcę w coś Terre? Ha, wiem! Jak Zeref Mavis, tak Mavis Zerefowi! Pomyślał, lekko się uśmiechając. Następnie klepnął brata mocno w plecy i powiedział do kobiety. - Widzi Pani mój brat jest bardzo wstydliwy. Żeby przełamać tę wstydliwość stwierdziłem, że przyprowadzę go tutaj. No braciszku, nie krępuj się! Powiedział uśmiechając się szeroko. Jednocześnie "poruszał brwią" jak to robią postacie w hińskich bajkach w takich sytuacjach. Co ja odpierdalam? Co ja tu w ogóle robię? Ale się wpieprzyłem. Zabiję tego gnoja za to, że pojawił się akurat tutaj. Niech to cholera...
Terrenco
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 31/10/2016
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Czw Sie 10 2017, 20:09
Niedowierzał w to co widział. Tak... pięknie. Tak... przyjemnie. Tak... miło. Aż zaczął rozważać czy faktycznie nie zostać tutaj na dłużej, czy może wrócić po robocie. Co on sobie myśli!? Z pewnością wróci i to nie raz. Mimo. że pierwszy planował uderzyć z pytaniami, prośbami i dziesiątkami komplementów do kobiet przed nimi, pewna kocica jego uprzedziła. Hyhym... są tutaj takie istoty, to brakuje jeszcze elfek, nimf, i... i... i... coś go w nosie załaskotało. Niedobrze! Przesadził! Chyba żyłka niewytrzymała takiego ciśnienia w nosie i pękła! Ajajaj, co tu robić?! Na chwilę obecną musiał się ratować szybkim i mocnym wciągnięciem gila. Z pewnością przypadkowo pomógł mu jego brat, poprzez uprzedzenie jego akcji, którą sam planował zrobić. Że niby ON jest tym nieśmiały?! Jego własną bronią go atakować?! Już na szybko układał słodki plan zemsty. I to dosłownie. W końcu kto tutaj nienawidzi słodyczy??? Spojrzał na niego przeszywającym wzrokiem, niemal zamykając oczy z których dały się wyczytać w tej chwili śmierć. Pociągnął jeszcze raz nosem, choć widok takiej "braterskiej" gęby z pewnością zmniejszy krwotok z nosa. Następenie zrobił niewinną twarz do kobiety, która za pewne była tutaj burdel mamą. Takie właśnie zarządzają tego typu miejscami razem z właścicielami, o ile same nimi nie są, i pomagają klientom znaleźć coś w swoim guście. A na niewinnej twarzy, wręcz promieniującej zrobił się dziecięcy uśmiech: - Ehehe... - nieśmiale zaczął, unikając na początek kontaktu wzrokowego z kobietą, wbijając go w dziewczyny z nią. - Bo ja w porównaniu do niego preferuję w paniach... - dokończył, nawiązując kontakt z kocicą, lekko mrugając prawym okiem. Chyba łatwo było taką wiadomość odczytać i ją zrozumieć. Jinowi potrzeba pana, a jemu kobiety! Teraz poczuł również w środku siebie taką dziwną satysfakcję płynącą z tego, że odgryzł się bratu. A jeszcze większa popłynie jak jego plan się powiedzie. Tutaj również przestał się w pewien tego sposób, hamować. Powoli przesunął wzrok na dekolt kobiety, o ile miała odkryty, i pozwolił krwi z nosa popłynąć. Tylko dlatego, aby pomyślała, że to na jej widok popłynęła. Od razu jednak pociągnie nosem, aby wyglądało to nieco bardziej naturalnie.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Pią Sie 11 2017, 01:57
MG: Istnieje teoria, że kiedy praca jest przyjemnością, to wtedy nie jest pracą. Ile w tym prawdy, ciężko stwierdzić. Jednakże w przypadku braci Yuichi nie wyglądało, aby przekładali zlecenie nad własne zachcianki, które bardziej podchodziły pod dokuczenie drugiemu, aniżeli jakiekolwiek spełniane. W każdym razie, pani głównodowodząca, z wąsem chodząca uśmiechnęła się do magów przyjaźnie i położyła mięciutką dłoń na ramieniu Terrenco. - Nie masz się czego obawiać, chłopcze - tak do niego rzekła. - Panowie też się tutaj znają na rzeczy - zwróciła się do Jina i kiwnęła głową do barmana, który to puścił oczko szermierzowi. - Może jednak woleliby panowie coś egzotycznego? Trójkącik? Sześcianik? Boscańską Trzepotkę? Nie powinniście się krępować. Wszakże każdy ma jakieś upodobania, które pragniemy spełniać - dodała jeszcze, uśmiechając się tak szeroko, że aż jej wąsy sięgnęły do skroni.
Shuugei
Liczba postów : 109
Dołączył/a : 28/05/2017
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Sob Sie 12 2017, 11:36
Jin był świadom, że Terrenco nie popuści i POCIĄGNIE temat. Znał swojego brata już długo, długo i mając przeczucie, że zaraz zripostuje szermierza, ten również zaczął się zastanawiać nad ewentualną odpowiedzią. Młodszy Yuichi spodziewał się czegoś wykwintnego, śmiesznego, takiego, że nawet sam by przybił bratu piątkę za to, że ten go obraził w sposób wyrafinowany. Niestety kontratak braciszka był słaby i niezbyt dobry. To tak jakby odpowiedział mu "chyba Ty" albo "Twoja stara". Jin westchnął tylko z zażenowania. Oczekiwałem czegoś więcej. Terrenco, psujesz się. Pomyślał i pokręcił głową. - Moja narzeczona jest kobietą, kretynie. Może i ma przyszła teściowa jest bardziej męska od Ciebie ale moja narzeczona jest niczego sobie. Odpowiedział po chwili bratu. Kuźwa, co ja robię? Przecież ja nie mam nawet dziewczyny a gadam o narzeczonej i teściowej. To wszystko przez niego! Jakbyśmy nie mogli zająć się misją a potem dać sobie wzajemnie w mordę i się rozejść na jakiś czas tak jak zawsze... Czemu głupi bracie, czemu? dajmy sobie spokój...
Widząc gest, jaki wykonał barman, oczy Jina przyjęły wielkość pięciozłotówek a chłopak dostał ciarek. Otrząsł się i zrobił delikatny krok do tyłu. - Jak wspomniałem, przyprowadziłem tego wstydzioszka. Jestem pewny, że wybierze pani dla niego coś odpowiedniego. Odpowiedział na propozycję kobiety. Samemu nie zamierzał korzystać tutaj z żadnych usług. Byli tutaj w końcu po informacje! Istniała też jednak alternatywa, która szybko spodobała się Jinowi. A gdyby tak po prostu przyłożyć katanę pod jej gardło i spytać wprost o tamtego typa? Szybko jednak się zbeształ i uznał, że ten sposób narobiłby tylko więcej kłopotów. W końcu cholera wie co to za magiczne stworzenia i co potrafią. I czym do cholery jest Boscańska Trzepotka?
Terrenco
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 31/10/2016
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Sob Sie 12 2017, 12:14
Ooo...! Podnieciło go to, i to mocno! Trójkącik? Sześcianik? Boscańska Trzepotka? Nawet trzepotkę mają w takim przybytku?! Nie no, jak gdzieś jest opcja oceniania takich miejsc, dałbym tam teraz na spokojnie 7/10 i same dobre komentarze. Ale trzeba wracać do gry, nie upiecze mu się tak łatwo za taką akcję. Oj Terrenco musi dopiąć swego wobec niego. - Och... a więc jeszcze o niczym ona nie wie... - odparł smutnym tonem do niego, wcielając się w rolę jaką mu nakreślił - może i starszego, ale nieśmiałego brata które na sam widok tych piękności poszła lekko krew z nosa. Może tego nie planował z krwotokiem, jednak może mu pomoże. - Mi wystarczy spokojna osóbka do towarzystwa. Nie wiem natomiast w jakich panach on gustuje... - grał dalej. Może poprzez to trafi na osobę która faktycznie jest nieśmiała, co może nieco ułatwi mu robotę zdobycia informacji. Szczątkowych a może dokładniejszych, zawsze coś.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Nie Sie 13 2017, 23:47
MG: Jin i Terrenco pogrążali się coraz bardziej we wspólnych kłamstwach, na tematy orientacji i planów małżeńskich, ale nie wyglądało na to, żeby właścicielce przybytku jakoś szczególnie to przeszkadzało. Uśmiechała się do magów widząc w nich potencjalnych klientów, a z takich należało wyciskać jak najwięcej, niezależnie od upodobań. - Rozumiem chłopcze, rozumiem - rzekła do Jina. - Ale jestem pewna, że dla siebie też coś możesz znaleźć i narzeczona się nie dowie. Poza tym, monogamia już dawno wyszła z mody - następnie spojrzała matczynym wzrokiem na Terrenco. - Chyba wiem co cię zadowoli. Deisi, zawołaj Mijanę! - zwróciła się do jednej z dziewcząt, która to miauknęła i pomknęła za drzwi prowadzące na pięterka. Wróciła po kilkunastu sekundach, wraz z niewysoką, ciemnowłosą niewiastką, której wystawały kocie uszka. Spojrzała nieśmiało na Jina i Terrenco, po czym odwróciła się zarumieniona. - Drodzy panowie, to jest Mijana. Zdaje się być nieśmiałą, ale możecie z nią robić co tylko chcecie. Oczywiście w granicach rozsądku - powiedziała właścicielka przybytku. - Meow... - dodała Mijana od siebie Mijana, cicho przymiaukując.
Shuugei
Liczba postów : 109
Dołączył/a : 28/05/2017
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Pon Sie 14 2017, 16:31
Chłopak pokręcił głową z niechęcią. Miał już dość tego przekomarzania się. Serio, z każdą chwilą uważał, że podsunięcie ostrza pod gardło burdelmamie będzie najlepszym wyjściem, powaga. Szybko by powiedziała co wie a gdyby informacje satysfakcjonowałyby panów to wtedy by ją oszczędzili. W sumie gdyby nie był dostateczne to też by ją oszczędzili bo po co mordować niewinnych? Tamci na eskorcie byli winni i należało ich zabić. Tak przynajmniej wtedy uważał zapewne zarówno Jin jak i Emily. Swoją drogą ciekawe co u niej? Mała jędza ale mimo wszystko dobrze się z nią współpracowało. - Będzie idealna. Odpowiedział Yuichi widząc kocicę, którą to przyprowadzili jego bratu. Wyglądała rzeczywiście na dość nieśmiałą. Chociaż kto wie, może w sypialni wyskoczy z niej prawdziwy tygrys? Oby to jednak Terrenco zdominował sytuację i zdobył informacje, inaczej będzie słabo. - Jak dla mnie monogamia nadal jest modna i pozostanę przy tym. Po tych słowach klepnął brata w plecy na tyle mocno, żeby go popchnąć lekko do przodu w kierunku koleżanki. On nawet nie musi udawać, że chce tu być... - Ja poczekam na zewnątrz. Dodał po chwili ruszając w kierunku wyjścia i zostawiając brata w domu. Byle szybko stara parówo. Powiedział w głowie jakby do brata po czym opuścił lokal o ile nikt mu nie przeszkodził. Gdyby brat przypadkiem chciał go złapać za katanę czy rękę, skorzysta z zmysłu walki lv 2 i wykona odpowiedni unik. Nie będzie to jednak jakiś skok trzysta metrów w górę a po prostu jakiś zwykł krok w bok czy też odsunięcie ręki. Nie zamierzał tu zostawać, oj nie! Gdy wydostał się na zewnątrz znalazł miejsce, z którego mógłby w spokoju obserwować lokal. Jakiś zaułek, wyższy punkt czy coś. Byleby nikt mu nie truł.
Terrenco
Liczba postów : 155
Dołączył/a : 31/10/2016
Temat: Re: Zamtuz "Kocia Łapka" Wto Sie 15 2017, 12:58
Ta reakcja! Ten zwrot akcji! Czysty profesjonalizm! Wystarczyło tylko aby powiedział jakiego towarzystwa szuka, a ta kocica już wiedziała kogo mu potrzeba. I do tego nie musiał jeszcze czekać na nią nawet minuty! Aż się zawahał przy decyzji dalszego odgrywania charakteru jaki Jin mu nakreślił w pierwszych zdaniach rozmowy. A co mu tam! Przed burdel mamą jeszcze poudaje, ale na osobności... oj będzie się działo... przynajmniej tak to widzi oczami wyobraźni. Nie mógł oderwać wzroku, jakby został on do niej przykuty. Dopiero jak brat go mocno klepnął, nieprzygotowany postawił trzy kroki do przodu. Krzepy może nie ma, ale łapę ciężką za to raczej tak. Siadło mu i z pewnością Terrenco będzie odczuwał jeszcze dłuższą chwilę piekący ból. - A-a ty gdzie uciekasz?! - desperacko zawołał za Jinem. Niby to Terrenco od samego początku chciał tutaj wejść, nie to co on... Ale wina jest po jego stronie, że zaczął zgrywać taką pewną siebie osobę. Więc nie pozostało mu nic innego jak kontynuować ten mały, zapewne mizerny, teatrzyk: - Przecież sam mnie tu zaciągnąłeś i teraz zwiewasz?! -
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.