I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielki parczek z bujną roślinnością, znajdujący się na obrzeżach miasta. Pośrodku niego umiejscowiona została dość duża i piękna, kamienna fontanna. Osadzona jest na zielonym placu wokół, którego rozpościera się kamienna dróżka, przy której co parę metrów, porozstawiane są drewniane ławeczki, tak by każdy zmęczony spacerowicz mógł chociaż na chwilę spocząć i podziwiać piękne widoki wokół.
/opis by Colette
Autor
Wiadomość
Arturia
Liczba postów : 190
Dołączył/a : 29/11/2012
Temat: Re: Park Miejski Sro Lip 17 2013, 12:47
Archie w milczeniu słuchała słów nieznajomego. Z częścią z nich mogła się zgodzić. Z częścią nie do końca. Skoro jednak nieznajomy w końcu poddał się i zaczął się zbierać, nie zatrzymywała go. Choć musiała przyznać, że zrobiło jej się go żal... - Do widzenia. - powiedziała uprzejmie i patrzyła za oddalającym się Levino. Wtem poczuła mocniejsze szarpnięcie smyczy. To Rin znów chciał badać taflę lodu, tym razem jednak próbując ostrożnie na nią wejść. Czyżby postanowił tak długo ścierać się z przeciwnościami, aż nie wygra i nie rozgryzie przeciwnika, tu w postaci zamarzniętej wody?... - Oj, nie, mój panie. Na dziś wystarczy. - Wzięła psiaka na ręce, pocałowała w łepek i postawiła na ziemi. - Zbieramy się do domu. Przed wyjazdem z rodzicami trzeba cię jeszcze wykąpać. I ruszyli spacerkiem w stronę domu. W stronę Kardii..
-z/t-
Inu
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 28/06/2013
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Park Miejski Sro Lip 17 2013, 13:51
Tak więc Ian się zgodził na małą podróż mimo wszelkich niedogodności. W końcu to chłop, a takowy nie może się nad sobą użalać! W dodatku był wyraźnie zachwycony propozycją małej walki, o ile nadarzy się taka okazja. To była dobra wiadomość. Inu z szerokim uśmiechem szła raźnym krokiem wyobrażając sobie ewentualną walkę. Był jednak jeden problem. Potrzebowała broni....zwykłych broni jako że lubiła z nich korzystać. Kiedy będzie okazja, wpadnie do jakiegoś sklepu, nie mogła chodzić tak nieuzbrojona. Droga była długa, aczkolwiek przyjemna. Dziewczyna lubiła zwiedzać, nie potrafiła usiedzieć w jednym miejscu. Dobrze, że jej bandaż się przydał. Obserwowała kątem oka, jak robi prowizoryczny temblak. Była ogromnie zadowolona, że zdołała mu pomóc, a był to zwykły bandaż. Zawsze takowy nosi, kto wie co może się stać? Dotarli do Mangolii, miejsce gdzie królowała gildia Fairy Tail. Nie lubiła ich postępowania, byli za głośni i zbyt rozrabiali. Zdaniem Inu powinni zachować jakąkolwiek kulturę i oszczędzić innym ludziom wszelkich stresów. Dziewczyna skierowała swe kroki ku parku. Jak zwykle omijała wszelkie miasta, wolała podmiejskie tereny. - No i jesteśmy. Ładne miejsce, nieprawdaż? Oby nie było kolejnego takiego rybaka hahah - Zaśmiała się.
Ian
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 28/06/2013
Skąd : Obwód Kalinigradzki
Temat: Re: Park Miejski Sro Lip 17 2013, 14:13
Naprawdę taki kawał drogi oddzielał te dwa miasta. Przeszli spokojnie ponad dwie godziny, a chłopak przestał interesować się czasem już w połowie całego odcinka. Raczej podróżowali w ciszy, czasami komentując poszczególne elementy przyrody. Czy przechodzili przez lasek, czy może przeskakiwali strumyki, wszystkie cechy matki natury były warte obejrzenia i komplementowania. W pewien sposób towarzyszka świetnie umilała czas wędrówki, Ian mógł się przy niej wyluzować. Widocznie trafił na odpowiednią kompankę, a ogólne zamieszanie w Mangolii zapowiadało kolejny, ciekawy dzień. Przede wszystkim - unikamy nudy i monotonności! - W sumie... to jaśminowy bardziej mi się podobał. Z drugiej strony, ta fontanna ma coś magicznego w sobie - odparł, zakładając ręce na karku. Ból w łokciu powoli ustawał, chociaż marny bandaż raczej nie uśmierzy go do końca, ani nie zniweluje skutków pęknięcia. Po to miał przecież tabletki, które jak przeczytał, może stosować maksymalnie co dwanaście godzin. Kij z tym, po trzech łyknął następną. - Szybko nie złowię już żadnej ryby. Ten cholerek nieźle namieszał, ale padł w ułamku sekundy. Może znajdziemy tym razem kogoś silniejszego? - oznajmił, siadając na ławeczce. Wygrzebał gdzieś z kieszeni paczkę orzeszków, założył jedną nogę na drugą i wsłuchując się w plusk wody, relaksował się po męczącej podróży.
Inu
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 28/06/2013
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Park Miejski Sro Lip 17 2013, 18:27
Wysłuchała zdania Iana i spojrzała na niewielką fontannę. Faktycznie była niezła. Las lasowi nierówny, jednak każdy był piękny i miał w sobie coś. - Hm...może i masz rację, ale tutaj też jest fajnie. Zawsze lepiej niż w centrum -Stwierdziła uśmiechając się i lustrując każdy skrawek parku napawając swój wzrok pięknymi widokami. Zamilkła by oddać się tejże chwili. Cieszyła się, że Ian podzielał jej zdanie na temat podróży i różnych miejsc. Mogła chociaż podzielić się swoimi odczuciami bez żadnej krępacji. Nie każdy w końcu miał taki charakter aby podziwiać wszelkie parki. Usiadła na ławeczkę obok rozmówcy i oparła dłonie na udach. - Może. Chociaż nie wiem czy bym chciała spotkać jakiegoś siłacza, jeszcze to my byśmy skończyli w szpitalu, a tego bym nie chciała - Stwierdziła. Oparła się wygodnie i relaksowała się po długiej podróży. - Dobrze, że nie pada. Wygląda na to, że tak zostanie. Szkoda jednak, że jest dość zimno - Mruknęła i zadrżała lekko. 2 stopnie to jednak niska temperatura.
Ian
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 28/06/2013
Skąd : Obwód Kalinigradzki
Temat: Re: Park Miejski Sro Lip 17 2013, 18:52
Podziwianie miejsc swoją drogą, ale nie po to tutaj przybyli. Ian od początku podróży zastanawiał się, do jakiego wydarzenia przygotowują się mieszkańcy. Rosnące napięcie można było odczuć przechodząc przez ulice czy odwiedzając pobliskie sklepy. Ciekawość zżerała go od środka, nie mógł skupić się na relaksującej magii tego parku. Zanurzył się w błogości tylko na chwilę, sekundę potem poderwał się z ławki, główkując nad ekscytacją tubylców. Spojrzał na fontannę, działała nadzwyczaj uspokajająco. - Im trudniejsze wyzwanie, tym lepiej. Nie raz czy dwa wylądujesz jeszcze na Oiomie, a satysfakcja płynąca z pokonywanych przeszkód jest naprawdę niesamowita. Pamiętaj - wiara i wysiłek! - odparł, wyobrażając sobie walkę z pięćdziesięcio-metrowym olbrzymem. Cholera, napalił się na jakąś akcję. W takim stanie nie mógł się wyluzować. Całkiem zapomniał o bólu, w głowie miał tylko nadchodzące przygody. Ukradkiem zerknął na dziewczynę siedzącą obok. Warto mieć kogoś takiego przy sobie. Uśmiechnął się do siebie, ciesząc się z własnego szczęścia. - Tak myślę i myślę... dlaczego chciałaś właśnie odwiedzić Mangolię? Wspominałaś coś o jakimś zajściu. Wiesz coś więcej? - zapytał, dalej krążąc myślami po niezmierzonych krainach pełnych przygód.
Yoshi
Liczba postów : 8
Dołączył/a : 29/06/2013
Temat: Re: Park Miejski Sro Lip 17 2013, 19:01
Yosiak postanowił przejść się przez miasto. Miasto w którym żył i przebywał praktycznie na co dzień, lenił się dupskiem do góry wychodząc czasem w dzień na małą przechadzkę. Cóż uwielbiał siedzieć w miejscu, czy to na kamieniu na dworze czy to na fotelu w domu, jednak od czasu do czasu trzeba podnieść dwa poślady i przejść się tu i tam. Być może coś się w mieście dzieje, może jak to czasem bywa znajdzie zgubione pieniądze na chodniku, albo może będzie jakaś kobieta w potrzebie... No dobra nie bawmy się w bohatera. W 99% przypadkach nie będzie mu się chciało ruszyć dupska. Czy byłaby to jakaś cycata czy bardziej deskowata, czy może oponowata(wtf?). Tak czy siak to jest Yoshi, król leżenia na swym cudnym zadzie. Krok za krokiem, dreptał sobie z rękoma w kieszeni, lekko przygarbiony, odziany w luźne spodnie, czarną kurtkę z kapturem, który jest na jego lekko przewianym łbie, z ust wystaje wypalony do połowy papieros. Szal zwisa bezwładnie przełożony przez szyję... -Huh... Trochę piździ, albo mi się wydaje.-zadumał wznosząc łeb ku morzu błękitu. Ku jego zdziwieniu morze schowało się pod wzburzonym białym żaglowcem... Pod tysiącami, milionami żaglówek. Te mające rozwinięte wszystkie żagle pod wpływem niebiańskiego oddechu matki natury mknął ku swej drodze. Kolejne kroki, stukot kroków przedzierał się w jego uszach, coś o tej godzinie dużo tu ludzi. -Hmmmmmm... Hmmmm.... Hmmmm... Możeeeeeee... Zapomniałem.-podrapał się po głowie wchodząc do parku. Zaczął się rozglądać. -Po jaką cholerę tutaj przylazłem? Brałem dziś coś? Chyba nie... Dobra skoro tu jestem to wrócę do domu robiąc koło. Ale mi się nie chce afffffff...-ręce mu opadły, zrobił znużoną minę kiedy jeden płatek śniegu opadł mu na czubek papierosa i go zgasił. -Nooooooooo serio!?-wykrzyczał lekko zirytowany. Szukał zapalniczki po kieszeniach. -Zostawiłem ją?-szepnął pod nosem i znów się załamał. Wtedy spostrzegł jakąś dziewczynę i kolesia. Dziewczyna wydała mu się znajoma, tak czy owak fajka mu przygasła! Trzeba zrobić wszystko by znów ją wykrzesać! Podszedł do dwójki i spytał ze zgaszoną fajką w ustach. -Macie możeeeeeeeeeeeeeee...-wypadł mu papieros z ust. Pokręcił się w powietrzu i wpadł do fontanny. Głowa Yoshiego opadła w dół jak ten papieros, załamał się.
Inu
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 28/06/2013
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Park Miejski Sro Lip 17 2013, 19:57
A Inu siedziała w najlepsze. Niby ciągnęło ją do przygód i wyzwań, jednak kiedy się rozleniwi, to nie w sposób jej skądś ruszyć. Oparła się wygodnie i jakoś nie chciało jej się ruszać, toteż siedziała dalej czekając cierpliwie na wydarzenia. W przeciwieństwie do jej znajomego. Nagle zerwał się na równe nogi wyraźnie nie mogąc wysiedzieć w miejscu. Dziewczyna zachichotała, zasłoniła usta piąstką. Było to nadzwyczaj zabawnie. - Ja jednak wolę spokojniejsze życie hahah. Ale zazdroszczę zapału do ryzykownych zadań. Może się tym zarażę. Chociaż wszelkie zadania to lubię - Zaśmiała się obserwując Iana. - Hm. Słyszałam tylko małe plotki. Ponoć ważne osobistości w państwie zbiorą się dziś pod Katedrą, która jest w centrum. To może być ciekawa uroczystość. W dodatku są to same głowy tegoż państwa. Ciekawe co ustanowią - Wyjaśniła po prostu. Może nie wygląda to na ekscytujące wydarzenie, ale zawsze coś. Może będzie jakaś impreza? Wszyscy by się fajnie zabawili. Wtem usłyszała głośniejszy krzyk. Wyraźnie komuś coś nie wyszło, albo los spłatał figla. Tak było w przypadku nowo przybyłego, którego śnieg zrobił w ****. Inu spojrzała w tamtym kierunku, chłopak zrobił to samo. Dziewczyna zmrużyła oczy by się mu przyjrzeć, był dość daleko. Nagle żarówka nad jej łepkiem zajaśniała jasnym światłem. "To ten gościu!" Podniosła się i wyciągnęła szyję chcąc upewnić się w swoich przypuszczeniach. Tak, to był on. W dodatku zbliżał się do nich wszystkich wydając się w potrzebie. Coś zaczął, lecz nie dokończył. - Am, nie mam szlugów, nie palę, przykro mi. Yoshi? Znów coś ćpasz? - Spytała dziewczyna, zaraz zwróciła się do Iana. - Tak jak słyszałeś, on ma na imię Yoshi - Przedstawiła go.
Ian
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 28/06/2013
Skąd : Obwód Kalinigradzki
Temat: Re: Park Miejski Sro Lip 17 2013, 20:16
Kogo tym razem przywiało? Buntowniczego robotnika, szalonego naukowca czy może ekscentrycznego poszukiwacza skarbów? Nie... ma chyba za bujną wyobraźnię. W gości przyszedł inny cudak, powszechnie znany typ człowieka, czyli nałogowy palacz, żeby nie mówić ćpun. Okej, siedzenie w miejscu nie należy do najprzyjemniejszych zajęć. Tylko, czy nie może zaznać choć chwili spokoju? Nacieszyć się miłym towarzystwem, relaksującym klimatem lub odrobiną ciszy? Oczywiście, że nie! Los płata mu figle na każdym kroku. Widząc nadchodzącego mężczyznę schował głowę speszony. Jeszcze przed chwilą mówił o szczęściu. Teraz szczerze, ono ma go głęboko gdzieś. - Dlatego tu przyszliśmy? Hmmm, w sumie ciekawa propozycja. Może uda mi się wkręcić gdzieś wyżej? Potrzebuję trochę kaski, warto dowiedzieć się tego i owego - mruknął, markotnie patrząc na puste kieszenie. Nie tak dawno poświęcił całe oszczędności na broń, zostało mu zaledwie kilka drobnych na żarcie. Chciał dalej ciągnąć temat zebrania, ale palacz głośno krzyknął, widocznie coś tracąc. Jego obawy się potwierdziły. Nieszczęśnik począł zmierzać w ich kierunku. Capiło od niego papierosami, Ian nie znosił towarzystwa ludzi uzależnionych. Sam rzadko sięgał po alkohol, nigdy nie palił ani nie brał narkotyków. Niespodziewanie zawołał coś niezrozumiale, po czym wrzasnął, gdy jego fajek wpadł do fontanny. To nie koniec dziwactw. Zamurowało go, gdy dziewczyna oznajmiła, że zna tego typka. Młodzieniec najpierw spojrzał na nieproszonego gościa, później na towarzyszkę siedzącą obok. Natychmiastowo przypomniał sobie jej przynależność do gildii. Będąc w organizacji, ma się naprawdę wielu ciekawych znajomych. - Wiem, co chciałeś zapytać i odpowiadam - NIE. Palenie wyżera z nas płuca jak trucizna. Po cholerę to bierzesz... Yoshi? - odpowiedział stanowczo, tak prosto z mostu. Nie miał zamiaru się przedstawiać ani wciągać tych oparów z papierosa.
Yoshi
Liczba postów : 8
Dołączył/a : 29/06/2013
Temat: Re: Park Miejski Sro Lip 17 2013, 23:08
Papieros utworzył zawirowanie na wodzie, pohuśtał się kilka razy, po czym dał nura głową w dół na jednym wdechu dopływając do samego dna. Głowa dalej opuszczona, a Yosiak mruczał coś pod nosem. -Afff, ja to mam pecha... No kurwa zawsze ja, ja ja ja ja... Buuu, czemu? Mogłem siedzieć na dupie w domu... To był mój ostatni papieros, nieeee... Nooooo...-podniósł głowę słysząc znajomy głos. Kaptur spadł mu z łba a jakby to los wypiął się i pierdnął mu w twarz wiatr mocniej zawiał, lecąca woda z fontanny delikatnie opryskała jego twarz, na której już czaił się uśmieszek, tlił się, aczkolwiek został przygaszony, iskierka zażyła się jeszcze chwilkę i padła. Innymi słowy można rzec... -Dupa... Szlag by to wszystko.-los dał mu w twarz. Ten złapał za szal i wytarł nim swą twarz. Yosiak spojrzał na kolesia obok. -Nie znam.-po czym bliźniacze aczkolwiek odmienne ślepia po mrugnięciu przerzuciły się na dziewczynę. A w głowie było "dzyńńńńńńńń", to Inu łbie. Jego dłoń jakby sama powędrowała nad czarno-białe włosy i zwinęła się w piąstkę pukając. -Puk, puk... Nikogo nie ma. Aaaaaaaaaaaa...! Inuuuuuuuuuuuuuu! To Ty?-przybliżył łeb jakby doglądając czy nie jest to swego rodzaju fake. Jego dłoń powędrowała nad jej dyńkę, a następnie skinęła się, uderzając delikatnie, jednak nie wydał z siebie "puk, puk". -No patrzcie, to Inu! Awwww, wszędzie poznam tą śliczną głupiutką pałkę.-uśmiechnął się pod nosem lisio. -Wiesz co, ten brak echa w dyńce będzie u mnie zawsze w głowie siedzieć.-wystawił języczek po czym puknął jeszcze raz. -Tak to musisz być Ty z prawdziwego zdarzenia.-uśmiech poprawił się jeszcze bardziej malując istne zadowolenie. Wyprostował się, a ręka opadła obok uda. -Ja nie ćpałem nigdy nooooo... Nie moja wina, że wy wszyscy tacy sztywni kurna, jak latające komary affff...-zadumał chwilę z iście epicką pozą. -Huhuh, mała grzeczna Inusia nie pali huhuhu, kiedyś to było co innego, ten zadziorny wygląd, ten ubiór z wielkim dekoltem, huhu... Aaaaaaaaaaa ten to kto?-przekręcił łeb w stronę mężczyzny. -Onnnnnn toooo... Narzuca Ci się może, mam go pociąć moim plastikowym widelcem? Heeeeee?
Inu
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 28/06/2013
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Park Miejski Sro Lip 17 2013, 23:44
Inu przytaknęła na słowa Iana o tym wkręceniu się. Fakt, kaska zawsze się przyda, a to może być coś nowego. Wracając jednak do sytuacji....Yoshi wparował w to miejsce ze swoim indywidualnym sposobem bycia. Fakt, sprawiał wrażenie nałogowego palacza, który ma dość życia i wszystkich zniechęca do swojej osoby. Dlaczego więc dziewczyna darzyła go sympatią? Między innymi za to, czym się odznaczał. Pokazał to choćby przy rozmowie, znacznie różnił się od standardowych ludzi. A może to przez ćpanie prawił takie głupoty? Szczególnie, że mówił do siebie i żalił się na swój los w sposób niecodzienny. Przywitał dziewczynę radosnym głosem. Nikt by się nie spodziewał, że z gardzieli takiego człowieka mógł się takowy wydobyć. Zaraz to przystąpił do intrygującego badania jej osoby. Puknął ją w łeb, ta zaś zmierzyła ściągnęła brwi, nadęła usta i zmierzyła go dziwacznym spojrzeniem. Kilka razy popukał po czym triumfalnie oznajmił że Inu to Inu. Dziewczyna warknęła i pogroziła piąstką w jego stronę. - Matko, nie możesz inaczej sprawdzić? - Mruknęła w jego stronę po czym westchnęła niczym zmęczona mamuśka niańcząca dziecko. Yoshi zaraz zaczął opowiadać nieprawdziwe historie. - Dalej ćpiesz ja to widzę. Nigdy nie nosiłam dekoltu imbecylu - Skrzyżowała ręce na piersi. - To mój znajomy, którego niedawno poznałam. Ma na imię Ian, swój plastikowy nożyk możesz schować sobie głęboko w..... w bezpieczne miejsce, aby nikomu nie zrobić krzywdy. Spokojnie, nikt mi się nie narzuca - Uśmiechnęła się w jego stronę, po czym zwróciła się do wspomnianego Iana. - Jest naprawdę przymilnym małym ćpunkiem, mimo iż na takiego nie wygląda. To niegroźne stworzonko -Poklepała Yoshiego po czuprynie jakby głaskała swoje zwierzątko.
Ian
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 28/06/2013
Skąd : Obwód Kalinigradzki
Temat: Re: Park Miejski Czw Lip 18 2013, 00:04
Czy miał ochotę na kłótnię z kolejnym dziwnym stworzeniem? Zdecydowanie nie. Czy ma zamiar zabrać swoje cztery litery na zebranie miejscowych szych? Zdecydowanie tak. Tracąc czas na takie pierdoły, jak zabawa z naćpanym dupkiem, ominie najważniejsze punkty całego wydarzenia i darmowe pieniążki przepadną. Do roboty mu nie spieszno, musi dorobić gdzieś na boku. Cholera, popieprzona jest ta cała sytuacja. Do tego ten głupek, z denerwującym akcentem, przeciągając samogłoski, jak zacięte radio w czasie audycji. Niewyraźnie spojrzał na wymachującego rękoma łachmana. - Ten? Zwracaj się bezpośrednio do mnie, imbecylu - odrzekł, gdy młodzieniec mówił o nim w trzeciej osobie. Przecież stoi przy nim, więc czemu do jasnej cholery nie zwraca się do koleżanki? Spotyka zbyt dużo dziwnych typków... zbyt dużo. Wygiął wargi w grymasie zdenerwowania i niecierpliwości. Usprawiedliwiające słowa dziewczyny wcale go nie pocieszyły, przeciwnie, utwierdziły w przekonaniu o dziwności całej tej ich gildii. Przez chwilę poczuł dziwne ukłucie w sercu. Silni potomkowie Lamia Scale muszą przewracać się w grobie, widząc takich typków z znakiem na piersi.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Park Miejski Czw Lip 18 2013, 15:02
MG
Sielanka, fun i w ogóle różowe puhate jednorożce. A tak naprawdę to trójka magów spotkała się w parku żeby wspólnie ćpać, czy coś. Jednak kłótnie o rushoffe jednorożce i działkę LSD doprowadziły do jakiejś dziwnej utarczki, dlaczego dziwnej? Bo to była walka ćpunów, a te zawsze były niebezpieczne, nigdy nie miało się pewności czy zaraz nie wbije ci jeden w dupę strzykawy z kolejną porcją morfiny. Niemniej jednak zaczęło się dziać. Bo oto Ian widział dwóch Yoshich~!! Cóż za koszmar, już jeden był utrapieniem a teraz było ich dwóch. Na dodatek jeden z nich podszedł do Iana od tyłu, a tego nagle za wszystkie kończyny + szyję, złapały jakieś dziwne roślinki i zaczęły dusić, oj nie ciekawie, ograniczone pole manewru, tlen uciekający wraz z życiem i ćpun za plecami... anal rejp tajm? Tak to przynajmniej wyglądało dla Inu, która widziała jak Inu nagle prężnie staje, ma problemy z oddechem, a Yoshi zalotnie zachodzi go od tyłu... mrr, prawie jak w tych wszystkich Yaoicach. Tak czy siak, zapowiadała się ostra akcja, czy Ian straci analne dziewictwo? Czy Yoshi spełni swoje erotyczne fantazje? Czy drugi Yoshi będzie się tylko biernie przyglądał!? To i wiele więcej, w kolejnej turze.
Kolejka: Atak -> Yoshi Obrona -> Ian Faptime -> Inu
Yoshi, gify są zabronione w podpisie więc proszę o zmianę~
Yoshi
Liczba postów : 8
Dołączył/a : 29/06/2013
Temat: Re: Park Miejski Czw Lip 18 2013, 15:26
Yoshi siedział sobie na dupsku obok Inu i dumał. Zadumał się na chwilę, po czym spojrzał na Inu, po czym przekręcił wzrok na Iana. -Emmm... Czekaj? Psy głosu nie mają...-uśmiechnął się pod nosem lisio, demoniczny wzrok pokazał się na sekundę. Drugi chłopak stał sobie za "ofiarą" patrzył na każdy ruch tego typa, po czym szepnął mu do ucha. -Wiesz co... Rusz się, a zabiję.-pnącza zaciskały się mocniej. Nagle chłopak za Ianem zniknął, rozwiał się niczym papieros z ulubionego cygara. Siedzący w tym momencie na fontannie Yosiak wstał. -Ehhh, Inu... Przymknij oczka, proszę.-dłoń znalazła się na jej głowie, przejechał nią po niej powolutku pod włos rozwalając ten ład. Kolejne pnącze wyszło spod ziemi, zielone, brudne wiło się niczym wąż, a na flecie grała matka natura gwiżdżąc. Dźwięk niczym symfonia w operze grała ostatnie już skrzypce. Czas Iana zbliżał się do końca, nożyce kata dyndały nad czerwoną nicią. Dwa ostrza zamykały się, lśniąca gilotyna leciała w dół a świst szedł... Nagle coś złapało za jego głowę owinęło się i zaczęło okręcać. Pnącze rwało jego łeb tak by ukręcić kark z całej siły.
Inu
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 28/06/2013
Skąd : Szczecin
Temat: Re: Park Miejski Czw Lip 18 2013, 18:22
Było całkiem miłe spotkanie, choć Yoshi jak zwykle nie zachował taktu i wręcz błagał o to, by ktoś się na niego rzucił. Zaczął pyskować. Kto inny prócz Inu był na tyle cierpliwy by to znieść? Fakt, kiedy pierwszy raz go poznała, miała ochotę go zabić za swoją gruboskórność. Ale czas potrafił płatać figle i dziewczyna obdarzyła sympatią wielkiego ćpuna. Może przez to, że zachowywał choć odrobinę kultury? Z pewnością nie traktował jej aż tak źle, jak innych. Ian nie pozostał dłużny. Jak to faceci, nie dał sobie w kaszę dmuchać i szybko ukazał swoje niezadowolenie. To źle wróżyło, wiedziała że Yoshi nie puści tego płazem. A z tego co wiedziała, nie był on słaby, ba! Posiadał znacznie silniejszą magię od niej, był ciężkim przeciwnikiem. - Ajć, spokojnie - Rzekła i przeskakiwała wzrokiem z jednego znajomego na drugiego. Nie wyglądało jednak na to, by którykolwiek zaprzestał. Powinna coś zrobić? Wypadałoby, jednakże nie chciała stawać po którejkolwiek tronie nie urażając drugiej. Nagle pojawił się drugi Yoshi. Dziewczyna przetarła oczy i zamrugała nimi niedowierzająco. Zaraz to ten drugi zabrał się za Iana od tyłu. Dla Yaoistki byłby to szczyt marzeń. Nawet dla Inu był to ciekawy i fascynujący widok, jednakże otrząsnęła się i zdała sobie sprawę z powagi sytuacji. Nie było dobrze, sprowokowany chłopak mógł zrobić wszystko. Yoshi, bądź tolerancyjny! - Mruknęła w jego stronę, lecz ten kazał jej zamknąć oczy. Zrobiła więc jak chciał, chociaż nie była tego pewna. Poczuła dotyk na swoich włosach, jego dłoń zmierzwiła jej pasemka. Było to przyjemne, lecz na co to było. - Co ty chcesz zrobić..?- Spytała niepewnie. Co on planował? Chciał zabawić się w orgię?
Ian
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 28/06/2013
Skąd : Obwód Kalinigradzki
Temat: Re: Park Miejski Czw Lip 18 2013, 20:14
Naprawdę, nie ma na tym świecie normalnych mężczyzn? Nawet w takim miejscu spotkał kolejnego niewyżytego idiotę. Tym razem stanął w szranki z nałogowym ćpunem, któremu narkotyki poprzestawiały neurony w mózgu. Cholera, nie miał ochoty na żadne bójki, głównie ze względu na pękniętą kość oraz ważne zgromadzenie organizacji magów. Podobnie jak wcześniej, szarpnął za broń, jednak wyrośnięte ni stąd, ni zowąd zabójcze pnącza unieruchomiły jego kończyny. Wtem pojawił się kolejny głupek, dwóch to już za dużo. Oczywiście biorąc to na zdrowy rozum, nie mogło istnieć dwóch Yoshi'ch naraz, toteż młodzieniec niespecjalnie się tym przejął. Stwierdził, że opary z papierosa palacza zawierają jakieś substancje halucynacyjne. Tę myśl przewiał okropny ból w kościach, towarzyszący dwóm, czerwonym ostrzom. Zaraz po tym pojawiła się łodyga, wykręcająca jego szyję w cztery strony świata. To niemożliwe, powtarzał sobie w duchu. Nikt nie jest zdolny do takiej manipulacji magią, jak ten ćpun. Ba! Ktoś jego pokroju zwyczajnie nie może władać taką mocą. Cholera, nic nie mógł zrobić. Pnącza ściskały jego ciało coraz mocniej, chociaż... niektóre elementy nowego krajobrazu jakby zanikały, niczym kiepski hologram. Nie mógł wykrztusić z siebie żadnego słowa, coś tu nie grało.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.