I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Stara rudera, przerobiona na prowizoryczny bar z trzeciorzędnym piwem dla miejscowych rybaków oraz wszelkiej maści szumowiny. W środku dominuje drewno, z którego wykonane zostało wszystko, w tym lada, stoły i krzesła. Wieczorami panuje tutaj zwykle spory zgiełk, w powietrzu unosi się woń potu i alkoholu. Zdecydowanie nie jest to miejsce na romantyczną kolację we dwoje.
***
Val musiała czasem zejść z tego przeklętego sterowca, aby poczuć pod stopami pewny grunt. Jej wybór padł na pobliską wioskę rybacką, gdzie znajodwała się ciesząca niesłabnącą niesławą buda, gdzie podawano paskudne, ale za to mocne piwo, kojarzące się z Val z najlepszymi chwilami, które spędzała z Chen. Jej kochana siostrzyczka hasała gdzieś po sterowcu, więc nie musiała się specjalnie o nią martwić. Tymczase, było już późno, Słońce powoli zachodziło, co było widoczne przez niewielkie okienka zatłoczonego przybytku, w którym przesiadywała. A co w zasadzie Val tam robiła? Otóż, siedziała przy blacie na podwyższonym krześle, oparta łokciami i sącząca podłe, zimne piwo z niedomytego kufla. Do tego jeszcze dochodziły skradzione od jakiegoś frajera papierosy, które dodawały wszystkiemu smaczku. Właśnie tego dziewczynie było trzeba do szcześcia w takich chwilach. Zdawała sobie sprawę, że jest jedyną kobietą w promieniu kilkudziesięciu metrów i przyciągała ku sobie ich głodne spojrzenia. Na szczęście miała na sobie płaszcza, więc mieli jedynie mgliste pojęcie, co tam ciekawego może się też skrywać... a nic tak ją nie męczyło, jak opędzanie się od irytujących zalotników, którzy już dawno powinni iść do łóżka i trzeźwieć. W końcu jednak kolejne piwo się skończyło. Val westchęła ciężko, po czym jednym gestem zamówiła kolejne - czwarte już z rzędu. Zastanawiała się, jaki kolejny zawodnik będzie spróbował się do niej przystawić. Czas pokaże.
Autor
Wiadomość
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Rybacka Knajpa Czw Lip 26 2018, 15:19
MG:
Dziwne byłoby gdyby okazało się, że matka Starego ma męski głos. Cóż... do uszów Twojego Starego, udającego aktualnie świra, wariata, chorego umysłowo powalonego maga, dotarło krótkie "clank": - Nie ma sensu, zabiję go od razu. - i już miał pewność, że nie jest tutaj sam na sam z kimś znajomym. Było ich przynajmniej dwóch, lecz nawet przechylenie głowy nie pozwoliło ustalić czegoś więcej. No, miał przynajmniej pewność, że jest przed nim stół, siedzi na krześle a podłoga ma kafelki, brudne. No i już mógłby się zastanawiać czy to nie koniec jego przygód na tym świecie, kiedy odezwał się wcześniejszy głos: - Jeszcze jedno pytanie i jest twój. - powiedział obojętnym głosem. - Słuchaj Stary! Skoro jesteś taki powalony to pewnie wiesz jak trafić do Szczurowiska?! - mówił specjalnie głośno uderzając czymś, pewnie rękoma, o drugi koniec stołu.
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Rybacka Knajpa Czw Lip 26 2018, 23:33
To jednak nie było takie rutynowe przesłuchanie gdzieś na komendzie, a przesłuchanie bardziej agresywne, niż przyjazne. Udawanie szalonego ptaka mogło wcale nie polepszyć jego sytuacji. Zamiast go wypuścić, mogli go po prostu zabić. A Twój Stary wcale nie miał zamiaru umierać. Nie widział też w życiu jakiegokolwiek powodu, dla którego miałby oddawać swoje życie, a aby je zachować miał całkiem sporo. Musiał więc, jak najbardziej przypodobać się swoim rozmówcom, aby ci jednak go oszczędzili. Za jaką cenę, to dla Twojego Starego nie miało żadnego znaczenia. - Szczurowisko? Człowieku! Ja znam drogi w najgłębsze zakamarki ziemi! Co do dla mnie jakieś Szczurzysko?! Próbujesz teraz mnie obrazić?! - wykrzyknął szukając wzrokiem tych, z którymi rozmawiał i tego w co mogli być uzbrojeni. - Jak chcecie, to mogę was tam zaprowadzić, ale mam swoje warunki, bez których to ja wam nawet palcem nie kiwnę! - powiedział Twój Stary, nieco naciągając prawdę. Nigdy nie był w żadnym Szczurowisku, ale to nie miało znaczenia. Ważne było tylko to, żeby przetrwać.
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Rybacka Knajpa Nie Sie 05 2018, 16:01
MG:
Nastała cisza. A po ciszy kolejna cisza i tak przez jakąś dłuższą chwilę aż znajomi nieznajomi poczuli, że to milczenie jest jednak niezręczne dla nich. No i jeden z nich rzucił krótko: - Kurwa. - no i było również wiadomo, że nie był zadowolony z tego co usłyszał. A był to nikt inny jak ten facet co chciał go sprzątnąć. Następnie rozległo się otwieranie drzwi i trzaśnięcie nimi, lekko skrzypiały. Drugi głos natomiast tylko westchnął na to wszystko no i odpowiedział Staremu: - Mogę w każdej chwili zawołać Stinkiego by władował tobie kulę w łeb więc nie wyjedżaj mi tu z takim tekstem. Zaprowadzisz nas do siedliska Szczurów i ich Kinga czy jak tam zwą swego przywódcę, albo się przekręcisz. A do tego czasu ciesz się wolnością... - zakończył swoją wypowiedź mrocznym tonem, no i drzwi znowu zakrzypiały. Wychodzi na to, że Twój został sam w pokoju ze rażącym światłem skierowanym na jego twarz. Cóż powinien zrobić w tej sytuacji?
Ostatnio zmieniony przez Amney dnia Czw Sie 09 2018, 10:25, w całości zmieniany 1 raz
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Rybacka Knajpa Nie Sie 05 2018, 22:01
Twój Stary milczał. Milczał, aż do momentu, w którym to jego gnębiciele również zamilkli i wyszli z pokoju. Wtedy to Twój Stary odetchnął z ulgą. Póki co, żył. Mógł żyć jeszcze czas jakiś. Tylko, że teraz raczej nie zaśnie nie odwrócony plecami do ściany, ani też nie sprawdziwszy wcześniej, czy ktoś nigdzie w pobliżu nie będzie chciał go zabić. - A spierdalaj... - powiedział cicho Twój Stary, odwracając od siebie lampę, by nie świeciła prosto na niego. Potem Twój Stary wstał z krzesełka, przeciągnął się, ziewnął i pokręcił głową. Wyglądało na to, że miał robotę do wykonania. Musiał znaleźć Szczurze Siedlisko. To raczej nie powinien być żaden problem, dla człowieka tak rozgarniętego, jak Twój Stary. Wystarczyłoby mu tylko zasięgnąć informacji z odpowiednich źródeł, które bez problemu mógłby sobie uczynić dostępnymi. Tylko, czy aby na pewno to byłoby słuszne? Czy powinien Twój Stary pomagać takim ludziom? To, że im zadeklarował pomoc, wcale nie znaczyło, że miał zamiar jej udzielać. Oni jednak nie musieli o tym wiedzieć. Wystarczyło, że zachowali Twojego Starego przy życiu. Twój Stary zaś mógł z tym już coś konkretnego zrobić. Dlatego też postanowił znaleźć wyjście z tego pomieszczenia. Skoro powiedzieli mu, że był wolny, pragnął z tej wolności skorzystać.
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Rybacka Knajpa Czw Sie 09 2018, 10:40
MG:
A pragnienie zbliżało się do drzwi. Nie wiedział gdzie jest, lecz drzwi przyszło mu znaleźć bardzo szybko. Ot były kilka metrów za stołem na którym była lacrima świecąca na niego. No i wtedy, w tym samym czasie, Twój Stary i ktoś jeszcze chwycili za klamkę. Oczywiście z dwóch różnych stron, lecz z innym natężeniem otwierali drzwi, drzwi otwierające się do środka, czyli w stronę Starego. A po drugiej stronie stał, o zgrozo, ten facet! Tak ten! Ten wąs, te okulary, ten worek pieniędzy... jak nic świadczyło to o tym, że jest to w całej swojej okazałości Sir Hack! - Ty... - wypowiedział podejrzliwym tonem mrużąc oczami i ściskając nieco mocniej dużą sakiewkę.
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Rybacka Knajpa Czw Sie 09 2018, 19:18
Twój Stary czuł chwilową ulgę. Aczkolwiek wciąż się czuł trochę zagubiony. Poczuł się mniej zagubiony, kiedy znalazł drzwi i już miał wyjść, kiedy przyszło mu przez głowę, czy nie warto by zabrać ze sobą tej lacrymy, ale wtedy drzwi się już otworzyły i Twojemu Staremu wypadły z głowy wszelkie złodziejskie myśli. Na jakieś dwie sekundy. - Ja! - krzyknął odkrywczo Twój Stary, potwierdzając myśli Sir Hacka. Spojrzał na sakiewkę, a potem na wąsacza. Przypomniało mu się, jak ten osobnik zachował się w karczmie. Twój Stary pomyślał o zemście. Ale także pomyślał o pieniądzach, które Sir Hack mógł trzymać w sakiewce. I choć Twój Stary był człowiekiem mściwym, to jednak miewał przebłyski rozsądku. Gdyby od razu rzucił się na Hacka, zapewne jego oprawcy sprzed kilku chwil wróciliby i obiliby Twojemu Staremu ryja. Twój Stary wolał nie ryzykować. Wolał w inny sposób załatwić tę sprawę. - To przez ciebie tu trafiłem?! To ty wszystko zaangażowałeś?! I zaplanowałeś?! Doprawdy, bardzo sprytnie się spisałeś. W chuj sprytnie - powiedział Twój Stary złowrogo kręcąc głową. Skrzyżował jeszcze bardzo poważnie ręce na piersi, wykazując swoją stanowczość. - To może teraz przyszedł czas na wyjaśnienia?
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Rybacka Knajpa Pon Sie 20 2018, 16:07
MG:
Zdawało się, że wypowiedź Starego zamurowała sir Hacka, ale ten tylko dalej patrzył na niego. Patrzył i patrzył i zdawało się, że obraz w oczach Twojego Starego jakby zaczął się wyginać, jego wąs tańczyć a worek z pieniędzmi rosnąć. Wtem przemówił i okazało się, że tak naprawdę od czasu jego wypowiedzi minęło może kilka sekund: - ...ruszaj dupę do roboty! - i zasadził mu kopniaka poniżej kolana. Może nie bolało to specjalnie, ale było odczuwalne. A dla zmieszania maga, pchnął mu w ręce jeszcze worek z kasą. Uff, jaki ciężki! Aż nie dziwota, że trzymał to oburącz. Chociaż utrzymanie takiego ciężaru w jednej ręce nie sprawiłoby problemu Staremu jeżeli spróbowałby. Coś jednak nie grało. Monety brzmiały, świeciły od swojej ilości po zajrzeniu do środka, ale zdawało się, że jest w nich co magicznego. Nim jednak było mu dane cokolwiek sprawdzić, i przestać czuć oznaki kopnięcia, Sir wydał mu swój rozkaz: - Masz tam 100.000 , przeklętych. Każdy kto ich dotknie zostanie związany umową aż po grób, tak jak ty. A za tą kasę masz iść i załatwić nam bezpieczną podróż do króla Szczurów. - powiedział i spokojnym kroczkiem ruszył dalej, przed siebie. Stanął jednak po kilku krokach, jakby sobie o czymś przypominał. No tak, Stary nie wiedział jak stąd wyjść. - Pinky! Wyprowadź proszę przewodnika jak będzie gotowy! - no i ruszył dalej. A z drugiej strony korytarza wyłoniła się ogromna czarna masa. Murzyn! I to taki mocno przemalowany! Mający gdzie około 3 metrów, z brzuchem jak bęben i czerwonymi niczym truskawki ustami, które wyglądały jakby były spuchnięte. A do tego miał luźne spodnie, takie jak kozacy, w ciemnoniebieskim kolorze z zielonym pasem z jakiegoś materiału. No i się odezwał po zmierzeniu drobnego przy jego posturze, Twojego Starego. Znad bebech białe gałki świdrowały jakby zaraz miał spuścić na biednego maga gniewny atak: - Gotów? - zabrzmiał neutralnym tonem, ale jego głos był już znany Staremu. Tak, to był ten sam murzyński ton co słyszał przez skorupkę w knajpie!
//możesz już pisać z/w jak chcesz, otrzymujesz 100k zaklętych i aktywację umowy aż po grób
Ostatnio zmieniony przez Amney dnia Nie Gru 23 2018, 18:33, w całości zmieniany 1 raz
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Rybacka Knajpa Pon Sie 20 2018, 21:21
Twój Stary pragnął żyć w dobrobycie, dostatku i spokoju. To co mu się przydarzyło, było istnym targnięciem na jego życie! Powinien on to zgłosić odpowiednim władzom, ale Twój Stary nie był konfident. Zwłaszcza, gdy mu tyle zapłacono. Już nawet to kopnięcie za takie pieniądze wcale go nie bolało. Za tyle klejnotów, to Twój Stary nawet w twarz dałby sobie napluć i przeżyłby jeszcze raz to wszystko. Uśmiechnął się zatem, ważąc sakiewkę w swoich rękach. - A co to za umowa? - dopytał Twój Stary, który nie był zbyt obeznany w takich rzeczach. - Będę mógł wciąż za to kupić sobie browara? - Twój Stary nie ukrywał się także z zamiarami, z jakimi miał zamiar wykorzystać te pieniądze. Oczywiście wiedział, że dobrze byłoby ich również użyć, by dostać się do tego Szczurzego siedliska, ale za tyle pieniędzy, to on mógłby wybudować sam własne szczurze siedlisko. I wciąż by mu coś zostało. Choćby na małą puszkę dwuprocentowego piwka. Jeśli zaś chodzi o murzyna, to do niego Twój Stary przyjaźnie się uśmiechnął. Swoje dzieciństwo spędził wśród takich. Dobrze wspominał tamte czasy. - Co tam czarnuchu?! - wykrzyknął, unosząc rękę do uściskania murzyna. - Też w tym siedzisz, bracie?! Jestem gotów jak nigdy wcześniej! Grzej już brykę i jedziemy!
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Rybacka Knajpa Sro Sie 22 2018, 11:12
MG:
Sir już nie udzielił mu odpowiedzi, natomiast zrobił to Winky. Z chęcią nawet przybił mu piątkę, czy jak tam Twój Stary chciał się z nim przywitać, i raczył udzielić mu odpowiedzi: - Ta umowa... to taki anioł stróż. Dopóki jesteś nią związany nie zginiesz, nie tak łatwo. - wtem nachylił się i pokazał mu górę swojej czachy, wskazując na nią palcem. Choć widnieją tam podłużna blizna była pewnie stara i ledwo już widoczna, swoim rozmiarem budziła grozę. Co lub kto mógłby zadać taki cios?! Co lepsze - kto byłby w stanie przeżyć taki atak?! - To jest po smoku. - oznajmił powracając do normalnej stojącej pozycji. - Gdyby nie to, że nie brał walki na poważnie, dziś by mnie tutaj nie było. Umowa aż po grób mnie wtedy uratowała. Cóż... warto jest służyć panu Hackowi. Co natomiast do monet... - zatrzymał sie by podnieść swoją ogromną lewą łapę, jakby przymierzał się do zasadzenia liście Staremu. Wtem tak jakby zaczęła się ona topić, nie, przemieniać w piasek. - Mądrze je wydaj. Może uda ci się złapać na nie jakieś grube ryby dla pana Hack'a. - SRUUU!!! Ze świstem poleciała jego ręką, uderzając w Starego bez jakichkolwiek szans na obronę. Przecięła go w połowie, ale nie czuł bólu. Nie czuł nawet tego jak rozerwane na pół ciało upada, bowiem... tak nie było. Wisiał w powietrzu, a zamiast trzewi była pustka. Jednak jego ciało, tak jak trafiona część, zaczynała szybko zamieniać się w piasek i rozsypywać po okolicy. Worek monet nie był wyjątkiem. Nim jednak całkowicie zamienił się w piasek, murzyn na do widzenia powiedział: - Do roboty. - i Twój Stary po mrugnięciu widział centrum jakiegoś tłocznego miasta, ściskając worek przeklętych monet. Coś mu tylko podświadomie podpowiadało, że ma robotę do zorganizowania.
//koniec, jak chcesz napisz sobie jeszcze z/t //otrzymujesz tak jak powyżej napisałem: - 100k przeklętych , - 25 PD, - aktywną umowę aż po grób - sprawia, że dopóki wykonujesz zadania Sir Hack'a i mu nie odmówisz (czyli nie zerwiesz umowy), możesz raz uniknąć śmierci. Potem umowa wygasa. Nie wiesz co się stanie jak zerwiesz umowę.
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Rybacka Knajpa Sro Sie 22 2018, 19:00
- Czyli można za to kupić browara - stwierdził Twój Stary, wyraźnie z tego faktu zadowolony. Zdawałoby się, że nawet bardziej, niż tego, iż ta moc mogła mu uratować życie. Murzyn zaś okazał się być prawdziwym czarnuchem i znał czarny obyczaj, niemniej niż Twój Stary. Władca Jajek poczuł w końcu, że coś mu się w życiu udało. Nawet całkiem sporo. Zyskał pieniądze, cel w życiu i całkiem porządnego towarzysza. - Co ty mówisz czarnuchu?! Walczyłeś ze smokiem?! A ja myślałem, że one nie istnieją - powiedział Twój Stary, nerwowo przełykając ślinkę. Choć zyskał skarbów sporo, to też lekko zaburzony został jego światopogląd. Świat, jak się okazywało, był o wiele bardziej niebezpieczny, niż się Twojemu Staremu wydawało. Ale przynajmniej miał jakiś sens! Gdy Twój Stary znalazł się w mieście, porządnie odetchnął zanieczyszczonym powietrzem. Wolność... Pomyślał Twój Stary. Wolność jest piękna. Kurwa! Wdepnąłem w gówno! - To do następnego, bracie! - pożegnał się z murzynem i przystąpił do wycierania swojego buta. Wiedział, że miał pracę i przeczuwał, że samemu może mu z nią być ciężko. Spojrzał jednak na worek i uśmiechnął się pod nosem. Po czym ruszył, podjąć działania przygotowawcze do wyprawy.
z/t
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Rybacka Knajpa Pią Wrz 07 2018, 18:52
MG:
Miejsca nie trzeba było ponownie przedstawiać Staremu, dobrze je znał. A przynajmniej mógł tak uważać po tym co tu ostatnio się wydarzyło - niewielka przestrzeń, mały barek z tym samym barmanem i część klienteli również ta sama. Cóż... najwyraźniej nie każdy miał tyle szczęścia co on, aczkolwiek kilka twarzy wydawało się znajomych. Wypada się przywitać? Twarz niby taka znajoma. Jednak ponownie do tego przybytku sprowadziło go co innego. Ważna sprawa życia i śmierci, dosłownie, a on, cóż, nie wiedział gdzie szukać zleceniodawcy! A w takim wypadku najlepiej jest wszystko prześledzić od samego początku. Wkroczył więc do knajpy i od razu w oczy rzuciła się duża czarna plama przy stoliku naprzeciw drzwi. Po chwili się zmieniła w prostokąt, albo takie "r" biorąc pod uwagę wystający łokieć, i powróciła do swojej poprzedniej formy głośno bekając przy okazji. - Yo! - zawołał w jego kierunku i już wszystko było jasne, też dosłownie. Oczy potrzebowały momentu aby przyzwyczaić się do nieco ciemniejszego otoczenia, kiedy na zewnątrz była ładna pogoda. To był on - wielki murzyn.
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Rybacka Knajpa Pon Wrz 10 2018, 21:25
Każda wielka wyprawa rzecz jasna musi się rozpocząć w jakiejś karczmie. Twój Stary przeczytał o tym w poradniku do rozgrywania Chaotycznie Złej postaci. Wyczytał tam między innymi, że postać na początku rozgrywki jest zbyt słaba, żeby zabić wszystkich w karczmie, dlatego musi odpowiednio zmanipulować odpowiednie jednostki, by móc się rozwinąć. Co ciekawe, chaotycznie złe postacie o wiele skuteczniej są rozgrywane, jeśli jednak nie są zbyt wielkimi szaleńcami. Tak czy inaczej, Twój Stary rozesłał gołębie z pocztą do swych towarzyszy i teraz liczył na to, że w miarę sprawnie pojawią się w knajpie, do której samemu Twojemu Staremu ciężko było wrócić. Pamiętał, że wszystko właśnie tam się zaczęło. I nie były to najprzyjemniejsze wspomnienia w jego życiu. Stłumił jednak swój żal i podszedł do murzyna, by się z nim przywitać. - Siemaneczko mordeczko! Jak tam zdróweczko?! Mój ty bracie czarnuchu! - zakrzyknął, wystawiając rękę na powitanie. Jeśli chodzi o aparycję Twojego Starego, to miał na sobie czarne okulary, jasnoniebieską hawajską koszulę, krótkie białe spodenki oraz obowiązkowo sandały i białe skarpety sięgające niemalże do kolan. W lewym ręku trzymał foliową torbę gdzie to trzymał jajka, w tym również mistyczne Jajko Przeznaczenia PWM, pod którego skorupką istniało już coś, co miało wynagrodzić starania Twojego Starego, o ile tylko Twój Stary dopilnowałby, aby jajeczku nic się nie stało. I o ile w ogóle by przeżył...
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Rybacka Knajpa Sro Wrz 12 2018, 20:25
MG:
Ta, murzyn też się cieszył na jego widok, stając od stołu i podchodząc do niego najkrótszą drogą. Raczej nie zwrócił uwagi na to, że stolik przy którym siedział potoczył się... gdzieś. No i w sumie tylko tyle mu stało na drodze. Kiedy wreszcie w normalnym tempie pokonał to kilka kroków do Starego, obrał przewodnictwo w przywitaniu się, w jakiś dziwny slangowy sposób oklepując wystawioną przez niego rękę. W sumie sam też nie miał pewnie większego pojęcia co robi poza żółwikami i wystawianiem palców przy dziwnym ustawieniu dłoni, ale koniec końców wyglądało to fajnie, robiąc na koniec falę z palców podczas cofania. - W sumie zapomniałem Ci ostatnio powiedzieć gdzie masz mnie szukać, ale wychodzi na to, że mnie znalazłeś. Jeżeli jesteś gotów, wyślę Cię do szefa byś z nim ugadał szczegóły. - oznajmił przyznając się do popełnionego błędu, z czego trochę się wstydził. No ale było minęło, wyjaśnił i jest teraz gut. Przynajmniej w jego mniemaniu: - To jak? - zaczął podnosząc lewą rękę w górę. - Gotowy? - a wszyscy się gapili na to niecodzienne spotkanie.
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Rybacka Knajpa Sob Wrz 15 2018, 20:31
Twój Stary postanowił zapamiętać to ziomalskie powitanie, by w przyszłości móc je częściej wykorzystywać. Dawało ono takie prawdziwe poczucie braterstwa. I było o wiele lepsze, niż bicie po ryju, groźby i tak dalej. Ogólnie rzecz biorąc Twój Stary był połowicznym pacyfistą. Połowicznym pod tym względem, że nie uznawał przemocy wobec siebie i wolał jej unikać. Inni zaś niech sobie robią co chcą, byleby nic nie groziło jajkom Twojego Starego. - Właściwie to sądziłem, że wy mnie jakoś znajdziecie - odpowiedział Twój Stary. - Tutaj po prostu chciałem zaczekać na moich ludzi, ale skoro tak się złożyło, że ty tu czekasz na mnie, to możemy poczekać razem. Mówię ci, są to naprawdę godne zaufania osoby. Nigdzie nie znajdziesz takich jak oni. Z nimi, naprawdę, mogę wszystko! Tylko gdzie oni są? Twój Stary zaczął niecierpliwie tupać nogą, w oczekiwaniu na przybycie Ryudogona i Randii. I trochę zaczął się obawiać, że gołębie do nich mogły nie dotrzeć. Dlatego na wszelki wypadek oprócz gołębi wysłał jeszcze sowy oraz parę kruków. Nie brał pod uwagi tego, że trochę przyskąpił na usługach pocztowych, wysyłając listy bez znaczków. Wierzył jednak mocno w mądrość ptactwa. Ufał, że go nie zawiodą.
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Rybacka Knajpa Pon Wrz 17 2018, 20:07
MG:
I ręka nie dotarła na sam szczyt, bezwładnie opuszczona w trakcie słów Starego. Miał też przez to nie lada zagwostkę. Iść czy czekać, oto jest pytanie. No ale w sumie odpowiedział jemu: - I tak mimo tego szef będzie chciał pogadać z tobą w... jakieś osiem oczów. Dwa twoje, dwa jego i cztery pozostałych ochroniarzy. - przekazał magowi stojącemu przed, spoglądając po tym wszystkim na powoli pojawiające się ziarenka na jego dłoni. - To jak? - zapytał ponownie trzymając lewą rękę pod kątem 90 stopni. A klienci im się przyglądali, w końcu stali gdzieś pomiędzy środkiem knajpy a wejściem.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.