HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Miasteczko Ylesti - Page 3




 

Share
 

 Miasteczko Ylesti

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptyWto Wrz 24 2013, 17:56

First topic message reminder :

MG

Miasteczko położone w centrum wyspy, otoczone z trzech stron niewielkimi wzniesieniami. Prowadzi do niego jedna droga - główny szlak handlowy z portem, a więc i światem zewnętrznym. Piętrowe kamienice wybudowane wzdłuż jednej, kamiennej drogi, były najpowszechniejszym widokiem. Tuż przed kamienicami stały stragany pełne świeżych warzyw i owoców, egzotycznych materiałów, niezwykłych przedmiotów i broni. Droga zbudowana z kocich łbów prowadziła na okrągły rynek na samym końcu miasteczka, na którym stał ratusz oraz okrągła fontanna. Dokładnie na tym samym rynku w jednej z kamienic znajdowała się kawiarnia, do której Tsubame zaprosiła wszystkich uczestników misji. Mieli pytać o panienkę Mori uprzejmą i nieco pulchną sprzedawczynię, której uśmiech przypominał dom, ciasto i babcię.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki

AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptyWto Paź 08 2013, 20:44

MG

Katastrofy ciąg dalszy. Belf został pierwszym kotem lotniczymi i pewnie gdyby nie rozsądek skończyłby jak zapowiadany w poprzednim odcinku kebab. Sytuacja zdawała się stabilizować, choć może pozornie... Jaskółka ostatecznie pokiwała głowa, z naburmuszonym wyrazem na twarzy i już już miała otwierać drzwi do wyjścia, kiedy te otworzyły się z impetem. Chłopaczek biegł zapewne przez dłuższy czas a przez swoje brawurowe wejście nie zauważył, że przy drzwiach stoi Tsubame. Skończyło się to przewróceniem obojga.
- Aj... - jęknęła dziewczyna, zbierając się z ziemi. - Dan, nie nauczyli cię patrzeć, gdzie chodzisz? - burknęła, patrząc na chłopaczka z płowymi włosami, który leżał na wznak na ziemi, ciężko oddychając.
- Sły... słyszałem, że... zabierasz ludzi do... Tytusa... - wysapał. Z zamkniętymi oczami też niewiele widział.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptyWto Paź 08 2013, 22:12

- Kurczę, Belf, pomyliłeś Dyzia z Tsubame, ale za sam czas reakcji muszę cię pochwalić, było szybko i sprawnie! - rzuciła szybko z podziwem dziewczyna, zanim wspomniany przez nią chłopak postanowił podnieść się, sprawiając, że dziewczyna pięknie zsunęła się po jego nogach na ziemię i klapnęła tyłkiem o podłoże miejsca, w którym się znajdowali. Poczuła się niemal jak na zjeżdżalni, wygrzebując z pamięci kilka obrazków, kiedy to miała okazji na podobnych, tyle że w tamtych czasach metalowych, a nie żywych, konstrukcjach się bawić. Oczywiście sam kontakt z podłożem nie był tak sympatyczny jak w tamtych zabawach, ale wciąż uczucie spadania w dół, kiedy nagle coś w brzuchu podjeżdżało wyżej i przez chwilę całkowicie mamiło wszystkie odruchy było na tyle przyjemne, że Ringo postanowiła zignorować swoją bolącą teraz delikatnie pupę, a jedynie po całej zabawie szybko podnieść się z ziemi i otrzepać swoją suknię z kurzu, jaki mógł się na niej osadzić po przywitaniu z podłogą. Była damą! Musiała się odpowiednio prezentować, w innym przypadku ludzie uznaliby ją jeszcze za jakiegoś oszołoma lub brudasa, a przecież nie mogła sobie na to pozwolić, czyż nie? Tak czy siak kompania zebrała się w jednym miejscu, ich fantastyczna załoga gotowa była do działania, Firenza kipiała energią, Belf wydawał się być nieco skołowany, ale może koty tak mają, a Dyzio nawet powstał ze swojego miejsca, wszystko wydawało się iść odpowiednią drogą ku temu, by misję, którą mieli wykonać udało się wreszcie zacząć albo nawet zakończyć. To znaczy... co było tematem misji? Ach, nieważne, potem sobie przypomni, ważne że Dyzio wie bo słuchał. Ringo też na pewno wskoczy w bardzo poważny tryb ścierania się z przeciwnościami losu, gdy tylko dojdzie co do czego, ale póki formalnie nie zaczęli misji wciąż mogła robić co chciała, prawda? Nikt jej za to nie ukarze ani nic jej nie zrobi? To byłoby całkiem niefantastyczne gdyby tak się stało, ale na pewno tak nie będzie. Była przecież otoczona samymi fenomenalnymi osobami - Dyziem Krwistym, Firenzą Energiczą i Belfem Lotnikiem. Do tego dochodziła Czerwona Tsubame i... Dyszący Dan? Mogliby razem założyć jakieś niesamowite plemię i tańczyć wokół Tipi, ale oczywiście nie teraz, teraz byli bardzo zajęci. To znaczy za chwilę będą.

Byakushitsune, wiecznie ciekawa tego co działo się wokół niej i skupiająca się na wszystkich interesujących detalach postanowiła pozwolić Dyziowi złapać nieco swobody po jej genialnej kuracji termicznej wykorzystującej temperaturę własnego ciała i zbliżyła się na odległość kilku kroków do Firenzy. Kompletnie nie wyczuwając żadnego złego zamiaru z jej strony, Ringo uśmiechnęła się do swojej koleżanki rodzajem tego uśmiechu, który zawsze sugeruje, że coś zostanie po nim powiedziane. Na pewno nie zamierzała bowiem siedzieć cicho, a chociaż obok niej rozgrywały się straszne sceny wpadania na siebie i przewracania się, należało przecież zachować pewne priorytety, no nie? A dla Ringo Firenza była całkiem ważna - znała ją przecież najdłużej z całej paczki ludzi i kotów tutaj, więc winna jej była ekstra uwagę, no nie? - Firi, gdzie byłaś? Rozmawialiśmy na poważne tematy z Dyziem i panią Tsubame, a ciebie z Belfem nigdzie nie było! - powiedziała szybko, głosem który jednak wcale nie wyrażał wyrzutu z powodu posiadania obowiązków członka zespołu gdzieś, a bardziej z powodu tego, że to Ringo nie miała okazji zamienić z nią więcej słów. - Dowiedzieliśmy się tutaj różnych rzeczy, między innymi tego, że pani Tsubame coś do kogoś czuje, chyba to strach i zawsze rumieni się po tym jak Dyzio do niej mówi! Czy to może być jakaś choroba? - zapytała szybko ciekawym tonem, godnym małego dziecka, które bardzo chce się dowiedzieć co się właściwie dzieje wokół niego. Po chwili jednak odwróciła się do mężczyzny, który był tutaj czymś na kształt dowódcy i przyłożyła rękę do czoła w geście salutu. - Ringo Byakushitsune gotowa do startu! Wyruszajmy! - rzuciła, zaczynając maszerować w miejscu. Miała zamiar ruszać za Dyziem, gdy tylko ten zacznie się gdzieś przemieszczać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptySob Paź 12 2013, 02:05

No i jak postanowili, tak mieli zrobić, czyli wyruszać. Biedny Belf, schował się za nim i Gumiś szczerze mu się nie dziwił, Laura podczas okresu była naprawdę straszna, dlatego schylił się i podrapał kota za uchem. Wtedy jednak też do pomieszczenia wbiegł chłopak, przewracając na ziemię Jaskółkę, nim jednak Gumiś pomógł jej wstać, ta sama się pozbierała. Gorzej było z chłopakiem, który ledwo zipał i coś tam wysapał. Ale punkt widzenia Gumisia był prosty jak budowa cepa. Po pierwsze nie biegasz tak szybko by potem pluć płucami, jeśli nie masz ku temu powodu. Po drugie kiedy już to robisz, potem prosisz o szklankę wody, lub łapiesz oddech a nie próbujesz się skomunikować. Po trzecie tak zwanych maratończyków, wysyła się często po posiłki. Dlatego Gumiś nie czekał na jakąkolwiek reakcję z którejkolwiek strony, tylko szybko zbliżył się do Dana.-Coś się stało chłopcze? Powiedz tylko tak lub nie.-Proste stwierdzenie, w gruncie rzeczy, w nagłych wypadkach należało ograniczyć rozmowę do minimum, a Gumisiowi starczyło jedno słowo, by zaczął działać. Bo nawet jeśli alchemik nie mógł otworzyć słoika ogórków to Gumiś mu jakoś ewentualnie pomoże.-Jak dostać się do chatki?-Spytał, patrząc na Jaskółkę. W tym stanie chłopak mówił by zdecydowanie za długo, więc wolał usłyszeć odpowiedź dziewczyny. W każdym razie, jeśli chłopak odpowie twierdząco a dziewczyna powie mu jak dostać się do mieszkania Tytusa, Tyfusa, czy jak mu tam, to Gumiś rusza. Nie ma chwili do stracenia. W odróżnieniu jednak od chłopaka, oddycha miarowo i utrzymuje odpowiednie tępo, jeśli dobiegnie tam szybko, ale tracąc całą energię to na nic się przecież Tytusowi nie przyda.-Pilnujcie ich.-Rzucił na odchodnym do reszty towarzyszy, mając na myśli oczywiście Dana i Jaskółkę. Kto wie, czy i im coś nie grozi. A poza tym na wszelki wypadek wolał iść sam. Jego magia była obszarowa, mógłby ich w razie czego zranić. Albo ktoś, mógł ich zranić, a tak, tylko on był bezpośrednio zagrożony. Oczywiście o ile dojdzie do najgorszego.

Co jednak jeśli Dan pokiwa przecząco głową, lub w jakiś inny sposób da Gumisowi do zrozumienia że nie? Ten po prostu westchnie i poczeka aż chłopak dojdzie do siebie. Tak będzie łatwiej, niż zmuszać go do mówienia w tym stanie, lub poganiając do czegokolwiek. Dlatego też grzecznie stoi i czeka, aż Dan z Jaskółką się ogarną i zaprowadzą ich do tego całego Tytusa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptySob Paź 12 2013, 15:15

Złość wszelaka jeszcze nie odpłynęła w umysłu Laury, gdy ponownie równowaga psychiczna została brutalnie naruszona przez niespodziewany atak Ringo. Czy ona kiedykolwiek się zamykała? Może należałoby jej zszyć usta? Wtedy na pewno część otoczenia byłaby szczęśliwsza, a wampirzyca nadal mogłaby niejako walczyć. No i oczywiście wtedy Lau miałaby pewność, że już więcej nie przyssie się do Gumisia.
- Nie jestem „Firi”- odwarknęła z początku niezbyt zadowolona.
Kto normalny podchodził do złego człowieka? Kto normalny w ogóle zgłaszał się do GH? No tak. Błędnie wzięła Ringo za normalną. Przecież ona była taka sama, choć w pewnym sensie inna. Wraz z tym tokiem myślenia zniknęły pewne opory pod tytułem „nie mogę jej nic zrobić” a na ich miejsce wskoczyła myśl „serio zaszyję jej te usta”.
Nie myśląc wiele (bardzo przydatna umiejętność), rzuciła się więc na dziewczynę, która stała obok niej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Saulo


Saulo


Liczba postów : 174
Dołączył/a : 14/08/2012
Skąd : Krk

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptySob Paź 12 2013, 19:43

Został podrapany, co go trochę uspokoiło, ale dalej czuł się w niebezpieczeństwie. Kot wiedział, że może tutaj stać się coś złego, co pewnie skończy się śmiercią wszystkich tu obecnych, a zwłaszcza jego. Gdy tylko Ringo zaczęła mówić... Tak, tą minę ciężko opisać jakkolwiek, ale na pewno mówiła "zamknij ryj, nim ona nas tu wszystkich zabije"... Oczywiście nic się nie odzywał, w końcu nie może być nie uprzejmy, gdy Guma patrzy. Najchętniej zamknąłby jej twarz jakąś szmatką, byleby się uciszyła! No Matko Boska! Czy ta dziewczyna nie wie, że lepiej się zamknąć!? Czy serio idiotyzm może być, aż tak upierdliwy w życiu!? Aż chciałoby się rzecz "typowa blondynka" tylko pogarsza ich sytuację i wnerwia coraz bardziej Laure...Jednak Belf w końcu osłupiał i obserwował wszystko... Oczywiście Belf blisko Gumy...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3806-drobne-dla-grajka https://ftpm.forumpolish.com/t3803-saulo-fierro https://ftpm.forumpolish.com/t4436-the-fierro#92067
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptySob Paź 12 2013, 21:51

Ringo pozostawała cały czas w stu procentowej zdolności bojowej! Jej nogi niczym z żelaza, jej serce niczym najlepsza pompka do piłki nożnej, jej płuca jak wentylatory działające w trybie "wiej, wiej, wiej"! Tak bardzo zaangażowała się właśnie w całą misję, nawet jeśli nie było tego tak od razu widać, że ten delikatny "trucht w miejscu", który sobie przed chwilą urządziła powoli zdawał się być dla niej niewystarczający. Jej serduszko rwało się do tego by pomóc, by razem z Firi, Belfem i Dyziem, a także panią Jaskółką i panem wpadającym przez drzwi wyskoczyć do działania! Na pewno razem stanowiliby wszyscy wspaniałą drużynę i pokonaliby wszystkich, niezależnie czy byliby to poborcy podatkowi, akwizytorzy, komornicy czy smoki! Z resztą widziała to po wszystkich, tę energię, tę zaciętość, tę gotowość do walki, do dania z siebie wszystkiego! Wiedziała, że ilekroć tyle energii gromadziło się w jednym miejscu, tylekroć na ogół coś magicznego miewało miejsce, chaos powiększał się dwukrotnie, a radość kwitła idealnie w jego sercu powodując, że i Ringo przybywało więcej energii i sił do życia! Co prawda delikatnie zdziwiła się, gdy Firi stwierdziła, że nie jest Firi no bo... jak to Firi nie była Firi? Jeśli Firi nie była Firi... to kim była naprawdę Firi?! Gdyby Ringo miała werble to prawdopodobnie przygrywałaby teraz na nich, tworząc jakąś dramatyczną melodię, takowych jednak nie posiadała, więc machnęła tylko szybko na znak zgody Firi głową, notując sobie w myślach, że Firi nie jest Firi, a następnie wybiegła z pomieszczenia, widocznie uznając, że jej nogi nie są w stanie więcej wytrzymać truchtania w miejscu. Najwyraźniej w ten sposób miała zamiar odreagować.

...oczywiście, na wypadek gdyby jednak Z JAKIEGOŚ POWODU nie udało się jej wybiec z pomieszczenia... cóż, wtedy, gdyby Firi ją dopadła, Ringo mogła zrobić tylko jedno. O tak. Jeśli dziewczyna tego chciała, to nie było innego wyjścia. Nie, nie z Ringo takie bajery i takie numery, jej dwa razy powtarzać nie było trzeba. W momencie gdy się do niej dobrała, Ringo odpowiedziała... zwrotnym przytulasem! Skoro chciała się przytulić już wcześniej trzeba było mówić! Dlatego Ringo teraz przytulała ją mocno, bardzo mocno, aż do utraty tchu, starając się przekazać jak najwięcej energii ze swojego ciałka w ciałko drugiej blondynki. Ach, takie nieporozumienie, wystarczyło powiedzieć!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptySob Paź 12 2013, 22:19

MG

Laura i Ringo okazywały sobie nawzajem uczucia - jedna rzucając się drugiej do gardła, a druga z kolei przytulając pierwszą. Doprawdy, ich zażyłość należała do niezwykle dziwnych, ale jak to mówią, miłość ma różne oblicza. Tymczasem, ignorując dwie szamotające się panny, Gumiś z Belfem woleli skupić się na misji i otoczyli Jaskółkę z Danem. Jak się okazało, nic strasznego się nie działo, i gdy tylko chłopaczyna odzyskał możliwość mówienia zabrał się za tłumaczenie swojego pośpiechu.
- Nie-nie chciałem się z tobą minąć... Nie wie-wiedziałem, kiedy zamieszasz ruszyć w góry... A-a skoro... - Zakaszlał kilka razy mocno i sucho, Jaskółka jednak nie zareagowała. Westchnęła jedynie ciężko.
- Wiesz, że nie powinieneś się przemęczać... - mruknęła. Przeniosła spojrzenie na Gumisia. - Nie wiem, jak z twoimi towarzyszkami, ale powinniśmy już iść - zauważyła miękko. - Dan gdzie zostawiłeś pakunki?

- Są przy wejściu, pani San się nimi zajmuje - odparł wymęczonym tonem.
- No, to będę na was czekać przy wejściu - rzuciła Tsubame w stronę Dyzia i razem z Danem opuściła pomieszczenie. A co się dalej stanie, to już wola nieb... piekła.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptyWto Paź 15 2013, 14:14

Tak, młody na pewno był narwany, nawet bardzo bo jak się okazało, chciał się po prostu pokazać. Z takimi to zawsze były problemy, nieprzemyślane i głupie działania... co śmieszne, Gumiś był strasznie podobny do niego w niektórych kwestiach no i z takimi ludźmi jakoś łatwiej się dogadać, to też chłopak jak na razie go do siebie nie zraził a to już jest sukces. Spieszył się tutaj... może leciał na Jaskółkę? I nie chciał zostawiać jej z magami dłużej niż trzeba. To też jest możliwe, jaskółka była urodziwa a w wieku Dana hormony szaleją...

Jak już mowa o szaleństwach i hormonach, to spojrzenie przez ramię, upewniło Gumisia w jednym, Laura miała PMS. Ringo pewnie to wyczuła i teraz chciała sobie zrobić podwieczorek. Gwałt a może morderstwo? Niby walki dziewcząt w kisielu były ok, ale cokolwiek wydarzy się w tej sali, Gumiś nie chciał tego widzieć. Mało tego, mógłby ewentualnie dziewczęta rozdzielić, tu się jednak rodziła pewna ważna kwestia - życie Gumisia. A Gumiś wbrew wszelkiemu mniemaniu żyć chciał, a wejście miedzy nie mogło się skończyć owego życia utratą. Dlatego szybko podniósł Belfa jak gdzieś pałętał się w okolicy i wyszedł przez drzwi. Belf musi mu podziękować, Gumiś uratował mu właśnie życie!

Tymczasem na zewnątrz, Jaskółka wraz z Danem czekali na resztę. Atmosfera nie należała do najlepszych, wszyscy mieli kiepskie nastroje a to odbiło się na męczeniu Jaskółki. Gumiś westchnął - niezliczony już raz tego dnia i bez słowa, jeśli Dan czy Jaskółka trzymali te pakunki to starał się je delikatnie im zabrać i ponieść.-Kobietą nie wypada, a ty już pokazałeś na co cię stać biegnąc tu, teraz odsapnij. To jak, ruszamy? Sądzę że one nas dogonią a jak nie to może nawet lepiej-W sumie to czy on był... miły? Możliwe, nie wiedział, tak czy siak, coś było trzeba zacząć robić, bo smoki nie mają w zwyczaju... stać. No a przynajmniej nie w tym sensie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptySro Paź 16 2013, 00:21

Jedynym, co Ringo de facto wyczuła był ogromny ładunek emocjonalny jakim Firi ją darzyła. Natura tego ładunku pozostawała w dużej mierze dla niej tajemnicą, szczerze mówiąc bowiem dziewczyna nie miała pojęcia skąd tak wielkie emocje pojawiły się w jej koleżance i dlaczego właśnie teraz postanowiły nagle się objawić w całej swojej krasie. Swoją drogą widok ten musiał być poważnie zawstydzający dla Dyzia i reszty ekipy, być może nie potrafili oni znieść widoku dwóch dziewczyn, które postanowiły nagle wyznać sobie tyle czułości, ile tylko ten pokój był w stanie zdzierżyć. Szybka ewakuacja jakiej dokonali miała w takim przypadku całkiem sporo sensu, a i pozwoliła dwójce dziewczyn na spokojną wymianę myśli i bezproblemowy kontakt - czy to przy użyciu słów czy gestów czy bardziej cielesnego, bezpośredniego kontaktu. Oczywiście Ringo wciąż zachowywała dobry humor, dlaczego bowiem miałaby takiego nie mieć? Bawiło ją to wszystko co się wokół niej działo. Ludzie przychodzili, wychodzili, rzucali się na nią, odskakiwali, koty mówiły, ludzie się czerwienili, wszyscy byli szczęśliwi. Być może niektórzy poczuliby się nieco zagrożeni, gdyby ni stąd ni zowąd, ktoś postanowił się na nich rzucić i niemal dosłownie zaatakować, ale Ringo niestety miała pod tym kątem i w tej konkretnej sytuacji dość zaburzoną percepcję. Dlaczego bowiem miała się obawiać Firi? Przecież tyle ją z nią wspólnego łączyło! Były razem wtedy w Artail, chociaż to Ringo wygrała z nią w sposób dość bezpardonowy, teraz razem udały się na misję... a właśnie, misja! Przecież miała pomóc Dyziowi w tym co to tam przed chwilą było tłumaczone, no nie? A jakby tak się rozejrzeć to nikogo już nie było na sali, wszyscy sobie poszli. A to heca!

- Hej, zaraz, ja też cię bardzo lubię, ale czy nie myślisz, że powinnyśmy pomóc Dyziowi w tej całej misji? - powiedziała wesoło, wciąż nie przestając tulać dziewczyny Ringo, bardzo beztroskim i energicznym tonem, który nijak nie mógł zostać skojarzony z sytuacją zagrożenia życia, próbując jednocześnie jedną rękę pochwycić dłoń dziewczyny sięgającą jej do gardła - Zawsze możemy się poprzytulać później! Choć... skąd nagle taka potrzeba? Czym sobie zasłużyłam?- zapytała w końcu, ROZSĄDNIE, dziewczyna. Przy odrobinie dobrej woli to pytanie można było nawet zrozumieć w formie przepraszająco-pytającej, choć dobrej woli czasami nie było pod dostatkiem. Być może wreszcie okazała swoim zachowaniem trochę nadziei na to, iż z tej sytuacji pojawi się jakieś ludzkie, humanitarne wyjście? Kto wie, kto wie, ale zawsze było to jakiś początek! Byłoby niemal super fantastycznie i elegancko, gdyby Firi zechciała się podzielić z nią tajemną wiedzą, na temat swojego zachowania. Bo pytań było wiele! Co robiła z Belfem? Czy go kocha? Czy mieli wcześniej jakąś tajną schadzkę? Skąd ta nagła czułość? Czy chciała jej coś tym udowodnić? Niemożliwe chyba, by zakochana była w Ringo, prawda? Już dzisiaj Byakushitsune myślała tak o jednym gościu, więc limit tego typu nieporozumień na dzień wyczerpała. I choć na ogół była radośnie nieogarnięta i zwyczajnie dawała się porywać nurtowi wydarzeń, to jednak musiała przyznać, że czasami pomagała im, trochę złośliwie, trochę dla zabawy, w jeszcze większym pogmatwaniu się. Tym razem jednak wypadało zachować choćby nieco powagi! Ociupinkę. - Może na teraz skupmy się na zadaniu? - zaproponowała poważnie, nagle przyjmując na twarz poważną minę bez uśmiechu, zupełnie jak nauczycielka strofująca niesfornego ucznia. Najwyraźniej ociupinki powagi faktycznie starczyło tylko na chwilę. Jeżeli Firi postanowiła zakopać na chwilę topór miłosny, to wtedy Ringo wychodziła szybkimi krokami na zewnątrz, by nie stracić Gumisia i Belfa z oczu, ciągnąc nawet Firi za sobą i uwieszając się jej na ramieniu (przynajmniej przez chwilę, dopóki nie została z niego strącona). Jeśli natomiast ta dalej chciała się "pojedynkować"... to wtedy przytulała ją jeszcze mocniej, zwłaszcza w obszarze wokół splotu słonecznego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptySro Paź 16 2013, 17:00

Pomóc? POMÓC? No chyba nie. Nie w tym momencie. Nie teraz. Na pewno nie pomoże Gumie choćby nie wiem co, bo obecnie jedne, co chciała, to rozszarpać Ringo a potem ich kolegę. Fakt, że dziewczyna jeszcze na dodatek zaczęła ją obmacywać wcale nie zadziałał na ich korzyść.
Zaraaaaz. Czemu Ringo ją obmacywała? Czyżby to nie do Gumy zarywała? Znaczy zarywała, ale tylko na niby, tylko po to, żeby wzbudzić w Laurze zazdrość. Tak przynajmniej jej się wydawało. Teraz pytanie tylko w czyim kierunku ta zazdrość była bardziej ukierunkowana. Czy dlatego, że Guma zwracał uwagę na Ringo, a nie na nią? A może dlatego, że Guma wyrwał pierwszą dupę, a nie ona? To był poważny dylemat i trudne pytania, na które Laura sama nie potrafiła odpowiedzieć. To wszystko nagle stało się zbyt skomplikowane, a już szczególnie w momencie, gdy druga blondynka zaczęła mówić dość rozsądnie i całkiem rzeczowo. Poważna rozmowa blondynek to był symbol świata, który właśnie lega w gruzach. Nie pozostawało nic innego, jak całą tą irracjonalną sytuację rozładować w jakiś sposób typowy dla Laury.
Lecz co biedna blondynka mogła zrobić w tak patowej sytuacji? Opowiedzieć kawał o Żydach albo rudych? Te już dawno wyszły z mody. Może powinna połaskotać Ringo, lecz to chyba też nie wchodziło w rachubę. No i mogła zawołać Gumisia, ale to już było zupełnie beznadziejnym żartem. Hahaha. Taki męski, a zwiał jak tylko pojawiły się kłopoty. Jebany pozer.

Nie pozostało więc nic innego…

- Patrz! Patrz! Różowe jednorożce ninja!- krzyknęła, próbując odwrócić uwagę Ringo. Jeżeli zadziałało to dobrze, a jeżeli nie… to i tak miała zamiar TO zrobić.
Pisząc TO, mam na myśli coś bardzo, bardzo złego i niedobrego, dlatego dalsza część posta jest przeznaczona jedynie dla widzów pełnoletnich i o mocnych nerwach.

Laura chciała bowiem… skraść pocałunek Ringo! Nie wiadomo czy pierwszy, ale sam fakt, że chciała go skraść czyni tę czynność rzeczą niedozwoloną i haniebną. Na szczęście Laura nie patrzyła na takie rzeczy i nie wahała się tego zrobić. Jeżeli Ringo nadal pozostawała w szoku, chciała wykorzystać przewagę, zrzucić ją z siebie i wybiec szybko w stronę wyjścia, gdzie chyba powinien czekać Guma i Belf…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Saulo


Saulo


Liczba postów : 174
Dołączył/a : 14/08/2012
Skąd : Krk

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptySro Paź 16 2013, 20:48

Dzięki Bogu... Belf został zabrany z tego miejsca przez swojego wybawce, herosa, Chrystusa! Czyli po prostu Gumisia! Jeszcze nie wie jak, ale mu się tym odwdzięczmy, może pójdzie z nim na kebaba, albo będzie robił za skrzydłowego? Tak, manewr z kulejącym kotkiem i panem zawsze zadziała na serca kobiet, po prostu takie są profity jak jesteś kotem, automatyczna pasywna właściwość "magnes na kobiety". Cóż ten kudłaty tyłek jednak na coś się przydaję.
-Dziękuje...- Powiedział do Hana, tak, to było zdecydowanie podziękowanie...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3806-drobne-dla-grajka https://ftpm.forumpolish.com/t3803-saulo-fierro https://ftpm.forumpolish.com/t4436-the-fierro#92067
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptyNie Paź 20 2013, 23:32

MG

Laura i Ringo
Panie przezywały własne wzloty i upadki, próbując dość do wspólnego języka. Tak, to dobre określenie. Dlatego też niespecjalnie cokolwiek im przeszkadzało. Gumiś z Belfem tymczasem sobie poszli.

Gumiś i Belf
Gdy Gumiś z kotem doszli przed wejście do kawiarni, Tsubame z Danem spokojnie rozmawiali na temat miasteczka. Nic, co przykuło uwagę dwójki. Tuż obok nich stała niewielka piramidka zapakowanych w szary papier pakunków.
- O, jesteście już! - Tsubame się odwróciła w stronę mężczyzny i wysłuchała tego, co miał do powiedzenia. - Hmm, w takim razie zostawię im wiadomość u pani San.
Po chwili wszyscy byli gotowi do wyjścia, Gumis obładowany był paczkami, które specjalnie ciężkie nie były, suma summarum, natomiast Belf wylądował na rękach Tsubame (temu to wygodnie...). Wycieczka opuściła miasteczko bocznymi uliczkami i po niedługim czasie rozpoczęła wędrówkę pod górę, wzgórzami otaczającymi miasto.
- Więc, masz jeszcze jakieś pytania? - zagadnęła Jaskółka z uśmiechem na ustach, zwracając się oczywiście do smoka z GH. - No i czy mogę znać twoje imię? - dorzuciła, nieco mrużąc oczy, patrząc na niego tak, by go widzieć, a jednocześnie nie skończyć plackiem na drodze.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptyPon Paź 21 2013, 15:42

Na razie Laura i Ringo załatwiały swoje problemy. Gumiś wolał nie widzieć jak się ciągną za włosy więc postanowił na razie zignorować ten problem i skupić się na wykonaniu misji. Zresztą Laura była z GH, wiedziała jak sobie poradzić. Obładowany pakunkami Gumiś wbijał się pod górkę jak muł bagażowy, ale w sumie mu to nie przeszkadzało. Spojrzał tylko spode łba na Belfa. Ten to zawsze miał dobrze. W przyszłym życiu zostanie chyba Exceedem. Kiedy Jaskółka spytała go o imię spojrzał na nią, nie rozumiejąc o co jej chodzi, po chwili jednak zrozumiał i uśmiechnął się pod nosem.-Imię co...-Spojrzał w bok, patrząc na mijane krajobrazy. Powinien jej ufać? Albo może... czy powinien się tak spoufalać?-Mów mi Gumiś, tyle ci chyba starczy.-Uśmiechnął się do niej, znów na nią patrząc. Cóż, nie ufał jej jeszcze na tyle by od tak się przedstawić. Na dodatek wolał zanadto się do niej nie zbliżać. Kto wie, może kiedyś dostanie zadanie zabicia jej "Faceta" a ona zostanie jego wrogiem? Taak... taki już był los, członków mrocznej gildii. On był tutaj tym złym i chyba Jaskółka o tym zapominała. A przecież nie było powiedziane że kiedyś nie wbije jej noża w plecy. O nic więcej jej nie pytał. Czy miał pytania? Pewnie miał, na razie jednak się zamyślił i prowadzenie dialogu zostawił Belfowi, licząc na to że ten zapyta o coś, co wyrwie go z zamyślenia. Bo mimo wszystko ciągle uważnie słuchał i obserwował
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptyPon Paź 21 2013, 20:02

Różowe jednorożce ninja? Firi chyba przeceniała Ringo w aspekcie reagowania na wszelkie niesamowitości, które działy się wokół niej. Pierwszym bowiem co zrobiła dziewczyna wcale nie było jakieś magiczne odwrócenie się we wskazanym przez dziewczynę kierunku i wydanie z siebie odgłosów pokroju "gdzie, gdzie, gdzie?!". O nie, niestety nie. Młoda Byakushitsune, bardziej niż potencjalnym niesamowitym widokiem przejęła się, co dość zaskakujące, zachowaniem swojej koleżanki. Różowe jednorożce ninja? Przecież wszyscy wiedzą, że coś takiego nie istnieje! To nie miało sensu! Owszem, jednorożce ninja były czymś powszechnie popularnym i były częścią tego świata, jednocześnie będąc być może najlepszymi ninjami na świecie, bo tak rzadko można było jednego spotkać. Ale... Różowy ninja? Nie no, to nie było rozsądne, to nie było mądre! Ringo przyjrzała się z dużą dawką współczucia Firi. Musiała mieć halucynacje. Przewidzenia. Problemy z wzrokiem. Biedna dziewczyna, musiała cierpieć niesamowite katusze próbując przejść przez swoje życie z takimi problemami... Czy często widywała takie różowe dziwy? Czy często musiała znosić upokarzające spojrzenia ze strony innych ludzików, gdy tylko tak mówiła? Współczucie w sercu Ringo narodziło się dość nagle i było niemal wszechogarniające, a wyrażało się w jej wzroku, wpatrzonym ze smutkiem w koleżankę. Chwilę później Ringo tylko pokręciła głową, zupełnie jakby uznając Firi za straconą sprawę. Bez szans. ...chwilę później jednak na jej ustach zagościł malutki, diabelski uśmieszek. Jeśli Firi widziała takie dziwy... Przebywanie obok niej musiało być naprawdę niesamowite! Co za chwilę zauważy? Co zobaczy? Czy będzie to jeszcze bardziej szalone?! Och, jakże niesamowicie fantastycznie interesującą osobą musiała ona być. Być może od początku misji miała te swoje przewidzenia? Jej zachowanie mogło wynikać właśnie z nich!

Ucieszona i zajęta swoim tokiem rozumowania Ringo nawet nie zauważyła tego, co robiła Firi, więc na swój sposób odniosła ona sukces! Młoda Byakushitsune po prostu stała, a gdy nagle poczuła coś na swoich ustach zdziwiła się niesamowicie, a jej oczy otworzyły się szeroko i zamrugały kilkakrotnie, niemal w komiksowym stylu. Chwilę później Laura rzuciła się biegiem do wyjścia, a druga blondynka faktycznie pozostała przez chwilę w delikatnym szoku. C...cccccc.... cooooo to było?! CO TO SIĘ STAŁO SIĘ?! JAK TO SIĘ TAMTO CO TA?! ŻE JA?! ŻE TY CO? Myślenie Ringo nagle ograniczyło się w swoim rozmachu do wszelkich możliwych maksymalnie pięcioliterowych słów, a następnie dziewczyna odwróciła się w kierunku drzwi za którymi zniknęła Firi. Jej rączka delikatnie dotknęła własnych ust. ...wszyscy chcieli się z nią ożenić. ...wszyscy na nią polowali. ...to było tak bardzo... tak bardzo... tak baaaaardzo... zabawne! Ciekawe czy Belf też będzie chciał to zrobić?! Bojku, ale przecież z kotem to nie wypada! Aaaaaa~!

- Kya~ - powiedziała dość monotonnie, bo przecież tak powinna się zachować, a następnie wybiegła za Firi. Najwidoczniej nie myliła się, kiedy w myślach nazywała siebie i ją najlepszymi przyjaciółkami!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 EmptyPon Paź 21 2013, 23:55

https://www.youtube.com/watch?v=qRC4Vk6kisY

Pewne rzeczy powinny się skończyć już dawno temu. Jak na przykład obecność Laury na tej misji. W ogóle jej tu powinno nie być. Dwie blondynki to jednak za dużo i każdy wiedział, że prędzej czy później dojdzie do jakiejś drastycznej katastrofy. Zaczątkiem tego był owy pocałunek, którym jakoś jeszcze udało się powstrzymać zgubny bieg wydarzeń. Czarą, która jednak przelała wszystko, był brak obecności Gumy i całej reszty trupy cyrkowej, gdy Laura wyszła na zewnątrz.

I co ona biedna taka sama miała robić z Ringo na ogonie? Chyba najwyższy czas urzeczywistnić swoje najdziksze fantazje i po prostu stąd uciec. Jak chciała, tak zrobiła, jedynie w myślach wsadzając Gumę po kolei do samochodu, pociągu i statku. Miała nadzieję, że droga powrotna będzie dłuuuuga i wolna, a Gumiś będzie cierpiał całymi godzinami.

[z/t za zgodą Nanci]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Sponsored content





Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Miasteczko Ylesti
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next
 Similar topics
-
» Miasteczko Sol
» Miasteczko Kehler
» Miasteczko Konwalia
» Niewielkie miasteczko Erlachbachen

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wyspy :: Wyspa Galuna
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.