HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Miasteczko Ylesti - Page 8




 

Share
 

 Miasteczko Ylesti

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyWto Wrz 24 2013, 17:56

First topic message reminder :

MG

Miasteczko położone w centrum wyspy, otoczone z trzech stron niewielkimi wzniesieniami. Prowadzi do niego jedna droga - główny szlak handlowy z portem, a więc i światem zewnętrznym. Piętrowe kamienice wybudowane wzdłuż jednej, kamiennej drogi, były najpowszechniejszym widokiem. Tuż przed kamienicami stały stragany pełne świeżych warzyw i owoców, egzotycznych materiałów, niezwykłych przedmiotów i broni. Droga zbudowana z kocich łbów prowadziła na okrągły rynek na samym końcu miasteczka, na którym stał ratusz oraz okrągła fontanna. Dokładnie na tym samym rynku w jednej z kamienic znajdowała się kawiarnia, do której Tsubame zaprosiła wszystkich uczestników misji. Mieli pytać o panienkę Mori uprzejmą i nieco pulchną sprzedawczynię, której uśmiech przypominał dom, ciasto i babcię.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki

AutorWiadomość
Saulo


Saulo


Liczba postów : 174
Dołączył/a : 14/08/2012
Skąd : Krk

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyCzw Gru 19 2013, 00:15

Alchemik jeden, Gumiś zero? Nie no ten wynik raczej nie jest zbyt dobry, jak dla kogoś takiego jak sam Goomoonryong, którego Belf szanuje i uważa za swojego istnego mastera od spuszczania wpierdolu rudym osobą. Zdecydowanie coś tutaj jest dziwnego, gdyż sam kot nie ogarniał za bardzo całej tej sytuacji. Machał ogonem raz w lewo, raz w prawo starając się zrozumieć, co ciemnowłosy miał na myśli. Jak to rezygnują? Przecież tak chyba nie można? Nie...no...ale... jak tak można, a przecież tak ładnie im wszystko szło. Czyżby Grimoire Heart nie robiło takich zadań? No to nie jest za fajne jakby na to nie patrzeć. Na pyszczku kota pojawiło się niezadowolenie czy inne coś, co wskazywało smutek. Szybko jednak wykonał polecenie swojego przełożonego i poszedł po Ringo.
Gdyby podczas drogi natknął się na Jaskółkę, a ta rzucała fajerbolami czy paliła się niczym istna pochodnia starając się zrobić cokolwiek Belfowi, to ten stara się jej uniknąć jeśli nic mu nie zrobiła, a w wypadku fajerbola odskoczyć na bok, gdzie ma więcej miejsca, a następnie szybko przebiec pomiędzy jej nogami. Ciekawostką jest to, że zwykły kot domowy jest szybszy niż sam Usain Bolt, więc nie powinien mieć z tym problemu na „pełnej kurwie”. Jakby zagrodziła mu drogę to się cofnie parę kroczków będąc gotowym na unik, by następnie ją jakkolwiek ominąć.
- Twoje płomienie są zimne w przeciwieństwie do tych Gumisia- gdyby jednak go trafiła to walnie takim kozackim tekstem, a następnie użyje na niej zaklęcia Nightmare(D), by ją zdekoncentrować na chwilę i przejść przez nią jak najszybciej to możliwe. Gdy tylko znajdzie się przy Ringo to szybko jej powie, że Gumiś woła, a jakby nie mogła się ruszać, bo została przypieczona to uaktywni aerę(B) i się z nią przeleci, krzycząc, że będą czekać na zewnątrz, bo jest tutaj gorąco. Po prostu wyleci z dziewczyną jeśli nie będzie mogla chodzić...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3806-drobne-dla-grajka https://ftpm.forumpolish.com/t3803-saulo-fierro https://ftpm.forumpolish.com/t4436-the-fierro#92067
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyNie Gru 22 2013, 01:02

MG

Działo się, oj działo, ale wszystko po kolei. Ringo uskoczyła przed ognistą kulą w bok, dosłownie o milimetry unikając bezpośredniego uderzenia, ale mimo to nieco przysmażyło jej i sukienkę, i skórę, która nieprzyjemnie piekła i szczypała. Mimo to już zamierzała w stronę schodów, by się skryć przed Tsubame... A przynajmniej taki w zamierzeniu był plan, bo gdy tylko Byakushitsune się ogarnęła, druga blondynka już zniknęła na schodach, gnając, jakby od tego zależało jej życie. Wyminęła Belfa, pędzącego na górę, niemalże rozdeptując biednego kota, ale nie zwracając na niego większej uwagi. Tak też wpadła, dosłownie, na Gumisia, pomimo znacznie niższego wzrostu odwróciła go, łapiąc za koszulę, mając na twarzy wypisaną żywą wściekłość. W tym momencie można było się zastanawiać, kto był bardziej wkurzony tą całą sytuacją, ale pewne było, że misja zeszła już na dalszy plan. Ręce dziewczyny zapłonęły żywym ogniem, zapalając koszulę, ale nie robiąc większego wrażenia na mężczyźnie, a w jej oczach błąkały się czerwone ogniki.
- Mówiłam, że tylko mu coś zrobisz, a pożałujesz - wycedziła przez zęby, wciąż mierząc go wściekłym spojrzeniem, choć nawet ona zauważyła, ze jej ogień nic mu nie robi. Mimo to ten nie gasnął, tak samo jak i ona nie spuszczała z tonu. Tymczasem, zupełnie ignorując całe poruszenie, w głównym pomieszczeniu pojawił się Belf z Ringo oraz Dan z osłabłym Tytusem. Alchemik i jego uczeń zignorowali poruszenie, choć w oczach Dana dało się dostrzec zaniepokojenie. Nie dość, że teraz mistrz, to jeszcze to. Było to za dużo jak dla niego i było to wyraźnie widać, ale na razie, jako priorytet, obrał zadbanie o zdrowie staruszka. A Simona ni widu, ni słychu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyNie Gru 22 2013, 11:46

Jak go dopadła, jak go capnęła~! Oh tak, wkurzona Jaskółka niczym burza pochwyciła Gumisia i... zaczęła mu grozić! Smoczy zabójca patrzył jednak na nią z czystą obojętnością, a widząc że ta, podpala mu koszulkę, to postanowił zeżreć ogień z jej rąk. Tak było dużo prościej, bezpieczniej i przyjemniej. No i nieco magicznej mocy zregeneruje.-Nadal nie żałuje-Powiedział zabierając dłonie Jaskółki i odsuwając się od niej. Zasadniczo nie wiedział co teraz zrobić, no bo co miał począć?-Dobrze wiedziałaś jak na niego zareaguję, mimo wszystko postanowiłaś jego, a nade wszystko, jego tożsamość, przede mną ukryć. Jednocześnie chronić miałem was przed alchemikami i innym ich pokroju ścierwem...-Zaczął Gumiś powoli, aczkolwiek wciąż był zły.-WIĘC JAKIM KURWA PRAWEM, MASZ TERAZ O TO ŻAL?-Wrzasnął, no cóż, gniew czasem brał nad nim górę, będzie trzeba kiedyś poćwiczyć panowanie nad sobą. Odsunął się od Jaskółki i obrzucił spojrzeniem i Tytusa i Dana i Jaskółkę.-Miałem chronić Tytusa i chronię go przed tym co uznaje za zagrożenie. A w tym wypadku nie wiem, czy nie się nie zaliczasz Jaskółko. Choć, w zasadzie, nie wiem czy w ogóle chce kontynuować tę misję.-Wycedził, patrząc na Ringo ze zmarszczonymi brwiami.-Nie dość że ukrywacie przede mną rzeczy, które mają duży wpływ na powodzenie tej misji, a także to czy Tytus i Ja, obudzimy się jutro żywi, to jeszcze śmiesz atakować mnie i moją podwładną, tylko dla tego że zraniłem twojego kochasia, który z twojej winy, stanowił w moich oczach zagrożenie? Muszę przyznać, LOGICZNE.-Skłonił się Jaskółce za jej ogromny geniusz i przyszłościowe spojrzenie. W każdym razie, to jak dalej potoczy się ta misja zależało tylko od Jaskółki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Saulo


Saulo


Liczba postów : 174
Dołączył/a : 14/08/2012
Skąd : Krk

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyNie Gru 22 2013, 14:47

No jak widać Jaskółka zaczęła pałać do Gumisia uczuciem gorętszym niż żar tysiąca słońc. Wręcz paliła się na jego widok, widocznie bardzo była podekscytowana widząc jego zimne podejście do całej tej sprawy... chociaż nie, trochę się pieklił, ale to tam im sprawa. Zaraz pewnie zrobi się tu dość gorąco, w dosłownym tego słowa znaczeniu, nim ta dwójka puści tą chałupę z dymem. Tak wiec nie czekając dłużej szybo podbiegł do Tytusa i Dana.
- Proponowałbym się nieco oddalić, nim zrobi się tutaj gorąco w dosłownym tego słowa znaczeniu- oczywiście cały czas z kocią mordką, by ich nie wystraszyć. Mogą się zgodzić lub też nie, ale Belfik ma do nich pytanie, które ówcześnie zadał zabójca smoków.
- A teraz mi powiedźcie, czy wiedzieliście o Simonie?- zapyta dość poważnie - Radzę powiedzieć, bo może zrobić się nieciekawie, a jak widzicie mój pan chce zrezygnować z misji, a wtedy zostaniecie tutaj sami. Chociaż może też powinienem zapytać, co o nim wiecie- na spokojnie, by go nie wystraszyć, a gdyby nie chcieli gadać to wtedy potraktuje młodego nightmarem[D], aby mu trochę język rozwiązać, niech wie, że kotek nie żartuje. Oczywiście użyje tego jeśli definitywnie będzie coś wiedzieć i będzie starał się to zataić.
- No to jak będzie?- no cóż, nikt nie powiedział, że puszysty kotem może być mendą, prawda?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3806-drobne-dla-grajka https://ftpm.forumpolish.com/t3803-saulo-fierro https://ftpm.forumpolish.com/t4436-the-fierro#92067
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyNie Gru 22 2013, 15:30

Gahahaha~! Cudownie! Tyle energii wśród tych młodych, pełnych życia ludzi i kotów, przesmacznie i przezenergicznie! Ringo dokładnie pamiętała kiedy sama była młoda i posiadała tyle energii ile ludzie tutaj! Tak, to były dobre czasy, które już pewnie nigdy nie wrócą, ech! ...a, zaraz? Ringo miała teraz ile lat? Mniej niż 30? Mniej niż 20? ZARAZ! Ona wciąż była młoda i pełna energii! Niesamowite! W takim wypadku wszystko nagle zaczęło nabierać większego sensu i dziewczyna dzięki temu fantastycznemu odkryciu lepiej zrozumiała samą siebie! Była młoda, pełna energii i sił, a dlatego była łakomym kąskiem dla drzwi, sufitów, ognistych kul i sympatycznych całuśnych blondynek! Dodatkowo młodość zawsze wiązała się z pewnym chaosem, dezorganizacją i częstymi zmianami trybu życia, a także nieprzewidzianymi wypadkami, czyli tym czym Ringo delektowała się w swoim życiu najbardziej! Ot, choćby sytuacja, która działa się przed jej oczami - już nawet pomijając sam unik (Z GRACJĄ, Z GRACJĄ) przed ognistą kulą, energia Jaskółki była niesamowita, a jej potęga powodowała, że cała ta sytuacja robiła się coraz zabawniejsza! No bo pomyślcie tylko o tym, jeszcze nie tak dawno pytała Ringo o to, czy chce się czegoś napić, a teraz ogniste kule, płomienie, agresja, wściekłość! Jaskółka była super! Jaskółkę dało się lubić! Jaskółkę na pewno sympatycznie by się mordowało, obdzierając poszczególne warstwy jej skóry, poprzedzielane tkanką tłuszczową, dobierając się do najsmaczniejszej krwi, gorącej krwi, wprost z głębi serduszka dziołchy! Aaaaaach~ Ringo była podekscytowana i coraz trudniej było jej to ukryć, dlatego dla potrzeb uspokojenia się oparła się o balustradę schodów (jeśli takowa istniała), a jeśli nie, to oplotła ramionami swoje własne ciało, uśmiechając się zupełnie jakby ktoś właśnie powiedział jej, że ma dzisiaj urodziny! Na jej policzki wstąpił z resztą lekki rumieniec, gdy tam niżej toczyła się rozmowa pomiędzy Gumisiem, a Jaskółką.

Opanować się. Nie robić nic. Przynajmniej póki co. Po prostu wytrwać. Ahahaha... Tak, tylko o tym myślała teraz biedna młodsza Byakushitsune. Powolutku zsunęła się do przysiadu, wciąż pozostając gdzieś przy schodach, wpatrzona swoim przesyconym energią wzrokiem w Jaskółkę. W myślach wręcz błagała by dziewczyna się nie uspokoiła, by zrobiła coś jeszcze, by dała jej jeszcze więcej radości! Stan w którym się znalazła był jej ulubionym etapem ekstazy, który jednak wciąż mógł osiągać kolejne poziomy aktywności i tylko na to czekała dziewczyna, gotowa w każdej chwili wykonać unik, gdyby tylko coś jej zagrażało, a następnie rzucić się na źródło niebezpieczeństwa chcąc odgryźć komu trzeba CO trzeba. Oczywiście, jeśli tylko był to człowiek. Albo kot. Zależy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptySro Gru 25 2013, 01:18

MG

Paaaanie i panowie~~! Właśnie rozpoczęła się walka ogień kontra ogień? Kto wygra? Jak zakończy się starcie wszystko albo nic? To i więcej smaczków w tym odcinku odpisów MG. A zaczęło się od tego, że wkurzona Jaskółka podpaliła koszulę Gumisia, który jednak niespecjalnie się tym przejął i pożarł część płomieni z jej dłoni, odnawiając tym samym trochę własnych zapasów. Dłonie blondynki jednak nie przestawały płonąć, choć ta zabrała je sprzed jego torsu widząc płonący materiał (prawda taka, że była za niska, by za cokolwiek innego w swojej godności chwycić, więc zaniechała). I słuchała, co też miał do powiedzenia czarnowłosy mężczyzna, a ogień na jej dłoniach rósł, w pewnym momencie obejmując całe przedramiona. I Gumiś wybuchł. A ona, nie zastanawiając się, impulsywnie zamachnęła się, chcąc wymierzyć liścia, jednak jej dłoń została złapana przez członka GH w mocnym uścisku. Byłą jednak zbyt zła, by przejmować się bólem.
- Tak, dokładnie, wiedziałam jak zareagujesz. Jestem pieprzonym jasnowidzem! - Również zaczęła krzyczeć. Widać też miała swoje racje w tym całym bałaganie. - A teraz muszę się przed tobą tłumaczyć jakbym kurwa nie wiadomo co zrobiła, bo nawet nie potrafisz się zachować jak pieprzony człowiek, wyskakując z uprzedzeniami na lewo i prawo, zamiast pozwolić się człowiekowi normalnie wytłumaczyć! Gówno mnie obchodzi kim jesteś, skąd jesteś, ale jak chcesz się czegoś kurwa dowiedzieć, to może najlepiej zapytaj a nie pieprz o braku zaufania, a później wymagaj nie wiadomo jakich odpowiedzi! - krzyczała dalej, robiąc się czerwona na twarzy ze złości, ale kiedy już zamilkła, bo skończyło jej się paliwo w formie wściekłości, wyrwała własną rękę z niemal stalowego uścisku i wściąż wściekle, acz chłodno spojrzała na Goomoonryonga. Niemalże tak, jak ona patrzał na nią. - Zamierzałam powiedzieć ci wszystko, kiedy już zobaczysz Simona. Teraz nawet nie mam ochoty mówić ci czegokolwiek ponad to, co ci powiedział. Bo jesteś pieprzonym potencjalnym zagrożeniem dla mnie i dla mieszkańców tego domu - warknęła, zupełnie nie licząc się z tym, jak mógł odebrać to Smok. Po czym uśmiechnęła się przeuroczo, ale zaraz jej twarz ponownie przybrała kamienny wyraz, obserwując wszelkie ruchy mężczyzny.
Tymczasem z drugiej strony pokoju toczyło się spotkanie kota z naukowcami. Tytus zdawał się powoli stabilizować, tymczasem Dan patrzył bezsilnie na gadającego kota, z miną mówiącą, "Jezu, ja nic nie wiem, czego ty ode mnie chcesz?!".
- Ale co mam wiedzieć? Przyszedł niedawno, a Tsubame i Arte kazali mu zostać, tak samo jak Tytus. Boże! Zapytaj kogoś innego, ja to tylko pomagam! - jęknął rozpaczliwie, wykonując ruch, jakby miał się złapać za głowę, ale przypomniał sobie, że powinien wesprzeć Tytusa, więc pochwycił staruszka, ponownie, choć wyglądało, że zaraz ma się rozpłakać. Widać wrzaski dwójki magów ognia nie poprawiały mu nastroju. Tytus z kolei uniósł dłoń w obronnym geście i tylko wybełkotał kilka niezrozumiałych słów. Dan jęknął jeszcze głośniej. - M-możesz mu przynieść wody? - poprosił, patrząc błagalnie na kota. Ostrożnie usadził starca na krześle, wciąż trzymając go za ręce.
A Ringo, nie niepokojona przez nikogo, siedziała na schodach, wpatrując się w Tsubame niczym w soczystą przekąskę.

Stan postaci
Gumiś: 80% MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptySro Gru 25 2013, 20:50

Ta dyskusja powoli prowadziła donikąd. Jaskółka tak jak i Gumiś, była zbyt pewna tego co mówi. Takie zboczenie zawodowe? Seymour też był podobny... no cóż, widocznie każdy ma w sobie część tego czym włada, w ich przypadku, ognia. Niemniej Gumiś nie zamierzał odpuścić, pochłonięty przez gniew. Ten na szczęście nie odbierał mu zdrowego rozsądku bo Jaskółka jeszcze żyła. I kiedy dziewczyna znów zaczęła mówić, Gumiś dalej zaczął pałaszować jej ogień, czekając aż skończy co zaczęła.-DOBRE SOBIE. Jasnowidzem? Nie, nie każde ci być pieprzoną wróżką, ale to chyba dość LOGICZNE że widząc kogoś w barwach wrogów, automatycznie masz go za wroga! Więc chyba dość logicznym jest, że nie przytulę go na dzień dobry i nie wypiję z nim piwka, przy kiełbasie z ogniska.-Odparł, oczywiście bardzo podniesionym tonem. Jak dla niego jego reakcja była normalna. Była reakcją każdego wojownika na widok wroga. Wpierw zabij, potem pytaj. Dzięki temu przeżyjesz. Ale co taka Jaskółka, mogła o tym wiedzieć? Oczywiście i tak nie przytuliłby Simona bo był facetem, ale to kwestia drugorzędna.-Wytłumaczyć i powiedzieć kiedy go zobaczę!? NO NIE WIEM. Jak przyszliśmy i go poznałem, poszłaś się z nim mizdrzyć na górę. Zakochana po uszy Jaskółka wpadła w ręce wroga. Głupiutkie stworzenie nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, kogo wpuściło do swego łoża.-Wrzeszczał dalej.-Nie twierdzę że jestem bez winy i mój impulsywny charakter ma swój udział w obecnym bałaganie, ale ten bałagan jest winą twoich i tylko twoich, durnych decyzji.-Wytknął jej, dźgając ją palcem w mostek. Ah te kłótnie. Oczywiście na razie zignorował Dana i Tytusa, ale był bardzo wyczulony na dźwięk metalu, czy zapach Simona.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyCzw Gru 26 2013, 10:58

O tak, o tak, dokładnie tak, w użycie poszły bluzgi, stopień stężenia emocji w powietrzu osiągał coraz wyższe poziomy, a Ringo powoli zaczynała mieć problemy z normalnym oddychaniem, umiejscowiona co prawda nie stricte między młotem a kowadłem ale na pewno blisko tych narzędzi. I dodatkowo na jakie tematy zaczynała schodzić ta rozmowa! Mizdrzenie się, przytulanie się, bawienie się ze sobą, dźganie się w mostek, niech to, to wszystko było jednocześnie tak bardzo słodkie i tak bardzo ze sobą kontrastowało. Nie ma to bowiem jak krzyczeć o tuleniu się i mizdrzeniu z agresją w głosie! Kiedy z resztą Gumiś wspomniał tylko o Jaskółce, która mogłaby oddawać się radośnie miłosnym harcom z Simonem, Ringo nie potrafiła opanować gwizdania, które naturalnie opuściło jej usta. - Zakochana para, Jaskółka i... Simoniara! - powiedziała z uśmiechem, ale nie tak głośno by przeszkodzić dwójce kłócących się ze sobą worków krwi w dalszej wymianie słownej. Gdyby jednak to usłyszeli to wcale jej to nie przeszkadzało - Ringo przecież nie zależało na tym, by się oni uspokoili, dla niej ciekawiej byłoby gdyby zaraz rzucili się sobie wzajemnie do gardeł i zaczęli gryźć i kopać, gryzienie pozostawiając natomiast jej. Tak czy siak, wzrok Ringo, który obecnie przemykał z jednej twarzyczki na drugą, był wzrokiem który porównać można był do wzroku nastolatki przypatrującej się plakatowi z wizerunkiem swojego idola, np. Justina Bombera czy członka Backstreet Bums. I poprzez członka mam na myśli osobę.

- Jaskółki wina! Dyzio ma rację! - zgodziła się głośniej tym razem ze słowami Dyzia, chcąc mu oczywiście pomóc w tej wymianie, wiedziała bowiem, że jej słowa, niczym werdykt sędziego podczas rozprawy, niosą w sobie uniwersalną prawdę na temat tego świata, którą tylko ona mogła innym objawić. Swoją drogą wyglądała teraz nieco jak osoba z publiczności siedząca na trybunach obserwując walkę MMA, a właściwie przywitanie zawodników przed konkretnym pojedynkiem. No! Zróbcie coś! Niech ktoś kogoś walnie! Dawać!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Saulo


Saulo


Liczba postów : 174
Dołączył/a : 14/08/2012
Skąd : Krk

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyCzw Gru 26 2013, 22:04

Eh... kot raczej nie powinien nikomu służyć, nawet nie powinien kiwnąć palcem... do tego z mrocznej gildii, ale Belf jedynie westchnął ciężko. W teorii powinien mu wbić pazury w jaja, by się zamknął i uspokoił, ten facet przecież przeżyje. Szybko odwrócił się i skoczył po wodę, poszukał kuchni, jakiejś szklanki lub też kubka, po czym szybko wrócił z wodą.
- Jeszcze mi się za to odwdzięczysz...- mruknął kot podając mu szklankę z wodą o ile dał radę znaleźć kuchnie. W teorii exceedy potrafią łazić na dwóch łapach, więc Belf też to umie. Na prawdę jednak martwił się o stan Tytusa.
- Możemy wyjść gdzieś? Przyda nam się rozmowa na osobności, a nie chce by Pan Tytus się denerwował przez tych... nie skomentuje tego...- burknął jedynie wpatrując się w niego - Na zewnątrz będzie dobrze, będzie miał dostęp do świeżego powietrza- dodał po chwili Belf, proponując. Gdyby jednak się zgodzili lub też nie:
- Panie Tytusie... proszę mi powiedzieć czy wie pan coś o Simonie... to może być ważne...- przez chwilę się zastanowił - Albo co tutaj w ogóle robicie... nie lepiej byłoby się udać w jakieś bezpieczne miejsce, gdzie nikt nie wie o jego położeniu?- w pewnym momencie spojrzał na Dana - A ty powinieneś się zamknąć... nie wiesz, że czasem niektóre rzeczy przemilczeć uczniu alchemika?-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3806-drobne-dla-grajka https://ftpm.forumpolish.com/t3803-saulo-fierro https://ftpm.forumpolish.com/t4436-the-fierro#92067
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyNie Sty 05 2014, 02:02

MG

Temperatura rosła, atmosfera gęstniała i w pewnym momencie musiało dojść do wybuchu, z jednej lub z drugiej strony. Burzliwa wymiana zdań trwała w najlepsze, obie strony krzyczały forsując swoje racje.
- Czy ja coś mówiłam o radosnym obściskiwaniu się na powitanie?! - wrzasnęła Jaskółka w odpowiedzi, drżąc ze złości, jednak z całych siły próbując się powstrzymać. Doskonale wiedziała, co mogło się stać z chatynką, gdyby tylko któreś z nich straciło nad sobą kontrolę a ona była tego bliska. - Nawet nie wiedziałam, jak na niego zareagujesz, a nawet nie zareagowałeś, jak go zobaczyłeś! - mówiła swoje dalej. A później się zachłysnęła powietrzem, a policzki, wcześniej koloru dojrzałych wiśni, pobladły. Warga jej zadrżała, oczy zaszkliły, pięści nieco rozluźniły a ogień na dłoniach zgasł, kiedy Jaskółka wpatrywała się w czarnowłosego mężczyznę, pierwszy raz nie mając żadnego odpowiedzi. Niespodziewanie się zamachnęła, jednak Gumiś nie dał się zaskoczyć i ponownie chwycił jej dłoń, po czym przerzucił sobie dziewczynę przez ramię, z widocznym zamiarem pozbycia się problemu. Tyle ze problem nie chciał się uspokoić. Blondynka szarpnęła się i mocno wygięła. Pewnie by spadła, gdyby nie uścisk Smoka, jednak szybko później i on ją puścił, gdy dziewczyna mocno wykręciła dwoje jego uszu, przyprawiając o straszna dawkę bólu. Chcąc nie chcąc dziewięćdziesiąt kilo wylądowało na drobnym (i nadzwyczaj miękkim) ciałku Tsubame, która aż stęknęła z bólu, szybko jednak zrzuciła z siebie mężczyznę, który uderzył głową o drewniana podłogę. Dziewczyna zakaszlała i ponownie jęknęła. Podniosła się powoli, z wysiłkiem, powstrzymując łzy.
- Odwal się... Po prostu... zostaw mnie... i moje życie w spokoju - zdołała powiedzieć załamującym się głosem, po czym powoli poczłapała do drzwi, zatrzaskując je z całej siły. I tak też Gumiś został sam na sam z... nabuzowaną emocjami Ringo.
Z drugiej strony pomieszczenia Belf i Dan ratowali nieszczęsnego Tytusa. Gdy tylko kot przyniósł wodę Dan tylko gorączkowo kiwał głową, zupełnie nie słuchając, co też futrzak mówi, tylko podając wodę staruszkowi. Starszy mężczyzna drżącą dłonią chwycił kubeczek i niezdarnie próbował się napić przy pomocy swojego asystenta.
- Tylne wyjcie... chodź - rzucił jedynie Dan, pomagając się Tytusow podnieść i zaprowadził kota do niewielkich, wciśniętych w kat drzwi, które prowadziły na tył domu. Tam młodzik usadził staruszka na ławeczce. Zagryzł wargę.
- Wiem, wiem, nie powinienem tyle gadać. Już na mnie nawrzeszczeli za to, nie musi mówić mi tego futrzak - mruknął, bardziej przejęty swoim mistrzem niż tym, że mógł urazić jakiegoś pchlarza. Tymczasem Tytus powoli zbierał się do odpowiedzi.
- To jest... mój dom... Gdzie indziej miałbym pójść? - zapytał przemęczonym głosem staruszek i zakaszlał, po czym głuchą jęknął, ściskając się za pierś. Dan ponownie spanikował. - Co chcesz wiedzieć... o Simonie? Powiedziałem już wszystko.

Stan postaci:
Gumiś: 84% MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyCzw Sty 09 2014, 17:33

Oj tak, a zawsze mówili nie szturchaj domina. Starczy popchnąć jedną kostkę, a reszta od razu się wali, nie fajnie prawda? W każdym razie obecna sytuacja była... no, jaka była. I On i Jaskółka dali się ponieść emocjom, a efekty tego jakie były takie były. Zły Gumiś pierdzielnął dłonią w podłogę, oddychając głęboko i tłamsząc w sobie gniew. Siedział tak chwile ignorując otoczenie i chłonąc powoli po wcześniejszym wzburzeniu. Powoli też zaczęło do niego docierać to, co zrobił w gniewie. Przejechał dłonią po twarzy i przymknął oczy nadal siedząc na podłodze.-Idiota...-Powiedział cicho do siebie, dalej ignorując, albo raczej chwilowo zapominając, o obecności Ringo. Ona płakała. Jaskółka płakała i to przez niego. Nieważne jaki był tego powód, nie powinien był posuwać się tak daleko. Nie powinien deptać jej uczuć.-Ringo...-Zaczął.-Znajdź Simona, pilnuj go. Jeśli uznasz że stanowi zagrożenie... zabij.-Powiedział do dziewczyny a sam wstał z ziemi, otrzepując się z potencjalnego kurzu. Co teraz? Powinien pójść tam i ją przeprosić? Nie... teraz, nie powinien jej męczyć, powinien zostawić ją w spokoju, dać jej ochłonąć i samemu też to zrobić. Tylko, pytanie brzmiało co z misją? Znów znalazł się w sytuacji w której nie wiedział co zrobić.-Kurwa.-Warknął i wyszedł znaleźć Tytusa i Belfa. Po co? Jeszcze nie był pewien, ale wszystko robiło się zbyt skomplikowane i zagmatwane a wróg się nawet nie pojawił. Gdyby wierzyć łajzie Simonowi, mieli 3 dni... ale Gumiś mu nie wierzył, dlatego należało szybko znaleźć Tytusa i podjąć jakieś decyzje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyCzw Sty 09 2014, 20:32

- Zawiodłam się na tobie... -

Właśnie takie ciche zdanie mógł usłyszeć Gumiś, o ile oczywiście w ogóle był tym zainteresowany, ze strony Ringo, która wciąż oddychała ciężko, lecz z jej oczu zniknęła wcześniejsza olbrzymia dawki radości i podnieconego oczekiwania na dalsze zachowanie. W tym momencie odczuwała bardziej duży zawód i rozczarowanie z powodu zachowania mężczyzny. Szczerze, jak on mógł się tak zachować? Co za facet z niego? Gdyby był prawdziwym mężczyzną postąpiłby tak, jak powinien, a tymczasem co? Hańba. Dyshonor. Ujma. Dziewczyna mogła użyć miliona innych słów, by opisać to jak ona odczuła jego zachowanie wobec Jaskółki. To było w końcu okropne i zwyczajnie przykre. Mógł przecież się na nią rzucić, rozlać nieco krwi, spróbować ją przypalić, powalić kilkoma mocnymi ciosami w głowę, wypruć poszczególne wnętrzności, rozpryskując posokę wszędzie na boki, a tymczasem pozwolił kobiecie zwyczajnie wymaszerować z tego miejsca. W tym momencie Ringo czuła się tak, jak czuje się dziewczyna zaproszona na romantyczną randkę, skuszona dobrym winem, rozanielona czułym zachowaniem i odstawiona pod dom rodziców o godzinie 19:00. Dziecinada. Okropieństwo. Zero zaangażowania. A fe. Z drugiej jednak strony nie mogła tak po prostu dobić faceta kolejnymi komentarzami, więc ten jeden musiał wystarczyć. Z resztą jej serduszko wciąż jeszcze mocno drżało z wcześniejszego przejęcia i leciutkie ciarki pokrywały jej skórę.

Podniosła się jednak ze swojego miejsca i podeszła do chłopaka zanim ten jeszcze ruszył gdziekolwiek. - Zostaw to mi, a ty weź się w garść, okej? Facet, który nie potrafi sam zająć się swoimi sprawami nie jest specjalnie interesujący...- powiedziała być może nieco ostro, ale sam ton głosu był całkiem troskliwy, a potem odwróciła się do mężczyzny plecami. Miała nadzieję, że następnym razem nie zostanie tak rozczarowana jak stało się to teraz, ale z drugiej strony czy ta nadzieja nie była płonna? ...w najgorszym wypadku sama mogła zapewnić trochę rozrywki w tym miejscu. Poza tym... i tak miała się udać do Simona. Gdziekolwiek by on się nie miał znajdować... ale skoro Dyzio wcześniej był na dworze, to chyba tam należało szukać Simonka, prawda? Takie były więc jej kroki - wyjście na zewnątrz i odnalezienie Simona. Jeśli nie było go nigdzie w pobliżu zaraz po wyjściu przed chatynkę, dziewczyna pozwoliła sobie na krótkie spatrolowanie terenu wokół domku, tak by zobaczyć czy gdzieś się nie schował. Kto wie co mógł sobie ten gość wymyślić? Jeśli go natomiast znalazła to podchodziła do niego na odległość kilku kroków i wpatrywała się w jego twarz. Właściwie tylko tyle robiła w tym momencie, nic więcej. Chciała poznać jego reakcję na taką nieprzyjemną sytuację. Przecież nikt nie lubił, gdy inni wpatrywali się ciągle w jego twarz, prawda? A tutaj Ringo patrzyła się jak klient w restauracji w kotleta.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Saulo


Saulo


Liczba postów : 174
Dołączył/a : 14/08/2012
Skąd : Krk

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptySob Sty 11 2014, 19:44

- FUTRZAK?!- uniósł się, teraz to ten zasraniec przesadził. Belf spojrzał na niego, po czym wysunął swoje kocie pazurki i skoczył w wyciągniętymi łapami w stronę twarzy młodego. Co chciał zrobić? A no go podrapać, bo nikt nie będzie nazywał go futrzakiem - Jeszcze raz mnie tak nazwiesz, a przysięgam, że będziesz bał się usłyszeć mruknięcie!- chyba go tym rozwścieczył, pierw go ignoruje, potem nazywa futrzakiem... zdecydowanie jest to przesada i obraza jego majestatu. Po chwili jednak postanowi odskoczyć do tyłu, by nie zostać rzuconym przez tego frajera. Oczywiście jakby nakurwiał fajerbolem czy czymś innym to Belf odskoczy w bok, a gdyby go złapał to go dziabnie w ręce. Gdyby jednak go zatrzymał Tytus przed oddaniem kotkowi.
- Eto... co chcę wiedzieć... wspominał coś o sobie? Nie zachowywał się podejrzanie nigdy..? Nie znikał na dłuższy czas nigdy?- zapytał. Potem tylko czekał na coś... np. na przyjście Gumisia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3806-drobne-dla-grajka https://ftpm.forumpolish.com/t3803-saulo-fierro https://ftpm.forumpolish.com/t4436-the-fierro#92067
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyWto Sty 14 2014, 02:57

MG

Gumiś i Ringo
Niewątpliwie atmosfera w pomieszczeniu zaczęła opadać tuż po wyjściu wściekłej i poniżonej dziewczyny. Ringo zeszła ze schodów, wyrażając swoją dezaprobatę, tymczasem Gumiś bił się z własnymi myślami. Tak wiec blondynka wyszła pierwsza, racząc Smokowi wpierw się ogarnąć i ułożyć własne priorytety, tak, jak powinny być ułożone od samego początku. Niedługo po niej wyszedł Gumiś, stając prosto ze sceną, która mogła ponownie zagotować krew w jego żyłach. Tsubame leżała na ziemi, obejmowana jedna ręką przez Simona. Druga z kolei leżała na jej piersi, emitując łagodne światło, a mężczyzna szeptał słowa, które dla Gumisia brzmiały znajomo, choć nie był w stanie określić, skąd je zna. Rudowłosy uniósł głowę na chwilę, przerywając szept i pozornie spokojnie zwrócił się do dwójki.
- Dajcie mi pięć minut. Inaczej zginie. - Mówiąc to wpatrywał się bardziej w czarnowłosego mężczyznę niż dużo niższą od niego dziewczynę. Tym razem zamiast spokoju, który wcześniej widział Chun-woo w oczach rudzelca widoczna była desperacja. O swoje życie, albo o życie dziewczyny.

Belf
Tymczasem niczego nieświadomy Belf i spółka załatwiali własne problemy pod tytułem dlaczego zwierząt futerkowych nie nazywa się futrzakami. Kot rzucił się z jasnym zamiarem, jednak Dan szybko zasłonił się dłonią, krzycząc i odrzucił kota na bok. Na jego ręce pozostały krwawe ślady, jednak i Belf ucierpiał, chwilowo zupełnie nie rozumiejąc tego, co się wokół niego dzieje.
- Nie... Nigdy nic takiego się nie działo... Nie mówił nic więcej... niż to, co powiedziałem. Aczkolwiek... - odetchnął głębiej, przez dłuższa chwilę. - Miasto Ravy już nie istnieje - wykrztusił z siebie. Było to miasto, z którego rzekomo Simon pochodził. - Zniknęło z Fiore... jakieś pięćset lat temu. - Tajemnicy ciąg dalszy. Tytus z kolei zakaszlał bardziej gwałtownie, a Dan pomimo krwawiącego przed ramienia rzucił się by podtrzymać mistrza, szeptając jakieś słowa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 EmptyCzw Sty 23 2014, 17:17

Naprawdę wiele musiał poukładać sobie w głowie. Na prawdziwym kacu moralnym, ignorując pieprzenie Ringo, szedł przed siebie, szukając w sumie Tytusa, by wszystko z nim ugadać. Dłonią pocierał twarz, gnębiony myślami i... poczuciem winy? Nie, niemożliwe. Zresztą, robił wszystko tak jak powinien, faktycznie może dał się nieco ponieść gniewowi ale... a zresztą. W każdym razie nie musiał iść tak daleko by natknąć się na scenę, której w zasadzie widzieć nie chciał, jęknął tylko, przymykając na chwilę oczy... co robić? Dlaczego to on miał podejmować decyzje? Dlaczego to od niego miało zależeć życie kogoś innego niż wróg? Dlaczego chociaż raz ktoś nie mógł zdecydować za niego? Nie.. w sumie nie. To on musiał podejmować trudne i ciężkie decyzje. Jako przyszły mistrz GH nie raz będzie skazany na coś takiego. przejechał dłonią po twarzy i spojrzał chłodno na Simona, oceniając szybko sytuację. Ostatecznie, podszedł do niego i położył prawą dłoń na jego głowie.-Ringo, idź sprawdź czy nie ma cię na zewnątrz. Albo poszukaj Titusa.-Rzucił wpierw do osoby, która mogła wszystko zepsuć. A potem odezwał się do osoby, której z całego sera nienawidził i której rozpryśnięty na ścianie mózg, chętnie by zobaczył.-Jeśli ona umrze, podzielisz jej los. Moja ręka nie jest z metalu, twoja czaszka chyba też nie.-Powiedział całkowicie opanowany. Obserwował nie tylko Simona ale też Jaskółkę. W zasadzie starczyła mu jakakolwiek przesłanka, o tym że Simon chce go zaatakować, by Gumiś go zabił. Jeśli Gumiś poczuje ból spowodowany atakiem z zaskoczenia, też go zabije. Jeśli Jaskółka umrze... to także. A jak tego dokona Gumiś? Jeśli ujrzy że coś jest nie tak, ugnie szybko rękę w łokciu i naprze od góry na ciało Simona, ściskając mocno jego głowę i używając na swoim łokciu odrzutu, w celu zwiększenia nacisku. Co z tego, że ewentualnie uszkodzi sobie poważnie rękę... ogień będzie kierował się ku górze, oczywiście.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Miasteczko Ylesti   Miasteczko Ylesti - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 
Miasteczko Ylesti
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Next
 Similar topics
-
» Miasteczko Sol
» Miasteczko Kehler
» Miasteczko Konwalia
» Niewielkie miasteczko Erlachbachen

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wyspy :: Wyspa Galuna
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.