I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jest to dobrze znana wszystkich ulica, zakończona sporej wielkości placem, który z każdej strony otoczony jest budynkami mieszkalnymi. Sama droga zbudowana jest z równych, kamiennych płyt, które są koloru czarnego. Znajduje się tutaj tylko jedna, jedyna latarnia, która stoi na samym środku drogi i krążą o niej legendy. To właśnie ona nazywana jest "Est Ateria", co w wolnym tłumaczeniu z jakiegoś zapomnianego języka znaczy "Zza grobu". Nie świeci, jednak - podobno czasem wydaje z siebie cichy jęk i rzuca na okolicę krwisto czerwoną poświatę. Nocą, na owym placu bardzo często dzieją się dziwne rzeczy, a kilka osób twierdziło, że widziało tutaj ducha. Podobno w księżycowe noce, na ścianach pokazują się krwiste plamy. Bardzo często dochodzi tutaj do wszelkiego rodzaju zbrodni.
MG:
Była noc. Wiał lekki wiatr, który unosił poły płaszcza dwóm osobom, stojącym na rogu ulicy. Ich szaro-zielone okrycia idealnie ukrywały ich sylwetkę, a kaptury - twarze. Było ciemno, księżyc był w pełni, ale co jakiś czas chował się po za chmurami. W dzień padał śnieg, jednak teraz już przestało, ale i tak prawie wszędzie znajdował się biały puch, który utrudniał... wszystko. Było zimno i mokro.
Co robiła tutaj ta dwójka?
Stukot obcasów wyrwał ich za dumy i oboje ujrzeli idącego powoli w ich stronę mężczyznę. Był ubrany w taki sam szaro-zielony płaszcz, jednak w przeciwieństwie do nich, nie ukrywał swojej twarzy. Z kołnierzyka czarnej koszuli wystawała gruba szyja, a na niej znajdowała się koścista twarz, przeorana bliznami. Miał czarne włosy, chociaż w nie których miejscach widać było siwiznę. Z pod gęstych, krzaczastych brwi widać było, zmęczone życiem niebieskie oczy. -Ah, tu jesteście.-mruknął, widząc grupkę. Kulał i trzymał się za bok, jak gdyby coś go bolało. Powoli do was podszedł.-Więc wasza dwójka zgłosiła się na łowy... Wiecie, czego tutaj jesteśmy? Est Ateria... To nie najlepsze miejsce na taką walkę. Pełno tutaj dziwnych rzeczy.-urwał i westchnął. Edward najwidoczniej nie czuł się jeszcze za dobrze.-Tutaj zaczniecie swoje poszukiwania. Widziano ją jakieś kilka godzin temu, dokładnie tam. Więcej wam nie pomogę, niestety. Źle się czuję, jeszcze do końca nie wyzdrowiałem. Ale... jeśli chcecie coś wiedzieć, pytajcie. Zdaje mi się, że nie było was w Siedlisku, kiedy to się stało.-urwał,a jego oddech stał się nierówny.
Czasu na odpis nie daję, bo i tak mnie nie ma do poniedziałku i dopiero wtedy wam odpiszę.
Autor
Wiadomość
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Est Ateria Nie Paź 06 2013, 18:30
MG:
Mężczyzna był przestraszony. Jego oczy były szeroko otwarte i rozbiegane, patrzył to na Miyu, to na Ryu, to na barmana, to na podłogę, to na sufit, to na prawo, to na lewo. Bał się. Nie było czasu. Ale on... Dał sobie pomóc wstać. Telepał się, co można było nawet zobaczyć. Bał się. -Nie, nie, nie nie, nie nie, nie nn-nie...-zaczął mówić, ale głos ugrzązł mu w gardle. Głośno przełknął ślinę.-Nie, nie chodzi o świątynie. Kobieta. Wielki miecz, rogi. Ona... ona wybiła wszystkich ludzi z pierwszego kręgu. Ludzi, nie tylko tych, którzy podeszli do testów. Zabija nawet kapłanów. Czerwona świątynia wyeliminowana. Zielona też. Jeśli tak dalej pójdzie, ona....-zamilkł i zakrył twarz w dłoniach. Bał się tak, że nagle nogi odmówiły mu posłuszeństwa i upadł znowu. Po chwili wstał, machnął ręką na Miyu i Ryu, po czym wybiegła na dziedziniec i zaczął kierować się jedną z ulic. Jego towarzyszę szli za nim. A Miyu i Ryu?
Czas na odpis: 09.10, godzina 22:30
Miyu
Liczba postów : 396
Dołączył/a : 04/10/2012
Temat: Re: Est Ateria Czw Paź 10 2013, 15:17
-Kobieta z rogami? - Miyu szybko zareagowała na te słowa przestraszonego mężczyzny. W końcu coś konkretnego. Nawet nie było się co zastanawiać tylko wyjść stąd i jej poszukać. Wstała, mędrzec też, ale nie trzymał się za dobrze, dlatego chciała ponownie mu pomóc. Dał sobie radę, myślała, że nie jest z nim zbyt dobrze do póki nie wybiegł z karczmy. Nagły przypływ energii? Miyu rzuciła spojrzenie Ryu, chyba bez słów mogli się zrozumieć. Oczywiste było, ze powinni ruszyć za nimi. Dlatego ukłoniła się karczmarzowi tak na pożegnanie, by potem wyjść na zewnątrz i podążać za trzema kapłanami.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Est Ateria Pią Paź 11 2013, 22:59
-O... sądziłem, że pokaże się później- Powiedział Ryudogon, łapiąc w swoją rękę rękojeść swojego orężu. Tak, ten człowiek od razu zajarzył, o co biega z tą dziewczyną. Może ona specjalnie zabijała ludzi, aby zwiększyć sobie ilość prób? Ciekawe, czy to w ogóle możliwe, a takie są na razie przypuszczenia czeronookiego. Spojrzał na Miyu, która pierwsza rzuciła znakiem, że trzeba będzie za nimi gonić. Białowłosy uśmiechnął się dość szeroko. Zdecydowanie teraz zaczęło się robić ciekawie, co go trochę ożywiło, taki mały power up w stylu::"Jest wróg, ja się podniecam i idę mu wje*ać". Wybiegł zaraz za dziewczyną, ale pierw spojrzał w kierunku karczmarza. -Pewnie jeszcze tu wrócimy!- Zawołał pędząc za koleżanką i pozostałą grupą kapłanów. Oczywiście trzeba pamiętać, że zawsze może się zdarzyć tak, że zobaczą kobietę pierwsi, lub gdzieś wcześnie podczas, gdy będzie robiła sieczkę z jakiegoś typka soł... Wtedy od razu gest "ciii", by ją podejść...
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Est Ateria Wto Paź 15 2013, 20:02
MG:
Więc dwójka Szczurów ruszyła za kapłanami. Wzmianka o kobiecie z rogami wystarczyła, aby trochę ich podekscytować. W końcu po to tutaj przybyli, prawda? Aby ją zabić. Albo chociaż znaleźć. Ruszyli za kapłanami. Z początku okolica była prawie taka sama. Domy wyglądały podobnie do siebie, ulica była długa i kamienista. Jednak w miarę jak zbliżali się do pierwszego muru, było ich co raz mniej. W końcu z daleka mogliście dostrzec już tylko siedem budynków. Były one wysokie, o różnych kształtach, rozmieszczone w szeregu wzdłuż muru. Kapłani biegli, a raczej po prostu szybko szli. Było cicho i spokojnie. I nie zanosiło się na to, żeby ktoś tutaj walczył. Jednak... to była chwila. Coś świsnęło w ciemnościach i... Tuż przed wami pojawiła się ona. Rozcinając przed tym obu kapłanów na raz, swoim wielkim mieczem. Patrzyła na nas swoimi czerwonymi oczami, w których widać było coś dziwnego. Coś... mrożącego krew w żyłach. Odskoczyła i oparła miecz o ziemię, dalej przyglądając się wam. -Nie sądziłam, że wezwą pomoc. Macie jakieś powiązania z Otchłanią... Kim jesteście?-zapytała w końcu, a jej głos był tak bardzo kobiecy jak tylko się dało. Nie była jakoś wrogo do was nastawiona, ale...
Miyu nie przyglądała się za bardzo tutejszej architekturze. Nie interesowało jej to, bardziej w oczy się rzuciło siedem budynków stojących przed nimi w jednej linii. Podążała przyspieszonym krokiem za kapłanami, ale jednak utrzymywała pewien dystans. W końcu pojawiła się, w dość nietypowy sposób. Bo ponownie zabiła, teraz dwóch kapłanów przeszywając ich. Miyu zatrzymała się nagle i nie spuszczała wzroku z kobiety o czerwonych oczach. Nie były one zbyt przyjemne. Już po kapłanach, nawet nie warto było do nich się zbliżać. Odezwała się, nie wiedziała jaka będzie reakcja jej towarzysza. Dlatego postanowiła pierwsza cokolwiek powiedzieć na przywitanie, jeśli tak można o tym powiedzieć. -Widocznie nie chcieli byś tak dalej sobie latała z tym mieczem, widać mieli rację. Czyżby zrobili ci coś złego? - spytała nie odrywając wzroku od kobiety i palcem wskazującym pokazała na kapłanów. -Może i mamy, jesteśmy szczurami - odpowiedziała spokojnie. Nie chciała mówić za dużo. Kto wie jaka ona jest. No, na pewno lubi wymachiwać tym swoim mieczykiem.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Est Ateria Sob Paź 19 2013, 14:29
Tak, pędzenie za kapłanami to bardzo dobry pomysł. Gdyby się tak dłużej zastanowić to wcale nie ma szansy, że się pojawi ta kobieta. Wcale, a wcale, niemożliwe po prostu, aby coś się takiego stało. Chociaż... tak, jednak to się stało. Chłopak jedynie szykował się na to, że może ona w każdej chwili zaatakować, więc sprawy dyplomatyczne pozostawił Miyu, gdyż on sam się nie za bardzo do tego nadaje. Gdyby był sam to pewnie, by się na nią rzucił z mieczem, ale nie wiadomo jakby się to dla Ryudogona skończyło, a pewnie skończyłoby się nie fajnie. Ryu jednak jest przezorny, więc postanawia ciągle lustrować swoim spojrzeniem kobietę. Po co to robi? A no, aby przygotować się do ewentualnych uników. Gdyby tylko tamta kobieta rzuciła się z mieczem na nich, lub też po protu zniknęła im z oczu to od razu wtedy Ryu, popycha Miyu, by nie dostała się w zasięg ataku przeciwniczki. Sam jednak nie będzie odskakiwał tylko, wyciągnie swój miecz i będzie próbował nim parować ataki czerwonookiej.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Est Ateria Pon Paź 21 2013, 12:23
MG:
Kobieta uśmiechnęła się i oblizała wargi. Jednym szybkim ruchem przerzuciła swój miecz i umieściła go za pasem na plecach. Ryu odruchowo popchnął Miyu w lewo, ta zachwiała się i upadła na ziemię. Zanim mężczyzna wyciągnął swój miecz, rogata zaczęła się śmiać. -Widzę, że byłeś przygotowany na wszystko. Ale za wolno. Mogłabym podciąć Ci gardło już dwa razy. Raz, kiedy ją popychałeś i dwa, kiedy sięgałeś po miecz.-powiedziała, marszcząc brwi, aby nadać sobie jeszcze bardziej groźniejszy wygląd. -Czego ich zabiłam?-powtórzyła pytanie, unosząc ręce w geście który chyba miał pokazać jak bardzo jest niewinna.-Zapomniałam. Dowiecie się w swoim czasie. Zrobiła krok do tyłu i odrzuciła włosy które upadły jej na twarz. -Ah, Szczurami. Już wiem skąd jesteście. I kim jesteście. I dlaczego tu jesteście. Oto i ja. Stoję przed wami, wasz cel. Jeśli chcecie mnie zabić, to proponuje teraz, kiedy twój kolega już wyciągnął ten swój dziwny mieczyk, a ja swoją broń schowałam.-mruknęła i ... pomogła Miyu wstać z ziemi. Pojawiła się przy niej tak szybko, że żadne z was nie zdążyło zareagować.-Obawiam się jednak, że jestem ponad wasze możliwości.-dopowiedziała oddalając się od swoich potencjalnych wrogów.
Czas na odpis: 24.10 - godzina 22.30
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Est Ateria Sro Paź 23 2013, 18:08
Na jej słowa Ryudogon od razu mocniej zacisnął zęby. Widać było, że jest zdenerwowany obecną sytuacją, nawet można było usłyszeć charakterystyczny zgrzyt zębów. Czemu był zdenerwowany? A no bo tamta pizda sobie zbytnio kozaczyła. Dwa razy? Aż tak jest szybka? No to bardzo ciekawe. Zacisnął mocniej rękę na rękojeść. Siła była dużo, że aż zaczęła drzeć mu ręka. Po prostu coś w nim zaczęło pękać, najchętniej by ją uderzył, ale... Ona pomaga wstać Miyu. Coś w niej jest dziwnego...Jest jakaś chora psychicznie? W teorii powinna ich teraz zabić kiedy ma okazję, a tego nie robi... -Wyjaśnij mi tylko jedną rzecz... Po co nam to mówisz? Nie prościej byłoby nas tutaj wykończyć od razu?- Powiedział, po czym rzucił na nią spojrzenie w stylu "wyczuwam tutaj jakiś podstęp...". Bardzo go to trapiło, że musiał po prostu zapytać. Takie rzeczy nie zdarzają się codziennie, że wróg podaje pomocną dłoń... Jednak przyszła mu w końcu szalona myśl... -Ile zamierzasz spędzić tutaj czasu nim wyjdziesz..?- zapytał, po czym uśmiechnął się iście szatańsko, o ile będzie tutaj dłużej niż kilka dni to... -W takim razie proponuję układ. Jeśli do tego czasu stanę się silniejszy to będziesz ze mną walczyć- rzekł i oznajmił swoją szaloną propozycję, która raczej miała małe szanse na wypalenie, ale lepsze to niż nic...
Miyu
Liczba postów : 396
Dołączył/a : 04/10/2012
Temat: Re: Est Ateria Sro Paź 23 2013, 21:18
Raczej nie spodziewała się, że zostanie popchnięta. Ryu był chyba zbyt gwałtowny, nie znała go za dobrze i nie wiedziała, że mogła się spodziewać czegoś takiego. Gdy wylądowała na ziemi była trochę zdezorientowana "Co on wyrabia?" W każdym razie pozbierała się i siedziała tak jeszcze kilka sekund by spokojnie posłuchać odpowiedzi kobiety. Już bardziej zaskakujące było to, że... pomogła wstać Miyu. Już myślała, że i ją chce przeciąć nagle tym swoim mieczem, ale nie. Przez tą chwilę była w trochę nie wygodnej sytuacji bo mogłaby tylko się jakoś przesunąć. Widać nie chciała by jej przeciwnicy leżeli na ziemi. -Eto...- mruknęła i nie oderwała od niej spojrzenia. Teraz już nie mogła być taka, musiała się skupić porządnie na tym co się dzieje i przypadkiem ponownie nie skończyć z czteroma literami na ziemi. -Nie powinnaś tak nas przeceniać - ciekawe co by powiedziała gdyby Miyu udało się zdobyć jej włos? Jeśli dojdzie za chwilę do walki, raczej odejdzie na drugi plan i pozwoli by Ryu przejął inicjatywę. Wtedy chciałaby skorzystać z okazji. Wystarczyło spojrzeć na Ryu, chciał walczyć no chyba w końcu po to tu przybyli. Zdziwiła się, że już nie biegł na nią z tym mieczem. Jeszcze jakieś układy wymyślał? Po co? Przecież nie mają czasu na takie bzdety, ale już nic nie mówiła, tylko obserwowała.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Est Ateria Czw Paź 24 2013, 20:02
MG:
Kobieta zaśmiała się cicho, unosząc przy tym tylko prawy kącik ust. Przekrzywiła głowę w lewo, potem w prawo, a następnie podparła się pod boki i zrobiła pozę superbohatera. W dodatku jej peleryna zaczęła przy tym powiewać. -Na na na na~ Super Ako ~-zaśpiewała wesoło, po czym wyciągnęła dłoń przed siebie i pokazał jeden palec. -Raz, to wy chcecie mnie zabić, nie ja was. Ja do was nic nie mam. Do innych - owszem. Za bardzo nasiąknęłam nienawiścią Cieni, aby dalej być normalna. Nie muszę was zabijać, jesteście fajni. Ty jesteś trochę śmieszny, a ta dziewczyna jest ładna. Szkoda was zabijać. -Dwa, nie przeceniam was. Musicie zdać sobie sprawę z tego, że jesteście... magami, prawda? A ile byście byście byli warci, gdyby....-tutaj urwała i uśmiechnęła się tajemniczo. -Trzy, będę tutaj aż nie ukończycie gry. Jestem ostatecznym bossem, rozumiecie? Takim, co się do niego przychodzi i robi " ojaaa, ale on jest silny, dobrze że kupiłam eliksiry wzmacniające i upgrejtnęłam miecz na +5 przed tą walką". Rozumiecie? Est Ateria to gra.-powiedziała, uśmiechając się szeroko.-Ale miałam zamiar wyjść zupełnie na chwilę za jakieś 4 godziny. Podtrzymujesz zakład?
Miyu
Liczba postów : 396
Dołączył/a : 04/10/2012
Temat: Re: Est Ateria Czw Paź 31 2013, 18:48
Super Ako? O czym ona mówiła, Ako to raczej ona nie jest. Pamięta dobrze tamte chwile w slumsach oraz w siedlisku, nawet przez chwilę o niej nie pomyślała. Tylko coś tutaj jest właśnie nie tak. Jak Miyu nie znosiła takich osób, które specjalnie coś ukrywały i specjalnie przerwały w środku zdanie. To jej działa na nerwy i to bardzo, ale to jest misja. Musiała być spokojna najdłużej jak się da, dlatego zignorowała to, ale na pewno zachowa to w pamięci. -Gra? Czyli, że mamy po prostu przechodzić kolejne poziomy? - spytała nagle i podniosła rękę by spojrzeć na pierścień. Będą mogli się z nią zmierzyć dopiero jak będą na nim wszystkie okręgi? Serio nie ogarnia, Miyu nie lubi gier tego typu. Lubi zabawę, ale nie taką. Eh... jeszcze użyła takich dziwnych słów, że tym bardziej nie ogarniała. Widać to nie jej świat -Ryu, rób jak uważasz. Widocznie musimy zrobić coś jeszcze - skierowała słowa do towarzysza. Naprawdę była zdezorientowana chwilowo. Mają ją zabić, jest przed nimi, ale jednak jest tym całym bossem, z którym sie walczy na samym końcu. Skoro teraz nie mogą, to chyba muszą się przejść dalej.
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Est Ateria Pią Lis 01 2013, 17:37
Nie, on nie jest śmieszny! Czy on wygląda na śmiesznego człowieka?! Niech go głupia nie komplementuje! On nie jest fajny! To znaczy jest, ale to raczej wie każdy... dla niej nie powinien być fajny! Powinna srać po gaciach na sam dźwięk jego pseudonimu! Jedynie odwrócił głowę i założył ręce na wysokości klatki piersiowej. - Nie jestem śmieszny- jedynie odwarknął. Zdecydowanie cała ta sytuacja była dziwna... bardzo dziwna. -Dobra, tą bitwę wygrałaś... nie dam rady w 4 godziny...ale wojnę wygram ja!- jednocześnie przeszło mu przez myśl "BOŻE MIYU CZEMU TY JEJ NIE SZARPIESZ ZA KŁAKI?!".
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Est Ateria Sob Lis 02 2013, 13:24
MG:
Dziewczyna uśmiechnęła się do was ładnie, pokazując przy tym wszystkie zęby. -Nie musicie wbijać poziomów. Po prostu uzyskajcie więcej Kregów.-powiedziała i wyjęła z pod skórzanego kaftana naszyjnik, który w sumie przypominał ten Ryu. Miał nawet taki sam kolor kregów, z tą tylko różnicą, że na tym widniało ich aż 7. -Dobra, ułatwię wam zadanie. Jeśli przez te cztery godziny dowiecie się jak używać Insygniów, osiągnięcie co najmniej drugi krąg i zdacie sobie sprawę z tego, dlaczego tutaj jesteście słabsi niż w normalnym świecie, pokaże wam gdzie znajduje się mistrz tej gry. A jeśli go zabijecie, ja też zniknę. Umowa?-zapytała, schowając naszyjnik z powrotem pod ubranie i obracając się w koło własnej osi.-To chyba będzie prostsze i szybsze, niż wbijanie 7 kręgów, hm?
Ryudogon
Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013
Temat: Re: Est Ateria Wto Lis 05 2013, 22:55
Białowłosy jedynie warknął, ale nie pozostało mu chyba nic innego niż zgodzenie się na słowa tej dziewczyny. W sumie to gra okazała się opcją, którą Ryu zakładał od momentu przybycia do tej karczm. Nie podobało mu się całe to przedsięwzięcie z mistrzem gry, w końcu co to za gra bez MG? No właśnie żadna, ale muszą się stąd wydostać. Do tego jakich insygniów? Mowa o wisiorku i tym pierścionku? - Stoi- odburknął z dość skwaszoną miną, jakby mu słoń nadepnął na odcisk. Nie wiedział, co na to Miyu... zawsze mógł sam to załatwić i nie pakować jej w to bagno.
Miyu
Liczba postów : 396
Dołączył/a : 04/10/2012
Temat: Re: Est Ateria Sro Lis 06 2013, 15:58
To co im kobieta zaproponowała wydawało się być dla nich przychylne, ale z drugiej strony musieli się dowiedzieć jak używać Insygniów. Nie była pewna czy wpadną na cokolwiek, ale trzeba będzie się trochę wytężyć i nie będą musieli tracić tyle czasu na zdobywanie poziomów. Dlatego była za tym, ale chwila. Jak to słabsi w tym świecie? Coś się zmieniło? Potem do tego dojdą.. -Zgoda - odpowiedziała krótko kobiecie, zaraz po Ryu. Jednogłośnie można by powiedzieć, byli zgodni z tym postanowieniem. Na szczęście, trudniej byłoby się dogadać gdyby komuś taka opcja nie odpowiadała. Może razem szybciej do tego dojdą. Miyu spojrzała na pierścień i w sumie już zaczęła się zastanawiać jak on w ogóle działa. Pojawiły się w chwili otworzenia bramy, otrzymały jeden krąg, a jest ich jeszcze kilka. Kurde.. Miyu chyba nie nadaje się do tego typu zadań.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.