I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jak mogą one wyglądać? A no jest mniej drzewek, to na bank. Ale są i im bardziej się w nie zacznie wchodzić tym więcej ich będzie. Bo to jednak obrzeża lasu, co jest naturalne że im bardziej będziesz w nie wchodzić, tym bardziej bez mapy/kompasu, tym szybciej się zgubisz jak okolicy nie znasz. Przed laskiem jest zaś wieeeeeeelka polana. Nic, tylko tutaj jakieś osiedle zbudować... chociaż nie, jakieś tam domki są. 10 domków, w tym jeden większy na samym środku jakiegoś placu wokół którego stoi reszta. Chatki z drewna, jakiś spożywczak też się znajdzie. W oddali zaś jest rzeczka i jakiś budynek. A jeszcze dalej za rzeczką jakaś kolejna wioska.
MG Tak też nasza mongolska panda wraz z kolekcjonerem jakiś podejrzanych kluczy tworzą nam parkę, która raczyła się zlitować nad biednymi i bezbronnymi mieszkańcami lasu. Mówiąc o bezbronnych mówimy też o wszelkich kotowatych i misiowatych. Po zerwaniu kartki z ogłoszeniem ruszyliście pod wskazany adres. Znaczy, ruszylibyście, gdyby ten adres był napisany, bo jednak słowo ,,las" niewiele mówi, tym bardziej że las wielki. Własnie stoicie sobie na jego skraju. Gdzieś daleko widać dym. Ale czy to ognisko czy cywilizacja - nie wiecie. Ale równie dobrze możecie ruszyć w głąb lasu w odwiedziny do Kubusia Puchatka, może to on wystawił ogłoszenie? Tak czy inaczej, gdzie iść - nie wiedzieliście, wiedzieliście tylko że to gdzieś w lesie.
Autor
Wiadomość
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Nie Lip 13 2014, 18:24
Śpiesznym krokiem mijał labirynt uliczek Magnolii, jakby chciał się wydostać, wyrwać z tego miejsca i znaleźć się daleko od tego całego zgiełku i hałasu. Daleko od nich. Sam. Zdecydowanie nie leżało mu to wszystko, a dźwięki zamiast nieść ukojenie, powodowały coraz to większe nagromadzenie się przerażenia przemieszanego z - obrzydzeniem? Wstrętem wywołanym zwykłą codziennością... Zwykłymi rozmowami... Zwykłymi ludźmi... Zwykłymi? W sumie - co znaczyło to słowo? Czy coś parszywego może być zwykłe? Czy coś gorszego zasługuje na takie miano? Pewnie niektórzy by przystanęli i zastanowili się nad tym, ale nie ciemnowłosy. Nie Aki. Zeszło mu z godzinę, a może nawet i dwie nim ostatecznie wydostał się z tej pułapki zwanej miastem, nim pozbył się problemu, a przynajmniej większości z nich w miarę pokojowy sposób, a przynajmniej - na szczęście - bez przelewu krwi. Ale czy to się liczyło? Może nie teraz, a może... Może tak zbliżyłby się do czerwieni? Może byłby bliżej Red? - Może... - wyszeptał tylko cicho, jakby sam do siebie, prąc przed siebie. Byle najdalej. Do lasu? Tam ich nie było, a przynajmniej... było ich mniej. Tak. Było tego mniej, a przynajmniej... Tak mu się tylko wydawało?
Shina
Liczba postów : 56
Dołączył/a : 01/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Wto Sie 12 2014, 19:41
Szedł za nim, kilka metrów za nim, niemalże jak cień przez wszystkie kręte uliczki Magnolii oraz dróżki za miastem. Nie odzywał się, po prostu szedł, z pewnością irytując Akiego samą swoją obecnością, jednak Shinie to nie przeszkadzało. Mógł nawet się rzucić, ale on był gotowy na każdą możliwość. Na razie jedynie czekał aż Aki się zatrzyma i faktycznie to zrobił, będąc przy lesie. Było to nijak pocieszające bo Crocus nie w tą stronę. - Może poszukasz w Crocus? - powiedział nieco głośniej, by zwrócić na siebie uwagę chłopaka. - Tam je zabrano, możliwe, że wciąż tam jest. - Była na to spora szansa. Teraz tylko czekać na rezultat.
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Wto Sie 26 2014, 09:51
- Dlaczego? - to jedno, krótkie i ciche pytanie padło jakby samorzutnie i mimo, że nawet się nie odwrócił, ani nic... kierował je najpewniej do Shiny. W końcu to właśnie ten mimo wszystko brnął dalej, szedł za ciemnowłosym i wcale nie było tak, że Akiemu to się podobało. Nie. Może jakoś w głębi siebie liczył na to, że przynajmniej znajdzie się jedna osoba, jeden człowiek, który nie będzie jak reszta, ale czego oczekiwać po ludziach. - Crocus? Może... - dodałby tylko, spoglądając w kierunku Przewodnika, a i po chwili odwracając się w stronę lasu w prostym celu, a dokładniej by zacząć odchodzić. Nie będzie dalej śledzony? To nawet lepiej, bo pierw musiał coś załatwić nim wyruszy tam, gdzie ostatnio je widział.
zt?
Shina
Liczba postów : 56
Dołączył/a : 01/11/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Czw Wrz 04 2014, 23:03
Nie był pewny, czy to wina zmiany, czy Aki miał tak przez cały czas, jednakże jego enigmatyczne kwestie wciąż stanowiły zagadkę dla Shiny. W głównej mierze nie rozumiał tego, co próbuje mu przekonać czarnowłosy. Te pytania, zaczęte i nie dokończone stanowiły trzon tych niezrozumiałych kwestii. Gdyby tylko mógł to rozwinąć, ale nie rozwijał i większość jego pytań musiała pozostać bez odpowiedzi. Jak odpowiedzieć na coś, czego się nie rozumie? Aki jednak postanowił wyruszyć w dalszą drogę, w sobie tylko znanym kierunku, jednak sądząc po słowach, zmierzał do Crocus... Wciąż zmierzając w złą stronę. Przewodnik westchnął ciężko, obserwując odchodzącego chłopaka i usiadł na ziemi. Co się działo na Północy? Strapił się. Powinien ruszać dalej, jednak poczekał, aż Aki zniknie mu z oczu, po czym poszedł w swoją stronę. Ostatecznie i tak zamierzał pojawić się w Crocus w najbliższym czasie.
zt
Heisher
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 26/09/2012
Temat: Re: Obrzeża lasu Pon Gru 15 2014, 19:54
//Będzie generic i za rączkę, bo nie moja fabuła - nie chcę się taplać. Nie znaczy to jednak, że będzie jakoś super łatwo.
MyGy
Erbaler coraz bardziej przyzwyczajał się do swego nowego ciała. Coraz lepiej czuł każdy swój ruch, rozpoznawał bodźce. I coraz głębiej przekonywał się, że było to mierne ciało. Zbyt wątłe, by zrobić z niego użytek. Pokłady magiczne kontenera nie były w stanie zaspokoić jego potrzeby.
Tymczasem, Randia coraz bardziej odzwyczajała się od swego ciała. Od kontroli. Zamknięta wewnątrz cudzego pojemnika, czuła wszystko, co robił duch. Słyszała, co on słyszał i widziała, co on widział. Raz bodźce dochodziły z większą intensywnością, raz jej duszę ogarniała ciemność, pogrążona była w pustce. Przez cały czas była jednak świadoma, że nie jest sama. Że gdzieś tam jest Ebaler. Ten, który odarł ją ze wszystkiego. Teraz jednak Randia była Erbalerem - jej ciało było jego ciałem, choć prawdziwą dziewczynę od nadnaturalnej istoty dzieliła cienka granica. Jakby zasłona, która oddalała się z chwilą, gdy chciała ją odsłonić.
Duch rozpoznał znak, znajdujący się na przedramieniu przechodzącego mężczyzny. Młodego, dobrze zbudowanego mężczyzny. Czarodziejka czuła, że podział znika. Poznawała myśli Erbalera. Myślał nad zmianą ciała na lepsze. Choć znak gildii ten sam. I Randia dobrze o tym wiedziała. Był to bowiem Tomo (random), którego poznała podczas jednej z gildyjnych uroczystości.
- Randia? - Zawołał, zauważywszy znajomą.
//Opisz, co czuje Randia przez czas, gdy władzę nad jej ciałem sprawuje Erbaler. Wspomnij o tym nie jako o zjawisku zachodzącym w konkretnym momencie (choć to też możesz zrobić), lecz o to, jak wyglądał cały długotrwały proces. Czy zachodziły jakieś zmiany w jej postrzeganiu, charakterze. Następnie Możesz (jeśli chcesz odzyskać ciało, to w sumie to Definitywnie najszybszy sposób) nakłaniać Erbalera, by go zaatakował.
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Obrzeża lasu Pią Paź 30 2015, 22:08
MG:
Wiktor von Everec, jeden z najbardziej znanych rzeźbiarzy we Fiore, będący jednocześnie zleceniodawcom tej misji, obecnie mieszał w miejscu, które niewiele kojarzy się z tym, co wychodzi spod jego ręki. Zwykła drewniana chatka, przed którą stało kilka skończonych, kilka jeszcze nie posągów, które świadczyły o wielkich zdolnościach mieszkającej tutaj osoby. Można powiedzieć, że wyglądały tak bardzo realistycznie, że z pewnej odległości można było pomylić je z żywymi istotami, zapewne podobnie było w nocy. Był tutaj np. wielki, ponad 5 metrowy posąg bardzo dobrze zbudowanego mężczyzny ubranego tylko o krótkie do kolan spodnie, który trzymał w jednej ręce włócznie uniesioną do góry natomiast w drugiej głowę jakieś wężowatej bestii. Na tej rzeźbie było widać liczne rany jak i bardo realistycznie wykonaną krew, która z nich wypływała. Znane i cenione jego dzieła z marmuru czy innego podobnego materiału znajdowały się w posiadłościach większości osób, które mają wpływ w tym kraju. Tutaj twórca wytwarzał nowe posągi z dostarczanego pewnie z daleka surowca, nie ukrywając niczego, praktycznie każdy mógł tutaj przyjść i przyglądać się Wiktorowi przy pracy. I tak było w tym wypadku, von Everec był obecnie zajęty wykańczaniem czegoś co bardzo przypominało wyrośniętą jaszczurkę ze skrzydłami wielkości wołu. Artysta był tak zajęty swoim dziełem, że nie zauważył jeszcze pojawienia się w okolicy dwójki magów zainteresowanych wykonaniem zadania dla niego.
Czas na odpis: 4.11. Godz. 17.00
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Obrzeża lasu Nie Lis 01 2015, 17:11
Niemałą trudność sprawiłoby opisanie radości chłopaczka, kiedy dotarła do niego informacja o możliwej do wykonania misji. Ten - będąc na nią gotowym - ruszył tylko czym prędzej za Percivalem, zastanawiając się, jak będzie wyglądać ich zlecenie. Wątpił, aby to wróżek wybrał byle łatwe zadanie, ale jego umysł liczył na to, iż ów misja nie przerośnie niebieskowłosego. Co innego jednak krzyczała duszyczka karzełka, która to zdawała się być podekscytowana na maksa uczestnictwem w jakimś większym przedsięwzięciu, aniżeli oglądanie ścian gildii! - Jak pan myśli? To będzie bardzo trudne zadanie? - dopytałby się tylko wysokiego człowieka, spoglądając na niego z dołu, a i starając się dotrzymać mu kroku. W międzyczasie spróbowałby zebrać wszelkie informacje, jakie to tyczyły się ich zleceniodawcy za pomocą podstawy swojej magii - Up-to-date. W ten sposób mógłby wędrować tak dalej, podziwiając i zapamiętując mijane przez siebie rzeźby, aby w końcu we dwójkę dotarli do ich zleceniodawcy, którego uwagę spróbowałby ściągnąć na nich prostymi słowami, pozostawiając resztę Percivalowi. Prostymi słowami, a dokładniej prostym przywitaniem: - Dzień dobry - my w sprawie misji.
Spoiler:
- Wybranie dowolnego buffa -> 24. Dużo większa szansa na znalezienie magicznego przedmiotu - Odwrotne zaklęcia(zaklęcia rangi A mają siłę i koszt D, B - C, C - B i D - A) - Więcej szczęścia - PWM nieznacznie silniejsze - Odporność na choroby i trucizny - 30cm język
Percival
Liczba postów : 51
Dołączył/a : 15/08/2014
Temat: Re: Obrzeża lasu Sro Lis 04 2015, 23:06
Z halołinowego:
Percival: - 1 dzień krótsza przerwa między misjami - Minus 20% klejnotów - Deszczowa chmurka nad głową - Neonowe ubrania - W każdym poście w którym postać się odzywa musi raz powiedzieć "Przepiórka" - Obfita broda
Ogromny wróżek w neonowym ubranku składającym się z neonowej koszuli w kolorze niebieskim oraz czerwonych szelkach świecących się jak psu jajca wyruszał na misję z młodym wróżkiem Sorą. Ogólnie cały był neonowy więc ciężko było go nie zauważyć. Z swoją chmurką nad głową gładził się po swojej bujnej brodzie, która przypasowała do jego wspaniałego wąsa. Jedynie strzelił szelkami i spojrzał na młodego wróżka. - Im trudniejsze zadanie tym lepiej - powiedział z uśmiechem na ustach brodaty wąsacz - Bo my w Ft jesteśmy jak Przepiórki , a raczej jak Orły... chociaż ptaki to nie za dobre określenie - na chwile stanął głaszcząc się po obfitej po pępek brodzie - Nie ważne, my magowie FT im więcej trudnych misji robimy tym większą sławę naszej gildii przynosimy - powiedział Perci po czym ruszył. Oglądał rzeźby dookoła, które były bardzo, ale to bardzo piękne dla niego. Sam by chciał wstawić taką do swojego pokoju. Spojrzał na tą z człowiekiem z włócznią - Przydałyby mu się wąsy, jak myślisz? - rzucił do Sory. W końcu podeszli do pracodawcy. Strzelił on szelkami patrząc na zapracowanego człowieka. Gdy zwróci na nich uwagę Percival wystawi w jego stronę swoją ogromną rękę na przywitanie - Percival i Sora, jesteśmy z Fairy Tail - przedstawił ich - Ile pan bierze za takie rzeźby i skąd tyle różnych inspiracji? Bardzo podziwiam pana rzeźby, które tutaj są. Wykonanie godne Michała Anioła- zaczął bardzo przyjemnym tonem z uśmiechem na ustach. - Ale cóż, może nam pan opowie nie co o sprawie? -
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Obrzeża lasu Czw Lis 05 2015, 19:25
MG: Everec nie wyglądał na takiego rzeźbiarza, jak zapewne wyobrażała sobie większość mieszkańców Fiore, którzy niemieli okazji spotkania go osobiście. Ludzie zapewne nic o nim wiedzący zapewne wyobrażali sobie go jako siwowłosego mężczyznę, który dziesiątki lat spędził nad doskonaleniem swojego talentu. Rzeczywistość była zupełnie inna, znany artysta był średniego wzrostu dwudziestolatkiem z bujnymi kruczoczarnymi włosami, kończących się gdzieś w połowie jego pleców. Pomimo zapewne dużego skupienia nad swoim najnowszym dziełem, zaczął obracać się po krótkiej chwili w stronę magów po dotarciu do jego uszu słów Sory. Ten natomiast dzięki swoim zdolnością dowiedział się że jego zleceniodawca jest obecnie ostatnim członkiem szlacheckiego rodu, niegdyś jednym z najbogatszych oraz największych mecenasów sztuki. Za czasów poprzedniego pokolenia ta wielka rodzina przez nietrafione inwestycja jak i podejrzewany spisek zazdrosnych innych szlachciców, stracili wszystko co mieli. - O, szybko przybył ktoś zainteresowany zadaniem. I do tego z tej słynnej gildii - powiedział Wiktor do Percivala, gdy mężczyźni ścisnęli sobie dłonie na powitanie. Wróżek mógł wyczuć, że może i artysta nie miał siły w porównaniu do niego, to jego ręce były bardzo twarde, zapewne dzięki pracy w tym co wychodziło mu najlepiej. Widać było, że Everec był zaskoczony wyglądał wielkoluda, co z marnym skutkiem próbował ukryć przed członkami Fairy Tail. Było to chyba pozytywne zaskoczenie, gdyż na jego twarzy widoczny był uśmiech, choć nie aż taki jaki miał na swojej Perci. - To ile biorę za rzeźbę zależy od wielu różnych czynników, materiału, wielkości, to co ma przedstawiać no i samego zainteresowanego. A inspiracje czerpie przede wszystkim z książek, których bardzo wiele przeczytałem w dzieciństwie, a teraz zdarza mi się co pewien czas coś wartego uwagi przeczytać. Patrzę się na klienta, wyobrażam sobie mniej więcej jego zamówienie i szukam w głowie książki, jaka pasowałaby do tego wszystkiego. Czasami są z tym problemy, poszukuje wtedy jakieś inspiracji czy modelu przeglądając gazety czy znajdując coś. W sumie ty Percivalu nadawałbyś się na modela, ten wzrost, te mięśnie, no i ta broda, swoim wyglądem przypominasz mi Batdaxa, wielkiego bohatera jednej z książek, którą przeczytałem jak byłem bardzo mały. Pomagał on potrzebującym, ratował damy z opresji i robił to w kostiumie, aby nikt nie poznał jego prawdziwej tożsamości. Tylko jedna osoba to wiedziała, jego pomocnik oraz towarzysz, mały ale zawsze będący w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie Rofinn. I wiesz co Percivalu ? Twój kolega z gildii wygląda bardzo podobnie do tego, jak chciałbym, aby on wyglądał... Ale skończmy o tym mówił i przejdźmy do omówienia zadania, dobrze ? - powiedział Rzeźbiarz, po czym podszedł do znajdującej się kawałek od niego kawałka marmuru, na który następnie usiadł. Zanim jeszcze przeszedł do samego zlecenia, wyciągnął z jednej z kieszeni kawałek szmaty, którym wytarł sobie twarz. - Najprościej będzie, jak powiem to tak. Pewna osoba złożyła o mnie pewne zamówienie na rzeźbę, jednak nie byle jaką. Pominę to jak ona ma wyglądać, to nie jest istotne, ważniejsze jest to, że ta osoba zażyczyła sobie stworzenie jej z kilku pewnych materiałów. Takich w których ja nigdy nie robiłem, jedynie słyszałem co nieco, a czasami czytałem o nich, czy to w zwykłych książkach, czy to w baśniach i legendach. Czasu mam sporo, to nie jest byle jaka rzeźba, jak i nietypowe materiały, dlatego szukam chętnym na dostarczenie mi ich. Na razie proszę o tylko jeden, chcę robić wszystko po kolei. Nadal jesteście zainteresowali ? - kolejne słowa padły z ust artysty, gdy ten skończył wycierać swoją twarz z białego pyłu, po czym spokojnie czekał na odpowiedź ze strony magów Fairy Tail.
Czas na odpis: 9.11. godz. 22.00
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Obrzeża lasu Czw Lis 05 2015, 21:46
Niemałą trudność sprawiało wykroczenie poza schemat. Zwłaszcza, jeśli miało się do czynienia z Sorą. Zbieranie danych niejednokrotnie okazywało się nader pożyteczną umiejętnością, a i z tego powodu wywołanie zaskoczenia na twarzyczce karzełka graniczyło często, gęsto z cudem. Przynajmniej gdy sprawa tyczyła się tych bardziej lub mniej znanych osobistości. - To na pewno była przepiórka panie Percivalu? - dopytał się tylko zaciekawiony, a na stosunkowo jasnej buzi pojawił się lekki uśmiech. Tą nietypową tematyką ich misja miała się rozpocząć, a sam niebieskowłosy postanowił rozmowy pozostawić starszemu koledze. Stał i uważnie przysłuchiwał się, uzupełniając brakujące informacje, bądź próbując sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek w show biznesie miał styczność z Batdaxem i Rofinnem, a przynajmniej czy miał okazje ów utwór czytać. - Jeśli to nie problem to, czy byłby pan na tyle miły, aby opowiedzieć nam nieco więcej? - dopytałby się tylko chłopaczek, by jakoś przy okazji skinąć głową. Nie miał nic przeciwko zadaniu, jednak lepiej wiedzieć z góry, czy aby na pewno wszystkie składniki w ogóle istnieją i czy nie wymagają nader szaleńczych działań i wyrzeczeń. Dlatego też liczył, że najpierw dowiedzą się co nieco, a potem podejmą decyzję, a i że podobnie postąpi starszy wróżek.
Percival
Liczba postów : 51
Dołączył/a : 15/08/2014
Temat: Re: Obrzeża lasu Czw Lis 05 2015, 22:42
- Na przepiórkę, ja modelem? - powiedział Percival napinając gdzieś tam pod koszulą swojego bicka - Po wykonaniu zadania będziemy mogli panu za pozować - zaśmiał się głośno Percival. W sumie całkiem, całkiem takie pozowanie, w końcu ktoś mógłby uwiecznić jego muskulaturę. Już się rozmarzył jakie to pozy mógłby przybrać. - Oczywiście, że pomożemy, Fairy Tail zawsze wykonuje misję, gdy tylko się na nią zgłoszą - wyprostował się i lekko uderzył się w pierś, gdzie ma znak gildii - Nie mógłbym spać w nocy jeśli miałbym się teraz wycofać - podjął się zadania to będzie musiał je wykonać!
Percival
Liczba postów : 51
Dołączył/a : 15/08/2014
Temat: Re: Obrzeża lasu Czw Lis 05 2015, 22:43
- Na przepiórkę, ja modelem? - powiedział Percival napinając gdzieś tam pod koszulą swojego bicka - Po wykonaniu zadania będziemy mogli panu za pozować - zaśmiał się głośno Percival. W sumie całkiem, całkiem takie pozowanie, w końcu ktoś mógłby uwiecznić jego muskulaturę. Już się rozmarzył jakie to pozy mógłby przybrać. - Oczywiście, że pomożemy, Fairy Tail zawsze wykonuje misję, gdy tylko się na nią zgłoszą - wyprostował się i lekko uderzył się w pierś, gdzie ma znak gildii - Nie mógłbym spać w nocy jeśli miałbym się teraz wycofać - podjął się zadania to będzie musiał je wykonać!
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Obrzeża lasu Nie Lis 08 2015, 11:00
MG:
Sora próbował przypomnieć sobie coś o tej książce, czy o samych postaciach o których powiedział rzeźbiarz, a których obaj poszukiwacze przygód podobno przypominali. Okazało się jednak, że te dwa imiona nie pojawiły się w dotychczasowym życiu młodszego Wróżka, najwyraźniej nie miał z tym styczności. Możliwe, że nie jest to jakiś bardzo znany utwór, który został wydany, a nie jest znany szerszej publiczności. - Percivalu, jeśli przyniesiecie mi ten materiał który potrzebuje, to dlaczego by nie, już w mojej głowie pojawił się pomysł, w jakiej pozie was uwiecznić. Tylko nie będzie łatwo zrobić takich ubrań, ale spróbuje to zrobić, człowiek doskonali się przez całe swoje życie, czyż nie ? Możecie chwilę poczekać ? - artysta powiedział do dwójki magów, po czym ruszył do środka swojej chatki. Tak jak powiedział tak się stało, po kilkunastu sekundach, może trochę więcej, von Everec wyszedł z budynku, mając na plecach założony plecak. - Pierwszy interesujący mnie materiał do rzeźby to ŚwiatłoStal, bardzo rzadki kryształ, który podobno znajduje się w pewnej jaskini o której słyszałem w tym lesie. Podobno ten kryształ ma jakieś magiczne właściwości, jednak nie wiem dokładnie jakie, z informacji które udało mi się zdobyć w ostatnim czasie dowiedziałem się, że odkryto go ponad rok temu i ciągle jest badany. Takie informacje dotarły do mnie kilka dni temu, a mieszkam tutaj już parę ładnych lat. Skoro to jest w sumie nie aż tak daleko stąd, to wyruszam z wami, zawsze chciałem zwiedzić tą jaskinie, to co idziemy ? Udało mi się zdobyć kilka zdjęć tego kryształu, tak więc wiem, czego szukamy - powiedział Wiktor do dwójki zainteresowanych pracą, po czym wraz z nimi zaczął przemieszczać się w głąb lasu. - Percivalu, wybacz że się zapytam, ale jestem ciekawy. Ta chmurka to jakiś rodzaj twojej magii ? Chodzić zawsze tak ubrany ? - w głosie rzeźbiarza nie było słychać czegoś nieprzyjemnego, a przynajmniej tak się wydawało.
Czas na odpis: 11.11.15 godz. 22.00
Sora
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 06/03/2015
Temat: Re: Obrzeża lasu Nie Lis 08 2015, 15:57
- C-Co? Może lepiej jeśli ja nie... - padło ze strony niewysokiego chłopaczka, kiedy do jego uszu dotarła propozycja starszego wróżka. Kwestie pozowania wolał zostawić za sobą. Nawet jeśli występowanie samo w sobie nie było złe to fakt, iż spora część osób prędzej poznałaby w nim dziewczynkę, aniżeli chłopaka potrafił zepsuć wszystko. Westchnął tylko, licząc na to, iż te myśli jakoś odejdą w niepamięć. Zupełnie tak, jak ogólnie pojęta wiedza o poszukiwanej książce. Jednak to nie ona była celem ich zadania. Znaleźli się tutaj z zupełnie innego powodu, a po kilkukrotnym potrząśnięciu swoją łepetyną Sora ponownie skupił się na tym, na czym powinien. Z jego strony padło jeszcze tylko jedno zdanie, w które wkradła się spora nutka zawahania i zwątpienia, a które kierował do Percivala pod nieobecność ich zleceniodawcy, a dokładniej: - Pozowanie r-raczej nie jest dla mnie.
Po pewnym czasie pan Everec powrócił do nich, a magiczny duet miał okazje usłyszeć nieco więcej na temat ich zadania. Nie od dziś wiadomo, że każdy konkret mógł okazać się cenniejszy od złota. Taką perełką dla Sory zdawała się być wiadomość odnośnie nieodkrytych właściwości kryształów. Błysk w oku, czy fascynacja odmalowująca się na twarzy karzełka zostały podkreślone przez rozchylone z zaciekawienia, a i nieco zaskoczenia usta chłopaka. Rozdziawiona buźka jednak została zaraz potem zamknięta, a on kiwnął tylko głową w ramach przeprosin, przechodząc do ważniejszych spraw. - Czy istnieje szansa, abyśmy też zobaczyli ten kryształ? Musimy wiedzieć, czego będziemy szukać... - powiedział tylko zanim ruszyli, a w jego głosie ewidentnie pobrzmiewała ekscytacja. Nawet jeśli zlecenie będzie trudne to było jego pierwsze zadanie. Pierwsze zadanie, a w dodatku mogło przyczynić się do wielkiego, wiekopomnego odkrycia! Jeśli jednak nie dane było mu ujrzeć jedną z fotografii, wtedy spróbowałby sam znaleźć wygląd kryształu, jak i jego właściwości, o których było wiadomo śmiertelnikom. Aktualnie to one przejmowały władzę nad zainteresowaniem chłopaczka, spychając misje na dalszy plan. Wędrując tak nieopodal Percivala naszło go jeszcze jedno pytanko. - Mógłby pan powiedzieć, ile tych kryształów musimy zdobyć? - spytałby jeszcze z niemałym uśmiechem na twarzy, który jakoś nie chciał zniknąć, a nie powstał na niej za sprawą żadnej magii. Ostatecznie miał zamiar skupić się na wędrówce, chociaż po jego postawie czy sposobie marszu śmiało można było stwierdzić, że to jego pierwszy aż tak swobodny spacer po lesie. Rozglądał się dookoła, przyglądał wszystkiego, a i jeśli znalazł coś ładnego, jak opadły piękny liść, czy nad wyraz ładny, a nie daj boże jeszcze pachnący kwiatek, to z pewnością spróbowałby je zebrać na potem. Tyle doświadczeń. Tyle nowych przeżyć i to na pierwszej misji. Priorytetem jednak było nie gubienie się, dlatego też starał się trzymać nie dalej jak metr od wyższego wróżka, ciesząc się chwilą...
Percival
Liczba postów : 51
Dołączył/a : 15/08/2014
Temat: Re: Obrzeża lasu Wto Lis 10 2015, 19:54
Ogromny wróżek jedynie spojrzał na pracodawcę, gdy ten tylko już wiedział w jakiej pozie go uwiecznić. Stanął i poczekał na pracodawcę, który po chwili wrócił. - Oj Sora, pozowanie nie będzie takie złe. Pobawimy się, a jak nasz pracodawcy nas poprosi o to, to nie będziemy mogli odmówić - po czym wystawił ogromny kciuk do góry dając typowego lajka tego pomysłowi z uśmiechem przy którym się aż zabłysnęło. Po chwili spojrzał na pracodawcę, który zadał mu dziwne pytanie - Nie, powiedzmy, że przegrałem zakład z... Przepiórką, tak, nazwijmy tą osobę Przepiórką. Moja magia jest zupełnie inna - uśmiechnął się Perci - Jeśli nie dojdzie do walki to raczej nie będę musiał jej używać -
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.