HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Główny plac Magnolii - Page 5




 

Share
 

 Główny plac Magnolii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
Villen


Villen


Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptySob Lis 03 2012, 11:26

First topic message reminder :

Wielki plac Magnolii. Jest to duża niemalże pusta przestrzeń między budynkami, tuż przed ratuszem. Na placu znajdują się 4 fontanny rozstawione po kątach placu, oraz jedna największa w samym centrum. Znajdują się tu też ławeczki coby można było sobie spocząć. Co jakiś czas odbywają się tutaj różnego rodzaju wydarzenia, typu pokazy, wystawy i tym podobne.
~~~~~~~~
~

MG
Wszedłeś na plac główny, zazwyczaj wolna przestrzeń wypełniona była strażnikami. Wszystko ze względu na niedawną wizytę artysty. Po jego zabójstwie ta część miasta została "odcięta" do czasu zakończenia sprawy. Mniej więcej na środku widziałeś duże podwyższenie, na którym najwidoczniej występował artysta. Stało tam kilku strażników wraz z kapitanem. To właśnie do niego miałeś udać się po dalsze informacje. Jeśli ukazałeś strażnikom zlecenie, przepuszczając Cie dalej. Pozwalają dość do podwyższenia. Kapitan gdy tylko Cie zobaczył skinął lekko głową i podszedł do Ciebie.
- Jak sądzę jesteście tu by pomóc nam w rozwiązaniu tej sprawy? Doskonale! - mężczyzna w średnim wieku gestem wskazałbyś poszedł za nim. Podprowadził Cie do niedokończonej rzeźby, pod którą leżało zakrwawione ciało mężczyzny. Nie miałeś żadnych wątpliwości, że to był ten artysta. Jeśli chodzi o stan, to jego oczy były wytrzeszczone, usta zastygłe w panicznym strachu i bólu. Gdy tylko spojrzałeś na ten widok, mogłeś wręcz usłyszeć jego krzyk. Idąc niżej, zauważyłeś potwornie rozszarpane gardło, jakby pazurami. Czy to wszystko? Możliwe... a może coś jeszcze trzeba sprawdzić?
- Oczywiście to jest jedynie cielesna iluzja na potrzeby śledztwa. Jednak ona jest odwzorowana w 100%. Prawdziwe ciało znajduje się w rękach naszego lekarza który, prosił by zabrać Cie do niego gdy skończysz oglądać miejsce zbrodni... - Powiedział spokojnie kapitan - oczywiście jeśli masz jakieś pytania... pytaj.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyPią Paź 18 2013, 16:59

NPC - Sheyla


Gdy chwycił jej lewą dłoń, powoli kiwnęła głową potakująco. Tak, miała. Można tak powiedzieć. Patrzyła na Daiichiego z troską ale też po chwili z ulgą. Widać nie chciała zrobić mu krzywdy i cieszyła się, że zrozumiał. Natomiast na prośbę o wybaczenie, widać, że znów się uśmiechnęła promiennie...
- Nie mam czego. Naprawdę! - powiedziała pogodnie - Szczerze powiedziawszy, zdziwiłabym się, gdybyś nie próbował. Szczególnie, że zrobiło się bardzo nastrojowo. Wszak jesteś podrywaczem. - i powiedziała to tak, jakby to była najoczywistrza rzecz na świecie. - "Nie ta to inna". Przyznam, że przez chwilę mnie wystraszyłeś, bo już zaczęłam myśleć, że ty tak na poważnie. - i mrugnęła do niego. Po chwili dodała, trochę cieplej - Bałam się, że zrobię ci krzywdę. Nie lubię krzywdzić ludzi, którzy na to nie zasługują. Ale widząc, jak szybko stałeś się sobą, ulżyło mi.
Oczywiście bardzo chętnie wróciła "pod łokieć", kontynuując spacer. Wtem padło pytanie o godność tego niesamowitego ktosia, kto skradł serce Sheyli...
- Prawda, ona jest niesamowita. Jest dla mnie całym światem i nie mogłabym chyba bez niej żyć. - powiedziała z głębi serca, po czym umilkła na chwilkę. Wtem jakby coś sobie przypomniała i zaśmiała się - Ah! Pytałeś o jej nazwisko, prawda? - i znów zrobiła krótką pauzę. - To raczej żadna tajemnica. Nazywa się:... praca.
Po chwili dodała, jakby ciszej:
- Czy sprawiłam ci ból, dotykając twojego prawego policzka?
Technicznie to była maska. Ale... hej!... Czy to istotne? Jest policzkiem? Jest. Więc tak, jakby maski nie było. Tylko żywa struktura...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Muto Zenko


Muto Zenko


Liczba postów : 358
Dołączył/a : 03/07/2013

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptySob Paź 19 2013, 19:30

Nazywanie go ciągle 'podrywaczem' nie robiło dobrego wrażenie. To tak, jakby Sheyla traktowała go ze sporym dystansem, wiedząc, że on skacze z kwiatka na kwiatek. Ot, zwykła, przyjemna pogawędka ze znajomą buźką. Ale Zenek nie miał zamiaru z tego powodu się załamywać, o nie. Tym bardziej chciał pokazać, że jego gesty są szczere i chce być wierny tylko jej.
Czerwonowłosy wzruszył jedynie ramionami, nic nie mówiąc. 'Nie ta to inna?' I żeby niby on tylko żartował? Wolne żarty! Erm, tego..
Szli dalej, prowadząc rozmowę, aż wreszcie nasz wojownik dowiedział się kim jest 'wybranek' kobiety.
- Ah, praca.. - uśmiechnął się pod nosem, a po chwili zaśmiewając lekko. Niesamowicie mu ulżyło, czyli jednak miał szanse! - No tak, praca bywa czasem bardzo zajmująca, szczególnie, jak się lubi, to co się robi, ale wiesz, każdy musi czasem odpocząć. Ty też chyba masz czasem wolne, hm? Jak na przykład teraz. - miał oczywiście na myśli, że cokolwiek tam sobie ubzdurał na temat ich obojga, masz szansę. Praca, pracą, każdy pracował. Ale i zarazem ludzie byli w związkach, to w niczym nie przeszkadzało.
Gdy rozmówczyni napomknęła na temat jego maski, odruchowo jej dotknął lewą dłonią.
- Nie.. nie. To nie bolało. Po prostu nie lubię tego miejsca.. - nie lubił? Ha! Dobre sobie. To efekt jego jeden z najlepszych zabaw jakie w swoim życiu odbył. Nie ma ryzyka, nie ma zabawy. A Muto zawsze ryzykował, by wyciągnąć z tego jak najwięcej przyjemności. Jednak skrywał to w sobie bardzo głęboko. Brzydził się tej 'twarzy' i zarazem ją kochał. Dziwne, nieprawdaż?
Nie mniej, humor polepszył mu się jeszcze bardziej - Sheyla była wolna!
Powrót do góry Go down
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptySro Paź 23 2013, 21:29

NPC - Sheyla


Sheyla przez chwilę milczała, dalej spacerując z Zenkiem pod rękę. Może po prostu cieszyła się romantyczną chwilą ciszy z przystojniakiem obok i z różą w ręku. A może jednak chodziło o coś innego? Po chwili jednak odezwała się, kontynuując spokojny ton...
- A więc jednak sprawiłam ci ból. Wybacz proszę, nie było to moim zamiarem. - bo przecież dyskomfort psychiczny to też rodzaj bólu. Po chwili jej głos znów był (niemal?) pogodny...
- I tak, dokładnie teraz tę chwilę mam wolną. Dlatego mogę sobie pozwolić na korzystanie z twojego towarzystwa oraz bezczelne wykorzystanie cię w roli tragarza. - i po tym umilkła na dłuższą chwilę, jakby ciesząc się po prostu spacerem. Gdy wtem:
- To nie tak, że praca to dla mnie hobby tak zajmujące, że przez nie nie dopuszczam w swoje bliskie otoczenie mężczyzn. Może to też, ale głównie chodzi o coś innego... Praca w policji, szczególnie na wyższych stopniach, nie zawsze sprzyja rozwojowi życia rodzinnego. Wielu wspaniałych policjantów odeszło z pracy, bo żona czy mąż im zaczęli suszyć głowę, że bawią się w wojnę jak dzieci, a przecież mają rodziny i powinni dorosnąć. Wielu samych rezygnowało, rezygnuje i będzie rezygnować, bo zostali ranni w akcji i wystraszyli się, że osierocą dzieci. To nie jest tak, że jestem wrogiem życia rodzinnego. Po prostu dokonałam wyboru. Bardzo nie chciałabym sytuacji, kiedy rano wychodzę do pracy, obiecując mężowi, że wieczorem posiedzimy razem przy kominku, lub synowi czy córce, że po powrocie pomogę w lekcjach, a kilka godzin później do drzwi zapuka "znajomy mamusi w mundurze" i od wtedy już nic nie będzie takie jak było. - i znów umilkła na pewien czas, jakby o czymś myśląc...
- Jest... Jest jeszcze jedna kwestia. Walczymy z przestępcami. Zbieramy o nich informacje. Informacje, które są dla nich niesamowicie cenne. Przez to bardzo muszę uważać, kogo naprawdę dopuszczam blisko mnie. - wtem spojrzała na Zenka i żartobliwym tonem powiedziała. - Może na przykład teraz to ty próbujesz mnie uwieść i wyciągnąć ze mnie informacje? Może mistrz jakiejś mrocznej gildii cię na mnie nasłał, byś dzięki swemu osobistemu urokowi pokrzyżował plany policji pozwalając, by gildia wykorzystała zdobytą ode mnie wiedzę przeciwko dobru obywateli? Niestety muszę brać pod uwagę i taką ewentualność. - o dziwo jej ton wciąż był pogodny, jakby wcale nie mówiła dość ciężkich momentami rzeczy. Gdy znów zwróciła twarz przed siebie, jakby w zamyśleniu, nagle chwyciła Zenia mocniej pod ramię. - Wiesz, moja praca jest moją drugą połówką, bo wiem, że dzięki niej więcej osób zaznaje szczęścia i radości, niż gdyby jej nie było... Kocham obserwować radujących się życiem i bezpiecznych ludzi... - i tak przeszła w ciszę dalszego spaceru...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Muto Zenko


Muto Zenko


Liczba postów : 358
Dołączył/a : 03/07/2013

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyCzw Lis 07 2013, 10:53

Arai pomachał wolną rękę przed twarzą, jakby chciał odgonić muchę. Uśmiechnął się.
- Nic mi nie jest, już mówiłem. Zapomnij. - nie warto było ciągnąć dalej tego tematu. Ale może kiedyś..? Kto wie.
Pozwolił w całości wypowiedzieć się kobiecie, sam zaś milczał. Z pogodnym wyrazem twarzy, jakby myślał nad czymś przyjemnym, obserwował zimowe otoczenie wokół nich. Tak, to była naprawdę romantyczna sceneria. Aż się prosi o zakupienie ciepłego napoju i posadzenie czterech liter na jakiejś ławce, by w spokoju dalej prowadzić rozmowę. Takie dwa gruchające gołąbki!
Gdy wreszcie Sheyla skończyła, Daiichi spojrzał na nią.
- Tak.. oczywiście masz rację. Praca policjanta to bardzo niebezpieczny zawód, ale w gruncie rzeczy nie różni się od innych zawodów, które ludzie wykonują. Praca to praca, tylko jest większa szansa, że może wydarzyć się tragedia, ale z czegoś trzeba żyć, prawda? Magowie też nie mają łatwo. Wykonywane przez nich misje często prowadzą do.. śmierci. Śmierć, tak. Ale mimo to zakładają rodziny i żyją szczęśliwie. Rozumiem w pełni twój wybór, ale.. - zawiesił na kilka chwil swój głos, jakby się nad czymś zastanawiał. Po chwili jednak dokończył - ..Ale może powinnaś zastanowić się nad swoim szczęściem w innych kategoriach? Praca to nie wszystko. Praca na starość nie będzie się Tobą opiekować i przede wszystkim - praca nie powie: 'KOCHANIE, JAK DOBRZE, ŻE WRÓCIŁAŚ DO DOMU', albo.. 'MAMO, MAMO! OPOWIESZ MI BAJKĘ?'. Wybacz, że tak dosadnie, ale nie mogę patrzeć jak ktoś taki jak Ty robi z siebie pracoholika. To aż boli. - strzelił głupią minę, co by rozrzedzić atmosferę, jednocześnie drapiąc się łapką w tył głowy. - Wybacz. - odmachnął jeszcze raz dłonią.
Po paru kolejnych metrach zrobił poważną minę, jakby pani kapitan odkryła jego największy sekret. Uwieść i wykorzystać. Tak..
- Masz mnie! - zaśmiał się po chwili, puszczając rozmówczynię i podnosząc ręce do góry w geście poddania. - Odkryłaś mój niecny plan.. korzę się przed Tobą i proszę o wybaczenie! A tak naprawdę, to Cię w pełni rozumiem. Żyjemy w takich czasach, że wróg zrobi wszystko byle wygrać. Ale ja jestem niegroźny, PRZYSIĘGAM. Jestem zwykłym pustelnikiem, który tuła się od miejsca do miejsca, szukając czegoś dla siebie. A gildie są nie dla mnie.. kiedyś próbowałem, ale nic z tego nie wyszło. Widać los tak chciał. Ale kto wie, może kiedyś? Kiedyś.. znajdę takie miejsce.. i zapuszczę korzenie na stałe. - wzruszył ramionami, przybierając marzycielski wyraz twarzy.

Mała przechadzka z piękną kobietą trwała w najlepsze. Mogłaby trwać wieczność, ale wszystko co dobre - szybko się kończy. Czerwonowłosy spojrzał na swój pseduozegarek.
- Jak późno! Będę Cię musiał najmocniej przeprosić, było naprawdę miło, ale jak wcześniej wspominałem, praca. Nie można z nią przesadzać, ale trzeba jakoś żyć. Muszę poszukać jakiegoś zleceniodawcy, by móc wsadzić coś do garnka. Życie podróżnika nie jest łatwe. - wzruszył ponownie ramionami, po czym chwycił jej dłoń, by oddać siatkę z owocami.
- To do następnego spotkania, hm..? - cały czas trzymając ją za dłoń, szybko zbliżył swoją twarz do Sheylowej i musnął swymi ustami jej. Uśmiechnął się chytrze. - Teraz już na pewno będziemy musieli się spotkać. W końcu pani kapitan będzie musiała dorwać tego nikczemnego złodzieja pocałunku. - po chwili obrócił się na pięcie i ruszył w randomową stronę, biegiem.

I pomyśleć, że ten gość niedługo sprowadzi na Fiore ból i cierpienie.. c.d.n

[zt]
Powrót do góry Go down
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyCzw Lis 28 2013, 00:10

NPC - Sheyla



Gdy Arai uspokoił ją, że naprawdę nic mu nie zrobiła, delikatnie zwiesiła głowę i po ruchu policzków można było zauważyć, że się uśmiechnęła. Ciężko stwierdzić, czy bardziej do róży, której kielich nie był daleko od jej twarzy, czy do siebie. Ale zdecydowanie kąciki jej ust powędrowały subtelnie w górę. Jednocześnie zamknęła na moment oczy. Ulżyło jej, że nie skrzywdziła...
Spacerowali dalej, a Sheyla słuchała każdego słowa Zenka, jednocześnie patrząc to przed siebie, to na ziemię kilka metrów w przód. Gdyby Daiichi obserwował twarz pani kapitan, mógłby dostrzec w kilku momentach pewien błysk w migdałowych oczach. Ciężko jednak stwierdzić, czy był to błysk pozytywny czy negatywny. Nie przerwała rozmówcy ani razu, póki nie skończył mówić, co myśli na temat związku Sheyla x Praca. Wtem odezwała się, wciąż patrząc przed siebie, a choć głos jej był jedwabiem dla ucha, to brzmiała w nim nuta żelaznego poczucia sprawiedliwości...
- Zawód przeciętnego maga z legalnej gildii wcale nie musi być niebezpieczny. Wiele misji, jakie się im zleca to z założenia niegroźne prace: znalezienie zaginionego kota bogatej pani, odczytanie magicznej księgi kucharskiej. Śmierć nie jest wpisana w ich zawód. Mogą się nie podejmować danej misji. Policja jest po to, by zwalczać to, co zagraża życiu. To znaczy, że sama musi się z tym zagrożeniem zmierzyć, by oszczędzić tego niewinnym.
Gdy wcześniej Zenko parował jej argumenty jak mogłoby wyglądać życie rodzinne Kwiatu Południa, zacisnęła zęby jednak ta swoista i podświadoma manifestacja nie ujawniła się spod arafatki, a Sheyla po prostu zamknęła na ten czas oczy, przez krótką chwilę pozwalając prowadzić się Daiichiemu "w ciemno". Przyszła kolej i na tę odpowiedź. Przycisnęła się mocniej do ramienia Zenka i choć przez pierwsze sekundy można było odnieść wrażenie atmosfery straty, z którą pani kapitan się pogodziła. Czy raczej: z którą nauczyła się żyć. Gdy się jednak odezwała, nie było w jej głosie negatywnych emocji. Natomiast były pogoda, siła i pewna wewnętrzna stanowczość...
- W takim razie to ty załóż rodzinę. I bądź przy nich, kiedy tylko możesz. Gdy twoja żona wróci z pracy, przytul ją i powiedz: "Kochanie, jak dobrze, że już jesteś!". Albo jeśli to ty wrócisz, powiedz nie wypuszczając jej z objęć: "Kochanie, jak dobrze być w domu!". Nie odtrącaj prośby dziecka "Tato! Tato! Pobawisz się ze mną?". Miej dla nich tyle czasu, ile tylko możesz. Chroń ich w każdy możliwy legalny sposób. Trzymaj z dala od świata przestępczego, od mrocznych gildii. Jeśli będziesz kochającym i troskliwym mężem i ojcem, to wiedz, że przyczynisz się do mojego szczęścia, gdziekolwiek wtedy będę.

Na gest poddania się rozmówcy zaśmiała się radośnie...
- Ach, aż przysięgasz! - dalej się śmiała - Dobrze, zapamiętam tę obietnicę. A co do zapuszczania korzeni, to i życie nomada, i osadnika ma dobre i złe strony. - i ona rzeczywiście dobrze o tym wiedziała. I dodała już odrobinkę poważniej - Zależy, czego w życiu potrzebujemy... Hmmm... Zapuszczający korzenie Daiichi Arai. - i znów wesołość wróciła do jej tonu - Aż chciałabym to zobaczyć!

A czas zmierzał powoli dalej, przybliżając koniec spotkania z każdą chwilą. Gdy Zenek obwieścił, że będzie uciekał, wzruszyła lekko ramionami, jakby mówiąc "no trudno"...
Spojrzała na siatkę z zakupami, odbierając ją od Zenka, lecz gdy "zaproponował" kolejne spotkanie, machinalnie spojrzała mu prosto w oczy, akurat w momencie, gdy twarz szefa mrocznej gildii znalazła się blisko. Bardzo blisko. Za blisko. Co mógł poczuć pan Arai? Odwzajemnienie. Delikatne. Jak jedwab. Jak mgła. Jak dotyk płatków kwiatu. Ale dużo cieplejsze od pocałunku złożonego na jego czole. Ale czy on naprawdę miał miejsce? A może to kolejny pokaz nadnaturalnych zdolności pani kapitan? W Kardii stworzyła iluzję istoty złożonej z samych płomieni. Przekazywała telepatycznie wiadomości. A Kardia to tylko część tego, co umie. Może i muśnięcie ust Zenka przez Sheylę było tylko iluzją, narzuconą na umysł zabijaki...
Gdy znów spojrzał w twarz Sheyli, nie znalazł na niej zaskoczenia. Raczej spojrzenie "odbijające piłeczkę". Nie mniej chytre jak jego. Ale jego znaczenia Muto Zenko alias Arai Daiichi być może miał się nigdy nie dowiedzieć...
A to, że podczas kradzieży pocałunku mały biały kwiatek z włosów Sheyli niepostrzeżenie przyczepił się do włosów Zenka i ulotnił wraz z nim. Cóż, zawsze może zachować na pamiątkę...
Przez chwilę ze stoickim wyrazem twarzy i delikatnym, naturalnym uśmiechem Sheyla patrzyła za oddalającym się Zenobiuszem. Dotknęła ust czubkami palców, jakby sprawdzała, czy są takie jak wcześniej. Albo czy w ogóle są. Po tym zakryła je ponownie arafatką, która niesfornie chwilę temu zsunęła się sama, będąc w ten sposób współwinną "przestępstwa"...
- Łobuz. - stwierdziła, po czym przymrużyła oczy i ponownie podelektowała się wonią róży. Niespiesznie, spacerowym krokiem udała się w sobie znanym kierunku, zabierając z sobą kwiat...

-z/t-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyCzw Sty 08 2015, 21:02

MG:

To właśnie na tym placu mieli zjawić się magowie, wynajęci przez dwójkę mężczyzn. Dość łatwo ich można było znaleźć. Odziani na czarno, dość posępni na twarzy, jakby cierpieli w głębi ducha. Spokojnie stali przy fontannie, z niewielką torbą przewieszoną przez bark mniejszego mężczyzny. Czekali. Spokojnie i cierpliwie, mając lekko nieobecny wzrok. Ten z torbą czytał jakąś książkę, choć jego smutna twarz nie pokazywała zbytnio, czy treść tomu jakoś go wciągnęła, czy wręcz przeciwnie. Była niczym marmurowy posąg, który mimo rzeczywistego wyglądu, nie przekazywał jakichkolwiek emocji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Daeril


Daeril


Liczba postów : 42
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Łódź

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyCzw Sty 08 2015, 22:56

Przyszedł na umówione miejsce, tak jak było podane. Był gotowy na wszystko a energia rozpierała całe jego ciało od środka. Choćby miał załatwić sobie wózek, chciał na początek tej misji dowiedzieć się o co dokładnie chodzi. Gdy tylko zobaczył dwóch mrocznych gości zmrużył oczy i podejrzliwie opędzlował ich wzrokiem. Napiął muskuły i wszedł dziarsko na plac jakby był samym przewodniczącym Rady Magów i choć nim nie był, to była pełna duma i godność widoczna w jego postawie.
- Witam szanownych panów, Gildia Fairy Tail do usług. - grzecznie skłonił się przed dwoma klientami i kontynuował sedno rozmowy o misji - Słyszałem, że misja ma polegać na badaniu jakiejś kuli... O co właściwie chodzi? - starał się być opanowany i nie mieć ADHD, choć było blisko i to nawet bardzo. Stanowił sedno sensu słowa ADHD. Czekał na odpowiedź dwóch "miłych" panów, zaś szata delikatnie łopotała mu na wietrze, który owiewał też jego długie włosy. Stanowił niezły materiał na męża... Lub kochanka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1983-daeril-darknoir
Ryudogon


Ryudogon


Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyCzw Sty 08 2015, 23:22

Swoje ręce trzymał jak zwykle w kiszeniach swojej czarnej jak smoła, kurtki.Wyciągnął jedynie kartkę, na której było napisane o testowaniu jakiejś tam kulki. Jego jedyną nadzieją było to taka, że nie będzie to kulka analna, którą będzie musiał testować na sobie. Spojrzał na tego młodego Heńka, Oktawiusza czy Bóg jeden wie jak Ryu mógłby mu nadać na imię. Nie pasowało żadne męskie. Mężczyzna jedynie splunął na bok.
- Hello. Nazywam się Hector, jestem jednym z magów, który podjął się zlecenia - wyciągnął rękę w kierunku pracodawców, by się przywitać i zapytać na czym w tym momencie stoją. Daerila pominie, nie bardzo on go interesuje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1680-kieszen-ryudogona#28246 https://ftpm.forumpolish.com/t1394-czlowiek-z-piekla-rodem https://ftpm.forumpolish.com/t1733-ryudogonowe-cosie
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyPią Sty 09 2015, 00:23

MG:

Mężczyźni skoncentrowali wzrok na dwójce mężczyzn i przywitali ich, zarówno skinięciem głowy do Daerila, jak i uściskiem dłoni z "Hectorem", choć na słowa o Fairy Tail wyraźnie coś ich ruszyło.
-Zanim zaczniemy, pozwólcie, że zabierzemy was do hotelu, w którym się zatrzymaliśmy. Będzie lepiej, aniżeli zajmować się tym tutaj... będzie też spokojniej. - powiedział niższy mężczyzna z torbą, po czym udał się wraz z towarzyszem. Po kilku minutach drogi, doszli do niewielkiego ośrodka, który zdecydowanie do luksusowych nie należał, acz nie można było mówić o spelunie. Panowały tam zwykłe, domowe warunki. Pokój był trzyosobowy, na co wskazywały trzy łóżka, jednak duet się tym nie przejął. Wyższy mężczyzna nakazał gestem położyć torbę na stole, po czym zaczął wyjaśniać.
-Mówcie na mnie West. Mój przyjaciel to Jones. Chcemy, byście zbadali ten obiekt... - tu gestem nakazał swojemu towarzyszowi, by ten wypakował przedmiot z torby. Niewielkie zawiniątko ukazało się na stole, po czym zostało ostrożnie odwinięte przez mężczyznę z książką. Oczom dwójki ukazała się złota kula, którą każdy z nich, mógłby spokojnie zmieścić w dłoni. West kontynuował -Nazywano ją Jabłkiem. Reaguje z każdym, kto potrafi kontrolować energię magiczną. Ostatnim razem... pomogła nam uciec z kłopotów, w jakie wpakował nas... członek Fairy Tail... - dodał wyraźnie podirytowany, choć szybko przerwał mu Jones.
-Tak czy inaczej, wierzymy, że badając Jabłko dowiemy się co... doprowadziło do tamtych wydarzeń. Niestety, nie jesteśmy w stanie tego zrobić, wiec dlatego skierowaliśmy się z tym do was. - krotko przedstawił całą sprawę, podczas gdy jego przyjaciel się uspokajał.
-Żeby zacząć wystarczy dotknąć kuli. - dodał po chwili West, po czym usiadł na jednym z krzeseł, uważnie wpatrując się to w tajemniczy obiekt, to w dwóch wynajętych przez niego magów, wyraźną nieufnością obdarzając Daerila.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ryudogon


Ryudogon


Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyPią Sty 09 2015, 16:41

Mężczyzna udał się za... Biznesmenami, którzy go wynajęli. Przynajmniej na takich mu wyglądali. W sumie nie interesowały go ich zatargi z Fairy Tail, jest w końcu Szczurem, a nie wróżkiem, więc lata mu to koło dupy. On jedynie chciał teraz coś zarobić, bo hajs mu się nie zgadzał. Gdy tylko weszli do ich aktualnego lokum on poszedł za nimi nie zdejmując butów. Mężczyzna mrugnął parę razy po przemowie mężczyzny.
- No to cóż, zaczynajmy - uśmiechnął, się po czym wyciągnął rękę z wystawionym palcem, by dotknąć kuli. Tak, tą zielonkawą rękę, bo ta czerwona jest pod bandażem dobrze ukryta.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1680-kieszen-ryudogona#28246 https://ftpm.forumpolish.com/t1394-czlowiek-z-piekla-rodem https://ftpm.forumpolish.com/t1733-ryudogonowe-cosie
Daeril


Daeril


Liczba postów : 42
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Łódź

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyPią Sty 09 2015, 22:44

Poszedł za mężczyznami do miejsca docelowego i wysłuchał tego co wieli do powiedzenia. Gdy tylko usłyszał co zrobił ktoś z jego gildii, spojrzał na nich i powiedział spokojnym, stonowanym głosem to co trzeba było powiedzieć.
- Proszę o wybaczenie za członka gildii. Na szczęście ja nie jestem nim, dlatego jeżeli mogę, to proszę o czystą kartę i nie patrzenie przez pryzmat tamtych wydarzeń. - jego ton w tamtej chwili wydawał się zupełnie inny niż na co dzień, gdyż był w tej chwili szczery aż do bólu. Nie miał zamiaru powodować kolejnej takiej sytuacji, by ostał się tylko jeden członek tej dziwnej grupki. Przerzucił swoje włosy i rozplątał warkocz. W takich chwilach było wiadome, że zaczyna myśleć i staje się poważny, ale skąd oni mieli to wiedzieć? Wiedziały to nieliczne osoby, które obserwowały chłopaka, lub które znały go doskonale. Obserwował maga, który także podjął się tej misji, lecz nie robił nic szczególnego. Czemu? Nauczył się już dawno, że z magią nie przelewki i postanowił poczekać i zobaczyć co wyjdzie z dotknięcia kuli. Skoro reagowała na każdego, kto władał mocą magiczną... Postanowił załatwić sobie prostą akcję z bogami. Skupił się na swoich umiejętnościach i użył podstawowej umiejętności, a mianowicie Patronatu.
- Chwała ludzkości niech opiewa bogów, tych którzy pilnują porządku, albowiem im należy się uwielbienie. Was pytam o bogowie, jakie właściwości posiada Jabłko, tak podobne do jabłka niezgody Eris i jak mam je zrozumieć. - wyszeptał pytanie do bogów i czekał na odpowiedź, która powinna mu się ukazać w wizji, lub w głosie bóstwa, a wszystko możliwe do usłyszenia tylko w głowie Daerila.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1983-daeril-darknoir
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyPią Sty 09 2015, 23:14

MG:

Ryudogon imieniem Hector (czy jakoś tak) bez chwili krępacji dotknął złotej kuli. Ta rozbłysła złotym blaskiem, a po chwili mag zabrał rękę jak oparzony i cofnął się do tyłu, ostatecznie siadając na jednym z łóżek głośno oddychając. Głowa go bolała niemiłosiernie, a oczy zdawały się piec od dziwnego obrazu, jaki ukazał mu się w głowie. Tymczasem czarodziej Fairy Tail przeprosił za swojego towarzysza z gildii, po czym poprosił o sprawiedliwe traktowanie go, co spotkało się z kiwnięciem głowy Jones'a, gdyż West zwyczajnie wpatrywał się w Jabłko, a następnie na Hectora imieniem Ryudogon (czy jakoś tak), jakby oczekując jakiejś informacji. Daeril tymczasem wyszeptał prośbę do olimpijczyków, która spotkała się z odpowiedzią.
-I jak? - spytał się po chwili West, uważnie patrząc na maga z jedną lekko zieloną ręką i z drugą całą zabandażowaną.

MG:
Ryudogon - głowa mocno boli
Poniższe informacje trafiają tylko i wyłącznie do postaci, które o to prosiły. Wasze postacie nie są świadome tego, co wiedzą inne.
Wizja Ryudogona:
Odpowiedź Patronatu:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ryudogon


Ryudogon


Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptyPią Sty 09 2015, 23:57

Gdy tylko zobaczył ową wizje od razu zasłonił i zamknął swoje oczy delikatnie je przecierając. Ból głowy go irytował, bardzo go irytował, więc zacisnął dość mocno swoje bialutkie zęby. Rzucił spojrzeniem na Westa, na którym użył wzroku grzesznika (PWM), oczywiście odkrył oczy.
- Skąd wy to macie? - zapytać przez zaciśnięte zęby. Po chwili jednak trochę spróbuje się rozluźnić - Mogę prosić o szklankę wody? - zapyta jakby nigdy nic.
- Zobaczyłem białe miasto i jakieś głupie drzewo będące na jego środku. Było ogromne i mogłyby pokryć całe miasto, ale je osłaniały i lekko spowijały w cieniu. Jakieś głupie choinkowe światełko albo aura przewijała się przez gałęzie, a chuj wie co to do jasnej cholery było. Ale raczej to było coś żywego. Na dole było od cholery ludzi, a ja nagle usłyszałem głos... "Żegnaj... to, co ochraniałeś nie zostanie zapomniane... zadbam o to" tylko czułem się tak jakbym ja to wypowiadał. A, zobaczyłem też jabłko, tylko ktoś je trzymał... -
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1680-kieszen-ryudogona#28246 https://ftpm.forumpolish.com/t1394-czlowiek-z-piekla-rodem https://ftpm.forumpolish.com/t1733-ryudogonowe-cosie
Daeril


Daeril


Liczba postów : 42
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Łódź

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptySob Sty 10 2015, 00:15

Otworzył szeroko oczy. Był świadom tego co powiedział Gromowładny... Zeus... Gdy tylko usłyszał co zrobiło Jabłko, postanowił się przygotować do dotknięcia. Zauważył, że drugi mag oberwał potężną dawką bólu, ale postanowił z tym zawalczyć. Zbliżył się do przedmiotu i wyciągnął nad niego ręce, by przez bitą minutę się przygotować do tego co miało nastąpić. By przezwyciężyć ból, musiał wyczyścić swój umysł ze wszelkich emocji. Był świadom, że to co zdradził im Hector było... niezłe. Skoro widział tajemnicze miasto... To była naprawdę tajemnicza sprawa do ogarnięcia i zamierzał ją głębiej zbadać... Może gdyby zdołał utrzymać kulę przez jakiś czas w dłoni... Zaczął oczyszczać umysł z niepotrzebnych teraz myśli, zaś ręka wisiała nad Jabłkiem. Odliczył od dziesięciu do jednego i... Kontakt pomiędzy jego ciałem, a kulą nastąpił. Nawet jeżeli ból miałby być godnym odcinania każdej kończyny powoli, to Daeril stara się utrzymać kontakt fizyczny. Wierzył w siebie, wierzył, że mu się uda i musi się udać!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1983-daeril-darknoir
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 EmptySob Sty 10 2015, 00:39

MG:

Hectororyudogon spojrzał swym zuym spojrzeniem na jednego z pracodawców, przez co dostrzegł w jego oczach płomyk strachu, szybko jednak ponownie zastąpiła go jakaś dziwna siła, determinacja i... gniew? Nie wiedział, ale wysłuchał słów swojego pracownika z uwagą, podczas gdy Jones udał się po szklankę wody. W tym czasie drugi z czarodziei podjął swoją próbę, tym razem jednak mając zamiar utrzymać kulę znacznie dłużej. Moment, gdy dotknął kuli był tym, gdy jego głowę przeszył ogromny ból, jednak z każdą kolejną sekundą, ból się potęgował. Złocista aura kuli, która wytworzyła się w momencie styku z ciałem maga po 5 sekundach objęła całe ciało Daerila, a następnie... ból ustal. Nie było krzyków, nie było jęków. Złota aura rozeszła się sferycznie po całym pomieszczeniu, generujac jednocześnie potężny podmuch, który malał wraz z odległością. Stół został przesunięty, z kolei Ryu poczuł na sobie tylko delikatny powiew wiatru. Mag Fairy Tail padł bezwładnie na ziemię. Z jego nosa sączyła się stróżka krwi, a oczy zdawały się być ślepe. Jego ciało zamarzło, jakby trafione jakiś zaklęciem bądź zamienione w kamień, acz wciąż ludzkie barwy miało. Nikt nie zdążył (jeszcze) zareagować.

Informacje od MG:
Ryudogon - głowa boli
Wizje Daerila:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Sponsored content





Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Główny plac Magnolii    Główny plac Magnolii  - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Główny plac Magnolii
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
 Similar topics
-
» Plac ćwiczebny na obrzeżach Magnolii
» Szpital Magnolii
» Szkoła Publiczna Magnolii
» Główny rynek
» Główny Port Kornu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.