I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Południowa część lasu Nie Kwi 28 2013, 11:24
First topic message reminder :
Las jak najbardziej drzewiasty. Jak to w lesie. Dość rozległy zarówno z drzewami liściastymi i iglakami. Tych pierwszych jest jednak więcej, ze względu na cieplejszy klimat. Na północy rozciąga się pasmo górskie, które to skutecznie blokuje przedostawanie się cieplejszych mas powietrza na drugą stronę. Znajduje się w tej części jedna z większych wiosek oraz dość spore jezioro z wysepką na środku. W samym lesie można napotkać wiele pojedynczych domków w różnych odstępach od siebie. Puszczę zamieszkuje bogata fauna, mniej lub bardziej nietypowa. Prawdziwą zmorą dla tutejszych mieszkańców są kolonie chochlików, które, mimo swojego niewielkiego wzrostu, potrafią siać nie małe spustoszenie.
MG~ O dziwo, magowie się znaleźli! Osoba, która przyczepiła list do tablicy na pewno się ucieszy. No cóż... trzeba mieć nie mało odwagi, by pójść szukać jakiegoś itemu, nie wiedząc, co czeka po drodze. A drogi były aż trzy! Tak... trzy drogi, które wyrosły przed dwójką magów, którzy to dzielnie przebyli znaczną część lasu. Jedna z nich prowadziła dalej w las. Przy wejściu były liczne tabliczki z karykaturami jakiś humanoidalnych żyjątek w kolorach tęczy z podpisem "UWAGA! CHOCHLIKI!". Druga z kolei, prowadziła w lewo. Tam drzew było stanowczo mniej, widać było większą polankę i trzy domki obok niewielkiego pola. Może to tam? Kto wie, tak czy siak, była jeszcze trzecia dróżka. Odchodziła ona w lewo. Tam z kolei, drzew było o wiele więcej. Wystarczająco, by w środku panował półmrok. Tak, ścieżka mogła niektórych napawać grozą. Tylko pytanie - czy nasi magowie to wytrawni snajperzy i wyjątkowo dobrze "strzelą" wybierając właściwą drogę, czy może spędzą dobre godziny błądząc po lesie? Nie wiem, chcecie, to opiszcie sobie podróż przez lasek czy coś~
Autor
Wiadomość
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Nie Sie 09 2015, 18:29
-Ehehe… - tylko tyle udaje mi się póki co wypowiedzieć. Odkładam na bok łyżeczkę, żeby napić się kawy. Nie jest zła, ale najlepszą też bym jej nie nazwał. Powoli odstawiam kubek, patrząc raz na Sorę, a raz na Qilinka. Trochę niezręcznie się czuję, sam nie wiem dlaczego… – No… Tak tylko pytam. Nikt się za bardzo nie narzuca, czy coś? – potem odwracam głowę w drugą stronę skupiając się na czymś innym. O czy z nim teraz rozmawiać? Liczyłem, że będzie bardziej wygadany po tak długim okresie niewidzenia. Albo wydaje mu się, że cały czas byliśmy razem. I co zrobić w takiej sytuacji? Może lepiej po prostu się nie odzywać… Wziąć tylko kubeczek i cicho z niego popijać kawkę, wpatrując się w niebo za oknem. Niech już strzelą tymi fajerwerkami… Chcę wrócić do wygodnego łóżeczka, z dala od zgiełku, tłumów i tego dziwnego ubrania… Skąd ja je w ogóle mam? Nie włożyłbym przecież czegoś takiego sam z siebie… -To… Gdzie idziemy po fajerwerkach? Wiesz już jaką pamiątkę ci kupić? – pytam jeszcze lekko zdezorientowany. Ehhh… Czemu to zawsze ja muszę być tym co narzuca temat do rozmowy?
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Nie Sie 09 2015, 19:57
~~MG~~
Mimo, iż napój wydawał się nadzwyczajnie gorzki, to Kiirobara upił łyk kawy, pozwalając drugiemu z braci mówić to, co miał do powiedzenia. Mimo wszystko na słuchaniu się nie skończyło, a wraz z kolejnymi słowami rudzielca, miały nadejść także kolejne odpowiedzi niebieskowłosego. - Nie, przecież to tylko kilka zdjęć, czy filmów - odparł tylko młodszy Hoshino, samemu pijąc swój soczek, a i spoglądając przez witrynę kawiarenki na chodzących dookoła ludzi, którzy to cieszyli się festiwalowymi chwilami, a i mieli niemały ubaw w tym wszystkim. To samo zresztą można było powiedzieć o Sorze, który ewidentnie zdawał się cieszyć chwilami z bratem, zaś na jego twarzyczce pojawił się nawet uśmiech, którego to Kiirobara dawno tam nie widział w aż takiej okazałości. - Może po prostu na spacer do parku, póki mamy wolną chwilę? W sumie... Jeszcze nie wiem, ale możesz opowiedzieć też trochę o sobie. Nie każdy dostaje się do policji! - dodał najwyraźniej zafascynowany tym osiągnięciem, jakby o nim od zawsze wiedział, słyszał i było to czymś naturalnym, acz godnym podziwu. Zaś Qilinek zsunął się z kolan Sory, kładąc się tuż obok jego krzesełka, ziewając przeciągle i ponownie przeturlując się na inny boczek.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Wto Sie 11 2015, 03:27
Bwe! Odstawiam filiżankę, dosypując do niej więcej cukru… Co oni ten cukier z papieru robią? Na chwilę swój wzrok skupiam na Qilinku, który to śpi sobie w najlepsze. Trochę mu zazdroszczę… Nie musi się niczym przejmować. Kładzie się gdzie chce i kiedy chce… Ehh… Jakbym ja się położył to od razu komuś by przeszkadzało. Jak zawsze. Życie to jednak jest cholernie upierdliwe… Czy na tym świecie nie znajdę nic doskonałego? No nie licząc Sory. On wyróżnia się ponad to wszystko. Tylko on nie ma żadnych wad i ani jednej rzeczy, na którą można by było narzekać. -Gdyby ktoś ci się za bardzo naprzykrzał, zawsze możesz mi o tym powiedzieć… -mówię trochę oficjalnym tonem, ale potem od razu się uśmiecham. Zaś gdy pyta o policję, odpowiadam krótkim śmiechem. – To nic wielkiego. Wiesz… Właściwie to Qilin wykonuje większość roboty. Ja tylko dopilnowuję, żeby wykonywał ją dobrze. Ale mały świetnie sobie radzi. Jednak wbrew pozorom służenie prawu nie jest wcale takie trudne. Zwłaszcza, gdy się jest w Rudoczerwonej kompanii, w Rudo-rudym oddziale… A gdy już nie ma przestępczości, z którą trzeba walczyć, wtedy zostaje papierkowa robota… Mnóstwo papierkowej roboty. Pisanie raportów, sprawdzanie danych osobowych… Tego typu sprawy – mimo, iż mówię o swojej tradycyjnej, nudnej rzeczywistości, to i tak jest w tym coś… przyjemnego… - Praca w Policji Magicznej nie jest taka zła, zwłaszcza, że wcale nie mamy obowiązku do noszenia tych obciachowych mundurów… No i do tego mamy jeszcze darmową kawę. Prawda kapitanie Qilinku? Gdzie twoje słynne „rawr?” Dobrze jest tak opowiadać o tym wszystkim braciszkowi. W końcu jest się czym przed nim pochwalić! Spoglądam jeszcze na zegarek i wstaję, dopijając kawę do końca. -Wiesz, chyba już czas na fajerwerki. Idziemy? – mówię wyciągając rękę do braciszka. – Dwa razy przecież nie będą wystrzeliwać tych samych. Zostawiam jeszcze na stoliku stosowną zapłatę, a nawet coś więcej… Bo mnie na to stać! Potem zaś opuszczam lokal, kierując się w takie miejsce, skąd będzie najlepszy widok na rozjaśnione fajerwerkami niebo.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Wto Sie 11 2015, 09:45
~~MG~~
Natręctwo osób trzecich, czy też sprawa, która zdawała się przy tym wypłynąć została skwitowana jedynie dość niepewnym przytaknięciem głowy, jakby to niebieskowłosy zrozumiał to, co miał do przekazania rudzielec i chciał go zapewnić, iż w razie problemów zgłosi się do niego. Mimo wszystko uważnie przysłuchiwał się temu, co policjant miał do powiedzenia. - Brzmi ciekawie - powiedział tylko ciut ożywionym tonem, kiedy to Kiirobara skończył swój wywód odnośnie jego pracy. Ponadto niebieskie tęczówki wpatrywały się w policjanta z czymś, co można byłoby nazwać... podziwem? Dumą? - Myślisz, że będziemy mogli się częściej widywać, albo... moglibyśmy kiedyś pracować razem? - dopytał się jeszcze karzełek, jednak czas ich powoli naglił, a dwójka braci powoli musiała się zbierać w kierunku polanki, na której to miał się odbyć pokaz.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Wto Sie 11 2015, 15:16
Pytanie Sory jest dość miłym zaskoczeniem. Gdy wstajemy od stolika, rozczochruję mu włosy ręką, jak za starych, dobrych czasów. Praca z nim byłaby czymś wspaniałym. Może byłoby trochę ciężko cały czas się o niego troszczyć. Nie posłałbym go nigdy samego do akcji, oraz cały czas musiałbym go pilnować, ale z pewnością dalibyśmy sobie radę z każdym problemem... Do tego jeszcze te wspólne sprawdzanie papierów! Jeżeli pracował wraz z Sorą, miałbym o wiele mniej do pracy, co daje więcej czasu wolnego i więcej czasu spędzonego wraz z nim. Świat byłby wtedy taki idealny! Gdyby tylko pogoda zawsze była ładna, ludzie trochę mniej upierdliwi, a kawa trochę lepsza… -Heh. Oczywiście, że będziemy mogli. Co prawda żeby dostać się w szeregi Policji Magicznej, musisz jeszcze trochę podrosnąć, ale do tego czasu i tak zawsze chętnie ugoszczę cię na moim posterunku. Będziesz mógł przychodzić kiedy tylko zechcesz. A potem, jeżeli dalej będziesz chciał, dostałbyś swój własny gabinecik obok mojego. A wtedy żadne siły przestępczości nie mogłyby się nam sprzeciwić! – odpowiadam, prowadząc Sorę na polankę. Czuję się taki… Taki wspaniały. Jakie to cudowne uczucie, gdy ktoś taki spogląda na mnie z podziwem. Aż prawie bym się zarumienił… W każdym razie chyba już czas na fajerwerki. Spoglądam na zegarek… Chwila, czy ja w ogóle mam zegarek? Chowam ręce do kieszeni lekko zmieszany i rozglądam się za pierwszymi wystrzałami.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Wto Sie 11 2015, 18:25
~~MG~~
Wizja wspólnej przyszłości, czy też idealnej współpracy, która byłaby zdolna przezwyciężyć wszelkie przeciwności losu, czy niedogodności zagościła w głowie czerwonowłosego, kiedy to pozostawił zapłatę na stole, aby następnie powolnym krokiem udać się na miejsce pokazu fajerwerków. - N-Naprawdę?! - odparł tylko nazbyt ożywiony Sora, aby przystanąć na chwilę w ich trasie na chwilkę. Mimo wszystko po chwili niebieskowłosy ponownie zaczął stawiać swoje niewielkie kroczki w kierunku polanki, dorzucając jeszcze tylko dość zamyślone: - Starczy tylko podrosnąć... Mimo wszystko reszta podróży, czy też raczej wędrówki minęła dość spokojnie, a dwójka braci najwyraźniej zdążyła na czas, czy też idealnie minutkę, bądź dwie przed czasem. Dzięki temu mogli spokojnie zająć miejsce dość blisko ubocza, które to nie było zatłoczone tak jak reszta placyku, dzięki czemu nikt nie przesłaniał niewysokiemu chłopaczkowi, a wilk był syty oraz owca cała! Dlatego też Sora wygodnie się rozsiadł w pobliżu jednego z drzew, głaszcząc Qilinka, a i wpatrując się w nocne - już - niebo, kiedy to do czerwonowłosego podeszła stosunkowo młoda, ciemnowłosa kobieta, która to wyglądała niemalże identycznie, co obsługująca ich niedawno kelnerka. Ba! Nawet dodała dość niepewnym głosem: - P-Przepraszam...
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Wto Sie 11 2015, 23:00
Krok za kroczkiem, po kroczku kroczek. Spokojnie, bez pośpiechu, w końcu udaje się znaleźć miejsce z dala od upierdliwych, hałaśliwych ludzi. Słowa Sory, może wywołałyby u mnie uśmiech, gdyby nie fakt, że ten gości na mojej twarzy od dłuższego czasu. Radosne kiwnięcie głową uznaję za właściwą odpowiedź. Odludne miejsca mają w sobie coś niezwykłego. Oprócz tego, że są brudne, opuszczone i ciężko je znaleźć, to ciężko jest tam spotkać jakieś niepotrzebne osoby. Dobrze jest się od nich oddalić, zaczerpnąć świeżego, nieskażonego powietrza i spokojnie spojrzeć w niebo. Co prawda przydałyby się jakieś wygodne krzesełka... No żeby pokaz na stojąco oglądać? Braciszek znalazł w miarę dobre rozwiązanie. Z chęcią poszedłbym w jego ślady gdyby... gdyby jakieś upierdliwe babsko znowu się do czegoś nie przyczepiło! Co niby tym razem?! Nie dadzą człowiekowi spokojnie spędzić wieczoru z braciszkiem! Po prostu nie dadzą! Wredni, okrutni, bezczelni! Istne chamstwo i prostactwo! Brak jakiegokolwiek szacunku, oraz poszanowania! Niech to szlag! -Nie gniewam się - odpowiadam, uśmiechając się. Może i jestem rudy, ale jakąkolwiek, choćby szczątkową kulturalność warto zachować. - Coś się stało? - pytam troskliwie, jakby mnie to cokolwiek obchodziło. Przynależność do Rudego oddziału, jednak zobowiązuje do bycia miłym i pomocnym. No, może trochę sam z siebie też taki jestem... Ehh... Nie wiem po co przyszła i czego chce, ale mogłaby sobie już pójść... Niewygodnie się tak cały czas stoi.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Wto Sie 11 2015, 23:39
~~MG~~
- B-Bo... Pieniądze, które pan z-zostawił... One były... s-są... fałszywe - wydusiła z siebie ciemnowłosa, mamrocząc większość słów pod nosem tak, że jedynie stojący nieopodal Kiirobara dosłyszał ów dźwięki. Na domiar złego w pobliżu rozległo się tylko ciut głośniejsze 'Rawr', jednak rudzielec nie miał zbytnio sposobności, aby zareagować, wysłuchując kolejnych wyjaśnień, czy też oskarżeń ze strony kelnerki. Taki los rudo-rudego oddziału? - Q-Qilin? - dosłyszał jeszcze tylko zaskoczone zgłoski ze strony niebieskowłosego, po czym kątem oka mógł podziwiać, jak to jego pupil zaczął biec przed siebie wraz z pierwszymi wystrzałami fajerwerków, a w ślad za nim poszedł i braciszek, który to najpewniej chciał uspokoić zwierzątko.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Sro Sie 12 2015, 13:19
Co? Że ja? Że moje? Przecież skąd niby miałbym mieć fałszywe pieniądze?! W ogóle… po co sprawdzała czy są prawdziwe… Tak to by miała ich więcej niż normalnie. Głupia, niewdzięcznica! Ja staram się być miły, a ona z czymś takim. Pff… Tylko narzekać potrafią. Zawsze coś nie pasuje… Poza tym, dali mi obrzydliwie gorzką kawę, a cukier prawie wcale nie był słodki. Nawet na te fałszywki nie zasługiwało, a co dopiero na prawdziwe pieniądze! Tylko skąd miałbym mieć fałszywe? Przecież mam ich tak dużo! No tak… Nie mogło być dobrze, po prostu nie mogło… Ale pan od waty cukrowej nie narzekał… Jakiś idiota pewnie to sprawdzał! Niech sobie z nimi tylko pogadam… Funkcjonariusza magicznej policji, Rudego oddziału w taki sposób traktować?! Już ja sobie z nimi pogadam! Wszystkich aresztuję! Od tej tutaj, aż po właścicieli, a nawet założycieli! No… może to lekka przesada, nawet jak na rude włosy… Ze smutnym wyrazem twarzy spoglądam na kobietę, a kąciki moich ust mimowolnie zjeżdżają w dół. Natychmiastową agresją przecież niczego nie uzyskam. Może uda się ją jeszcze jakoś ubłagać. -Nie powie pani nikomu, prawda? – pytam proszącym tonem, pochylając głowę. – Zaraz wszystko wyjaśnię… To chyba najlepszy moment na wykonanie taktycznego odwrotu. A przynajmniej byłby, gdyby Qilinowi nagle nie odbiło… Głupie rude stworzenie! Do nogi! Do mnie! Ruda kulka futra powinna natychmiast znaleźć się na moim ramieniu. Jeśli nie wróci dobrowolnie, to wymuszam na nim powrót. Ehh… Czego te fajerwerki muszą być takie głośne? Przynajmniej nawet ładnie wyglądają, chociaż widywałem lepsze. -Przepraszam, ale muszę go pilnować… Zaraz wrócę - mówię do kelnerki, ruszając za Sorą. Biegnę, żeby go dogonić, nawet jeżeli Qilin wrócił, to chłopak może jeszcze się samemu zgubić, a na to pozwolić nie mogę! -Sora! Nie odbiegaj za daleko – wołam za nim. A zapowiadał się taki ładny dzionek, czy też wieczór… Nieważne…
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Sro Sie 12 2015, 14:25
~~MG~~
Rudzielec uciekał, zaś drugi rudzielec borykał się z problemami finansowymi. Jakby tego wszystkiego było mało, to jego pupil nie słuchał się, zaś jego magia zdawała się nie działać, bo Qilin nie wykonał polecenia, które to Kiirobara mu wydał. Mimo wszystko życie rudej persony nie było takie łatwe i kiedy to policjant chciał udać się w pościg za niebieskowłosym goniącym jego pupila to mógł jedynie obserwować, jak oni znikają powoli z zasięgu jego wzroku, zaś sam rudo-rudy oddział przegrywał najwyraźniej z płcią piękną, która to pochwyciła dość mocno rękę starszego z braci, dukając coś pod nosem w stylu: - A-Ale... ale nie... nie można tak... - zaś każda sekunda przybliżała go do niechybnego stracenia młodszego braciszka i swojego zwierzaczka z własnego zasięgu wzroku!
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Pią Sie 14 2015, 01:44
Nie… Można? Czy ta dziewczyna próbuje mi wmówić co można, a czego nie, jakby to ona stanowiła tutaj prawo? Kim jest, żeby sprzeciwiać się Rudo-Rudemu oddziałowi, bez jednego rudzielca, który to ani trochę nie reaguje na to, na co powinien reagować! Szlag by to wszystko! Bo nie można niczego załatwić w prosty, miły sposób. Co jak co, ale braciszek jest najważniejszy! Nie obchodzą mnie czy pieniądze są prawdziwe, czy nie, ale zdecydowanie nie mam czasu, żeby się z nią użerać! -Ależ oczywiście, że można! – mówię, wyszarpując rękę z jej uścisku, szybkim ruchem w dół. Jeżeli samo to, by nie wystarczyło, to odpycham ją drugą ręką! Rudo-Rudy oddział w obronie braciszka, może nawet złamać prawo... Chociaż on sam tu je stanowi! Niestety nie mogę teraz zajmować się takimi głupotami. Uśmiecham się jedynie i zaczynam biec za Sorą. – Niech się pani nie martwi! Aresztuję panią później, do tego czasu może pani sobie czytnąć odpowiednie artykuły prawne! – krzyczę tylko machając ręką na pożegnanie. Ehh… Wszystko się teraz pieprzy! Głupia niewiasta. Spotkamy się w sądzie! Żeby funkcjonariuszowi wmawiać, że zapłacił fałszywymi pieniędzmi! Normalnie szczyt bezczelności… Jednak teraz powinienem zająć się teraz Sorą! Cholera, gdzie on pobiegł? Głupia, ruda kulka futra! Coś czuję, że nie najlepiej się to wszystko skończy… Jak coś mu się stanie, to nigdy tego sobie nie wybaczę…
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Pią Sie 14 2015, 11:12
~~MG~~
Bezczelna kobieta! Zachowywała się tak, jakby nie wiedziała, iż rudo-rudy oddział nie zajmuje się problemami trzeciego świata, jakim to zapewne się stała w oczach Kiirobary, próbując go odciągnąć od kogoś... kogoś niezwykle ważnego. Mimo wszystko zwykłe wyszarpnięcie wystarczyło rudzielcowi, aby to uwolnić się z uścisku ciemnowłosej i jednostka specjalna policji mogła ponownie działać - 'stanowiąc prawo'. Poszukiwania trwały, a mimo śladowych oznak przemieszczania, czy niebieskiej grzywy znikały w tłumie wyższych osób, aniżeli młodszy z braci. Ostatecznie jednak złotawe tęczówki spostrzegły przeciskającego się w tłumie braciszka, który to na dodatek teraz... wbiegał na plac, z którego wystrzeliwano fajerwerki zaraz za wredną, nieposłuszną kulką futra?! Na dodatek dookoła panowała spora wrzawa, a odgłosy wybuchu powoli zbliżały się do swego apogeum.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Pią Sie 14 2015, 16:40
Ha! Rudo Rudy oddział znowu w pełni sił, ratuje świat! Po ponownym ujrzeniu niebieskich włosów, nawet największy tłum mnie nie powstrzyma, choćby i stanęli ścianą, a każdy miał dwa metry wzrostu i cztery szerokości! Choćby nie wiem co przebiję się do braciszka, który… O nie! Nie! Nie! Nie! Tam nie wolno! Nawet jeżeli Qilin tam pobiegł, to jemu i tak nic przecież nie grozi… To rude bydle w pierwotnej formie jest nietykalne, ale jeżeli Sora za nim pobiegnie… Nawet nie próbuję sobie tego wyobrażać, po prostu ruszam przed siebie, co jakiś czas przewracając jakiegoś typka! Nie będą mi tu w drogę wchodzić, podczas akcji! -Sora! – krzyczę za nim, najgłośniej jak potrafię, żeby się zatrzymał. Przecież mój braciszek jest za mądry, żeby tam wbiegać! A jeśli tylko coś mu się stanie, to wszystkich tutaj obecnych aresztuję i skażę na dożywocie, które będą jeszcze odsiadywać ich dzieci, wnuki, zwierzęta, oraz dziadkowie, jeżeli jeszcze żyją! Fajerwerek im się kurwa zachciało! Nie zatrzymam się nawet na chwilę, aż do czasu, gdy Sora znajdzie się z powrotem w moich ramionach, gdzie nic mu nie będzie zagrażało… Zaś każdy idiota, który będzie za bardzo przeszkadzał w dotarciu do niego, jeśli będzie blokował drogę, to jestem w stanie nawet w pysk takiemu przywalić! Dla braciszka wszystko!
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Pią Sie 14 2015, 18:52
~~MG~~
Nawoływanie młodszego braciszka zdawało się być bezowocne, a przynajmniej do czasu, bo chłopaczek dosłyszał okrzyki Kiirobary dopiero w chwili, kiedy to znajdował się w pewnym oddaleniu od tłumu, czy też dokładniej - blisko środka placu z odpalającymi fajerwerkami. Wtedy też niebieskowłosy zatrzymał się, spoglądając w kierunku rudzielca, by rzucić tylko ciche i rozkojarzone: - K-Kii-chan? - a kolejne akcje zdawały się dziać bardzo szybko. Zdarzenia, które w głowie Kiirobary rozegrały się niczym pokaz slajdów, a dokładniej moment, w którym to ruda kulka przewróciła jedno z pudeł z fajerwerkami, czy fakt, iż te wystrzeliły poziomo do ziemi, mając za cel nikogo innego, jak braciszka, czy też czerwień... Czerwień, która spowiła niebieskie odzienie, a i czerwone oczy futrzanego zwierzątka, które spoglądało pogardliwie na policjanta. Wszystko to po to, by cały świat poblakł, a on...
...obudził się? Cały zlany potem, a i bez swojego pupila o boku. Na dodatek jeśli tylko spróbowałby się ruszyć, mógł odczuć, jak dość silne, roślinne pęta trzymają go na niezbyt czystej kozetce, a tuż nad nim unosiła się krwistoczerwona kopia jego samego z wyszczerzonym uśmiechem, a i ręką wyciągniętą tak, jakby zaraz miał zaatakować policjanta, jednak po dokładniejszych oględzinach policjant mógł stwierdzić, iż przeciwnik, czy też drugi on także jest spętany. Na dodatek od ów osobnika zdawała się skapywać krew, brudząc ubrania młodzieńca. - Co takiego ci się przyśniło - Żółta Różo? - odparła tylko, jakby nigdy nic, nalewając herbatkę do filiżanki przy stoliku usytuowanym nieopodal, a i przysiadając tam.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Sob Sie 15 2015, 03:42
Czyli to wszystko, to był tylko zły sen?! Czyli to się nie stało naprawdę? Jak to dobrze, że to tylko sen… Chociaż nawet jak na sen nigdy nie powinien się wydarzyć… To było zbyt straszne. Zbyt okrutne... Zaraz się porzygam… Coś takiego nigdy nie mogłoby stać się mojemu braciszkowi, a jednak... Nigdy sobie nie wyobrażałem, że mógłbym go stracić. Nie w ten sposób… I Mimo, że to tylko sen, to co jakby stało się tak naprawdę? To tylko sprawia, że muszę go odnaleźć… Ale czy ze mną na pewno będzie bezpieczny? Przecież nie udało mi się teraz go uratować! Szlag by to! Muszę teraz aresztować wszystkich producentów fajerwerk w całym kraju, oraz zabronić jakichkolwiek festiwali… A tak poza tym… Gdzie ja w ogóle jestem? To nie jest moje wygodne łóżeczko. Co ja tu robię? Czemu jestem związany? I jak ja tutaj trafiłem?! Chwila… Potrzebuję chwili… Przetarłbym oczy, ale jakieś gówno przytrzymuje mi rękę. Powoli zaczynam sobie przypominać… Czerwona plama… Znachor… -No kurwa, no nie! Krwią moje ubrania?! Zawsze muszą coś ubrudzić? – chyba nie powiedziałem tego na głos? Można mi w sumie wybaczyć, w końcu dopiero co wstałem, po dość złym śnie… Jednak czymkolwiek jest to coś, przede mną, mogło by łaskawie przestać brudzić moje ubrania! Człowiek stara się być czystym, schludnym, a wszędzie wokół tylko brud i smród! Jak mam niby spokojnie rozmawiać gdy to wszystko tak wygląda?! -Wiedziałaś, że to się tak skończy!? – pytam z niemałą pretensją. Ale bym jej teraz strzelił w pysk! I to ma mi niby w czymś pomóc? Niby jak? Ma szczęście, że to łóżko mnie przytrzymuje! Odwracam się tylko w drugą stronę, by nie patrzeć ani na znachorkę, ani na to czerwone coś! Nie mam zamiaru rozmawiać w taki sposób. -Pfff… Tylko gdzie podział się Qilinek? Przecież w rzeczywistości on nie jest taką głupią kulą futra jak w tym śnie. Ma przynajmniej jakąś szczątkową inteligencję, oraz jest w miarę posłuszny. No i co jak co, ale on nigdy nie pozwoliłby, żeby braciszkowi stała się jakakolwiek krzywda. Próbuję na nim wymusić, by do mnie wrócił i pojawił się na moim ramieniu. W końcu teraz powinien się pojawić. -Trochę mi tak niewygodnie… - mówię jak udaje mi się nieco ochłonąć… Spokojnie… Złością nic tutaj nie zdziałam. Biorę głębszy wdech i zamykam na chwilę oczy. Nie da się być spokojnym, kiedy coś cały czas brudzi mi ubrania! Jak ja niby teraz wrócę?! Z tak pobrudzonym ubraniem?! Jak ja to teraz dopiorę?! No nie wytrzymam tego dłużej! Gorzej niż w tym pieprzonym szpitalu! -Drzewo… - odpowiadam tylko, próbując w miarę normalnie usiąść, a przynajmniej tak, by krew nie brudziła mi ubrań… Aż dziwne, że znachorzy nie są rudzi… Tacy wredni i bezduszni…
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.