I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Południowa część lasu Nie Kwi 28 2013, 11:24
First topic message reminder :
Las jak najbardziej drzewiasty. Jak to w lesie. Dość rozległy zarówno z drzewami liściastymi i iglakami. Tych pierwszych jest jednak więcej, ze względu na cieplejszy klimat. Na północy rozciąga się pasmo górskie, które to skutecznie blokuje przedostawanie się cieplejszych mas powietrza na drugą stronę. Znajduje się w tej części jedna z większych wiosek oraz dość spore jezioro z wysepką na środku. W samym lesie można napotkać wiele pojedynczych domków w różnych odstępach od siebie. Puszczę zamieszkuje bogata fauna, mniej lub bardziej nietypowa. Prawdziwą zmorą dla tutejszych mieszkańców są kolonie chochlików, które, mimo swojego niewielkiego wzrostu, potrafią siać nie małe spustoszenie.
MG~ O dziwo, magowie się znaleźli! Osoba, która przyczepiła list do tablicy na pewno się ucieszy. No cóż... trzeba mieć nie mało odwagi, by pójść szukać jakiegoś itemu, nie wiedząc, co czeka po drodze. A drogi były aż trzy! Tak... trzy drogi, które wyrosły przed dwójką magów, którzy to dzielnie przebyli znaczną część lasu. Jedna z nich prowadziła dalej w las. Przy wejściu były liczne tabliczki z karykaturami jakiś humanoidalnych żyjątek w kolorach tęczy z podpisem "UWAGA! CHOCHLIKI!". Druga z kolei, prowadziła w lewo. Tam drzew było stanowczo mniej, widać było większą polankę i trzy domki obok niewielkiego pola. Może to tam? Kto wie, tak czy siak, była jeszcze trzecia dróżka. Odchodziła ona w lewo. Tam z kolei, drzew było o wiele więcej. Wystarczająco, by w środku panował półmrok. Tak, ścieżka mogła niektórych napawać grozą. Tylko pytanie - czy nasi magowie to wytrawni snajperzy i wyjątkowo dobrze "strzelą" wybierając właściwą drogę, czy może spędzą dobre godziny błądząc po lesie? Nie wiem, chcecie, to opiszcie sobie podróż przez lasek czy coś~
Autor
Wiadomość
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Wto Sie 04 2015, 22:36
~~MG~~
- Nie musisz się ponownie witać Żółta Różo - odparła tylko, a z każdym krokiem, czy też oględzinami, jej twarz zdawała się śledzić położenie policjanta, jakby nie potrzebowała wzroku, aby wiedzieć, gdzie ten się znajduje. Mimo wszystko poza tym drobnym przerywnikiem zielonoskóra kobieta nie przerywała chłopakowi ani na moment, aby pod koniec jego wszelkich wypowiedzi... otworzyć oczy? Wszystko po to, aby rudzielec dostrzegł parę czarnych, jak noc oczu, które utrzymane były tylko i wyłącznie w tym jednym kolorze. - Wiedziałam, że się tutaj pojawisz. Wszelkie odpowiedzi zapisane są w śnie, który zsyła na nas Wielkie Drzewo. To ono daje nam życie - powiedział tylko, aby wstać, podchodząc w kierunku policjanta i jego pupila, acz jej uwagę zdawał się skupiać mniejszy z towarzyszy. Co zaś z samą kobietą? Ta miała spokojnie wzrost porównywalny do tego Kiirobarowego, zaś cera przypominała cerę nastolatki, bądź dziecka. - Sam musisz odkryć odpowiedzi - ja tylko wskażę ci drogę - powiedziawszy to, wskazała ręką na coś, co przypominało obrośniętą winoroślą kozetkę, która stała nieopodal okna, acz pod parapetem, dzięki czemu pozostawała w cieniu, ot co!
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Wto Sie 04 2015, 23:14
Odezwała się! To mówi! Dobre i tyle, chociaż… Babka ma niezłą fazę… Wielkie Drzewo, odpowiedzi we snach. Normalnie najprawdziwszy w świecie szaman! I jeszcze te niewypowiedziane mądrości… Eh, jakbym miał sam szukać odpowiedzi, to chyba bym tutaj nie przychodził! Tak to musiałem tłuc się przez brudny las, żeby usłyszeć szamańską poradę odnośnie jakiejś tam drogi! Bo tak ciężko powiedzieć wprost, co i jak… Może i wygląda trochę dziecięco, ale i tak dalej uważam, że ma powyżej dziewięćdziesiątki… Dzieciak przecież nie zostałby znachorem! Poza tym… Ona jest jakaś dziwna! Boję się jej… Na mieście w życiu bym się z taką nie pokazał! Na kawę tym bardziej bym nie zabrał… Brrr… -Rawrr? Przekładam Qilinka z jednego ramienia, na drugie, głośno przełykając ślinę. Spoglądam w stronę wskazanego mebelka… Eee… Co mam z tym zrobić? Czyżby czekała mnie psychologiczna rozmowa? Nienawidzę psychologicznych rozmów… Podchodzę do obrośniętej winoroślą kozetki. Spoglądam na nią z lekkim wstrętem… Czy ona na tym sypia? Czy na pewno nie ma tu żadnego robactwa? A myślałem, że to szpitalne łóżka są niekomfortowe. Przejeżdżam palcem sprawdzając ile jest na tym brudu. Potem otrzepuję lekko dłonią tyle, żeby usiąść. -Myśli pani, że to… bezpieczne? – nie zapytam przecież, czy ma to jakikolwiek sens… Dla Wielkiego Drzewa pewnie wszystko jest sensowne. Towarzyszu Qilinie, na wszelki wypadek zachowaj ostrożność. No i... co ja mam tu robić?! – Więc… To nie będzie tak, że wystarczy jakieś ziółko, a plamka sama zniknie? Ehh… Czemu życie musi być takie okrutne? A jak już poznam odpowiedzi to co wtedy? Będę już zdrowy? I skąd będę wiedział, że to na pewno odpowiedzi na moje pytania? No i jak je w ogóle poznam? Pytam opierając dłonie o kozetkę, aby od razu z niej zabrać… Może i jest czysta, ale nie wygląda na czystą. Czekając na odpowiedzi zdejmuję Qilinka z ramienia, aby posadzić go sobie na kolanach i móc go zacząć głaskać. Jest to w miarę odstresowujące…
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Wto Sie 04 2015, 23:51
~~MG~~
W trakcie kiedy Kiirobara zadawał kolejne pytania kobiecinie, ta podeszła do jednej z zarośniętych półek, aby pogrzebać w niej i ostatecznie wyciągnąć jakąś fiolkę z niemalże przezroczystą złotawo-zieloną substancją. Podeszła następnie w kierunku rudzielca, aby przycupnąć sobie na niewysokim taboreciku nieopodal, wyciągając przed siebie wcześniej wzięty specyfik, podając go chłopakowi. - Nic ci się nie powinno stać, a przynajmniej nie powinno się pogorszyć. Mimo wszystko - Żółta Różo - by leczyć, najpierw poznać chorobę trzeba. Inaczej się nie da - odparłaby tylko kobieta, by ostatecznie utkwić ponownie spojrzenie w generale Futerko, najwyraźniej bardziej dostrzegając zwierzątko, aniżeli jego gadatliwego towarzysza. Mimo wszystko dopowiedziała jeszcze tylko jedno, a dokładniej: - Zażyj to i spróbuj zasnąć. Nektar z kwiatów Wielkiego Drzewa - dodała jeszcze, nie czekając na potencjalne pytania ze strony policjanta, a i ponownie przymykając powieki oraz... czekając.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Sro Sie 05 2015, 02:07
Nie mam pojęcia co o tym wszystkim myśleć… Normalnie nigdy bym nie poszedł na coś takiego, ale chyba sytuacja tego wymaga. Z przerażeniem spoglądam na znachorkę. Nie pogorszy mi się? Już od samego patrzenia na tę substancję jest mi gorzej, a co dopiero jak to wypiję?! I jeszcze mam niby tutaj zasnąć? Taa… Genialny pomysł… Ale żem trafił… I na co mi była ta czerwona kulka? Ehh… Niech już jej będzie… Wypiję to coś, ale jeśli to nie pomoże, to żaden prawnik, ani żadne drzewo jej nie wybroni! Nawet jeżeli mnie zabraknie, to towarzysz Qilin wciąż wierny sprawiedliwości pozostanie na posterunku! -Rawr! – warczy dumnie. Uśmiecham się głaszcząc go po łebku. W razie czego, nie pozwól jej mnie tknąć! A jeśli dojdzie do najgorszego… Odnajdź braciszka i dbaj o niego… Następnie przyjmuję specyfik wpierw jeszcze raz na niego patrząc, potem go wąchając… -Od razu usnę jak to wypiję? W razie czego może pani opowiedzieć jakąś historyjkę, żeby łatwiej mi było zasnąć… To wcale nie tak, że potrzebuję bajki na dobranoc! – wciąż jednak uważam, że ciężko mi będzie tu choćby zmrużyć oczy. Choćby ze względu na brak wygodnego łóżka, ładnego wystroju i przez to, że mam przed sobą jakieś dziwadło, a do tego muszę pić dziwnie wyglądające preparaty! – W takim razie… Na zdrowie! Przechylam fiolkę, aby jej zawartość jak najszybciej spłynęła do gardła. Następnie odkładam ją obok siebie. Poprawiam Qilina na udach, opieram łokcie o kolana, głowę o dłonie i szkolnym sposobem próbuję zasnąć…
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Sro Sie 05 2015, 22:43
~~MG~~
Mimo wszech ogarniającego Kiirobarę milczenia, ten z każdą kolejną chwilą robił się bardziej senny, zaś żadna wątpliwość nie zagłuszała odgłosów natury, czy też pieśni lasu. Dodatkowo chłopak mógł odczuwać różne kwieciste aromaty, które wskazywały jakby ten znajdował się na jakiejś kwiatowej łące, aniżeli w starym, zapyziałym drzewie. Dlatego też nie trzeba było się dziwić, iż ostatnią rzeczą, którą to mógł chłopaczek pamiętać było krótkie słówko, które zostało wyszeptane do rudzielca, a dokładniej: - Dobranoc.
Pierwszą rzeczą, jaką dał radę dostrzec rudowłosy policjant było gigantyczne drzewo, które to rozpościerało swoje gałęzie na dobre dwadzieścia pięć metrów. Jakby tego wszystkiego było mało, to mieniło się one mnogimi, bladoróżowymi kwiatkami, które podświetlało zachodzące za horyzontem, zaś wiosenny aromat dostał się do nozdrzy chłopaka. Sam zaś funkcjonariusz policji miał na sobie wygodne, granatowe kimono oraz odpowiednie do tego obuwie. Wszystko przebiegało spokojnie, a świat zdawał się zatrzymać wraz z leniwie opadającymi na ziemię płatkami. - K-Kii-chan? - rozległ się tylko niepewny i znajomy głosik, który mimo upływu czasu w dalszym ciągu brzmiał tak podobnie, a i zdawał się koić wszelkie zmartwienia chłopaka.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Sro Sie 05 2015, 23:16
Cisza… Spokój… Szum drzewa… Nawet w miarę ładna woń w powietrzu. Cóż za wyjątkowo piękny dzionek! Nie ma po co go marnować na bezsensowną pracę! Idealne wręcz warunki, żeby usiąść pod drzewem, wziąć do ręki kwiatek, przyłożyć go do nosa i na dłuższą chwilę zmrużyć oczy… Brakuje tylko czegoś do picia, oraz jakieś ślicznej panny, która to uraczyłaby moje uszy jakąś słodką kołysanką… Jednak pomimo rudych włosów, nie ma co narzekać… Kiedy ostatnio miałem okazję tak dobrze spędzić czas? Bez przerwy czegoś chcą, ale teraz to nieistotne… -Naaaah! Idę spać! – daję znać otoczeniu o swoim przyszłym zamiarze. Potem słyszę ten głos… Otwieram oczy. Zdawało mi się, czy… Nie, to na pewno był on! Nie przesłyszałoby mi się przecież! Wszędzie rozpoznałbym ten ton! T-to… -S-Sora? – daję radę tylko wyjąkać. Czuję jak łzy same napływają mi do oczu. Łzy ogromnej tęsknoty, jak i zarówno szczęścia. Już się bałem, że więcej go nie zobaczę… - Sora! Gdzie jesteś?! - krzyczę zrywając się na nogi, jakby coś mnie kopnęło. On jest teraz tak blisko! Nic mnie nie powstrzyma, by znów go uściskać! Jak głupi zaczynam biegać po polance, szukając źródła dźwięku… tego najwspanialszego na świecie głosu. Już nikt, ani nic mi go nie odbierze! Nie pozwolę na to! Już zawsze będziemy razem! Tylko najpierw muszę go znaleźć… -Sora, nie przyjdziesz uściskać braciszka?! – krzyczę jeszcze ocierając z twarzy radosne łzy. Przecież nie może zobaczyć, że jego starszy brat płacze! Jeszcze sobie pomyśli, że beksa i jestem i mnie wyśmieje…
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Sob Sie 08 2015, 15:40
~~MG~~
Wystarczył tylko ten jeden głos! Te kilka zgłosek, aby wszelkie myśli Kiirobary o śnie odpłynęły do krainy marzeń, zaś rudzielec poderwał się na nogi z szaleńczym poszukiwaniem młodszego braciszka! Wykrzyknienia, panicznie przerzucane po okolicy spojrzenia, czy nawet żwawe ruchy poskutkowały tylko tym, iż prędzej, czy później Rudy dostrzegł tak dawno niewidzianą osóbkę, która to stała po drugiej stronie drzewa, a w rączkach trzymała Qilinka... Mimo wszystko żyjątko zdawało się inne, a może też i po prostu zdawało się spać, jednak sam Sora rozpromienił się, kiedy to dostrzegł spanikowanego policjanta. - N-Nie teraz, bo spóźnimy się na pokaz! - zakrzyknął tylko chłopaczek, aby później przepraszająco pogłaskać rude żyjątko po głowie, a i czekając najpewniej aż to starszy z braci sam podejdzie.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Sob Sie 08 2015, 21:19
To on… To jego niebieskie włosy… Niebieskie oczy… Ten sam uśmiech… Tak dawno go nie widziałem, że jeszcze raz muszę otrzeć szczęśliwe łzy. Jeszcze długą chwilę wpatruję się w niego. Prawie nic się nie zmienił od czasu gdy ostatni raz go widziałem. Niestety nie ma czułego powitania… Qilinek widocznie mnie uprzedził… Wredne, rude stworzenie… Jednak to niezbyt istotne. Najważniejsze jest to, że znów jesteśmy razem… -Pokaz? – pytam lekko zdziwiony… No cóż, widocznie jakiś gdzieś ma się odbyć. Nie za bardzo co prawda mi się chce tam iść, ale skoro braciszek nalega, to mogę się ruszyć. Uśmiecham się kiwając głową. Podchodzę bliżej Sory i wyciągam do niego rękę. -W takim razie, prowadź! Tylko co to za pokaz? I po co mamy na niego iść? Jak się trochę spóźnimy to chyba nic się nie stanie, prawda? W drodze możesz opowiedzieć gdzie byłeś jak cię nie było… Naprawdę, martwiłem się o ciebie. Mamy teraz tyle sobie do opowiedzenia…- mówię dając się prowadzić braciszkowi. Oby to nie było nigdzie daleko… Poza tym… Nie jest to strój w jakim chętnie bym się pokazywał… Co ja, gejszą jakąś jestem?
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Sob Sie 08 2015, 21:54
~~MG~~
Przez pewną chwilę Sora zdawał się przebywać w głębokiej konsternacji, aby to po zbliżeniu się do Kiirobary stanąć na paluszkach i wyciągnąć jedną z rączek do góry, przykładając do czoła starszego brata, jakby to sprawdzał, czy aby wszystko na pewno w porządku i te nie jest gorące. - Dziwne... - mruknął tylko zaskoczony, stając nieopodal rudzielca, a i przenosząc spojrzenie na postawę chłopaka, by mimo wszystko stwierdzić dość prostą rzecz, a dokładniej: - Przecież mówiłem ci o nim już od tygodnia, ale najwyraźniej ciągle spałeś - westchnął ciut zrezygnowany niebieskowłosy, poprawiając chwyt na Qilinku, aby ten mu nie wymsknął się z uścisku, na co mniejszy rudzielec zareagował tylko dość prostym i ciut sennym oraz rozmarzonym! - Raaaawr! - Jak się spóźnimy to przegapimy najlepsze! Drugi raz nie wystrzelą tych samych fajerwerków, a jeszcze musimy kupić pamiątki! - powiedział dość pewnie i zdecydowanie młodszy Hoshino, podkreślając stanowczość swojej wypowiedzi delikatnym przytupnięciem, a i ruszając w kierunku miasteczka. Może i ich mieścina nie była największa, ale jak to miasteczka swój rynek, czy plac posiadała, ot co, a na festyn ten zdawał się być nad wyraz wystrojony, a i tłoczny, że można było się w ów tłum wmieszać. - W-Wiesz, że nie pozwoliliby mi iść samemu na festyn - dodał ciut spokojniej, a i mniej pewnie niebieskowłosy, czekając zapewne na decyzje starszego z braci, jakby od tego zależały właśnie losy czyjegoś świata. Na dodatek chłopaczek zanurzył twarzyczkę w mięciutkim futerku, jakby to generał śpiący Qilin miał argumentować jego zdanie za niego.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Sob Sie 08 2015, 23:24
Zachowanie Sory jest jakieś dziwne… Albo to ja rzeczywiście zapomniałem o tym festynie? Mówił mi od tygodnia? Przecież nie widzieliśmy się kilka miesięcy! A może naprawdę przespałem... Odwracam tylko głowę w drugą stronę, z lekkim zażenowaniem. Drapię się po głowie próbując coś sobie przypomnieć… -Ehehe… Możliwe, że mówiłeś, ale zapomniałem, że to już dzisiaj – mówię ściskając mocniej dłoń braciszka. Jaki festyn? Jakie fajerwerki? Gdzie, kiedy, jak? – Spokojnie. Zdążymy. Pamiątki też jakieś kupimy. No i idę za nim. Dość szybko udaje się dotrzeć na miejsce. Ehh… Jak zawsze za dużo ludzi i za wielki przepych. Nie lubię tego typu imprez. Zdecydowanie wolałbym zostać pod pachnącym drzewkiem, ale skoro braciszek nalega, no to niech będzie… Po kilku krokach puszczam jego rękę, by nagle złapać Sorę nisko, pod nogi i wrzucić go sobie na barki. Żeby miał lepszy widok na całą sytuację. Trzymam go za łydki, żeby przypadkiem nie spadł. -Więc, skąd będzie najlepszy widok na fajerwerki? – pytam, uśmiechając się. Czemu niby mieliby mu nie pozwolić i kto? Qilnku, ktoś tu ogranicza naszego braciszka… -Ehh… Nie żeby coś, ale z jakiej okazji to festyn? Ostatnio niezbyt się w czymkolwiek orientuję. Chociaż… mów gdzie chcesz iść. W drodze wszystko mi wyjaśnisz. Potem z braciszkiem na plecach, kieruję się tam gdzie wskaże. Patrzę też po wszelkich straganach, szukając dla braciszka jakichś ciekawych pamiątek. W międzyczasie sprawdzam również stan moich kieszeni… Wątpię by mi dali taką od tak, za darmo… W razie czego sprzeda się Qilinka. Hehe…
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Sob Sie 08 2015, 23:52
~~MG~~
- N-Na pewno? - dopytał się tylko Sora, jednak dalsze wydarzenia świadczyły o tym bardziej, aniżeli jakiekolwiek słowa. Z tego też pewnie powodu w niedługim czasie rodzeństwo Hoshino znalazło się w samym sercu festiwalu, mogąc podziwiać różnorodne, roślinne dekoracje, czy odniesienia względem zakwitających kwiatów na drzewach. Ponadto w pewnej chwili rudzielec powziął dość niecodzienną akcje, a mianowicie wziął Sorę na Barana, na co ten tylko skulił się nieco, aby dodać ciut spanikowanym tonem: - C-Co jeśli zobaczą? - Mimo wszystko na tym się nie skończyła wymiana zdań pomiędzy braćmi, a młodszy z nich już po kolejnych pytania Kiirobary wymruczał tylko dość cicho pod nosem: - W-Wata? - wszystko aby to chwilę później nieco bardziej kurczowo chwycić się głowy starszego, psując tym samym jego nienaganną fryzurę. Jednak - przy sprawdzaniu stanu kieszeni rudzielec mógł zdziwiony stwierdzić, że chyba dostał ostatnio jakąś premię, bo ta wypełniona była podwójną, jak nie potrójną jego pensją! Przynajmniej miał co wydawać?!
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Nie Sie 09 2015, 00:23
Bwahahaha… Tyle pieniędzy! Kiedy ostatnio tyle miałem? W końcu rudy oddział dostał to na co zasłużył… Teraz będzie można spokojnie obijać się przez najbliższe trzy miesiące… Eee… To znaczy, zajmować się niewymagającą papierową robotą… A skoro jest braciszek, jest pieniądz i trwa festiwal, to można teraz zaszaleć! Idąc pośród uliczek czuję się jakbym miał wszystko, czego mi do szczęścia potrzeba… Wszystko poza kubkiem jakiejś dobrej kawy, oraz poza wygodnym łóżeczkiem, w którym mógłbym teraz sobie spokojnie leżeć… Ale na to jeszcze przyjdzie pora. Póki co, trzeba zająć się ważniejszymi sprawami! Nie zwracam uwagi na innych ludzi… Niech zajmują się swoją egzystencją, byleby tylko na mnie nie wpadali. -Zobaczą? Kto miałby zobaczyć? Nawet jęsli… To z Qilinkiem czuwamy, by nic ci się nie stało. Możesz spokojnie sobie siedzieć – odpowiadam beztroskim głosem, szukając sprzedawcy waty cukrowej, bo chyba o taką mu chodzi. Podchodzę do takiego, składając zamówienie. -Trzy duże waty, poproszę – czuję się taki bogaty… Co z tego, że Sora zdążył już rozczochrać moje włosy. Co z tego, że zaraz pewnie będą się całe lepiły od waty. Dla niego jestem w stanie to znieść. Podaję mu dwie waty. Jedną dla niego, a drugą żeby nakarmił nią Qilinka. Nie czekając nawet na resztę idę dalej. -To gdzie teraz idziemy? – pytam przystając w jakimś mniej zatłoczonym miejscu, rozglądając się za czymś ciekawym, gdzie warto byłoby jeszcze pójść.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Nie Sie 09 2015, 13:51
~~MG~~
- N-No f... fani Hoshiko - wydusił z siebie po pewnej chwili Sora, zaś ostatnie zgłoski dodając tonem, który być może zdawał się być jeszcze cichszy, aniżeli zwyczajny szept. Wielka tajemnica obaw rozwiana? Tylko pojawiało się pytanie - co fani mieliby do wyjścia, bądź spotkania z lubianą gwiazdką? Oczywistym też były podziękowania i prowizoryczne hugnięcie starszego brata, kiedy to ten kupił słodycze, jednak pierwszym nietypowym zachowaniem w tym wszystkim mogło się wydać nadmierne lenistwo Qilinka, który tylko raz skosztował waty, aby to dalej sobie drzemać. Może zmęczył się ostatnio? Wracając jednak do ogółu wydarzeń, czy też wszelkich kwestii innych jak degustacja waty cukrowej, niebieskowłosy rozejrzał się tylko po okolicy, czy też zlokalizował jakiś zegar gdzieś w tle, aby stwierdzić prostą rzecz, a dokładniej: - Mamy jeszcze trochę czasu, więc możemy gdzieś przysiąść. N-Na pewno jesteś zmęczony... - rzucił tylko młodszy Hoshino, spoglądając na pobliskie sklepiki, restauracje, czy kawiarenkę, bo mimo wszystko do samego pokazu mieli jeszcze dobre dwadzieścia minut.
Kiirobara
Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015
Temat: Re: Południowa część lasu Nie Sie 09 2015, 15:53
Nie stanowiło dla mnie żadnego problemu noszenie braciszka na plecach. Nawet szło się z nim lżej, niż bez niego. Tylko ta ruda kula futra wydaje się być stosunkowo ciężka… Zaś fani… Zawsze byli, zawsze będą, ale niech tylko spróbują się teraz za bardzo zbliżyć… Jedynie wzruszam lekko ramionami, unosząc tym samym Sorę delikatnie do góry. Idę powoli, ponieważ nie ma sensu się spieszyć. Do pokazu jeszcze tyle czasu… Znajduję wzrokiem jakąś kawiarenkę, gdzie wchodzę i zajmuję miejsce przy oknie, żeby w razie czego nie przegapić fajerwerków. Przy okazji zamawiam sobie również kubek gorącej kawy i nie obchodzi mnie ile kosztuje… Bwahahaha! -Ty nic nie chcesz? – pytam Sorę, przy składaniu zamówienia. Potem opieram głowę o stolik wlepiając oczy w braciszka. Tak dawno go nie widziałem, że teraz nawet nie wiem o czym z nim rozmawiać… – Więc… Co tam u ciebie słychać? Wciąż rozwijasz swoją karierę? – pytam prostując się. Dziwnie jakoś się tak czuję. Towarzyszu Qiliinie, czemu wcale nic nie pomagasz? Jak możesz tak po prostu sobie spać? Tak więc czekając na jakąś reakcję z jego strony, oraz na fajerwerki, siedzę sobie, patrząc na to, co dzieje się za oknem. A kiedy już otrzymam upragnioną kawę, słodzę ją i bez przerwy, powoli mieszam w niej łyżeczką…
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Południowa część lasu Nie Sie 09 2015, 16:22
~~MG~~
- Wystarczy sok - dodałby tylko niebieskowłosy, na co osoba odbierająca zamówienia skupiłaby swój wzrok przez chwilę na karzełku, aby ostatecznie ruszyć po ów produkty, pozostawiając dwójkę braci samych sobie, czy też z możliwością spokojnej pogawędki. Przez pewien moment Sora mógł zdawać się zaskoczony pytaniem ze strony rudzielca, jednak po chwili padła i na nie odpowiedź, bo: - T-Tak. W porządku... Czemu miałoby być inaczej? - niby zwykłe stwierdzenie, ale zdawało się być ciut zdziwione, jednak nie było zbyt wiele czasu by roztrząsać ów sprawę, bo po niedługim czasie przyszły zamówienia, zaś młodszy Hoshino zaczął ostrożnie pić soczek, byle tylko nie rozlać go na drzemiącego stworka, który to aktualnie przewrócił się na drugi boczek, a czas... dalej leciał.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.