I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Kawiarenka pani Imbryk~ Pon Mar 18 2013, 21:44
First topic message reminder :
Niespecjalnie wyróżniająca się jedna z niewielu kawiarenek w mieście. Niewielki budyneczek, pomalowany na błękitno, gdzieniegdzie namalowana porcelana, ciasteczka, herbatka i nawet kwiatuszki. Same malowidła oraz kolorki są łagodne, więc przyciągają stałych klientów, ale i często można tu odpocząć w ciszy bo jak wspomniano - specjalnie nie jest to wyróżniające się miejsce, więc i zdarza się, iż nawet przez cały dzień nie zajdzie w to miejsce chociaż pięć osóbek. Aczkolwiek jakoś się trzymają! Wnętrze urządzone jest w tych samych kolorkach co budynek. Lada znajduje się tuż przy wejściu co by nikt nie uciekł, nie płacąc za pyszności, które zamówił. Okrągłe stoliki, z okrągłymi krzesełkami umieszczone są zarówno w środku, jak i na zewnątrz lokalu. Bo nie ma to jak odprężyć się przy herbatce i to na świeżym powietrzu. Obok kawiarenki znajdują się inne budynki, ale na przeciw widnieje parczek, ogrodzony małym murkiem, na którym można sobie usiąść.
Po ciężkiej...nie ciężkiej, ale ciekawej misji, na której poznała ciekawe osóbki, Raven odwiedziła parę miejsc. Pierwszym przystankiem był oczywiście domek, gdzie przeglądając swoje rzeczy, zorientowała się, że wciąż ma wodę święconą! Swoją drogą ciekawe jak ją święcą? No cóż...Rena nie święci takich rzeczy, więc zachowa to cudo bo może kiedyś jej życie uratuje! Trzeba wierzyć w moc takiej wody. W każdym razie po tym odwiedziła sobie parę posterunków - ot tak by popatrzeć na nie z daleka i powzdychać, że się nie dostała...ale się dostanie! Póki co musiała zadowolić się członkostwem w elitarnym oddziale Baltazara i oczywiście super broszką, którą postanowiła mieć cały czas przy sobie. Jeszcze by szef wpadł z inspekcją, a tutaj lud nie nosi 'munduru' broszkowych motylków! Co to to nie! Rudowłosa będzie pilną...pilnym...żołnierzem? Powinna zapytać o więcej szczegółów...No nic...Po tych jakże krajoznawczych wycieczkach, zawędrowała do kawiarenki, w której niegdyś zauważyła jego - gościa jedzącego coś innego niż ciastka w kawiarence! Naprawdę do dzisiaj nie potrafiła tego zrozumieć, ale na pewno go zapyta jak spotka! No i ta dziwna maska...Przecież maska prosiaczka byłaby ładniejsza! Co więc powinna zrobić Rena by w końcu jeden z jej celi się spełnił? Powinna czuwać! Usiadła więc sobie na murku na przeciw kawiarenki, ale tylko dla zmyły! Rozglądnęła się na boki i jak nikt nie patrzył, 'upadła' do tyłu, gdzie już się schowała niczym komandos! Tylko główka z oczkami wystawała nad murkiem, a owe oczka obserwowały bacznie kawiarenkę w nadziei na swój cel. Nie myślcie sobie, że Raven nie zna się na kamuflażu. Ba! Na główce położyła sobie kawałek krzaczka by ludzie myśleli, że krzaczek ich obserwuje! W tym kamuflażu czekała...pierwszą godzinkę...drugą godzinkę...
Autor
Wiadomość
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Czw Cze 12 2014, 12:30
MG
Widząc żywą Pyzę, kobieta wydała z siebie ciche 'oh' - naturalne zdziwienie i zaskoczenie, ale co się dziwić? Pewnie niecodziennie widywała takie rzeczy... Nie mniej zamiast odrzucić 'jedzenie', po chwili uśmiechnęła się ciepło i wzięła Pyzę na rączki. - Ależ uroczy. Przytuliła delikatnie, pogłaskała i porobiła kilka minek w stylu 'kto jest śliczną pyzą, no kto?' - jakby mówiła do słodkiego dziecka lub zwierzaczka. Jak widać nie potraktowała go jak dziwoląga, a coś milutkiego, przez chwilę nawet zapominając o drugim jegomościu... póki ten się nie odezwał! Od razu wróciła wzrokiem do ciemnowłosego, a ciepły uśmiech nie zniknął z jej twarzyczce. - Oh? A po cóż pozwolenie? Skoro jesteście z gildii to na pewno jesteście dobrymi magami... I przyszliście tutaj z własnej woli, prawda? - prawdziwa babunia - Jeśli faktycznie tak jest to proszę, zapraszam do środka. Odwróciła się, otwierając drzwi i wchodząc do środka, a tam... cóż wszystko wyglądało bardzo ładnie i schludnie. Krzesła ułożone do góry nogami na stołach, lśniące lady i kolorowe malunki na ścianach. - Zapewne już wiecie, ale od kilku nocy ktoś się tutaj włamuje i jeszcze nie udało mi się nikogo przyłapać... - westchnęła smutno - Może będziecie mieć więcej szczęścia. Polecam się zaczaić bo sama nie jestem pewna czy włamywacze znowu się pojawią, gdy ktoś tutaj będzie... Oh, a właśnie! - położyła Pyzę na stoliczku, a sama poszła za ladę po czym wróciła z tacą z dwoma pucharami kolorowej galaretki oraz serniczkiem - To jakbyście zgłodnieli. W imbryczku jest jeszcze herbatka - wskazała na imbryk, stojący na ladzie - ... Na pewno mogę Was zostawić? Dacie sobie radę?
Termin 14.06 godz. 11:00 Jak terminy za krótkie to dajcie mi znać na pw.
Pyza
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Czw Cze 12 2014, 20:09
AWWWWWWWW, nie ma to jak ukochana babcia, która się jeszcze pobawi z Pyzunią! Niewielka istotka chichotała, gdy to babunia się z nią bawiła. Po łzach nie pozostało nawet wspomnienie. W chwilkę potem wujek i drożdżowa latorośl znaleźli się w środku budynku, a zwierzątko sobie ładnie stało/siedziało na stoliku patrząc jak to babunia przynosi porcje do zjedzenia! Och, jaka szkoda, że nie było pyz z mięsem, to by se je Pyza zjadła. Ale mimo młodego wieku, to dzieciątko wiedziało, że nie można mieć wszystkiego. Dlatego cierpliwie doskoczyło do pucharku z galaretką i z fascynacją przyglądało się jej barwie. Było to coś, co wprawiało drożdżowy bycik w niezwykły stan. Intrygowało go, a także ciekawiło. Niestety... żeby to zjeść musiałaby wskoczyć na pucharek, a to mogłoby się źle skończyć. Dlatego na razie próbowała jakoś delikatnie wystawić język by spróbować i nic nie popsuć, ale nie dawało to zadowalających efektów, przez co widać było smutek wymalowany na twarzy Pyzuni z każdą kolejną nieudaną próbą. -P-puciuu~ - cicho rzekła ze smutkiem w głosie, wiedząc, że sobie nie poradzi z jedzeniem tego czegoś. A poza tym to... drożdżowa istotka była dzielna! Pokonała wężowego, dymnego potwora i zamierzała dalej walczyć ze złem tego świata! Nic jej nie powstrzyma!
Daeril
Liczba postów : 42
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Łódź
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Sob Cze 14 2014, 15:51
Chłopak uśmiechnął się szeroko na słowa staruszki i spojrzał na Pyze. Ten mały spryciarz już znalazł się w dłoniach babci. Poszedł za dwójką do środka kawiarenki i zamknął drzwi. - Proszę pani, sądze, że ci włamywacze zostaną złapani. Kara za to zostanie im wymierzona, bo należy im się, za to że nie może pani prowadzić kawiarenki. - wiedział co mówi, bo zamierzał użyć całych swoich sił, by pożałowali swoich czynów. Widząc, że staruszka niesie im słodycze uśmiechnął się po raz kolejny. Widząc problemy drożdżowego bytu, nałożył na łyżkę i przyłożył do ust stworka. - Proszę Pyzo, jedz. - spojrzał na babcię Imbryk - Może pani spokojnie iść i się nie martwić. Poradzimy sobie. - i zajął się karmieniem stworka.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Nie Cze 15 2014, 07:51
MG
Niestety pani zleceniodawczyni nie miała bladego pojęcia co jedzą pyzy - bo któż normalny by wiedział? Wszak kobiecina - tak jak i każda inna persona - nie spodziewała się, że na misje zawita ktoś tak... wyjątkowy. Ale cóż... świat magii pełen jest cudów i jak było to widać po Pani Imbryk - szybko się aklimatyzowała, akceptując nowe, niezwykłe rzeczy. W każdym razie, widząc, iż Pyzunia sobie nie radzi, a jej towarzysz ma zamiar ją karmić, zleceniodawczyni podeszła i po prostu położyła puchar z galaretką, tak by Pyza mogła spokojnie się zajadać. Galaretki miały do siebie, że były... galaretowate, więc i niełatwo wypadały z naczynia. - No dobrze... Naprawdę chciałabym się dowiedzieć o co chodzi. Jak wiecie, nic nie zostaje skradzione... Nie wiem co tutaj się dzieje nocami - westchnęła smutna - Mam nadzieję, że dacie sobie radę. Powodzenia. Przez chwilą dalej zdawała się nie być pewna czy zostawić magów samych, ale po tym, pogłaskała jeszcze Pyzę, by następnie opuścić pomieszczenie... Zegar nad ladą wskazywał natomiast 19:44.
Termin 17.06 godz. 11:00
Pyza
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Pon Cze 16 2014, 13:06
Omnomnomnom. Wreszcie kilka osób pomyślało by pomóc biednej Pyzuni się najeść. Ta dziwna potrawa wbrew pozorom nawet zasmakowała niewielkiemu stworkowi, który miał już pełnię świadomości, że babunia jest tak miła, że tylko jakiś okrutny potwór może jej sprawiać tyle bólu. Na szczęście istota zrobiona także i z drożdży była zmotywowana by temu czemuś, co się tu włamuje wyjaśnić, że nie należy tego robić. A tak poza tym, to Pyza nie do końca w ogóle rozumiała o co chodzi z różnymi poruszanymi tutaj kwestiami, a dokładniej to... nie słyszała. Była zbyt zajęta pałaszowaniem galaretki, którą może i brała niewielkimi kawałkami, ale za to rozkoszowała się smakiem jak tylko mogła. A praca? Nią zajmie się później.
Daeril
Liczba postów : 42
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Łódź
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Sro Cze 18 2014, 00:37
Daeril obserwował każdy ruch staruszki, od przyniesienia jedzenia, po zastanawianie. się. Nie miał do niej [staruszki] żadnych podejrzeń, bo co niby przyniosłoby - oprócz zapłaty -wezwanie magów? Nic. Wdzięcznie spojrzał na babcię, która przestawiła galaretkę niżej. W sercu poczuł delikatne poczucie żalu, ponieważ miał sporą ochotę pokarmić Pyziaka, jednak nie można mieć wszystkiego. - Proszę pani, my tu po to jesteśmy, żeby pani pomóc. Jak już mòwiłem, afera się rozwiąże. - mówił z pewnością, która zabuzowała w jego krwii. Po wyjściu z pomieszczenia, chłopak zabrał się za jedzenie swojej porcji galaretki. Obserwował zegar i nasłuchiwał.
//Gomene!!! Byłem tak zabiegany, że nie śpię do tej pory.//
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Czw Cze 19 2014, 08:32
MG
W tak miłej i spokojnej atmosferze, doczekaliście aż do 21:54 - do tej godziny było nad wyraz spokojnie... za oknem co jakiś czas ktoś przechodził, może wracał z pracy albo wybierał się do niej - lub na spacerek, kto wie? - ale wszystko wskazywało na to, iż będzie spokojnie... Nie mniej, dokładnie o 21:54 usłyszeliście coś jak 'puff', po czym wszystkie meble - z Wami włącznie - jakby zostały wietrzną siłą, momentalnie przesunięte pod ściany. Daeril uderzył o ścianę, ale niezbyt mocno, ot jak mały siniak. Pyza natomiast pozostała na stoliku, nie zsunęła się z niego, ale za to puchar po galaretce zleciał na ziemię. W tym samym czasie, połowa stolików zaczęła chodzić i skakać po pomieszczeniu. Dosłownie chodzić! Albowiem ich 'nogi' pomimo tego, że kształtu nie zmieniły to wyginały się jak prawdziwe, ludzkie kończyny. W dodatku czajniczki, desery, krzesła, herbatki i wszystkie słodkości z szaf, zaczęły sobie skakać na podchodzące stoliczki. - Ha! Tym razem jesteśmy wcześniej! Zabrzmiał jakiś męski głos, a Wy zauważyliście na środku pokoju dwie osoby... których wcześniej tutaj oczywiście nie było i trudno powiedzieć skąd się wzięły... Pierwszą z nich był chłopak (LINK) w białych ciuchach oraz białym cylindrze, z którego wystawały blond włosy. Cóż... trudno było właściwie powiedzieć czy ubranie było białe bo za chwilę zmieniło kolor na czerwony... kilka sekund później na niebieski... potem na czarny w żółte paski... zielony w białe gwiazdki... żółty w pomarańczowe słoneczka... kolor stroju - jak i kapelusza - zmieniał się dosłownie co kilka sekund! Natomiast jego czerwone oczka spoglądały na swego towarzysza... królika... Tak, brązowy królik, wzrostu mniej więcej 180cm! A jak policzyć uszy to i jeszcze wyższy! Miał na sobie tylko czerwoną marynareczkę, a w łapce filiżankę herbatki. W dodatku... odezwał się: - Jakbyśmy posłuchali Białego Królika to pewnie byśmy przyszli później! Dobra robota! Przybili sobie piątki po czym bezproblemowo klapnęli na krzesełka, które do nich same przyszły... a przed nimi ustawiły się wkoło stoliczki z zastawą... Czyżby Was nie zauważyli? A może zignorowali? Któż to wie.
Termin 22.06 godz.11:00
Pyza
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Sob Cze 21 2014, 21:07
Pyzunia z wielkim zacieszem wymalowanym w jej ogromnych jak na to ciałko oczach zajadała się kolorową, przeźroczystą masą, nie wgłębiając się zbytnio w szczegóły, z jakich to powstała. I tak sobie zjadła, była sobie wesolutka, jeszcze pewnie by się z wujkiem pobawiła, gdy nagle! Stoły zaczęły tańczyć. Pyza spanikowała, przymknęła mocno oczka i jak najmocniej przylgnęła do blatu stołu (swoją drogą stolik z Pyzą tańczy czy nie?). Wystraszyła się, ale po chwili, wiedziona zaciekawieniem i nowymi głosami otworzyła jedno oczko i dostrzegła pana, który zmieniał swoje ubranie jak najęty oraz... króliczka! Klólik! Już obydwie gałki oczne były szeroko otworzone i rozradawana istotka przyglądała się dwóm istotom z błyskami w oczętach. Była nimi zafascynowana do momentu... gdy uświadomiła sobie, że to zapewne oni są źli i denerwują babcie! TAK NIE WOLNO! Gdyby więc stolik z Pyzą przytańczył do pary siedzących neiznajomych, drożdżowy bycik pokazałby naburmuszoną minę i obrażonym, a jednocześnie tonem, mówiącym, że zrobili źle zaczął:
-PUCIUUU~! Puciuuuu... Puciu~! - dobrze, jeszcze mocniej im dowala mała! Co się będziesz powstrzymywać! -Puuuuciu~ - ej no, ale bez takich, no trochę kultury. Tak czy inaczej jej niski, piskliwy dziecięcy głosik, raczej nie spełniłby zamierzonych efektów... na szczęście Pyza gotowa była zarówna ostrzelać obu mięsem, a także i walnąć na nich se Double Killa. A co się będzie obijać, staty trza poprawiać.
Gdyby jednak nasza niewielka latorośl znajdowała się akurat na nietańczącym meblu znajdującym się pod ścianą, wtedy, pełna oburzenia, sprawdziłaby, czy może bezpiecznie zeskoczyć, a jeśli tak, to czy istnieje jakaś bezpieczna, a także i ukryta droga do pary nieznajomych. Chciała im wyskoczyć z partyzanta i puścić wyżej napisaną "puciową" wiązankę, by im poszło w pięty, będąc jednocześnie gotowa użyć swych zaklęć do samoobrony (też wcześniej opisanych).
Daeril
Liczba postów : 42
Dołączył/a : 20/03/2014
Skąd : Łódź
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Nie Cze 22 2014, 17:52
Zastanawiał się chwilę co ma robić, dopóki nie zobaczył wybryków Pyzy. ~ Do jasnej cholery, czy ten malec musi mi tak odwać? - pomyślał i zdjął swoją zdobioną broń z pleców. Zdobiona w smocze ornamenty włócznia rwała się już do walki, a raczej jego dłoń. Chciał komuś wywalić, ponieważ dawno tego nie robił, a że ta dwójka nawinęła się mu pod nogi, to poczuje co oznacza prawdziwy gniew. Jeżeli będzie trzeba, to przywoła trzymetrowego Króla Jeleni, by ich rozgromił. Czeka, aż Pyza zajmie włamywaczy i próbuje choć jednego ogłuszyć złotym drzewcem. Gdyby drugi odważył się zrobić coś głupiego, to używa zaklęcia Piorunów Gromowładnego, których formułka wypowiada w błyskawicznym tempie, jakby ćwiczył to dwadzieścia cztery godziny na dobę.
W razie, gdyby któryś z meblów próbował go zatrzymać, to stara się nad nim przeskoczyć. Meble to rzecz groźna, gdy panuje się nad nimi. Jeżeli zje cię kanapa, to niewiadomo jak skończysz...
Jednak, jeżeli dwójka osobników zauważy, że Daeril się skrada, to celuje włócznią w jednego z nich i stara się go przyfajczyć za pomocą wyżej wspomnianego zaklęcia. A być może bogowie dadzą szczęście i sparaliżuje przeciwnika, którego trafi.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Pon Cze 23 2014, 10:53
MG
Nie wszystkie mebelki się przemieszczały - co prawda zdecydowana większość, ale kilka stolików czy szafek stało w miejscu. Takimi stolikami i krzesłami były też te, na których siedzieli magowie z Fairy Tail. Tak więc aby dotrzeć do nieznajomych, oburzona Pyza musiała zeskoczyć ze stolika. Meble przemieszczały się nieregularnie, więc i były mniejsze oraz większe odstępy między nimi, ale nim Pyza wychwyciła bezpieczną drogę, została porwana przez mały taborecik, który to przerzucił Pyzunie na biały, okrągły stoliczek... który dodatkowo robił 'piruety', więc biednemu jedzonku mogło się w główce zakręcić. Tymczasem Daeril nie zważał na fakt, iż misja nie miała być trudna i postanowił wpierw zaatakować zamiast pytać, nie zważając na to czy nie dałoby się wszystkiego załatwić pokojowo... Niestety Daeril czekał aż to Pyza zajmie wpierw włamywaczy, a ona... cóż, nie zajęła ich. Ba, nieznajomi nawet nie zwrócili uwagi na Pyzę, kręcącą się na jednym z tańczących stołów dokoła. W dodatku nic Dae nie atakowało, więc ten nie miał powodu by używać zaklęć (jak wynika z Twego posta). Nie mniej, nie bardzo się zbliżył bo tak jak Pyza była malutka i szanse miała, tak członek FT był już większy, a stoliki, kanapy i szafki dalej sobie biegały. - Wyśmienita herbatka! - zaczął radośnie nieznajomy w kolorowym stroju. - Tak, tak! W nagrodę powinniśmy zaprosić panią Imbryk! - zabrzmiał zając - Ciekawe czy wie jak dobre herbatki robi! - I ciasta! Próbowałeś już truskawkowego? - Wolałbym marchewkowy. - Trzeba czasem zmienić swe przyzwyczajenia! - Ale są moje nie-urodziny! Nie-urodziny trzeba obchodzić z tym co się lubi! - Nie lubisz truskawek? A Ty? - pytanie centralnie zostało skierowane do Daerilla. Tak... chłopak w kapeluszu, spojrzał na maga z uśmiechem na ustach - Chciałbyś truskawki na swe nie-urodziny?
Stan Postaci: Pyza - lekkie zawroty głowy.
Termin 26.06 godz. 11:00
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Sob Cze 28 2014, 08:35
MG
Zero odpowiedzi... Najwyraźniej magowie Fairy Tail byli zbyt zdezorientowani obecną sytuacją by działać dalej. Cóż... Pyzunia dalej miała przejażdżkę na okrągłym stoliczku, który oprócz piruetów dorzucił jeszcze małe skoki co jakiś czas. Daerill póki co nie odpowiedział chłopakowi w kapeluszu, który nie bardzo się tym przejmował. Co prawda wzrok jeszcze z chłopaka nie zdjął, ale pił sobie herbatkę, nie zwracając uwagi na fakt, iż co chwilę przed nosem latała mu jakaś porcelana lub ciasta, które trafiały prosto do zająca.
Stan Postaci: Pyza - lekkie zawroty głowy.
Termin 01.07 godz. 11:00
Pyza
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Sob Cze 28 2014, 09:16
Z góry przepraszam za wcześniejsze nie odpisanie, wyleciało mi z głowy, a potem miałem wrażenie, że odpisałem. Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że to się nie powtórzy.
Pyza się kręciła... i kręciła... i kręciła... i kręciła. Nie było to fajne uczucie dla niewielkiego, drożdżowego byciku, któremu zaczynało się robić naprawdę niedobrze. Co więc nasza urocza istotka wykombinowała? Próbowałaby zeskoczyć z tego złego taboreciku, który przyprawiał ją o zawroty głowy. Jeszcze zwymiotuje mięskiem i co wtedy będzie?
-P-p-puuu-uuu-ciuuu~ - jakoś wyjąkała kręcąc się i próbując zeskoczyć ze złego taborecika, bo w końcu to nie jest nic miłego dla Pyzy z Mięsem. Ci ludzie są źli! A Pyza teraz też jest bardzo zła! Gdyby się jednak nie udało, to pozostaje Pyzuni użyć Pierwotnej Fermentacji (B), by znacząco utrudnić niemiłemu meblowi kręcenie kilkumiesięczną istotką, a w tej formie, również jest trochę silniejsza, więc wykonanie Dog Beating Attack (D) byłoby wręcz straszliwe dla jej przeciwników... na szczęście dla nich nasz uroczy bycik planował obecnie tylko i wyłącznie zwiększyć swe rozmiary (gdyby nie udało mu się zeskoczyć z taboretu), a dopiero potem zeskoczyć. Gdyby jednak Pyzie udało się zeskoczyć bez potrzeby korzystania z magii, wtedy udaje się bliżej wrogów i puszcza im swoją "puciową~" wiązankę. Niech sobie nie myślą.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Sob Lip 05 2014, 09:03
MG
Dzielnej Pyzie sukcesywnie udało zeskoczyć się z obrotowego mebelka, wprost na podłogę - dzięki temu nie musiał używać magii i skierował swe 'kroki' w stronę 'tych złych'. Dwójka nieznajomych wróciła do swej herbatki i ciasteczek, acz chłopak w Kapeluszu westchnął głośno, gdy Daerill nie odpowiedział nic. - Tak to jest jak robisz przedstawienie przed nieprzygotowanymi gośćmi - rzekł Zając... pocieszając czy karcąc? Któż to wie. - To mogli dać znać wcześniej, że goście będę! Przecież wiesz, że uwielbiam nie-urodziny każdego! Moglibyśmy i jemu je urządzić wraz z naszymi. - A sądzisz, że jedzenie tez ma nie-urodziny? W tym momencie Pyzę złapał dywan, ale zamiast się z nią bawić, przeniósł ją wprost na stół, przy którym siedzieli nieznajomi, którzy... wyglądali na wesołych i podekscytowanych, nic nie robiąc sobie z Pyzowej wiązanki. - Wow! Gadające jedzenie! - Tak jakbyś nigdy takiego nie spotkał. - No faktycznie... Ale co to jest? Pierożek? - A ja wiem? - Może jak to przyozdobimy to będzie na coś wyglądać? Od razu po tym zdaniu, dokoła Pyzy zgromadziły się galaretki, kolorowe posypki, orzeszki, polewy, bita śmietana... i ogólnie wszystko co trzeba by przyozdobić ciasta! I... tak też się stało. Wszystko zaczęło krążyć wokół Pyzy, ozdabiając ją przy okazji... Tak więc już po pierwszych czterech sekundach, Pyza miała na sobie kolorową posypkę i troszkę bitej śmietany na czubku 'główki'... ale to nie koniec oczywiście! Reszta 'przypraw' już się szykowała do dalszego ozdabiania.
Termin 08.07 godz. 11:00
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Sob Lip 12 2014, 08:56
MG
Przyozdobienie trwało nadal. Teraz Pyza wyglądała naprawdę niezwykle kolorowo! Obsypana wiórkami kokosowymi, kolorową posypką bitą śmietaną tu i ówdzie, małymi 'kryształkami' galaretki, rozciągającej się wokół główki, a wyglądało na to, że Kapelusznik i Zając jeszcze nie skończyli! Teraz przyszły do nich talerzyki z owockami, więc... owocową rundę przystrajania czas zacząć!
Termin 15:07 godz. 11:00 Wiem Tora, że masz nieobecność, ale musiałam jednak w końcu odpisać chociaż tyle.
Pyza
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014
Temat: Re: Kawiarenka pani Imbryk~ Nie Lip 13 2014, 16:46
Tak! Dzielna Pyza, dobra Pyza, mądra Pyza wyzwoliła się ze złych objęć demonicznego taboretu i ruszyła dalej ratować świat, gdy kolejny pomiot nienawiści i cierpienia porwał ją i usadowił naprzeciwko tych złych! Najwidoczniej bossowie tajemniczej operacji postanowili stawić czoła swemu drożdżowemu Nemesis. Uprzednio jednak... chcieli ją urazić.
-P-puciuu~! - głośno zaprotestowała Pyzunia na przystrajanie jej... chociaż wyglądała teraz rzeczywiście wspaniale i cudownie, i w ogóle była OP. Ale zabawę trzeba skończyć. Dlatego niewielki bycik jakby się naburmuszył i... wykorzystał Mięsny Karabin Maszynowy celując wpierw na wszystkie owocki, które się zbliżały, a następnie w dwóch niemiłych panów. Niech wiedzą, że z Pyzą z Mięsem się nie zadziera! O tak, mamusia będzie dumna!
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.