I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Okej... Więc ogólnie temat dotyczy walki w karczmie, gdzie uczestniczył mój Jolly, Muramasa i Rosalie. Chodzi mianowicie o zakończenie tej akcji przez MG, a nie przez gracza atakującego, który nawet nie zakładał, że jego atak będzie tak szczęśliwy. Oczywiście broniący się tym bardziej nie miał o tym pojęcia i miał jeszcze mniejsze pole do obrony. Jedynie MG wiedział co się wydarzy. W skrócie sytuacja wyglądała tak; Muramasa zaatakował Jollyego mieczem. Obrona dla Jolly'ego była banałem, ponieważ czytał mu w myślach i już wcześniej wiedział jak jego atak będzie wyglądał. Wystarczyło więc się do tego dostosować. Nic łatwiejszego. Ale ... nikt nie pomyślał o tym, że przewróci się staruszka na tyle szczęśliwie, że Muramasa się zachwieje i tnie Jollyego w inne miejsce niż zamierzał. Tak się szczęśliwe złożyło, że potykając się jego atak zboczył z kursu, odciął Jollyemu rękę i zakończył walkę. Akcja nie planowana ani przez gracza, ani przez broniącego się, a będąca jedynie szczęśliwą akcją losową, którą zastosował MG. Ponieważ każdy inny atak przeciwnika byłby zablokowany przez Jolly'ego jedynie taka akcja mogła przynieść pożądany skutek... i jak widać przyniosła powalając Jolly'ego na ziemię. Wracając jeszcze do akcji całkiem losowych, które nastąpiły w walce. Szczęśliwym trafem Muramasa prawie uniknął śmiertelnego ataku z zaskoczenia od tyłu, kiedy nie miał prawie w ogóle czasu na reakcję, a kopnięcie Jolly'ego, ponieważ było słabo opisane zostało losowo uznane za najgorsze możliwe. Tak, że Jolly'emu się stało równie wiele co przeciwnikowi. Chodzi jednak głównie o to, że atak, który nie miał prawa ranić Jollyego [szczególnie, że miał na sobie jeszcze karwasze, tuż obok miejsca przecięcia co też było kolejnym szczęśliwym trafem], dzięki zdarzeniu losowemu zakończył walkę. Przecież to normalne, że jak zaczniecie walczyć może wejść między was staruszka, która się potknie [bo uciekając wybrała uciekać przez środek walki, gdy odległość między nami wynosiła około 1.5m] Jak się potem dowiedziałem ta staruszka nawet ściągnęła z bara Muramasę, który ciął dzięki temu lepiej niż ciąłby sam. Zamiast uciekać jak najdalej ściągnęła z bara maga z mieczem... Całkowicie normalne. Ogólnie więc chciałbym się dowiedzieć co uważają inni odnośnie tej akcji. Akcja losowa, która nastapiła tylko dzięki ingerencji MG i od razu zakończyła walkę w zupełnie nie zaplanowany przez nikogo sposób. Jeżeli tak to proszę uważać, aby bijąc w ścianę nie zawalił się na was sufit... Bo to podobna sytuacja. Chciałby się więc dowiedzieć ile może MG... bo ani moja akcja, ani akcja przeciwnika nie zakończyła tej walki, a jedynie ingerencja MG.
Ostatnio zmieniony przez Jolly dnia Wto Gru 04 2012, 21:10, w całości zmieniany 1 raz
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Walka w karczmie Wto Gru 04 2012, 21:09
Nie chce mi się czytać tego co tu nabazgrał wiec macie po prostu naszą rozmowę z archwium... o ile komukolwiek będzie się chciało czytać i wypowiadać o:
12/4/2012 8:02:05 PM :: Asthor kilka pytań Don :3
12/4/2012 8:02:11 PM :: Asthor 1. ta babcia była iluzją?
12/4/2012 8:03:01 PM :: donvitoferliczkoni 1. Nie, była cżłowieczkiem
12/4/2012 8:03:39 PM :: Asthor x.x
12/4/2012 8:04:03 PM :: Asthor okej niezłe zdarzenie losowe które powoduje przegraną .x
12/4/2012 8:04:11 PM :: Asthor 2. w jaki sposób mi ręka odpadła?
12/4/2012 8:10:19 PM :: Asthor Wymaga najlepiej saya'i od katany lub czegoś kształtem przypominającym miecz (stalowy pręt, mocny kij, boken). Kenshiro tworzy złudzenie, że wcześniej trzymany przedmiot jest teraz prawdziwym mieczem.
12/4/2012 8:10:24 PM :: Asthor opisz jego zaklęcia na B
12/4/2012 8:10:26 PM :: donvitoferliczkoni no...?
12/4/2012 8:10:41 PM :: donvitoferliczkoni To ty napisałeś, że widzisz nogę od krzesła o: Nie ja, nie Kenshiro o:
12/4/2012 8:10:43 PM :: Asthor tak więc tworzy złudzenie że jest to prawdziwy miecz... ja widziałem kij
12/4/2012 8:12:12 PM :: Asthor Głos miał nieco ochrypnięty, odpowiedni do swojego wyglądu. Chyba najwidoczniej chciał być uznawany za zwykłego "nikogo" jeszcze przez jakiś czas. Chwilę później podniósł krzesło, na którym siedział chwilę temu, by rozbić je o podłogę. Dla jakiego celu? Chciał rozwalić mebel, by odseparować jego nogi i chwycić jedną w prawą dłoń.
12/4/2012 8:12:40 PM :: donvitoferliczkoni Nom... no i?XD
12/4/2012 8:12:42 PM :: Asthor tak więc pisał, że trzyma w ręce nogę od krzesła
12/4/2012 8:12:46 PM :: donvitoferliczkoni Bo chwycił nogę od krzesła
12/4/2012 8:12:48 PM :: Asthor więc rozumiem, że nią atakował
12/4/2012 8:13:00 PM :: donvitoferliczkoni Ale dalej napisał że używa na niej swojego czaru
12/4/2012 8:13:03 PM :: Asthor a w zaklęciu pisze, że Jolly widział miecz... jezeli użył tego zaklęcia
12/4/2012 8:14:01 PM :: Asthor a dobra x.x nie zauważyłem tego fragmentu o zaklęciu .x
12/4/2012 8:14:15 PM :: donvitoferliczkoni <wzdycha> już się zastanawiałem jak ci to wytłumaczyć x.x'
12/4/2012 8:14:26 PM :: donvitoferliczkoni JHak widzisz, to twoje przeoczenie.
12/4/2012 8:15:12 PM :: Asthor tak, ale wjebanie babci pod nogi jak dla mnie jest przesadą x.x
12/4/2012 8:15:45 PM :: donvitoferliczkoni Nawet gdybym tego nie zrobił, to i tak trafił by cię w przed rmaię, tak by ci je odciął i tak czy siak skończyło by się to tak jak skończyło o:
12/4/2012 8:15:54 PM :: Asthor szczególnie, że przy ataku z zaskoczenia nic się nie dzieje prawie mimo dwóchh ataków la forzą, a można zginąć .. przez babcie ..
12/4/2012 8:16:07 PM :: Asthor w jaki sposób? skoro wiedziałem jak uderza?
12/4/2012 8:16:18 PM :: donvitoferliczkoni Bo zasłaniałeś się przedramieniem?
12/4/2012 8:16:45 PM :: donvitoferliczkoni Bo mimo ze to nie jest miecz... to ty myślałeś inaczej? o:
12/4/2012 8:17:01 PM :: Asthor ale miałem na przedramieniu karwasz x.x
12/4/2012 8:17:06 PM :: Asthor z włókna węgolwoego...
12/4/2012 8:17:50 PM :: Asthor jak dla mnie powinien przetrwać uderzenie zwykłym mieczem...
12/4/2012 8:18:36 PM :: donvitoferliczkoni Hoho to faktycznie padłeś przez babcie o: Ale jak sam widzisz, uczyniłem to zupełnie nie chcący. Było to jedne z 6 przewidzianych dla was zdarzeń (rzucał kostką) za wywalenie gości z cukierni
12/4/2012 8:19:01 PM :: Asthor no tak... ale jakim cudem odciął mi przedramię?
12/4/2012 8:19:05 PM :: Asthor bo je straciłem najpeirw :3
12/4/2012 8:19:10 PM :: donvitoferliczkoni Przy łokciu
12/4/2012 8:22:52 PM :: Asthor stweierdzam tak... w twoim poście nie ma nic, że babcia leżała i przewróciła Jollyego... tylko że upadła... więc jeżeli mimo czytania w myślach, karwasza i dobrze przeprowadzonej obrony ginie się po jednym ataku... to nieźle...
12/4/2012 8:23:47 PM :: donvitoferliczkoni Gdzie ja napisałem... że to ty się potknąłeś? @.@
12/4/2012 8:23:58 PM :: Asthor nie napisałeś właśnie :D
12/4/2012 8:24:11 PM :: Asthor czyli w sumie ... nie wiem dlacczego dostałem tym ciosem x.x
12/4/2012 8:24:25 PM :: Asthor plan ataku wymyślił wcześniej jak pisał wiec miałem czas się przygotować
12/4/2012 8:24:32 PM :: Asthor całą akcjez klonem miał zaplanowaną
12/4/2012 8:24:34 PM :: donvitoferliczkoni Bo to on się potknął xD...
12/4/2012 8:24:49 PM :: Asthor i upadając przeciął łokieć przy ramieniu x.x
12/4/2012 8:25:04 PM :: Asthor i przez przypadek tym atakiem mnie pokonał?
12/4/2012 8:25:15 PM :: donvitoferliczkoni Da, miał ciąć w przed ramię, potknął się (nie upoadł a jedynie potknął) ostrze się przesunęło i cięło przy samym łokciu
12/4/2012 8:25:24 PM :: Asthor a zanim wstał skoro się potknął to ja nie zdążyłem otrzeźwieć na tyle by dalej blokować?
12/4/2012 8:25:51 PM :: Asthor ja pierdolę... akcja tak wyssana z palca, że ja pierdolę
12/4/2012 8:26:01 PM :: Asthor to tak jakbyś miał walkę z npctem i sufit Cię zabił
12/4/2012 8:26:06 PM :: Asthor a przeciwnik wygrał
12/4/2012 8:26:17 PM :: donvitoferliczkoni To wy spłoszyliście klientów x;
12/4/2012 8:26:18 PM :: donvitoferliczkoni Więc
12/4/2012 8:26:19 PM :: Asthor no dosłowanie to samo... żadna tam akcja przeciwnika a zdarzenie losowe powala gracza
12/4/2012 8:26:23 PM :: donvitoferliczkoni za karę coś nimi zrobiłem
12/4/2012 8:26:30 PM :: donvitoferliczkoni miałem sześć opcji, wylosowałem tą i zastosowałem
12/4/2012 8:26:37 PM :: donvitoferliczkoni to nie tak że NPC sam z siebie walał się pod nogami
12/4/2012 8:26:43 PM :: donvitoferliczkoni to wy ich spłoszyliście
12/4/2012 8:26:47 PM :: donvitoferliczkoni a to jest tego efekt
12/4/2012 8:26:57 PM :: donvitoferliczkoni Nie myśl że jak wejdziesz do cukeirni i spłoszysz klientów
12/4/2012 8:27:00 PM :: donvitoferliczkoni to ci grzecznie wyjdą
12/4/2012 8:27:04 PM :: donvitoferliczkoni i nie wpłyną na walkę
12/4/2012 8:28:07 PM :: Asthor a co za babcia kurwa pcha się pod miecz!!
12/4/2012 8:28:18 PM :: Asthor ja bym spierdalal przy ścianach a nie środkiem sali
12/4/2012 8:28:19 PM :: donvitoferliczkoni Uciekała do drzwi xD
12/4/2012 8:28:24 PM :: Asthor między dwoma ludzikami...
12/4/2012 8:28:28 PM :: donvitoferliczkoni Lol, ja jak najszybciej O:
12/4/2012 8:28:30 PM :: donvitoferliczkoni do drzwi
12/4/2012 8:28:43 PM :: Asthor z resztą gdzie to spłoszenie?
12/4/2012 8:28:55 PM :: Asthor nie byłło mowy o tym w żadnymm poście, nie można było zareagować
12/4/2012 8:29:05 PM :: Asthor nie można było wziąć tego pod uwagę
12/4/2012 8:29:09 PM :: donvitoferliczkoni Można było
12/4/2012 8:29:12 PM :: Asthor jak?
12/4/2012 8:29:12 PM :: donvitoferliczkoni idziesz do cukierni
12/4/2012 8:29:15 PM :: Asthor aha
12/4/2012 8:29:18 PM :: donvitoferliczkoni i zaczynasz zastraszac klientów..
12/4/2012 8:29:21 PM :: donvitoferliczkoni Hmm
12/4/2012 8:29:24 PM :: donvitoferliczkoni albo dadzą ci w ryj
12/4/2012 8:29:26 PM :: donvitoferliczkoni albo spierdolą
12/4/2012 8:29:29 PM :: donvitoferliczkoni albo zignorują
12/4/2012 8:29:32 PM :: donvitoferliczkoni albo będą grzeczni
12/4/2012 8:29:37 PM :: donvitoferliczkoni ja bym założył każdą opcję
12/4/2012 8:30:33 PM :: Asthor tak, ale zanim to zrobią upłynie trochę czasu. zakładając, że swoje słowa powiedziałem po Kenshirowych to babica była chyba magiem prędkości, że tak szybko się koło nas znalazła jak Kenshiro wyprowadzał atak
12/4/2012 8:30:37 PM :: Asthor i ciagle nie wytłumaczyłem
12/4/2012 8:30:41 PM :: Asthor wytłumaczyłeś.
12/4/2012 8:31:00 PM :: Asthor czas wstawania to około 5s ... + jeszcze sam musiał ogarnać co się stało?
12/4/2012 8:31:08 PM :: donvitoferliczkoni Ale, dlaczego zakładasz, ze wszyscy klienci siedzieli tam gdzie kenshiro? A nie obok ciebie i w okolicy?
12/4/2012 8:31:18 PM :: donvitoferliczkoni Ty czytasz to co ja pisze?XD
12/4/2012 8:31:26 PM :: donvitoferliczkoni Przescrolluj do goóry
12/4/2012 8:31:27 PM :: Asthor uważasz, że doświadczony wojownik piszczałby z ból w tym czasie i płakał, a nie wział sie w garść?
12/4/2012 8:31:30 PM :: donvitoferliczkoni I przeczytaj uważnie
12/4/2012 8:31:37 PM :: donvitoferliczkoni Jak by mu ujebało rękę?>
12/4/2012 8:31:40 PM :: donvitoferliczkoni Oczywiście ze tak
12/4/2012 8:31:56 PM :: donvitoferliczkoni jest różnica między byciem doświadczeniem a pierdolonym nie czułym rambo o:
12/4/2012 8:32:12 PM :: donvitoferliczkoni Ujebało ci rękę a ty ni chuja zero reakcji dalej się trzaskasz... tak... logiczne o:
12/4/2012 8:32:54 PM :: Asthor nie, ale wtedy spierdalam
12/4/2012 8:33:02 PM :: Asthor nie kwiczę i nie czekam, aż wróg mnie ykończy
12/4/2012 8:33:34 PM :: Asthor skoro ludzie spierdalają to ja już nie?
12/4/2012 8:33:54 PM :: donvitoferliczkoni <wzdycha> ujebało ci rękę, poraziło ci pierdyliard zakończeń nerwowych, twój musk kwiczy z bólu, wykrwawiasz się... ale jesteś na tyle pro że jeszcze spierdalasz i nie kwiczysz z bólu? Łał...
12/4/2012 8:34:06 PM :: donvitoferliczkoni Ale ludziom nie odjebało ręki przy łokciu
12/4/2012 8:34:16 PM :: Asthor taa,, zostałem raniony atakiem, który nawet przeciwnik nie przwidział że zada
12/4/2012 8:34:28 PM :: Asthor kurwa randomowa akcja miażdżąca system
12/4/2012 8:34:41 PM :: Asthor tyle powiem odnośnie tego..
12/4/2012 8:34:51 PM :: Asthor przywal w ścianę... niezdzwi sie jak dach cie zabije
12/4/2012 8:35:23 PM :: donvitoferliczkoni Mam cię walnąć od Arii o: popiera to że nie powinienś być w stanie uciekać po utracie łapki o:
12/4/2012 8:36:37 PM :: Asthor w takim razie spytaj sie jej czy muramasa mógłby się potknąć o człowieka i odciąć mi rękę tylko i wyłącznie dzięki randomowej akcji mimo dobrze przeprowadzonej obrony.. Mimo że czytał Jolly w myślach i jakikolwiek jego normalny atak nie miał szans powodzenia. Jedynie atak przez randomową akcję która nastąpiła za twoja sprawką i od razu wyeliminowała Jollyego
12/4/2012 8:37:08 PM :: Asthor nie dając mu zupełnie szans na obronę
12/4/2012 8:37:26 PM :: Asthor ja proszę o rzut kościa w takim razie czy przeciwnik łamiąc krzesło nie wbił sobie kurwa drzazgi
12/4/2012 8:37:31 PM :: Asthor skoro roztrzaskiwał krzesło
12/4/2012 8:38:05 PM :: Asthor kurwa to nie byłą walka a randomowe zdarzenie
12/4/2012 8:42:51 PM :: donvitoferliczkoni No i ojeh
12/4/2012 8:42:52 PM :: donvitoferliczkoni Okej
12/4/2012 8:53:36 PM :: Asthor a i jeszcze coś zanim wyślę
12/4/2012 8:53:43 PM :: donvitoferliczkoni No?
12/4/2012 8:54:04 PM :: Asthor skoro potknął się o leżącą staruszkę i mnie ciął rozumiem, że staruszka postanowiła uciekać między dwójką przeciwników, gdy odległość między nimi wynosiła około 1.5m :d
12/4/2012 8:54:13 PM :: Asthor ledwie sie tam pewnie zmieściła :d
12/4/2012 8:54:59 PM :: donvitoferliczkoni Przeciwnik podszedł cię po skosie, nie frontalnie, potknął się o jej bok, kiedy już ciebie wyminęła. To jak otarcie bardziej, niż wpierdolenie centralne na czołówkę
12/4/2012 8:55:12 PM :: donvitoferliczkoni Jak byś szedł i ktoś ci zbara przypierdolił o
12/4/2012 8:55:32 PM :: Asthor tak, ale leżała w takim razie między nami
12/4/2012 8:55:46 PM :: donvitoferliczkoni Nie, leżała po waszej lewej
12/4/2012 8:55:50 PM :: donvitoferliczkoni Y
12/4/2012 8:55:51 PM :: Asthor a skoro cięcie przy potknięciu zadziałało to odległość między nami wynosiła w linii prostej 1.5m
12/4/2012 8:55:52 PM :: donvitoferliczkoni Muramasy lewej
12/4/2012 8:55:55 PM :: donvitoferliczkoni twojej prawej
12/4/2012 8:56:09 PM :: Asthor ale między nami były jej nogi?
12/4/2012 8:56:09 PM :: donvitoferliczkoni Ja bym to nazwał dwa kroki
12/4/2012 8:56:23 PM :: donvitoferliczkoni Nie całe, ale część nóg tak
12/4/2012 8:56:33 PM :: donvitoferliczkoni I nie między nami
12/4/2012 8:56:35 PM :: donvitoferliczkoni wami
12/4/2012 8:56:38 PM :: Asthor czyli musiała przebiegać między nami :d
12/4/2012 8:56:52 PM :: Asthor a skoro muramasa sie w nia wjebał to musiałą to zrobić chwilę przed atakiem
12/4/2012 8:56:54 PM :: donvitoferliczkoni a już nieco za Muramasą któy po wpieprzeniu się w nią, wyminął ją
12/4/2012 8:57:18 PM :: Asthor to jak zaatakował x.x
12/4/2012 8:57:36 PM :: donvitoferliczkoni Wytłumaczę ci to tak powolutku
12/4/2012 8:57:39 PM :: Asthor okej
12/4/2012 8:57:48 PM :: donvitoferliczkoni stoisz sobie, właśnie znika klon
12/4/2012 8:57:52 PM :: Asthor mhm
12/4/2012 8:58:22 PM :: donvitoferliczkoni babcia przebiega ci przed twarzą a Muramasa jest już jakieś 3 kroki od ciebie, po skosie z twojej prawej (od góry)
12/4/2012 8:58:33 PM :: donvitoferliczkoni Babcia cię wymija, Kenshiro jest dwa kroki od ciebie ociera się o babcie
12/4/2012 8:58:38 PM :: donvitoferliczkoni Zatacza się na ciebie i tnie
12/4/2012 8:58:44 PM :: donvitoferliczkoni Babcia zatacza się u pada kawałek dalej
12/4/2012 8:58:58 PM :: Asthor co za idiota wbiegnie w lecącego wroga z mieczem x.x
12/4/2012 8:59:18 PM :: donvitoferliczkoni No kto!?
12/4/2012 8:59:23 PM :: donvitoferliczkoni Gdzie ja napisałem ze on leży!>
12/4/2012 8:59:24 PM :: Asthor nie napisałem że leży!!
12/4/2012 8:59:37 PM :: donvitoferliczkoni Dobra,m teraz ja źle przeczytałem xD
12/4/2012 8:59:44 PM :: donvitoferliczkoni Jak cueikasz
12/4/2012 8:59:46 PM :: Asthor babcia wjebała się w muramasę
12/4/2012 8:59:48 PM :: donvitoferliczkoni nie rozghlądasz się na boki
12/4/2012 8:59:52 PM :: donvitoferliczkoni tylko patrzysz na drzwi nie
12/4/2012 8:59:53 PM :: donvitoferliczkoni ?
12/4/2012 8:59:57 PM :: donvitoferliczkoni Chyba że nie wiem
12/4/2012 9:00:00 PM :: Asthor tak ale patrzę na przeszkody x.x
12/4/2012 9:00:03 PM :: donvitoferliczkoni ty uciekając, odwracasz głową jak kamerą
12/4/2012 9:00:12 PM :: donvitoferliczkoni Które s ą strikte przed tobą o:
12/4/2012 9:00:18 PM :: donvitoferliczkoni Gdybyś umiał omijać dosłownie wszystko
12/4/2012 9:00:22 PM :: donvitoferliczkoni to ludzie by na sibie nie wpadali
12/4/2012 9:00:25 PM :: Asthor tak powodzenie x.xx idź drogą i co chwilę baruj wszystkich x.x
12/4/2012 9:00:25 PM :: donvitoferliczkoni ale to robią nie>
12/4/2012 9:00:45 PM :: Asthor tylko dresy :D tak wszystkich :d
12/4/2012 9:00:55 PM :: Asthor wpadają na siebie jak sie zamyślą :d
12/4/2012 9:00:56 PM :: donvitoferliczkoni Nie tylko dresy XD
12/4/2012 9:01:08 PM :: donvitoferliczkoni Jak przed kimś/czymś uciekasz też łatwo się potknąć
12/4/2012 9:01:11 PM :: Asthor a ona raczej uważała by się nie nabić na miecz x.x
12/4/2012 9:01:27 PM :: donvitoferliczkoni a ja kiedyś w supermarkecie zbarowałem kolesia, bo się śpieszył i mnie nie widział
12/4/2012 9:01:36 PM :: donvitoferliczkoni Nie, uważała by wyjść, jak reszta
12/4/2012 9:01:43 PM :: donvitoferliczkoni Koleś nadchodził po skosie od boku
12/4/2012 9:06:05 PM :: Asthor ale taka akcja jest raz na pierdyliard
12/4/2012 9:06:18 PM :: Asthor a ty nią walkę kończysz ...
12/4/2012 9:06:31 PM :: Asthor nie mogłeś komuś innemu oddać jak nie chciało ci się odpisywać?
12/4/2012 9:06:50 PM :: Asthor tylko kończyć ją w tak pojebany sposób?
Go??
Gość
Temat: Re: Walka w karczmie Wto Gru 04 2012, 21:13
Wiedźcie iż ten fragment powyżej jest złamaniem prawa, ponieważ Asthor, który uczestniczył w tej rozmowie nie wyraził chęci na rozpowszechnianie tej rozmowy publicznie. Została ona dodana bez wiedzy autora i bez jego zgody
A I JESZCZE JEDNO. STRACIŁEM RĘKĘ W POŁOWIE PRZEDRAMIENIA MAJĄC NA NIEJ KARWASZ Z DIABELNIE TRWAŁEGO WŁÓKNA WĘGLOWEGO PO PRZECIĘCIU ZWYKŁYM MIECZEM!! gratuluję....
Erlik
Liczba postów : 97
Dołączył/a : 27/08/2012
Temat: Re: Walka w karczmie Wto Gru 04 2012, 23:41
Opuściłem sporo z rozmowy z gg, bo nie chce się w całą tą akcje zagłębiać, powiem tylko tyle. Akcje losowe wprowadzane przez mg, to jest właśnie to, co... UPODABNIA PBF DO NORMALNEGO ŻYCIA. Nie zawsze przecież zdarzy się to co zaplanowałeś, bo przecież... środowisko też ingeruje. Może ta babcia była na tyle głupia, że chciała uciekać akurat środkiem? Może wpadła w panikę i nie myśląc trzeźwo tak przebiegła? I trąciła go barkiem zupełnie przypadkowo? Inna sprawa, że pomogła tym Kenshiro, ale... Zdarzenia losowe, to część walk. To część życia. Zawsze można z czymś takim wyskoczyć, bo jesteś mg i jak sobie wymyślisz, że ktoś nagle z wyskakuje z piwnicy i rzuca was węglem to to się dzieje. Dlaczego? Bo przecież mógł znajdować się tam jakiś robotnik, który wpadł w szaleństwo i wyskakuje i rzuca węglem. Może tak być? Może. Tak samo mogło być z babcią i jej atakiem paniki. I tym, że przebiegła środkiem. Nie chce się wtrącać w resztę osądów, bo nie jestem tu od kwestionowania decyzji Dona. Ufam mu jako MG, i myślę, że nie zrobiłby nic co nie miało by się prawa zdarzyć. Wyrażam tylko swoją opinię co do zdarzeń losowych. Dziękuje, do widzenia, dobranoc.
Villen
Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 00:04
Siee porooobiło... naprawdę. Pierwsza rzecz, walka chyba nie odbyła się w karczmie tylko w cukierni, a to jest różnica. Chociaż mogę się mylić.
Co do babci wpychającej się między walczących... no cóż Asthor. Widziałeś kiedyś wybuch paniki? Wtedy nikt nie patrzy na otoczenie, nikt nie patrzy na innych. Wtedy pojawia się taka mała lampeczka która mówi "Mózg spier**lamy!", a owy mózg przekazuje tą informację dalej. Naprawdę, mówiąc że ty uciekając zwracasz uwagę na otoczenie. No ok.. jednak nie myl ucieczki z paniką. Podczas takowej paniki, nawet nie zastanawiasz się co potrącisz, o kogo zahaczysz czy kogo odepchniesz, grunt byś ty dopchał się do wyjścia. Przykład, kiedyś była jakaś impreza w tunelu... czy coś takiego. Nagle ludzie zauważyli, że zaczyna brakować tlenu. No i co się stało? Wszyscy ruszyli pędem do wyjścia. Efekt? Kilka osób znaleziono martwych. Przyczyna? Stratowanie przez tłum.
Druga rzecz, nie wiem czy dopuszczalne jest owe włókno węglowe w świecie FT...
Trzecie narzekasz, że twój karwasz został przecięty wraz z ręką, co skończyło się przegraną. Nawet jeśli te tworzywo faktycznie wytrzymałoby uderzenie miecza, jeśli nawet wytrzymało by wszystko nawet atak pirani-zombie. To ponadto jest to ILUZJA, a tam nawet mógłby Cie zgnieść jak puszkę. Więc nie pisz "przeciął moje karwasze JAKIMŚ tam mieczem" skoro to iluzja, to skąd wiesz jaki to miecz był? Może to było "tnące włókno węglowe jak papier ostrze nieskończoności" ?
Czwarte i ostatnie... zdarzenia losowe, no cóż zdarza się. Wybuchła panika, doszło do pewnych reakcji... równie dobrze babcia podczas ucieczki, mogła paść na zawał, przez co twój przeciwnik mógł wyrżnąć się o nią i wbić Ci miecz w kolano, czy przebić sobie aortę.
Jak wyżej mówił Fem. Ufam Donowi co nie zmienia faktu że po przeanalizowaniu tego wszystkiego, jestem skłonny przyznać mu rację.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 00:22
w takin razie sugerujecie ze nagle zawalenie sie dachu tez jest okej zdarzeniem losowym? mimo ze calkiem zmienia dalsza czesc walki? w takim razie jak daleko moze sie z nimi posunac mg? bo ta walke w zaden sposob nie wygral muramasa. ja wygral don, ktory dal mu okazyjny losowy nie zamierzony atak przed ktorym jolly nie mial nawet mozliwosci obrony, a ktory od razu zakonczyl walke . i tak byl to zwykly miecz ale stworzony za pomoca iluzji. nie ma w kp niczego co by swiadczylo ze jakos przecina kazdy material. gracz tez w poscie tego nie sugerowal. wiec wzmocnienie zaklecie wykraczajace poza kp?? zeby tylko kogos zabic x.x no ciekawe czego moge sie spodzieqac w kolejnych walkach... jak juz pisalem... mg dal zdarzenie losiwe ktore zakonczylo walke na moja niekorzysc. od razu bez mozliwosci obrony czy jakiejkolwiek ingerencji nawet wroga. sytuacja jest identyczna jak przy naglym zawaleniu sie dachu z nami w srodku. akcja mozliwa ale calkiem psujaca moim zdaniem walke... bo nie my walczymy a liczymy na zdarzenie losowe ktore ja zakonczy. walka nie wylonila lepszego... walka wylonila osobe ktora wybral mg. nastepnym razem w mojej walce to ja sie pitkne o wystajacy kawalek deski i zabije pheama lub lavetha przez przypadek odcinajac im glowe? mimo ze bronili sie przed moomi napisanymi w poacie atakami? chvecie takich walk? tutaj nie gracz walczy a mg wymysle swoje zakonczenie...
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 00:33
Cóż ja powiem to trochę inaczej. Skutek wywołały tym zdarzeniem można nazwać nieco nagiętym, ale to się zdarza, nawet jeśli prawdopodobieństwo wynosi jeden do miliona, to jest to możliwe. Co prawda raczej mało kto się pcha na człowieka z bronią. No raczej ludzie nawet w panice nie biegną na człowieka z pistoletem w ręku z którego ktoś przed chwilą wypalił. Jednakże nikt nie zabrania być tej staruszce otępiałą czy szaloną. Należy też uwzględnić że to don mgował i sam się zgodziłeś by to on was przejął, a wiadomo że on jest nieobliczalny.
Co do iluzji to już w zupełności poprę Vila bo w końcu nie wiadomo w jakiej ilości kij pokrywał tą iluzję, a wiadomo że ta działa tylko na umysł i reaguje z ciałem celu na inną materię już nie musi.
Kira Ryu
Liczba postów : 17
Dołączył/a : 29/11/2012
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 02:57
Pozwólcie że i ja w swojej skromnej osobie dorzucę moje 3 grosze :) No to tak, co do owego nieszczęśliwego wypadku z babcią nic nie mam. W końcu wszystko może się zdążyć, jednak moim zdaniem jest to troszkę naciągnięte, bo nawet pod wpływem paniki mało kto ucieka obok walczących ludzi. Zazwyczaj starają się ich obejść utrzymując odpowiednią odległość od zagrożenia.
Co do odcięcia ręki no to tu już przyznam 99% rację Asthorowi. Jak już wspomniał, miał owe karwasze z włókna węglowego, a tego łatwo przeciąć się nie da no chyba że twoim przeciwnikiem byłby Luk Skajłoker z swoim laserowym mieczem. Wtedy jedno ciachnięcie i po krzyku. Jednak w tym przypadku przeciwnik użył jedynie zaklęcia iluzji, by przemienić nogę krzesła w miecz. Niestety nie opisał jaki jest to miecz, jaki jest ostra, co może przeciąć itp. Wywołał jedynie efekt owego zaklęcia. Nic więcej. Dodatkowo w jego zaklęciu nie ma ani słowa o tym że przemieniona broń może przeciąć wszystko. Napisał że zadaje takie obrażenia jak miecz, lecz to tylko iluzja. Więc w tym przypadku jakim cudem przeciął zwykłym mieczem włókno węglowe ??
Melior niestety Muramasa napisał w zaklęciu że obrażenia są takie same jak od zwykłego miecz, lecz powstają jedynie w umyśle wroga. Nie napisał że sama iluzja działa na przeciwnika tylko że atak udawanym mieczem jest identyczny do miecza prawdziwego. Tzn zadaje takie same rany. Tak więc uderzeni owym iluzjonistycznym mieczem nie mogło odciąć ręki co najwyżej spowodował by odrętwienie ręki i chole... bolesnego siniaka oraz mogło by trochę zadrapać pancerz. No przynajmniej takie jest moje zdanie :)
Ja również ufam prowadzeniu Dona jednak w tym przypadku jestem skłonny przyznać rację Asthorowi
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 09:18
Powiem tak, zdarzenie losowe jest elementem ciekawym, ale niestety, jak dla mnie powinno być też nieco ograniczane. Nie mówię o tym, co sie aktualnie zdarzyło, ale raczej o tym, że w systemie, w którym pracujemy z wydarzeniam losowymi jest problem bardzo prostej natury - Dlaczego to ma dotknąć akurat mnie?! Co ja niby zrobiłem?! Stąd też dochodzę do wniosku, że brakuje nam choćby minimalnej części losowej dla systemu w sensie - tak, tak, nie bójmy się tego słowa - kości, liczby, whatever. Sądzę, że w takich przypadkach to musi być, bo jeśli kość tak wyrzuci, to nie masz nic do gadania człowieku i cierp, zaś każdy inny przypadek, gdy to MG ustala, co tak naprawdę się stało można podwinąć pod jawną niesprawiedliwość. Nie mówię, żebyśmy zliczbowali cały system, bo większości to nie pasuje i wolą mieć całkowita dowolność, skupić się na pisaniu, ale w wypadku wydarzeń losowych jakiś system powinien powstać, choćby najprostszy, by każdy go zrozumiał. Typu rzucamy najzwyklejszą k6, jak wypadnie 1, 3 lub 5 mamy zdarzenie losowe, to i tak trzeba by było troszkę mocniej opracować. Zaraz pewnie podniosą się głosy, a co z inwencją MG i bla bla bla. System musi być zrównoważony, bo potem wychodzą takie kwiatki i wszyscy mają do siebie pretensje tak właściwie o gówno warte sprawy.
Co do włókna węglowego się nie wypowiem, bo po prostu nie lubię, gdy na przeciwko siebie walczą przekoksy i każdy jest ubermegawyrąbistyniemożnamniezranićjestemsupermammieczzamelinium.
Go??
Gość
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 11:01
Dobra. Ja tez swoje dozuce. Zaczne najpierw od urwanej łapki ktora nie powinna byc urwana. Czemu? Kurde. Jak kij moze przeciąc rękę? Ok. Iluzja. Wygląda jak miecz i zadaje obraxenia jak miecz. Ale moment. To nadal iluzja. To ze widzisz smerfy nie oznacza ze są. Mozg owszem uzna ze oberwał z miecza i łapka będzie bolec bo do mozgu doszły takie impulsy z łapki a nie inne ale na łapce będzie co najwyzej siniak. A do tego dochodzą jeszcze karwasze. Ale to nadal kij. .Co do babci... Sama nie wiem. Z jednej strony panika etc. Ale daje przewagę Muramasie. Npc wspierający gracza w walce pvp? Ale lajf is brutal więc tutaj nie wiem. Jolly miał pecha.
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 11:12
Ale to było iluzoryczne ucięcie ręki, więc nie została odcięta, to był iluzoryczny ból, który jednak zaistniał, więc omdlenie jest realne w tym momencie.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 11:39
Ok, wstałem, odpocząłem, przemyślałem. Pora bym i ja się wypowiedział broniąc przed zarzutami Asthora.
Zacznijmy więc od babci. Zacznijmy od tego że babcia od tak, Muramasie nie pomogła. To nie było zdarzenie losowe wynikające z nudy MG który nagle bez powodu wysłał wam pod nogi babcię. Był to jeden z logicznych efektów waszych działań, ba, żeby nie było właśnie niesprawiedliwości, jak mówiłem od początku, użyłem kości by wybrać jedną z możliwych reakcji. Co do twojego spamu o suficie, nie ja jestem architektem ale o ile wiem to po zawaleniu się jednej ściany sufit raczej dalej będzie się trzymał. A spadające bez powodu sufity, to już zupełnie coś innego niż sufit spadający z winy gracza. To kto owym sufitem oberwie, to już sprawa MG, ja tam osobiście nie miałbym żadnych problemów z decyzją mistrza. Ale niektórzy nie umieją przegrywać więc...
Karwasze versus miecz. Będąc szczerym... to był mój błąd i przyznam się bez bicia że przy sędziowaniu po prostu je... pominąłem. A raczej przeoczyłem ten drobny fakt, MG co post nie zagląda do KP gracza a znać ekwipunek wszystkich na forum... raczej się nie da. Co nie zmienia faktu że iluzoryczne ostrze MOGŁO przeciąć ten karwasz. Jak? Dlaczego? Bo tak jak Kenshiro w opisie spella nic nie napisał o jego uberdokoksowatości tak Asthor w żaden sposób swoich karwaszy cytując KP "dwa karwasze z włókna węglowego ukryte pod rękawami marynarki;". Więc dlaczego jako MG nie mogę założyć grubości tych karwaszy? Ich długości? Czy nawet jakości materiału? Tak wiem, to czepianie i bycie wrednym, ale to samo w całej wczorajszej dyskusji robił Asthor, bo karwasze dostrzegł po czasie, z początku zaś się po prostu czepiał całości. Wracając, nawet jeśli karwasz przetrwał by uderzenie iluzji, to jej efekt byłby inny niż opisał Kira. Bo mimo wszystko była to iluzja miecza a nie kija, a jak ktoś przypieprzy ci mieczem w rękę, nawet na której masz karwasz, dajmy 0.5mm grubości, to on nie zaabsorbuje całej siły uderzenia. Więc? Mogłoby ci to złamać rękę, pęknąć kość albo po prostu sprawić w ciul bólu, to nie ma znaczenia bo Kenshiro, po pierwsze biorąc pod uwagę jego umiejki (jego sprinter, mistrz broni białej i skrytobójca) i jakość posta który był lepszy jakościowo od twojego(tak to też się liczy w ocenianiu walki PvP) sprawiłoby że tak czy siak, pewnie zdążyłby cię pchnąć. A że z biologi jesteś nie najlepszy to ci powiem ze tylko w anime bo otrzymaniu ciosu mieczem w bebechy, jesteś w stanie biegać, skakać i walczyć. Technicznie normalny człowiek po takim ciosie jest już wykluczony z walki. Brutalne ale prawdziwe.
Żeby nie było odbije też resztę twojej krytyki, co do ostatniego pytania które zadałeś mi na GG, odpowiem ci tu bo nie chce mi się odpalać teraz AQQ, więc. Dlaczego Muramasa pobiegł od boku skoro nie było tego w jego poście... Dlatego że nie napisał wcale jak podchodzi. Więc założyłem moim zdaniem najlogiczniejszą wersję. Skoro wysłał na ciebie klona, to jaki był sens iść tuż za nim? Nie, podszedłby cię od boku! Możesz to uznać za ułatwianie graczowi... bo jest to ułatwianie graczowi. W zależności od tego czy post był dobry czy nie, mam prawo ułatwić lub utrudnić kijowo opisaną akcję. W końcu od tego też jest MG, jak coś jest niejasne to MG ma prawo to odebrać po swojemu. To samo tyczy się twojego ataku z zaskoczenia. Sądziłeś że dam ci wygrać jednym postem, kiedy twoi przeciwnicy mieli po pierwsze dobre umiejki a po drugie lepsze jakościowo posty? Mylisz się. To że masz rozbudowany opis ataku i obrony... to nie wszystko. Liczy się też jakość posta. O czym zresztą jest w systemie walki. Co do akcji z waszymi kopnięciami, ta sama sytuacja, nie dokładny opis, poziom postów, decyzja MG. To była twoja wina że źle opisałeś kopnięcie, a to jak ja to założyłem... tak, jak najgorzej dla ciebie i tego nie ukrywam. Twój post też źle mi się czytało.
Tak więc podsumowując. Przyznaję się do błędu z karwaszem bez bicia. Co z tym zrobią ci wyżej(samego poszkodowanego nie licząc (chyba)) to już nie moja sprawa. Ja jedynie wypisałem co o tym myślę i tyle. A za sprawę karwasza i udostępniania rozmowy z AQQ, Asthora przepraszam, mam na tyle przyzwoitości.
Saulo
Liczba postów : 174
Dołączył/a : 14/08/2012
Skąd : Krk
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 14:43
W końcu jam, Belfik znany wam, wypowiem się na temat tej zaistniałej sytuacji i do jej skutków.
Otóż zacznijmy od tego, że losowe zdarzenia to nie odłączny element każdej sytuacji, możemy sobie oczywiście wszystko zaplanować, jednak tutaj nie piszemy wielkiego zbiorowego FF'a, gdzie wszystko idzie po naszej myśli, tylko gramy i piszemy co zamierzalibyśmy zrobić, a tu o tym czy nam się udało decyduje MG, a żeby rozgrywka wyglądała bardziej realnie, to może, lecz nie musi się zdarzyć coś o czym byśmy nawet nie pomyśleli. Teraz co do momentu z staruszką, to właśnie był przejaw takiej akcji, o której nikt nie pomyślał, mianowicie podczas ucieczki i czasie otępienia, które czasem się zdarza podczas tego stanu, biegniemy na oślep i nie uważamy na to, w którą stronę zmierzamy, więc jest możliwość że taka pani akurat pojawiła się w tym momencie i sprawiła, że nieszczęśliwie stało się to co się stało. Po drugie, jeśli chodzi o zaklęcie, to skoro to była iluzja to jakim cudem do jasnej ciasnej ucięło mu rękę, no wiem, że jakiś tam badyl od krzesła może odrąbać komuś łapę? No c'mon jakby to był jeszcze nóż, lub coś ostrego to jeszcze byłbym w stanie coś takiego przepuścić. Kolejną stroną są karwasze, od kiedy w uniwersum FT, są włókna węglowe? No ludzie litości, jakby to było jeszcze z jakiegoś stopu lekkich i twardych metali, to rozumiem, ale, że włókna weglowe? No weź człeku już nie kombinuj, bo ja zaraz sobie walnę je z adamentium, a będą lekkie jak piórka.
Mniejsza, skoro jednak to była iluzja to ręki uciąć nie mogło więc, pozostaje, tylko zmienić werdykt MG, bo zaraz zaczną się wielkie kłótnie i wywody dlaczego, to krzesła są ostre jak miecze i tną nawet włókna węglowe. (Niestety nie czytałem, opisu zaklęcia, ale skoro to iluzja to ból powinien być tylko w głowie, tego co oberwał)
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 14:51
Yyy... Włókna węglowe... yyy... radzę poczytać, co to jest i o co chodzi. Chemia, chemia, chemia. I przecież tłumaczymy po raz setny, że mu nie odciął tej ręki, tylko Jolly miał wrażenie JAKBY BYŁA ODCIĘTA.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Walka w karczmie Sro Gru 05 2012, 15:04
Ehu eh~... jakie to kłopotliwe...
Tak więc moim zdaniem wszystko zostało już wyłożone... Nie jestem właśnie pewien czy te włókna by były, ale ok. Zostały zaakceptowane w kp, nie? Co do staruszki... No cóż... Może była tak stara, że nie widziała dość dobrze i nie słyszała, dlatego szła od tak prosto. Zresztą... to wola MG. Może i to trochę pomogło jednej ze stron, ale zostało wyjaśnione dlaczego tak się stało a nie inaczej. Co do utraty ręki... Ta ręka ciągle do ciała przyczepiona jest... To była iluzja. Mózg odczuł ból utraty ręki itd... Więc jakby nie ma o czym mówić... Poza tym sam Don się wypowiedział i raczej nie widzę nic co by zostało do wyjaśnienia...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.