I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Sporych rozmiarów budynek, mieszczący się w samym środku miasta. Urządzony jest w średniowiecznym stylu, więc wygląda jak najprawdziwszy pałac z wielkimi oknami, ozdobiony jasnymi kolorkami, który tym bardziej zachęcają do wejścia w sam środek tego niezwykłego miejsca. W pierwszej chwili człowiek, który wchodzi do środka może czuć się nieco przytłoczony ogromnością owego obiektu. Wszędzie naokoło znajdują się pułki z przeróżnymi książkami, ale na szczęście są plakietki, a wszystko ułożone według gatunku, w którym to już dziale księgi ułożone są alfabetycznie. Naturalnie, gdyby jednak były trudności ze znalezieniem interesującego nas tytułu to na samym środku pomieszczenia znajduje się okrągłe biurko z wieloma papierami, za którym zawsze znajduje się parę osóbek z personelu. Kochają swoją pracę, świat zawarty w książkach, więc i z przyjemnością pomagają przybyłym. Pod biblioteką jednak znajduje się…ogromna piwnica, na piwnicę w ogóle nie wyglądające. Jest to miejsce, o którym wie zaledwie garstka wtajemniczonych osób. Kamienne pomieszczenie, wielkości samej biblioteki jak nie większe. Pod ścianami znajdują się oszklone szafki, zamknięte na kłódkę – w środku można dostrzec książki bez tytułów. Co parę metrów można zauważyć gablotki z jakimiś artefaktami…Notabene po prawej stronie widać…małe jeziorko! Niezwykłość…jeziorko w pomieszczeniu…
Autor
Wiadomość
Samantha
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012
Temat: Re: Biblioteka Pią Kwi 11 2014, 19:58
Sprawa z gildią załatwiona, więc należało wziąć się za co innego. Oczywiście po drodze znalazła chwilę na odpoczynek - ave pociąg, gdzie można sobie w spokoju posiedzieć i porozmyślać. Swoją drogą ostatnio miała strasznie zajęty czas... z drugiej strony czy będzie tak po wizycie w bibliotece? A jak nie znajdzie tego czego szuka? Pozostanie w kropce i będzie musiała czuwać... A jak coś znajdzie?! O dziwo jakoś wątpiła w swe szczęście, ale mimo wszystko nie chciała się poddać. Obiecała komuś, że o nim... lub o niej, nie zapomni - i nie zapomni! W każdym razie, gdy w końcu dotarła do Onibus, udała się oczywiście do głównej biblioteki. Zważywszy na to, że Henry-san był niegdyś jej nauczycielem magii, spędziła tutaj sporo czasu. Ba, nawet ostatnio ćwiczyła tutaj zaklęcia. Dzisiaj jednak przybyła w poszukiwaniu informacji! Tak tak... mogła wybrać jakąś bliższą bibliotekę, ale ta była naprawdę spora i co tu dużo mówić... miała do niej sentyment. Po prostu uwielbiała tu przychodzić i tyle! Może powinna pomyśleć o przeprowadzce do Onibus? Lubiła ta miasto. Tak czy inaczej, gdy w końcu weszła do środka, przywitała się z osóbką, która dzisiaj siedziała przy biurku i ruszyła sobie między regałami. Nie miała zamiaru zaprzątać główki innym - a tym bardziej nie swemu nauczycielowi bo słyszała o tym co się działo... Nie tak szczegółowo bo z FN, ale i tak, niszczenie ksiąg to zbrodnia! Wyglądało jednak na to, że już wszystko było w porządku - ku uldze jasnowłosej - więc wpierw udała się do działu... słowników. No co? Najprostsze rozwiązanie to sprawdzenie wpierw czy gdzieś w jakiejś encyklopedii znalazłaby słowo 'Changer/Changerzy' lub coś podobnego. Zapewne trochę to zajmie, ale liczyła się z tym, że nie ogarnie całego działu w minutę. Huh... musi pomyśleć nad zaklęciem, które w przyszłości by jej pomogło... Jeśli nic nie znajdzie w słownikach - właściwie nawet jak znajdzie coś - to i tak następne swe kroki kieruje do działu z legendami i mitologią. Czemuż tam? Dość często jakieś stwory czy wręcz przeciwnie - wojownicy - w świecie magii stawały się prawdą. A ktoś kto może takie rzeczy urzeczywistniać jak Sam powinien o tym coś wiedzieć... Wiedziała, że legend istnieje niezliczona ilość, ale cóż... od czegoś zacząć musiała, prawda? A im szybciej zacznie tym szybciej skończy... Wiedziała też, że i w tym dziale może nie znaleźć to czego chciała, ale będzie się tym martwić później... Tak więc zrobiła tak samo jak przy encyklopedii - brała kilka ksiąg ze sobą, siadała przy najbliższym stoliku i dokładnie wertowała strony.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Biblioteka Sob Kwi 12 2014, 18:00
MG:
Gdzie indziej można by udać się w poszukiwaniu informacji jak nie właśnie do biblioteki? Mekka studentów przygotowujących się do egzaminów i piszących pracy zaliczeniowe nie była jednak tylko miejscem, gdzie przychodziło się by dokładniej zbadać literaturę przedmiotu i podmiotu pod kątem ewentualnej pracy magisterskiej, ale także miejscem, gdzie ukrywać się mogło wiele tajemnic, skrytych historii czy zapomnianych opowieści. Magonet miał może i kiedyś w przyszłości zastąpić biblioteki, ale póki co to właśnie żądza zdobycia informacji, pozyskania wiedzy i poskromienia niewiadomego kierowała tu ludzi, którzy wdychając przyjemny zapach kartek wielu tomiszczy zagłębiali się w poszukiwaniach interesujących tematów. Nie inaczej było z Samanthą, która przybyła tu by rzucić choćby trochę światła na dręczące ją niepokoje i niewiedzę.
Słowniki poszły na pierwszy ogień... choć to może niezbyt trafne określenie w przypadku książek. Wertując je to tu, to tam, dziewczyna szybko dowiedziała się co nieco nowego. A może niekoniecznie nowego, a po prostu potwierdziła swoje przypuszczenia.
Takie informacje znalazła w słownikach. Definicję słowa change poznała już więc bardzo dobrze, ale samego słowa change, występującego oddzielnie od całej reszty odnaleźć nie potrafiła. Najwyraźniej coś takiego nie istniało... a może istniało? Samantha zauważyła, że przy słowie change widniała maleńka gwiazdka ze strzałką prowadzącą do pustego miejsca. Zupełnie jakby ktoś korektorem zamazał jakąś informację, która tam była, tyle że to nie korektor był tam użyty, a terminu po prostu nie było. Ot, puste miejsce. I tak w każdym słowniku, po który sięgnęła. Dziwne.
Niestety w dziale mitologicznym nie znalazła niczego i to pomimo bardzo dokładnych, męczących i długotrwałych poszukiwań. Tym razem nie odnalazła też żadnych braków informacji w książkach ani dziwnych pustych miejsc. Ot, informacja której szukała nie wiązała się chyba z mitologią w żaden sposób. To też było jakąś informacją, co prawda na zasadzie negacji, ale jednak.
Samantha
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012
Temat: Re: Biblioteka Sro Kwi 16 2014, 08:08
Niby niczego nowego się nie dowiedziała, ale przynajmniej potwierdziła swe przypuszczenia co do tego co może znaczyć 'Changer'. Niestety wciąż trudno było połączyć to z tym co mówił nieznajomy osobnik... Lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby wszyscy Changerzy narodzili się martwi. Huh... Dlaczego? Są aż tak źli? Co właściwie robią? A może... może to oni byli tymi dobrymi? Uh... Akurat na tym etapie wiedzy nie mogła stanąć po niczyjej stronie - a mimo to chciała pomóc tajemniczej personie ze szpitala. Problem polegał na tym, że pamiętała co się stało na wyspie... wtedy, gdy też nie wiedziała kto jest tym 'dobrym'. Oby teraz się dowiedziała wcześniej niż przy kolejnych trudnych wyborach. Tak czy inaczej pozostało jej tylko westchnąć - ale zapamiętała oczywiście to co potwierdziła. Niestety w legendach i mitach nic nie znalazła, więc zaczęła się zastanawiać, gdzie powinna szukać dalej. Hmmm... odkładając książki na miejsce, miała chwilę czasu by się zastanowić - no co? Szanowała księgi i trzeba było je odłożyć bo może ktoś zechce skorzystać! Nie ona jedna czyta. Ekhm... Co więc zrobiła po ich odłożeniu? Udała się w dział historyczny. Miała zamiar poczytać nieco historii. Wpierw oczywiście zaczęła od ksiąg/archiwów Fiore, ale już wiedziała, że jeśliby tam nic nie znalazła albo niewielką ilość to w następnej kolejności wzięłaby... no wpierw to Atlas żeby nie popełnić gafy przy geografii państw. Dopiero po tym zaczęła by pewnie przeglądać historie innych państw... jeśli takowe znalazły się w bibliotece. Cóż... okaże się później.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Biblioteka Czw Kwi 17 2014, 02:01
MG:
Tak, legendy i mity to zdecydowanie nie było to miejsce, w którym znajdować by się mogły jakiekolwiek odniesienia do Changerów, a to oznaczało przecież ni mniej, ni więcej, iż jeśli coś takiego jak pojęcie, którego Samantha szukała istniało, to trzeba było go szukać w czymś bardziej przypominającym literaturę nieco twardszego faktu - a przynajmniej nie odnosząca się do niepotwierdzonych danych lub takich, w które nie wszyscy ludzie chcieli łatwo uwierzyć. Samantha zabrała się więc za książki historyczne i to nie tylko jednego państwa, ale kilku różnych, rozsianych po całym naszym świecie, szukając odpowiedzi na trapiące ją pytania. Problemem było jednak to, że takich ksiąg było tutaj... całkiem sporo. Koniec końców czasami istniały dziesiątki ksiąg poświęconych historii tego samego państwa, a gdy państwo było wiele, to i historii wiele. Dopisać do tego różnice w postrzeganiu upływu czasu i świata w oczach różnych autorów to i niezły mętlik mógł pojawić się w głowie. Samo Fiore miało przecież nader bogatą historię. I gdy tak Samantha ochoczo czytała sobie poszczególne informacje czas płynął.
Najpierw jedna godzina, potem druga, a potem trzecia. I nasza zuch dziewczyna powoli robiła się... zmęczona. I to nawet nie przez samo czytanie, co bardziej przez fakt, że nie poczyniła żadnych postępów w całym tym czasie. I gdy już, już myślała, że całe życie przyjdzie jej tu spędzić bez osiągania żadnych pozytywnych rezultatów - natknęła się na coś całkiem ciekawego, choć jednocześnie... nader krótkiego. Gdzieś w niekategoryzowanych zapiskach o Fiore, w dokumentach, których ciężko dokładnie było ustalić czas i miejsce pochodzenia, Samantha znalazła bardzo krótkie odwołanie do materii, która ją interesowała.
"...i wtedy pojawili się oni, Changerzy. Tego dnia potrzebowaliśmy każdej pomocy, więc przyjęliśmy ich, jako że głosili pomoc bez opłat i skuteczną. Nie zawiedliśmy się, choć radość nasza nie była całkiem niezmącona. Najważniejsze jednak, że wszystko się powiodło..."
Gorzej jednak, że właściwie tyle było na temat samej organizacji powiedziane w całym tym tekście. Nigdzie więcej, w ciągu tych 3 godzin, dziewczyna nie znalazła niczego pod kątem swojego zainteresowania.
Samantha
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012
Temat: Re: Biblioteka Pon Kwi 21 2014, 21:03
Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że księgi historyczne muszą być... no spore i wiele ich istniało. Wszak nawet jedno państwo to wiele miast i naprawdę dużo historii - ale czy miała jakiś wybór? Naprawdę zależało jej na tym by czegoś się dowiedzieć, a co ważniejsze - by nie zapomnieć o personie ze szpitala. Wciąż ją to trapiło... będąc na jego miejscu, Marone byłoby przykro, gdyby nikt jej nie mógł zapamiętać. Powoli traciła rachubę czasu, ale nie przejmowała się tym jakoś szczególnie. Musiała coś znaleźć! Co prawda zmęczenie było minusem, jednak... nie było niczym dziwnym przy pracy. Aczkolwiek jej determinacja, nie zmieniała tego, że co jakiś czas jej nadzieja na znalezienie czegokolwiek malała... na szczęście po chwili odżywała by ponownie brać się za czytanie. Czas się dłużył... aż tu nagle na coś trafiła! Niby nic wielkiego, ale po tylu poszukiwaniach, pojawiła się jednak kropelka nadziei, że sobie tego wszystkie nie wyobraziła, a ci cały Changerzy istnieli! Problem polegał na tym, że trudno było to ogarnąć po tak małej ilości tekstu. Huh... czemu była o nich tylko wzmianka? A gdzie reszta? Czy nie powinno się o tym rozpisać? W dodatku ciężko było ustalić kiedy to miało miejsce... jakby była data to mogłaby od razu rzucić się na archiwa właśnie z tym, a tak... hmmm... W tej krótkiej informacji opisano ich raczej pozytywnie, ale... cóż, była to krótka informacja, więc niewiele mówiąca. Co więc zrobiła? Wzięła ze sobą ów zapiski i udała się w poszukiwaniu jakiegoś bibliotekarza. Oh, nie skończyła jeszcze! Ale skoro na coś trafiła to pomyślała, że czas aby poprosić o pomoc... Tak więc jeśli znalazła kogoś to oczywiście podchodzi. - Dzień dobry - skłoniłaby się lekko - Znalazłam coś co mnie interesuje, ale... niewiele się dowiedziałam. Może szukałam w złych działach, więc... można poprosić o pomoc? - uśmiechnęła się prosząco i jeśli dostałaby zgodę to pokazała by owy zapisek - Wie pan/i coś może o tych Changerach? Albo... gdzie szukać?
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Biblioteka Wto Kwi 22 2014, 01:52
MG:
Bibliotekarz, którego Samantha znalazła (a bo i owszem, udało się jej ta sztuka!) okazał się być nieco bardziej posuniętym w wieku mężczyzna, nieco już łysiejącym, w okularach z grubą oprawką i całkiem grubymi szkłami, przy tym dość mocno wychudzonym i ubranym w szary pulower z długimi, miękkimi rękawami, które były chyba kapkę niedobrane do rozmiaru mężczyzny, dłonie bowiem głęboko schowane on miał w rękawach swojego stroju. Mężczyzna był nieco wyższy od Samantha i spojrzał na nią z dobrotliwym uśmiechem, gdy tylko do niego podeszła. Na jego piersi widniał też identyfikator z imieniem. "Marky".
- Dzień dobry... a co my to mamy, taką piękną panienkę pytającą o pomoc takiego łamagę jak ja? - roześmiał się po dziadkowemu mężczyzna, a następnie zerknął w zapis, który podała mu dziewczyna. - Aha, aha... rozumiem... osobiście tych czasów nie pamiętam, aż tak stary nie jestem, ale kojarzę o co chodzi w tekście, tak piąte przez dziesiąte, panienka wybaczy. To było chyba... 300 lat temu? 400? Ciężko spamiętać wszystkie daty. W tamtych czasach wiele miasteczek cierpiało na ataki zorganizowanych szajek przestępczych, tyle że szajki wtedy to prawie jak państwa w państwie działały, taką miały siłę. Jedno miasto czy drugie, nawet wsparte pomocą z innych nie było w stanie się oprzeć atakom takich sił, zwłaszcza że przychodziły niezapowiedziane. I wtedy pojawili się ci... czendżeży, czy jak to się wymawia. To znaczy, nie wiem, może istnieli już wcześniej, może pod inną nazwą, ale kojarzę, że tak się zwykło o nich mawiać. Z tego co pamiętam to byli niesamowici ludzie. W kilka dni uzbroili całe miasto i wyszkolili je tak, że samo stawiło opór jednej szajce, potem drugiej... wiadomo, bez strat się nie obeszło, ale to i tak był wielki sukces. Do dziś ludzie się zastanawiają co takiego dokładnie zrobili ci ludzie, jakiej sztuczki użyli, że wszystko tak sprawnie im poszło. Od tamtej pory problemy tego typu skutecznie zaczęły się kurczyć, a teraz sama panienka wie w jakiej erze żyjemy... - uśmiechnął się mężczyzna, przyjaźnie spoglądając na Sam, jakby upewniając się czy to wszystko w czym mógł pomóc.
I w tym momencie odezwał się brzuszek dziewczyny, dając o sobie znać cichym burczeniem. Marky uśmiechnął się grzecznie słysząc to, ale nie skomentował tego ani słowem. Najwidoczniej znał się co nieco na takcie.
Samantha
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012
Temat: Re: Biblioteka Sro Kwi 23 2014, 08:44
Uśmiechnęła się niepewnie, słysząc 'powitanie' bibliotekarza. Oh, zapewne by od razu odpowiedziała, protestując, ale sam mężczyzna się roześmiał, więc raczej był to żart, prawda? Chyba... Tak czy inaczej okazało się, że mimo tego, iż Marky nie żył w tamtych czasach - nie niespodzianka - to jednak coś wie! A na pewno więcej niż dotychczasowe księgi, po których szukała. Trzysta... czterysta lat temu... em... to czemu persona ze szpitala o nich mówiła? Czy to jakaś organizacja co przetrwała do dzisiaj czy co? Bo chyba normalni ludzie nie żyją tak długo? Z drugiej strony świat magii, więc pewnie są i takie cuda... Aczkolwiek póki co, Marone stawiała, że to jakaś organizacja albo coś podobnego. Nie rozumiała tylko, dlaczego mieli zginąć. Ze słów bibliotekarza wynikało, że nie byli źli. Ba, nawet pomagali osadom, więc... czemu? Hmm... przez to, że szkolili? Uzbroili? Ale mieli chyba się tylko chronić? - Tak... Dziękuję. Wie pan o wiele więcej od książek - podziękowała z uśmiechem - Więc... w tych czasach o nich nie słyszano więcej? Najchętniej zadałaby jeszcze z tysiąc pytań bo mogło się zdarzyć, iż mężczyzna coś wiedział dodatkowo, ale... cóż, jedno pytanie naraz. Jeszcze by wyszła na... właściwie trudno powiedzieć na kogo - ciekawską? Żądną wierzy? Oh, chciała wiedzieć jak najwięcej, ale nie chciała nikogo zamęczyć, a fakt faktem, Marky sporo jej powiedział - a pytań się namnożyło czy tego chciała czy nie. Tym bardziej zrobiła się czerwona ze wstydu, gdy żołądek dał o sobie znać. Ugh! I to przy ludziach! Przy kimś kto jej pomógł - wstyd! Jeszcze się tak nigdy nie wstydziła jak w tym momencie... najchętniej by się zapadła pod ziemię... powinna mieć takie zaklęcie... - Eeeem... przepraszam... - była wdzięczna, że nic nie powiedział! - ...i dziękuję za pomoc. Powinnam się już zbierać. Jeszcze raz dziękuję. Tak... był to swego rodzaju pośpiech, ale co się dziwić po tym co przed chwilą zaszło? Miała jednak nadzieję usłyszeć jeszcze odpowiedzieć na swe poprzednie pytanie i po tym skierować się do wyjścia... by coś zjeść i wrócić dnia następnego - zasiedziała się trochę, zapominając o świecie.
Następnego dnia, wróciła po śniadaniu - najważniejszy posiłek dnia, to i może pozwoli jej dzisiaj uniknąć sytuacji takiej jak wczoraj... Ekhm... poza tym trochę się dowiedziała, więc postanowiła, że dzisiaj sprawdzi kilka ksiąg i może póki co odpuści - obserwując wydarzenia w Fiore i mając nadzieje dowiedzieć się reszty z innych źródeł. W każdym razie skierowała swe kroki ponownie do działu z historią, mając zamiar zabrać ze sobą na stół, książki, opisujące dzieje, które miały miejsce 300-400 lat temu. Zdawała sobie sprawę, że to spory przełom lat, i że Fiore ma więcej niż jedno miasto, więc pewnie i ksiąg nie będzie tak mało, ale cóż... przynajmniej miała jakiś punkt zaczepienia i mogła się zabrać za ich czytanie.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Biblioteka Sro Kwi 23 2014, 11:48
MG:
Marky uśmiechnął się grzecznie, dalej nie komentując odzywającego się brzuszka blondynki, zanim odpowiedział na jej pytanie. - Niestety, nic mi więcej nie wiadomo na ten temat. Wie panienka, podobnych niezależnych organizacji istniało sporo w ciągu wieków, ciężko byłoby pamiętać cokolwiek więcej na temat jednej z wielu. Czy słyszano, czy nie, ja mogę mówić tylko za siebie... - przepraszająco skinął głową, a następnie jeno pomachał wolno ręką na pożegnanie dziewczynie, będąc całkiem rozluźnionym w tym miejscu i podczas tej rozmowy. Najwyraźniej czuł się tutaj jak w domu. Potem zawstydzona Samantha uciekła do domu, by zaspokoić swój głód i odpocząć po całej pracy, którą wykonała w bibliotece, należało się jej.
Dziewczyna kierując się wskazaniem Marky'ego następnego dnia postanowiła ponownie odwiedzić bibliotekę i poszukać informacji, tym razem zawężając swój obszar poszukiwań do odpowiednich, podanych przez mężczyznę czasów. Decyzja jak najbardziej logiczna, problematyczne było jednak to, że wciąż był to spory zakres materiału, a przeskakując po kolejnych stronach łatwo było coś przeoczyć lub czegoś nie zauważyć. Tak czy siak Samantha nie dowiedziała się niczego więcej na temat Changerów - termin ten nigdzie się nie pojawił, a historia opowiedziana przez Marky'ego nie została tutaj nigdzie wymieniona (oczywiście poza skrawkiem informacji, który dziewczyna znalazła wcześniej w innym miejscu). Owszem, pojawiły się informacje na temat najazdów szajek przestępczych oraz gangów, ale nigdzie w tekstach nie padło słowo Changer lub Changerzy. Księgi milczały też na temat ewentualnego wsparcia jakie otrzymały miasta bądź miasto z ich strony, w pewnym momencie po prostu lakonicznie stwierdzone zostało, iż pewnego dnia ataki gangów zaczęły być coraz rzadsze, a miasta bronić się lepiej. I... to tylko tyle.
Najgorsze w tym wszystkim było to, że minęły aż 4 godziny niestety bezowocnej pracy.
Samantha
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012
Temat: Re: Biblioteka Pon Kwi 28 2014, 17:18
Niestety pan Marky więcej nie wiedział, a następnego dnia i reszta przeszukanych ksiąg, również niewiele zdradziła. Dlaczego ci Changerzy są... no nie ma ich! Skoro pomagali to czemu mało kto o nich słyszał i nie istnieją księgi o nich? Chociaż... może istnieją, ale nie są dostępne dla ogółu, znajdują się w jakiejś innej bibliotece, albo nie wiadomo co jeszcze... Cztery godziny i nic... czyżby znowu źle szukała? Czy powinna przeglądnąć każdą księgę w bibliotece? To by trochę zajęło... Nie miała zamiaru się poddawać, ale może faktycznie nic więcej tutaj nie znajdzie? Albo dłuższa przerwa pozwoli jej pomyśleć, gdzie jeszcze powinna szukać? Chciała wierzyć, że mimo wszystko los pozwoli jej spotkać osobę, o której nie może zapomnieć, a także dowiedzieć się o Changerach nieco więcej, niekoniecznie z biblioteki. Z drugiej strony w bibliotece czuła się jak w domu i trudno było pomyśleć, że może tu czegoś nie być, huh... No dobra! Chciała już posprzątać i wyjść, ale sprawdzi jeszcze jedno coś, a potem zrobi sobie dłuższą przerwę w nadziei, że dowie się wszystkiego w inny sposób albo... wróci tu za jakiś czas. Co więc chciała sprawdzić? A to czy mogłaby znaleźć jakieś księgi czy spisy o organizacjach Fiore - może gdzieś istniał jakiś ślad po nich? Naturalnie jeśli znajdzie takie dokumenty/księgi, a w środku i tak niczego się nie dowie to poszuka te z innych państw - o ile takie się znajdowały w obecnej bibliotece. No i oczywiście nie boi się poprosić o pomoc jakiegoś bibliotekarza - Marky-san był bardzo miły.
Kirino
Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012
Temat: Re: Biblioteka Pon Kwi 28 2014, 20:03
MG:
Zdecydowanie, przeszukiwanie wszystkich ksiąg w całej bibliotece mogłoby zająć więcej czasu niż Samantha mogłaby nawet przypuszczać, dlatego ważne było by znaleźć ten właściwy moment na... nie tyle poddanie się, co zaakceptowanie tego, że w danej chwili znalazło się wszystko co się dało na ten konkretny, poszukiwany temat. Kto wie, być może i tak było to całkiem sporo, nawet jeśli wydawało się być ledwie kroplą w morzu potrzeb? Dziewczyna dobrze też myślała i miała racjonalne wytłumaczenie na ewentualne odpuszczenie poszukiwań tego dnia - świeży umysł gwarantował świeże podejście do sprawy, bez całego bagażu mentalnego związanego z męczącym, bądź co bądź proces wyszukiwania odpowiednich informacji.
Na pocieszenie jednak dla dziewczyny, ostatni pomysł był całkiem trafny. Niestety, znów nie w 100%. W kategorii organizacje niepewne, które ponoć dokumentować miały te z nich, których istnienie nie było potwierdzone na sto procent - mogły być one i wynikiem fantazji jakiegoś skryby, szalonego kronikarza, który postanowił zagrać na nosie swoim czytelnikom czy podejrzliwego notariusza, który wszędzie widział spiski. Tak czy siak, właśnie w takiej księdze, zatytułowanej wprost "Organizacje śmieszne, niepewne i fantastyczne" odnalazła Sam kolejną wzmiankę. Lakoniczną, ale jednak. "Changerzy - organizacja. Pomoc, wsparcie, przemiana, duch i energia. Okres działalności nieznany. Cel organizacji nieznany. Sposób działania nieznany. Legalność nieokreślona."
I co najważniejsze, być może.
"Afiliacja dobro/zło - nieznane".
Tyle Sam odnalazła w księdze. I to bez pomocy Marky'ego, zuch dziewucha!
Samantha
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012
Temat: Re: Biblioteka Wto Kwi 29 2014, 16:25
O dziwo - i ku szczęściu Marone - ostatnie poszukiwania, które nie pozwoliły jej opuścić biblioteki dały efekt. Może dalej nie jakiś spory, ale każda mała informacja była na wielki plus! Zapewne to jedynie małe ziarenko piasku w całej tej sprawie z Changerami i osóbką-do-nie-zapomnienia, ale ziarno do ziarnka i wiadomo. Zwłaszcza, że dzięki temu nadzieja, na dowiedzenie się czegoś rosła i podtrzymywało to w dziewczynie wiarę, że niczego sobie nie wymyśliła. No dobrze... tytuł zapisków nie był jakoś specjalnie potwierdzający tezę 'na pewno istnieli' ale co może powiedzieć ktoś kto posługuje się magią ksiąg? No właśnie - tym bardziej akurat ona, dość łatwo mogła uwierzyć w co 'fantastycznego'. Poza tym w świecie magii jest wiele dziwnych i nie zbyt normalnych zjawisk, więc... tytuł wcale jej nie zniechęcił! Hm hm... wciąż informacji niewiele, ale się potwierdziło, że była to jakaś organizacja. Z tego co mówił Marky-san nie byli źli bo pomagali, prawda? No i właściwie tutaj też opisują ich jako kogoś kto pomagał, więc... czemu powinni zginąć... Najdziwniejsze, że mimo tego, iż jest jasno napisane, że pomagali to jednak ktoś nie włączył tego całkowicie do 'dobra'. Czyżby coś faktycznie było na rzeczy? Im bardziej się nad tym zastanawiała tym więcej chciałaby wiedzieć... Co mogła jednak zrobić? Pozostać czujna! W nadziei, że jakaś misja, informacja w gazecie, czy sama plotka, pozwoli jej na dalsze śledztwa. Poza tym... może za parę dni wróci do biblioteki z nowymi pomysłami i z większą energią? Co jak co, ale dość często tutaj bywała, więc któż to wie... Na tą chwilę jednak postanowiła zakończyć swe badania... Tylko na tą chwilę! Tak więc po długim czasie poszukiwań, opuściła bibliotekę by dać główce odpocząć.
zt
Nim
Liczba postów : 31
Dołączył/a : 19/01/2015
Temat: Re: Biblioteka Sob Lip 04 2015, 00:46
Biblioteka! Tak! W końcu Nim znalazła się w tym jakże pięknym miejscu, w którym książek jest pod dostatkiem na każdy praktycznie temat! A miejsce to zowie się biblioteką! Taaaak! Dobra, może tak skończmy z tą głupotą i przejdźmy do konkretów. Tak więc, zaraz po wyjściu ze sklepu Nim udała się do swego tymczasowego lokum (w którym mieszkała oczywiście za darmo, bo przemiły właściciel omal nie narobił w gacie gdy wyczuł że dziewczyna JEST groźna), zabrała wszystkie swoje klamoty po czym udała się do... Jak właściwie nazywa się ta mieścina? Ombuis? Onmusis? Onibus! Tak! Onibus! Dokładnie tak się ta mieścina nazywa! I... Hm. Czy Nim już tu kiedyś nie była? Jakby nie patrzyć, podczas swego dotychczasowego życia (czyt. przed misją z planszówką) imała się różnych zajęć przez co też w różnych miejscach bywała, a zatem kto wie? Przynajmniej ten dworzec wygląda dość znajomo... Mniejsza o niego! Trzeba przecież znaleźć nowe lokum, czyż nie? Bo w końcu ma zamiar zostać tu na trochę dłużej, więc miejsce do spania też by się gdzieś tu przydało. No i do zostawienia całego tego syfu, który posiadała... Meh. Patrząc na swe walizki, Nimui tylko głośno westchnęła, po czym wraz z poznanym w pociągu chłopaczkiem (którego oczywiście też zastraszyła, a co!) wyruszyła w miasto, coby znaleźć nowe mieszkanko. I takie też znalazła, dość blisko nawet biblioteki. Mimo, że nie wielkie, La Rive bardzo się podobało. (Opis tejże miejscówki gdzieś się pojawi. Zapewne jako nowy temat). Tak więc, serdecznie dziękując (i wprawiając młodzieńca w osłupienie) Nim pożegnała się z chłopaczkiem, przebrała się w coś "normalniejszego" po czym zabrała swój piękny sztylet, przypięła go do paska po czym wyruszyła do biblioteki. No, to jesteśmy w domu. tak więc, będąc już w bibliotece... Nim była oczarowana. To miejsce jest przecież piękne! Przecież nawet jej nowe mieszkanko nie może się z nim równać! Matulu kochana! Ciekawe, ilu robotników zginęło przy budowie tego kolosa... Nieważne! Przecież biblioteka do czegoś służy, nie? No jasne, że tak!
- P-Przepraszam, gdzie znajdę książki o magii? - zapytała cichutko i dość nieśmiało bibliotekarki, licząc że ta usłyszy jej pytanie za pierwszym razem i bez problemowo pokieruje ją do odpowiedniego działu, jednakże... Tak się nie stało. A szkoda. Powtarzając więc pytanie (i jąkając się jeszcze bardziej, w końcu znajdowała się w nowym miejscu, otoczona nieznanymi ludźmi z którymi zapewne spędzi troszkę czasu) Nim otrzymała w końcu oczekiwaną odpowiedź, po czym ruszyła do wskazanego działu. A tam... Ile książek! Jak tu się na cokolwiek zdecydować?! "Magia - podstawy", "Magia dla ludzi inteligentnych inaczej", "Czy jesteś gotowy na zostanie magiem" - te i wiele podobnych ksiąg wydawały się wręcz idealnymi dla kompletnie niezorientowanej w temacie dziewczyny, dlatego też po wybraniu swego stolika rudzielec poznosił tyle książek ile tylko zdołał, po czym... Zaczął czytać.
Sadaharu
Liczba postów : 164
Dołączył/a : 10/11/2014
Temat: Re: Biblioteka Wto Lip 07 2015, 14:32
Niespodziewanie Nim zauważyła, że łańcuch duszy, z którym Sadaharu połączył się z nią, zaczął lśnić i drżeć energicznie co czuła dziewczyna nawet fizycznie. Uczucie było dość dziwne, gdyż miało się wrażenie, jakby energia zaczęła gwałtownie wzrastać tworząc coś nieokreślonego wewnątrz niej. Po chwili ujrzała błękitną smugę energii lecącą w zatrważającym tempie w jej stronę, ciągnąc i jednocześnie zwijając łańcuch, przy melodyjnym dźwięku obijającego się metalu. Owy byt wchłonął do wnętrza Nimuie, a ciało kobiety roztoczyło niezwykłe i nieznane jej dotychczas ciepło oraz rozchodząca sie w jej umyśle zupełnie nowa świadomość. - Witaj Nim, znalazłem cię. - Rozległ się w głos w głowie rudej. Głos pewnego duszka. Obie strony wyczuwały siebie pod względem umysłu i ciała. Słychać było myśli, emocje, oddczuwano wspólny dotyk. Mimo, że Sad nie miał w chwili obecnej ciała. Wokół ciała partnerki powstała błękitna aura w skutek zaklęcia jednakże szybko zaczęła zanikać, Sadaharu nie chciał by ludzie wokół zwracali na nich zbyt dużą uwagę. Nim czuła też niespotykaną wówczas jej siłe, które wręcz pulsowało w jej wnętrzu dając poczucie, że może dokonać wszystko. - To Postać Ducha: Połączenie. Zaklęcie dzięki któremu mogę bezpośrednio i bez ograniczeń wspierać cie w potrzebie. Jak się czujesz? Hmm...organizm prosperuje bardzo dobrze, choć tętno wzrosło. Zapewne na skutek szoku. W takim razie wystarczy, jak na pierwszy raz. - Rzekł chłopak, odzywając się dźwięcznie i z pewnym podekscytowaniem w świadomości szermierki. Następnie Nim wyczuła jak obecność jej partnera zanika z niej i tuż przed nią w kłębie niebieskiej energii pojawia się postać Sadaharu. Był ubrany w podobny strój co na misji: japońska koszula pod białą kamizelką z licznymi kieszeniami i paskami, długie biało czarne bojówki, sznurowany pas oraz buty sportowe. Z uśmiechem na ustach spoglądał na nim swoim żółtym okiem, którego kolor zdawał się mienić niczym nocne gwiazdy odbijane na jeziorze. - Ojej! Wyglądasz przepięknie! Nie wiedziałem, że masz wadę wzroku. Wybacz za moją nieobecność ale poszukiwałem latarni no i chciałem złapać ten nędzny kawałek chle... to znaczy Sucharka. Rany, cóż za wybuchowy charakter... - Stwierdził ukazując gestem dłoni piękne oblicze rudej i ostatnie zdanie mówiąc tak trochę sam do siebie.
Nim
Liczba postów : 31
Dołączył/a : 19/01/2015
Temat: Re: Biblioteka Sro Lip 08 2015, 02:14
"No więc, zacznijmy od początku. Po pierwsze, nie każdy może zostać magiem. Bo co to takiego jest magia. Magia to coś, do czego wykorzystywana jest specjalna energia, w tej książce nazywamy ją maną. No więc, aby zostać magiem, musisz posiadać w swoim ciele manę. To pierwszy i najważniejszy krok w zostaniu magiem. Nauka jej kontroli to już inna, drugorzędna sprawa którą zajmiemy się później. No więc, aby sprawdzić czy posiadasz w sobie manę przede wszystkim musisz się skupić. Skupienie to podstawa! Skupionyś? No to jedziemy dalej - wyciągnij rękę przed siebie i wyobraź sobie w niej kulkę z energii. To będzie trudne i pewnie Ci się nie uda, ale próbuj" - to właśnie teraz robiła Nim. A tak dokładniej: siedziała przy stoliku, z wyciągniętą przed siebie łapką i próbowała wyobrazić sobie tą kulę z energii na swej własnej, malutkiej łapce co... niezbyt jej wychodziło. Znaczy czuła, że coś się dzieje. Coś wibrowało, coś świeciło, ale to wciąż nie było to! I nagle ten głos - Witaj Nim... Do cholery jasnej. Dziewczyno! Skup się na ćwiczeniu, a nie wyobrażaj sobie tego gościa! Co z tego, że go lubisz! Teraz masz ćwiczyć, żeby spuścić manto tym co to będą chcieli go odebrać! No, dalej! Kulka! - To postać ducha... - ZARAZZARAZZARAZZARAZ. To nie Twoje wyobrażenia! On serio siedzi w Twojej głowie! No już, głęboki wdech. Jakoś musisz go wywalić, przecież on zaraz się dowie! A nie może! NIKT NIE MOŻE! Wdech, wydech. Wdech, wydech. to nie działa, on nie chce wyjść, mamo ratunkuuuu (;-;). Zaraz, znika! Ha, to działa! No już, poszedł szatanie! Wynocha z głowy biednej rudowłosej! Nie możesz się przecież dowiedzieć, że ona Cię LUBI! Nie, nie, nie nie! Gdy Sad pojawił się przed nią, Nim pierwsze co poczuła to ulgę. A tak. Ulgę, że wyszedł z jej głowy i nie dowiedział się tego najważniejszego! Co by to było! Poza tym, gdzie on do cholery był? I skąd wiedział, gdzie ona jest? Tyle pytań! Tyle! I żadnej odpowiedzi! W sumie... Mniejsza o odpowiedzi. On tu był. Z nią. Mrau. - Nie mam. Siadaj, pomożesz mi. - Warknęła, nawet nie patrząc na chłopaka. Nie daj po sobie poznać, Nim! Nie wolno!
Sadaharu
Liczba postów : 164
Dołączył/a : 10/11/2014
Temat: Re: Biblioteka Pon Lip 13 2015, 15:24
- Bardzo bym chciał, lecz niestety czeka nas misja do wypełnienia. Jeśli chcesz możesz wziąć te książki, w końcu to biblioteka, a ja pomogę Ci w czasie podróży. Pojedziemy część drogi tym niesamowitym pojazdem mechanicznicznym, jak wy to nazywacie... ach tak! Pociągiem! Zawsze chciałem się nim przejechać. Jak będziemy w podróży opowiem Ci co tylko chcesz o świecie magii, moja droga partnerko. - Rzekł entuzjastycznie, po czym wziął ją za rękę, chwycił książki, wypożyczył je i ruszył na stacje trzymając swoją towarzyszkę za rękę. Musiał ją pilnować by nic złego jej się nie stało. W końcu byli połączeni.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.