I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu - Page 5
Temat: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Sro Sty 30 2013, 17:44
First topic message reminder :
Gąszcz, jak gąszcz mało co widać, lecz jeżeli nie wieje wiatr, to da się usłyszeć cichy szum morza. Nieopodal, płynie mały strumień, który wpływa do morza, dzięki czemu w pobliżu jest wspaniała plaża. Jednakże, przez swoje położenie mało kto tutaj się wybiera, gdyż trzeba przebrnąć przez wiele kilometrów gęstego i nieprzyjaznego lasu. Jeżeli szło by się w górę strumienia, trafiło by się na wspaniałą polanę. Równa powierzchnia i mało krzaków czy paproci, tworzy z tej polany, idealne miejsce na samotny odpoczynek i rozmyślanie. Na środku łąki rośnie drzewo, pod którym można się skryć przed słońcem, lub deszczem.
Autor
Wiadomość
Itai
Liczba postów : 40
Dołączył/a : 26/01/2013
Skąd : Racibórz
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Nie Mar 17 2013, 17:48
/nie musicie czekać aż ja napiszę, kolejka nie obowiązuje btw./
No to ładnie się porobiło, nas przybyło on urósł, pytanie tylko czy nasze szanse się wyrównały? Bardzo możliwe, w prawdzie ja nie posiadam już ostateczną resztkę many, ale może uda mi się przynajmniej w jakiś sposób odwrócić uwagę przeciwnika, chociaż przy tylu parach oczu może to być trudne. Chwila, dwoje oczu są wciąż zamknięte, to znaczy, że to są te prawdziwe, trzeba je obrać na cel. Celujcie w te zamknięte oczy, to one są prawdziwe Mówiąc to przydałem się drużynie jak najbardziej potrafiłem, następnie zanurzyłem się do wody i rozejrzałem się, może uda mi się dostrzec, tego kolesia od trucizn lub demona. jeżeli ich znajdę to staram się do nich podpłynąć i wyjąć ponad wodę, może jeszcze nam się przydadzą. Płynę pod wodą, która nie powinna być zbyt czysta, w końcu jesteśmy na polance/lesie, może ośmiornica mnie nie zauważy. Cały czas jestem uważny i staram się zauważyć jakiś czuły punkt przeciwnika. Gotowy jestem do wykonania uniku, w ostateczności używam, teleportu aby nie zostać trafionym lub złapanym.
Kotomi
Liczba postów : 86
Dołączył/a : 17/01/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Nie Mar 17 2013, 19:14
Kotomi, po zaatakowaniu przeciwnika myślała, że cokolwiek odniesie pozytywny rezultat. Niestety się myliła. Wszystko, co uczyniła nawet nie uszkodziła przeciwnika, który po chwili przeszedł transformację. Teraz był ogromną glutowatą substancją o bardzo wielu oczach i mackach. Do uszu Kotomi doszła informacja, rzucona przez Itai'a. Różowowłosa dziewczyna zanalizowała dokładnie położenie tych dwoju zamkniętych początkowo oczu. Ta informacja, o ile była prawdziwa, mogła im znacznie ułatwić pracę. -Idioto...- pomyślała dziewczyna zakrywając twarz dłonią. Jeśli nawet przeciwnik nie zauważył przed chwilą Kotomi, przecież tylko Hotaru oberwała macką, to po zwrocie w liczbie mnogiej Itai'a już na 100% wiedział, że nie sama dziewczyna przyszła, a były we dwie. Cóż więc mogła zrobić młodsza z członkiń Fairy Tail, które przybyły na pomoc? Mogła wyskoczyć z krzaków, podbiec trochę, na odległość około 10 metrów i spróbować zrobić to, o czym mówili tamci dwaj- odwrócić uwagę gluta, aby oni wynieśli dwójkę topiących się magów. Nie ma co poświęcać dwójki istnień dla... w sumie dla niczego, bo i oni jeszcze nie byli nawet bliscy zwycięstwa. -Myśl, Kotomi, myśl- powiedziała do siebie po cichu, obserwując omackowane coś. Wytworzył on dookoła wodę, sięgającą aż do kolan, co znacznie utrudniało ruchy. Lecz jeśli przeciwnik postanowi zaatakować Kotomi mackami, dziewczyna odskoczy, próbując jak najskuteczniej zniwelować opór wody dla jej nóżek. Gdy tylko różowowłosa będzie miała chwilę czasu, odpali jak najszybciej zaklęcie Zmysłowej Trucizny, by pozbawić przeciwnika wzroku. Miał tak wiele oczu, że na pewno zabolałaby go utrata tego zmysłu. W sumie chciała się też przekonać, czy na takie niefizyczne cielsko zadziała jej zaklęcie. Przeciwnik był wielki i rozłożysty, więc z trafieniem i wycelowaniem nie powinno być żadnych kłopotów. Jeśli po odpaleniu zaklęcia, dziewczyna będzie stała, zachowa równowagę, to chwyci w prawą rękę bicz, którego użyje by zatrzymać pierwszą lecącą mackę, by następnie odskakiwać przed ewnetualnymi atakami. W przypadku jednak, gdy jej Zmysłowa Trucizna zadziała, to jest, przeciwnik wykaże jakiekolwiek odruchy, reakcje na jej zaklęcie, Kotomi aktywuje Trujący i podbiegnie, by okładać pięściami, lub z otwartej ręki przeciwnika po wszystkich po kolei oczach, w okolicach, w których pierwotnie znajdowały się te zamknięte. No, chyba, że zapamiętała ich położenie, wtedy swoje ataki skupia właśnie na nich. Istniał jeszcze przypadek, że glutowaty przeciwnik będzie chciał na ślepo zrobić coś nieprzyzwoitego Kotomi swoimi mackami. Wtedy i tak dziewczyna aktywuje Trujący Dotyk i zacznie macać otaczające ją odnóża galarety, próbując się uwolnić z jego uścisku.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Pon Mar 18 2013, 16:09
MG
Itai położył się z zamiarem dopłynięcia do towarzyszy, jednak pod nim wyrosła gigantyczna jak rosły człowiek macka, długa na jakieś 8m i porwała chłopaka w górę, unosząc go jak piórko. Skończyło się na tym ze wisiał głową w dół 7m nad ziemią, kurczowo trzymając się macki potwora. W tym czasie druga macka trafiła Hotaru od prawego boku gruchocząc jej kości i posyłając bezwładne ciało dziewczyny do wody. na szczęście jakoś utrzymywała się na powierzchni ale jej oczy przysłoniła mgła. Chyba straciła przytomność. W tym czasie Xerxes dorwał Yummou i doprowadził w miejsce gdzie chowała się wcześniej Kotomi teraz walcząc z potworem któremu swym zaklęciem zamknęła około 20 macek a teraz podbiegła i biła go piąstkami które... wniknęły w stwora zadając jej ogromny ból. Zapewne w środku potwór zaczął trawić jej rączki. Magowie chyba mieli przejebane.
Stan postaci: Kaidou: Lekki szok. Pewnie będą siniaki. 88%MM. Oblepiony śluzem, który stwardniał i utrudnia ruchy. Topisz się Xerxes: 36%MM, mroczki przed oczami, spory ból głowy, problemy z zachowaniem równowagi, mdłości Yumoou: 58%MM, rozcięta warga z której ścieka krew, w głowie nieco huczy, lekko obolały, pewnie będą siniaki. Straciłęś przytomność Itai: 14%MM czuj się obklejony śluzem, który stwardniał i utrudnia ruchy Kotomi: 58%MM. Soki żołądkowe właśnie palą ci dłonie Hotaru: 80%MM, złamane kilka żeber po prawej stronie, uszkodzenie prawego biodra i nogi, wstrząs mózgu, utrata przytomności.
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Pon Mar 18 2013, 19:17
-Ty tu sobie pośpij zieloonowłosy książe - Xerxes lekko pogłaskał Yummou po główce i wrócił do bitwy. (sie mu dowcip wyostrzył) Xerxes miał plan, jak można tak to nazwać. Xerxes idąc krzakami i trzymając się drzew po zewnętrznej stronie chciał zajść wielkiego gluta od tyłu, jego ruch nie był płynny lecz podpieranie sie o drzewa powinno mu pomóc w dojściu do celu. -Kurcze blade ... co to za wsparcie które teraz trzeba ratować - powiedział sobie w duchu gdy zmierzał do celu. Gdy Xerxes znajdował się za plecami wroga (dalej trzymając się krzaków) zaczął ładować swój czar. - Arcane Flash - wymamrotał cicho i dał czaru dojść do pełnej mocy, gdy tak się stało rzucił go w wroga tzn. rzucił go tak by go przerzucić aby znalazł się nad głową wroga, mają nadzieje że eksploduje w dobrym miejscu i oślepi wroga (znowu, jak to się mówi do trzech razy sztuka nie?) Niestety nie mógł krzyknąć uwaga czy coś by ostrzec kompanów lecz miał nadzieje że zareagują poprawnie i zamkną oczy bądź je zasłonią gdyż wszyscy obecni raczej widzieli już działanie tego czaru, miał też nadzieje że wróg zorientuje się za późno by zasłonić oczy. Gdyby ta czynność się uda i wróg znowu będzie zwijał się z bólu (patrząc ile ma oczu będzie naprawdę bolało) Xerxes stara się dojść do pływającego ciałka Kaidou po czym chce go przeciągnąć (na uboczu, czyli przez krzaki i przemieszczam go jak najszybciej czyli prawdopodobnie ciągnę go) w miejsce gdzie sobie odpoczywa Yummou.
W innym przypadku Xerxes stara się dostać niezauważalnie do Kaidou i zaciągnąć go w miejscie gdzie śpi Yummou. Lecz niezależnie co się stanie Xerxes przez cały czas trzyma się na baczność by zrobić odskok w tył bądź uniknąć ataku wroga.
36%MM - 10%MM = 26%MM
Anemone
Liczba postów : 42
Dołączył/a : 17/03/2013
Skąd : Piąty Wymiar
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Pon Mar 18 2013, 19:43
Naglę, dosłownie znikąd pojawiła się dziewczyna o białej sukni i posturze dziecka, która stała na tafli wody jakby nigdy nic. (PWM) patrzyła na Hotaru ze smutkiem malującym się w oczach... Nie czekając dłużej podbiegła do niej i opadła przy niej na kolana wypowiadając słowa zaklęcia, omal się nie rozpłakała widząc w jakim okropnym stanie jest dziewczyna. -Marireroy. Powiedziała gdy białowłosą otoczyła niebieska aura. Patrzyła na kobietę o różowych włosach i nie bacząc na nic więcej, przytuliła ją oddając jej swoją leczniczą energie i lecząc wszelkie uszkodzenia. (Czas leczenia określa MG) ~Będzie dobrze. Obiecuję. Pomyślała dziewczyna unosząc niebieskie oczy, i obserwując wszystko. Anemone klęczała na tafli, trzymając w ramionach nieprzytomną. Przeleciała (<-- Bez skojarzeń ) wzrokiem wszystkich i to co się działo. Widziała że nie tylko biedna Hotaru potrzebuje leczenia... Wręcz wszyscy go potrzebowali, po chwili przerażony wzrok przesunął się na niebieskiego wielkiego gluta z gałami i mackami. ~Brzydal. Pomyślała lecz uśmiechnęła się. -Spokojnie, zbawię twoją duszę. Powiedziała bardziej do siebie skupiając się ponownie na dziewczynie którą aktualnie leczyła.
Itai
Liczba postów : 40
Dołączył/a : 26/01/2013
Skąd : Racibórz
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Wto Mar 19 2013, 10:18
WOOOOWWWOOOOWOWOWOOOW Nie jest fajnie w mgnieniu okaz znalazłem się 7 metrów nad ziemią, w sumie nie jest też najgorzej nic mi nie zagraża, jeżeli macka nie zacznie się w okół mnie owijać, to nic mi nie grozi. No jest jeszcze możliwość upadku, ale na dole jest woda, więc raczej niczego poważniejszego się nie obawiam. Widzę, że Xerxes gdzieś się tam skrada i znowu będzie rzucał tymi sowimi kulami lepiej na to nie patrzyć, bo dotychczas, ośmiorniczka nieźle krzyczała jak oberwała. Odwracam wzrok i zamykam oczy aby nie zostać oślepionym. W ostatniej chwili zauważyłem, jakąś osobę chodzącą po wodzie podchodzącą do jeden z tej dwójki, która niedawno przyszła. Nie zdążyłem zobaczyć nic więcej bo zamknąłem już oczy, ale za to mogłem się zastanawiać, czy to Jesus? a może jakieś inne bóstwo przyszło nam z pomocą? oby tylko było po naszej stronie. Jeżeli macka, zaczyna się wokół, mnie owijać to się jej puszczam i spadam do wody, starając się wpaść do niej tak, żeby nie uderzyć o dno. Jeżeli nie uda mi się wydostać z jej sideł, zużywam ostatnie pokłady magii aby się jej pozbyć. Używam Supairaru na macce, która mnie oplątuje i tym samym spadam na do wody.
Kotomi
Liczba postów : 86
Dołączył/a : 17/01/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Wto Mar 19 2013, 18:05
Niezbyt wiele dobrego wynikło z tego posunięcia Kotomi. Delikatne rączki dziewczyny były teraz trawione przez glutowatego potwora, co mogło skutkowac tylko jednym posunięciem, wyciagnięciem rąk z wnętrza tego czegoś i odskoczenie jak najdalej. Jeśli Kotomi usłyszy słowa Xerxesa o wywołaniu zaklęcia, różowowłosa odwróci główkę i zamknie oczy. W przypadku, gdy uda jej się wyswobodzić rączki z wnętrza przeciwnika, zakrywa dłońmi oczka, jeśli nie, po prostu odwraca głowę i zaciska powieki. Przecież w chwili przyjścia na polanę widziała jakiś błysk, a jak wiadomo, błysk to po angielsku Flash. Nawet Kotomi znała na tyle dobrze podstawy nazewnictwa zaklęć. -Ty szkaradna cholero, zginiesz tu i teraz, lub chociaż za chwilkę- pomyślała Kotomi. Jeśli będzie w stanie to jak najszybciej odskakuje od przeciwnika, próbując jak najefektywniej zniwelować opór wody, która pokryła całą polankę. Kątem oka Kotomi zauważyła, że Hotaru mocno oberwała i poleciała gdzieś daleko, zapewne tracąc przytomność. Oczka dziewczyny lekko się zaszkliły, jednak gdy zobaczyłą nową na polanie postać, która do niej doskakuje, nowoprzyjęta członkini Fairy Tail przeciera ręką oczy i ignoruje to, co się tam dzieje, próbując dalej zwiększyć dystans do około 10 metrów. Oczywiście, nie ucieka tyłem do przeciwnika, wciąż spojrzeniem lustruje macki oponenta, i w razie zagrożenia odskakuje w lewo lub prawo, a jeśli nie będzie innego wyjścia, po prostu rzuca się w wodę, próbując wylądować na rączki i przetoczyć się do przodu i od razu wstać i kontynuować odwrót taktyczny. Jeśli zostanie trafiona, złapana, lub po prostu osiągnie okolice 10 metrów od przeciwnika, Kotomi odwraca się i rzuca w przeciwnika Zmysłową Truciznę, która ma na celu pozbawić go zmysłu dotyku. Jeśli będzie niewidomy i nie będzie miał zmysłu dotyku, nie będzie po prostu wiedział, że kogoś złapał, czy że ktoś go właśnie masakruje. Oczywiście w przypadku, gdy trucizny Kotomi działają na galaretę. Ogólnie różowowłosa nie lubiła walki, zawsze ją wkurzało, gdy nie miała dużej przewagi i mogła przegrać, czy zostać zranioną. Jedyna walkam jaką lubiła to walka, w której miała zwyciestwo w kieszeni i mogła się spokojnie wyżywać na przeciwniku. -Ciekawe, czy w takim stanie osobowym uda nam się zranić to szkaradne bydle? Jest duże, powinniśmy móc go bez problemu trafić- pomyślała jeszcze Kotoś, choć zaczynała powoli odczuwać bezradność. Przeciwo komuś niefizycznemu ciężko było jej walczyć, ona oddziaływała na ciało, a ten ktoś był po prostu wielką galaretką z mackami.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Wto Mar 26 2013, 16:05
MG
I nagle jebs, pojawił się nowy gracz w tej cudownej walce. Ofc. Nie pojawił się znikąd, bo wyszedł z krzaków, a właściwie wyszła... kto wie może była siku? Tak czy siak skończyło się na tym że podbiegła do Hoci i zaczęła ją leczyć. Ah... no i w sumie to ten moment w którym wszystkie misterne i zajebiste plany okazują się wcale nie być takie zajebiste. Macka na której wisiał Itai zakołysała się i z dużą siłą uderzyła w Anemone. Czego spodziewała się dziewczyna? Że potwór da w spokoju wyleczyć dziewczynę? Na tym niestety nie koniec! Bowiem rączek Kotomi nie oswobodziła a im więcej się szarpała tym bardziej ją wciągało i teraz już po łokcie była w brei. Czar Xerxesa też nie zadziałał do końca tak, jak chłopak tego chciał, bo potwór widząc lecącą kulę szybko zbił ją macką tak, ze ta eksplodowała porażając tylko część oczu stwora, na szczęście mag szybko porwał Kaidou i zaczął ciągnąc w krzaki. Oj... chyba nie było z wami najlepiej.
Stan postaci: Kaidou: Lekki szok. Pewnie będą siniaki. 88%MM. Oblepiony śluzem, który stwardniał i utrudnia ruchy. Xerxes: 26%MM, Spory ból głowy, problemy z zachowaniem równowagi, mdłości Yumoou: 58%MM, rozcięta warga z której ścieka krew, w głowie nieco huczy, lekko obolały, pewnie będą siniaki. Straciłeś przytomność Itai: 14%MM Zaczynają boleć cię mięśnie, jesteś już tró zmęczony i masz lekkie mdłości po podróży dziwnym środkiem transportu Kotomi: 58%MM. Soki żołądkowe właśnie palą ci dłonie i przedramiona. Czujesz już spore pieczenie dłoni. Hotaru: 80%MM, złamane kilka żeber po prawej stronie, uszkodzenie prawego biodra i nogi, wstrząs mózgu, odzyskujesz powoli świadomość. Anemone: Złamana prawa ręka, ból głowy i ogólny szok. Zaklęcie przestało działać 84%MM
Czas na odpis: Wpierw pisze Vesquar, po nim macie 3 dni na post[Ze względu na akcje jakie planuje wykonać, musi pisać pierwszy]
Vesqar
Liczba postów : 10
Dołączył/a : 18/03/2013
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Wto Mar 26 2013, 20:26
//Zepsuliście moje plany. Daliście się za bardzo poturbować. x< Ale ja Was nie ratuję jak co.//
Nie do końca wiedział, gdzie zmierza. Nie obchodziło go to specjalnie, ponieważ niedawno było spożywanie, niedawno było picie, niedawno było spanie. Teraz był czas na zrobienie czegoś nietuzinkowego. Poszedł więc na spacer do lasu. Już z daleka usłyszał odgłosy walki. Musiał się jednak chwilę zastanowić, czy podejmowanie potyczki nie będzie zbyt normalną czynnością. Niemniej jednak, warto sprawdzić, co jest na rzeczy. Przybył więc na miejsce. A miejscem, z którego dochodził, był północny (na mapce) brzeg rzeki. Widział więc, że sieje się spustoszenie. Że wielki potwór z mackami się wozi. Że to chyba nie jest plan filmowy dzieła osobliwej specyfiki. -Więc wojna!- Burknął wyniośle, podnosząc prawą dłoń, jakby chciał chwycić nisko zawieszonego kokosa od dołu. -Frozen heaven.- Niemal wyśpiewując, mag aktywuje swą technikę. Błyszczący on i jego błyszczące kryształki wkraczają do akcji. No, można jeszcze wspomnieć o zamrożonej rzece i całej tej powodzi (konsultowane z Donem, oczywiście w promieniu 40 m od postaci, czyli w sumie do krawędzi rysunku, wnioskując z zasięgniętej informacji, iż szerokość strumyka to 3-4m). Nie można również zapominać o znacznym obniżeniu temperatury (szczegóły poda Don, albowiem eminencja nie podała aktualnej temperatury).
Zasadniczo człowiek jest w stanie dostrzec dwa cele. Jednym był różowy glut, drugim grupa półmartwych magów. Dobrze więc. Jako że walka z półmartwymi magami nie powinna być specjalnie satysfakcjonująca, toteż ich zostawi sobie na później. Kiedy już ryba utopi się we własnej krwi, a płotki wydobrzeją po walce. Najpierw trzeba jednak uzmysłowić sobie pewną rzecz. Samotnik dopiero co przybył, nie ma pojęcia, do czego zdolna jest różowa masa. Może być pewien, że jeśli zbliży się do niej na kilka metrów, bez trudu będzie w stanie zmiażdżyć ją niczym samotną krewetkę pośrodku wielkiej metropolii. Sęk w tym, że jeśli się zbliży, krewetka może oddać jak rekin. Ale i tak warto skupić swą możliwość zamrażania na powierzchni oczu mobka. Powinno je to znacznie podrażnić i rozproszyć samego przyjemniaczka. To jednak tylko przedsmak właściwego ruchu. Trzeba unieszkodliwić cel numer jeden.
Postanowione. Ves wydobywa trzy znacznej wielkości bloki lodu i posyła je w kierunku krekina (rewtki?). I co dalej? Ano jeśli cel zdecyduje się rozbić pocisku/ zasłonić się macką, nou prablm. Mag ukierunkowuje odłamki tak, by przy roztrzaskiwaniu skierowały się ku wrogowi, a następnie natarły na niego. Jeśli uderzenie w mackę/ coś co się stanie nie będzie wystarczające do rozbicia bryły, Lodu jej trochę pomaga, samemu ją roztrzaskując, co by nie straciła zapału. Jeżeli bydlę zasłoni się którymś z ludzi, bloki rozpadają się przed nimi jak w przypadku macek. Tu jednak nie ma kontaktu fizycznego z rozbijajką. Celem wszelkich pocisków są oczy. Ale co jeśli wszystko zostanie roztrzaskane? HUEHUE. Wtedy zadanie staje się łatwiejsze. Otóż chmura kryształków ze spsutych konstrukcji nieustannie przemieszcza się w kierunku inkwizytora, by finalnie kilkanaście centymetrów od oczu małża uformować dziesiątki ostrych kolców, by następnie jednocześnie spuścić je na rzeczone z pełną prędkością.
Przed wszelkimi atakami chłopak broni się, tworząc lodowe ścianki. Jeśli te zostaną roztrzaskane, odłamki zostają powiększane i zaostrzone, by następnie uciąć wredne kończyny. W przypadku ataku którymś z graczy, musi się on liczyć po prostu z twardą kolizją. Bez zabawy w sitko. Oczywiście o wszelkich atakach Vesqar jest informowany na bieżąco dzięki możliwości wyczuwania zmian temperatury.
Anemone
Liczba postów : 42
Dołączył/a : 17/03/2013
Skąd : Piąty Wymiar
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Sro Mar 27 2013, 21:30
~Cholera. Pomyślała gdy zrobiła niemałą ilość uderzeń o taflę wody, aby w końcu zatrzymać się jakieś 30 metrów od stwora. Anemone miała ochotę krzyczeć z bólu, płakać, oraz starać się uleczyć ranę. Grzywka zakryła jej oczy gdy ta leżąc na tafli poczuła jak ta zaczyna marznąć aby po krótszej chwili zmienić się w lód. Kobieta uniosła się za pomocą lewej ręki, spojrzała na prawą, każdy ruch ową częścią ciała przyprawiał ją o nie miały ból, do tego ból głowy, oraz szok... ~Abyss, bądź tutaj teraz ze mną. Jęknęła w myślach a wzrok niebieskookiej zawędrował w stronę mężczyzny, który objawił swoją umiejętność. ~Groźnie. Pomyślała mrużąc oczy. Anemone uśmiechnęła się lekko mimo bólu spuszczając zrezygnowana głowę. -W takim razie ja też nie mam już co zwlekać. Mruknęła gdy szepnęła słowa zaklęcia ,,Wings Angelic''. Białowłosą otoczyła różowa breja, a ta w trakcie stworzyła swoje małe skrzydełka PWM. Dzięki zaklęciu z małych skrzydełek zaczęły tworzyć się piękne ogromne, białe anielskie skrzydła.
Jeżeli Anemone udaje wykonać się zaklęcie wzbija się w powietrze na jakieś 30 metrów, i podlatuję do wielkiego gluta na odległość 8, oczywiście podczas lotu są bardzo nikłe szanse aby została trafiona, gdyż w owym stanie posiadania skrzydeł szybuje po niebie niczym Falcon HTV-2 (*Najszybszy samolot świata). Jeżeli glutek raczy ją zaatakować, stara się unikać ataków, robiąc różne fikołki w powietrzu. Jeżeli zaś uda jej się podlecieć na daną odległość (8 metrów) to nie bacząc na nic więcej. Podlatując zawisa w powietrzu i celuję swoim laserem w zamknięte oczy galaretki. Wykorzystuję do tego kombinację : Patricle Ray - Last heart laser.
//Łombo Combo
Xerxes
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 18/01/2013
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Czw Mar 28 2013, 23:23
Xerxes pacną w łeb Kaidou po czym rzekł. -Wiesz przydał byś się teraz trochę lebiego-. Po chwili Xerxes postanowił zostawić śpiącą parkę razem i wrócić pomóc reszcie, chociaż naprawdę wolał by teraz puścić soczystego pawia. -Nowa twarz nowa karta ... mam nadzieje że to nasz Joker- powiedział cicho Xerxes widząc nowego osobnika. Xerxes starał się trzymać krzaków i drzew tak by potwór go nie zauważył, gdyż co chciał teraz zrobić wymagało precyzji a w jego stanie było to ... no cóż trudne. Mianowicie Xerxes chciał pomóc wydostać się różowo włosej pannicy, widząc co się dzieje z nią (tzn im bardziej się tarmosi tym głębiej wsiąka) chciał stworzyć wewnętrzną fale w glucie by wypluło ręce "księżniczki". Tzn. Xerxes zauważył że "skóra" smarka jest strasznie cienka i nawet przy niewielkim wysiłku dało by się tam wepchać coś. -Arcane Lance- powiedział cicho Xerxes po czym wycelował i rzucił ją tak by wbiła się we wroga ( skóra bardzo cienka więc pocisk powinien w niego wejść na parę/parenaście centymetrów przed eksplozją) a dokładnie w miejsce niedaleko od Kotomi. Przez to zagrania Xerxes miał nadzieje osiągnąć niewielki wybuch od środka który zrani wroga lecz przede wszystkim wyprze (siła wybuchu zrobi fale która popchnie od środka ręce) dziewczynę z opresji a przynajmniej da jej możliwość by wyciągnęła swobodnie ręce. Naturalnie Xerxes nie był głupcem pierw dał szanse wykazania się " sprzymierzeńcom" by ci zajęli ciutke wroga by ten mógł wykonać swój atak/pomoc na spokojnie (czyt. nie chciał nowemu i healerowi wchodzić w paradę i chwilkę wstrzymał się z atakiem).
26%MM - 10%MM = 16%MM
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Pią Mar 29 2013, 12:37
Uhh, szlag by to.. Hotarcia ledwo otworzyła oczka.. No to ładnie się wpakowała w takie bagno. Na razie nic nawet nie powie.. Tak wszystko cholernie ją boli.. Już wie jak czuła się Takarcia w Krug. Nawet nie miała sił za bardzo się podnieść. Patrzyła tylko, co jej towarzysze robią.. Teraz to dziewczątko ma złą sytuację. Wiedziała, że Takara też w Krug praktycznie nic nie mogła zrobić. To wszystko było po prostu złe. - Uhh - mruknęła .. Właściwie nie wiedziała, co ma zrobić spróbowała by się podnieść, ale ten ból bioder, nogi, żeber był straszny.. Tak właściwie to Hocia nic nie robi, tylko stara się jakoś nie wpaść pod wodę, bo to byłaby już tragedia.
Kotomi
Liczba postów : 86
Dołączył/a : 17/01/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Pią Mar 29 2013, 15:17
Ku własnemu, narastającemu przerażeniu, Kotomi spostrzegła, że mimo mięciutkiej, galaretowatej fraktury ciała przeciwnika, nie sposób było się z niego wydostać. Wokół zaczęło się robić jakoś... zimniej? A rączki dziewczyny bolały coraz bardziej. Szczypały, jakby coś je zżerało... -Ała, niech ktoś mi pomoże z tym galaretowatym gównem- zaklęła piszcząc Kotomi i wygięła główkę do tyłu. Rzuciła krótkie, zamazane przez łezki spojrzenie na resztę pola walki. Widziała tylko pojedyncze kształty, więc szybciutko obróciła się spowrotem do przeciwnika. W lewej rączce utworzyła Pocisk Wzmocnienia Receptorów, a w prawej Trujący Dotyk i postanowiła pouszkadzać przeciwnika od wewnątrz. Jeśli mogła, to majtała rączkami wewnątrz przeciwnika, by trucizna na jej łapce oddziaływała jak najwięcej i jak najdłużej na ciało gluta. pocisk w lewej rączki powinien rozpłynąć się w cielsku przeciwnika i spotęgować obrażenia, których doznaje, o ile rzecz jasna jego ciało wyposażone jest w receptory czucia. -To boli... Nie dam rady- pomyślała coraz bardziej zrozpaczona Kotomi, wspominając to, co przeżyła do tej pory. Szybko jednak się otrząsnęła, przeszłość zostawiła za sobą i postanowiła upilnować swych nóżek, żeby i one nie wpadły do wnętrza galarety. Wtedy byłoby już stanowczo po niej. Jeśli natomiast Inkwizytor postanowi zaatakować dziewczynę mackami, ta spróbuje jedynie wierzgać nogami, skakać i wciąż stanowczo unikać kontaktu z ciałem przeciwnika. Może akurat ktoś ją wyratuje? Nie mogła się poddać i nie mogła też coraz bardziej zagłębiać się w ciało przeciwnika, które złożone było z jakichś lżejszych kwasów trawiennych... Kotomi nie chciała, by jej piękne łapki zostały nadtrawione, czy wypalone przez przeciwnika, ona chciała wciąż być w pełni sprawną obywatelką Fiore!
Itai
Liczba postów : 40
Dołączył/a : 26/01/2013
Skąd : Racibórz
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Pią Mar 29 2013, 16:25
Ugh! Zaraz zwymiotuję, nie dość, że nic nie widzę bo wszystko się rozmazuje, to jeszcze moja macka atakuje sprzymierzeńców. Jakaś totalna masakra, jeszcze robiło się coraz zimniej, a majtająca się macka na pewno mnie nie grzała. Zeskoczenie na dół też nie wchodzi w grę. Jedyną opcją teraz jest pozostanie na macce. Chociaż w sumie, może uda mi się z niej zczołgać na dół. Sprawdzam, która strona macki prowadzi na ziemię i w tamtą stronę się kieruję. To moja ostatni szansa na ucieczkę. Moja magia też już jest na wyczerpaniu, nie za dużo tu pomogę. Najważniejsze teraz aby dostać się na dół i ogarnąć co się dzieje na polu bitwy. Najwyraźniej akcja dość szybko się zmienia. Mam tylko nadzieję, że na naszą korzyść.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu Nie Mar 31 2013, 13:23
MG
O tak, pojawienie się Vesqara diametralnie miało odmienić losy walki. Co z tego wyjdzie? Kto wie. Zacznijmy od tego że obecna temperatura wynosiła zaledwie -11 stopni, czyli było w pizdu zimno, dla naszych niezbyt ciepło ubranych magów. Co gorsza, albo lepsza, łotever, ziemia a właściwie woda, skuta została lodem. O tak, Kotomi aż po kolana została przytwierdzona do ziemi. Hotaru była w nieco gorszej sytuacji bowiem jej kończyny i większa część tułowia zostały zamrożone, tylko głowa i część klatki piersiowej znajdowały się nad poziomem lodu, co nieco komplikowało wszystkie jej akcje. Jedynymi nadal w pełni Zdolnymi do walki byli Itai, Xerxes i Anemone, których działanie zaklęcia Vesqa po prostu ominęło. Ale co było dalej? Anemone użyła swoich skrzydełek, ale czas ich rozruchu wynosił pełen post tak więc... na razie leżała i tworzyła swoje skrzydła. Dobrze ze breja już ją zignorowała. Natomiast Vesq zaczął swoją batalię z gluto monstrum. Wytworzenie trzech lodowych bloków i posłanie ich w breję było dość mądrym posunięciem, no i jak to przewidział, bestia uderzyła w nie mackami, rozwalając je na drobniejsze części. Części które nadal podlegały kontroli. nikogo więc nie powinno dziwić że te zaraz wbiły się w jego cielsko co wywołało falę bólu i wściekłości. Lód przy wbiciu się w ciało zaraz stopniał, lecz z tych kilku uszkodzonych oczu zaraz zaczął wyciekać żółtawo zielony płyn a same oczy zostały zamknięte. O tak, uszkodzenia zostały zadane ale raczej nie były śmiertelne. Vesq odczuł też coś ciepłego zbliżającego się do niego od dołu, wykonał więc szybki, automatyczny odskok w bok gdy przed nim pękł lód a z ziemi wyrosła macka. Czyli były też pod ziemią~! W normalnych okolicznościach ten unik byłby perfekcyjny, ale to nie były normalne okoliczności, a kto mógł przypuszczać że z jednej macki, rosnącej pionowo wyrośnie kolejna, rosnąca poziomo i z dużą siłą uderzy Vesqa w brzuch? Nawet wyczuwając ów ruch, nie zdołał wykonać uniku. Zabolało. Tymczasem działał jeszcze Xerxes, a przyznać trzeba że chłopak się nie opierdalał, przyzwał swoją lancę i strzelił w potwora robiąc mu małe kaboom w bebechach i sprawiając że po raz kolejny zawył on z bólu, zaś Kotomi była oswobodzona. notabene tylko ręce bo nogi jej przymarzły. Co ciekawe jej zaklęcia chyba nie odniosły skutku. Tak czy siak, skóra na rękach Kotomi posiadała teraz pełno krwawych placków, w miejscu gdzie skóra została strawiona i połyskiwały teraz mięśnie i gródki tłuszczu. Część skóry była też spalona przez zaklęcie Xerxesa, które dosięgło łapek dziewczyny. Tak czy siak ręce aż po łokcie były bezużyteczne w obecnej chwili. Co w tym czasie robił Itai? Ano niczym pracowity robaczek, posuwistym ruchem schodził w dół macki potwory i udało mu się! Na sam koniec zadowolony z siebie stanął na ziemi. Tym czasem potwór chyba się nieco zdenerwował, bo dotychczas wyglądający jak glut stworek zaczął porastać jakimś czarnym minerałem, wykształcając coś na wzór... łusek.
Stan postaci: Kaidou: Lekki szok. Pewnie będą siniaki. 88%MM. Oblepiony śluzem, który stwardniał i utrudnia ruchy. Xerxes: 16%MM, Spory ból głowy, problemy z zachowaniem równowagi, mdłości Yumoou: 58%MM, rozcięta warga z której ścieka krew, w głowie nieco huczy, lekko obolały, pewnie będą siniaki. Straciłeś przytomność Itai: 14%MM Zaczynają boleć cię mięśnie, jesteś już tró zmęczony i masz lekkie mdłości po podróży dziwnym środkiem transportu Kotomi: 42%MM. Ręce aż po łokcie maja miejscami wypaloną skórę a gdzieniegdzie zwęgloną. Ogółem raczej nie nadają się chwilowo do użytku a ruch nimi sprawia ci spory ból. Nogi aż po kolana zamrożone Hotaru: 80%MM, złamane kilka żeber po prawej stronie, uszkodzenie prawego biodra i nogi, wstrząs mózgu, odzyskujesz powoli świadomość. Tylko Głowa i część klatki piersiowej unikneła zamrożenia Anemone: Złamana prawa ręka, ból głowy i ogólny szok. Aktywowałaś zaklęcie, od tego posta możesz go używać 74%MM Vesqar: 84%MM, Boli cię brzuch po ciosie poczwary
Czas na odpis: 03.04 godzina: 15:00
Sponsored content
Temat: Re: Gąszcz w pobliżu strumyka w północnej części lasu
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.