HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wioska Krug - Page 7




 

Share
 

 Wioska Krug

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 16  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyNie Sty 20 2013, 20:07

First topic message reminder :

MG

Jak na wioską jest to miejsce całkiem spore, z dwóch stron otoczone wysypiskiem śmieci od południa brudną rzeką a od północy lasem Gnolli. Domy w wiosce w całości stanowiły baraki z kartonów, dech i blachy. Zaledwie kilka pseudo chatek było większe. Wszystkie i tak w stanie dość kiepskim. Wioska zaś stanowiła jedno wielkie zbiorowisko takich baraków, rozmieszczonych bez jakiegoś planu. Na ulicy walały się gówna, bród i inne odpadki. Wszędzie biegały szczury, gdzieniegdzie poniewierały się zwłoki i bezdomni. W powietrzu dało się czuć ubóstwo i śmierć, zupełnie inaczej niż to do czego można przywyknąć w Fiore.

~~

Szóstka bohaterów przybyła na miejsce, wioska Krug znajdowała się na północ od lasu Gnolli a na południu łączyła się z granicą Fiore, przez co często można było się tu natknąć na mieszkańca Fiore. Natomiast Romowie rzadko odwiedzali Fiore. Mieszkańcy Romerum mieli śniady odcień skóry w większości czarne włosy i jasne odcienie oczu w tym nietypowe - żółte. Dotarliście do wioski wczesnym rankiem około godziny dziewiątej, po ulicach już jednak włóczyło się mnóstwo ludzi. Klimat był dość ciepły, niebo mimo bycia przykrytym chmurami nie zbierało się jednak na płacz. Wasz cel był prosty dowiedzieć się, co dzieje się w tej wiosce i ewentualnie w miarę własnych możliwości powstrzymać to o ile ma przynieść zgubne skutki dla Fiore.

//Co do waszych postów teraz... każdy z was zaczyna jak chce, gdzie chce. Mozecie iść szukać noclegu, wypytywać bezdomnych... robicie co chcecie, możecie opisać że podróżowaliście razem i się poznaliście a nawet działać solo, zostawiam wam pełną dowolność.//
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptySro Lut 13 2013, 16:08

Nie lubiła tego gościa... I to strasznie... Miał ich za zupełnych idiotów.
- Tak, chcę ci sprzedać Afganistan mimo że nie wiem co to, no i w sumie jakbyś nie wiedział że nie wiem co to to można by dobić targu.
Może... w sumie optymiści żyją dłużej, opyliłaby coś, o czym słyszy pierwszy raz. Coraz to bardziej ludź ją irytował. Jedyne co z tego zrozumiała to to, że cała misja zawalona, mimo że główne zadanie wykonane. Ale wszyscy ranni i mogli się przecież dowiedzieć czegoś jeszcze. W sumie... jakby sama się nie połamała to mogłaby przecież ochronić Bukaja i powstrzymać Pheama, ochroniłaby Hoś, a jakby nie chciało jej się latać po jakiś karczmach to by mogłaby zdążyć dojść do chłopaków i ochronić Pheama. Tak, jej takarciowy skill pozwoliłby jej na to wszystko, ale nie! Musiała się połamać bo chciało jej się bawić w Supermana~! Pff... A teraz jej jeszcze wyskoczył z jakąś umową. Kurna... JAKĄ UMOWĄ!? Czytnęła co tam było napisane... Że ma duszę oddać? Albo zaklęcie... I tutaj Bukaj wyrwał ją z rozkminy. Że co on chce zrobić...? ŻE ON CHCE SIĘ POŚWIĘCAĆ!? Jemu chyba mózgu odjęło... Takarcia nie da... Kiedy ten zaczął wypełniać rubryczki, Takarcia podeszła niemal biegiem do niego i mu przywaliła w potylicę a następnie złapała kartkę drąc ją na kawałki. O ile zdąży... O ile zdąży nim zrobi jakąś zupełną, bezsensowną bzdurę której później będzie żałował. - Nie zezwalam... Jedyną osobą którą można winić o to wszystko jestem ja... Jakbym uważała to by do tego wszystkiego nie doszło. Nie chcę żeby ktokolwiek płacił za moje błędy. - Takarcia nie widziała tutaj winy Bukaja, a skoro to ona zjebała, to ona to musi naprawić. Fakt, nie chciała już nic tracić, jednak nie ma większego wyjścia. W sumie... Koleś nic nie mówił, że ma gdzieś kto zapłaci. Z drugiej strony, jak na kartce napisane jest że to wniosek o jedno życzenie... to co jak chce inne?
- No więc panie Zdzisławie czy jak tam ma pan na imię, pragnę zauważyć, że przetransportowanie mnie do szpitala nie jest ani trochę moim życzeniem, mam inne. Prosiłabym o drugą kartkę ale w rubryczce z życzeniem ma być transport ich wszystkich do szpitala. Jest taka możliwość, żeby tą kartkę zamienić? A temu obok lepiej takich świstków nie dawać bo sobie krzywdę zrobi. - ce nową kartkę, poprawnie wypełnioną i niech wybywają do szpitala się kurować. - Było nie było to głównie moja wina a wy możecie sobie gadać co chcecie, wiem swoje. Ja tymczasem mam w planach rozpierdolić resztę Inkwizycji, tak też byłabym wdzięczna za odesłanie mnie z powrotem do Krug. Tak, wiem, jestem idiotką skoro nie korzystam z okazji żeby się uratować, ale wiesz co? Jeśli nie będę wstanie wykonać tak elementarnego zadania, nie odzyskam czegoś, co mi zabrali. Wykonam to albo nie, bez żadnych boskich interwencji...
No i tutaj jest problem bo... Takarcia nie ma w planach ginąć. Fajnie, ne? Nie wie co teraz będzie musiała oddać, ale jakoś niezbyt ją to interesowało. Grunt żeby oni byli bezpieczni, Takaś da sobie jakoś radę. Nie ma wyjścia... W sumie to ma, powrót, ale potem by ciągle pamiętała, że zrezygnowała. A nóż widelec się uda, nie? A może jednak Takaś da radę tą misję dokończyć, nawet sama? Kto nie ryzykuje, nie wygrywa. Misja w pojedynkę, cała poraniona na terytorium wroga na którym można piekielnie łatwo zginąć... Zapowiadało się bardziej niż ciekawie. Aż na samą myśl Takasia się uśmiechnęła. Powiedz no ktoś że życie maga jest nudne, a takiego Takarcia pobije bez ostrzeżenia.
Powrót do góry Go down
Kotomi


Kotomi


Liczba postów : 86
Dołączył/a : 17/01/2013
Skąd : Poznań

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptySro Lut 13 2013, 22:37

-Ha! Nie mają informacji o mnie? O przewspaniałej Kotomi? Co za lipna baza danych... W planach nie powinno ich tu być? Śmiechu warte...- pomyślała dziewczyna, słuchając tego, co mówi ten idiota. Jakieś Afganistany, insultacje, gadanina o Bogu, "4", "1", dziesiątka inkwizytorów w mieście... Pewnie blefował, gamoń jeden. Wtem Kotomi zacisnęła mocniej szczękę. Zrobiła się cała czerwona, oczy nabiegły jej krwią. Kilkurotnie strzeliła kostkami w pięściach.
-Jeśli jeszcze chociaż raz usłyszę "płaska", lub "decho" albo cokolwiek podobnego, obiecuję, że giry Ci z dupy powyrywam kretynie ślepy! Obaj ojcowie Cię nie poznają, zobaczysz- wycedziłą przez zęby każde słowo jednym ciągiem, a gdy skończyła, zaczęła ciężko dychać. J-jak on śmiał powiedzieć coś takiego... Kotomi nie była wcale płaska, była wciąż w fazie wzrostu... Gdy już jej trochę przeszło, usłyszała pocisk słowny wymierzony w towarzyszy z misji. Znowu się jej zagotowało pod czaszką.
-I nie nazywaj Takary kretynką, debilu! Z-znaczy, to dlatego, że ona jest moją towarzyszką z misji... T-tylko dlatego!- wykrzyknęła do mężczyzny, rumieniąc się trochę. Nie chciała tego przyznać, ale Takara podobała jej się... Boże, jaki wstyd, Kotomi spodobała się inna dziewczyna...
-Nie nazywaj też tak Hotaru i Kuro, bo się obrażę- powiedziała, tupiąc nogą, o ile będzie miała w co tupnąć, to otoczenie było jakieś psychodeliczne. Próbowała cały czas unikac kontaktu wzrokowego z kimkolwiek, czy to z towarzyszami misji, czy to z tym głupkiem.
Gdy tylko w rękach Kotomi pojawiła się ta kartka i długopis, dziewczyna przestudiowała co jest na niej napisane, a następnie pogniotła i rzuciła kartkę gdzieś pod własne nóżki. Następnie przycelowała długopisem w tego dziwnego, gadatliwego mężczyznę, który uraził dogłębnie maga trucizn. Gdy tylko zauważy Takarę, biegnącą na Bukaja z dziwną fryzurą, Kotomi próbuje rzucić zaklęcie Zmysłowej Trucizny, by pozbawić ją dotyku. Jeśli tamten chłopak był na tyle głupi, by poświęcić wszystkie swoje zaklęcia i duszę, niech to zrobi. Różowowłosa w sumie cieszyłaby się z takiego obrotu sprawy, jakiś nieznajomy ćwok oddaje za jej bezpieczeństwo i życie część siebie... Cały czas ten fakt niezmiernie śmieszył dziewczynę z Grimoire Heart, ale nie chciała dac tego po sobie poznać. Stała naburmuszona, założywszy ręce jedną na drugą od czasu gdy wysłała swoje zaklęcie. Oczywiście o ile dojdzie ono do skutku, są w jakimś dziwnym świecie wyobrażeń, umysłu, więc tu pewnie rządził ten, jak mu tam, Razaraksh. Oby jednak sie powiodło, Takara nie powinna się wtrącać. Nawet ona...
Różowowłosą dziewczynę zaintrygowało i przeraziło zarazem ostatnie stwierdzenie tego pajaca z ADHD. Mówił, że Kuro się wykrwawi w dość szybkim tempie... Oznaczało to, że ofiara z imbecyla musiała dojść do skutku, albo pożegnają się z conajmniej jednym fiorańskim magiem. Sama Kotomi bała się o własne życie w rzeczywistym świecie... Miała taką wielką dziurę w pamięci, przed pojawieniem się tu pamiętała jedynie wybuch. Później jakby spała...
-Musimy zawrzeć kontrakt z tym psycholem, nie możemy zostać w Romerum ani chwili dłużej- pomyślała dziewczyna ze smutkiem. Nawet jeśli kłamie co do dziesiątki najsilniejszych inkwizytorów w mieście, z powodu ran jakie poniesli, Kuro i Kotomi najzwyczajniej w świecie umrą poprzez wykrwawienie. Smutne, lecz prawdziwe.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t881-konto-kotomis https://ftpm.forumpolish.com/t542-kotomi-tsukaichi https://ftpm.forumpolish.com/t715-opisy-dodatkowe
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyCzw Lut 14 2013, 15:04

Może to nie było zbyt mądre, ale... Nyo wiadomo! Spróbować nie zaszkodziło, nye?! W każdym bądź razie nie wypaliło, ba! Zostali nawet zwyzywani... Ale co tam! Przynajmniej dostali pewną bardziej klarowną ofertę, jednak nadal pojawiały się pytania, a odpowiedzi raczej brak...
- Jak mamy niby oddać duszę? Nya czym ma to polegać? - spytał się, gdy tylko dostał w łapki kartkę. W końcu to dziwne... Odmówić raczej nie mógł, zwłaszcza, iż wiele by tak nie pożył potem, ale... Oddać duszę... Może to nie takie złe, a zarazem tak baj de łej... Koty mają dusze? Mejbi... Who knows~? Najwyraźniej tak skoro może takową oddać... Pewnie rozważałby tak sobie dalej, jakby nie nastąpiło, to co się porobiło, a mianowicie... Bukaj stwierdził, iż to jego wina, potem Takasia... Postanowiła nagle ruszyć w kierunku chłopaka. Jeśli Kotoś udało się rzucić spella, to znajdując się na ramieniu Takary, Kuro stara się nie zablokować toru lotu tak, by jego partnerka dostała. Oczywiście jeśli nie wypali zaklęcie, to kotecek postara się już, ażeby to jego ludzka część nye interweniowała w żaden sposób, bo w końcu wydawała się być oburzona, a znając ją, zrobiłaby coś głupiego lub nyeprzemyślanego. Zwłaszcza teraz... Pewnie sama by zaczęła robić za hiroł co poświęca się za resztę, a tego Kurosiowi nye trzeba! On też może pomyśleć czasem o sobie, a Takarci tracić nie zamierzał! Może to i egoistyczne, ale... Ona była przy nim zawsze, nye? Więc nye da jej zrobić nic nyerozważnego, zwłaszcza, iż jakoś tak dziwnye go zignorowała, nye zauważyła... Chyba by się przywitała...
Ale wróćmy jednak do rzeczy! Co robi Kuro? Jeśli Takasia dostała to powinno pójść łatwiej, ale jeśli czar Kotoś nie wypalił, to trudno! Co pierw? Otóż najlepiej unieruchomić dziewczynę nim dosięgnie chłopaka. Jeszcze go walnie za takie myśli i co wtedy?! Nyajlepiej by było jakby to kotecek nagle się powiększył i przytrzymał partnerkę przy ziemi. Przynajmniej się nye ruszy! Jak nie uda się powiększyć... Kuro robi wszystko by zatrzymać dziewczyną, co może nawet się równać z udrapnięciem jej, czy zsunięciem na dół i chwyceniem jakoś tak sznurówki, lub innej dolnej części garderoby, ażeby się wywaliła i nye zdołała ruszyć. Jemu też nye podobało się poświęcanie kogoś i wolałby by każdy wyszedł z tego swoim kosztem, ale... Nyo cóż! Najpierw porządki u siebie, nye..? Uspokoi się Takarcia, wyjaśni się wszystko z Bukajem. Jeśli jednak Takaś próbowałaby się jeszcze wypowiedzieć, mimo usilnego przeszkodzenia jej w tym, to Kuro spróbuje jej przymknąć buźke łapką, byleby tylko nye wpakowała się w jakieś zbyteczne tarapaty.
- Jesteś pewien co robisz? - tylko to pytanie skierował do poświęcającego się za resztę chłopaka. - Nie powinieneś... Przecież... Przecież lepiej by było, jeśli każdy z nas po prostu przeniesie się za cenę zaklęcia... - powiedział, czekając cóż się stanie. Jeśli plan chłopaka wypalił, to powinni się zapewne znaleźć w szpitalu.
A jeżeli nie...
Nyo to raczej musi każdy z osobna zawrzeć umowę, więc co robi Kuro jeśli plan nie wypalił? Wtedy wypełnia kolejno karteczki. Najpierw tą Takary, cicho mówiąc do dziewczyny tylko:
- Wybacz...
Umowa o jedno życzenie
Ja [Takara Kamishirosawa], uprzejmie proszę pana [Razaraksha], o spełnienie mojej gorącej prośby [przeniesienie do szpitala w Fiore] w zamian oferując mu[zaznaczyć krzyżykiem]:
Oddanie duszy
Oddanie jednego z zaklęć X
[Takara]

Może to wypali i uniemożliwi w ten sposób Takasi inne akcje, które mogłyby sprawić, iż dziewczyna będzie chciała zostać. Zwłaszcza, że miałaby walczyć z całą nyajgroźniejszą dziesiątką. Jeśli dziewczyna zostanie przeniesiona, to kociak po pierwsze ma sprawdzone, iż to działa, po drugie, dopiero wtedy wypełnia swoją kartkę, a dokładniej wtedy, gdy upewni się, iż Takara znalazła się w szpitalu.
Umowa o jedno życzenie
Ja [Kuro], uprzejmie proszę pana [Razaraksha], o spełnienie mojej gorącej prośby [przeniesienie do szpitala w Fiore] w zamian oferując mu[zaznaczyć krzyżykiem]:
Oddanie duszy
Oddanie jednego z zaklęć X
[Kuro]
I w ten sposób powinni tak zacząć znikać... Tak o puff, nye? W każdym bądź razie kociak bez Takary nie idzie i uj!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyCzw Lut 14 2013, 21:25

Dziewczyna popatrzyła na kartkę papieru. I zaraz po tym popatrzyła na zgraje samobójców, aż syknęła. Pierwszy raz zrozumiała coś. Lepiej niech każdy zostawi innych ciałka w spokoju. Bo jak tak będzie to ludzie pozostaną tutaj bez magii. Bez niczego. Ktoś oddaje swoje zaklęcia, a ktoś swoją duszę. Proste trzeba wybrać, a nie ktoś za kogoś. Każdy chce uratować kogoś życie.. W takim razie to byłoby bez sensu postawiać kilka krzyżyków. Cały czas odpowiedź jest tylko jedna. Tak jak na jakimś sprawdzianie.. A lub B i tyle. Ale co by tu wybrać.. Zaklęcie, czy duszę. No ten zaklęcie Hośce mogło się jeszcze przydać tak samo duszka. To co by wybrać.
- Słuchajcie.. Serio jesteście samobójcami, czy co? Tu jest jakiś zlot sadomaso? Rozumiem po części was no, ale nie przesadzajcie już naprawdę. Równie dobrze może być tak, że zapłacicie podwójnie.. Lub tylu ilu nas jest. Każdy ma zapłacić za siebie skoro dostał SWOJĄ kartkę.. To jest raczej jasne - burknęła różowa i chwyciła za kartkę. Włosy z twarzy odgarnęła do tyłu .. Chwila zastanowienia, bo w sumie to wolała nic nie zaznaczać.
- A my nie mieliśmy się targować? - spytała, bo w końcu mieli.. To dlaczego mają dwie narzucone opcje. E tam nie ważne. Skoro ryzykować to ryzykować.. Chwila zastanowienia no i różowa włosa podpisała swoją karteczkę tak:

Ja Hotaru Pachirisu, uprzejmie proszę pana [Razaraksha], o spełnienie mojej gorącej prośby [przeniesienie do szpitala w Fiore] w zamian oferując mu:
Oddanie duszy
Oddanie jednego z zaklęć X
Hotaru Pachirisu * fikaśnym literkami podpisała*

Dobra.. Zaklęcie niech straci jedno.. Jedno, tylko jedno i nic więcej naprawdę nie ma zamiaru już dziewczyna tracić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyCzw Lut 14 2013, 21:38

MG

Rozmówca magów jedynie pogrzebał palcem w uchu całkowicie ignorując płacze, wrzaski, krzyki, przekleństwa czy rzucanie przedmiotami. W sumie miał olew na wszystko, czekał tylko na wypełnienie formularzy, wszak nie za gadanie mu płacili, chociaż za co mu płacono nie do końca było wiadomo. Tak czy siak Bukaj jako pierwszy wypełnił kartkę a efekt był... zaskakujący, aż rozmówca cmoknął i raczył wytłumaczyć.
-Przeładowanie, nikt nie udźwignie więcej niż trzech życzeń... nie znacie bajki o Dżinach? Złotych rybkach? Myślicie że trzy życzenia to się z choinki urwały?- A cóż dokładnie się stało? Takara i Kotomi zniknęły! Zaś po Bukaju... po Bukaju została dymiąca kupka popiołu na podłodze. Oh life is brutal... chciał być bohaterem to został. Hotaru zniknęła chwilę później wypełniając swoją karteczkę. Zostali więc tylko Pheam i Kuro.
-Moglibyście się pośpieszyć? Może mam czas, ale nie chce go spędzić z wami.- Rzucił rozmówca dalej mając po całości "Wyjebane" na magów.

Stan:
Bukaj - Radosna nowina~! Nie żyjesz.
Takara - 6 dni szpitala, 15* dni na fabule + 5PD i 20.000 klejnotów + strata Kuro
Kotomi - 10 dni szpitala, 6 dni na fabule + 8PD i 20.000 klejnotów
Hotaru - 2 dni szpitala i 2 dni na fabule + 5PD i 20.000 klejnotów + strata Pheama, prawego ucha i Arashi no torērā

*Większa liczba dni na fabule spowodowana jest koniecznością odbycia rehabilitacji


Ostatnio zmieniony przez Don Vito Ferliczkoni dnia Czw Lut 14 2013, 22:36, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyCzw Lut 14 2013, 22:05

Siwowłosy chłopak westchnął cicho, wziął do ręki kartkę i podrapał się po głowie. Nie miał zamiaru sprzedawać swojej duszy, a jedno zaklęcie to też spora strata... Z tym, że zaklęcie będzie mógł jeszcze raz się nauczyć, a dusza.... Spojrzał na kupkę popiołu, która została po Bukaju i przełknął ślinę. Nie miał zamiaru zostać taką samą stertą nic nie wartego prochu... Westchnął jeszcze raz i wypełnił kartkę.
Ja Pheam Darksworth, uprzejmie proszę pana [Razaraksha], o spełnienie mojej gorącej prośby [przeniesienie do szpitala w Fiore] w zamian oferując mu:
Oddanie duszy
Oddanie jednego z zaklęć X
Pheam Darksworth.

Popatrzył na kartkę, potem na dziwnego osobnika, uśmiechnął się blado i czekał na to, co się stanie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyCzw Lut 14 2013, 22:19

Bukaj zaznaczał sobie na kartce, a tu z każdym znaczkiem znikały kolejne osoby. To Takaś, to Kotoś, aż... Puff... I z chłopaka została kupka popiołu...
- Bukaj... - wyszeptał cicho pod nosem, podchodząc do kupki popiołu. - Nye powinieneś spełnić 3 życzeń? To czemu odesłałeś tylko 2 osoby? To 2 życzenia, nye? A może wybrał dusze? Zresztą! Nyeważne! - spytał się, starając się "zapakować" w coś pozostałości po chłopaku, by po chwili spojrzeć na mężczyznę. Nye chciał tu zostać ani chwili dłużej, a i zauważył też, iż Fem chwycił za swoją kartkę. To było... Nyezbyt satysfakcjonujące, ale okazanie smutku, czy słabości przy tym typku, mogłoby mu jeszcze przysporzyć satysfakcji. Co to to nie! Nya~! Zaczął wypełniać swoją karteczkę, by w momencie gdy postawił już ostatnią literkę o tej formułki:
Umowa o jedno życzenie
Ja [Kuro], uprzejmie proszę pana [Razaraksha], o spełnienie mojej gorącej prośby [przeniesienie do szpitala w Fiore] w zamian oferując mu[zaznaczyć krzyżykiem]:
Oddanie duszy
Oddanie jednego z zaklęć X
[Kuro]

- Mam nyadzieje, że się więcej nye zobaczymy... - dodał jeśli zdążył, a jak nie to trudno... Skoro ten gościu pokazuje się w takich sytuacjach, to Kuroś na takie nye pozwoli już nigdy! Nyo... Przynajmniej spróbuje... Tylko co powie Takarci i co powiedzą w gildii...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyCzw Lut 14 2013, 22:36

MG

Zarówno Pheam jak i Kuro wypełnili swoje ankiety a rozmówca spojrzał na magów z uśmiechem. O tak był zadowolony z ubitego targu. Oni sobie pożyją nieco dłużej on sobie wypije... wszystko tak, jak być powinno. No nie licząc tej kupki mentalnego popiołu... chociaż z prawdziwym ciałem chłopaka stało się to samo. Mężczyzna chciał jeszcze pocisnąć magów na do widzenia, ale ku jego niezadowolenia tych, już nie było. Zawsze to samo...

Stan:
Pheam - 2 dni w szpitalu, 6 dni na fabule + 5 PD i 20.000 klejnotów + straciłeś Acero di fumare
Kuro - 4 dni w szpitalu, 10 dni na fabule + 8 PD i 20.000 klejnotów + Nie masz śledziony i Cats Company
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyNie Sie 18 2013, 01:09

MG

Ah Krug. Miasto syfem i brudem płynące. Podejrzane typki, alkohol, smród, ubóstwo i złodziejstwo. Czego więcej chcieć? Wszyscy mieszkańcy wyglądali podejrzanie, może dlatego że byli Romańczykami? Kto wie. Nie zmieniało to jednak faktu że w porównaniu do dość egzotycznej karnacji mieszkańców tego miasta, mieszkańcy Fiore wypadali dość... blado. Ah ta gra słów, ale tak, no więc. Pan Walls, dał jasne wskazówki magom. Karczma kulawy kucyk, to właśnie tam magowie mieli szukać informacji o Wasiliju. Z Zebranych przez Wallsa informacji, jasno wynikało że właśnie tamto miejsce, uchodzi za najlepiej "Poinformowane" w tej części Romerum. Teraz grupka magów, która dotarła tu powozem wprost z Clover, wysiadła nieopodal karczmy. Podróż wygodna nie była, ale nikt nie mówił, że na pozbawionych wszelkich wygód drogach Romerum, będzie fajnie. Teraz grupka stała sobie spokojnie na ulicy, jakieś 4m dalej, na kawałku żelaznej rurki, bujała się drewniana tabliczka z napisem "Kulawy kucyk". Żadnego symbolu czy czegoś takiego. No bez przesady, mieszkańcy tej "Mieściny" raczej nie byli wielkimi rzeźbiarzami i grafikami. W sumie w wątpliwość szło stwierdzenie że potrafią cokolwiek prócz kradzieży i picia alkoholu. Nie mniej jednak wróćmy do mrożącego krew w żyłach(maniaka czystości) opisu. Droga była zakurzona, jakiś szczur zjadał właśnie karalucha, na stercie kartonów, pod którym spał żul, z założoną na głowę czapeczką i pustą butelką po jakimś zapewne mocniejszym napitku. Późne popołudnie sprawiało że słońce mocno przygrzewało w łepetynkę, a ludzie szukali raczej schronienia, przed skwarem i suchym powietrzem, toteż siedzieli w barach, lub łypali na nowo przybyłych ze swoich dziwnych lepianek z kartonów, desek a czasem nawet - Szczyt burżujstwa - Blachy. Karczma kulawy kucyk nie bardzo różniła się od reszty budynków. No może tym że była ciut większa. A tak poza tym stare drewno, budynek zbudowany, bez krzty gustu czy też staranności, wyglądał jak by się miał rozlecieć, od samego nań patrzenia. Jeśli tam były informacje, to czy magowie dadzą rade je zdobyć? Przecież już same warunki pracy podchodziły pod "Śmiertelnie niebezpieczne". I biorąc pod uwagę smród, jaki wydzielał żul, to "Śmiertelne" mogło okazać się prawdziwe, jak nieuważni magowie złapią jakiegoś wąglika, czy inne dziwne coś, co mogło zalęgnąć się w tym mieście, którego nawet Szatan i śmierć by unikali jak ognia.

Czas na odpis: 21.08 godzina 15:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Noemi Nightray


Noemi Nightray


Liczba postów : 32
Dołączył/a : 06/08/2013
Skąd : Poznań

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyNie Sie 18 2013, 14:35

Nie wiedziała dlaczego się zgodziła na tą misję. Chyba tylko dlatego aby coś zarobić. Specjalnie przebrała się, aby nikt nie spostrzegł znaku jej gildii. Teraz musiała czekać. Może jakiś potworek wyskoczy? A jeżeli nie, to będzie po prostu łatwiej. Musi to wykonać, nie wycofa się z swojej misji. Nawet jeżeli miasto wygląda praktycznie okropnie. Teraz po prostu muszą znaleźć tą karczmę.
- Zatem poszukiwania zostały rozpoczęte... - powiedziała pod nosem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1332-noemi-nightray https://ftpm.forumpolish.com/t1327-noemi-nightray https://ftpm.forumpolish.com/t1347-wszystkie-informacje-o-noe#20133
Nimue


Nimue


Liczba postów : 194
Dołączył/a : 05/03/2013
Skąd : Gniezno.

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyNie Sie 18 2013, 21:56

Stary dziad i wiedźma na misji. No to Nimuś wpadła jak śliwka w kompot! W  sumie jeszcze dziewczyna nie miała pewności, co do swojej różowej landrynki, czy aby nie jest w ciąży. Wiedziała tylko tyle, że albo wpadła, albo wyczarowała sobie cycki! Do tego trafiła chyba do miasta opętanego przez trolle. Ale na szczęście dla Nimue jakoś sobie wmówiła, że podobno wszyscy są normalni. Dzięki Donowi świat stał się dla niej bardziej normalny.
- Hiahiahia, nawet się nie przedstawiła panienka! Ja to mam na imię Nimue, ładnie nie? A ty prze pana jak pan ma na imię? Ja chcę wiedzieć! A nawet muszę, bo wie pan ja muszę to wiedzieć! Dlaczego? Po prostu muszę i tyle!- Nimuś spoglądała raz na Noemi, raz na Levino, a po chwili zaczęła się śmiać pod noskiem. Ciekawiło ją, jak ktoś może być wiedźmą z różowymi włosami.. Musi się kiedyś spytać Dona o to, czy ów złe istoty mogą być w miarę słodkie. W miarę olewała ludność.. Zastanawiała się kim właściwie oni są. Wioska trolli, a może coś gorszego? Nawet szczurki były jakieś dzikie.
- O szczurek.. Hym.. Ciekawe jak wygląda pijany..- od takie tam bezsensowne przemyślenia czerwonowłosej. Niektórzy ludzie robią z wymiocin fontannę, inni chodzą krzywo to właściwie co by było z takim malutkim szczurkiem? Ciało malutkie, a móżdżek ma, więc i alko na niego działa. Może kiedyś dziewczyna spróbuję sprawdzić jakby to wyglądało.
Dziewczynie spodobała się, nawet tutejsza architektura. Musiała przyznać, że zatrudnili do ów robótki prawdziwego fachowca. Kto by w końcu zrobił domek z kartonu? O takim to słyszała, ale nigdy nie widziała na oczy. Może to było nawet dla niej lepsze? Gdyby pewnie go spotkała na misji to chętnie by się w nim przespała.
- To co wchodzimy do tego kucyka?- spytała żwawo z uśmiechem na twarzy, mimo smrodu, który w gruncie rzeczy wydawał się jej zabawny! Z siostrą się kiedyś śmiały z kupy więc się chyba nie ma co dziwić.  A jeżeli nikt się dziewczynie nie sprzeciwi to pójdzie w kierunku karczmy, uważając na wszelakich żul, tudzież zupełnie inne wypadki.    Bo kto wie, co nawet z nieba może spaść? Sama Nimuś jednak wolała na siebie w miarę uważać. Dwie misję były nieudane to teraz ta musi wyjść.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t705-pamietniczek-poczatek
Levino


Levino


Liczba postów : 55
Dołączył/a : 22/06/2013

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyPon Sie 19 2013, 16:04

To całkiem ironiczne. Żółtooki zgodził się podjąć misji znalezienia śladu czyjegoś prawdziada, chociaż sam od dłuższego już zresztą czasu, bezowocnie zmaga się z poszukiwaniem swojego rodzeństwa. Levi węszył tu dwie ewentualne korzyści. Pierwszą była jakże prymitywna chęć zarobku, drugą natomiast możliwość znalezienia informatora, którego jeszcze przy innych okazjach może uda się wykorzystać.
Niezależnie od pobudek, z jakich blondyn wybrał się na wspomnianą misję, warto wspomnieć o samym miejscu, do którego zmierzali. A te, było okropnie wręcz zapuszczone. Prowizoryczne budynki, półprzytomni ludzie i smród najpewniej płynący za sprawą załatwianych gdzie popadnie potrzeb fizjologicznych. Przecież posądzać kogokolwiek o korzystanie z kanalizacji w domku zbitego z kawałka blachy było głupotą. Dlatego też Levino uznał za szczęśliwy zbieg okoliczności, że spotkana nie tak dawno Akane zniszczyła jego całkiem elegancką kamizeleczkę, i teraz, jego wierzchnie odzienie stanowiła raczej przeciętna, choć dość ciepła bluza, nieściągająca zawistnych spojrzeń "tubylców". W takich miejscach niezbyt rozsądnym byłoby paradować w zbyt bogatym odzieniu, chyba, że z ochroną i nakazem, a to w najlepszym wypadku wzbudziłoby strach, lecz raczej bez chęci do współpracy.

Przejdźmy więc, do samych magów, którzy podjęli się tego zadania. Levi dość krytycznie spojrzał na obie towarzyszki. Starsza z nich, w odczuciach blondyna w ogóle nie nadawała się do miejsca, w które się udawali. Sam Levi - choć jako syn prostytutki, w późniejszym czasie natomiast uliczny złodziej, żył raczej w średnich warunkach – nie zniósłby całego panującego tu odoru taniego alkoholu, potu, brudu i odchodów, bez robienia sztuczek z własnym umysłem, do którego cała gama tych paskudnych zapachów docierała w mocno przefiltrowanej formie. A jak ma sobie poradzić osoba, którą w dzieciństwie nauczono poruszać się w taki sposób, że żółtooki miał przeczucie graniczące z pewnością, iż wychowywana była na panienkę z bogatego domu, a zakładał, że jedyne zapachy, z jakimi miała styczność to kwiatowe olejki czy inne tego typu badziewia!? Oczywiście, mógł być zwyczajnie przewrażliwiony, i raz jeszcze w ocenie osoby zupełnie obcej, istotny udział mogła mieć jego niechęć do lepiej urodzonych, lecz nie zmieniało to faktu, że niezbyt wierzył w skuteczność "partnerki" przy zdobywaniu informacji.
Co natomiast przeszło przez myśl Leviemu, gdy zobaczył Nimue? Uznał, że ma do czynienia z nadpobudliwym dzieckiem. Przecież to, jak ona się wysławiała... To wszystko tak cholernie zwracało uwagę! Blondyn szczerze wątpił, (choć całkowicie nie wykluczał) by w ten sposób udało jej się wyciągnąć jakiekolwiek informacje, jednak szybko uznał, że gadatliwa dziewczynka i pani, która sposobem poruszania się w ogóle nie pasuje do okolicy będą odwracać uwagę od niego. Tyle tylko... że musiał się od nich odłączyć. Zanim jeszcze wysiedli ze średnio komfortowego środka transportu Levi naciągnął na głowę kaptur, chcąc zamaskować wszelakie elementy charakterystyczne - w tym specyficzną bladość, jaka wyróżniała go od mieszkańców okolicy. Nie był pewien, czy w lokalu nie pracuje ktoś „lubiący wiedzieć wszystko”. Ktoś, kto rzuca kilka groszy dzieciakom na ulicy, które zaraz lecą by złożyć raport z tego, kto przyjeżdża w okolicę. Blondyn raczej nie chciał, aby wieść o jego przybyciu dotarła do karczmy przed nim samym, wolał wcielić się w postać bardziej neutralną. Prędko zmierzył okolice wzrokiem. Szukał tego rodzaju „czujek”, by w razie, czego złapać je zanim jeszcze polecą do szefa. Jak miałby to zrobić? Wygwizdując niedbałą melodię, odpowiednią dla osobnika w stanie znacznego upojenia alkoholowego. I zawierając w tej melodii nutę obezwładniającej magii. Ale raczej nie powinien być zmuszony do pośpiechu, takie dzieciaki na ogół chcą podsłuchać coś z rozmowy przybyłych, lub określić, w jakim kierunku się udają, w końcu za to często płacą im bonusowe parę groszy.
- Artur. - skłamał gładko, gdy czerwonowłosa zapytała go o imię. Tego jeszcze brakowało, aby w trakcie pobytu w knajpie zaczęła go wołać po imieniu. W prawdzie nie miał zwyczaju go ukrywać, ale nie miał też w zwyczaju zbierać informacji w towarzystwie (jak przypuszczał) do tego stopnia niekompetentnym, a nie chciałby być rozpoznawalny jako „jeden z nich”.
Troskliwym gestem pogłaskał Nimue po głowie, gdy spytała, czy wchodzą do lokalu. - Wchodzimy moja miła. Ale osobno. Zrobimy sobie mały konkurs, i zobaczymy, komu najlepiej pójdzie zbieranie informacji, dobrze? - drugą z towarzyszek zmierzył jedynie znaczącym spojrzeniem. Mniemał, że i jej średnio widzi się paradowanie po knajpie całą trójką, to byłoby niepraktyczne. Następnie raz jeszcze obrzucił okolicę spojrzeniem.
Jeżeli w okolicy faktycznie był jakiś dzieciak, który przyglądał się czujnym wzrokiem, gotów lecieć aby donosić o rewelacjach z uliczki, Levi sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej garść monet, po czym dyskretnie wystawił rękę pokazując zawartość młodemu, i gestem nakazał, by ten zaczekał, a następnie wolnym krokiem udał się w jego kierunku delikatnym łukiem, co by nie zwracać uwagi. W przypadku ucieczki wciąż miał przygotowany plan z obezwładniającym gwizdaniem.
Jeżeli natomiast, wspomnianej "czujki" nie było nigdzie w okolicy, zakapturzony blondyn udał się w stronę wspomnianej knajpy, nie czekając na odpowiedź towarzyszek. Będzie musiał rozejrzeć się już w środku.


//-----------------------------
A) Witam serdecznie!
B) Przepraszam za zwłokę, byłem nad jeziorem i wcześniej nie miałem jak odpisać.
C) Przepraszam za długość posta. Moja władza nad nią jest raczej mocno ograniczona.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1110-levino
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyWto Sie 20 2013, 11:50

MG

Cała trójka przybyła do miasta w tym samym celu. Jednak już od początku misji było widać różnice między całą trójką. Noemi wyglądająca niczym szlachcianka, nie pasowała do otoczenia, przez co rzucała się w oczy. To samo zresztą można powiedzieć o Nimue, u niej jednak powodem była żywiołowość. Jedynie Levino, wykazywał co nieco instynktu samozachowawczego. Wiedząc co robi, od rozejrzał się w poszukiwaniu czujek. Ku swojej uciesze, takowych jednak nie dostrzegł. Levino ruszył pierwszy, ale żywiołowa Nimue szybko go przegoniła, idąc w kierunku karczmy. Noemi zaś podążała kilka kroków za Levino, widocznie chodzenie w szpilkach, w takim miejscu, nie było łatwe. Pierwsza do karczmy więc, weszła Nimue, Levino zaś odczekał chwilę i wszedł za nią. Przekraczając próg karczmy zdał sobie sprawę, że Noemi w magiczny sposób, zniknęła.

Noemi: Dziewczyna szła nieśpiesznie za resztą grupy. Takie życie tych, którzy zakładają szpilki. Nie przeszkadzało jej to, nikt jej nie poganiał, jednym słowem - miała czas. Jakieś dziesięć metrów przed sobą widziała plecy Levino, szła za chłopakiem, kiedy nagle, kilka metrów przed karczmą, coś ją pociągnęło, przez brudną zasłonkę, wciągając do jednego z domów. Nim zdążyła krzyknąć, postać odziana w czerń przyłożyła jej kuszę do kolana. Dlaczego do kolana? Bo ów postać w czarnym płaszczu miała niecałe 120cm wzrostu.-Osz w mołde, nie jesteś moim cełem.-Podrapał się niziołek po głowie.-No i co ja mam z tobą złobić?-Zapytał ciągle mierząc w dziewczynę.

Nimue: Karczma wewnątrz była bardziej przestronna niż się to wydawało. W środku było też dość tłoczno. Dojść do lady na końcu pomieszczenia nie ocierając się o jakiegoś żula siedzącego przy naprędce zrobionym stoliku? Awykonalne. Kiedy zaś Nimue weszła do karczmy, wszystkie głosy na chwilę zamarły. Zresztą było to logiczne, ona tam po prostu, nie pasowała. Ktoś szybko złapał ją jednak za dłoń i pociągnął ku stolikowi schowanemu przy ścianie, co na nowo wywołało gwar rozmów. Wszak dziewczyna była już zajęta.-Jesteś mi winna przysługę.-Powiedział facet, mierzący jakieś 185cm, w czerwonych krótko przystrzyżonych włosach. Odziany jedynie w brązową koszulę i spodnie. A raczej, jakieś łachmany, te części garderoby imitujące. Posadził dziewczynę, przodem do wejścia i usiadł naprzeciwko niej, zasłaniając ją dla każdego wchodzącego.-Więc, co tu robi ktoś spoza Krug?-Zapytał od razu odgadując że dziewczyna jest nietutejsza, co zresztą trudne nie było.

Levino: Gdy chłopak wszedł do karczmy, nie dostrzegł nigdzie Nimue, chociaż gdzieś w tłumie, mignęła mu jej ruda grzywa. Jego wejście nie zrobiło żadnego zamieszania, kilku klientów jedynie na niego spojrzało i wróciło do swoich zajęć. Barman "Polerował" szklankę, jakieś męty najbliżej wejścia grały w kości, ale większość zatłoczonej "Karczmy" po prostu chlała na umór.

Czas na odpis: 23.08 godzina 15:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Nimue


Nimue


Liczba postów : 194
Dołączył/a : 05/03/2013
Skąd : Gniezno.

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyWto Sie 20 2013, 13:01

Czyżby dziewczyna miała jakąś aurę, która mówi ludziom "uwaga, tu jest Nimuś, uciekajcie" ? No w każdym razie czerwonowłosa wątpiła w istnienie takiej aury, czy coś w tym rodzaju. Od razu porwał ją jakiś chłopak, który chyba nie chciał by zwracała na sobie czyjąś uwagę. Sama nie wiedziała, czy miała się cieszyć, że ktoś postanowił jej pomóc. W końcu ów mężczyzna mógłby być trollem jak jej braciszek, albo ten gościu z WDK.
- Czemu oni tak na mnie zwrócili uwagę? Przecież jestem normalną istotą, która tylko czasami może za dużo powiedzieć i dziękuję.. Dałabym ci buziaka w nagrodę, ale wolę nie, bo nie wiem kim jesteś, acz tak jestem ci winna przysługę.. Nie jestem przynajmniej w centrum zainteresowania, nie, nie, nie?- od razu zaczęła rozmowa. Dobrze, nie wiedziała, czy mówić powinna z tym osobnikiem. Może i ją uratował i chciał dla niej jak najlepiej. Mówić, czy nie mówić? Pewnie, gdyby coś zaczęła mówić, mogłoby się dla niej skończyć źle, a może nawet dla jej zleceniodawcy. W sumie kogo on obchodzi.
- Nie jestem stąd.... Ale pewnie mi nie uwierzysz, że jestem na wycieczce krajoznawczej, nie? Jednak jeśli ja mam cokolwiek powiedzieć to obiecaj, że nie jesteś trollem, ani nic mi nie zrobisz i jak już to pomożesz, a nie będziesz utrudniał!- tak kobietka, mimo że wiedziała jaki jest świat, miała ostatki wiary w ludziach. Miała się po prostu dowiedzieć kilku ważniejszych informacji.
- Wiesz coś.. Albo nie.. Albo sama nie wiem.. Kurdwa... Nieważne! A dobra kij z tym, najwyżej będę miała duże, duże kłopoty! Bo widzisz mój zleceniodawca szuka informacji na temat swojego pradziadzia pana Wasilija.. Pomożesz mi?- dobrze zrobiła, a może nie, ale w razie czego przygotowana jest do jakiegokolwiek odskoku w razie wrogich zamiarów, czy tam uniku w prawo, lub lewo. Ale co tam! Dziewczyna dalej uśmiechnięta. Może nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji jakie mogłyby się stać w tym momencie. Mimo wszystko wierzyła, że ów człowieczek jest dobry.. Choć pewnie się myliła.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t705-pamietniczek-poczatek
Levino


Levino


Liczba postów : 55
Dołączył/a : 22/06/2013

Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 EmptyWto Sie 20 2013, 16:38

Brak zatrudnionych obserwatorów mógł świadczyć o dwóch rzeczach. Albo dzielnica poza wszechobecnym bałaganem i smrodem rządziła się jakimiś w miarę cywilizowanymi zasadami, zaś wiedza o wszystkich przybyszach była zbędna, bo nikt nie trudnił się "witaniem" tych bogatszych (I sprowadzić ich sakiewki do poziomu biedoty). Albo po prostu tutejsi handlarze informacją byli raczej słabo zorganizowani. Blondyn zdecydowanie obstawiał to drugie.
Wszystko szło zgodnie z założeniami. Rozdzielili się. Dzięki temu blondyn uniknął zwracania na siebie uwagi kiedy przekroczył próg karczmy. Jednak - jak zauważył ułamek sekundy później, sytuacja nie wyglądała tak jak się spodziewał. Przypuszczał, że dziewczęta momentalnie ściągną na siebie uwagę wszystkich, i klienci lokalu wstrzymają oddech by po chwili pogrążyć się w mniej lub bardziej prywatnych plotkach, z których można by wyłapać coś ciekawego. Natomiast, ku zdumieniu żółtookiego, żadna nie zwracała na siebie uwagi. Owszem, usłyszał krótki szmer gdy tylko Nimue go wyprzedziła i weszła do środka, jednak rozszedł się niespodziewanie prędko, a ona nie paradowała środkiem obnosząc się ze swoim celem, czego się po niej spodziewał. Blondyn zgryzł wargi niezadowolony, że przeoczył sam akt usunięcia jej z oczu tubylców. W końcu równie prawdopodobne co działanie jednostki neutralnej byłoby to, że dziewczyną zajęła się jakaś organizacja trzymająca w tej dzielnicy coś na kształt władzy. Niby wchodząc mignął mu specyficzny kolor jej włosów gdzieś z boku, jednak próbując ją odnaleźć momentalnie zwróciłby na siebie uwagę. A więc: nie ważne.
Druga z towarzyszek również zniknęła. Blondyn miał dziwne wrażenie, że i jej ktoś pomógł, może nawet dziwny, gwałtowny wdech, który pierwotnie zignorował, a który słyszał za plecami stanowił wyraźny znak, że coś ją zaskoczyło. Ale to w sumie bez znaczenia. Blondyn miał swój cel, a ani jedna, ani druga towarzyszka nie były mu potrzebne, a on nie zamierzał ich niańczyć. Czas się więc zdecydować: barman, gracze czy pijana hołota? Niech będzie po kolei!
Szybko przemierzył odległość, jaka dzieliła go od lady, zręcznie lawirując między zgromadzonymi w środku ludźmi.
- Piwa. - rzucił krótko, dosyć głośno z racji na panujący tu hałas, jednak starając się nadać swojemu głosowi możliwie neutralny wydźwięk. Z doświadczenia wiedział, że w takich miejscach lepiej traktuje się klientów, niż obcych, którzy prosto z mostu zadają pytania. Normalnie poprosiłby także o specjalność szefa kuchni, jednak miał szczere wątpliwości, czy w tym lokalu, nie skończyłby poszukiwań walcząc z przykrymi skutkami zatrucia.
Gdy barman raczył zrealizować jego zamówienia - a więc i zbliżyć się na odległość dostateczną, by móc się z nim porozumieć w sposób znacząco ograniczający liczbę potencjalnych słuchaczy, blondyn ponownie wyrzucił z siebie kilka słów. - Przyjemny lokal. Słyszałem, że najlepszy w okolicy. - chwaląc jakąś osobę albo miejsce, z jakim ta osoba ma związek, ważne jest, aby nie brzmieć sztucznie. Dlatego też blondyn nie pozwolił sobie na zbyt długie przerwy między wypowiedziami, ograniczając swe milczenie jedynie na czas ewentualnego odzewu barmana. - To prawda, że "aby skutecznie pracować" w takich miejscach barmani muszą wiedzieć wszystko o wszystkich? Muszą być możliwie najlepiej poinformowani? - pytanie brzmiało dość dziecinnie i niewinnie, ale ktoś, kto siedzi w temacie powinien je zrozumieć. Jeżeli natomiast nie zrozumie? Cóż, trzeba albo zapytać o stałych klientów, albo zwyczajnie uderzyć do kogoś, kto będzie wyglądał odpowiednio. Tak czy inaczej, siedząc przy ladzie z piwem, spokojna obserwacja ludzi wewnątrz nie powinna zwracać szczególnej uwagi. A jeżeli? To znaczy, że ten ktoś ma w zwyczaju obserwację, i można się będzie z nim dogadać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1110-levino
Sponsored content





Wioska Krug - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Krug   Wioska Krug - Page 7 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wioska Krug
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 16Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 16  Next
 Similar topics
-
» Wioska Nes
» Wioska
» Wioska Zugaikotsu
» Wioska lotosu
» Górska wioska

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Romerum :: Las Gnolli
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.