I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jak na wioską jest to miejsce całkiem spore, z dwóch stron otoczone wysypiskiem śmieci od południa brudną rzeką a od północy lasem Gnolli. Domy w wiosce w całości stanowiły baraki z kartonów, dech i blachy. Zaledwie kilka pseudo chatek było większe. Wszystkie i tak w stanie dość kiepskim. Wioska zaś stanowiła jedno wielkie zbiorowisko takich baraków, rozmieszczonych bez jakiegoś planu. Na ulicy walały się gówna, bród i inne odpadki. Wszędzie biegały szczury, gdzieniegdzie poniewierały się zwłoki i bezdomni. W powietrzu dało się czuć ubóstwo i śmierć, zupełnie inaczej niż to do czego można przywyknąć w Fiore.
~~
Szóstka bohaterów przybyła na miejsce, wioska Krug znajdowała się na północ od lasu Gnolli a na południu łączyła się z granicą Fiore, przez co często można było się tu natknąć na mieszkańca Fiore. Natomiast Romowie rzadko odwiedzali Fiore. Mieszkańcy Romerum mieli śniady odcień skóry w większości czarne włosy i jasne odcienie oczu w tym nietypowe - żółte. Dotarliście do wioski wczesnym rankiem około godziny dziewiątej, po ulicach już jednak włóczyło się mnóstwo ludzi. Klimat był dość ciepły, niebo mimo bycia przykrytym chmurami nie zbierało się jednak na płacz. Wasz cel był prosty dowiedzieć się, co dzieje się w tej wiosce i ewentualnie w miarę własnych możliwości powstrzymać to o ile ma przynieść zgubne skutki dla Fiore.
//Co do waszych postów teraz... każdy z was zaczyna jak chce, gdzie chce. Mozecie iść szukać noclegu, wypytywać bezdomnych... robicie co chcecie, możecie opisać że podróżowaliście razem i się poznaliście a nawet działać solo, zostawiam wam pełną dowolność.//
Autor
Wiadomość
Raziel
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 19/01/2014
Temat: Re: Wioska Krug Wto Kwi 22 2014, 11:24
No już, spróbuj cwaniaczku. Spróbuj zrobić na mnie rysę tym szponem, a przetnę Cię wpół. No spróbuj... Próbuj mnie świdrować tymi dziwnymi gałami ile wlezie. Powiedziałem prawdę, więc nie będę się wahał przed stawaniem w jej obronie. Nasz pojedynek został przerwany przez radnego. Przenieśliśmy się do dużego pomieszczenia z jednymi drzwiami i jednym oknem. Szarowłosy wyjaśnił działanie swojej magii a ten Shao postanowił podsumować inne umiejętności. Uważał, że każdy powinien robić swoje. Gdy skończył, powędrowałem z plecakiem do Arturii, która się wybudzała i powiedziałem:
- Może i na serio najlepiej obronię radnego przed obrażeniami, ale i ja mam ograniczenia. Stan fazowania nie może trwać za długo, jestem ograniczony czasowo. Do tego przeciwnik również poznał większość naszych umiejętności, jeśli znów dojdzie do pojedynku, będzie lepiej przygotowany. Nie mogę wiecznie stać przy radnym, bo wrogowie się domyślą mimo różnych przykrywek i skupią na nim swoje ataki. Na razie będę w Jego pobliżu, ale nie mogę tu stać wiecznie.
Klęknąłem przy Arturii i wyjąłem ze swojego plecaka butelkę wody, podałem jej i opowiedziałem o zdarzeniach od jej zasłabnięcia, o tym, jak wszyscy się rozbiegli, jak przeciwnik rozbił się w wodę, jak powóz sam pojechał dalej i jak większość z nas musiała pochwalić się swoimi umiejętnościami. Starałem się przekazać jej każdą swoją uwagę, śpiew dziewczyny, moc Evana, możliwości i charakterek Rakshy i moje zdenerwowanie. Dziewczyna jest intelignetna, więc potrzebuje wszystkich informacji, by mogła złożyć to sobie w kupę.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Wioska Krug Czw Kwi 24 2014, 17:04
MG
Jedno się zmieniło. Falco zniknął, zapewne rezygnując z misji. Pozostało już tylko 6 ochroniarzy. Evan stanął pod oknem i podskoczył kilka razy, ale ni ch*ja nie sięgał okna. Tymczasem Sonia uczepiła się Rakshy a Shao poczęstował wszystkich swoim monologiem, po czym wyszedł.-Nie ma mowy.-Odpowiedział jeszcze radny na propozycje Evana z zamianą. Zaś u Shao... sama okolica składała się z wielu podobnych baraków. Metalowych, drewnianych, nawet kilku żuli w kartonach leżało. W każdym razie do ich baraku spokojnie ktoś wysportowany dostał by się po dachach. Shao zdążył zbadać na razie tylko kilka uliczek w okolicach baraku.
Stan postaci: Arturia: 89%MM Sonia: 89%MM Raksha: 89%MM Nogi od łydek aż po uda obdarte do krwi, cholernie pieką. Evan: 85%MM Raziel: 89%MM Falco: Wypadasz
czas na odpis: 27.04 godzina 17:00
Arturia
Liczba postów : 190
Dołączył/a : 29/11/2012
Temat: Re: Wioska Krug Pią Kwi 25 2014, 21:55
Gdy Raziel skierował butelkę w jej stronę, wstrzymała ją dłonią i pchnęła delikatnie w stronę chłopaka, dając do zrozumienia, że nie trzeba. Odezwała się przy tym z promiennym spojrzeniem i ciepłym lekkim uśmiechem: - Woda jest cenna. Zatrzymaj ją. Mam swoją. - i wysunęła swój pojemniczek z wodą z plecaka, by pokazać, że nie kłamie, po czym schowała z powrotem. - Ale dziękuję, że pomyślałeś. - a z ostatnimi słowami skinęła lekko głową. Nie było wiadomo, jak dalej będzie z dostępem do wody pitnej, więc choć gest chłopaka był miły, to jednak póki miała swoją wodę - musiała odmówić. Wysłuchała też wszystkiego, co Raziel miał jej do przekazania. Oczywiście niespecjalnie podobała jej się wieść o utracie powozu, natomiast na info o ostrzu przy jej szyi zagotowało się w Hawkeye. Dotknęła ręką szyi, czy nie ma nacięć lub zadrapań. Oj, wkurzyła się na Shao. Nie ważne, że razem z Rakshą (bo nie wiem, kto ją w końcu niósł xD) targał ją do tego baraku. Nie ważne też, że zagroził każdemu, kto próbowałby jej zrobić krzywdę. Jak można tak nieodpowiedzialnie bawić się bronią?! Nigdy, ale to przenigdy nie mierzy się nią DLA ZABAWY w kogoś innego! Wzięła głęboki wdech, by uspokoić gniew. Wszak tu obecni nie są niczemu winni. Nim zamknęła plecak, spojrzała na nogi Rakshy. Zaczęła szperać w torbie, jednak nie znalazła tego, czego szukała. Nie wiadomo, czy było za ciemno, czy zapomniała. Tak czy inaczej zdecydowała się na inny krok: Kojące Światło, by trochę uśmierzyć ból mężczyzny oraz przyspieszyć zrastanie się zadrapań. Wszak kończyny są dla żołnierza często ważniejsze niż głowa. Blask widział tylko Raksha. W międzyczasie zwróciła się do wszystkich: - Szkoda powozu ale dobrze, że nikomu nic bardzo poważnego się nie stało. Dziękuję za nie zostawienie mnie. - powiedziała ciepło, na końcu zwracając się do radnego - Czy spotkałeś wcześniej tego napastnika, panie? Jego lub kogoś mu podobnego? Jeśli tak, proszę o podzielenie się z nami informacjami. Po tym wróciła do ogółu... - Zastanawia mnie, dlaczego uzbrojony w katanę napastnik, lub ten, kto nim kierował jeśli to był fantom, atakował ochronę tak, by nie zabić. Albo rzeczywiście wziął nas za przypadkowe osoby, a jako nie będące jego celem postanowił oszczędzić, albo to początkujący nie chcący jeszcze mordować, z blokadami. Może też mieć zasadę nie zabijania kobiet. - myślała na głos. Przez myśl przebiegł jej cytat radnego: "ochrona to bardziej formalność". Testował nas? Nie no, było za poważnie jak na test... Chyba... aczkolwiek tymi myślami nie podzieliła się z resztą ekipy. Co dalej? Maski. Zwróciła się więc do Evana: - Może nie marnuj teraz na nas magii? Dzięki tobie wiemy jak działa, więc w razie zagrożenia możesz je wyczarować potrzebującym tego osobom. - oczywiście radny miał pierwszeństwo, ale uznała, że to oczywiste. - W razie gdyby w awaryjnej sytuacji brakowało ci magii i musiałbyś wybierać, mnie daj na koniec kolejki. - wolała za wczasu ułatwić chłopakowi czarny scenariusz. Może to było w tym momencie jak niemal podpisanie dokumentu o nie reanimowaniu, ale na kogoś musiało paść... Spojrzała w okno i dostrzegła, że zaczyna się robić późno. Znów więc odezwała się do ogółu: - Proponuję, by podczas Snu grupy, dwie osoby miały wartę, a w razie niepokoju budziłyby kogoś trzeciego do pilnowania radnego. Wówczas iść sprawdzić niepokojące zjawisko mogą te 2 osoby, gdyż wychodzenie w pojedynkę w teren, którego się nie zna, nie jest zbyt mądre. Jedna warta to 3 godziny. Moglibyśmy wziąć 3osobowe po 4 godziny, ale wówczas każdy z ochrony spał by po godzin 4 zamiast 6, a musimy być jutro przytomni, pomijając, że nie wiemy, jak długi będzie dla nas następny dzień. Jako osoba, która - czy mi się to podobało czy nie - już trochę teraz pospała, mogę objąć pierwszą wartę. - powiedziała, chowając nóż na powrót w but... - I jeszcze takie pytanie: ktoś z was zna tę okolicę?...
Raksha
Liczba postów : 57
Dołączył/a : 30/01/2014
Temat: Re: Wioska Krug Sob Kwi 26 2014, 03:53
Nawet nie zauważył kiedy Sonia się do niego przyczepiła. Spojrzał na nią i wpatrywał się przez chwilę zastanawiając się co powinien teraz zrobić. W pierwszym momencie postanowił zrobić jedną rzecz, wyrwać rękę, jednak im dłużej na nią patrzył tym bardziej nie chciał tego zrobić. Po prostu nie potrafił, przypominała mu coś czego dawno nie czuł. Przez chwilę zadrżał jakby z obawy, ale też z lekkiego niepokoju czy zaraz nie zrobi czegoś złego. Kompletnie nie wiedział co ma zrobić, kompletnie, nic, pustka w białym czerepie tego potworaka. W jego głowie panował mętlik i chaos, jednak twarz starał się zachowywać pokerową, że nic się nie dzieje. Kompletnie nie rozumiał czemu akurat doczepiła się jego, potwora, złego i ogromnego człowieka, a raczej humanoida jaki z niego pozostał. Że też muszą mu płatać takie figle. Przez chwilę chciał się zapytać „co ty robisz?” ale zrezygnował całkowicie z tego pomysłu. Jedynie zamrugał parę razy będąc przejęty bardziej nią niż cholernym pieczeniem nóg, które w tym momencie mu dokuczały jak jasna cholera, jednak nie tak bardzo, by zaczął szaleć. Może krwawi, ale tym się nie wykrwawi na śmierć (lols zdanie). Wziął głębszy oddech, gdy nagle zauważył światło, które dobiegało od strony tej dziewczyny, która była jeszcze chwilę temu nieprzytomna. Lekko przymrużył oczy, gdyż trochę go oślepiało. Jednak po chwili poczuł spokój, tak ten spokój... Dawno nie czuł się tak dobrze i nawet się uspokoił zwracając większą uwagę na jej słowa. W sumie miała w tym rację, że zaatakował, by nie zabić. Przez chwilę się zastanowił nad jej słowami, po czym wypalił: - Kto rozniesie lepiej informacje o tym, że radny został porwany jak nie jego ochrona? - po czym spojrzał na każdego z osobna i wrócił do Arturii – W końcu nie my jesteśmy celem, a on. Nie zdziwi mnie to jeśli jakiś zabójca znowu spróbuje podnieść rękę na tego – tutaj się powstrzymał od rzucenia soczystym epitetem.
Powracający Shuriken
Liczba postów : 61
Dołączył/a : 18/02/2014
Skąd : Oshibana
Temat: Re: Wioska Krug Nie Kwi 27 2014, 16:24
Shao uzyskał dokładnie tyle informacji na temat "terenów naziemnych", ile potrzebował, zirytował się jednak myślą na temat potencjalnego ataku od strony powietrza. Udał się więc do jednego z baraków, w pobliżu którego umiejscowiony był inny obiekt, typu skrzynia, i spróbował wspiąć się na górę. Podczas swych prób zwrócił szczególną uwagę na temperaturę baraku, zastanawiając się, czy nie jest ona zbyt gorąca, a co za tym idzie, czy postać przebywająca przez dłuższy czas na takim nagrzanym dachu nie wycieńczy się, np. w wyniku udaru lub odwodnienia. Włażąc na górę a także będąc na szczycie, zbadał reakcje ludzi, tj. obserwował, jak miejscowi traktują osoby próbujące wdrapać się na budynek, a później badawczo obserwujące otoczenie. Spodziewał się conajmniej małego zaciekawienia, jednak zakładał również, że - ku swemu nieszczęściu - miejscowi mogą być przyzwyczajeni do zachowań potencjalnie złodziejskich i na nie nie reagować, a nawet tolerować je i pochwalać. Na dachu zbada odległość między budynkami pod kątem potencjalnego przemieszczania się na dachach, a także oceni panoramę uliczek od góry. Jeśli nie znajdzie jakiegoś obiektu, po jakim mógłby wejść na górę, spróbuje się wdrapać o własnych siłach, wedle możliwości wspierając się PWMkami.
Gdy już sprawa z dachem zostanie rozwiązana, nasz mistrz powróci do pierwotnego planu, tj. zacznie dalej przeszukiwać okolice, oddalając się coraz dalej od punktu początkowego. Podczas zwiadu wciąż będzie zwracać uwagę na reakcje i zachowania mijanych ludzi (przypomnijmy że Shao wygląda jak stereotypowy czarodziej z wyższej sfery). Jeśli trafiłby na jakieś zamieszanie, typu kradzież, napad, haracz, podczas wędrówki zacznie poprawiać włosy patrząc perfidnie na oprawców, tak, że rękaw opadnie pod wpływem grawitacji odsłaniając znak Grimoire Heart. Jeśli Ci zdawać się będą rozpoznawać znak, przystanie, aby porozmawiać. Podczas ewentualnej wymiany zdań będzie starał się wybadać, czy w rejonie jest jakaś mroczna gildia bądź organizacja niemagiczna, chcąca zaskarbić sobie łaski u GH.
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Wioska Krug Nie Kwi 27 2014, 17:30
Westchnąłem. Nie byłem najwidoczniej potrzebny. Zostawiłem więc planowanie komu innemu, a sam spojrzałem w kierunku bardzo wysoko osadzonego okna i zamyśliłem się. Kto normalny osadza okna w takim miejscu? ... Wydawało mi się to dziwne. -Okno. Trzeba zabezpieczyć okno.-powiedziałem po chwili i sam przyjrzałem mu się z daleka, a następnie wyszedłem na zewnątrz, aby sprawdzić, czy da się jakoś do niego dostać od zewnątrz. Kiedy tylko to sprawdziłem, usiadłem w kącie i zacząłem myśleć... Może Maska wybuchająca w tamtym miejscu? Co mogłem zrobić...? Czy w ogóle bawić się przy pomocy masek? Z tego co powiedzieli inni, na razie się nie przydadzą... Nie mogłem zrobić nic, tylko czekać. -Ja też chętnie obejmę wartę jako pierwszy.-powiedziałem tylko, kiedy blondynka zakończyła swój monolog. W rzeczywistości było mu wszystko jedno. I tak nadawał się tylko do wykonywania rozkazów, a nie do planów... Co było widać po tym, że nie wymyślił nic ciekawego. Ale to okno... To okno nie dawało mu spokoju. No i Radny nie chciał się zamieniać... Może i to dobrze? Możliwe, że ktoś obserwował ich z daleka i wie już o tych zdolnościach... więc może będzie się tego spodziewał. Właściwie jeśli ktoś będzie chciał ich napaść, będzie się spodziewał również warty i innych tego typu akcji.... Będzie znał liczbę ludzi i ich zdolności, bo wybadali je wcześniej. Zmarszczyłem brwi i zacząłem grzebać kijem, którego zawsze używałem do walki w ziemi... Może... Ziemia. To była goła ziemia. A co, jeśli posługiwali się magią żywiołów? -... Czy ktoś jest w stanie zabezpieczyć podłoże? Nie chodzi o to, że będzie zimno czy coś... Ale jeśli napastnicy posiadają maga ziemi w swoich szeregach to będzie nieciekawie.-powiedziałem jeszcze, nawet nie patrząc na swoich towarzyszy, a jedynie machając kijem.
Sonia
Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013
Temat: Re: Wioska Krug Pon Kwi 28 2014, 02:55
Chwyciła się pierwszej lepszej osoby. Tą osobą, ku jej rozpaczy, okazał się olbrzymi Raksha, który choć zaciekawił ją swoimi umiejętnościami, wciąż pozostawał olbrzymem. Rozejrzała się w poszukiwaniu innych alternatyw, jednakże mając do wyboru bycie samej w tym wielkim i ciemnym miejscu wolała pozostać tutaj. Choć to też było straszne i nie ukrywała, że się bała. Toteż, jak na ironię, chwyciła się mocniej mężczyzny, nie mając zamiaru go puścić z własnej woli. Gdy Arturia zabrała się za leczenie, początkowo Sonia nie wiedziała co zrobić i jak zareagować. Ona tez by mogła, ale... Spuściła głowę. Strach odebrał jej możliwość myślenia. Przygryzła wargę, kiwając głową, zgadzając się na warty. Miała tylko nadzieję, że nie będzie musiała siedzieć sama... Na wzmiankę o zabezpieczeniu podłogi pokręciła głową. Ale może był tutaj ktoś, kto mógł. Coraz bardziej doskwierała jej własna bezużyteczność.
Raziel
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 19/01/2014
Temat: Re: Wioska Krug Pon Kwi 28 2014, 15:45
Arturia pokazała mi swój bukłaczek, więc schowałem wodę do plecaka. Wysłuchałem, co ma do powiedzenia i przy okazji zauważyłem, że nie ma z nami Shao, a ten na pewno wylądował tu razem z nami. Potem szarowłosy podzielił się z nami swoim niepokojem związanym z oknem i podłożem. Na nic nie mogłem pomóc, więc tylko pokiwałem przecząco głową. Następnie usiadłem niedaleko radnego i powiedziałem:
- Myślę, że moje miejsce będzie jako "ten trzeci". W każdej chwili będę w stanie ochronić naszego vipa. Mogę objąć wartę ostatnią. Szarowłosy zgłosił się do pierwszej, więc może stanąć razem z Tobą Arturio, prawda? Widzę też, że tu już naturalnie utworzyła się druga para w postaci pana dużego i panny malutkiej. Zostaje Shao, który gdzieś polazł... Jak przyjdzie, to mogę z nim być w ostatniej, ale jeśli coś się będzie działo, będę najbliżej radnego na pobudkę.
Ułożyłem plecak pod głowę, by mi było dość wygodnie i złożyłem sobie katanę na ciele, bym mógł szybko ją wyjąć, bądź osłonić się pochwą.
- Radzę panu się przespać. Dobranoc wszystkim!
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Wioska Krug Czw Maj 01 2014, 14:28
MG
Na Rakshy użyte zostało kojące światło, które usunęło ból i poprawiło samopoczucie olbrzyma. Teraz pozostało już tylko czekać. Do okna dało się spokojnie dostać z pobliskich baraków. Co tylko mogło utrudnić misję. Kiedy Raziel się położył radny też to zrobił i już po chwili dało się słyszeć głośne chrapanie.
Tym czasem Shao wchodząc na dach poczuł że jest on dość mocno nagrzany ale raczej zdrowiu nie zagraża. Ku jego niezadowoleniu ludzie całkowicie go olali. Budynki w okolicy zaś były totalnie różnej wielkości. Jedne mniejsze, inne większe. Kiedy zeskoczył i udał w dalszą drogę, zobaczył nawet bijących się ludzi. Ci jednak nijak nie zareagowali na znaczek GH. Ale za to Shao znalazł karczmę, a tu powinien dostać coś do jedzenia.
Stan postaci: Arturia: 79%MM Sonia: 89%MM Raksha: 89%MM Nogi od łydek aż po uda obdarte do krwi Evan: 85%MM Raziel: 89%MM
czas na odpis: 04.05 godzina 14:00
Arturia
Liczba postów : 190
Dołączył/a : 29/11/2012
Temat: Re: Wioska Krug Sob Maj 03 2014, 01:27
Na słowa Rakshy początkowo tylko kiwnęła głową ale nic nie powiedziała. Co do zabezpieczenia okna i podłoża z kolei nie miała kompletnie żadnego pomysłu. Za to z uśmiechem zgodziła się na towarzysza warty w postaci Evana... - Dobrze, niech tak będzie. Dobranoc. - powiedziała pogodnie do Raziela, i radnego. Przez chwilę zastanowiła się na słowami Rakshy... - Masz rację. Moglibyśmy rozpuścić wieści, że radny został porwany. Moglibyśmy... - tu urwała, zamyślając się na chwilę, po czym - Albo nie. Powiem wam rano, bo teraz i tak nic z tego. W Nocy dźwięki inaczej się rozchodzą. - i pokazała na śpiącego radnego, po czym na swoje ucho i wzruszyła ramionami. Jeśli było już za ciemno, by towarzysze mogli widzieć gesty Niedźwiedzicy, ta używa zaklęcia Aura [PWM], otaczając się symbolicznym blaskiem, byle było widać gesty. Przekaz jasny: nie miała pewności, że radny śpi, a nie chce by słyszał. Jak mawiają: "im mniej wiesz, tym lepiej śpisz"... Szepnęła jeszcze: - Przepraszam na moment. - po czym wyjęła z plecaka małą pękatą torebkę wielkości i jakby konstrukcji koperty, a która po otworzeniu i wyjęciu zawartości okazała się obszerną, pomysłową pałatką. R2 wlazła pod nią razem z plecakiem, powierciła się chwilę, a gdy zdjęła pałatkę, złożyła i na powrót wcisnęła w kopertę, miała już na sobie czarny golf-sweter na długi rękaw, czarne spodnie taktyczne, z nogawkami wpuszczonymi w buty taktyczne (o dziwo te same co wcześniej). Nóż wciąż w nich tkwił. Z warkoczy zniknęły wstążki, natomiast same włosy Vesper związała na głowie w coś w rodzaju koka. Po chwili znów sięgnęła do plecaka i wyjęła tę samą "kopertę", po namyśle stwierdzając, że lepiej się przyda w użyciu. Rzuciła ją Rakshy, gdyż Sonia zdawała się najdelikatniejsza z nich wszystkich, a Raksha był pokancerowany. Mogli się pałatką przykryć częściowo oboje, albo trochę lepiej jedno z nich... - Podzielcie się jakoś. - szepnęła, rzucając pakuneczek... Stanęła przy drzwiach, czekając na Evana. Jeśli/Kiedy podszedł, szepnęła w zamyśleniu: - Nie wiem, co dalej powinniśmy zrobić: pilnować siedząc w środku, patrolując budynek naokoło, czy stanąć na zewnątrz tak, by przynajmniej jedno z nas widziało i drzwi i okno. I chyba popełniłam błąd. Lepiej było trzymać straż trójkami. Dwójka na zewnątrz a jedna nieśpiąca osoba w środku. Krótszy sen, ale bezpieczniejszy. Nie wiem, co dalej. Jak myślisz? Zastanawiała się, czy nie stanąć w cieniu pod budynkiem na przeciwko, obserwując drzwi. Albo pod budynkiem po skosie, by widzieć i drzwi i okno. Albo wejść na dach któregoś z budynków i z niego obserwować otoczenie. Ale wówczas kontakt z wnętrzem by nie istniał...
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Wioska Krug Sob Maj 03 2014, 21:01
Stanąłem przy drzwiach. Radny i jakiś mężczyzna już poszedł spać, zostaliśmy we czwórkę. Nie patrzyłem na nich. Nawet nie zauważyłem, kiedy kobieta się przebrała. Po prostu stałem i wbijałem wzrok w nicość. Nasłuchiwałem. Nie miałem w sumie nic do roboty... Pozostało mi jedynie czekać. Aż coś się wydarzy. Albo nie wydarzy. Wolałbym jednak doświadczyć tej drugiej opcji, ponieważ co jak co, ale do walki się nie nadawałem... Ale w sumie do czego się nadawałem? Kiedy kobieta podeszła do mnie, wysłuchałem jej, ale nie odpowiedziałem od razu. Milczałem. -Faktycznie może i lepiej byłoby trzymać straż we trójkę. Chociaż na moje to za dużo zamieszania - jutro bylibyśmy nie wyspani. W dodatku im więcej osób na zewnątrz, tym mniej osób w środku do ochrony radnego. Niech zostanie tak jak jest. Ale fakt, pasowałoby ustawić jedną osobę na zewnątrz... Wolisz, żebym ja tam poszedł? Mam czułe uszy, a tutaj słyszę co najwyżej ich oddech.-urwałem.-Tak czy siak, użyje Maski kamuflażu. Trudniej będzie mnie dostrzec, ale gdzieś tutaj będę. W razie czego krzycz. Mam na imię Evan. Tutaj stworzyłem Maskę maskująca i przyłożyłem ją do ubrania, aby się aktywowała. Zamyśliłem się... Będąc na zewnątrz, nie będę mógł dać jej znać, jeśli coś się stanie... -Dobra, zrobimy tak ...-wyciągnąłem dłoń do przodu i stworzyłem maskę, a następnie użyłem PWM Światło, aby ta lekko się rozjarzyła.-Trzymaj ją na widoku - jeśli przestanie świecić, to znaczy, że coś się dzieje. Pilnuj ich. Po tych słowach zostawiłem Maskę dziewczynie i wyszedłem na zewnątrz, ustawiłem się tak, aby widzieć i drzwi i okno, a następnie naciągnąłem kaptur na głowę usiadłem. Tak było wygodniej. Obserwowałem cała okolice dzieląc ją na kilka kwadratów i patrząc uważnie na jeden z nich kilka sekund, a następnie przenosząc się na inny. Jednocześnie nasłuchiwałem. Oczywiście w okolicy mogło być głośno, więc te dźwięki, które powtarzały się notorycznie, starałem się ignorować. Wbrew pozorom nie jest to trudne.
Jeśli coś się działo, dezaktywowałem PWM Światło, aby dać znać Arturii.
Powracający Shuriken
Liczba postów : 61
Dołączył/a : 18/02/2014
Skąd : Oshibana
Temat: Re: Wioska Krug Nie Maj 04 2014, 15:32
Shao siedział chwilę przed karczmą, ponieważ świadom był, że wchodząc do środka, wniknie w rozpraszający go gwar, bo to raz rozniosą się przyciągające uwagę hałasy, dwa, coś się stać może, trzy, znów będzie musiał planować co i jak. A tutaj, na przykarczmiennym chodniku, mógł wreszcie dokończyć stare myśli, pewien tego, że nikt i nic mu nie przeszkodzi. Myśleć zaś było o czym.
Refleksje Shao na temat misji:
Zacznijmy od samego początku. Drużyna jechała przez las, w czym? W powozie. A co jeździ powozami? A no wiele osób, kupcy na przykład. Bogaci jegomoście, niekoniecznie radni i nie koniecznie posiadający magię. Ot, np. szlachcic z eskortą może tak się przemieszczać. I o to, jakże spodziewanie, wyskakuje bliżej nieokreślony rozbójnik. Jaka jest więc szansa, że w takich warunkach i okolicznościach owy jegomość jest jakkolwiek związany ze świadomym zabójstwem lub porwaniem radnego? Prawie zerowa. Zaś szansa na to, że zaatakowała ich szajka złodziei czekających na kogokolwiek kto przejedzie przez las? Zapewne spora, a poświadczyć o tym mogą trzy rzeczy: raz, że przeciwnik posiadał specjalizację w dziwnym stylu walki mieczem, dwa, że dbał o to by nie stracić wiele mocy magicznej, trzy, że zniknął powóz. Pewnie takich powozów, to ukradli z pięć tylko tego jednego dnia.
Szansa na to, że owy ninja jakkolwiek przekaże komukolwiek informacje na temat ekipu magów w powozie, była jeszcze mniejsza. Nie popadajmy w paranoje i nie interpretujmy każdego wydarzenia jako jakiegoś hiper planu, mającego zgładzić radnego. Kierując się takim myśleniem, to można młodo umrzeć na zawał, zamiast dożyć czasów zostania magiem S.
To, kogo należałoby się bać, to ekipy powiedzmy pięciu magów, która zebrała się specjalnie, aby zaatakować radnego. Prawdopodobnie czają się gdzieś w pobliżu głównego celu podróży, jednak nie bezpośrednio obok, gdyż wtedy ich plany mogłoby pokrzyżować wsparcie z Dessertio. Ekipa silnych przeciwników będzie więc czekać, powiedzmy, po przebyciu 2/3 lub 3/4 drogi w jakimś taktycznym miejscu. Zaatakuje magów wycieńczonych podróżom, korzystając z przewagi, jaką daje ich własne wypoczęcie sił magicznych i witalnych. To jest najbardziej sensowny plan, jaki mogą wcielić w życie siły zła. Bo prawdopodobnie nie błąkają się w każdym lesie i każdej wiosce, aby napaść na powóz, który nie wiadomo którędy pojedzie (nawet osobista eskorta tego nie wie, to niby skąd siły zła miałyby znać trasę radnego, który, na dodatek, teleportuje się między różnymi lokalizacjami?). Zaś szansa, że jakaś ekipa, czy to szpiegowska czy ofensywna, przez przypadek natknie się na nich na tym oddalonym punkcie od trasy... No niech sobie ci wszyscy paranoicy, z którymi przyszło pracować kucharzowi, dadzą sobie spokój.
Już bardziej prawdopodobnym jest, że radny sobie z magami pogrywa, tworząc coś na wzór egzaminu na maga S, jednak to jest sprawa do przemyślenia na inny raz, najlepiej w okolicznościach zwiastujących dłuższy relaks
Przemyślawszy wszystko, wszedł do karczmy. Rozglądając się w jej wnętrzu, poszukał ochrony bądź potencjalnych najemników. Jeśli taką znalazł stojącą i patrzącą w zgromadzonych, podszedł aby się przywitać, poczym ruszył dalej swoją trasą. Zbrojnych siedzących, których mógł uznać za ochronę opłaconą, najemną lub haraczową, przywitał uniesieniem ręki i wyraźnym gestem. Przechodząc taką oto okrężną trasę, dotarł do karczmarza. - Mam pytanie, sugestię i wyjaśnienie. Pytanie brzmi - uniósł rękę do góry, odsłaniając symbol gildii - czy z racji posiadania takiego znaku, przysługuje jakieś specjalne traktowanie - wyciągnął rękę w przód, mocno rozciągając palce - Sugestia jest taka, by mnie nie atakować, nie zamierzam robić problemów, ale różnie to wychodzi - użył mocy PWM manipulacja, aby przenieść wszystkie zapasy w zasięgu wzroku ok 30-40 cm od skraju półki - Wyjaśnienie: źle kontroluję magię podczas stresu, więc jeśli ktoś mnie zaatakuje, to wszystko spadnie i się potłucze*. A ja chciałem zapytać tylko, czy obowiązuje mnie tu jakiś przywilej. Niezależnie od odpowiedzi, nic nie zniszczę, chyba że ktoś mnie zaatakuje.
Jeśli karczmarz odpowie tak, zapyta o szczegóły. Przy odpowiedzi nie, westchnie "aha", zapyta o drogę do Dessertio i grzecznie podziękuje, jeśli uzyska drugą odpowiedź.
Jeśli w karczmie nie ma żadnych butelek, talerzy bądź tłukących się przedmiotów, ponieważ np półki świecą pustkami albo zapasy są pochowane, lub owych przedmiotów jest super mało, to Shao pyta jedynie o znak, pomijając kwestie dotyczącą sugestii i wyjaśnienia, nie stosuje także cwaniakowania PWM'ką.
* Gdy sytuacja zmienia się z non-battle na walkę, moc PWM'ki spada do kontrolowania jednego przedmiotu, a więc reszta automatycznie upadnie na ziemię.
Raksha
Liczba postów : 57
Dołączył/a : 30/01/2014
Temat: Re: Wioska Krug Nie Maj 04 2014, 19:44
Raksha był trochę zmieszany, gdy dostał od Arturii pałatkę. Spojrzał na nią, po czym nawet nie myślał długo i oddał ją Sonii. Nie chciał tego, nie potrzebował po prostu... Teraz tylko łydki krwawiły, a ból jak na razie minął. Nie wiedział czy wróci czy nie, jednak niezbyt się nim przejmował, jest twardy, jakoś da sobie z tym radę. - Trzymaj... - powiedział oddając jej to. Serio tego nie potrzebował. Wziął głęboki oddech i rozglądnął się dookoła. Na szczęście nie miał jeszcze żadnych urojeń...
(sry za jakoś xd)
Sonia
Liczba postów : 208
Dołączył/a : 24/11/2013
Temat: Re: Wioska Krug Nie Maj 04 2014, 20:02
Spać, nie spać, oto było pytanie godne filozofów. Zasadniczo może lepiej by było, gdyby objęła wartę teraz… do rana. Wtedy przynajmniej nie byłaby sama, a przynajmniej takie miała wyobrażenie. Jednak było już ustalone kto przejmuje pierwszą wartę, a Raziel oraz radni już spali. Tylko gdzie podział się Shao? Zastanowiła się chwilę, po czym leciutko wzruszała ramionami, mając jedynie nadzieję, że nic mu nie będzie. Poszedł sobie… gdzieś, nie informując nikogo gdzie i nie było pewności, czy by go znaleźli w tym dziwnym miejscu. Gdy tylko dostała pałatkę, zdziwiła się. To dla niej? Spojrzała to na olbrzyma, to na Arturię, o ile ta jeszcze nie wyszła, po czym przytulia pakuneczek do siebie, uśmiechając się ciepło pod nosem. Dostała coś! Może jednak wszystko będzie dobrze? Rozłożyła obszerny płaszcz, po czym porządnie się opatuliła, uśmiechając się z zadowoleniem, zupełnie niewinne do Rakshy. Tuż po tym usiadła pod ścianą, blisko wyjścia, nucąc Kołysankę pod nosem. Chciała zasnąć jak najszybciej, by nie martwić się o ciemność. Byli tu mili ludzie… Więc będzie dobrze.
Raziel
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 19/01/2014
Temat: Re: Wioska Krug Nie Maj 04 2014, 21:11
Spadałem...
Leciałem w dół, bardzo szybko i nie wiedziałem, jak się zatrzymać. Czułem bryzę, czułem sól. Było ciemno, lecz widziałem gwiazdy, księżyc i lustro wody, do której bardzo szybko się zbliżałem. Zdołałem jedynie złapać głębszy wdech, zanim uderzyłem w tą lodowatą taflę. I pustka. Zdawałoby się, że uczucie upadku każdego obudzi ze snu. A co jeśli z tego snu wpadasz w kolejny?
Pobudka w dziwnym miejscu, którym kołysze. Jakiś dziwny człowiek, którego nie znam, jakiś dziwny statek, o którym w życiu nie słyszałem. Inne korytarze, inni ludzie, a nikt nie wie, czym jest Fiore. Wiem, że nie jestem tu, gdzie być powinienem. Czuję się, jakbym nie był w swojej skórze. Gdzie moja katana? Gdzie moja magia? Nie tu... Bogowie, niech to będzie tylko zły sen!
Mała dziewczynka. Przestraszona, mała dziewczynka. Dostaję od niej łzę prosto z oka i kopniaka w kolano. Widzę łańcuszek. I widzę tego, kto za nią goni. Jest szybki. Nieuchwytny jak cień, jak sen. A ja wiem, że muszę coś zrobić.
Może się obudzić?
//dla niekumatych, jeśli tacy są, opisuję sen nawiązując do działań offtopowych;)//
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.