HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Deevaaron - Page 3




 

Share
 

 Deevaaron

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptyPią Lip 07 2017, 07:08

First topic message reminder :

Deevaaron jest niewielkim miastem założonym na polu szachownicy z rynkiem pośrodku, gdzie znajdował się ratusz z umownym przez mieszkańców centrum miasta. Budynki tego miasta wykonane były z grubego kamienia, a osadzone zostały na starszych fundamentach. Dało się to łatwo zauważyć w niektórych miejscach przez widoczne zastosowanie innego materiału na elewacji. Osoba, która chciałaby się zgłębić w historię miasta dowiedziałaby się, że wioska założona została tutaj trzy lata temu na planach starego, dawniej istniejącego tutaj miasta z wykorzystaniem istniejących fundamentów. Wszystkie budynki bez wyjątku były świeżo wybudowane zwykle stanowiąc piętrowe budowle z dwuspadowymi dachami z czerwonej dachówki. W samym mieście poza budynkami mieszkalnymi było również kilka sklepów i magazynów, które wykorzystywały swoje położenie na szlaku handlowym.

----

Do Deevaron prowadziła tylko jedna droga, a wszyscy magowie podróżując razem lub oddzielnie trafili pod ratusz tego miasta w okolicach godziny piętnastej. Chociaż wielu środków transportu prowadzących do miasta nie było to każdemu z was udało się znaleźć taki, który pasowałby do niego, aby znaleźć się na czas u celu misji. Pogoda, gdy przybyliście była fatalna, deszcz lał ja z cebra, wiał wiatr, było zimno i generalnie nieprzyjemnie. Czarne chmury na niebie nie zapowiadały poprawy tej pogody, a raczej groziły jej pogorszeniem, zawsze w końcu mogła zacząć się burza, albo spaść grad. Chwilę czekaliście na takim deszczu, aż nie wybiegł mężczyzna w średnim wieku około 35 lat ubrany w fioletowy płaszcz przeciwdeszczowy. Był przeciętnego wyglądu, z dość pociągłą twarzą, kozią bródką oraz blond włosach. Wiedząc jaka jest pogoda, zdając sobie sprawę z tego, że nie odpowiadała ona waszemu wprowadzeniu do misji mężczyzna szybko was skierował do jednego z budynków obok ratusza, znajdującego się w mieście, gdzie zajęliście miejsca przy dość dużym prostokątnym stole. W pomieszczeniu znajdowały się też wieszaki, gdzie można było ściągnąć na chwilę mokrą kurtkę, co właśnie zrobił wasz pracodawca pokazując staromodny, czarny garnitur w paski. Wy oczywiście też mogliście to uczynić, aby potem nie zachorować, gdyż warunki atmosferyczne z pewnością sprzyjały rozprzestrzenianiu się chorób.

Po zajęciu przez was miejsc do waszego stolika podszedł kelner, który wręczył waszemu pracodawcy menu, nie podając go jednak wam. Widocznie uznał, że to burmistrz za wszystko zapłaci i to on ma prawo złożyć zamówienie nie pytając was o gusta.
- Szlachetny jadłopodawco pomykajże do gotowalni chyżo, aby tam jadłosprawiacz obiadynioc nam nagrzmocił, a na niego polewnnicę "Przedbitewny Wzmacniacz Woja oraz podeszwę w piachu z kartofelami.
Na te słowa po zanotowaniu kelner odszedł, a pracodawca zwrócił się do was.
- Spokojnie mówię normalnym Fioryjskim, tylko tutaj kelner zna lepiej starofioryjski od normalnego, dlatego jego użyłem. Nazywam się John Smith i jestem burmistrzem tego miasta oraz waszym nowym pracodawcą. Zanim jedzenie będzie gotowe wprowadzę was do waszego zadania. Zacznę od tego, że musicie być czujni jest ono wyjątkowo trudne, pierwsza grupa magów, których wysłaliśmy zaginęła miesiąc temu i nigdy nie znaleźliśmy ich ciał. Przejdę jednak do początku. Wszystko zaczęło się już tej zimy eeeeeeuu - wasz pracodawca nagle ziewnął i wtedy zauważyliście jak bardzo był niewyspany. Dopiero teraz dało się zauważyć jego worki pod oczami, sam kelner również nie wyglądał na takiego, który spał zbyt wiele w nocy - Przepraszam was najmocniej, wszyscy od tego momentu mieliśmy problemy ze snem, budzimy się w nocy bez powodu zapewne przez strach przed tym, co się u nas dzieje. Wracając do opowieści. Wszystko zaczęło się zimą, gdy w piwnicy Flachera znaleźliśmy zwłoki jednego z mieszkańców miasta. Prawdopodobnie było to ciało Sarah Bishop, acz zidentyfikować się nie dało ciało. Znaleźliśmy tylko szkielet, a dziewczyna po prostu zniknęła. Widziano za to jak wchodziła do jego piwnicy, chciała podobno znaleźć w magazynie jakiś kompot na obiad, ale nigdy nie wróciła. Gdy zeszliśmy po nią, gdy nie wracała cały dzień znaleźliśmy tylko kościotrupa. Nie mam pojęcia jak to się stało, nie znam się na magii, to wy tutaj jesteście specjalistami w tej kwestii, ale nie wierzę, by całe mięso, narządy i tkanki zniknęły ze zwłok w ciągu kilku godzin. Obraz był obrzydliwy, wzięliśmy zwłoki, zakopaliśmy, ale winnego nie znaleźliśmy. Zdarza się więc uznaliśmy za to zwykły przypadek i żyliśmy dalej. To samo powtórzyło się miesiąc później również w piwnicy. Potem znaleźliśmy kolejne ciało, łącznie piętnaście ciał ludzi, którzy tutaj mieszkali. Wszystkie zwłoki znaleźliśmy w piwnicach naszego miasta, gdzie mieszczą się największe magazyny. Żyjemy z nich i wykluczone jest, abyśmy z nich zrezygnowali, co ja mówię, zrobilibyśmy to nawet, ale wiedząc, że pod miastem jest seryjny morderca nie da się żyć. Wydawało nam się, że za zbrodnię odpowiedzialny jest jakiś niezwykle potężny mag, którego moc mogłaby się równać ze świętą dziesiątką, a który zatracił się w swojej mocy i teraz morduje każdego, kto przeszkadza mu w jego eksperymentach. Wydaje się to dość logiczną tezą, nikt inny, żaden zwykły człowiek nie byłby zdolny do takiej zbrodni. Nikt jednak nie wrócił żywy po spotkaniu go więc jego tożsamość pozostawała dla nas długo tajemnicą. Widzę, że nasz jadłopodawca przyszedł więc posilmy się nim zacznę dalszą część opowiadania.
Jedzenie zostało wam podane i jak się okazało polewnicą "Przedbitewny Wzmacniacz Woja" była zupa pomidorowa, a podeszwą w piachu okazał się być kotlet schabowy w panierce. Ciekawe czy podeszwa, ale nie w piachu był schabowym bez panierki, taka luźna dygresja, bo tego nie wiedzieliście. Jeśli spróbowaliście jedzenia było ono całkiem smaczne, dobrze przygotowane z wysokiej jakości składników.
- Kontynuując. Mieliśmy dość spory problem, ludzie nie mogli spać po nocach więc to oczywiste, że wynajęliśmy grupkę trzech najemników - magów, dość doświadczonych w swoim fachu, żądnych amatorów. Za odpowiednią opłatą godzili się oni nam pomóc i zbadać sprawę od środka czyli zejść do piwnicy na noc. Mieli wrócić rano, ale to się nie stało! Nie wyszli już z piwnicy. Zdaję sobie sprawę z tego, że powinniśmy tak wejść i odzyskać ich ciała, aby urządzić im godny pochówek, ale nie zmusiłbym, żadnego z miejscowych, aby mimo strachu wszedł do piwnic. Po prostu nie było takiej możliwości. Ach już bym zapomniał. Większość zbrodni miała miejsce w nocy i tamci magowie mówili, że muszą również udać się do piwnic o tej porze dnia, aby wtedy ich wpuścić. Nie wiem czy to ma znaczenie, czy to pomocna rada, skoro im nie udało się wrócić. Teraz postanowiliśmy wynająć większą grupę magów wierząc, że w grupie jest siła i jeśli najemników będzie więcej po prostu uda się zażegnąć ten kryzys. Co zaś do samej sprawy. Minął miesiąc od misji poprzednich magów i w międzyczasie zamknęliśmy Toma Blake'a, jednego z mieszkańców wioski. Był bardzo podejrzany wydawało nam się, że zwariował, ale nie jestem pewny czy nie miał nic wspólnego z morderstwami, jest naprawdę bardzo podejrzany. Obecnie znajduje się w miejskim więzieniu, proponowałbym go przesłuchać, ale to tylko moja luźna sugestia. Obawiam się jednak, że zejście do piwnic może być koniecznością w tej misji, chociaż wolałbym ją ominąć. Proszę was tylko uważajcie, nie z schodźcie pojedynczo i jeśli pojawi się zagrożenie przerastające wasze możliwości - uciekajcie, nie grajcie bohaterów. Jeśli dowiemy się kto jest zagrożeniem zrobimy i tak olbrzymi krok naprzód. Czy macie jakieś pytania do mnie? Sugestie?
Wywód był dość długi, można było zdążyć zjeść obiad, ale wyjaśniał wiele spraw, chociaż ciągle mogły pozostać te niewyjaśnione, o które warto byłoby dopytać. W końcu od tego zależeć będą wasze życia.

Poza wami przy stole znajdowała się grupka najemników. Jedne był ciemnoskórym mężczyzną w blond włosach, z bródką wokół ust. Wyposażony był on w miecz dwuręczny noszony na plecach, który na czas posiłku został zdjęty. Drugim najemnikiem była mała dziewczynka, na oko 13 letnia, ale o bardzo mądrym spojrzeniu odziana w płaszcz podróży ze szklaną kulą w swoich rękach. Następnie znajdował się szczupły, wyglądający na przestępcę mężczyzna ubrany w jaskrawe kolory wyposażony w dwa pistolety. Następnie była bardzo atrakcyjna dziewczyna z dużymi piersiami, ubrana w .... sumie w samą bielizną. Magowie mieli swoje gusta, nie posiadała niczego co wyglądałoby na broń. Obok niej siedziała bardzo podobna do niej kobieta, ale szczupła bez piersi i wyposażona w pazury. Ubrana była w indiański strój. Zdawało się, że obie były siostrami, ale tylko jednej urosły piersi, tej bardziej lubieżnej.

Czas na odpis do 9.06.2017 godz. 15:00 jak coś to gg/pw
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669

AutorWiadomość
AIDS


AIDS


Liczba postów : 42
Dołączył/a : 23/04/2017

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptySob Lip 29 2017, 01:20

- Zbrodniarz zawsze wraca na miejsce zbrodni... Najciemniej jest zawsze pod latarnią - tak właśnie skomentował faraon pojedyncze słowo właściciela domu. O ile istotnie mieli właśnie z takim do czynienia. Albrecht zaczął mieć co do tego wątpliwości, jak tylko usłyszał ochrypły głos. Umiejscowił się więc na tyłach grupy. Chciał też wydać polecenie Tadkowi, aby od razu wyłamał drzwi i obezwładnił potencjalnego mordercę, ale przed tym AIDS się wstrzymał. Uznał, że jeśli to istotnie morderca, to najwyżej zabije on Eisaku i Tadeusza, a jeśli to nie był on, to nie wypadałoby tak mu się wbijać wraz z drzwiami na chatę. Mogłoby to jeszcze źle wpłynąć na reputację faraona, a co za tym idzie, ucięliby mu z wynagrodzenia. Dlatego też Albrecht trzymał się na tyłach.
Co jednak nie zmienia faktu, że nie wstrzymał się od dodania własnych słów, do wypowiedzi Eisaku.
- Łotwieraj te drzwi, ty skurwisynie! Inspekcja magiczna! - wydarł mordę, ukrywając się za plecami najemnika. Czemu miał niby szanować tych ludzi? Przecież dobrowolnie im pomagał. Co prawda za drobną zapłatą, ale jednak. Skoro jednak są gotowi zapłacić za usługi, to muszą też być w stanie znieść ich ewentualne warunki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3982-zupa-grzybowa#78841 https://ftpm.forumpolish.com/t3954-aids
Eris


Eris


Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptySob Lip 29 2017, 11:42

//Ja wnoszę propozycję, taką super fajną, by termin na odpis przedłużyć o 24h. I tak nie wiem, jak się reszta drużyny na to zapatruje. To jak? @@

Czy fajnie się rozmawiało w rodzinnym języku to ciężko powiedzieć. Po dość długim czasie raczej przywykła raczej do tutejszej mowy, a używanie swojego starego "języka" po tak długim czasie było dość... dziwne. Jakby pierwszy raz po kilkudziesięciu latach pierwszy raz spróbowała jeździć na rowerze. Niby się umie, niby spoko, ale coś jest jednak nie do końca tak. Nie mniej kontynuowała dalej w starej, fioryjskiej mowie. - Zaprawdę mądre. Może gdyby inni byli równie przezorni... A jednak chylę czoła przed osobą, która zamiast podjąć się pracy w swoich stronach wybrała sobie tak niebezpieczne miejsce. Jeśli wolno zapytać, oczywiście - mógłby mi pan zdradzić, skąd pochodzi? Muszę przyznać, że zaprawdę zaintrygował mnie pan swoją umiejętnością władania starym językiem jak ten. Aż naszła mnie myśl, że może pochodzimy z tego samego regionu... Kojarzy pan może takie miejsce jak Dahila? - zapytała faktycznie ciekawa, bo kto by nie był ciekaw? Z drugiej strony nawet, jakby pochodzili z tego samego miejsca, to w sumie o niczym by nie świadczyło - miejsce, gdzie się urodziła i wychowywała już dawno uległo pod presją czasu. Inne właściwie też. No i w sumie nawet nie wie, czy wspomniane miejsce faktycznie istnieje, ale pewnie nie, bo właśnie teraz tę nazwę wymyśliła. Ale właśnie o to chodziło, by też nie wiedział i pochwycił ewentualną przynętę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t117-konto-per-pani-aclarii#385 https://ftpm.forumpolish.com/t115-aclaria-czlek-ktory-powstal-z-martwych https://ftpm.forumpolish.com/t2828-in-flames#48345
Elijah A. Charpentier


Elijah A. Charpentier


Liczba postów : 15
Dołączył/a : 24/06/2017

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptySob Lip 29 2017, 20:52

No i bardzo dobrze, w końcu zaczęło się coś dziać. Powoli i do przodu, magowie rozpoczęli swoją misję. Rozdzielenie się na mniejsze grupy i obskoczenie większej ilości miejsc to dobre posunięcie, choć poniekąd Elijah zaczął się martwić o ekipę z faraonem. Bo kto normalny wysłałby ich wszystkich razem? Gość z gnijącymi stopami, młodziak, który zaczął się bawić stworzonym przez siebie ostrzem i wielki najemnik o imieniu Tadeusz. No panie, no. Toć z tego może wyjść niezła komedia, trzeba było wysłać za nimi jakiegoś paparazzi, czy coś.
Świetnie, doszli do więzienia. Good job, naprawdę. Co prawda tylko we dwójkę, wszak Eris postanowiła zostać jednak w karczmie i załatwić sprawy związane z jej podejrzeniami. Elijah po drodze nie rozmawiał z Weroniką, nie odczuwał teraz takiej potrzeby. W ciszy i spokoju przeszedł ten kawałek, wypalając papierosa, a kiepa wyrzucił tuż przed drzwiami do budynku z czerwonej cegły. Tak, dokładnie przed tym, który to nazywa się aresztem. Wszedł, odwiesił swój granatowy płaszcz i. I tyle. Weronika ich przedstawiła. Co prawda będzie musiał nieco dłużej porozmawiać sobie z obecnym tutaj policjantem. Natomiast na obecną chwilę to wystarczy, całkowicie. Podążył prowadzony przez mundurowego do celi. Nie wyglądało to dobrze, a osoba zamknięta była raczej wrakiem człowieka, niżeli mężczyzną. Co oni mu zrobili? Nie mieli żadnych dowodów na jego winę w tej całej sytuacji. Charpentier więc ruszył do siedzącego już policjanta, zostawiając Weronikę przy więźniu, uprzednio lekko poklepując ją w ramię. Ot znak, żeby poczekała na niego. Ciekawe czy zrozumiała przesłanie.
Oparł się o blat, palcami wystukując cicho melodyjkę, którą w sumie tylko on znał. Ot, z nudów. Jasnoniebieskie oczy wbiły się w stróżującego tu policjanta.
- Elijah Adrien Charpentier. Funkcjonariusz Policji Magicznej, Pomarańczowo-czerwony oddział w Clover.
Krótkie przedstawienie się powinno zadziałać. W tym momencie pokazał, że nie jest zwykłym magiem, a wsparcie w jego działaniach powinno być dość priorytetowe dla służb bezpieczeństwa w Deevaron.
- Załatw trochę jedzenia i wody dla więźnia, na mój koszt. Potem porozmawiamy w cztery oczy, a następnie przedstawisz mnie swojemu dowódcy.
I wrócił do celi. Tak po prostu. Bezpośredni skurczybyk, co nie? Taka już jego natura. Nie przebierał niepotrzebnie w słowach. Przedstawił jasno i dosadnie sytuację, zostawiając mundurowego samemu sobie z myślą, że posłucha się. Nie jest jego poddanym, broń Boże. Natomiast już z samego wyrazu szacunku, wykonanie tak niewielkiej prośby nie powinno być problemem. Przydatne, co? Po powrocie do celi musiał poczekać, aż przyniosą mu te całe jedzenie i wodę, natomiast szkoda czasu by tak stać i się patrzyć.
- Jak się nazywasz? Wiesz za co zostałeś zamknięty?
Bardzo standardowe pytania, aczkolwiek dobrze sprawdzą, czy może faktycznie więzień nie oszalał. Szybkie sprawdzenie trzeźwości jego myśli zawsze na propsie. Really!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4107-elijah-a-charpentier#82198 https://ftpm.forumpolish.com/t4085-elijah-a-charpentier https://ftpm.forumpolish.com/t4108-wilczkowe#82200
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptySob Lip 29 2017, 21:55

~MG~

//To tym razem dam nieco dłuższy termin. Niech inni się wypowiedzą czy wolą 72h na odpis czy 48h i dopasuję się do demokratycznej większości, a przy wyniku 2-2 sam podejmę decyzję.

Pierwsze miejsce zbrodni

Tutaj działała drużyna Eisaku, Faraona oraz Tadeusza, trzech mężczyzn, którym nie straszne było udać się do miejsca, gdzie miała miejsce pierwsza zbrodnia i potencjalnie mógł przebywać morderca. Powitania, które usłyszeli nie można było uznać za miłe, ale Eisaku postanowił okazać się kulturalnym, zapomnieć o chamskim tonie gospodarzami, przedstawić się i poinformować o sprawie, z którą się przybyło. Słysząc już pierwsze zdanie maga metalicznych tworów drzwi zostały otworzone zanim jeszcze AIDS zdążył przemówić, co mogło przynieść odwrotny do zamierzonego efekt. Przed wami stanął mężczyzna na oko 40 letni o ciemnej karnacji skóry. Mierzył może 175cm wzrostu, a ubrany był w zwykłe miejskie ubranie w postaci koszuli oraz materiałowych spodni i klapkach na nogach. Na nosie miał delikatne okulary, wydawał się być bardzo niewyspany, a oczy miał naprawdę czerwone, wyglądał nawet gorzej od burmistrza. Wyraźnie widać było, że mieszkańcy tego miasta mieli problem ze snem. Spojrzał on na was po czym gestem ręki zaprosił do środka, a z zaproszenia pierwszy skorzystał najemnik Tadeusz, w końcu miał iść przodem i was osłaniać, to właśnie to czynił, nawet jeśli nie było potencjalnego zagrożenia.
- Może zobaczyć piwnicę, ale na waszym miejscu bym tam nie schodził, nawet ja tego nie robię, chociaż w piwnicach jest mnóstwo cennych towarów. Dobrze, że jesteście, może pozbędziecie się tego diabła w środku i będę mógł odzyskać swój majątek. W końcu jesteście silnymi magami prawda? Powinna być was ósemka więc jak zgaduję podzieliliście się. Co się tyczy dziwnych rzeczy raczej niczego specjalnego nie zauważyłem, co by mnie zmartwiło. Ludzie nie śpią po nocach, ale to chyba raczej jest dość normalne jeśli ma się seryjnego mordercę w mieście. Poza tym szczurów jest więcej w mieście, ale podobno jest ich więcej w całym wschodnim Fiore o tej porze roku. Pewnie wyczuwają śmierć, obawiam się, że wkrótce wydarzy się w tym mieście coś naprawdę złego jeśli nam nie pomożecie. Boję się, że to co nastąpiło to tylko wstęp do czegoś znacznie większego i niebezpieczniejszego. Oczywiście w każdej chwili możecie wejść do mojej piwnicy, aby ją zbadać, ale sugerowałbym wam iść tam w ósemkę. Ostatnio próbowano w trójkę i wszyscy magowie zginęli.
Po dość długiej odpowiedzi Flatcher czekał na kolejne wasze pytania będąc gotowym wam odpowiedzieć. Może nie był zbyt miły, w końcu nie przedstawił się i nie zaprosił was na herbatkę, ale przynajmniej dość sporo gadał, pytanie czy cokolwiek co powiedział było użyteczne.

Karczma

Chociaż Eris dawno nie rozmawiała w rodzimym języku i z pewnością wyszła z wprawy to nadal władała tym językiem znacznie lepiej niż sam kelner, z pewnością mogłaby go wiele nauczyć gdyby chciała. Pomimo to spotkać osobę, która władałaby w tak wysokim stopniu tak starym językiem było naprawdę ciężko spotkać w Fiore i zapewne ten właśnie element wzbudził największe podejrzenia Eris. Kontynuowała rozmowę licząc na to, że kelner w pewnym momencie zaliczy w topę i pogrąży sam siebie. Czy było to jednak, aż tak łatwe? W końcu do czynienia mieliście z osobą, która zabiła 15 osób nie pozostawiając żadnych śladów, żadnych wskazówek jak się wydawało. Mieliście do czynienia z profesjonalistą, który nie popełniał żadnych błędów i na pewno tak łatwo nie potknąłby się w grze słownej. Czy kelner mógł nim być? Ciężko było to stwierdzić, ale zachowywał całkowity spokój i odpowiadał szybko, co mogło świadczyć o tym, że albo faktycznie jest niewinny, albo jest profesjonalnym mordercą, który spełnia wszystkie cechy osoby której szukacie.
- W myi matulej gminie usta suche. Hnetki za Halerzem żem przybieżył do Deevaaron. Najprzedniejsza Gmina to, aby dostać, bo ścwirdzić gawierz musi. Babiono mnie w gmienie Tusk obok Clover. Tyż gadom w starofioryjskim, bom jest badacz jego. Myi to jest starofioryjski gościniec, nie "baaar" hędożony. Dlatego nasza mowa w gościnie sadzona być musi.
Znaczyło to mniej więcej " W mym rodzinnym mieście nie było co jeść. Szybko więc za monetą żem przyjechał do Devaaron. To miała być najlepsa miejscowość, aby zarobić, bo ludzie jeść muszą. Poród mój odebrano w mieście Tusk obok Clover. Rozmawiam starofioryjskim, bo jestem jego badaczek. Poza tym jest to starofiorysjka karczma, nie jakiś tam "bar" pieprzony. Dlatego język w karczmie złocisty być musi." Z błędami, ale tak właśnie można było przetłumaczyć odpowiedź karczmarza. Jak się okazało o Dahili karczmarz nic nie wiedział i to dość zręcznie wytłumaczył wszystko, co do tej pory niepokoiło cię w jego zachowaniu. Powoli dojadał kanapkę, którą wcześniej przeżuwał widać, było, że zaraz skończy i będzie musiał wrócić z przerwy na salę karczmy.

Więzienie

Do więzienia przybyli Weronika, tajemnicza, wydająca się jednak niezwykle inteligentną dziewczynka oraz Elijah, członek magicznej policji. To właśnie tutaj miał przybywać podejrzany o te zbrodnie człowiek, którego miejscowi postanowili odseparować od reszty społeczeństwa w więzieniu czekając na werdykt magów. Elijah widząc stan człowieka w celi natychmiast udał się do osoby, która siedziała na miejscu policjanta i pilnowała więźnia domagając się wytłumaczenia, dlaczego podejrzany, nie winny, znajduje się w takim, a nie innym stanie. Osoba zajmująca się aresztem tylko westchnęła.
- Miło poznać wyżej postawionego kolegę. - powitał go dość ozięble strażnik - Wodę i strawę mogę załatwić, ale wątpię byście zmusili go do jedzenia. To nie tak, że my go nie karmimy, po prostu on mówi, że nie może jeść, że słyszy jakieś głosy cały czas. Jak dla mnie to zwykły wariat. Nie ma nikogo nade mną, to nie duże, młode miasteczko i do tej pory policja była praktycznie zbędna. Teraz też wiele nie jesteśmy w stanie zrobić. Podlegam bezpośrednio pod burmistrza miasta jeśli już miałbym wskazać Ci jakiegoś przełożonego.

Po chwili do celi nadeszło pożywienie - pitna woda oraz owsianka, dość pożywna i wyjątkowo lekka, wydawało się, że taki posiłek dla osłabionej osoby był idealny, szczególnie jeśli miała ona problem z jedzeniem. Podano je Elijahowi, aby zrobił z nim to, co uważa za słuszne. W tym czasie więzień zaczął odpowiadać na zadane przez policjanta pytanie. Widać było, że był osłabiony i dopiero po chwili zorientował się, kto do niego mówi.
N-nazywam się Tom Blake, jestem kupcem w Deevaaron. - oznajmił słabym, ale dość rozsądnym głosem więzień. Nie brzmiał na obłąkanego przynajmniej na początku, potem można było mieć wątpliwości co do sensu jego słów - Wiem za co... to wina ścian, one mówią. Uwierzcie mi nie jestem winny, nie jestem winny. To ściany są wszystkiemu winne, ja.. ja je słyszę. Cały dzień i noc przez to nie mogę spać. One coś mówią, ale nie rozumiem, co to, to chyba nieludzka mowa. Proszę uwierzcie mi, że nie jestem winny, chcę uciec z tego miasta jak najszybciej i w końcu się wyspać, nie spałem od tygodnia.
Ostatnie zdania wypowiedział szybko i trochę niewyraźnie, ale wy wszystko zrozumieliście. Tak jakby chciał wam przekazać wszystko co wie od razu. Chociaż wydawał się wam być przy zdrowych zmysłach to historia faktycznie brzmiała na szaloną wymyśloną przez wariata na takiego też wyglądał. teraz patrzał na was jakby w was widział swoją ostatnią nadzieję, nie interesowało go nawet jedzenie i woda.

Czas na testowo do 2 sierpnia godz. 8:00. Ale jak odpiszecie wcześniej też będzie okej i ja wcześniej odpiszę
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Eisaku


Eisaku


Liczba postów : 144
Dołączył/a : 07/06/2017
Skąd : Magnolia

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptySob Lip 29 2017, 22:28

Eisaku bez zbędnego gadania przeszedł do rzeczy.
 - Poprosiłbym o jakieś źródło światła: latarke,  lampe,  pochodnie czy zapalniczke. Z tego co mi sie wydaje,  ty Faraonie byłbyś najlepszy w tym co chce zrobić. Powinieneś mieć zaklęcie w którym byś wysłał jakiś duszączy gaz do piwnicy przez co byśmy mogli chociaż zajrzeć. Ty Tadeuszu,  o ile moge ci mówić na ty,  byś obserwował dokładnie czy coś nie idzie w naszym kierunku a ja z Faraonem,  byśmy sie rozejrzeli za jakimiś śladami. Oczywiście wcześniej mam pare pytań. Czy działo sie coś dziwnego w pańskim domu odkąd ofiara zgineła w pana piwnicy?  Zauważył pan cokolwiek dziwnego w zachowaniu kogoś prócz więźnia? Jakieś sugestia a pro sprawcy?  I czy ewentualnie da sie odciąć pańską piwnice od innych?  Przepraszam za taki tłok pytań ale sam pan rozumie,  im szybciej znajdziemy powód morderstw i zabójce tym szybciej pan odzyska piwnice.  -
Eisaku wreszcie sie przymknął czekając na odpowiedzi Flatchera jak i członków oraz na pozwolenie by wejść do domu czy piwnicy.

//Co do odpisu ja bym chciał co 15min ale pewnie inni są zajęci więc jak dla mnie od innych zależy jak chcą.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4048-bank-eisaku https://ftpm.forumpolish.com/t4036-eisaku-postac-nakiego#top https://ftpm.forumpolish.com/t4203-eisaku#85247
AIDS


AIDS


Liczba postów : 42
Dołączył/a : 23/04/2017

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptySro Sie 02 2017, 00:22

Albrecht nie miał okazji powiedzieć, co myślał o spóźnionym otwieraniu drzwi, gdyż te otworzyły się o wiele za wcześnie. Z tego też powodu, nie było konieczności wyrażać swojego zdania. Co jednak wcale nie oznaczało, że faraon milczał! Nikt nie mógł zamknąć mu ust!
- Inspekcja magiczna! - wydarł ryja, wpychając się przed Eisaku do domu. Od razu też zaczął się rozglądać, za potencjalnymi skarbami. Jak się nie ma co się lubi, to się kradnie co popadnie. Wszystko zaś mogło być poszlaką w sprawie morderstw, lub też dowodami, więc na wszystko należało zwrócić uwagę.
- Szczurów?! - zapytał nagle AIDS i od razu zaczął się gwałtownie pocić. Czyżby został przejrzany? Czyżby ktoś już wiedział o jego zamiarach na tę misję? Wolał też, aby owy morderca nie był osobnikiem z tej samej organizacji. Chociaż, jakby rozpoznał AIDS'a to mogliby się pozbyć zbędnych osób i dogadać się co do wynagrodzenia. To też był całkiem dobry pomysł. Dzielić na dwa jest o wiele lepiej niż na osiem. Na wszelki wypadek, wolał się upewnić co do sprawy. - Chodzi o przerośnięte myszy, prawda?
Po tych słowach przełknął głośno ślinkę. Odetchnął głęboko i potrząsnął głową. Nie chciał wyjść na tchórzliwego, więc wziął się poniekąd w garść.
- I wszyscy trzej umarli w tej piwnicy? - dopytał jeszcze. - Więc, ten... Sprawdzimy ją, rzecz jasna. Jesteśmy magami z wieloletnim doświadczeniem i niebywałymi mocami. Wiemy, co mamy robić. Poza tym, tylko szybko się rozejrzymy i spadamy. CO NIE?! - zapytał podniesionym głosem, klepiąc Eisaku w plecy, niby to przyjacielsko. - Reszta ma ważniejsze sprawy na głowę. W razie gdyby coś się działo, prędko po nich pobiegnę - dopowiedział jeszcze AIDS, już planując początkowy zamach stanu. Kolejno będzie zaciągał do piwnicy towarzyszy misji, a kiedy ci będą umierać, to dokonywałby taktycznego odwrotu po wsparcie, aż w końcu trafiłby wszystkich szlag! A może nawet udałoby się coś rzeczywiście dogadać z tym mordercą? Może nawet miałby ciekawszą ofertę, niż milion klejnotów? To była dla AIDS'a naprawdę nie lada okazja. Głupio byłoby z niej nie skorzystać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3982-zupa-grzybowa#78841 https://ftpm.forumpolish.com/t3954-aids
Eris


Eris


Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptySro Sie 02 2017, 15:31

Eris miała zagwozdkę. Całkiem solidną z resztą, jednak póki co kelner zdawał się sprawnie wyminąć jej pułapki. Fakt, że odpowiadał szybko i sprawnie nie był dla niej dowodem - mógł mieć odpowiedzi przygotowane już wcześniej (z resztą sama by tak zrobiła) i całkiem sprytnie wybrnął z jej pytania. Dłuższe siedzenie tutaj mogłoby tylko ściągnąć na nią podejrzenia, tak też nie zostało nic innego, jak już się zmywać. - Dziękuję. Myślę, ze na mnie już pora. Pan widzę też już powoli kończy. Do zobaczenia. - pożegnała się dalej w starofioryjskim, po czym wyszła. Chwyciła jeszcze tylko płaszcz, który zarzuciła na siebie mocując jednocześnie oręż na plecach. Po tym zaś przeszła przez drzwi po czym ruszyła w stronę więzienia znaleźć resztę. Jeśli dalej pada - zarzuci kaptur. Jeśli przestało to sobie daruje. W każdym razie chce dołączy do swoich. Nie traci jednak czujności. Gdyby zauważyła coś podejrzanego lub nienormalnego - zmieni kierunek podróży i sprawdzi dyskretnie co jest grane. Chyba, ze to okaże się pierdołą - wtedy ruszy tam, gdzie zamierzała wcześniej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t117-konto-per-pani-aclarii#385 https://ftpm.forumpolish.com/t115-aclaria-czlek-ktory-powstal-z-martwych https://ftpm.forumpolish.com/t2828-in-flames#48345
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptyCzw Sie 03 2017, 10:10

~MG~

Mijesce pierwszej zbrodni

Eisaku razem z AIDS badali miejsce pierwszej zbrodni, gdzie zostali wpuszczeni do domostwa Flatchera bez większego problemu, po przyjacielsku słysząc, że są wynajętymi przez burmistrza magami, których celem było zażegnanie kryzysu w ich mieście. Pomimo stosunkowo bezproblemowego wpuszczenia do środka to Faraon wepchnął się przed Eisaku do środka, aby mieć pierwszeństwo w okradaniu domostwa. Po wejściu nie zauważył jednak nic, co byłoby jakoś wyjątkowo cenne. W przedpokoju leżało trochę warzyw i owoców, w salonie można było zobaczyć meble, pewnie o jakiejś tam cenie, ale które ciężko byłoby ukraść i zabrać ze sobą ze względu na ich wagę, jakaś zastawa stołowa oraz wazę, ale ich ceny nie potrafiłeś dokładniej wycenić, nie wiedziałeś nawet czy to coś kosztownego czy zwykłe bazarowe produkty, ciężko jest się wzbogacić we współczesnych czasach.

Słysząc jedno magiczne słowo "Szczur" Faraon od razu stracił pewność siebie i zaczął się pocić, niezbyt przyjemnym zapachem myśląc, że został już wykryty, potem jednak uspokoił się, gdyż domyślił się, że chodzi o przerośnięte myszy. Jak jednak jedno słowo mogło sprowadzić do strachu wcześniejszego kozaka.
- Tak zgadza się chodzi o przerośnięte myszy - Uspokoił AIDSa pan Flatcher będąc nieco zdziwionym zadanym pytaniem, a potem przeszedł do pytań zadanych przez Eisaku - Oczywiście mam latarkę, mogę wam ją użyć. Kupiłem jedną na wycieczce w mieście technologii - Artail. Zaraz przyniosę

Po tych słowach właściciel domostwa udał się na chwilę do kuchni, a Eisaku mógł przedstawić plan pozostałym osobom. Tadeusz, który nie był może do końca rozmowny i inteligentny znał jednak doskonale swoją rolę w drużynie słysząc więc o planie skinął głową potwierdzając, że zgadza się na taki podział ról. Po chwili wrócił Pan Flatcher razem z latarką, którą wręczył Eisaku i odpowiedział na pozostałe zadane pytania.
- Nie nic więcej nie zauważyłem, co jakoś specjalnie by mnie zaniepokoiło - odpowiedział na pierwsze z licznych słów do niego skierowanych przez maga metalicznych tworów - Żadne dziwne wydarzenia nie miały miejsca w mieście, ani nikt jakoś specjalnie nie wyróżniał się ostatnio, wszyscy raczej zachowują się tak jak dawniej, no może są nieco bardziej przerażeni, ale to raczej zbiorowe zjawisko, nie ma nikogo, kto nie bałby się wiedząc, że w mieście grasuje seryjny morderca. Nie mam też niestety pojęcia, kto mógłby być winnym tych zbrodni, słyszałem, że złapali Blake'a być może to on? Gada od rzeczy od dłuższego czasu? Co do mojej własnej piwnicy... Moją piwnicę odgradzają od innych piwnic drewniane drzwi, można je zamknąć na skobel od wewnątrz. - po odpowiedzeniu na wszystkie pytania Eisaku przeszedł płynnie do wypowiedzi AIDSa - Wszyscy trzej? - dopytał nie wiedząc dokładnie o kogo może chodzić, ale po chwili się zreflektował - aaa chodzi o grupę magów, którzy byli tutaj wcześniej. Nie jestem pewny czy zginęli w tej piwnicy, tutaj weszli, ale nie szukaliśmy ich, wszyscy za bardzo się bali. Ich ciała są nadal gdzieś pod ziemią, ale nie wiemy, gdzie dokładnie.
Potem po zapewnieniu Flatchera, że zajmie się całą sprawą i pokona seryjnego mordercę Faraon zaczął knuć plan w jaki sposób zamordować wszystkich swoich towarzyszy i całą nagrodę, 1 mln klejnotów przywłaszczyć w całości sobie. Inni jednak na szczęście nie słyszeli jego myśli.

Karczma

Eris, która została w karczmie miała zagwozdkę, jej rozmówca w żaden sposób się nie potknął, zdawał się odpowiadać na każde pytanie dość płynnie i wiarygodnie i dziewczyna zdała sobie prawdopodobnie sprawę z tego, że nawet jeśli jest on mordercą to tak łatwo nie wyda on swojej tożsamości kilkoma podchwytliwymi pytaniami, które zadała w jego stronę. Aby nie budzić więcej podejrzeń pożegnała się ona z kelnerem i udała się w stronę więzienia. Jeśli zostałaby nakryta, że go podejrzewa i faktycznie okazałby się on seryjnym mordercą mogła pojawić się na jego celowniku jako pierwszą ofiarę do wyeliminowania, a tego nie chciałaby. Z drugiej strony pytanie też czy profesjonalny seryjny morderca zrobiłby coś tak oczywistego, gdyby Eris tutaj umarła jako pierwsza ściągnęłoby to podejrzenia wszystkich na kelnera, którego podejrzewała, ale ściąganie na siebie uwagi było bardzo kiepską rzeczą jaką mógł zrobić seryjny morderca mając na głowie ośmiu magów. Tak więc kelner po starofioryjsku pożegnał się z Eris i sam wrócił do pracy, a dziewczę udało się w stronę więzienia.

Dalej padało więc Eris zarzuciła na siebie płaszcz i kaptur, aby jak najmniej zmoknąć zanim dojdzie do budynku więziennego. Spacerując ulicami Deevaaron obserwowała miasto licząc na to, że znajdzie jakieś poszlaki jakieś anomalie, które mogłyby nakierować ją na miejsce zbrodni. Nie zauważyła jednak nic godnego odnotowania w tej ulewie, coś co mogłoby ją zainteresować na tyle, aby zmieniła kierunek swojego marszu, co wcale nie znaczyło, że czegoś takiego nie było. Poza tym ludzi na ulicach było naprawdę mało, w końcu dość fatalna pogoda była na zewnątrz, a dodając strach do mordercy nikomu nie chciało się wychodzić z domu. Jedyną żywą duszą jaką zobaczyła na zewnątrz był jakiś rudy kocur goniący szczura, z kawałkiem sera w zębach. Ach ten łańcuch pokarmowy. W domach powoli zapalały się już światła, chociaż nie było nocy było i tak dość ciemno przez padający na zewnątrz deszcz.

Po krótkim marszu dziewczyna doszła do budynku więzienia, który opisany został już wcześniej, weszła do środka i poza samym policjantem nadzorującym więźnia zobaczyła dwie znajome twarze Weroniki oraz Elijaha przesłuchującego więźnia. Domyśliłaś się bez większych problemów, że to właśnie ten więzień podejrzany był o morderstwa, mogłaś teraz pomóc w przesłuchaniu tego człowieka będąc już w środku budynku, chociaż pewnie wygodnie byłoby powiesić gdzieś najpierw zmoknięty płaszcz.

Czas na odpis do 6.08.2017 godz. 10:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Eris


Eris


Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptyPią Sie 04 2017, 18:15

Szczury. Z pewnych powodów nie podobało jej się takie nałożenie ich pojawienia z samymi zabójstwami. Zanotowała ten fakt nie wiedząc, czy ma on jakiekolwiek znaczenie. Szła dalej nie dostrzegając specjalnie zagrożeń by w końcu po pewnym czasie dotrzeć do więzienia. Weszła bez większego pospiechu dochodząc do celi więźnia. Wyglądało na to, że trwał tam drobny impas. Widząc, że Elijah chyba nie wie, o co dalej pytać postanowiła przejąć ster. A miała całkiem prosto, bo nawet nie wiedziała, jakie już padły. - Słyszałam, że zwariowałeś i słyszysz głosy. - zaczęła nie kryjąc tego, co już wie. A raczej tego, jak jej przedstawiono sytuację. - Ale osobiście nie mam nic przeciwko współpracy z szaleńcami. Ba! Pozwolę sobie uznać, że wiesz, co mówisz. W każdym razie - słyszysz głosy. Wszędzie, tak? Ile ich jest i co mówią. Dochodzą tylko ze ścian, czy bardziej z podłogi? - wyrzuciła z siebie te kilka pytań splatając przed sobą ręce i opierając się o najbliższą ścianę. Oni mogli uznać go za wariata. Eris nie byłaby zdziwiona, gdyby miał po prostu cholernie dobry słuch. Albo jakieś parapsychiczne zdolności.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t117-konto-per-pani-aclarii#385 https://ftpm.forumpolish.com/t115-aclaria-czlek-ktory-powstal-z-martwych https://ftpm.forumpolish.com/t2828-in-flames#48345
Eisaku


Eisaku


Liczba postów : 144
Dołączył/a : 07/06/2017
Skąd : Magnolia

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptyPią Sie 04 2017, 19:54

Eisaku zaczął bawić sie latarką po czym chciał przejść do piwnicy.
- Świetnie! Wystarczy wejść do piwnicy i sie odciąć. Więc zaraz tam wejdziemy i zamkniemy owe drzwi. Jesteś magiem podmiany mieczy prawda Tadeuszu? Masz może coś przy czym byś najszybciej zareagował? -
Eisaku dokładnie zobaczył jak odpalać latarke by potem jej nie zepsuć i był gotowy by ruszyć do piwnicy
- Ja już jestem gotowy więc jeśli reszta będzie gotowa to ruszamy do piwnicy. -
Wtedy stworzył jeden nożyk którym miał zamiar sie wspomóc. Teraz jedynie czekał na wejście do piwnicy i sprawdzenie jej.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4048-bank-eisaku https://ftpm.forumpolish.com/t4036-eisaku-postac-nakiego#top https://ftpm.forumpolish.com/t4203-eisaku#85247
AIDS


AIDS


Liczba postów : 42
Dołączył/a : 23/04/2017

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptyPią Sie 04 2017, 23:16

Było o tyle dobrze, że nikt nie zorientował się w nawiązaniu do Szczurów AIDS'a, a te które dokuczały ludności były tylko przerośniętymi myszami, a nie kumplami z organizacji. Albrecht odetchnął z ulgą.
- Yyyaach... - wyraził swoją ulgę i tak mu ulżyło, że prawie by się posikał. Szczęśliwym trafem zwieracze mocno trzymały i Albrechcik nie umoczył sobie... Papieru toaletowego uwiązanego wokół bioder...
W każdym razie, mogli zejść do piwnicy. Oczywiście Eisaku z latarką na przedzie, tuż za nim Tadek, a na końcu mógł iść Albrecht, by zabezpieczać tyły. Pierwszym, co zrobił po zejściu, to mocno pociągnął nosem, by sprawdzić czy nie czuć tam niczego podejrzanego oprócz jego stóp, a potem zwyczajowo wydarł ryja.
- Jest tu kto?! Jakiś morderca?! Ktoś od zabijania?! - spróbował sprowokować drania. A przy okazji rozglądał się za skarbami, bo w sumie coś tam wspominano, jako by to magazyny były dobrze zaopatrzone.
Co do obrony... Pierwszą linię stanowili Eisaku i Tadeusz. AIDS nie musiał się zbytnio martwić, więc póki ci żyli, to się nie martwił. Jednak w razie czego był gotów uciekać, jak najszybciej i jak najdalej od potencjalnego zagrożenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3982-zupa-grzybowa#78841 https://ftpm.forumpolish.com/t3954-aids
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptyNie Sie 06 2017, 16:05

~MG~

Więzienie

Okazało się, że dla Eris wszystko w mieście wydawało się podejrzane: kelnerzy, szczury, rude koty - chociaż to ostatnie skoro było rude to można było spalić na wszelki wypadek, bo i tak nikt by nie płakał za rudym. A może był to koci pomagier szatana, który odprawiał mroczne obrzędy z wykorzystaniem krwi miejscowych dziewic w piwnicach? Koty takie są. Dobra przechodząc jednak do misji mag ognia doszedł do posterunku, gdzie ponownie usłyszała słowa więźnia, którego bardzo mizerny wygląd zdążyłem już opisać.
- Naprawdę jestem niewinny! - Krzyczał - Musicie mi uwierzyć, to ściany, One, one mówią. Szczególnie głośne są w nocy, ale nie rozumiem ich języka. Brzmi jednak naprawdę jak język prosto z piekła. - powiedział raz jeszcze, a potem wysłuchał słów dziewczyny, która zadała kolejne pytania licząc na jakieś wyjaśnienia i zakładając, że być może osoba, z którą rozmawia jest przy bardziej zdrowych zmysłach niż reszta miasta, chociaż z pewnością na takiego nie wyglądał - B-Bardziej z podłogi z spod ścian jeśli miałbym być dokładny. Szczególnie w podpiwniczonych budynkach jak ten! Według mnie zagrożeniem są ściany w piwnicach, to one mówią ludzkim głosem!
Tyle miał do powiedzenia, wielu informacji nie miał, a wszystko co powiedział mogło być tylko przejawem szaleństwa, sprawa była naprawdę trudna dla detektywa Eris.

Miejsce pierwszej zbrodni

Kiedy AIDS razem z Eisaku i Tadeuszem schodzili do piwnicy był jeszcze dzień, za oknami było jasno więc teoretycznie bezpieczniej wychodząc z założenia, że w dzień jest bezpiecznie i licho śpi. Schodząc na dół ukazał się im naprawdę przerażający widok, stara piwnica, widać było, że mogła mieć nawet kilkadziesiąt lat, niewyremontowana, z odrapanymi ścianami, gdzie jedynym źródłem światła była latarka. Surowe, zniszczone i zawilgocone ściany sprawiały, że sceneria tego miejsca wyglądała jak w upiornym horrorze idealne wręcz miejsce, aby pojawił się sam Lucyfer przed wami. Nie bojąc się jednak zagrozenie weszli do środka, Tadeusz przywołał natomiast szablę, którą wydawało się, że mógłby szybko zareagować, chociaż nie koniecznie była najlepsza w walce dla kogoś o posturze waszego szermierza. Schodząc na dół na wprost od wejścia zobaczyliście drzwi, które można było zareglować, na razie tego jednak jeszcze nie zrobiliście. Waszym oczom ukazała się piwnica o wymiarach około 8x8 metrów, ściany były bardzo zniszczone i stare, nie wiadomo jak grube, ale samo wnętrze miało w sobie bardziej nowoczesne wyposażenie. Widać było znaczną różnicę w wieku mebli oraz samych piwnic. W środku znajdowało się dużo pustych skrzyń, ustawionych jednak w taki sposób jakby wcześniej coś w nich było, zostało to jednak wyniesione i nieposprzątane. Poza tym na półkach było kilka słoików z różnymi konfiturami, kilka rozbitych pustych słoików na ziemi. Można był zauważyć również wiele narzędzi takich jak piłki do drewna, metalu, obcęgi, śrubokręty itd. Poza tym nic specjalnego raczej nie można było tutaj znaleźć.

Po wejściu oczywiście Faraon musiał wydrzeć się na całą gębę tak, żeby morderca na 100% ich usłyszał, żeby wiedział, że przyszły właśnie kolejne ofiary. Jeśli tutaj był w tych piwnicach to na pewno już o was wiedział. Powodzenia.

Czas na odpis do 9.08 godz 15:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Eisaku


Eisaku


Liczba postów : 144
Dołączył/a : 07/06/2017
Skąd : Magnolia

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptyWto Sie 08 2017, 21:33

Eisaku automatycznie wchodząc i słysząc jak Faraon drze mu sie do ucha powiedział:
- Nie drzyj sie tak baranie. Lepiej byś sie wziął do przeszukiwania piwnicy i poszlak. -
Przechodząc dalej postawił latarke na środku świecąc do góry by rzucić światło na wszystko jednak słabe światło. Od razu po tym poszedł zareglować drzwi.
- Na pierwszy rzut oka mało śladów. Ja wezmę te stron3 - Pokazał palcem jedną ściane przylegającą do drzwi. - Ty weź tą - Pokazał tą naprzeciw. - Przeszukamy tylko ten pokój i wracamy z tym co mamy. -
Wtedy Eisaku podszedł do półek z konfiturami i dokładnie oglądał wszystko, jakieś ślady, krew, znaki czy inne poszlaki. Jak dla niego nic póki co nie jest dziwne. Zaczął szperać przeszukiwać, co chwile zerkając na Faraona i Tadeusza.
-Hmm, macie coś? A właściwie masz? Tadeusz wkońcu nie szuka. -
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4048-bank-eisaku https://ftpm.forumpolish.com/t4036-eisaku-postac-nakiego#top https://ftpm.forumpolish.com/t4203-eisaku#85247
AIDS


AIDS


Liczba postów : 42
Dołączył/a : 23/04/2017

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptyCzw Sie 10 2017, 00:09

Jeśli morderca wiedział już o ich obecności, to chyba lepiej dla wszystkich. Zaskoczenie mordercy mogłoby doprowadzić do tego, że ten w panice zacząłby zabijać. Tak to może sobie wszystko rozplanować i zabić na spokojnie. Byleby tylko nie zaczął od Albrechta, to wtedy wszystko będzie dobrze.
W każdym razie, po zejściu do piwnic, wydarciu mordy i zostaniu skarconym przez Eisakuu, AIDS rozpoczął ekspansję terenu. Pokazał jeszcze język magowi z Fairy Tail, kiedy ten odwrócił się i ruszył we własną stronę. Może i musiał sprawiać pozory współpracującego, ale nazwania baranem to nie zdzierżał.
Poza tym, to włóczył się za Tadeuszem, potencjalnie najsilniejszym magiem z tej trójki. W międzyczasie sięgnął też po słoik z konfiturami, w celach degustacji, a następnie zjedzeniu zawartości słoika. Po czym oczywiście beknąłby porządnie, wykazując swoją aprobatę do przetworu. Poza tym chodził, udawał, że czegoś szukał. I wąchał. Bo lubił.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3982-zupa-grzybowa#78841 https://ftpm.forumpolish.com/t3954-aids
Puszek


Puszek


Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017

Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 EmptyCzw Sie 10 2017, 08:43

~MG~

Miejsce pierwszej zbrodni

Latarka na szczęście okazała się na tyle mocna, że oświetliła w miarę regularnie całe pomieszczenie, które szybko zostało zareglowane przez Eisaku licząc na to, że ochroni ich przed seryjnym zabójcą. Czy jednak drewniane drzwi były wystarczającą przeszkodą dla potęgi, która wiedziała o waszym istnieniu w piwnicy dzięki informacji od AIDSa, a potrafiła bez większych problemów załatwić na raz trzech magów. do tej pory pozostając nieuchwytną? Powinniście okazać tak dobremu seryjnemu mordercy trochę szacunku, bo nie zostawił żadnego śladu, a ciągle zabijał będąc nieuchwytnym, był to nie tylko ktoś doświadczony, ale również obdarzony naturalnym talentem. Tak czy inaczej poszukiwanie jakichkolwiek poszlak trwało, a nikt nie został zaatakowany.

Przeszukując pomieszczenie Eisaku znalazł więcej jakiś pustych kartanów, w których wcześniej znajdowały się produkty spożywcze oraz nieruszonych dóbr materialnych jak kilka strzał do łuku, jakaś maszyna do szycia, kilka misek, które pewnie miały iść na sprzedać, raczej nic ciekawego. Nie było żadnych śladów krwi, która mogła nakierować na przestępcę, widocznie wszystko zostało już dobrze posprzątane.

Faraon obok Tadeusza sprawdzali drugą stronę.
- Ja lepiej będę przygotowany do walki, kiedy wy będziecie szukać - oznajmił - dwie osoby do sprawdzenia wystarczą, a jakby coś próbowało nas atakować to zareagujemy szybciej.
Plan dość dobry, może faktycznie Tadeusz był półgłówkiem jeśli chodziło o zbieranie informacji, ale znał się na swoim zadaniu w walce inaczej pewnie nie dożyłby dzisiejszego dnia. Widać było, że bał się nieco przeciwnika wiedząc, że wśród wcześniejszych ofiar był już jeden mag podmiany ekwipunku.

Faraon zamiast zajmować się jednak poszukiwaniem wskazówek zaczął sprawdzać konfitury w środku piwnicy. Dorwał jakąś całkowicie losową, która okazała się być ze śliwek. Całkiem smaczna, taka domowej roboty. Zanim jednak zdążył zjeść połowę i beknąć sobie dla zdrowia z szafki z konfiturami wyskoczył szczur, który ugryzł go w lewą dłoń tą, którą trzymał przysmak. No bolało, a zareagować nie było kompletnie czasu. W wyniku tego słoik upadł rozbijając się na kawałki na podłogę, a bestia zaczęła pochłaniać pozostałą zawartość z ziemi nie zwracając na razie uwagi na AIDSa.

Stan postaci:
AIDS: Rana gryziona lewej ręki, krwawi.

Czas na odpis do 13.8.2017 godz. 9:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3975-demoniczny-skarbiec-strzezony-przez-cerbera#78658 https://ftpm.forumpolish.com/t3877-king-asthor https://ftpm.forumpolish.com/t4089-ewolucje-kinga-asthora#81669
Sponsored content





Deevaaron - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Deevaaron   Deevaaron - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Deevaaron
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Inne tereny
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.