I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jest kilka powodów, dla którego miejscowa ludność nazywa owe góry Deuce Creiga, co w starszej mowie znaczy Czarcie Skały. Pierwszym z nich jest sam kształt wzniesienia, z daleka wyglądają one jak dwa wielkie rogi na głowie szatana, drugim jest ich kolor, ponieważ składają się z czarnego jak noc kamienia, który przeorany jest przez żyłki szkarłatnego minerału znanego Mynyddoedd Gwaed, co oznacza Krew Gór i tak właśnie nazywany jest przez miejscowych. Jest to minerał użyteczny tylko i wyłącznie do wyrobów eliksirów, dlatego jego eksploatacja nie jest zbyt opłacalna. Trzecim powodem jest masa legend, które opowiadają sobie miejscowi. Większość z nich jest oczywiście wymysłem, jednak w ogromie tych wszystkich historii, trudno wyłowić tą najbardziej prawdopodobną. Czarnie Skały są trudne do zdobycia dla alpinistów, jednak bogate w ciekawą roślinność, oraz w żyzne ziemię (o dziwo), dlatego osiedlili się tam ludzie. Kilka małych wiosek zostało utworzonych przy zboczu góry, zaś jedna, największa i najstarsza z nich w połowię wysokości Lewego rogu.
MG:
Informację o misji otrzymaliście zaraz po zgłoszeniu. Były one dość szczątkowe, właściwie nie wyjaśniały wiele, za to podawały dokładną godzinę i dzień spotkania. Miało mieć miejsce za tydzień, o godzinie 14 w wiosce Ucziebe u podnóża Czarcich Skał. Mieliście więc czas, aby się przygotować. Czas minął szybko i nadszedł dzień zbiórki. Pogoda dopisywała, słońce przygrzewało, a jednak wiatr wiejący o dość dużej sile przynosił zbawczą ochłodnę dla skóry. Na niebie zbierały się czarne chmury, które zwiastowały nadchodzącą burzę. Na miejsce można było dostać się na kilka sposób, bowiem dojeżdżał tam pociąg, kursowały tam magibusy, oraz powozy, głównie dlatego że ta wioska była popularna wśród turystów. W końcu znaleźliście się na miejscu, nie ważne jakim sposobem i pozostało wam udać się pod karczmę "Za piecem", gdzie mieli czekać na was naukowcy oraz ich karawana. Problem w tym, że nie dostaliście mapy miasta i nie bardzo wiedzieliście, gdzie jej szukać... Ale wystarczyło zapytać miejscowych. Chyba.
Autor
Wiadomość
Jirri
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 04/06/2017
Temat: Re: Deuce Creiga Wto Sie 08 2017, 21:07
Chain położyła magowi Pustki rękę na ramieniu i odezwała się do niego krzepiąco. Sam Jirri poczuł, że wewnątrz robi mu się jakoś tak ciepło. Cóż, zawsze miło jest coś takiego usłyszeć... Z kolei gdy się jej przyjrzał, sensacja pojawiła się w głowie. Kurde, nie ma co, niczego sobie dziewuszka. Krągłe piersi, tylna część ciała również całkiem przyzwoita, ładna buzia. Nie ma na co narzekać. Fajnie by było się z nią później umówić. Może i Jirri nie jest jakimś topmodelem, ale brzydalem też nazwać go nie można. - Wiesz, to tylko lekki katar, nic wielkiego, ale dziękuję. A więc dziwnie zachowujący się ludzie? Hmm... W sumie było w nich coś takiego innego, ale czy to aż tak dziwne? Każdy ma prawo mieć gorszy dzień. I że niby trauma po upadku meteoru? A co się takiego stało, zabiło kogoś? Niewykluczone. Mejiro zażartował o obcym w meteorze, a Chain się zaśmiała... A Jirri? - Wiesz, ostatnio walczyłem z hordą nieumarłych, więc taki obcy nie brzmi jakoś bardzo nieprawdopodobnie. Co nie? Szef rozdzielił im już role. Jirri miał jechać na mule razem z Mejiro. No dobra. - Okej, to gdzie te muły? Ja jestem gotowy. Kichnięcie. - Ech...
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Deuce Creiga Nie Sie 13 2017, 15:58
MG:
Skoro nie mieli nic do załatwienia, naukowiec dał znać i zaczęli swoją podróż. Mejiro użył swojego PWM, aby porozumieć się z mułem. I chociaż ten wydawał z siebie swoje zwyczajowe dźwięki, chłopak mógł wyraźnie zrozumieć co zwierze miału mu do powiedzenia. Witam szanownego pana.-powiedział muł, radośnie potrząsając głową. Jirri został posadzony na grzebiecie swojego zwierzaka, ten wydał z siebie cichy dźwięk, który Mejiro zrozumiał. Ja to mam pecha. Marek, znowu dostałem jakiegoś dziwaka. Na dodatek ma katar! Wrócę do domu i jeszcze dzieci pozarażam!-powiedział do muła Mejiro, który najwidoczniej nazywał się Marek.
Ruszyli.
Droga na początku była nudna i nie wiele się działo. Większość naukowców przeglądała swoje notatki, nie bardzo zwracając uwagę na Chain. Jeden tylko mężczyzna, który wydawał się trochę odstawać od reszty swoich pobratyńców, nieśmiało spoglądał w stronę Chain. Ale chyba bał się do niej zagadać.
W końcu droga zaczęła robić się trudniejsza, wóz coraz wolniej wtaczał się pod górę, w dodatku znaleźli się na obszarze lasu i co chwile wpadali na jakąś przeszkodę na drodze. Szef rozkazał Mejiro i Jirriemu nie oglądać się na nich i ruszyć przodem, aby zbadać czy dalsza cześć drogi jest przejezdna... Chain została więc z tyłu, patrząc jak grupka mężczyzn usuwa przeszkody spod kół wozu, sama zaś nie miała zbyt wiele do roboty... Do czasu.
Marek zatrzymał się nagle i zamuczał ze strachu. Niebezpieczeństwo!-zrozumiał Shinji. Byli już tak daleko od wozu, że stracili go z oczu. W koło było cicho... Wiatr zawiał mocniej, przynosząc ze sobą zapach... zgnilizny. Shinji, z powodu swojego lepszego wzroku, dostrzegł, że za jednym z drzew coś się czaiło. Po drugiej stronie drogi, zaszeleściły krzaki.
Chain usłyszała nagle głośne warczenie i z pobliskich krzaków wyskoczyły trzy wilki. Wyglądały jednak... bardzo dziwnie. Na ich grzbietach znajdowały się jakieś dziwne zielone narośle, z których wystawały "żyły", które wbijały się w różnych miejscach ciała zwierząt. Ich oczy były puste, z pysków zaś ciekła piana. Jeden z nich wyszedł do przodu, wtedy zauważyli je naukowcy i czym prędzej zaczęli uciekać w stronę wozu. Jeden z wilków rzucił się w stronę uciekającego naukowca, dwa zaś zaczęły okrążać wóz. Chain musiała działać.
Z krzaków w koło drogi wyłoniły się dwa sporej wielkości wilki, które wyglądały podobnie do tych, które właśnie atakowały wozy. Te nie zamierzały czekać, tylko od razu rzuciły się do ataku, chcąc zranić muły magów. Te z przerażenia skupiły się w grupkę i głośno muczały. Pomocy! Jeden wilk znajdował się dwa metry przed Shinjim, drugi zaś na prawo od Jirriego, jakieś półtora metra. Szybko się zbliżały, gotowę w każdej chwili rzucić się do gardeł.
Mejiro Shinji
Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013
Temat: Re: Deuce Creiga Pon Sie 14 2017, 12:42
Mejiron jeszcze raz poklepał muła po karku. - Myślę, że będzie się nam dobrze współpracowało. - rzucił cicho do zwierzęcia zanim się na nie wgramolił. Zanim miał jeszcze okazję usłyszeć uwagę drugiego wierzchowca. Zaśmiał się na to wesoło, bo chyba zwierze miało trochę racji. - To ruszajmy Marku. - po tej komendzie rzuconej wesołym tonem ruszyli.
Przez jakiś czas podróż była nudna. Z jednej strony to dobrze, w końcu dostawali pieniądze za nic. Z drugiej jednak strony Shinji nigdy za nudą nie przepadał, wolał jak się coś działo. Niestety nawet po pojawieniu się pierwszych trudności nadal nie było to nic ciekawego. Po prostu droga była trudniejsza, ciężej było poruszać się wozowi, który nie mógł pokonywać przeszkód z taką łatwością jak jadący na mule mag Grimoire czy jego towarzysz. Na szczęście szef nie kazał im usuwać przeszkód tylko ruszyć dalej, aby sprawdzić czy wóz da radę przejechać. Mejiron z Jirrim wyrwali się naprzód. W pewnym momencie jego wół zamuczał przestraszony, a Shinji chociaż niczego do tej pory nie zauważył postanowił posłuchać ostrzeżenia zwierzęcia. - Uważaj, Marek wyczuwa niebezpieczeństwo. - rzucił do towarzysza nie wyjaśniając, że Marek to muł, a on sam może się z nim porozumieć. Rozejrzał się dokładniej i faktycznie, zauważył coś czającego się za jednym z pobliskich drzew. - Coś tu jest, miej się na baczności. - zakomunikował Jirriemu i zeskoczył ze zwierzęcia. Niedługo po tym z krzaków wyłoniły się wilki. I nie były to normalne zwierzaki. Coś się do nich przyczepiło, może to co kilka chwil wcześniej opowiedział pozostałym magom miało się sprawdzić? Z resztą nie czas teraz na rozkminy. Co prawda dwa wilki mogły być jedynie czymś w rodzaju dywersji, mogły tylko odwracać ich uwagę, ale mimo to Mejiron od razu ruszył naprzeciw temu, który atakował jego muła. Aktywował jedną ze swoich umiejętności, aby wilk mógł zobaczyć wokół niego powidok ogromnego człowieka-byka (PWM: Aura bestii), a to wcale nie koniec, bo przyjął groźną minę(Drapieżca lvl.1). Chciał zasiać zwątpienie w zwierzęciu i zniechęcić go do ataku. Być może nie uda mu się potworka w ten sposób przestraszyć, ale co szkodziło spróbować. Co ważniejsze pierścień na jego łapce zmienił się w Guan Dao(Błyskotko-rekin), które pochwycił od razu kierując ostrze w wilka w postaci pchnięcia, aby gdyby tylko atakujący uniknął tego ruchu chwycić broń oburącz i podążyć za celem z zamiarem rozpłatania go na dwoje. Jeśli i to by zawiodło broń wróciłaby do pierwotnego kształtu, a Mejiron spróbowałby go zatrzymać wykorzystując to czym posługuje się najlepiej - swoje ciało. Złapać wilka, chociażby za ogon i pociągnąć do siebie, aby nie dopadł jego muła. I cisnąć nim w kierunku pobliskiego drzewa czy większego kamienia, a jak nic dostatecznie blisko nie było to podnieść w górę i z całych sił uderzyć o ziemię(Walka wręcz, Łamacz kości, siłacz - wszystkie poziom 1). Starał się nie dotykać tego zielonego czegoś co uczepiło się wilka, bo cholera jedna wiedziała co to było.
Chain
Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014
Temat: Re: Deuce Creiga Czw Sie 24 2017, 11:30
Chain z uśmiechem spoglądała na wszystko co się działo dookoła. Chciała nawet zagadać do któregoś z naukowców, ale żaden z nich nie wydawał się czuły na kobiece wdzięki i zainteresowany rozmową. Z czasem uśmiech stał się tylko maską, a dziewczę nudziło się niemiłosiernie, widząc cały czas ten sam leśny krajobraz. Na szczęście, bądź nieszczęście, sytuacja uległa dość diametralnej zmianie. Nie, nie. Krajobraz się nie zmienił, a jedyną zmianą było to, że jego mieszkańcy w końcu postanowili się przedstawić. Białowłosa westchnęła dość ostentacyjnie i zeskoczyła z wozu, wyciągając przy tym spadę. -Dlaczego zawsze wilki, no na litość boską, rzuć w końcu niedźwiedzia, albo.. no nie wiem, ogromnego węża- Mówiąc to, Chain lekko się rozciągnęła i już minutę później biegła w stronę wilka, który gonił naukowca. Jeszcze w biegu, użyła na sobie Aura Velocità, by nie dać wilkowi czasu na reakcję. Dodatkowo, użyła też zaklęcia Perfetta Copia, by klon zajął się ODCIĄGNIĘCIEM UWAGI, a nie walką, pozostałych dwóch wilków. Miała uciekać, uchylać się i lawirować wokół wozu, odciągając wilki od naukowców. Skoro zaklęcie kopiowania zostało użyte po aurze szybkości, klon powinien ją posiadać tak samo jak oryginał, gdyż tworzona jest idealna kopia. Wracając do samej Chain. Korzystając z niezwykłej szybkości i tego, że wilk nadal zainteresowany był ściganiem naukowca, Białowłosa miała zamiar wbić szpadę z rozpędu w pysk wilka, po czym zatrzymać się, wyjąć szpadę i to samo zrobić z naroślą na jego plecach. Momentalnie po wbiciu się w narośl, Dziewczę miało zamiar odskoczyć w tył, tym samym wyciągając oręż, gdyż obawiała się, że okropny pęcherz na ciele zwierzęcia po prostu wybuchnie i ubrudzi jej, jeszcze czyste, ubrania.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Deuce Creiga Wto Wrz 19 2017, 16:27
MG:
Zaszumiało nagle i zerwał się wiatr. Tak gwałtowny i porywisty, że poderwał z ziemi trójkę magów i poniósł ich na pomarańczowych chmurkach gdzieś w siną dal. Wszyscy pamiętali później jak przez mgłę ostatnie wydarzenia. Coś tam było z jakimiś naukowcami, ale w sumie o co dokładnie chodziło to nie wiedzieli. Wiedzieli tylko, że pomogli. W jakiś sposób. W końcu chmurki wylądowały, usadzając bezpiecznie magów na ziemię gdzieś w dowolnym mieście Fiore. Wiatr był tamtego dnia naprawdę niesforny. Koniec misji. Drukarz westchnął i zajrzał do kolejnych akt.
Wszyscy: + 10 PD, 10.000
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Deuce Creiga Nie Maj 13 2018, 19:53
MG:
Wioska Berde była jedną z tych małych miejscowości założonych na zboczu góry. Otoczona polami i z jednej strony lasem. Podróżni rzadko odwiedzali to miejsce, bo tak naprawdę nie było czego tutaj szukać. Ot kilka drewnianych domów, kilka gospodarstw i sklep z eliksirami. Mało kto wiedział, że taka wioska w ogóle istnieje. Tym czasem na ratunek przysłano tutaj dwójkę magów. Problem był bardzo poważny, to też do jego zadania wyznaczono odpowiednie osoby. Na razie jednak, musieli jakoś tutaj dotrzeć. Sołtys siedział na małej ławeczce i strugał sobie patyk, popijając raz po raz piwo z kufla. Gdzie Ci magowie? Było już po południu i słońce ładnie przypiekało. Lekki wiatr sprawiał, że na dworze było całkiem przyjemnie. No, szkoda tylko, że brakowało łyżek. Nie było nawet czym zjeść lodów. Miał nadzieję, że magowie pomogą. Czekał, gwiżdżąc pod nosem.
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Deuce Creiga Nie Maj 13 2018, 20:09
Twój Stary po raz kolejny w życiu zniósł Jajko Przeznaczenia PWM, a zniesienie takiego jajka oznacza, że trzeba dokonać wielkich czynów. Twój Stary ruszył w świat. Przemierzył góry, łąki, lasy, morza, pustynie i po drodze zaszedł do budki z kebabem po ostrą baraninę na grubym. Tylko, że mógł ją jeść tylko jedną ręką, ponieważ drugą ściskał i pilnował jajka. Z tego powodu na miejsce misji przyszedł cały upaprany ostrym sosem. Ważne, że jajko było całe! Jak już dotarł na miejsce i znalazł jakiegoś staruszka, wyglądającego na rozumnego, podszedł do niego i przeciągłym beknięciem oznajmił swoje przybycie. - Szczęść Boże, dobry człowieku - przemówił, unosząc jajko w górę. - Słyszałem, że jakieś problemy dręczą miejscową ludność i niezbędna jest pomoc... - znowu Twojemu Staremu się beknęło. - ...Profesjonalisty. Jeśli tak, to też chętnie na takiego poczekam. Po tych słowach usiadł sobie obok sołtysa i z wielką nadzieją spojrzał mu w kufel, czy coś jeszcze mu tam zostało i czy może dałoby się z tego kufla ukradkiem coś na doczepkę łyknąć.
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Deuce Creiga Sob Maj 26 2018, 21:05
MG:
Sołtys spojrzał na dziwnego przybysza na chwile przestając strugać patyk. Kimkolwiek był ten jegomość, na pierwszy rzut oka widać było, że normalny nie był. Nie dość, że upaprał się jakimś sosem, to w dodatku w jednym ręku trzymał jajko. -Szczęść Boże.-odpowiedział jednak sołtys, bo był bardzo uduchowionym człowiekiem, jak zresztą większość ludzi na wsi.-Ano, dręczą, dręczą.-mruknął i wrócił do strugania patyka.-Siadaj no, chłopczę, siadaj. Poczekam sobie razem.- dodał po chwili, robiąc miejsce na ławeczce. Widząc jak Twój Stary podpija mu piwo z kufla, zmarszczył brwi. -Spragnionyś?-zapytał, po czym nie czekając na odpowiedź zagwizdał i zaraz pojawiła się jego żona z drugim kuflem piwa, który podała Staremu. -Co Cię sprowadza do Berde?-zapytał, strugając z jeszcze większa zawziętością.
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Deuce Creiga Sob Maj 26 2018, 23:19
Twój Stary wychowany na kradnięciu rowerów i zabieraniu cudzych frytek nie spodziewał się przejawów aż takiej gościnności. Kiedy staruszek zaoferował Twojemu Staremu kolejny kufel piwa, Twój Stary poczuł się tak, jakby kradnąc rower, dostał do niego jeszcze samochód, a zabierając frytki, obdarzony został hamburgerem. Ucieszył się wielce i z tego powodu się uśmiechnął. - Dzięki, przyjacielu! - wyraził swoją wdzięczność i przyjacielsko poklepał staruszka po plechach. Łyknął porządnie z kufla i odetchnął. Twój Stary odniósł wrażenie, że przeznaczenie poprowadziło go do raju. Nie bez powodu jednak! Twój Stary popatrzył na trzymane w prawicy Jajko Przeznaczenia i pokazał je sołtysowi, kiedy ten spytał Twojego Starego, po co ten tu przybył. - Przeznaczenie mną tu pokierowało - rzekł Twój Stary, machając jajkiem. - Oraz nadzieja na łatwy zarobek. Ponoć magów tu potrzebują, do jakiejś misji. Liczyłem na to, że do jakichś się przyłącze, popatrzę co robią, wyczaruję parę jajek i wtedy podczepią mnie do wynagrodzenia. Tylko cholera nigdzie żadnych nie widać... - Twój Stary nie miał najmniejszego zamiaru ukrywać tego, że do zdolnych magów nie należał i wpadł na doczepkę. Tylko, że problem polegał na tym, iż nie było się do kogo doczepić. Czy to oznaczałoby, że Twój Stary miałby wykonać misję zupełnie sam? Wobec tego mógł spanikować i uciec, ale miły gospodarz poczęstował go piwem, dlatego Twój Stary postanowił jeszcze trochę poczekać z pochopnym działaniem. Na tyle długo, jak miał jeszcze w kuflu trunek. - Może jeszcze jacyś profesjonaliści przyjdą! - powiedział z nadzieją i uśmiechnął się pogodnie. - Tymczasem, przyjacielu, opowiedz co was takiego dręczy.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Deuce Creiga Nie Cze 03 2018, 22:27
MG:
Zanim sołtys zrobił cokolwiek, obejrzał efekty strugania patyka. Najwidoczniej nie do końca mu się spodobały, bo rzucił go gdzieś w krzaki i wyjął z pod ławki kolejny kij. Jaki był cel tego strugania, to najstarsi bogowie nie wiedzieli. Ale sołtys wydawał się być zadowolony z tej czynności. -Chociaż żeś szczery. A to zawsze się ceni.-odparł mężczyzna i ziewną.-Może jeszcze przyjdą. Poczekamy.-dodał, po czym dopił piwo ze swojego kufla i zawołał żonę, żeby mu dolała. -Ano, dręczy nas takie straszydło. Łyżki kradnie. Straszne monstrum podobno... Takie trupiszcze, włosy długie, ręce do ziemi. I ślini się strasznie. Takie zielone gluty zostawia. Przychodzi jak wszyscy śpią i łyżki zabiera. Niby nikogo nie skrzywdziła. Ale łyżek już prawie nie mamy. W lesie mieszka.-opowiadał sołtys, strugając kij.
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Deuce Creiga Pon Cze 04 2018, 23:01
Twój Stary pił, patrzył jak sołtys strugał patyk i go słuchał. A jak już go wysłuchał, to pociągnął nosem i pokiwał głową. Twój Stary jakoś nie płonął do roboty. Nie miał w tym zbyt dużego doświadczenia. Miał zobowiązujące go do niej jajko przeznaczenia, ale ono nie rozwiąże za niego problemów. - To zaprawdę niebłahy problem - przytaknął Twój Stary. Wtem w Twojego Starego trafił szlag natchnienia. Poczuł w sobie bohatera. Słyszał kiedyś o takich opowieści i właśnie opowieść mu się taka przypomniała. Nie był Twój Stary zbyt pracowitym człowiekiem, zwykł iść na łatwiznę, co czasem przyczyniało się do przebłysków sprytu. - Ale jeszcze łyżki jakieś zostały? Bo gdyby tak wziąć taką łyżkę, umieścić gdzieś na przynętę i na tę łyżkę nałożyć siarki, pyłu, trutki na szczury oraz badziewia wszelkiego, to gdyby taki stwór łyżkę wziął i zabrał, to by od niej pękł! - powiedział odkrywczo Twój Stary i przez chwilę się nad tym zastanowił. - Ewentualnie można postawić karton, oprzeć go patykiem ze sznurkiem i pod karton położyć łyżkę. Kiedy stwór się po nią schyli, pociągnęłoby się sznurek, a stwór skończyłby zamknięty w kartonie, co by go można było wtedy kijami obić i zmusić do łyżek oddania - podzielił się swoją pomysłowością Twój Stary. Może dzięki temu mógłby wykonać zadanie samodzielnie? Jakiż to byłby dla niego prestiż! Ileż by sobie szacunku zyskał taką pomysłowością!
Cal
Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012
Temat: Re: Deuce Creiga Nie Cze 17 2018, 22:48
Spieszył się. Naprawdę się spieszył. Wszystko dlatego, że na skutej lodem północy nie było lepszych połączeń z resztą kraju. Nie narzekał na te warunki, jednak z pewnością utrudniały one dostanie się w odpowiednie miejsce. Mimo wszystko, zapewniało to swego rodzaju dach nad głową i zarobek. Coby nie powiedzieć, były to dość ważne czynniki. Pomimo tego, spóźnił się na spotkanie. Ile czasu? Kwadrans? Może nawet więcej. Dlatego też kiedy tylko doszedł tutaj nieco szybszym marszem, przystanął, aby to złapać oddech i rozejrzeć się po otoczeniu, poprawiając przy tym nieco swoje włosy, które sytuacyjnie miały fioletowy odcień. Co poradzić? Pytanie tylko, czy znajdzie odpowiednie osoby i czy mógł się jeszcze tutaj stawić, czy raczej jak typowy lamijczyk dałby klapy?
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Deuce Creiga Pią Lip 20 2018, 15:30
MG:
Nagle przyszła ogromna burza i spłoszony wójt uciekł do swojego domu. Pozwolił wam przeczekać katastrofę w pobliskiej stodole. Kiedy ulewa się skończyła, okazało się, że zamiast gradu, z nieba spadały... łyżeczki. Wszystkie, które zostały skradzione z wioski. Kiedy później udano się do lasu, nie znaleziono już wspomnianego potwora. Wójt stwierdził, że to pewnie sprawka magów, więc zapłacił im za zlecenie i podziękował.
Twój Stary: 5 PD, 5,000 Cal: 1PD, 4.000
Twój Stary
Liczba postów : 118
Dołączył/a : 25/09/2017
Temat: Re: Deuce Creiga Pon Lip 23 2018, 18:48
Czyli problem rozwiązał się sam. Albo rozwiązał go Twój Stary, sposobem, o którym to nawet nie wiedział. Tak czy inaczej, staruszek podziękował za przyjęcie przez miłego sołtysa, zgarnął pieniądze, jajka i ruszył w dalszą drogę, kierując się w stronę zachodzącego słońca. Bo gdzieżby indziej Twój Stary miał się kierować? A może jeszcze po drodze dokądś poszedłby sobie na kebsa? Twój Stary nigdy nie gardził ostrą baraniną na grubym.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.