I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Restauracja ,, Pod krzywym ryjem" Nie Paź 07 2012, 21:42
MG
Lokal ... Cóż na pierwszy rzut oka już nie wydaję się zbyt normalny, wręcz dziwny. Jednak wszystko wydaję się w porządku. Po prostu jeden z lokai w Clover się trochę wyróżniał.. To co zobaczyli jednak w środku pracownicy i klienci najbardziej dziwiło wszystkich. W sumie nie wygląd, lecz samo imię pracodawcy wzbudzało dziwne emocje. Jednak sam środek lokaju był naprawdę piękny. Ludzie mogliby rzec, że powinno tu być pełno ludzi, jednak tak w ogóle nie było. Krzywy ryj świecił pustkami. Chociaż może czasami była tam jedna osoba CZASEM. To niestety było rzadkością. Wasza działka oprócz bycia kelnerami? Usłyszcie to sami od Mariusza, kiedy , tylko przyjdziecie do restauracji.
Dziewczynka znalazła to czego szukała, czyli jakieś zajęcie. Z góry nie miała niczego zadane, więc sama dla siebie chciała coś porobić i przy tym troszkę zarobić, ale się nie narobić. Gdy odwiedziła tablicę z misjami zobaczyła ciekawe ogłoszenie. Płaca, jakieś tam doświadczenie zdobędzie... nawet jeśli w przyszłości praca kelnerki raczej jej się nie przyda, ale zawsze. Zerwała karteluszkę i udała się w wyznaczone miejsce. Miasto Clover, restauracja "Pod krzywym ryjem" już sama nazwa odstraszała. Kiedy zobaczyła lokal, trochę się zdziwiła. Nie wyglądał najgorzej, ale ta nazwa. W takim razie co było nie tak z tym miejscem, że pracownicy się zwolnili i takie pustki tutaj panowały. Stala w drzwiach z kartką w rękach.. w sumie to nie wiedziała gdzie dokładniej się udać. Liczyła na to, że ktoś do niej podejdzie i wszystko się wyjaśni, co ma robić i tym podobne. Tylko czy ona sama się tutaj pojawi?
Nuda, nuda i nuda, co z nią zrobić? Najprościej iść na misyjke, trochę się zarobi i czas zabije. Podszedł sobie do tablicy i rozglądał się za jakimś prostym. -To się na da- powiedział ochoczo mag, po czym porwał jedną kartkę, na której znajdowały się informacje dotyczące zadania. Lucek w końcu po znalezieniu miejsca swojej misji, zaraz jak to w końcu? Normalnie, miał problemy z szukaniem, ale to nie ważne. Wracając... Podszedł do budynku, na którym był szyld z napisem "Restauracja pod krzywym ryjem" niby nazwa go nie interesowała, jednak dla niego bardziej, by pasowała do baru czy monopolowego. Wszedł do środka popychając drzwi, rozejrzał się na początek, miejsce były pełne ludu. Już pewnym krokiem wszedł do środka, który jako tako wyglądał, akurat nie lubił budynków z takim stylem, miał po prostu odmienny gust, ale to już jak kto woli. Teraz czekał tylko na pracodawcę, pana Mariusza, nie wiedział kiedy on przyjdzie, jednak stał cierpliwie.
Minako ubrana tym razem w czarną krótką spódniczkę, czarny top i żakiet, szła w stronę miejsca, w którym mogłaby troszkę zarobić. - W końcu jakaś praca, no cóż, ale muszę jakoś zarobić na swoje utrzymanie. Przy okazji się podszkolę - myślała wyobrażając sobie wielki domek, który zaczyna chodzić po całym Clover. Po chwili jednak dziewczyna się opanowała, przed restauracją przeczytała jedynie szyld "Restauracja pod krzywym ryjem".- i już nic nie mówiąc, nie pokazując jakiejś większej reakcji ze swojej strony weszła do środka. Mając tylko nadzieję, iż za bardzo się nie zmęczy tą pracą. Jednakże kiedy już znalazła się w środku miejsca swojej nowej pracy, czekała już tylko na kierownika, który powie jej co i jak. W końcu pierwszy raz będzie kelnerką.
Kiedy już wasza trójka stanęła w drzwiach restauracji od razu zobaczyliście zleceniodawcę. A jak on wyglądał? Hmm... Czarnoskóry, tęgi mężczyzna. - Wy na zlecenie? - odezwał się grubym głosem- Dzień dobry.. Nazywam się Marcin - powiedział pracodawca i każdemu z was podał rękę. Po chwili wszedł do kuchni i wrócił z ,, mundurkami". Krótkie sukienki, a do tego fartuszek z logiem restauracji ,, Pod krzywym ryjem". Chłopakowi zaś co przyniósł? Stos kartek, które prawdopodobnie będzie musiał powiesić w całym mieście. - Tak więc magowie. Ty panie przyciągniesz tutaj ludzi, a wy piękne damy - tu spojrzał się na Miyu i Minako - Przebierać się! - klasnął w dłonie - raz, dwa chcę was widzieć w mundurkach.. Tam macie toaletę - wskazał palcem jedno z pomieszczeń i odwrócił się na pięcie i wszedł do kuchni.
Szybko pojawili się pozostali chętni do tej pracy. Jeszcze jedna dziewczynka i chłopak, mogła by strzelić, że wszyscy są można i nawet w tym samym wieku, ale nie było czasu na zastanawianie się. Od razu pracodawca przywitał wszystkich... do tego jego imię, Marcin? Pierwszy raz słyszała takie imię. Tak czy siak, przeszedł do rzeczy i wskazał zadania. Miyu i jej nieznajoma koleżanka otrzymały mundurki kelnerek i szybciutko miały się przebrać. -Się robi- dodała, wzięła strój i poszła do toalety by się przebrać. Po pięciu minutach, może mniej wyszła z ubikacji w "stroju roboczym". Jednak swoją laleczkę Dokeshi oczywiście ukryła.. miała ja cały czas przy sobie, ale gdzie to już jej mala tajemnica. Nigdy się z nią nie rozstaje. -Coś jeszcze szefuniu? - spytała Marcina
Murzyn, istny murzyn, Lucek się powstrzymywał aby nie krzyknąć "nigga,nigga,nigga,nigga!" jednak jego chart ducha, wytrzymał pokusę, wkurzenia pracodawcy. Wyciągnął rękę i chwycił stos, no trochę on warzył, ale z takimi kartkami to problemu nie będzie większego, chyba... Czyli został człowiekiem od ulotek, jednak lepsze to niż jakiś tam fartuszek i przebywanie w jednym lokalu z mnóstwem nieznanych osób, którym trzeba usługiwać tak jak zagrają. -Dobrze, więc ja zmykam roznosić ulotki- powiedział mag wychodząc z lokalu. Pierwszą ulotkę powiesił na słupie i przymocować taśmą, którą miał akurat pod ręką. I tak dalej i tak dalej... -Ale to nudne...- stwierdził po piątej kartce. Podczepił też jedną jakiemuś gościowi, gdy też nie patrzył. -Może będzie jednak bardziej zabawnie niż sądziłem...- powiedział dalej rozwieszając.
Dziewczyna widząc jeszcze dwójkę innych osób, uznała, iż nudzić się nie będzie. Do tego przecież to muszą być magowie więc coś na pewno zniszczą, ale nie poddawała się. Poszła grzecznie po swój mundurek, a następnie skierowała się w stronę damskiej toalety. Kolejnym krokiem w jej pracy było przebranie się. Tak też zrobiła,a kiedy skończyła, wyszła z łazienki i od razu szybkim krokiem podeszła do najbliższego stolika i powiedziała trzymając notes w ręku, a długopis przy ustach muskając nim raz po raz swój język. - Co by państwo chcieli?- mówiła, będąc lekko pochyloną w stronę klientów.-To będą łatwe pieniądze.-myślała czekając na zamowienie
Klienci, a było to dwóch chłopaków zmierzyli Minako. Przyglądali się jej chwilę i po chwili ryknęli śmiechem... - Przepraszam, przepraszam , ale mogłabyś zawołać swoją koleżankę, bo chyba ... A z resztą nie ważne... A oni co? Dalej się śmiali. Trochę dziwne.. Śmiali się, ale z czego? Hm... To jest dosyć trudna sprawa.. Dalej .. Miyu zaczęła rozmawiać z murzynem, Mariuszem. - Nic.. Idź obsługiwać klientów... Mariusz powiedział wszystko chłodnym głosem i zaczął bawić się w kuchni. A teraz.. Lucyferze.. Ty nie skończyłeś dosyć miło.. Mężczyzna, któremu przykleiłeś ulotkę zauważył to, jak nic. Spojrzał na ciebie morderczym wzrokiem. Po chwili zamachnął się i uderzył cię w głowę... Po chwili, jednak zaważyłeś, jednak że on jest , a właściwie ona jest dziewczyną. Blondynka szybko odwróciła się na pięcie i poszła przed siebie. Ty tym razem prawdopodobnie będziesz miał piękną śliwę pod okiem. Pewnie za jakiś czas przestanie...
Miyu
Liczba postów : 396
Dołączył/a : 04/10/2012
Temat: Re: Restauracja ,, Pod krzywym ryjem" Sob Paź 13 2012, 11:00
Od tak od razu? Okej.. no to na pracę czas, ale przynajmniej się jakoś nie zmęczy. Co to za problem z miłym uśmieszkiem pytać ludzi czego sobie życzą? Sprawiła sobie jakiś notesik i długopis no i zaczęła! Minako bez żadnych pytań przeszła do rzeczy, czyżby powiedziała coś dziwnego, że klienci zaczęli się śmiać? Tak czy siak, Miyu zaczęła szukać stolika gdzie jacyś ludkowie sobie siedzieli. Dlatego kilkoma kroczkami podeszła do klientów, otworzyła notesik i z miłym uśmiechem spytała. Dla niej to żaden problem by chwilę wcielić się w rolę miłej dziewczynki, którą trudno wyprowadzić z równowagi. Mus to mus, a pieniążki się przydadzą. Po za tym to dla niej między innymi zabicie wolnego czasu, które ostatnio miała strasznie dużo. Troszkę zaczęło ją to martwić. -Czy chcą państwo złożyć zamówienie?
Go??
Gość
Temat: Re: Restauracja ,, Pod krzywym ryjem" Sob Paź 13 2012, 21:16
A to dziwne, przed chwilą widział, że zamiast kobiety był tam przecież mężczyzna z brunatnym odcieniem włosów. Toż to niespodzianka, jednak to była jakaś Helga z parą w głodni, uczucie towarzyszące bólowi, to jeszcze jakieś pieczenie w lewym oku. Kij z tym, trzeba być mężczyzną i dokończyć robotę, a nie płakać nad zranionym jednym okiem. Przetarł oko, po czym rozkleił kolejną ulotką. Rozglądnął się wszędzie, szybko zaczął biec, dobrze czasem być sprinterem i przylepiać kartki do wszystkiego co się nawinie. Tym razem unikać ludzi, którzy są jacyś dziwni, zwłaszcza tych co pierw byli mężczyzną, a za chwile kobietą. Następnym razem, nie będzie przyklejał reklam do człowiekowatych osób, które mogą mu podbić oko, a teraz dostało mu sprawne tylko jedno. Następnym razem, jeśli zdarzyłaby się taka sytuacja będzie przygotowany na kontrę. -Mam nadzieje, że następnym razem już takich niespodzianek nie będzie...- pomyślał mag, rozklejając dalej ulotki.
Minako
Liczba postów : 47
Dołączył/a : 09/09/2012
Temat: Re: Restauracja ,, Pod krzywym ryjem" Nie Paź 14 2012, 12:02
Dziewczyna nie mogła zrozumieć co się dzieje, dlaczego mężczyźni śmieją się z niej. Niestety była w pracy więc nie pokazała swoim klientom potęgi jej mocy, ale od razu zapytała się ponownie o wcześniej zadane przez nią pytanie - To słucham, jakie mają państwo zamówienie.-po chwili przypomniała sobie, że oni też się o coś pytali, więc szybko dopowiedziała- Niestety koleżanka jest zajęta, więc, słucham ?- nie dawała za wygraną, chciała pokazać, iż nie ma opcji by się poddała. Musiała przecież zarobić jakiekolwiek pieniądze na życie, w końcu nie będzie jadła przecież iluzji. Jednakże w trakcie rozmowy usłyszała upadek z za restauracją, gdzie udał się chłopak. Lecz uznała, iż to nie jej sprawa, w końcu ma swoją własną robotę do wykonania.
Zaczniemy od naszego kochanego Lucka.. Po jakiejś godzinę rozwiesiłeś wszystkie plakaty.. Jej, jak fajnie! W końcu chłopak skończył, lecz co to?! Czy to ptak? Samolot? Niee! to dzieciak. nagle mało dziecko biegło, biegło i co? Przewróciło się, jak nic! Zwróciłeś na to uwagę, ale jakoś bardzo się tym nie przejęłeś, bo dzieciak od razu wstał i zaczął biec w stronę sklepu . Niby zwyczajne zjawisko, ale nagle ktoś za plecami zaczął się śmiać. Po chwili podszedł jakiś starszy mężczyzna i kopnął cię w tyłek. Szybko zdjął ci coś z pleców. - Następnym razem proszę cię.. Nie przyklejaj sobie tego młody. Podał ci kartkę z napisem,, kopnij mnie" i poszedł sobie nie wiadomo gdzie, a ty? Poszedłeś do restauracji, gdzie też minęła już godzinka. Klientów zostało jeszcze dwóch, ale zostali obsłużeni. No to w sumie teraz co? Jak co?! Wiadomo, że laba, jak na razie spokój. Miyu właśnie szła umyć talerze, kiedy to nagle potknęła się o mokrą podłogę.. Biedna.. A raczej biedny talerz.. Ojojojoj...
Nie było tak źle, myślała sobie Miyu. W sumie to co takiego może się stać pod czas takiej pracy? Właściwie to nawet miło spędziła czas i mogłaby nawet odmówić wypłaty, bo ważne było dla niej zabicie czasu. Jednak taka głupiutka to nie była! Nigdy by nie odmówiła czegoś takiego. Szła właśnie umyć talerze, kiedy to nagle się poślizgnęła na mokrej podłodze. Kiedy zaczęła lecieć do tylu nie obyło się bez ocenzurowanego słowa, które zagłuszył tłukący się na podłodze talerz. Wylądowała na podłodze czteroma literkami i skrzywiła twarz z bólu. Kogo by nie zabolał upadek na tę część ciała? Chyba, że ktoś miałby przywiązaną poduszkę czy coś. -Rajciu... - mruknęła pod nosem i z ledwością się podniosła z podłogi - Kto zostawił tutaj mokrą podłogę!? - krzyknęła i zaczęła zbierać kawałki rozbitego talerza.
Dalej lekko rozgoryczony kopnięciem i zdenerwowany Lucek sobie przeklinał pod nosem, no raczej nikt nie byłby zadowolony z tego, że jakiś gówniarz przykleił mu kartkę, a jakiś stary pierdziel go kopnął. Następnym razem za taki numer komuś odetnie nogę przy pomocy kosy. Oparty o ścianę, obserwował to co się dzieje i czekał, aż w końcu ten zafajdany murzyn, da mu kasę za tą akcję i sobie będzie mógł iść w pizdu oraz nie wracać do tej obszczanej knajpy dla moczymord. Zobaczył, że jedna z dziewczyn się przewróciła, lekko zachichotał, oczywiście nie chciał nikogo urazić swoim śmiechem w sensie, to taki sam z siebie, a nie jakiś szyderczy i złowieszczy. Pomógłby jej, ale cóż on tu nie jest od tego, by sprzątać. -Panie Mariuszu, niech się pan z tą wypłatom pośpieszy no...- jęknął z nudów mag, po czym zaczął bez celu krążyć w kółko.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.