I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Sob Sty 09 2016, 03:28
Ogromna piaszczysta plaża zniszczona po uderzeniu ogromnej fali, która prawie całkowicie ją zdemolowała. Mimo iż nie była zamieszkana przez jakąkolwiek ludność i należała raczej do dzikich terenów, to i tak wygląda okropnie. Na brzegu pełno jest martwych zwierząt morskich, oraz porozrzucanych szczątków łodzi i statków. W oddali widać zarys niewielkiej wyspy. Na wybrzeżu czuć nieprzyjemny zapach rozkładających się ryb, oraz glonów.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Pon Lut 08 2016, 12:21
Ubrany w szary szkolny mundurek w postaci koszuli, niebieskiego krawatu, spodni i kamizelki, maszerował po plaży. Co dokładnie robił tutaj taki Mikazuki i to w tak nietypowym stroju? Wracał z małego zadania. Jakiś staruszek zatrudnił go by sprawdził czy w szkole znęcają się nad jego wnuczką. Teraz kiedy już zadanie wykonał, mógł wrócić do domu i oddać się bardziej przyziemnym rozrywką jak na przykład dokończeniem stroju wielkiego banana który szył na paradę owoców w przyszłym tygodniu. Jednak jego plany zostały pokrzyżowane kiedy dostrzegł to co stało się na tej opuszczonej plażdy. Teczka, w której prócz fałszywego zeszytu i książki do matematyki znajdywały się tylko przyrządy do szycia i materiały, upadła na ziemię. Szybko jednak Kamishirosawa zaśmiał się sam do siebie, przecież nikogo tu nie było i nie musiał udawać ucznia. Z drugiej strony, nigdy nic nie wiadomo prawda? Dlatego też podniósł teczkę i z wymalowanym na twarzy zaskoczeniem oraz niedowierzaniem, ruszył powoli przez plażę, uważnie się rozglądając. Zapach rozkładu niemili drapał w gardle, a w oczach zbierały się łzy, mimo to Mikazuki powoli zagłębiał się w ten obraz nędzy i rozpaczy, ciekaw cóż dziwnego tam znajdzie. Co spowodowało tyle agonii? Jedyne co na razie przychodziło do głowy, to trucizna.
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Pon Lut 08 2016, 13:08
Bieganie podczas deszczu nie było jednak dobrym pomysłem. Więcej - było bardzo nietrafione i takim oto sposobem dorobiła się przeziębienia. Żyć nie umierać. W każdym razie musiała jakoś ulotnić się na pewien czas z Akane Resort i wybór padł na tereny bardziej na zachód. Wybór dobry jak każdy inny. Przynajmniej tak sądziła na początku, dopóki nie zaszła na tutejszą plażę. Momentalnie ją cofnęło. Coś gdzieś było, że plażę zalało, ale takich rzeczy się nie spodziewała. Z daleka obserwowała truchła ryb, które już chyba leżały tutaj od dłuższego czasu. Jeszcze te fragmenty statków... Ktoś musiał mieć dość sporego pecha. W każdym razie gdzieś wychwyciła jeszcze jedną osobę w okolicy. Kaszlnęła kilka razy, rękawem zakrywając usta jak i nos co by się tu nie udusić... Aż tak. Starczyło, że miała i bez tego problemy z jako takim funkcjonowaniem. Starając się ominąć wszelakie martwe ryby, glony i szczątku statków, ruszyła w stronę mężczyzny. - Wiadomo, co tu się stało...? - zapytała zachrypniętym głosem, chcąc się czegokolwiek pierw dowiedzieć. Bo kto wie, może jest już dłużej ma jakieś informacje? A informacje z reguły zawsze spoko rzecz.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Pon Lut 08 2016, 22:27
MG: Dzień, w którym Mikazuki oraz Eris przyszli na plażę, był całkiem ładnym dniem. Niebo było wyjątkowo czyste, pozbawione jakichkolwiek chmur. Słońce jasno świeciło, zapewniając ciepło na plaży. Morskie fale uderzały o brzeg. Ich delikatny szum był jedynym słyszalnym dźwiękiem w okolicy. Wszystko wydawało się spokojne. Byłoby to pewnie idealne miejsce na wakacje wypoczynkowe, gdyby nie dość spory bałagan i smród. Morze co jakiś czas na brzeg wyrzucało kolejną martwą rybę, deskę okrętową, bądź śmieci. Zaś cała plaża usiana była tego typu widokami. Większość statków była całkowicie zniszczona. Były to zazwyczaj niewielkie łódki rybackie, ale znalazł się też jeden większy wrak okrętu, strzaskany o brzeg, leżał na boku. Oprócz samych ryb, zwłok, wraków, na piasku gniły również doość dziwne stworzenia. Ani to ludzie, ani ryby, a coś pomiędzy. Niebieskie i zielone, z błonami między palcami, i płetwami grzbietowymi. Oczy miały duże, jak u ryb głębinowych i paszcze pełne długich, ostrych zębów. Wygrzewane przez słońce zdążyły już wyschnąć i wydzielić dość nieprzyjemny zapach. Nie licząc Mikazukiego i Eris, nic w okolicy nie dawało żadnych oznak życia. W oddali zaś malował się przepiękny morski krajobraz z odległą wyspą.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Wto Lut 09 2016, 13:27
A więc jednak ktoś tu był, ech. Udając ogromne zaskoczenie, podskoczył lekko w miejscu, upuścił teczkę i odwrócił się bydojrzeć rudowłosą kobietę. Teraz dodatkowo, ale już nie udawanie, nieco się speszył, dlatego szybko schylił się i podniósł teczkę.-Nie, khem, też dopiero przyszedłem.-Rzucił, odwracając twarz w stronę wyspy na horyzoncie, odniechcenia butem trącając trupa na plaży. Ni to ludź ni to ryba, jakieś takie niedojebane sushi. W każdym razie jeść to raczej by tego nie próbował. Z drugiej strony wiedział jedno, na tę wyspę wpław nie poplynie. Za duży problem jeśli te "rybcie" żyją w tych wodach. A mała drewniana łódka? Nawet jak znajdą tutaj jakaś działającą to pewnie skończy jak reszta tych tutaj. Z jednej strony strasznie kusiło go sprawdzić o co tutaj chodzi, a z drugiej wolal ruszyć do domu. No i co robić, co robić?-R-rozejrzymy się, może ktoś przeżył, proszę pani.-Jak na ucznia przystało rzucił do Eris i rozpoczął poszukiwania rozbitków. Na Eris nie patrzył, nie czuł się komfortowo otoczony ładnymi kobietami nawet w liczbie sztuk 1.
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Wto Lut 09 2016, 18:17
Acl dokładniej przyjrzała się rozmówcy mierząc go wzrokiem. Zapewne westchnęłaby ciężko, jednak w jej obecnym stanie jedynie zakasłała kilka razy. Mogła chociaż czapkę założyć, a nie tak z gołą głową po deszczu latać. - W porządku... Wracaj do domu, to nie miejsce dla studentów. - stwierdziła, przenosząc wzrok na ryboludzi. Skąd oni się wzięli w wodzie? Chociaż w sumie to w połowie ryby, a Eris całej fauny i flory Fiore nie znała to i równie dobrze mógł być to ich naturalny habitat. A przynajmniej był. Co by nie było - leżeli teraz martwi. Dalej znowu ta wyspa. Była tutaj wcześniej? Nie była? Przybyli z wyspy czy jak? W każdym razie nie sądziła, żeby na plaży dowiedziała się czegoś więcej. Pozwoliła chłopakowi poszukać rozbitków, sama zaś rozglądając się za jakąś ocalałą łodzią czy łódką. Przy okazji jednak sama postanowiła poszukać przy tym żyjących. Jeżeli ktoś będzie widział, co tu się stało to zapewne ktoś, kto przeżył.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Wto Lut 09 2016, 19:56
MG: Rozpoczęło się zwiedzanie plaży i poszukiwanie rozbitków, czy też łódki. Człowiek-student ruszył jako pierwszy, rudowłosa szła za nim. Przez długi czas nie znaleźli niczego ciekawszego. Trupy, ryboludzie, deski, śmieci, wodorosty. Dużo wodorostów. Żadnej żywej duszy, a łódki w większości były zepsute, bądź też spróchniałe. Dopiero kiedy minęło coś około godziny, a słońce zaczęło kierować się już bardziej na zachód, dostrzegli, że w oddali coś się ruszało. Krótką chwilę później usłyszeli zgrzyt zardzewiałego wózka. Niski, zgarbiony osobnik, którego widzieli w oddali raczej nie był rozbitkiem. Jego stan był na to zbyt dobry. Zresztą, typowy rozbitek raczej leżałby ledwo żywy, a nie byłby ubrany w stos szmat, nie miałby okrągłych, grubych okularów i nie ciągnąłby za sobą starego wózka sklepowego, do którego wrzucałby co ciekawsze śmieci. Nieco starszy człowieczek w żaden sposób nie zwracał uwagi na otoczenie, po prostu chodził i zbierał rzeczy. Zignorował całkowicie fakt pojawienia się na plaży dwóch innych, żywych istot. Zerknął jedynie na nich, a potem wrócił do ciągania wózka po plaży. W wózku zaś miał pełno szmat, jakieś powykręcane żelastwo, parę desek. Nic ciekawszego. Bynajmniej nie na wierzchu.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Pon Lut 15 2016, 17:07
Nie miejsce dla studentów, dobre sobie, pewnie był starszy od niej. Ale w sumie co go to obchodziło? Powinien wrócić do domu i zająć się szyciem. Z drugiej strony zostawi tą kobietę i co? Coś ją zje. Albo umrze w inny sposób. Eh, no nie mógł jej tak po prostu zostawić jak widział że coś się tu dzieje. Tylko niby z jakiego podowdu jakiś student miał tu zostać? Żeby ją poderwać i przelecieć na plaży... ale niewinne serduszko Mikazukiego było na to zbyt niewinne.-Khem, kiedy trzeba działać wiek nie ma znaczenia. Ktoś może potrzebować pomocy, każda para rąk może się przydać.-Oznajmił pospiesznie. W zasadzie nic im tu na razie nie groziło i takie kłamstwa i niby akty odwagi miały jeszcze ręce i nogi. Po chwili Mikazuki zauważył jakiegoś staruszka z wózkiem. Od razu do niego pomógł.-Proszę pana, może mogę jakoś pomóc? Wie pan co się tutaj stało?-Niby to podbiegając ale cały czas będąc gotowym na unik. Nie mógł ufać nawet staruszkom. Wiadomo że w tym świecie każdy mógł chcieć go zabić. Aczkolwiek to nie tak że zamierzał ciągle uważac. Po prostu teraz, podchodząc, był ciekaw czy przyuważony staruszek jakoś dziwnie zareaguje. Tak samo postąpił by z Eris, ale niestety to Eris zaskoczyła jego.
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Pon Lut 15 2016, 18:47
Z wiekiem był ten problem, że dla Acl każdy był młodszy od niej. Głównie dlatego, że jej wiek był kwestią dość dyskusyjną. W każdym razie Wróciła do szukania łodzi wzruszając tylko ramionami. Kurczę, byleby tylko nie miała problemów z tytułu takiego, że został. No, na przykład głupio by było, jakby musiała później ratować jakiegoś randoma. Dalej wypatrywała łodzi, dalej szturchała co poniektóre truchła nogą w nadziei na jakiś odzew uważając, by coś ja czasem w kostkę nie urąbało będąc gotowa do jakiego szybkiego odskoku, zwiększenia dystansu lub gdyby było to nie możliwe - dobicie takiego ostrzem katany. Widząc starca nie reagowała jakoś zbytnio, pozwoliła Mikazukiemu zadać swoje pytanie również zachowując ostrożność. Sama jednak postanowiła dorzucić i swoje trzy grosze - Potrzeba nam łodzi. Nie ma jakiejś w pobliżu? - zapytała, licząc na jakieś dobre wieści przynajmniej w tej kwestii. Może jest, ale gdzieś tam dalej...
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Czw Lut 18 2016, 20:30
MG: Zajęty swoim wózkiem staruszek początkowo zignorował Mikazukiego, ale po przejściu paru kroków, odwrócił się nagle mierząc chłopaka przenikliwym spojrzeniem, trzykrotnie zwiększonych oczu poprzez grube szkła okularów. - Wara od moich skarbów, bandyto! – krzyknął skrzeczącym głosem, wyrażając w ten sposób całą swoją agresję. – Co się stało pyta… Co się stało… Fala na brzeg rzeczy powyrzucała! Takiej wielkiej to nawet z opowieści babki nie słyszałem, a o ogromnych falach ona opowiadała! A teraz, kiedy statków dużo, to skarbów mnogo, jest co zbierać! Lecz całego interesa rybackiego trafił szlag! Wszystkie ryby w wodzie pozdychały… - opowiadał machając ręką na prawo i lewo, w górę i w dół, podczas gwałtownych gestykulacji. Prawie byłby trafił nią Mikazukiego, ale na szczęście ten przygotowany był na uniki. Kiedy skończył swoja mowę, wziął wózek i znów zaczął go ciągnąć. Ogromne poirytowanie było po nim widać, kiedy rudowłosa wspomniała o łodzi. - Mało ci łódek na brzegu? I po co wam niby ta łódź? Ryby i tak nie bioro, bo nie żyjo! – zakrzyknął, uderzając się otwartą dłonią w łyse czoło.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Nie Lut 21 2016, 15:36
No i co się drze? Przecież próbować pomógł. Ludzie to jednak byli głupi. Niby starość ale i tak to irytowało Mikazukiego, no ale co poradzi? Nic nie poradzi. Teraz udawał całkiem miłego i uczynnego ucznia. A mógł robić za wandala.-Tamta wyspa-Wskazał na wyspę.-Co się na niej znajduje? Tam też tak skarbów narzucało? Też tyle ryb zdechło?-Zapytał spokojnie staruszka. W zasadzie teraz jedyne co mu przychodziło do głowy to właśnie podróż na wyspę, po plaża prócz ekscentrcznego złomiarza i wcale nie brzydkiej kobiety była wyludniona. I no... nic tu na pierwszy a nawet na drugi rzut oka nie było. A może jednak pójdzie do domu i będzie udawał że go to wcale nie interesuje...?
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Nie Lut 21 2016, 16:35
Acl uniosła tylko jedną brew do góy słysząc odpowiedź staruszka i sama nie wiedziała, czy on tak na poważnie czy tylko udaje. Pytała o statek. Nie o wrak. - Mało. Żaden z nich nie nadaje się, by nim popłynąć na wyspę. - odpowiedziała, splatając przed sobą ręce po czym ruszyła dalej, chcąc minąć staruszka i szukać dalej. Nie wydawało jej się, żeby cokolwiek więcej się od niego dowiedziała. Ot, random. Nie mniej jeżeli Mikazuki za nią nie ruszy, po prostu się zatrzyma i poczeka na niego. Nie potrzebowała co prawda towarzyszy, ale dodatkowych trupów tez nie. Zwłaszcza, jeżeli miał być to trup jakiegoś przypadkowego uczniaka. Nie byłą już w Grimoire, nie musiała sławić imienia gildii wiec starczyło, ze zbierze pieniążki. A tak, gdzie jest niebezpieczeństwo, mogą być i klejnoty. W każdym razie śmierć kogokolwiek z tej dwójki pieniążków by jej nie zapewniło.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Pią Lut 26 2016, 23:50
MG: Podczas wymiany zdań staruszek zdawał się wcale nie słuchać co mówił Mikazuki, czy też Eris. Był zbyt pochłonięty obserwacją swojego otoczenia. W pewnej chwili pochylił się i podniósł kamień. Była to gładka nie za wielka skała, cała szara. Czymkolwiek była, wylądowała w wózku wśród rupieci i należała już do staruszka, który dopiero po wrzuceniu tego kamienia skupił się na swoich rozmówcach. - Na wyspę? Chcecie się dostać na tę wyspę? Tę wyspę?! - zapytał dość mocno zdziwiony. - Wy chyba nie wiecie co to za wyspa! Ja sam też nie wiem... A długo już te okolice zamieszkuję i nieraz po tych wodach pływałem. Jednakże tej wyspy, to tam wcześniej nie było, jak prababkę swoją kochaną kocham! Z dnia na dzień się zjawiła, tak po prostu... - po tych słowach zaciągnął się powietrzem, rozejrzał, spojrzał na wyspę, a potem pokiwał głową. - I po cholerę tam się wybierać chcecie? Niby mógłbym wam swojej łodzi użyczyć i pomóc tam się dostać, ale czemu miałbym to zrobić? - zapytał wyraźnie podkreślając swoją potrzebę wyzysku.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Pon Lut 29 2016, 16:37
A więc jednak wyspa... więc to tam musiał skierować swoje kroki by poznać odpowiedzi. Na dodatek dziewczyna chciała zabrać się z nim co było dość upierdliwe, ale co poradzić? Wpierw jednak było trzeba jakoś przekonać dziadka do tego, by ich tam zabrał. Dziadek zdawał się raczej nie bardzo łasy na pieniądze. Bardziej interesowały go przedmioty dlatego też Mikazuki uklęknął i wyjął z torby zestaw guzików z kości słoniowej.-Patrz pan jaki ja skarb tutaj mam! Takiego to tutaj pan nie znajdziesz! I to wszystko może być pana.-Zaoferował Mikazuki. Po chwili oprócz guzików w woreczku rzecz jasna, wyjął jeszcze dwa ładne srebrne szydełka.-Do rzucę jeszcze taki skarb, żonie pan dasz albo jakiejś niezłej dziewce która się panu podoba.-Mrugnął porozumiewawczo szydełka też zostawiając na ziemi. No więc jak będzie staruszku? Zgodzisz się? Może ewentualnie kobieta da mu cycki pomacać albo zaoferuje coś równiewartościowego. Kobiety zawsze takie były. Takie... zbereźne... zawstydzające... ech. A potem dziw że go stresowały.
Eris
Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Plaża na Południowo-Zachodnim wybrzeżu Sro Mar 02 2016, 12:36
Kurczę. Czyli muszą liczyć na staruszka z transportem? O rety... Kilka minut w jego towarzystwie i najchętniej wbiłaby mu miecz w brzuch. Pozwoliła Mikazukiemu się potargować ze starszym jegomościem nie bardzo wtrącając się w wymianę zdań. Nie mniej jeżeli nie chcieli dalej bujać się po plaży, trzeba typa było jakoś nakłonić do współpracy. Guziki i szydełko nie wydawały się być zbyt wartościowe. Ale kto wie, może wystarczą? Jeżeli tak to cóż, nie zostanie nic innego jak poczekać, aż ten łąskawie pomoże im w transporcie. Jeśli jednak byłoby za mało... Cóż. Sprzęt był dla niej zbyt ciężki i tak. Miała przekuć to w coś innego ale jakoś nigdy nie miała okazji. - Dam ci to w zamian za transport na wyspę. - odpowiedziała, po czym wyciągnęła dość sporą daikatanę z półtora metrowym ostrzem. Dla niej byłą i tak zbyt nieporęczna. Ostrze trzymała zwrócone ku ziemi, wbijając ją w piasek. Katany jednak nie odda. A w życiu. Choćby miała płynąć na wyspę wpław.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.