I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Trochę, ale nie za daleko, w północnej części lasu znajduje się wioska drwali. Domy tam są drewniane. Ludność choć prosta, to jednak silna i siekierami wymachiwać potrafią. Żyje tam blisko dwudziestu tęgich mężów do wycinania drzew przywykłych. Tam też prowadzona jest wycinka lasu, z którego to drewno dostarczane jest do Fiore i sprzedawane zostaje. Niezaprzeczalnie jest to drewno bardzo dobrej jakości.
MG: Do wioski drwali przybył Liang, a wraz z nim Evan. Słońce jasno świeciło, a ptaszki śpiewały. Zapowiadało się na naprawdę ładny dzień bez ani jednej chmurki i być może problemów. Jednak nie dla mieszkańców wioski drwali, w której tych problemów ostatnio było niemało. Idąc pośród wyciętych pni, Liang i Evan zdołali dostrzec jedno samotnie rosnące drzewo, a nieopodal był też zrujnowany drewniany dom. W niektórych były widoczne liczne usterki, a jednemu ze wszystkich okien i z komina wyrastały grube gałęzie. W końcu jednak dotarli tam gdzie mieli dotrzeć, czyli na główny plac wioski, gdzie czekało już na nich trzech brodatych drwali, a jeden był łysy i gładko ogolony. Pierwszy był rudy, drugi miał czarne włosy, a najstarszy był siwy. Podpierali się o siekiery, czekając przybycia magów. Na powitanie im wyszedł ten łysy. - Witojcie w naszych skromnych progach! Wyglądacie jak magowie i pewnie magami jesteście! - przemówił tymi słowami. - Tędzy to oni nie są - skomentował wzgardliwie rudy. - Ale czary majo! - wytłumaczył mu siwy. - Tak, tak... - napomknął łysy, machając na nich ręką, po czym zwrócił się z powrotem do magów. - Wiedźmę trza kłopotliwą ubić. Na północ stąd w przeklętym gaju mieszka - wytłumaczył pokrótce, nie owijając w bawełnę, aczkolwiek gotów był na pytania, gdyby te miały się pojawić.
Autor
Wiadomość
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska drwali Pon Gru 12 2016, 23:28
MG: Podczas walki doszło do dość zsynchronizowanej akcji, między dwoma magami. Evan dość niespodziewanie dźgnął wilka, który nie bardzo był w stanie uniknąć ataku, gdyż gryzł ciągle broń Lianga, a zatem oberwał obok głowy, ale pomimo grubego futra i twardej skóry, polała się krew w ilości całkiem niemałej. I wilk dalej nie odpuszczał, wgryzania się w guan dao, co było poniekąd zgubne dla drugiego wilka, w momencie kiedy Liang zamieniał się miejscem z policjantem i uderzył tym wilkiem w wilka drugiego, który już na nich skakał. Tym sposobem dwa wilki padły na ziemię, jeden przygnieciony, drugi gniotący i ranny. A przy okazji wypuścił z zębów guan dao. Jednakże został jeszcze trzeci wilk, który to po zamianie miejsc rzucił się na Evana, lecz ten zdążył aktywować swoją maskę, przez co uniknął obrażeń, ale nie uniknął upadku, przy którym kij wypadł mu z rąk. Padł na plecy, a wilk przygniatał go do ziemi i szczerzył kły tuż przed jego twarzą, iż nawe kropla jego śliny ściekła Evanowi na polik.
Stany Postaci: Liang: 170 MM, Hitodamy świecą Evan: 120 MM Maska Żelaznej Skóry 1/2. Leży przygniatany przez wilka.
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Wioska drwali Wto Gru 13 2016, 02:01
Akcja wyszła całkiem dobrze, jednak nie tak bardzo, jak się spodziewałem. Miałem nadzieję, że całkowicie wyeliminuje jednego przeciwnika, jednak tylko go zraniłem. Ale za to dość dotkliwie. Miałem teraz jednak większy problem, ponieważ miałem na sobie wilka. Widząc tuż przed twarzą pysk pełen kłów, poczułem przerażenie, które na chwile całkowicie mnie sparaliżowało. Nigdy nie wiedziałem dzikiego zwierzęcia z tak bliska, teraz zaś mogłem dokładnie policzyć ilość jego zębów. Spróbowałem się jednak jakoś bronić, nie wiedziałem za bardzo co robić, ponieważ nie wypadł i kij, a moje inne zaklęcia nie na wiele by się tu zdały. W akcie w desperacji, zrobiłem jedyną rzeczy która przyszła mi do głowy, czyli uderzyłem Wilka stalową pięścią od boku w pysk. Jeśli coś to dało i udało mi się go z siebie zrzucić, wtedy odtaczam się na bok i staram się szybko wstać i złapać za Kij. Jeśli będę stał i znowu któryś z przeciwników spróbuje mnie zaatakować, staram się uderzyć go kijem. Jeśli zaś uderzenie pięścią nie wiele da, wtedy próbuje uderzyć go z główki i potem jeszcze raz z pięści i zrzucić z siebie. Potem akcja jak wcześniej.
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Wioska drwali Pią Gru 16 2016, 21:32
Wszystko szło jak szło. Niektóre akcje się udawały, inne dość mocno kulały. Niby udało obronić się przed napaścią dwóch wilków, ale teraz to Evan miał poważne kłopoty. Korzystając jednak z krótkiego roztargnienia moich dwóch kolegów, którzy się teraz gnietli, szybko przyrąbałem trzonkiem Guan Dao w wilka leżącym na Evanie. Starałem się trafić w żebra, chociaż nie pogardzę, gdyby to był też pysk, zależnie którą stroną leży na Evanie. Modlę się tylko o to, aby nie wycelować prosto w czarną dziurę. Nie dość, że byłbym zniesmaczony, to jeszcze zbezcześciłbym pamięć moich przodków, którzy dzierżyli Guan Dao przede mną. Nie spuszczam ostrza z obu wilków, leżących przede mną, jeśli jest taka możliwość, to zamachując się w tył, starając się rąbnąć Evańskiego wilka, z impetem wbijam Guan w te przede mną.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska drwali Pią Gru 16 2016, 21:45
MG: Choć Evan znalazł się w dość nieprzyjemnej sytuacji, to jednak nie była ona taka najgorsza i być może pomogła w walce z owym wilkiem. Ten całkowicie skupiony był na Evanie, zaś pozostałe dwa trudziły się z tym, żeby się podnieść. Uderzenie w pysk wilka może i niezbyt go zraniło, aczkolwiek wilk jeszcze bardziej skupił się na Evanie, lecz nim zdążył go ugryźć, trafił go trzonek broni Lianga, w bok i wtedy dopiero wilk upadł. Sam Laiang zaś uderzył na leżące wilki ostrzem, które przebiło się przez futro, skórę i mięśnie, aż zablokowało się pomiędzy kośćmi. Zwierz boleśnie zawył, a wtedy spomiędzy drzew rozległ się skowyt, lecz ciężko było stwierdzić z której strony dochodził. Wilki rychło na niego zareagowały i umknęły podkulone między drzewa, oprócz tego jednego, który raniony był przez Lianga. Leżał krwawiąc obficie i najwyraźniej nie mógł się podnieść, lecz chwycił jeszcze między zęby drzewiec broni Lianga, warcząc, jakby wciąż jeszcze próbował walczyć.
Stany Postaci: Liang: 170 MM, Hitodamy świecą Evan: 120 MM Maska Żelaznej Skóry 2/2. Leży.
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Wioska drwali Nie Gru 18 2016, 21:16
Nie wiele brakowało i pewnie stracił bym nos, albo coś w tym stylu. Na szczęście Liang przyszedł mi z pomocą i nie musiałem się teraz o to martwić. Moje serce pracowała na pełnych obrotach i dalej czułem przerażenie w trzewiach... Jak najszybciej spróbowałem wstać z ziemi i odnaleźć swój kij, aby w razie kolejnej walki być gotowym. Na razie wilki się wycofały, ale... -Dzięki.-mruknąłem do Lianga. Jeśli miałem już swój kij w ręku, uderzył z całej siły w krtań wilka, aby zakończyć jego męczenie.-Coś je zawołało. Korzystam teraz z sytuacji, że mamy tak bardzo dużo światła i rozglądam się dokładnie po okolicy. Coś z tym lasem było nie tak i miałem nadzieję, że zauważę coś niezwykłego, co naprowadzi mnie na jakiś trop. Na razie stałem z kijem w ręku, oczekując na kolejny atak i rozglądałem się. Wiedźma prawdopodobnie i tak już wiedziała o ich przybyciu tutaj.
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Wioska drwali Pon Gru 19 2016, 13:37
Byłem zadowolony z wyniku. W końcu udało się odeprzeć ten jeden atak. Ale to nie koniec, coś się tu działo i to bardzo niedobrego. Przeraźliwy skowyt skutecznie pomógł pozbyć się wilków. Nie było to jednak zbyt pocieszające. Jeśli stoję bliżej rannego wilka, niż Evan, zadaję mu cios ostrzem w serce, by zakończyć jego cierpienie. Wiem, że wilk ten nie był sobą... Był pod wpływem tego cholernego uroku wiedźmy... Już wiem, że nie będzie tutaj miejsca na rozmowę. Czas się jej pozbyć... -Wydaje mi się, że chyba je przestraszyło niż zawołało. Musimy biec, tych zwierząt jest tutaj mnóstwo, a nie mamy tyle sił, by walczyć ze wszystkimi. Naprzód- Zacząłem się przedzierać przez krzaki, w tak szybkim tempie, na jakie pozwalało mi otoczenie, prawie że ciągnąc za sobą Evana. Musimy dotrzeć do wiedźmy, zanim wypuści na nas coś o wiele gorszego. Hitodamy nadal oświetlają nam otoczenie, dlatego też uważam na wszystko, co się dookoła nas dzieje. Nadal mam swoje Guan Dao w pogotowiu, wystawiam je na szpic we wszystko, co będzie chciało nas zaatakować, mając nadzieję, że po prostu się na to nabije.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska drwali Wto Gru 20 2016, 19:43
MG: Jaki był dokładny powód ucieczki wilków, tego magowie mogli się tylko domyślać. W każdym razie dobili ostatnie ze zwierząt i Liang zdecydował, że należy biec. Zaczął więc ciągnąć za sobą Evana i tym samym ruszyli głębiej w las. Droga nie była zbyt wygodna i trochę spowalniała magów. Jednakże ci parli cały czas przed siebie i przed siebie. Evan skupiając się na otoczeniu, poczuł się nieco obserwowany i co jakiś czas słyszał chichoty, lecz niczego, ani nikogo między drzewami nie dostrzegał. W pewnym momencie hitodamy Lianga zaczęły przygasać, aż ponownie znaleźli się w całkowitej ciemności, otoczeni przez mroczne drzewa i cierniste krzaki.
Stany Postaci: Liang: 170 MM, Hitodamy zgasły Evan: 120 MM
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Wioska drwali Wto Gru 27 2016, 20:13
/// Wybacz, że tak długo nie odpisywałem, ale święta i te sprawy ;x
Biegłem za Liangiem, ale zaczęło mi się wydawać, że to bez celowe. Nic nas nie atakowało, w dodatku poruszaliśmy się chaotycznie. Nie znaliśmy drogi, ani tej puszczy, więc ryzykowne było dalsze zagłębianie się... W dodatku... zaczęło mi się wydawać, że ktoś lub coś nas obserwuje. I ten chichot... -Stój.-powiedziałem stanowczo do Lianga i pociągnąłem go za rękę, kiedy jego ogniki zgasły.-To nie ma sensu. Zgubimy się tylko. Ona i tak już wie, że tu jesteśmy.-mruknąłem cicho, chociaż nie wiedzieć dlaczego, wydawało mi się, że Wiedźma i tak to usłyszy. Złapałem za kij. -Jeśli mamy iść dalej, przywołaj te światełka jeszcze raz... A jeśli nie pozwala Ci na to moc magiczna, to przyzwę swoje.-mruknąłem, po czym przywołałem maskę światła i podniosłem ją jak najwyżej nad głowę. -Wyjdź Wiedźmo.-powiedziałem już głośniej, rzucając słowa w kierunku puszczy. Cały czas trzymałem w ręku kij i uważnie obserwowałem okolicę... Jeśli nadejdzie jakiś atak, wtedy postaram się zbić go kijem, jeśli jednak nic się nie stanie, pójdziemy z Liangiem dalej, uważnie obserwując okolicę.
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Wioska drwali Pią Gru 30 2016, 01:40
Powoli zaczynaliśmy zagłębiać się coraz głębiej. Chociaż powoli było tutaj pojęciem dość względnym, bo akurat biegliśmy. Kiedy Evan zatrzymał się i kategorycznie sprzeciwił się dalszemu chaotycznemu poruszaniu się wgłąb, również przystanąłem, patrząc na chłopaka zdziwionym wzrokiem. -Wiem... Ale ona będzie wysyłać na nas armie tych swoich papetów i poczeka, aż wyprztykamy się z całej magii. Nie możemy walczyć ze wszystkim co po nas przyjdzie. Musimy dostać się bezpośrednio do niej. A drwale mówili, że ta ścieżka prowadzi do jej chaty- Hitodamy jednak z niewyjaśnionych przyczyn zgasły. Cholera, to nie tak powinno działać. Nie raczyły nawet dać znać, że się chcą ulotnić. Jeszcze raz przyzwałem Hitodamy, z tą różnicą, że teraz każdy płomyczek miał krążyć na promieniu 5 metrów ode mnie, w równej między sobą odległości. To powinno dać jakieś 10 metrów widoczności. W każdym kierunku. Evan wzywał wiedźmę, jeśli jednak ta nie raczyła się pokazać, spokojnie ruszyłem dalej, bez szaleńczego biegu, bo wiedziałem, że Evan za mną nie pobiegnie.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska drwali Pią Gru 30 2016, 20:00
MG: Zdania co do następujących działań były nieco podzielone. Początkowo Evan zaczął wzywać wiedźmę, by ta wyszła im na przeciw, lecz tej nie było. Ktoś dalej śmiał się z nich, lecz nikt nie wychodził. Światło z maski Evana było nikłe i blade, ale mogli dostrzec dzięki niemu to co mieli pod nogami. Głównie ściółkę, korzenie i liście. Liang też przyzwał swoje Hitodamy, które dały więcej światła, rzucając je na ciemne drzewa. Jednakże płomienie nie świeciły długo. Liście zaszumiały, wiatr zawiał i płomienie znów zgasły. Zaś kiedy Liang i Evan ruszyli dalej, po jakimś czasie dotarli do miejsca, gdzie leżało truchło nie tak dawno zabitego przez nich wilka.
Stany Postaci: Liang: 160 MM, Hitodamy znowu zgasły Evan: 120 MM
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Wioska drwali Nie Sty 01 2017, 21:32
Nie byliśmy w zbyt dobrej sytuacji. Jedyne co mogliśmy zrobić, to brnąć dalej w głąb Lasu i mieć nadzieję, że trafimy do chaty wiedźmy. Ale nie było to takie proste, jak się mogło wydawać. Najpierw zgasły świetliki Lianga, a teraz to... Znaleźliśmy się w miejscu, gdzie leżało truchło wilka. Zatrzymałem się nad nim i westchnąłem. -Nie wygląda to za dobrze. Czyżbyśmy biegali w koło?-mruknął do Lianga. Najwidoczniej jakimś cudem zabłądzili i znaleźli się w tym samym miejscu co wcześniej. Ale z drugiej strony, mogło to być spowodowane magią wiedźmy. Ale co wtedy zrobić? Nie wiem, czy bylibyśmy w stanie przebić się przez coś takiego. Nie posiadałem zaklęć o takiej właściwości. -Dobra.-mruknąłem, po czym aktywowałem swoje SR i zacząłem powoli rozglądać się po Lesie. Napewno będzie tu dużo aur, ale miałem nadzieję, że zobaczę jakąś większa, która pewnie będzie należeć do wiedźmy. Warto było spróbować...
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Wioska drwali Wto Sty 03 2017, 18:32
Bieganie jednak nie było najlepszym pomysłem, ale bądź co bądź, jesteśmy znowu w miejscu, w którym zaczynaliśmy. Do tego te cholerne Hitodamy... Dlaczego gasły? Dlaczego nie dawały mi chociażby znać, że coś jest nie tak... -Izuna- szepnąłem do wiewióry... -Ty, to się dobrze czujesz?- zapytałem, zastanawiając się, czy czasem też mi nie zniknie. Odwróciłem się w końcu do Evana... -Wybacz, faktycznie nie powinniśmy biegać po omacku...- Następnie postanowiłem przystanąć i przyjrzeć się dokładnie wszystkiemu dookoła, chociaż bardziej chyba nasłuchiwałem wszelkich nienaturalnych szmerów i trzasków.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska drwali Sro Sty 04 2017, 00:37
MG: Jak tylko magowie zorientowali się, że coś jest nie tak, postanowili lepiej rozeznać się w sytuacji. Izuna co prawda nie czuła się źle, a jakby tego było mało skarciła Lianga, że ten nie umie znaleźć drogi i jest niezdarny. Natomiast w tym czasie Evan aktywował swój Sacred Relict, pozwalający mu widzieć aury. Dookoła dostrzegł słabe aury drzew, lekko fioletowe, ale widoczna w nich też była czerń. Co to oznaczało, mógł się sam domyślać. Aczkolwiek wśród drzew dostrzegł także szczególną aurę, należącą do istoty zwierzęcej, która cały czas ich obserwowała, a wokół niej były słabiutkie aury, jakby drobnych duszków. To one właśnie były sprawcami tego całego śmiechu. Liang natomiast usiadł i nasłuchiwał, a słyszał śmiech, poruszane przez wiatr gałęzie.
Stany Postaci: Liang: 160 MM Evan: 120 MM
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Wioska drwali Sro Sty 04 2017, 02:45
Dostrzegłem wystarczająco wiele, aby dało mi to jakieś rozeznanie w tym co tu się działo. Najwidoczniej byliśmy cały czas przez kogoś zwodzeni... Tylko co tu teraz robić? Owinąłem się szczelnie płaszczem, nałożyłem kaptur na głowę, po czym powoli podszedłem do Lianga. -Ktoś nas cały czas obserwuje.-szepnąłem do niego, po czym głową wskazałem miejsce gdzie wiedziałem ów aurę.-Ten las jest jakiś dziwny, drzewa są praktycznie martwe... Zrób to co ja, owiń się płaszczem, spróbujemy innej taktyki. Po tym przywołałem dwie Maski kamuflażu i używam jednej na siebie, drugiej na Liangu. -Idź za mną i staraj się nie robić hałasu.-upomniałem go, po czym zacząłem powoli iść w stronę miejsca, gdzie widziałem aurę i śmiejące się świetliki. Korzystam ze swojej umiejętności Bezszelestny.
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Wioska drwali Pon Sty 09 2017, 13:58
Sytuacja nie była ciekawa. Cały czas krążyliśmy dookoła... Śmiechy, jeżące włos i wywołujące gęsią skórkę... Myślałem nad sytuacją, czy kiedykolwiek znalazłem się w podobnej, czy kiedyś o takiej słyszałem? Kanały były zupełnie czymś innym, chociaż też krążyliśmy po omacku w nieznanych. Ale z takim czymś jeszcze się nie spotkałem. Magia bywała czasami zatrważająca... Wstałem, kiedy Evan do mnie podszedł i posłusznie wykonałem jego polecenia. Widocznie miał plan, a to lepsze od mojego nieistniejącego. Owinąłem się ciepło, by w pewnym sensie zniwelować gęsią skórkę i założyłem maskę od Evana. -Mam nadzieję, że ta nie wybuchnie, co?- szepnąłem trochę z żartem, trochę z przekąsem. Nie winiłem Evana za dawne uczynki. Powiedziałem to chyba tylko dlatego, by samemu trochę się rozluźnić, bo szczerze powiedziawszy, byłem raczej spięty.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.