I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Trzy godziny od Oak znajduje się wielka połać wypalonej ziemi po bitwie, która rozegrała się wieki temu. Roślinność bardzo powoli i niechętnie z powrotem deklarowała ten teren i jedyne, co tu rosło to troszkę trawy i polnych kwiatów. Na pogorzelisku znajdowało się tez kilka doszczętnie spalonych drzew, jednak zdecydowanie górował nad nimi wysoki, czarny dąb. Drzewo zdawało się wciąż żyć, choć nie było na nim ani jednego liścia, a wokół niego wciąż trwał krąg wypalonej ziemi.
Prawie-MG
Trzy godziny rytmicznego i szybkiego marszu sprawiły, że zakwasy Gumisia nieco zelżały, choć wciąż czuł bolące mięśnie i stawy po przepracowaniu. Mimo to Ata starała się trzymać go na duchu, a w dodatku mieli czas na rozmowę. Już z daleka widzieli olbrzymi dąb, który kobieta nazywała Płomiennym. Zatrzymali się dopiero, gdy dotarli pod drzewo, nieco spragnieni i głodni. - Ciekawe, czy już na nas czekają... - mruknęła Ata, dotykając spalonej kory drzewa, która zostawiła na jej dłoni czarny ślad. - Wiesz, muszę ci powiedzieć, że nie wiem, kiedy wrócimy... - Przyznała po chwili, po czym usiadła na ziemi, jakby na coś czekała.
Autor
Wiadomość
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Czw Lip 27 2017, 23:40
Westchnął, słysząc śmiech Białego. Sam czuł się nieco jak przygłup gdy to robił, a i teraz kiedy mu to wypomniano, ubodło jeszcze trochę.-Sam już nie wiem co do mnie pasuje. Teraz chyba płynę z prądem, próbując nie utonąć. I nie pozwalając na to Atatai.-Tak, mniej więcej tak było. Choć to raczej Ata, nie dawała utonąć Gumisiowi. Odkąd pojawił się na Pyxis, ciągle opierał się na Acie i Białym. Na ich wiedzy, informacjach, pomocy. Był jak ślepiec we mgle, jak kaleka w rwącej rzece. I nie specjalnie mu się to podobało, choć zdawał sobie sprawę że potrzeba czasu, nim będzie w stanie zdobyć więcej kontroli nad tym, co się dookoła działo i dokąd sam zmierzał. Ruszył za Białym, ale nie omieszkał prychnąć słysząc jego słowa.-Myślę że jeśli ktoś na to zasługuje to ona. Ja nic o tym świecie nie wiem. Nie jestem również tak silny jak ona. Ale może właśnie dzięki temu mnie potrzebujesz? Bo jestem wciąż dość czystą kartką, którą możesz zapisać jak chcesz?-Zapytał, choć nie było w tym ni gniewu, ni wyrzutu. Ot czysta ciekawość, pozbawiona większych emocji. To były czysty interes. Biały pomógł Gumisiowi, Gumiś pomoże Białemu. Tak długo jak jego interesy nie szkodzą byłemu smokowi i Acie.-W takim momentach naprawdę zastanawiam się czy przypadkiem nie oszalałem. Ale nie oszalałem prawda? W końcu nadal żyjemy, a twoja opowieść do teraz trzyma się kupy. Więc, jesteśmy na wyspie gromu, czy może w zagajniku tych od ziemi?-Zapytał wymieniając dwie lokacje o których wcześniej zdążył się dowiedzieć. Choć z tego co zrozumiał ze słów Aty, równie dobrze mogli znajdować się na każdej innej wyspie Pyxis.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Wto Sie 01 2017, 22:09
MG
Gumiś był pełen kontrastów, o których możliwie dopiero zaczynał zdawać sobie sprawę. Prowadziło to do konwersacji takich jak ta. Idąc za cieniem Białego, wypowiadał swoje kwestie w eter, oczekując odpowiedzi. Droga była prosta tylko do pewnego momentu i wystarczył zakręt, by Han stracił Atę z oczu. Biały zniknął, jak gdyby się rozpłynął w powietrzu, ale jego głos wciąż brzmiał w głowie mężczyzny. - Na Wyspach istniały tylko dwie osoby, które kiedykolwiek były godne tego, by ze mną porozmawiać. Teraz do tego grona dołączyłeś ty. To nie obelga względem twojej ukochanej, raczej zaznaczenie twojej pozycji względem innych. To zaszczyt. Ale traktuj to według swojego uznania - odparł na niezadowolenie Goomonryonga z niezachwianym spokojem. - I nie potrzebuję 'białej kartki' a 'głosu'. Jako jedyny z zewnątrz możesz to zrobić. Prawda jest taka, że ludzie sami zapisują swój los i skutecznie wyślizgują się wszelkim zmianom w Sieci. Mają wielką tendencję do tworzenia nieprzewidzianych błędów - kontynuował, zupełnie nie przejmując się tym, że ostatnim razem nie wspomniał o takich szczegółach. Idąc dalej, Han zobaczył go stojącego przy jednym z masywniejszych dębów, patrząc na drzewo z niejaką nostalgią. - Ach, już jesteś? - mruknął, przelotnie patrząc na postać maga. Następnie wyciągnął rękę i dotknął pnia drzewa, a ten zadrżał. Powietrze zaczęło falować niczym tafla wody i zmieniło się, stając się obrazem. Przed nimi pojawiła się rozmyta wizja nocnego traktu. Ziemia była mocno ubita a koryta kół mocno widoczne. Ciężkie wozy musiały często tędy przejeżdżać. W oddali widniał most, oświetlony błękitnym płomieniem. Wizja nagle przyspieszyła, z lotu ptaka pokazując szeroki na 10m most zawieszony w chmurach. Prowadził prosto na obszarpany kraniec kolejnej wyspy. Końca mostu strzegło dwóch strażników, jednak nim Gumiś mógł się przypatrzyć, obraz zniknął, a dąb wrócił do bycia tylko drzewem. - Nie oszalałeś. Z twoim zdrowiem psychicznym jest coraz lepiej, o ile mogę mówić o takich sprawach - odparł Biały gdy wizja się skończyła, odpowiadając tym samym na wątpliwości maga. Uśmiechnął się lekko, a jego zielone oczy zdawały się prześwietlać duszę Hana na wylot. - W zasadzie to znajdujecie się nigdzie. To miejsce poza przestrzenią. Dawno zniszczone, stanowiące jedynie ślad po zaklętym borze, który istniał w innym czasie. Wyjdziecie stąd, gdy dotrzecie do tego dębu. Tym razem droga do wyjścia będzie otwarta, a most, który widziałeś zaprowadzi was prosto na wyspę Wiatru, a stamtąd będziecie mogli trafić na wyspę Ognia bez problemu - wyjaśnił spokojnie. - Nie tak łatwo jest utonąć - dodał przewrotnie, a Gumisiowi wręcz wydało się, że Biały wciąż się z niego naśmiewa.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Czw Sie 03 2017, 01:36
To że musiał stracić z oczu Atę, nie przerażało Gumisia. Ufał jej i jej sile, ufał też do pewnego stopnia Białemu. Dlatego nawet się za nią nie obejrzał, zwyczajnie podążając za Białym.-Nie traktuję tego jako obelgi wobec niej Biały. Raczej jako przecenianie mnie.-Odparł Białemu. Nigdy nie potraktowałby jego słów jako obelgi wobec Aty. Zwyczajnie gdyby chciał ją obrazić były na to inne sposoby. Zresztą, po co Biały miał by to robić?-Ale nie mnie oceniać w sumie co myślą wyższe byty. W takim razie głos. To niezbyt trudna rola, dlaczego tylko ja mogę to zrobić? Również jestem jedynie człowiekiem... który dodatkowo dość często ma styczność z tymi błędami.-Pamiętał niemal każdy swój błąd. Za każdy się obwiniał. Każdy go nieco zmienił. Osłabił. Choć, może też nieco wzmocnił? W końcu nauka, to takie trochę chyba przekuwanie własnych słabości i błędów, w siłę. Wyciąganie wniosków.-...-Odpowiedział na uwagę Białego, w zasadzie jej nie rozumiejąc.-Czego ode mnie oczekujesz? Czy może na razie, mam dotrzeć do krainy ognia i czekać na dalsze wskazówki?-Jego współpraca z Białym była nieco... dziwna. Dostał informacje i to wszystko. Był potrzebny, miał współpracować, a mimo wszystko nie dostał żadnych zadań. Zupełnie jak by współpracował samym faktem bycia tutaj. Trochę jak by wodzono go za nos. Niczym marionetkę.-Jak wspominałeś, my ludzie wyrywamy się z sieci. Przeznaczenie czy los, nikt nie lubi być uwięziony Biały. Każdy pragnie zrzucić okowy, nawet jeśli te go bronią.-Tak było również w przypadku Gumisia. Mimo współpracy z Białym, uporczywie i kurczowo trzymał się tego, by być panem własnego życia.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Sob Sie 05 2017, 17:37
MG
Odziany w biel mezczyzna odwrócił się twarzą do Gumisia i powoli zaczął blednąć. Oznaczało to, ze to chyba nadszedł moment, w którym Biały znów zniknie, zostawiając Gumisia z nieodpowiedzialnymi pytaniami i kolejnymi wątpliwościami. Cóż mógł ten zrobić, nie wiedząc nawet, co było jego zadaniem? Wszystko brzmiało niezwykle płytko, trywialnie, jakby kryło się pod tym wszystkim coś więcej, ale nikt nie chciał mu powiedzieć 'co' i wyjaśnić, co miał zrobić dla Białego. Głos był kolejnym sposobem zamaskowania czegoś głębszego, coś, nad czym Han nie mógł jeszcze postawić ostatecznego osądu. - Dlaczego tylko ty? Może nie wyraziłem się dostatecznie jasno. Jako jedynego nie wiążą cię prawa tego świata. Podczas gdy Ata-Iray musi działać według praw ustanowionych przed wiekami i nie chce walczyć ze swoimi dawnymi towarzyszami, ty jesteś zupełnie innym spojrzeniem na ten konflikt. Obiektywnym. I możesz działać tak, jak uważasz za słuszne. Nikt nie zna twojego imienia, nie posiada o tobie zdania. Sam wyrobisz własną reputację i własne spojrzenie na ten świat. Jesteś też jedynym, który może wrócić porządek temu światu. Czy brzmi to lepiej? - zapytał, blednąc dalej. Zostało jeszcze jedno ważne pytanie, nim nie rozpłynął się całkowicie. - To Ata-Iray prowadzi cię do Wyspy Ognia, ja tylko pomagam wam dotrzeć do celu, do którego dążyliście od samego początku. Ją powinieneś wypytać o to, nie mnie. I zniknął. A wraz z jego zniknięciem Gumiś odetchnął głęboko, stojąc z powrotem koło Aty, która wydawała się na zagubioną. Wciąż szukała właściwej drogi. Podrapała się po głowie. - Może powinniśmy się cofnąć? - zasugerowała, szukając w Hanie jakiegoś wsparcia.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pon Sie 07 2017, 16:13
Nie rozumiał. Może był za głupi? Zwyczajnie nie rozumiał czego się od niego oczekuje. Obiektywizmu? Tego że robi to co robi? Skoro tak, to jak miał pomóc planom Białego? A może Biały z góry zakładał że jego obiektywne spojrzenie poprowadzi go właściwą ścieżką? Westchnął i postanowił się tym na razie nie przejmować. Popłynie z falą i spróbuje nie utonąć. Może zebrał już dość puzzli tylko nie umiał ich jeszcze ułożyć? Może chciał zbyt szybko dowiedzieć się zbyt wiele? Czas pokaże czy jest dostatecznie przygotowany. Czy jeszcze dostatecznie się przygotuje. Porównując do tego co było kiedyś i tak dostrzegał sam w sobie zmianę. Miał tylko nadzieję, że zmiana ta przyniesie owoce.-Tędy, wiem gdzie powinniśmy się skierować. Zmierzamy do wyspy wiatru Atatai-Powiedział uśmiechając się pokrzepiająco do dziewczyny i ściskając jej dłoń, poprowadził ją tam gdzie nakazał mu Biały.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Czw Sie 10 2017, 00:32
MG
Nagły uścisk dłoni i słowa Goomoonryonga wyprowadziły Atę z równowagi. Nie do końca rozumiała tego, co właśnie do niej powiedział, bo przecież skąd miałby wiedzieć, gdzie są i ze są niedaleko wyspy ognia. Chwilę się wahała, nim ruszyła z mężczyzna, a lekkie zwątpienie było wymalowane na jej twarzy. - Skąd wiesz gdzie jest wyjście? I że zmierzamy na wyspę wiatru? - zapytała cicho po chwili, nie rozumiejąc tego, skąd Han posiada takie nagłe informacje na temat miejsca ich przebywania. Coś jej niby świtało, ale było to zbyt nagłe i... dziwne uczucie.
Po chwili faktycznie doszli do dębu, przed którym zniknął Biały. Pomiędzy drzewami dostrzegli prześwit, a gry uszli nim kilka metrów niespodziewanie znaleźli się na drodze, tuż przed wejściem na most. Słońce chyliło się ku zachodowi i wkrótce miał zapaść zmierzch. Ata była zaskoczona po raz kolejny, ale tym razem już nic nie powiedziała. Musieli tylko pójść mostem, prosto... Ostrzy wzrok Hana dostrzegł jednak, ze ktoś nadchodzi mostem z naprzeciwka w ich stronę.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Czw Sie 10 2017, 21:19
Prawdę powiedziawszy nie spodziewał się takiej reakcji Atatai na jego słowa. Nie dziwiły go one w jakiś szczególnie mocny sposób, ale najzwyczajniej w świecie się tego nie spodziewał. Sam nie wiedział dlaczego. Dlatego przez chwilę z dość skonsternowaną miną patrzył na Atatai, by po chwili odchrząknąć.-Biały mi się... objawił.-Wytłumaczył, drapiąc się po głowie. Czuł się trochę jak jakiś nawiedziony wyznawca Sukue. Tylko że Gumiś był ateistą. A teraz mierzyć się musiał z reakcjami ukochanej na wieść że widzi i słyszy rzeczy których nie widzi i nie słyszy nikt innych. To było dość zawstydzające, nawet jeśli głęboko wierzył że to prawda. Kompletnie nie rozumiał jak ci obłąkańcy mogli chodzić i pukać od drzwi do drzwi chcąc rozmawiać o Sukue. On by się chyba spalił ze wstydu. Potęga wiary może?-Będzie lepiej jak innym o tym wspominać nie będę-Mruknął. Nie tylko dlatego że Biały, zdawał się być czymś/kimś szczególnym, ale też dlatego że zwyczajnie, mogliby zamknąć go w jakimś zakładzie dla obłąkanych. No, chociaż prędzej zwyczajnie spaliłby się ze wstydu.
Nim weszli na most, zatrzymał się i tym samym, zatrzymał Atę.-Ktoś nadchodzi z drugiej strony.-Dziwiło to Gumisia. Znaczy tak, na normalnych mostach ludzie to - zapewne - norma. Ale ten most nie był normalny. Prowadził z jakiegoś zapomnianego gaju na krawędzi czasu czy coś takiego, więc raczej ktoś po nim idący nie należał do rzeczy specjalnie normalnych.-Myślę że powinniśmy poczekać.-Zasugerował więc Acie. Jednak jeśli dziewczyna miała inny plan, to co zrobisz. Ruszy za nią. Ufał jej i jej osądowi, ona zapewne ufała też jego, dysponowała za to rozleglejszą wiedzą. Tak więc gdyby miała inny plan, to na pewno miała do niego jakieś podstawy i dlatego Han zamierzał zrobić tak, jak chciała. A w przeciwnym razie wiadomo. Zawsze trzeba być gotowym na nagły atak elektrycznych zboków.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pon Sie 14 2017, 00:56
MG
Mina Aty wciąż nie wyrażała pełnego zadowolenia obecną sytuacją. Niby miało to sens, ale... W całym sowim życiu i dziwach,jakich doświadczyła, nie podobało jej się to, że jej ukochany tak nagle zdobywa wiedzę poza empirycznym pojmowaniem dzięki duchowi. Była wdzięczna, że tajemnicza siła uratowała ich z rąk Gromu, ale jednak... Pokiwała głową. Nie chciała o tym rozmawiać i wydawało jej się też, ze i mężczyzna nie chciał o tym mówić. Było to dziwne, niekomfortowe, może nieco zawstydzające... doskonale to rozumiała, ale mimo to... - Dobrze by było, byś o tym nikomu nie mówił dopóki nie wyjaśni się, kim właściwie jest, ten cały Biały... - mruknęła, niespecjalnie zadowolona, ale poszła bez większego ociągania za Gumisiem wierząc, ze chce jak najlepiej. Osobiście jednak była zdania, ze lepiej ufać temu, co widać. Gdy nagle znaleźli się koło mostu, ponownie przystanęła, rozglądając się uważnie. Wyszli, ale gdzie? Biały rzekomo powiedział Hanowi, że most prowadził na wyspę Wiatru, a to znaczyło... - ... Wciąż jesteśmy na wyspie Gromu, bądź czujny - powiedziała do maga, przytulając się do niego nieco bliżej i ukradkiem obserwując zbliżającą się osobę. Po chwili dało się określić, że była to nie jeden człowiek a cała karawana, którą otwierał mężczyzna w kapeluszu z szerokim rondem. Zapewniało mu ono cień przed ostrym słońcem, ale też skrzętnie ukrywała twarz przed ciekawskimi spojrzeniami. Za nim szedł wóz zaprzężony w jeden wół. Był to prosty, drewniany wóz, który zasadzony był białym płótnem. Wozem kierowała podobna postać, trzymając w ręku kawałek sztywnej trawy do poganiania bydła. Powóz powoli zbliżył się do dwójki i nikt się nimi nie interesował. Były jednak drobne szczegóły, które zwróciły uwagę Hana. W pewnym momencie Ata mocnej się przytuliła, a gdy powóz był już za nimi dostrzegł dłoń, która wysunęła się z powozu. Ten lekko się zatrząsł, a dłoń nagle zniknęła.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pon Sie 14 2017, 18:21
Ata również nie wydawała się zadowolona z istnienia Białego i tego w jaki sposób porozumiewał się z Gumisiem. To w połączeniu z tym poczuciem wstydu i zdenerwowania, jeszcze bardziej go ubodło, przez co straszyć mógł całkiem ponurą miną. Chętnie by kogoś obił, żeby pozbyć się tych nagromadzonych negatywnych emocji, ale no nie było jak i nie było kogo. Musiał nad sobą panować. Kiedy Ata wyjawiła mu gdzie wciąż się znajdują, napiął się a wszystkie zmartwienia uciekły, zastąpione przez nieco ważniejsze uczucie. Chociaż uczucie to dość mocno powiedziane. Delikatne napięcie w mięśniach, wzmożona czujność. Najzwyczajniej w świecie cały jego umysł znów wypełnił się myślami o zadaniu. Zadaniach, w zasadzie, jakie przed nimi stały. A pierwsza przeszkoda, most przed nimi, już pokazywała że nie będzie taka prosta. Na ludzi próbował nie zwracać uwagi, jednak jego uwadze nie umknęło ani zachowanie Aty ani dziwna dłoń na powozie. W pierwszej chwili łącząc te dwie kwestie chciał zareagować. Odruchowo, czerpiąc ze starych nawyków, zaatakować tą dwójkę, powalić i zmusić do gadania. Teraz jednak jedynie napiął mięśnie i wypuścił powietrze z ust, próbując pokrzepić Atę, przyciskając ją do siebie. Poczekał aż wóz się oddali po czym zaczął prowadzić ukochaną przez most. Z początku w milczeniu. Czy na wozie były trupy? Wojna trwała w najlepsze? A może to byli uchodźcy? Przemytnicy ludzi? Nic nie wiedział o kulturze wysp, ani niezbyt wiele o sytuacji, ale strzelał w ciemno, że na wozie mogły znajdować się zwłoki.-Niedługo dotrzemy do krainy ognia. Znajdziemy sposób by to wszystko zatrzymać.-Powiedział pewnym głosem do Aty. Nie wiedział jak, nie wiedział czy się uda, ale przecież musiał jedynie spróbować. Dać z siebie wszystko. W najgorszym razie, po prostu się nie uda. W najlepszym, wręcz przeciwnie. Jeśli jednak nic nie zrobią, na pewno się nie uda. Tak więc nie wiele ryzykowali prawda?
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pon Wrz 04 2017, 00:48
MG
Ata wtulała się jeszcze chwilę, po czym pokiwała głową i opuściła objęcia mężczyzny. Spojrzała na most i droga, która się przed nimi rozpościerała. Cicho odetchnęła. - Musimy iść. Droga zajmie nam trzy dni bez żadnego snu. Mam nadzieję, że jesteś na to gotowy - powiedziała cicho, intensywnie wpatrując się w most. Było widać, że w jej głowie kołacze się mnóstwo myśli, jednak skrzętnie je w sobie trzymała, po raz pierwszy od dawna. W jej oczach tlił się dziwny ogień, którego Goomoonryong jeszcze nie widział. Powaga i pewność, które biły od niewielkiego ciała Atatai zdawały się zmieniać przestrzeń dookoła nich i napełniać ją czerwoną aurą. - Chodźmy. Nie możemy tracić czasu - powiedziała nie patrząc na mężczyznę, ruszając do przodu.
Świtało. Po całonocnym marszu, wymieniając z Atą tylko kilka słów, mężczyzna czuł zmęczenie i ból. Nie wiedział, ile kilometrów zrobili na tym odcinku, ale dookoła nich były tylko chmury. Nie było widać ani skrawka stałego gruntu poza białym, jaśniejącym na złoto w blasku wschodzącego słońca, mostem. Nogi go bolały, ale Ata parła do przodu, jakby zmęczenie nie robiło na niej wrażenia.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Wto Wrz 19 2017, 15:02
Czy był na to gotów? Nie był pewien. Nigdy nie szedł tak długo, choć do słabych nie należał. Przeżył też nie tak dawno dość ciężki trening, więc mógł założyć że da radę. Choć nie było to do końca bezpieczne stwierdzenie. W każdym razie ruszył za Atą, nie spytawszy o to co znajdowało się na wozie. W trakcie wędrówki zaś, ból i zmęczenie kompletnie wybiły mu tę kwestię z głowy. Jedyne co widział to deski mostu i przestrzeń po lewej i prawej. I choć nie miał lęku wysokości, co jakiś czas łapał się na tym że przechodzą go lekkie dreszcze, gdy patrzył poza most. Niejednokrotnie chciał się zatrzymać. Usiąść, albo zdrzemnąć się. Ani razu jednak tego nie zrobił znosząc ból i zmęczenie. Dużo w tym wkładu Aty która niezmordowania parła na przód, będąc dla Gumisia sporym oparciem. Jednak nie tylko ona pchała go do przodu. Nie było to też poczucie obowiązku czy chęć pomocy wyspom. Najzwyczajniej w świecie Gumiś bałby się tutaj zasnąć. A nawet jakiś dłuższy postój wydawał mu się czymś mocno słabym. Zbyt łatwo byłoby spaść, a tego robić nie zamierzał. Dlatego szedł. Trochę z miłości, trochę ze strachu, w gruncie rzeczy z uporu. Kiedy było bardzo źle używał Lassitudine DOWN żeby odbudować własną energię. Na co mu moc magiczna, jeśli nie będzie miał sił by jej używać? Teraz nie liczyło się zabezpieczenie na każdą ewentualność. Teraz liczyło się by dać z siebie wszystko, dążąc do wyznaczonego sobie celu. A tym był drugi kraniec mostu. Na tą chwilę.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Sro Paź 18 2017, 00:19
MG
Nadejście ranka bolało. Nie tylko dlatego, że nogi Hana wchodziły mu w tyłek a od czasu do czasu wręcz pragnął po prostu stanąć i się nie ruszać. Światło wpadające do oczu mężczyzny mierziło go niemiłosiernie, nawet mimo tego, że kilkukrotnie w ciągu nocy korzystał ze swoich magicznych umiejętności by wesprzeć swoje siły. W tych zaklęciach było coś dziwnie obcego, coś, co zauważył już w twierdzy Gromu i wciąż nie potrafił stwierdzić, co się zmieniło. Krok za krokiem... Krok za krokiem. Raz wbijał wzrok w plecy Aty, raz spoglądał na swoje nogi. Nocą nie było niczego innego, na czym mógłby zawiesić wzrok, jednak teraz pojawiały się chmury i ptaki. Coś nowego. Coś mniej meczącego. Patrząc na wschód słońca wpadł na plecy Aty, która nagle się zatrzymała. - Uh... przepraszam - odwróciła się i przytuliła się do Hana. - Powinnam cię ostrzec. - Wtuliła twarz w jego ubranie i na chwilę zastygła w tej pozycji. Gdy się odsunęła, Gumiś mógł dostrzec, że też była zmęczona. Ata uśmiechnęła się do niego ciepło i chwyciła jego głowę w obie dłonie. Były jak dwa sople lodu. - Odpocznijmy. Nadszedł ranek, będzie bezpieczniej odpocząć.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pią Paź 20 2017, 21:09
Nienawidził mostu. Desek. Mostów ogółem. Desek od mostu. Nienawidził własnych nóg, stóp, mięśni, zmęczenia. Pewnie troszeczkę nienawidził też Aty. W taki pozytywnie złośliwy sposób. Ogólnie miał paskudny humoru. I było to spowodowane wszystkim. Od zmęczenia po zmęczenie. Więc gdy pojawiło się słońce i chmury, po chwilowym zaskoczeniu i takim małym "Wow" je też zaczął nienawidzić. Być może była to taka mała rzecz, która pozwalała mu przeć naprzód. Być może po prostu to sobie wmawiał i wcale tak nie było. Jednak "Nie myślenie o niczym", nie pomagało. A mogąc wyklinać w myślach wszystko i wszystkich, jakoś zajmował swoje myśli. Dopiero dotyk zimnych dłoni Aty, odpędził wszelką nienawiść. Z początku nawet nie zauważył że się zatrzymali. Nie rozumiał też do końca dlaczego. Chyba zarządzała spokój, ale ta informacja gdzieś mu umknęła. Spojrzał na nią niepewnie i zadrżał, zastanawiając się przy okazji czy jak upadnie, to czy jeszcze wstanie. Bywał w gorszym stanie? Tego nie był pewien, ale był zmęczony. Bardzo zmęczony. Może powinien opowiedzieć jakiś dowcip?-Dobrze-Rzucił, gdy w końcu dotarło do niego co wcześniej mówiła Ata i zwyczajnie usiadł na deskach. Pozwolił sobie na ten moment słabości. Najwyżej już więcej nie wstanie. Nigdy. Ludzie nazwą most, mostem nie wstającego Gumisia. I będzie tutaj tak siedział. I siedział. Nie miał siły myśleć. Ani mówić. Bo mówienie wymagało w zasadzie myślenia. Zamknął oczy. Zaraz i tak pewno obudzą...
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Wto Lis 21 2017, 00:31
MG
Odpoczynek. Wystarczyło, że sie zgodził, a jego ciało opadło na most niczym kukiełka, która nagle straciła sznurki. Nie miał czasu nawet zastanawiać się nad tym, czy jest zmęczony. Po prostu oparł się o cokolwiek mógł, a jego ciało odpłynęło w ciemność. Bez snów, bez dodatkowych 'gości' - zasnął snem człowieka uczciwego i zdawało się, że niewiele mogłoby go teraz obudzić.
- ...an... Han...? - ciche słowa z oporem przedzierały się do jego świadomości, a on sam czuł się, jakby poruszał się w szlamie. Kto? Co? Rozpoznawał głos, ale znaczenie słów mu umykało. Po czym nastąpił ruch, a tępy ból przeszył jego plecy, działając jak niezawodny powrót do rzeczywistości. Bolały bo plecy, zapewne od niewygodnej pozycji, w której zasnął, ale było to nic w porównaniu z pulsowaniem które odczuwał w kostkach, stopach, łydkach, kolanach... Coś ciepłego oświetlało jego twarz, po chwili jednak światło przysłonił cień a na ustach poczuł wilgotne wargi kobiety. - Musisz juz wstać, słońce zaszło godzinę temu - znów ten spokojny, ciepły głos, który wypełniał go przyjemnym uczuciem. Musiał wstać?
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Wto Lis 21 2017, 21:02
Nie miał snów. Znaczy, kiedyś słyszał że zawsze się ma, więc pewnie jakieś miał. Tylko że ich nie pamiętał. Ostatnie godziny nie istniały. Równie dobrze mógł spać minutę, jak pięć godzin i tylko zmiany w otaczającym go pejzażu sugerowały że minęło więcej niż odczuwał. Przyglądał się osobie która usilnie próbowała go ubić. Acie. Szukając w niej oznak zmęczenia, które sam odczuwał.-...-Chciał powiedzieć, ale na jeszcze krótką chwilę pogrążył się w ciemnościach, gdy powieki znów opadły. Musiał wstawać? No musiał. Ona wstała, więc również musiał. By nie być ciężarem. By być oparciem. By, po prostu żyć.-A mogliśmy ukraść konie...-Mruknął na wspomnienie wozu. Tylko kto by pomyślał że "Most" w zasadzie był... no. No. Most mówili. Most pokazywali. KTO WYMYŚLIŁ TAK WIELKIE, DŁUGIE I NIEBEZPIECZNE MOSTY!? Znaczy, być może Ata wspominała że to taki "troszkę" dłuższy most, ale mózg Gumisia w postaci mięciutkiej papki, nie specjalnie nadążał w tej chwili za życiem. I za wspomnieniami. W ogóle to najchętniej wróciłby spać. Dlatego też wstał. Powoli. Ostrożnie. Mógł mieć zakwasy. I mogło boleć. W sumie dobrze jak by bolało, ból by go chyba rozbudził. W sumie to pewnie by po marudził gdyby nie był tak potargany przez życie i "spacer". A może by opowiedział dowcip? Koniec końców oddał Acie pocałunkiem.-No to ruszajmy. Przejdźmy to piekło. Nigdy więcej mostów.-Albo nienawiść, albo fobia. Ale jeszcze nie był pewien jaki stosunek do mostów wyrobi sobie po tej podróży
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.