I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Trzy godziny od Oak znajduje się wielka połać wypalonej ziemi po bitwie, która rozegrała się wieki temu. Roślinność bardzo powoli i niechętnie z powrotem deklarowała ten teren i jedyne, co tu rosło to troszkę trawy i polnych kwiatów. Na pogorzelisku znajdowało się tez kilka doszczętnie spalonych drzew, jednak zdecydowanie górował nad nimi wysoki, czarny dąb. Drzewo zdawało się wciąż żyć, choć nie było na nim ani jednego liścia, a wokół niego wciąż trwał krąg wypalonej ziemi.
Prawie-MG
Trzy godziny rytmicznego i szybkiego marszu sprawiły, że zakwasy Gumisia nieco zelżały, choć wciąż czuł bolące mięśnie i stawy po przepracowaniu. Mimo to Ata starała się trzymać go na duchu, a w dodatku mieli czas na rozmowę. Już z daleka widzieli olbrzymi dąb, który kobieta nazywała Płomiennym. Zatrzymali się dopiero, gdy dotarli pod drzewo, nieco spragnieni i głodni. - Ciekawe, czy już na nas czekają... - mruknęła Ata, dotykając spalonej kory drzewa, która zostawiła na jej dłoni czarny ślad. - Wiesz, muszę ci powiedzieć, że nie wiem, kiedy wrócimy... - Przyznała po chwili, po czym usiadła na ziemi, jakby na coś czekała.
Autor
Wiadomość
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pon Lut 19 2018, 00:36
Żył! No i Ata żyła, co było ważniejsze. I chyba nawet nogi za bardzo nie bolały. Nigdy nie cieszył się tak bardzo z zaklęcia które zadziałało, jak teraz. Co prawda ognia się przy nim nie spodziewał, ale będzie musiał o tym z kimś porozmawiać potem. Jego magia w jakiś sposób ewoluowała. To nic złego, ale musiał złapać "Sens" tych przemian i okiełznać je, bo to mogło się zrobić niebezpieczne. W tej formie nie bardzo mógł też odpowiedzieć Acie, więc poczekał aż ogień opadnie by dezaktywować zaklęcie.-Też jestem tym zaskoczony-Puścił ukochaną gdy dopadły do niego dzieci. Złapał więc i Ole i Razza i przytulił. Zaskakując samego siebie pewnością tego gestu. Mimo że nie był dobry w relacjach z ludźmi, a już na pewno z dziećmi, wiedział że musiał postąpić właśnie w ten sposób.-Najważniejsze że wam się nic nie stało-Widząc co zrobiło jego zaklęcie, cieszył się że udało się uniknąć szkód u innych. Tego się właśnie obawiał. Że siła uderzenia, zrani dzieci.-Następnym razem, uważajcie bardziej, możecie mi to obiecać?-Zapytał po chwili jak dzieci się nieco uspokoiły, głaszcząc je po głowach.-Dobrze więc, chyba pora na rozmowy z Wiatrem i Panią życia, czyż nie?-Zapytał podchodząc do Aty i rozglądając się za tymi którzy ich oczekiwali. Miał tylko nadzieję że nie będą mu mieli za złe zniszczeń. Nie specjalnie go to w sumie obchodziło, bo nie miał innego wyjścia, wiedział że zrobił dobrze. Ale! Nie chciał robić problemów Acie. Nawet, jeśli racja była po ich stronie.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Wto Lut 20 2018, 01:13
MG
Ata zaśmiała się, słysząc o zaskoczeniu. Nie obchodziło jej, w jaki sposób tego dokonał, czy taki był plan od początku. Liczył się fakt, że był przy niej i niezależnie od tego, co się działo, byli razem. Po chwili wahania, dołączyła do dwójki dzieci i rzuciła się na szyję Hana, jednocześnie przewracając go na plecy. Mocno przytuliła się do niego i do dzieci, dając sobie chwilę, na napawanie się bliskością ukochanego. Musiała jednak podnieść się by zrobić miejsce dla Gumisia i jego krótkiego wykładu na temat bezpieczeństwa lotniczego. Raza mocno smarknął, kiwając głową na znak, że rozumie, co do niego się mówiło i że będzie bardziej uważał następnym razem, natomiast Ola przecierała buzię swoją tuniką, przez co jej buzia była coraz czerwieńsza, a ubranko coraz brudniejsze, jednak tez kiwała ze zrozumieniem. Uważać, tak. Władczyni ognia uśmiechnęła się do niego ciepło. - W zasadzie to nie będzie potrzebne, młody człowieku - odparł głos tuz za plecami Smoka. Starszy mężczyzna, w podeszłym wieku. Gdyby się odwrócił, Han dostrzegłby wysokiego, lecz starszego mężczyznę, całkowicie łysego i pomarszczonego. Nie miał brody, niczym Gandalf, jednak w jego oczach tkwił niezwykły blask. Ubrany był w białą togę, w kroju nieco podobną do ubranek noszonych przez Olę i Raza. Tuż obok niego stała o głowę niższa kobieta o kasztanowych włosach i oczach o niecodziennym, seledynowym kolorze. Miała na sobie prostą suknię oraz kamizelę, a na szyi bardzo wyraźnie błyszczał naszyjnik przypominający płatki albo liście. Ten zdawał się samoistnie poruszać i migotać, choć może było to tylko złudzenie wywołane wiatrem i wysokością. Tylko że z twarzy... Gumiś gdzieś ją z twarzy kojarzył. - Nazywam się Zefir, jednak władcy nazywają mnie Wiatrem lub też Mistrzem - przedstawił się starszy, delikatnie skłaniając głowę w stronę Gumisia i Aty. Ta odpowiedziała podobnym skinieniem, natomiast dwójka młodych władców rozpromieniła się i pognała w stronę staruszka, bardzo chcąc, by ten wziął je na barana. Stojąca obok kobieta obserwowała scenę z nieprzeniknionym wyrazem na twarzy, nim zwróciła głowę w stronę dwójki wędrowców. - Relia vel Zarrisch. Trzeci Władca wyobraźni. Miło w końcu poznać Smoka i jego wybrankę - przedstawiła się i uśmiechnęła nieznacznie. Tak, ten głos Gumiś też kojarzył.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Wto Lut 20 2018, 01:25
To było całkiem miłe. I przyjemne. Takie uczucie, takie... no. To które czuł. Szczęśliwe było. Ata, on, dzieci... Zdecydowanie to było coś co chciał osiągnąć. Nawet uśmiechnął się pod nosem, ale zaraz potem wstał. No i dał dzieciom wykład. Widząc co wyczynia Ola westchnął lekko żałując że nie ma jakiejś chusteczki. Na szczęście nie musiał szukać osób do których przybyli, bo gospodarze wyszli im naprzeciw. Mężczyzna wyglądający jak wielki mistrz i dziewczyna którą kojarzył. Byli przyjaźni, ale Gumisia i tak zaswędziała głowa. To było bardzo niezręczne. Kojarzenie lecz nieznanie dziewczyn, zawsze źle się mu kojarzyło. No bo mógł obrazić jej brata, pobić narzeczonego albo co w aktualnej sytuacji gorsze - spać z nią. Tylko że kojarzył też jej głos, a w łóżku się specjalnie nie rozmawia. Hm hm... znajoma Aty? Spotkał ją na jakiejś misji? No z GH na pewno nie była... nie była, prawda? I jeszcze ta dziwna sytuacja w której potraktowano go chyba jako tego ważniejszego niż Atę. To też było... no, pewnie miało być miłe ale... Kolejne uczucie którego Gumiś nie był pewien jak nazwać, ale chyba zaczynał go od tego wszystkiego boleć brzuch. Chyba wolał być "Chłopakiem Aty" a nie "Smokiem" kiedy Ata zamiast Atą była "Wybranką smoka". Masakra.-Mmmh-Mruknął głupawo Gumiś, zastanawiając się jeszcze czy sobie Relii po prostu nie wyobraził. Była w końcu mistrzem wyobraźni. Odchrząknął jednak w końcu.-Tak, wybaczcie. No więc Han jestem, a to Ata moja hmh wybranka-Powiedział niepewnie zerkając na Atę.-Słuchaj czy my się skądś nie znamy?-Wypalił jednak bo nie mógł się powstrzymać, przyglądając się Relii-Skądś ją znam, jestem pewny-Powiedział jeszcze do Aty, patrząc na swoją "Wybrankę", żeby się zazdrosna nie poczuła ani nic.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Nie Mar 04 2018, 00:53
MG
W zasadzie to można było zatęsknić za czymś prostszym, spokojniejszym. Ratowanie świata bywało mało opłacalne, a wydawało się, że wraz z postawieniem stopy w Ilion Gumiś przypieczętował swój los. Może nie trzeba było ratować Jaskółki? Głowa go swędziała wyjątkowo mocno. Próbując przypomnieć sobie, kim była rudowłosa (czemu to zawsze musieli być rudzi?!) kobieta, coś mu świtało. Na pewno nie była członkiem Grimoire, ani też nie spotkali się na żadnej misji. Miał wrażenie, że widział ją bardzo dawno temu, a jego pamieć przecież nie przejmowała się jakimiś pobocznymi charakterami, które pojawiły się gdzieś po drodze do celu. Nie miało to sensu. Kropla jednak drążyła skałę. W zasadzie to nawet zdawało mu się, że słyszał kiedyś to imię i był pewien, że nie wyobraził sobie tego. Przedstawił się, skoro wszyscy inni się przedstawili, a gdy przedstawił Atę, ta pomachała ręką do dwójki władców, mając szeroki uśmiech na ustach. Zaraz jednak pytania samo cisnęło się na usta mężczyzny, całkowicie wprawiając w osłupienie zgromadzonych. Nawet Ola i Raza stanęli w miejscu, patrząc to na Relię, to na Gumisia. Nawet Wiatr nie omieszkał spojrzeć na Władczynię, która zamrugała kilka razy, jakby próbowała zrozumieć, co właśnie się wydarzyło. Gdy chwila minęła, kobieta zaśmiała się. - Ha ha ha, kto by się spodziewał, że po tylu latach można natrafić na taką perełkę - powiedziała niesamowicie rozbawiona, zakrywając usta dłonią. - Pani zna Pana? - zapytała Ola, patrząc na Relię z zaciekawieniem. Kobieta na to pokręciła głową. - Znać to za duże słowo - odparła, po czym wyciągnęła dłoń w stronę pary. - Chodźcie, przenieśmy się w bezpieczniejsze miejsce. - Zaprosiła ich gestem, by ruszyli za nią. Ola i Raza nie potrzebowali kolejnego zaproszenia, a sam Wiatr tylko pokręcił głową i ponownie uśmiechnął się do Hana i Aty. - Dobrze cię widzieć całą i zdrowa, córko Płomienia - powiedział do Atatai, lekko się skłaniając, po czym ruszył w stronę schodków, które biegły dookoła całej wieży. Schodki biegły w dół i kończyły się dokładnie tam, gdzie zaczynała się platforma. Nie było żadnej poręczy - jedynie stopnie. Pytanie brzmiało - jak daleko musieli zejść w dół, zanim widok swobodnej przestrzeni po prawej stronie nie sprawi, że Gumiś nabawi się lęku przed wysokościami. Z platformy rozciągał się wspaniały widok na górski łańcuch, który zdawał się biec aż na koniec horyzontu. Płatki śniegu swobodnie wirowały dookoła, rozbijając się na niewidzialnej otoczce odgradzającej wieżę od zewnętrznego świata. Wiatr wiejący w górach zdawał się być jedynie lekkim powiewem, wciąż jednak niska temperatura otoczenia była mocno odczuwalna. Schodząc schodkami istniał własnie tylko ten widok - białe połacie śniegu na czarnych stokach gór, błękit nieba. I przepaść, w która można było spaść, jeżeli było się nie ostrożnym. - Nie wiedziałam, że znasz Relię - powiedziała Atatai, gdy zostali z Gumisiem sami na platformie. Przez chwilę patrzyła na miejsce, w którym zniknęły dzieci i dwójka Władców, po czym uśmiechnęła się do Hana. - Nazwałeś mnie wybranką. - Jej białe zęby szczerzyły się do niego.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pon Mar 05 2018, 20:44
No tak. Mama mówiła nie ufaj rudym. W sumie to nie mówiła, ale tak się mówi. Często miał problemy z rudymi. I to nie tylko kobietami... Jino... RINGO(No, prawie ruda. Może wcale nie ale tak troszkę), Nanaya... Rudzi to jednak to same problemy. A i tak pojawiali się w jego życiu co chwila. Ale mimo to... Relia? Kim ona... Ilion? Festiwal cieni? Pamiętał że widział w Ilion jakąś kobietę... nagą. I chyba ją wtedy obraził. Jeśli to była Relia... to słabo.-Hmm... chyba spotkałem ją w Ilion. A może nie? Jeśli tak, to chyba ją wtedy bardzo obraziłem. Więc to może nie ona.-Uśmiechnął się do Aty, widząc że chyba sprawiło jej to przyjemność.-Nie powinienem?-Uścisnął ją i pocałował. By potem ruszyć w kierunku zejścia. Zanim zaczęli schodzić, nie patrząc na Atę rzucił jeszcze-Dzieciom powiedziałem że jesteś moją żoną-I szybko zaczął schodzić. Droga w dół faktycznie nie była specjalnie przyjemna. Nie była też jakoś szczególnie zła, zwłaszcza po przygodach z mostem, ale mimo tego Gumiś starał się iść w sposób, nie sprawiający że się zaraz zabije. Całe to myślenie o Ilion, przypomniało Gumisiowi, jak się ta cała przygoda zaczęła. Teraz wydawała mu się że było to całe lata temu a tymczasem to ledwo półtora roku temu. Zmienił się przez ten czas nie do poznania. Lubił starego siebie, ale jego stara wersja była głupsza. Mniej doświadczona. Teraz, teraz wszystko było inaczej. Popełnił w życiu zbyt wiele błędów, by wciąż pozostawać tym żałosnym głupcem którym był. No, choć wciąż był głupcem.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pon Mar 05 2018, 23:34
MG
Atatai zastanawiała się nad odpowiedzią, której udzielił jej mężczyzna, po czym z namysłem pokiwała głową. Relia na pewno nie była Jaskółka, więc... duchem? Dziwny uśmiech wypłynął na usta kobiety, jednak żaden komentarz na temat dziwnego spotkania Gumisia z Władczynią Wyobraźni nie padł. Była w niezwykle dobrym nastroju, dlatego też gdy Han próbował się cofnąć, ona jedynie bardziej się do niego zbliżyła, niemalże ponownie złączając ich wargi. - Ależ skąd. Niezwykle mnie to cieszy - odpowiedziała głębokim tonem, patrząc mu prosto w oczy, a po chwili odsunęła się, pozwalając mu pójść przodem. I wtedy stało się coś, czego nie przewidziała, ale też nie mogła zareagować tak, jak chciała. Rzut z przytulasem na rosłego mężczyznę schodzącego po schodkach bez barierek z widokiem na przepaść był niezwykle karkołomnym (dosłownie) pomysłem, więc powstrzymała się i powoli zaczęła schodzić za nim. Krok za kroczkiem Han schodził w dół. Nie wiało, nie było ślisko. Po prostu sam fakt, że tuż nieopodal była przepaść był niezwykle niekomfortowy. Po około kwadransie czarnowłosy postawił stopę na kolejnej platformie. Ta była owalna, przyczepiona do ściany wieży niczym pas startowy dla samolotów. Na ścianie, do któej przytwierdzona była platforma, były otwarte na oścież drzwi, w których stała dwójka dzieci żywo rozmawiających ze srebrnowłosym mężczyzną, który przysłuchiwał się ich relacji z łagodnym uśmiechem. Gdy Gumiś i Ata podeszli bliżej, mężczyzna podniósł głowę i uśmiechnął się do nich, machając dłonią w geście przywitania. - Wiatr prosił, bym zaprowadził was do sali zebrań, o ile macie na to siły. Tamto uderzenie to było coś! Aż zatrzęsło się na piętnastce! Ta dójka mówi, że to ich wina. Prawda to? - Krótko przedstawił obecną sytuację podróżników i zadał pytanie, a wszystko tak beztroskim tonem, jakby nie przejmował się stanem budynku, jak i "ważnym zadaniem", które ze sobą przynosili. Natomiast Ola przysunęła się nieco bliżej Hana, jakby wciąż nie była do kona przekonana, że "Nic się nie stało".
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pon Mar 05 2018, 23:47
Czyli, to był dobry ruch. Na żonę nie dał jej odpowiedzieć, ale w zasadzie zaczęło to teraz krążyć po jego głowie. Żona. Żona co? No tak, tak, relacje w końcu kończyły w tym miejscu... w końcu. Kiedy będzie odpowiednie w końcu? Po wojnie? A jak nie dożyją? Tylko nie znają się w sumie zbyt długo... ale ile to zbyt długo właściwie? Słyszał o takich co się hajtali po jednym dniu znajomości, a oni znali się więcej, więc czy faktycznie nie zbyt długo? Ciężki temat. W końcu jednak dotarli do kolejnej platformy gdzie zobaczył dzieci rozmawiające z ich opiekunem. Albo kimś takim. Za nim do niego podszedł, poczekał aż Ata zejdzie, by chwycić ją za dłoń i razem pójść w ich kierunku. Słysząc co ma mężczyzna do powiedzenia, spojrzał na Atę, ciekaw co ona na to. Z jednej strony, chciał by znaleźć się z nią sam na sam w pokoju i... odpocząć... czy coś, ale z drugiej, był też ciekaw. Jakby nie spojrzeć, był magiem. Większość magów to mniej lub bardziej, łowcy przygód. Dlatego nie odpowiedział na pytanie, wpierw chcąc wiedzieć co Ata o tym myśli.-Jak myślisz?-Zapytał dziewczynę, jednocześnie widząc że Ola staje obok niego, a ich "Opiekun" dopytuje o ich wybryk, postanowił podnieść dziewczynkę i posadzić ją sobie na barkach. No chyba że spieprzy. Z dziećmi nigdy nic nie wiadomo, a on to w sumie nawet instrukcji obsługi nie czytał.-Hmh... wybaczcie za zniszczenia.-Skomentował jeszcze tą... eee... chyba pochwałę.-To moja wina, że nie zapytałem jak się obsługuje ten "Lot". To tylko dzieci, mogą nie kontrolować własnej mocy. To nasza rola by je prowadzić i uczyć. A to będzie dla nich cenna lekcja, mam nadzieję-Spojrzał na Olę oczekując potwierdzenia. No i był gotów by pójść tam, gdzie Ata uzna za stosowne.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Sro Mar 07 2018, 01:55
MG
Wszyscy kiedyś brali ślub. Rodzice Gumisia chyba też. Rodzice Aty chyba też. W zasadzie, to w zależności od epoki były różne wyznaczniki ślubów. Kiedyś udzielano ich dla statusu, aranżując je z rodziną, która mogła coś wnieść dla ojca i matki dziewczyny, która wydawano za mąż. Zacieśniano więzi miedzy sąsiadami. Sprzedawano żony za wielbłądy. Pozbywano niechcianej gęby do wykarmienia, w jedną lub drugą stronę. Jakby się nad tym zastanowić, to w obecnej dobie Han miał całkiem spore pole manewru. Ani nikt go nie poganiał, ani nikt na nich nie naciskał. A może Ata wolała związki partnerskie? To nawet przemknęło mu przez głowę. Na rozważania o tym ważnym wydarzeniu przyjdzie jeszcze pora. Ata mocniej ścisnęła dłoń czarnowłosego i przekrzywiła głowę, wyraźnie się zastanawiając nad ich obecną sytuacją. Byli zmęczeni, ostatnie kilometry pokonywali tylko dzięki nadprzyrodzonym umiejętnościom, a krótki sen nie był w stanie sprawić, że nagle odzyskają siły do kontynuowania "ważnego zadania". - Dobrze będzie odpocząć, więc jeśli mógłbyś wskazać nam jakąś kwaterę do snu bylibyśmy wdzięczni, Jacob. Szliśmy aż od Gromu - odpowiedziała jasnowłosemu, uśmiechając się promiennie. Jacob jedynie wzruszył ramionami mając na ustach zawadiacki uśmieszek, po czym machnął ręką. - W takim razie chodźcie. Ważne głowy mogą zaczekać - rzucił przez ramię prowadząc ich do środka wieży. - Nie musisz za nic przepraszać, twardzielu. Ani też nikogo tłumaczyć. Jeszcze nikt z takim hukiem nie wpadł na platformę lądowniczą tylko po to, by się przywitać - odpowiedział Gumisiowi nie tracąc beztroskiego, niemal bezczelnego tonu. - Poza tym, kogo nazywasz dziećmi? - dodał, odwracając na moment głowę by wbić azurowe tęczówki prosto w twarz Gumisia.
Ostatnio zmieniony przez Mor dnia Sro Mar 07 2018, 02:15, w całości zmieniany 1 raz
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Sro Mar 07 2018, 02:11
A więc odpoczynek, niech i tak będzie. Nie przeszkadzało mu to w najmniejszym stopniu. Mimo że jego żądna przygody część duszy musiała obejść się smakiem. Gumiś widział tutaj tylko dwie dobre drogi, więc mógł podążyć którąkolwiek. Z drugiej strony - siedząc w wygodnej sali obrad, mógł zwyczajnie zasnąć. Nawet jeśli na standardy jakichś książąt, wcale by wygodna nie była. Jednak dopiero kiedy Ata się odezwała, uświadomił sobie że w sumie się nie przedstawił. Ale Jacob też nie. Może nie miało to znaczenia? Dziwnie byłoby się tak teraz przedstawiać, więc zawsze można było by to zostawić na potem, zdecydowanie. Skoro problemu z uszkodzeniem platformy nie było, to i tego tematu Gumiś ciągnąć nie zamierzał. Zamiast tego pojawiła się kwestia "Dzieci". Gumiś gdzieś tam zapewne z tyłu swej przepastnej czaszki pamiętał że ludzie na Pyxis nie do końca byli w takim wieku, jaku Gumiś im przypisywał. No ale ciężko było oczekiwać od kogokolwiek by każde dziecko podejrzewał o posiadanie 200-300 lat. Niemniej, uwaga Jacoba ruszyła pewnej zwoje w mózgu Gumisia.-...-Spojrzał na Olę, widocznie zastanawiając się nad tym, ile ten stworek ma lat-Dzieci nazywam dziećmi. Nawet jak mają po 4000 lat wyglądają jak dzieci-Rzucił lekko zirytowany, nie bardzo wiedząc co powiedzieć ani jak się zachować w tej sytuacji. To teraz miał każdego traktować jak staruszka? Ata mogłaby mieć nawet i 200 lat więcej niż faktycznie miała, dla niego i tak będzie ~20 letnią dziewczyną. Z doświadczeniem większym niż wielcy magowie Fiore co prawda, ale wciąż, 20 letnią dziewczyną i tak zamierzał ją traktować. Tak samo jak te dzieci, zamierzał traktować... no jak dzieci.-Mogą żyć i 600 lat, zachowują się jak dzieci, to są dziećmi-Mruknął jeszcze cicho, ale nie dość cicho by go nie słyszeli. No i wciąż miał na twarzy nie tęgi wyraz sugerujący wzmożone myślenie nad tematami wykraczającymi poza Gumisiowe rozumowanie, jak "Czy długowieczne dzieci wciąż są dziećmi czy już nie".
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Sro Mar 07 2018, 22:51
MG
Wiek. Nie tak dawno dowiedział się, że Ata w zasadzie ma prawie 650 lat na karku. Oraz, że na Pyxis urodziła się kiedykolwiek tylko 2 dzieci. Tylko, że nie wyglądało na to, że byli to Ola i Raz, bo tamta dwójka dawno umarła. Co znaczyło... Mózg Gumisia bardzo intensywnie przetrawiał te dane, a wyjątkowo nikt mu w tym nie przeszkadzał. Jacob szedł przodem, prowadząc ich w dół aż do platformy zawieszonej w powietrzu. Z kolei Ata ukrywała cichy śmiech najlepiej, jak potrafiła. - Panie przodem - powiedział przewodnik, a Oli nie trzeba było powtarzać po raz kolejny i energicznie wpadła na platformę. Za nią weszła Ata, a na końcu weszli Raza, Gumiś no i Jacob. Platforma powoli zaczęła opadać w dół, niczym winda, pozwalając Hanowi na rozejrzenie się po wieży władców Wiatru. Cała konstrukcja od środka była zbudowana z błękitnego kamienia. W środku, tak jak i na zewnątrz, wybudowane były różne platformy i windy, ułatwiające poruszanie się po wieży. Pomiędzy niektórymi piętrami były zwyczajne schody. Piętra były jasno oznaczone, ponieważ dookoła każdego znajdował się solidny pierścień, zapewniający miejsce do swobodnego poruszania się z jednego końca piętra, na drugie. Na każdym takim piętrze znajdowało się kilka łuków, które prowadziły głębiej do kolejnych pomieszczeń wieży. W ten sposób ominęli więcej niż 20 pieter, zanim winda zatrzymała się tuż przed jednym z takich łuków. - To przejście prowadzi do kwater gościnnych. Zajmijcie którą tylko chcecie, wszystkie obecnie są puste. Wieczorem przyjdzie ktoś z kolacją, a po niej zaprowadzi was do Wiatru - powiedział Jacob, po czym machnął ręką na pożegnanie. Dwója dzieci również pomachała Gumisiowi i Acie ręką, po czym platforma pojechała w dół.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Sro Mar 07 2018, 22:58
Cała ta sytuacja wymagała od Gumisia wiele myślenia. Jednak tak naprawdę, dalej, mimo tego co się dowiedział, uważał że Ola i jej... brat, byli dziećmi. Dziećmi które zatrzymały się w rozwoju. Wieczne dzieci. Nic w nich, od wyglądu po zachowanie, nie sprawiało że chciałby je nazwać dorosłymi, więc sam wiek nie grał tutaj roli. Teraz, kiedy to sobie wyjaśnił, spojrzał raz jeszcze na Atę. 650 lat. Ponad... chyba. Ale nie tylko nie wyglądała, ale również nie zachowywała się jak osoba zmęczona życiem. Inna sprawa że podróżowała między światami a w obu czas biegł inaczej, więc może to nie do końca tak że przeżyła pełne 650 lat? Nie wiedział, w sumie nie było to ważne. Trzymając Atę za dłoń pomachał dzieciom, a potem wszedł z Atą do jednego z pomieszczeń.-Wasz wiek przyprawia mnie o ból głowy...-Mruknął masując skroń-Nie ma nic złego w traktowaniu cię jako dwudziestolatki prawda?-Upewnił się patrząc na Atę już niepewnie. Bo jednak Jacob zareagował ze zdziwieniem, na traktowanie Oli i Razza jak dzieci. A potem cóż. Legnie z Atą do łózka. Było trzeba odpocząć. I może pozwolić sobie na odrobinę czułości.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Sro Mar 07 2018, 23:47
MG
Kwatera była prosty pomieszczeniem, w którym umieszczono dwa łóżka, dwie szafeczki nocne, niedużą komodę, dwa fotele i podręczny stoliczek. Na ścianie na wprost drzwi było okno z widokiem na okoliczne góry. Idealne, na krótki odpoczynek - bez przesadnych luksusów. Ata usiadła na łóżku i odpowiedziała z uśmiechem: - Jestem dwudziestolatką. Tylko z dużo większym stażem - odpowiedziała lekko, po czym wyciągnęła do niego ręce, chcąc się przytulić i zrelaksować.
Pomieszczenie oświetlone było jedynie kilkoma świecami oraz ogniem płonącym w kominku. Na jednej sofie siedziała Relia i Zefir, a na drugiej, przeciwległej, Han z Atą. Na stoliczku między nimi był stoliczek a na nim cztery szklanki z parującym napojem. - Przejdę od razu do rzeczy - rozpoczęła Relia, nachylając się nad stołem i patrząc prosto w Gumisia. - Jak pewno powiedziała ci Ata-Iray, Wróżka przejęła panowanie nad Stolicą oraz wszystkimi innymi wyspami, a Grom pozbawił nas wszystkich kontaktu ze Smokami, które strzegą wysp. Smocze łuski, które są katalizatorem niezbędnym do przyzwania tych istot zostały skradzione. Chciałam je odzyskać z powrotem, jednakże nie udało mi się to i teraz muszę korzystać z zapasowego planu. Chcę na nowo stworzyć więź między Smokami a Władcami, a twoja pomoc będzie konieczna - przedstawiła pokrótce sytuację, w której znalazły się Wyspy.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Sro Mar 07 2018, 23:55
Czyli dokładnie tak jak myślał. Tak samo zapewne było z dziećmi. Były one dziećmi, mimo że Jacob tak nie uważał. Niektórzy to byli jednak głupi. W każdym razie choć krótki i pozbawiony luksusów, to jednak odpoczynek zdecydowanie pomógł, aż w końcu znaleźli się w ciemnym pomieszczeniu, wraz z wiatrem i Relią. I... nie tak sobie Gumiś wyobrażał salę obrad. Zupełnie nie tak. Relia nie owijała w bawełnę tylko od razu wyłożyła karty na stół, co zdecydowanie odpowiadało Gumisiowi. Ale i tak nie bardzo wiedział co ma zrobić, więc rozejrzał się lekko wpierw-Więc, czego dokładnie ode mnie oczekujecie-Bo że pomoże, to zdecydował już dawno. Znaczy - pomoże po swojemu. Teraz pytanie brzmiało, czego oczekiwała od niego Relia z Zefirem. Czego oczekiwała sama Atatai. Nadal, musiał dać się prowadzić innym. Zresztą, nie było powodu do tego by było inaczej. Na razie wszystko szło torem, który odpowiadał Gumisiowi.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pią Mar 16 2018, 21:38
MG
Relia uśmiechnęła się nieznacznie i kontynuowała objaśnienie swojego planu. Ata w tym czasie sięgnęła o kubeczek i zaczęła pić. - Chcę przeprowadzić rytuał, który wyciągnie z siebie zalążek ognia, który zagnieździł się w tobie, gdy przeskoczyłeś między światami i stworzyć z niego nową łuskę. Nowe połączenie między ludźmi a smokiem. Nic innego ci się nie stanie i obiecuję odwdzięczyć ci się sowicie, gdy już odbijemy Stolicę - przedstawiła swoja ofertę kobieta, licząc, że może chociaż tym razem uda jej się odzyskać chociaż jedną łuskę. Tymczasem Atatai i Zefir cicho rozmawiali, nie chcąc przeszkadzać w ustaleniach między Hanem a Relią. Z tego, co Gumiś wychwycił, rozmawiali o sytuacji na wyspie Ognia i obecnym froncie walki o przejęcie Stolicy.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Pogorzelisko Pią Mar 16 2018, 22:01
Ata zajęła się plotkowaniem, rozmowę z Relią zostawiając jemu. Więc niezależnie co zrobi będzie dobrze? Ufała jego decyzji? Może sam powinien zacząć znów ufać swoim decyzjom? Idąc dalej tą drogą, może kiedyś skończyć jako marionetka w czyichś rękach. Eh. Dalej nie uważał że wiele o tym konflikcie, ale już naskładał obietnic i powchodził w dziwne sojusze. Już narobił sobie wrogów i brał udział w dziwnych konfliktach. W jakiejś części sprawy Pyxis go ruszały. Nie mogli mieć dzieci, jednak wciąż dzieci były zagrożone. Mało tego, brali udział w durnych wojnach, celując jeden w drugiego a przecież oni wszyscy byli jedynymi mieszkańcami wysp. Nagle ich nie przybędzie, każda ofiara, nawet pojedyncza osoba, była tutaj większym i bardziej zabójczym ciosem, niż gdziekolwiek w Earthlandzie. I dlatego go to drażniło. Przez te setki lat życia, przestali je szanować? Dlatego że tak długo żyli? Czy właśnie nie dlatego i przez nierodzące się dzieci, nie powinni nauczyć się cenić życia? I mimo to, Gumiś zamierzał ich zabijać. Zamierzał zabić ludzi z gromu... hipokryta. Czy powinien im wybaczyć? To że przez nich prawie zginęła Atatai? Czy potrafił im wybaczyć? Czy chciał? Ludzie, niezależnie od przeżytych lat, to dziwne kreatury... -Rozumiem że wciąż będę w stanie poznawać waszą sztukę władania ogniem?-Zapytał w końcu wypuszczając powietrze z płuc, po niedługim zastanowieniu. Nie ważne jak będzie wyglądała przyszłość i co jeszcze zrobi. Nie widział w aktualnej sytuacji minusów. Nie było więc sensu próbować roztrząsać co przyniesie jego decyzja, bo nie leżało to w jego wiedzy i mocy. Jeśli więc to co chciał opanować nie będzie zagrożone...-To do dzieła-Pochylił się lekko do przodu opierając przedramiona na kolanach i patrząc na Relię, czekając. Zrobią to teraz? A może nie? Wbrew pozorom, nie wykazywał się - przynajmniej we własnej opinii - niecierpliwością. Nie robiło mu różnic czy zrobią to teraz, po rozmowie czy za miesiąc. Nie miał zwyczajnie nic więcej do powiedzenia, nie wiedział o co zapytać i zdecydowanie nie chciał nad tym rozmyślać. Więc jego zdaniem, równie dobrze mogli przejść od razu do rzeczy.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.