HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Prawie Pusty Domek - Page 12




 

Share
 

 Prawie Pusty Domek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość
Ren


Ren


Liczba postów : 182
Dołączył/a : 21/04/2016

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptySro Lis 16 2016, 15:54

First topic message reminder :



Depresyjny Domek Rena


Już dawno zapomniany przez ludzkość domek jednorodzinny, który to aktualnie zamieszkiwany jest jedynie przez... Rena. Ten zdaje się być oddzielony od cywilizacji nie tylko lasem, a także dobrymi pięcioma kilometrami od osady portowej, w której to najszybciej o jakieś poważniejsze zaopatrzenie. Sam budynek przypomina typowy domek jednorodzinny, który to momentami zdaje się zlewać z okoliczną polanką, czy stawem oraz... drzewami. Co zaś jeśli chodzi o wnętrze? Na parterze znajdują się kuchnia, spiżarnia oraz połączony z jadalnią salon, w którym z ważniejszych elementów warto wspomnieć o staro wyglądającym i pokrytym sporą warstwą kurzu - jak większość mebli - fortepianie. Na próżno szukać tam nieprzeterminowanego jedzenia, czy niezjedzonych przez mole ubrań. Na półpiętrze znajduje się niewielka łazienka, w której to znajduje się toaleta wraz z magicznym odpowiednikiem prysznicu, zaś na piętrze są trzy pokoje, jeden większy z łazienką oraz dwa mniejsze, które stanem przypominają parter. Ponadto jest tam wejście na poddasze, ale tam to chyba jeszcze dłużej nikt nie zaglądał.


Ostatnio zmieniony przez Ren dnia Sob Gru 17 2016, 15:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3727-ubezpieczenie-wypadkowe#72230 https://ftpm.forumpolish.com/t3413-ren-sp-z-o-o#64315 https://ftpm.forumpolish.com/t3682-mniej-niz-zero#70965

AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptyWto Sie 01 2017, 22:30

MG

Ren mógł chcieć mieć spokój, ale spokój miał dość Rena. Dlatego też powoli i ostrożnie przeszedł kilka kroków, ale nie umknęło to uważnemu i czułemu uchu Rema, który po skrzypieniu desek poznał, że właściciel domku ruszył się i przemieszcza. Tak więc ożywiona rozmowa przemieniła się w jednostronne podniecenie krzyczące na niemal cały dom:
- Zaczekaj, czekaj! Musisz go najpierw poznać!
Krzykom tym towarzyszyło głośne wchodzenie po schodach, jak gdyby właśnie przez dom przetaczał się słoń. Każde tupnięcie zbliżało się niechybnie w stronę Rena, któy swoim wprawnym okiem Ofiary ocenił, że nie zdąży dotrzeć w bezpieczne miejsce, nim z promiennym uśmiechem dopadnie go Rem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Ren


Ren


Liczba postów : 182
Dołączył/a : 21/04/2016

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptySro Sie 02 2017, 00:37

Ach chwilo ulotna - ty chwilo zgubna,
Czemu musisz być aż nader trudna,
A zdobycie ciebie graniczy z cudem,
Bądź też życia nieopisanym trudem.
Nawet rymów wyjątkowość nieudolna,
Jak chęć do życia Rena - niewolna
Od mrocznej skazy na chęci, zdolnościach,
Co nastolatek odczuć miał dziś w kościach.
Zważywszy na to, że przyspieszył kroku,
Zasłużyć to by mogło na jego wyczyn roku,
Gdyby tak nie potknął się o własne nogi,
A efekt tego wydawać się mógł dość srogi.
Może zadziałała jakoś tu wytrzymałość,
Jednak czuł ból w żebrach i twarzy całość,
A z nosa ścieknąć musiała krwawa strużka
Ta zdradliwa organizmu bolesna służka.
Podźwignąć się spróbował i jęknął pod nosem,
Jednak na nic się to zdało, a przerażony odgłosem
Legł znowu na ziemi niczym jakaś dawno martwa kłoda
Z głową przekręconą by nie zakrztusiła go 'czerwona woda'.
I leżąc tak na ziemi, przymknął powieki nie przejmując się bólem,
A martwiącym dość faktem, że jego domek stawał się głośnym ulem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3727-ubezpieczenie-wypadkowe#72230 https://ftpm.forumpolish.com/t3413-ren-sp-z-o-o#64315 https://ftpm.forumpolish.com/t3682-mniej-niz-zero#70965
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptySob Sie 05 2017, 01:58

MG

Ren runął jak długi, doprowadzając do uszczerbku na zdrowiu w postaci krwawiącego nosa. Przy okazji wywołał spory raban, co sprawiło, ze Rem tylko przyspieszył kroku by sprawdzić, czy z Renem wszystko w porządku. Widząc leżącego jak placek chłopaka, przyszywany brat niemalże stracił oddech i podbiegł do krwawiącego... Jednak podłoga była śliska i nie zdążył wyhamować, tym samym efektownie potykając się o Rena i lądując na nim, niczym drugi placek. Oboje poczuli siłę upadku, choć Renowi przez chwilę zabrakło tchu.
- A... Ała... - stęknął Rem, powoli schodząc z Rena i podnosząc się, masując obolałe miejsca. Pomógł Renowi wrócić do pozycji pionowej, przepraszając za swoją niezdarność. - Bo wiesz, mamy gościa! Pierwszego pierwsiejszego! Więc muszę cię przedstawić i możemy zjeść wspólny obiad! - wyjaśnił, a jego entuzjazm zaczął powracać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Ren


Ren


Liczba postów : 182
Dołączył/a : 21/04/2016

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptySob Sie 05 2017, 14:06

Ciemnowłosy z pewnością posiadał dość trudne życie, chociaż ten tytuł to z pewnością za dużo, jak na niego. Pusta egzystencja, czy bezcelowa tułaczka zasługiwały na miano serii niefortunnych zdarzeń. Zupełnie tak, jakby ktoś rzucił na niego klątwę przez zmarłą w przeszłości dziewczynę, a ta stopniowo udzielała się na osoby, przynależące do tego budynku. Tylko przez to, że niekoniecznie miał zamiar o niej zapomnieć i udawać, jakby ta w ogóle nie istniała. Nie zmieniało to jednak faktu, że wypadek ciągnął za sobą inny i tym sposobem nikt inny jak Ren ucierpiał najbardziej. Nieme stęknięcie dobyło się z jego strony, a myśli nawiedziła mu wizja morderczej gry, podczas której raczej uniknąłby egzekucji padając ofiarą kogoś z własnej klasy już w pierwszym rozdziale. Ba! Pewnie nawet sam by do tego doprowadził przypadkiem przez swoją nieudolność.
- Wszy- - zaczął jedynie swoją wypowiedź, jednak nie dano mu nawet jej dokończyć, kiedy przygaszony ton podnoszącego się do siadu chłopaka zagłuszył entuzjazm drugiej osoby. Nie miał nawet siły, aby przerywać mu jego wypowiedź. Zwłaszcza, jeśli uwzględnić fakt, że z jego żołądka doszedł odgłos burczenia. Jakby tak się zastanowić, to zjadłby teraz zamiast swoich magicznych, chemicznych noodli, jakiś domowy udon. Niestety, nie kojarzył swoich rodziców, więc nawet nie miał pojęcia, czy świętej pamięci ojciec przypadkiem nie zajmował się prowadzeniem takiej restauracji z makaronem. Mimo wszystko brew ciemnowłosego uniosła się nieco w pytającym geście, a on sam nie wytrzymał w końcu i w całej swojej obolałej postawie wydusił z siebie zaledwie jedno słówko. - C-Co?
Jakby na to nie spojrzeć, chłopakowi byłoby bliżej do odizolowanej od pięknego świata osóbki, która to nie grzeszy urodą, a większość życia spędza w swoim pokoju, nieustannie grając w różne symulatory randkowe. Nie sposób też tutaj wspomnieć o jakiejkolwiek popularności, czy obyciu. Zostało mu jedynie czekać na wyjaśnienia lub dalszy przebieg zdarzeń, acz prawdę powiedziawszy - z jego felernym szczęściem, czy zdolnościami interpersonalnymi zapowiadało się to na zwyczajną paradę śmierci, podczas której najpewniej wyzionie ducha i ktoś zdecyduje o jego dalszym losie.

Spoiler:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3727-ubezpieczenie-wypadkowe#72230 https://ftpm.forumpolish.com/t3413-ren-sp-z-o-o#64315 https://ftpm.forumpolish.com/t3682-mniej-niz-zero#70965
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptyWto Sie 08 2017, 23:57

MG

Rem podniósł Rena, nie kryjąc ekscytacji. Niewiele brakowało, aż pobiegłby przodem, nawet nie ciągnąc Rena ze sobą, ale nauczył się wystarczająco dużo o właścicielu domku, by wiedzieć, że ten po prostu stanie, po czym zacznie zmierzać do swojej samotni. Tak więc zanim zaczął zmierzać w stronę schodów, chwycił Rena za dłoń i pociągnął.
- Bo wiesz! Spotkałem go jak wracałem z zakupów. Zaproponował pomoc no i tak jakoś wyszło. A przy okazji dowiedziałem się, ze szuka jakiegoś miejsca do spania i pomyślałem, że dom jest duży i w sumie moglibyśmy mu pomóc! Na jakiś czas, oczywiście! - tłumaczył podnieconym głosem. Przy schodach zaczął przeskakiwać nawet i po 3 schodki na raz, zostawiając Rena sam na sam z jego odwiecznym wrogiem. Ugh. - Chodź, szybciej! Musisz poznać Arsona!
- W zasadzie to... - odezwał się nowy głos pośród tuptania Rema.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Ren


Ren


Liczba postów : 182
Dołączył/a : 21/04/2016

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptyCzw Sie 10 2017, 16:05

Ren zwyczajnie nie nadawał się do takich akrobacji. Nagłe użycie tylu mięśni przez ciemnowłosego nie mogło skończyć się dobrze. Plusem wydawał się fakt, że za jego personalnego trenera robił Rem, a nie nagłaśniana od dłuższego czasu pani Chodakowska. Gdyby ktoś próbował zaserwować mu taki trening, ten najpewniej wyzionąłby ducha już na pierwszej próbie.
- W-wolniej... - padło ze strony nastolatka, acz dźwięk zdawał się być gdzieś na granicy między stęknięciem i jęknięciem. Mogło to nawet przypominać odgłos jakiejś zbolałej duszy, czy zjawy nawiedzającej odludny domek. Niby nic nie znaczący dźwięk, jednak mógł świadczyć o tym, że ktoś chciał zaznaczyć swoją Obecność. Błagania nie przyniosły jednak zamierzonych skutków, a zbolały, niemal skatowany członek mrocznej gildii musiał pogodzić się z własną porażką. Musiał pogodzić się też z tym, że nie zaszyłby się pośród własnej pościeli, oddając się doznaniom serialowym na jakimś Magiflixie. Jedyne, co pozostało mu do zrobienia to sunąć powoli za niższych chłopakiem, wysłuchując jego słów. Biorąc pod uwagę jego niemalże łóżkowy, acz odziany w codzienny ubiór wygląd, mógł przypominać jakiegoś Upiora w Operze, chociaż jakby posiadał jednakową maskę to jeszcze by może zaczął wyglądać jak człowiek, a nie siedem nieszczęść. - ...obojętnie - burknął jedynie pod nosem w chwili, w której przyszło im się zatrzymać. Nie robiło mu większej różnicy, czy pomogą komuś, czy nie. Dobro, czy zło raczej nie miały dla niego największej różnicy, a tak długo jak sam nie musiał się w to mieszać i nikt bezpośrednio go nie wykorzystywał - wszystko wydawało się w porządku. Sam zresztą nie korzystał z wszystkich walorów własnego domku, czego tłumaczyć najpewniej nie musiał. Samo spojrzenie na jego odwiecznego przeciwnika zdawało się tłumaczyć więcej, niż tysiąc słów. Niczym najprawdziwsze Rafaello, twarz nastolatka pobladła lekko, a sam przełknął ślinę. - I-Idź przodem... - bąknął jedynie, acz nie musiał nawet do tego zachęcać swojego lokatora. Jakby nie mogli wejść do góry i potowarzyszyć jego osobie. Nie. To on musiał walczyć o życie na każdym kroku. Walczyć o coś, na czym kompletnie mu nie zależało, zwłaszcza od niedawna. Jego wnętrze zdawało się umrzeć, a on sam jakoś jeszcze tutaj egzystował. Postąpił powoli krok do przodu, jakby chciał Oszukać przeznaczenie, by zaraz potem ruszyć wolnym, acz stopniowym tempem w dół. Co prawda przy piątym i trzynastym schodku poślizgnął się dość niebezpiecznie, jednak dopiero na ostatnich dwóch upadł tyłkiem, stękając przy tym i przyglądając się nowo przybyłej osobie.


Spoiler:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3727-ubezpieczenie-wypadkowe#72230 https://ftpm.forumpolish.com/t3413-ren-sp-z-o-o#64315 https://ftpm.forumpolish.com/t3682-mniej-niz-zero#70965
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptySob Sie 12 2017, 02:10

MG

Cokolwiek Ren myślał o zapędach Rema do pomocy, Rem zdawał się nie przejmować Renem, biorąc sobie za szczytny cel pokazać mu, że jest na tym świecie dobro i trzeba z niego czerpać i żyć pełnią życia. Niezależnie od okoliczności. Dlatego też był przekonany, że nowa osoba w domku na pewno pomoże zmienić stan depresji Rena w coś bardziej pozytywnego. Rem ekspertem w dziedzinie psychologii nie był, ale kiedy on był sam i smutny to chciał, żeby ktoś przy nim był. A im więcej - tym raźniej! Nie czekał na Rena na schodkach, wierząc, że ten da sobie radę. W końcu czynił już takie postępy! Jednakże nikt nie spodziewał się, że młody mag spadnie z takim hukiem z ostatnich kilku schodków, obijając sobie cztery litery i godność (o ile jeszcze jakąkolwiek posiadał). W jego stronę wyciągnięta została dłoń, w niektórych miejscach porośnięta piórkami i głęboko poraniona.
- Nic ci nie jest? - zapytał nieco zmartwimy nagłym zstąpieniem Rena ze schodów. Był sporo młodszy, wiekowo bliżej było mu do Rema. Miał krótkie brązowe włosy, rozczochrane na wszystkie strony, ciemną skórę i... wyjątkowo śmierdział, jakby nie mył się od dłuższego czasu. Mimo to chciał pomóc Renowi w podniesieniu się do pionu, a z twarzy wydawał się sympatyczny. Za jego plecami Rem unosił kciuki do góry i układał usta w coś na kształt 'D-a-s-z-s-o-b-i-e-r-a-d-e!'.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Ren


Ren


Liczba postów : 182
Dołączył/a : 21/04/2016

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptyNie Sie 13 2017, 17:26

Wypadki chodziły po ludziach. Ciemnowłosy zdawał sobie z tego sprawę, przeglądając od czasu do czasu prasę. W końcu niemałym zamieszaniem wydawało się rzekome odrodzenie jego gildii, czy zawalenie katedry położonej w samej stolicy kraju. Nie zmieniało to jednak faktu, że sam nastolatek nie przejmował się opinią na jego temat. Zwyczajnie nie zależało mu na tym, czy na jakichkolwiek przejawach szacunku względem niego.
- W porządku... - zbolałe stęknięcie padło ze strony nastolatka, który z trudem - jednak o własnych siłach, wstał z ziemi. Co prawda, miała w tym udział barierka położona przy schodach, a jego niewymowna część ciała zdawała się pulsować bólem, jakby uszkodził sobie kość ogonową, jednak... nie chciał pomocy. Może dlatego, że nie zależało mu aż tak na stanie własnego zdrowia, a może zwyczajnie z tego powodu, że ich gość należał do egoistycznego, ludzkiego grona. Przyjmiesz od takiego pomocną dłoń, a zwracając ją ten chwyci cię za rękę i pociągnie na dno. Z pewnością ludziom nie powinno się ufać, czego przykładem mogło być przygarnięcie aktualnie ciemnowłosego chłopaczka i nadanie mu imienia. Co on wtedy myślał? Aktualnie Renowi nie robiło różnicy, czy ten pozostawał u jego boku, czy zniknie kiedyś tak jak każdy. Najpewniej w momencie, kiedy beznadzieja jego 'opiekuna' go przerośnie lub zwyczajnie odejdzie z tego świata. To z kolei nijak nie wpłynęło na stan Arsona, który wyglądał... jak wyglądał. Niektórzy przyrównaliby jego stan do wybuchu bomby atomowej, czy też eksplozji samego Shirotsume, które stało się według prasy miastem widmo. Westchnął dość ciężko, podpierając się ścianą.
- Łazianka jest na górze... kuchnia chyba też... - wydusił z siebie jakby pod przymusem, ruszając powoli w sobie tylko znaną stronę. Kuśtykając tak miał zamiar dotrzeć do salonu, aby to przystanąć w nim i wyjrzeć za okno, które najpewniej teraz lśniło czystością. Sam z kolei doczłapałby do kanapy, aby to legnąć na niej jak placek. Na brzuchu, by nie uszkodzić nader mocno swoich tyłów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3727-ubezpieczenie-wypadkowe#72230 https://ftpm.forumpolish.com/t3413-ren-sp-z-o-o#64315 https://ftpm.forumpolish.com/t3682-mniej-niz-zero#70965
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptyNie Wrz 03 2017, 23:56

MG

Ren wydawał się wyjątkowo niezadowolony z powodu posiadania nowego gościa, jednak zamiast powiedzieć gburowate i nieprzyjemne "Nie", powiedział coś zgoła innego, jakby mimo wszystko obojętne mu to nie było. Mag podniósł się do pionu, by dostrzec Arsona, który patrzył na swoją dłoń z konsternacją. Dopiero na słowa "łazienka" szybko schował obie dłonie za plecy.
- Ah, tak. Masz rację. łazienka. To ja... Umm... - zmieszał się zupełnie i niepewnie spojrzał na Rema, który wzruszył ramionami. - Pójdę do łazienki... - zakończył mało przekonany, jednak ruszył na piętro nie dyskutując z gospodarzem. Gdy zniknął na pietrze, Rem spojrzał krytycznie na Rena i założył ręce, przyglądając się, jak ten zmierza do salonu.
- O nie, nie! Musisz mi pomóc! - krzyknął, zagradzając mu drogę. - Musimy zrobić obiad!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Ren


Ren


Liczba postów : 182
Dołączył/a : 21/04/2016

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptyNie Wrz 10 2017, 20:42

Wydarzenia nie mogły być bardziej obojętne dla ciemnowłosego. Chociaż to on wydawał się aktualnym właścicielem domku, ten zdawał się poza zasięgiem jego możliwości. Nie on dbał tutaj o porządek i to nie od niego w sumie zależało, czy ktoś zajmie się gośćmi, a ci zostaną tutaj na dobę, dwie lub tysiąc. W ten przykry sposób nastolatek mógłby uznać, że właściwie jego egzystencja nie ma znaczenia, co zresztą wydawało się prawdą. Niemniej delikatnie zaskoczone spojrzenie spoczęło na bliżej znanym mu chłopcu, a sam mag z mrocznej gildii spróbowałby wyminąć go, aby tylko zderzyć się przy tym ze ścianą. Rajdowcem z pewnością by nie został.
- ...wiesz jak to się skończy - dopowiedział jeszcze pod nosem, nie bawiąc się w zaniżanie tonu bardziej, aniżeli jego standardowy, niegłośny ton wypowiedzi. Spojrzał też w stronę Rema, jednak dość jasnym był fakt, że przed oczami stanęły mu jego niezliczone konflikty z przyrządami kuchennymi. Rozcięcia od noży, dźgnięcia od widelców, czy liczne oparzenia wywołane przez przypaloną wodę. Znalazły się tam też rozgrzane czajniki, czy spięcia na tle ni to elektrycznym, ni to magicznym, podczas próby naprawienia zepsutych sprzętów. Nawet ostatnio nocna lampka zaczęła szwankować, jednak wymiana żarówek zdawała się go przerastać. - Nie potrzeba dodatkowej roboty... - dopowiedziałby, próbując tym uświadomić nastolatkowi masę problemów jakie wiązały się z pomocą z jego strony. Jakby na to nie spojrzeć, był Zerem, a przynajmniej jako Zero powinien być zapamiętany. Nic nieznaczący element tła.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3727-ubezpieczenie-wypadkowe#72230 https://ftpm.forumpolish.com/t3413-ren-sp-z-o-o#64315 https://ftpm.forumpolish.com/t3682-mniej-niz-zero#70965
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptyNie Lis 26 2017, 00:36

MG

Rem doskonale zdawał sobie sprawę ze wszystkich niedoskonałości, które prezentował sobą Ren. Mimo wszystko jego mina wyrażała niegasnącą wiarę w umiejetności gospodarza, choć ten nigdy nie przejawiał takij wiary w cokolwiek. Bez chwili zastanowienia Rem usadził maga wspomnień na krzesełku w kuchni, nie pozwalajac mu się wycofać do bezpiecznego miejsca, po czym zaczął przygotowywać rzeczy do obiadu.
- Ja wiem, że masz... problemy - bąknął Rem pomiędzy krojeniem marchewki a patrzeniem na patelnię, - ale to nie znaczy, że możesz tak wszystko porzucać. O, tak! Wolałbym... wolałbym, żebyś chociaż na mnie patrzył, gdy się staram - wyburczął pod nosem, mieszając gęstniejący sos w garnuszku. W międzyczasie dało się słyszeć szum wody z łazienki wskazujący, że gośc bierze prysznic.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Ren


Ren


Liczba postów : 182
Dołączył/a : 21/04/2016

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptySro Gru 06 2017, 14:47

Wiele rzeczy szło zarzucić ciemnowłosemu nastolatkowi. Z pewnością niejedna osoba przyczepiłaby się do jego nader nieludzkiej nieudolności, czy nazwałoby go posiadaczem dwóch lewych rąk - jeśli poziom jego zdolności zasługiwał chociaż na to. Mimo wszystko, nie pozostało mu nic innego, jak wysłuchać młodszą osóbkę, która to dzielnie zmagała się z tym, co sam mroczny mag już dawno porzucił.
- ...jeśli to wystarczy - bąknął jedynie, jakby od niechcenia, spoglądając wzrokiem gdzieś na bok. Jakby nie spojrzeć to czas mijał bezlitośnie, a on dalej stał w miejscu. Nim się obejrzy to pewnie Rem zacznie zabawę w jakieś świąteczne dekoracje, czy namówi go na kolejną, jakże niebezpieczną i niemalże śmiertelną ekspedycje do miasta. Na swój sposób lepiej teraz, aniżeli mieliby się wybrać wraz z pierwszym, zimowym puchem. Jednym są leśne pułapki zwane korzeniami, a innym oblodzona nawierzchnia i śmiertelna wizja zmiany w żywego bałwana, zamiast takiego ulepionego przez dzieci. Z pewnością żadna osoba nie chciałaby tak skończyć, wyziębiając się powolutku i słysząc w oddali jakieś radosne kolędy. W końcu kto odważyłby się na to, by przerwać tę rodzinną, radosną i zupełnie niepotrzebną nikomu atmosferę? Nikt...

...a z pewnością nikt by nie zrobił tego dla jego kalekiej osoby. Może nikt poza samym nastolatkiem, który to aktualnie krzątał się po kuchni. Kolejny urok, a zarazem zmora zimowej pory. Zgiełk, hałas, a wszystko po to, aby móc wymienić się prezentami z wiarą w jakieś nadludzie zdolności i magię świątecznej chwili. Spojrzenie Rena mimowolnie wróciło do młodszego lokatora, a sam nastolatek zaczął się zastanawiać, czy w ich przypadku również będzie wyglądać to inaczej. Jakby nie spojrzeć, mieli dopiero schyłek września, więc do samego grudnia mogło się jeszcze wiele wydarzyć. Ponadto sam ciemnowłosy niezbyt orientował się w tych klimatach. Nie po drodze mu były radosne wieczory przy kominku, ciasteczka, czy domek z piernika, a żaden Gwiazdor, czy jakiś tam Święty nie postawiliby u niego stopy na najmniejszą chwilę. Ani był dobrym, ani przydatnym osobnikiem. Jedyne, co miał to pomocnego i dość obrotnego elfa w postaci Rema. Czy jednak właśnie z tego powodu powinien coś pomyśleć o świątecznym okresie? Czy sam aktualnie ciemnowłosy chłopaczek miał pojęcie o czymś takim, zwłaszcza zważywszy na jego przeszłość? - Święta to tylko problemy... - bąknął jedynie cicho pod swoim nosem tak, że mogło to zostać uznane równie dobrze za jakieś zwykłe, typowe jego osobie stęknięcie. W końcu na dobrą sprawę miał nabyć teraz kolejnego lokatora na okres bliżej nieokreślony, a do tego wszystkiego doszłaby masa problematycznych aspektów. Niepraktyczne drzewko choinkowe, które by więcej bałaganiło niż przynosiło pożytku. Sterta ozdób, które albo by go poraziły prądem, albo zaszkodziły mu w inny czas, a w najgorszym lub też najlepszym wypadku powiesiły by go ozdobne łańcuchy lub lampki. Do tego jeszcze jakiś renifer, który zjadłby wszystko, a potem narobił niemałego problemu, który ktoś musiałby posprzątać. Skąd zaś wziąłby się tu ten zwierz? Takie było już jego szczęście, więc sposób też by się na to znalazł, coby jakieś kopytne stworzenie zjadło mu bluzkę lub spodnie. Na pewno.

Nie zmieniało to jednak faktu, że nie zależało to też tylko od niego. Ba! Zważywszy na jego problematyczną naturę chodzącego kataklizmu o skłonnościach autodestrukcyjnych, ciemnowłosy musiał jakoś się tego dowiedzieć, czy musiał przewidzieć odpowiednie rzeczy. Ponadto... jakoś tak wewnątrz coś zdawało się go dodatkowo dobijać, że nie potrafi sobie z niczym poradzić, a ktoś usilnie mu pomaga. Że ta właśnie osóbka ciągle coś dla niego robi, a on... nic. Zupełnie. - Na pewno to wystarczy... nie chciałbyś czegoś innego? - dopytałby się jeszcze nastolatka, bo jakby na to nie spojrzeć to w końcu dość dziwne. Nie widywał zwykle bezinteresownych osób, a jakby na to nie spojrzeć to świąteczny okres opierał się między innymi na prezentach. Skoro wszystkie inne opcje wydawały się zbyt samobójcze, łatwopalne lub samo destrukcyjne, pozostawała mu ta jedna możliwość. Może obejdzie się bez chatki z piernika, czy świeżej, żywej choinki. Może jakimś cudem unikną tabunu wygłodniałych reniferów przebiegającego przez kuchnie. Ale w sumie... mógłby się trochę poświęcić. I tak był już w chłodnej, depresyjnej otchłani, więc raczej niżej upaść już nie mógł. Mógł ewentualnie umrzeć, ale... co to za różnicę zrobiłoby jego osobie? Dlatego też zawsze można zaryzykować tym pożarem. Powiesić te serialowe i komiksowe skarpetki nad kominem i wsunąć tam jakiś prezent, czy nawet ubrać się w barwy czerwieni i zieleni, bo chyba te kojarzyło się najbardziej ze świętami. W końcu... jeśli zastanowić się tak przez dłuższą chwilę, to wszystko mogłoby wyglądać inaczej. Wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Co prawda, najlepszym wyjściem byłby brak jego osoby, jednak... sam nie potrafił raczej do tego doprowadzić. Nie na siłę. Do tego wątpił, aby to było najlepszym rozwiązaniem. Nie w takiej sytuacji. Jedyne, co mógłby teraz zrobić to przeboleć to wszystko i spróbować doprowadzić jakoś do tego, że jego obawy, smutki i żale zejdą na dalszy plan, a przynajmniej młodszy, bardziej poręczny ludzik będzie miał nieco lepszy los od jego własnego i nie skończy tak samo jak on. Dlatego też oddając się nieco w świat własnych wspomnień, ciemnowłosy spróbowałby pomyśleć, co mógłby właściwie zrobić inaczej. Czy też zwyczajnie przypomniałby sobie to, co zwyczajnie chciał dawniej wyprzeć lub nie też tak dawno zapomnieć, chociaż było to dla niego ważne. Czy tyczyło się to malucha, czy też tyczyło się to poprzedniej właścicielki tego domu. Bo nawet jeśli jemu nie sprawia to żadnej radości, to zawsze pozostawała opcja, żeby chociaż ten jeden raz spróbować dla innych czegoś... nowego? Lepszego? A jakby na to nie spojrzeć to w tej sytuacji mógłby okazać się dość poręczną osobą. Dość przydatną zważywszy na jego magiczne zdolności, wspomnienia i... reklamy w pewnych gazetach. W końcu nie każdy dałby radę odnaleźć kogoś, kogo nie do końca się pamięta, prawda? Tylko czy aby na pewno powinien to robić? Chcąc, czy też nie, sam ciemnowłosy spróbowałby raz jeszcze wysilić się względem swoich nieudolnych i niepraktycznych zdolności magicznych, aby to raz jeszcze spróbować przyjrzeć się przeszłości gotującego malucha, czy też raczej... pierwszym jej fragmentom. W końcu to one mogłyby jakoś go przekonać do pewnych kwestii lub wskazać pewne podobieństwo. Tylko czy jakiekolwiek próby z jego strony miały w ogóle sens lub prawo bytu? To już zupełnie inna kwestia...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3727-ubezpieczenie-wypadkowe#72230 https://ftpm.forumpolish.com/t3413-ren-sp-z-o-o#64315 https://ftpm.forumpolish.com/t3682-mniej-niz-zero#70965
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptyNie Lut 04 2018, 00:10

MG

Rem naprawdę nie oczekiwał od Rena wiele. Zdawał sobie zbyt dobrze sprawę, że czasem nawet stanie w jednym miejscu mogło sprowadzić na maga kłopoty, dlatego nie narzekał często. Ale powoli zaczynał odczuwać samotność związaną z tym, że Ren tak bardzo izoluje się od wszystkich i wszystkiego, a to był dla niego sposób, by okazać swój bunt. W końcu... To chyba nie było aż tak wiele, prawda? Mógłby spędzać z nim trochę więcej czasu, czasami pójść do miasta... Młody pan domu był przekonany, że był w stanie ochronić Rena od jakichkolwiek obrażeń tak długo, jak on sam nie będzie ich szukał!
- Mógłbyś... mógłbyś pójść czasem ze mną do miasta po zakupy... - bąknął pod nosem Rem. - Torby są czasem bardzo ciężkie... - Zaraz jednak skupił się na kończeniu przygotowań do obiadu.
Tymczasem Ren postanowił być detektywem by spróbować połączyć pewne wątki ze sobą. Chciał być użyteczny, nawet jeżeli do użyteczności było mu daleko. Mimo to... Mimo to postanowił spróbować, jakkolwiek marne skutki miałoby to przyjeść. Skupił się na swojej magii. Pierwsze wspomnienia Rema. Niewiele tego było. Zamiast obrazów, kojarzył dźwięki. Głosy obcych ludzi. Kobiety i mężczyzny. Były niczym promyki światła, dodawały otuchy i wypełniały wspomnienie niezwykłym ciepłem. Ren kojarzył głos kobiety...

- ...n? Ren? - Ktoś... go wołał? Ren otworzył jedno oko, by natychmiast je zamknąć. Było jasno, zbyt jasno. Czy on znalazł się na dworze?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Ren


Ren


Liczba postów : 182
Dołączył/a : 21/04/2016

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptyCzw Lut 08 2018, 23:59

Złośliwość rzeczy martwych bardziej lub mniej. Ciemnowłosy mógł z pewnością doświadczyć zjawiska fatum, czy też zwyczajnego zrzędzenia losu. Niejedna osoba dałaby się pokroić, aby to zostać uzdolnionym magiem. Prawdopodobnie podobne góry złota, czy flaków byłby w stanie oddać, aby ukrócić swoje czarodziejskie zdolności. Ilekroć tylko myślał o nich, ile tego by nie spróbował - kończyło się tak samo. Źle. Przynajmniej dla niego.
- ...jasno... - wybełkotał ledwie jedno słowo nastolatek, próbując się w tym procesie obrócić na brzuch i wielce nie uszkodzić. Wypadające dyski to niby skłonność starcza, ale kto wie czy jakiś nie postanowi spaść na niego z dachu. Do tego wszystkiego nie miał pojęcia, gdzie dokładniej się znajdował. Kuchnia? Domek? Podwórko? Wydając z siebie bliżej nieokreślony, markotny pomruk spróbowałby otworzyć raz jeszcze oczy i spojrzeć na ziemię. Wszystko po to, aby przy okazji jakoś się podźwignąć i zorientować w sytuacji oraz rzucić jakże nierozgarnięte i skołowane: - ...co?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3727-ubezpieczenie-wypadkowe#72230 https://ftpm.forumpolish.com/t3413-ren-sp-z-o-o#64315 https://ftpm.forumpolish.com/t3682-mniej-niz-zero#70965
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 EmptyNie Lut 18 2018, 20:03

MG

Ren rzeczywiście był na dworze. Świeciło słoneczko, ptaszki śpiewały, a nastolatek zaczynał zastanawiać, się, czy wyleczył już się z tej nieprzyjemnej alergii na pyłek kwiatowy, czy może wciąż mu doskwierała. Jak nad ty myślał to faktycznie coś zaczynało go swędzieć w nosie. Przeturlał się na brzuch, chcąc zrozumieć swoje położenie nieco lepiej i dostrzegł, poza zieloną trawą swój domek oraz otwarte na oścież drzwi.
- Ren? Wszystko w porządku? Nagle zemdlałeś w kuchni i musieliśmy cię wynieść. Jak się czujesz? - przejęty głos Rema trafił do uszu czarnowłosego. Zaraz, co właściwie widział w tej wizji? Widział? Nie,bardziej słyszał. Pomimo tego, że leżał na brzuchu, czuł na sobie dwa cienie dwóch zmartwionych ludzi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Sponsored content





Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty
PisanieTemat: Re: Prawie Pusty Domek   Prawie Pusty Domek - Page 12 Empty

Powrót do góry Go down
 
Prawie Pusty Domek
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 13Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Next
 Similar topics
-
» Prawie że smocze..?
» Nieco Zapuszczony Domek
» Drewniany domek
» Domek na uboczu
» Domek Yuuki i Lindowa

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Lutea
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.