I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Górskie przejście do Wioski i sama Wioska - Page 2
Temat: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Sro Paź 05 2016, 18:17
First topic message reminder :
Góry... A w górach śnieg... I zimno... Są tam również liczne jaskinie, a jedna z tych jaskiń prowadzi do wioski o oryginalnej nazwie Wioska. Miejsce to jest niezbadane i tajemnicze. W okolicy jaskiń jest dosyć zimno, a w samej Wiosce... Coś na pewno jest.
MG: To był kolejny letni dzień, a pogoda była zimowa! Bynajmniej w tych okolicach, gdzie to należało się trochę powspinać, przejść przez zaspy śniegu, by dotrzeć do określonego konkretnymi współrzędnymi miejsca, gdzie to rozbity był zielony namiot, w pobliżu ledwo co widocznej przez zaspy jaskini. Przed namiotem rozstawiony był czerwony stolik i dwa składane krzesełka, a przed padającym śniegiem osłaniał je wielki, niebieski parasol. Przy stoliku siedział odziany w fioletową, zimową kurtkę jegomość, wyglądający na mniej więcej lat czterdzieści. Czubek jego głowy był łysy, a jedynie po bokach rosły siwiejące włosy. Na haczykowatym nosie miał okrągłe okulary z grubymi szkłami. W momencie, w którym Raylin zakłóciła jego samotność, akurat nalewał sobie herbatki ze srebrnego termosu do srebrnego kubka. - Niech będzie pochwalony! - zakrzyknął jak tylko ujrzał zbliżającą się dziewczynę. - Nazywam się Joahon Niche. Pani w sprawie misyji? Może herbatki? - spytał pogodnym głosem i uśmiechnął się przyjaźnie.
Autor
Wiadomość
Raylin
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 20/09/2016
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Nie Paź 09 2016, 19:10
Tego Raylin się nie spodziewała. Błędnie założyła, że mieszkańcy Wioski potrafią równie słabo chodzić przodem, co ona tyłem. Okazywało się jednak, że Ci zupełnie nie potrafią się poruszać piersią do przodu. To tworzyło poważny problem. Trzeba było zacząć od zupełnych podstaw. Dziewczyna podniosła się i ostrożnie tyłem podeszła do chłopczyka, który upadł, aby pomóc mu wstać. Podałaby mu dłoń, a później położyła rękę na ramieniu, korzystając z PWM Buaidh, aby dodać chłopakowi pewności siebie, a raczej wiary, że może mu się udać. Miał w sobie zacięcie, więc wybranie właśnie tego dzieciaka jako swój "obiekt" do działań wydawało się najrozsądniejsze. - Na tym świecie nie ma rzeczy niemożliwych. Jak czegoś bardzo chcemy i włożymy w to odpowiednio dużo pracy, to z pewnością nam się uda. Pokazać wam, że nie istnieją rzeczy niemożliwe? - swoje słowa skierowała głównie do dziewczynki, chociaż pytanie już było do wszystkich. Nie czekała na odpowiedź. Puściła ramię chłopczyka i z udawanym skupieniem zrobiła kilka kroków przodem. Raptem trzy. Następnie wróciła do nich już tyłem. - Widzicie? Nie powiem, żeby to było łatwe, ale dokonałam właśnie czegoś niemożliwego, prawda? Chcecie dokonać czegoś niemożliwego? Mogę was nauczyć. Krok po kroku. - i znów wróciła do korzystania z PWM Laighe, aby wydawać się bardziej przekonującą i godną zaufania. Raylin uważała jednak, że nagroda i rywalizacja to wyjątkowe czynniki, które przyśpieszają rozwój, więc trzeba było coś dodać do tego wszystkiego oprócz "niesamowitej" umiejętności chodzenia przodem. - Urządzimy sobie małe zawody. Ten kto pierwszy zrobi trzy kroki piersią do przodu wygra. Nagrodą będzie przejażdżka na moich barkach, a biegać będę właśnie piersią do przodu. A jak wszyscy zrobią trzy kroki, to pokażę wam sztuczkę! Co Wy na to? - teraz wystarczyło otrzymać potwierdzenie od dzieciaków i można było przejść do nauczania ich. Najlepiej też byłoby wybrać się w jakieś ustronne miejsce z dala od wzroku innych mieszkańców, ale najpierw trzeba było zachęcić towarzystwo.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Nie Paź 09 2016, 21:17
MG: Upadły chłopiec nie wydawał się być zbytnio poraniony. Był całkowicie cały i zdrowy i z pomocą Raylin prędko stanął na nogi. Lecz wtedy stała się rzecz niesłychana, gdyż policjantka przeszła trzy kroki, do przodu. Dzieciakom aż szczęki opadły z podziwu. Niższy chłopiec zaczął się szczypać w ramię, sprawdzając czy przypadkiem to nie był sen. I nie... To nie był sen, a rzeczywistość. - To... To niemożliwe. To się dzieje naprawdę! - rzekł przerażony, niski chłopiec. - Jak ty to robisz? - dopytał entuzjastycznie wyższy chłopiec, doskakując tyłem do policjantki. - Nauczysz nas? Nauczysz prawda?! Zaś zachęcone słowami Raylin, nie czekały i od razu chciały nauczyć chodzić do przodu, a ponoć to praktyka jest najlepszą nauczycielką. - Zobaczycie, że ja będę tym pierwszym! - zakrzyknął wyższy chłopiec. - Phi! Nie ma takiej opcji! - odpysknął mu niższy. A dziewczynka smutno westchnęła. Dzieciaki prędko ustawiły się w rządku i wszystkie jednocześnie upadły. Lecz zamiast jęków bólu, śmiały się przy tym radośnie.
Raylin
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 20/09/2016
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Nie Paź 09 2016, 23:52
Takiej reakcji Raylin również się nie spodziewała. Najpierw ogromne zdziwienie, a później pełen zapał i entuzjazm. To jej się podobało. Lubiła osoby gorliwie dążące do swoich celów. Teraz może nie były to do końca cele dzieciaków, ale jednak przyjęły je jak swoje i zachęcone albo nagrodą, albo ciekawą umiejętnością zaczęły próbować chodzić przodem. Panna Huxley lekko się uśmiechnęła nawet na widok tego rządku, który z całych sił się stara zrobić chociaż krok do przodu, ale jednak ląduje na ziemi. Nie płakały, nie mazgaiły, a śmiały się. Lepszego podejścia nie mogły mieć, więc trzeba było zacząć naukę. Dziewczyna podeszła tyłem naprzeciwko szeregu i odwróciła się, by stać do nich przodem. W ten sposób mogli dokładnie się przyglądnąć jak to robi, że umie poruszać się piersią do przodu. A teraz zamierzała zaprezentować dwa kroki z analizą tego co robi. - Patrzcie. Najpierw stajecie wyprostowani, głowa i ramiona prościutko. Patrzycie przed siebie. Podnosicie jedną nogę, zginając ją w kolanie. O w taki sposób. Później sięgacie dalej stopą, przed siebie gdzieś i pochylacie się do przodu. To ważny moment i musicie starać się zachować równowagę, więc do pomocy możecie rozłożyć ręce na boki. Lądujecie na pięcie, a noga która została z tyłu utrzymuje się tylko na palcach. Dociągacie ciało do nogi z przodu i stajecie tylko na tej, bo ta z tyłu musi zostać przeniesiona przed was tak samo, jak tamta wcześniej. I tada! Mamy już dwa kroki. - podczas całego tłumaczenia powoli sama robiła wszystko co mówiła i wskazywała dłonią, a to na kolano, a to na piętę, a to na nogę z tyłu, aby wszystko dokładnie zrozumiały. Następnie skierowała się tyłem w stronę swojej ulubienicy i kucnęła obok niej, ale tym razem od przodu. - Spójrzcie na waszą koleżankę. Z moją pomocą zrobi dwa kroki. - lewa ręka Raylin znalazła się na lewym ramieniu dziewczynki, aby ją podtrzymywać, a prawą delikatnie chwyciła ją nad kolanem, od wewnętrznej strony, by po chwili móc unieść jej nogę, jednocześnie uginając kolano, a później złapać za łydkę i wystawić stopę do przodu. Podtrzymując ją cały czas, pochyliła małą do przodu. - Pierwszy krok. Teraz Cię przytrzymam, a Ty spróbuj zrobić drugi. - i jak powiedziała, tak uczyniła. Puściła prawą ręką jej nogę i złapała ją pod pachę, by z pewnością nie upadła podczas swojej próby. Oczywiście cały czas jak ją dotykała, to wpływała na jej aurę, by dziewczynka poczuła się pewniej. Z pewnością niewiele to pomagało, ale zawsze coś.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Pon Paź 10 2016, 00:24
MG: Zabawa poprzez naukę, to ponoć najlepsza zabawa. Albo na odwrót... W każdym razie, dzieciaki były ogromnie rozradowane możliwością nabywania takich zdolności, jak niemożliwe chodzenie przodem. Ustawiły się na baczność, niczym młode żołnierzyki i z uwagą słuchały uwag Raylin. Jak wiadomo, początki nigdy nie są łatwe. Wyższy chłopiec, pomimo wszelkich rad znowu się nie przewrócił. Natomiast niższy, może i ustał na nogach, ale zamiast do przodu, szedł do tyłu. Zaś dziewczynka niepewnie podnosiła nogę, ale nie mogła się przemóc przed tym, żeby postawić ją do przodu i tak się wahała w przód i w tył, ale kroku ostatecznie nie dała rady zrobić, aż do czasu, kiedy pomogła jej przy tym funkcjonariuszka magicznej policji. Kiedy Raylin chwyciła jej nóżkę, poczuła jak jej całe ciało drżało. I to bardziej z niepewności, niż z nieprzystosowania. Jednakże dały rady radę i dziewczynka ruszyła do przodu. Pierwsze kroki ponoć są najtrudniejsze i kiedy tylko dziewczynka podłapała mniej więcej jak to się chodzi, to zrobiła nie dwa, a nawet trzy kroki! - Patrzcie! Ja chodzę piersią do przodu! - krzyknęła rozradowana, co wzbudziło niemałą zazdrość u jej kolegów. - Nieprawda! Oszukujesz! - oskarżył ją wyższy chłopak, po czym upadł przed siebie i dokonał wtedy odkrycia życia. Ponieważ dał pójść na czworaka, a potem normalnie wstał i szedł, co prawda trochę jak zapijaczony, ale szedł. - Ej! Teraz to ja idę piersią do przodu! Haha! Ha! Jednakże temu najniższemu w ogóle nie szło i dzieciak usiadł, obrażony z pogardą patrząc na dwójkę uczących się chodzić do przodu. - Phi! Ja wcale nie muszę tak umieć! Głupia zabawa! - oznajmił zirytowany. Natomiast dziewczynka i wyższy chłopiec, zaczęli się przekrzykiwać o to, które pierwsze z nich dało radę chodzić do przodu. - Ja pierwsza chodziłam! - Nieprawda! Ja pierwszy chodziłem! - Ja będę jeździć na barkach! - Nieprawda! Bo ja! I tak dalej... I tak dalej...
Raylin
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 20/09/2016
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Pon Paź 10 2016, 01:25
Kto by pomyślał, że cały szkopuł tkwi w tym, żeby się przełamać. Wystarczyło nauczyć dzieciaki zrobić pierwszy krok, a te nagle jakby odblokowywały się i od tego momentu szło jak z górki. Raylin poczuła nawet przyjemne uczucie dumy kiedy pod jej okiem dwójka podopiecznych zrobiła tak niesamowite postępy. Nawet nie czuła już tego upokorzenia spowodowanego obcowaniem z dziećmi. Była ich nauczycielką, a nie jedną z nich, więc wciąż zachowywała swoją wyższą pozycję dorosłej, odpowiedzialnej osoby. Panna Huxley zdawała się być obojętna wobec wszystkiego, ale komplementy bardzo ją cieszyły, a szczególnie te skierowane wobec jej umiejętności. Nawet jak dzieciaki były zachwycone jej chodzeniem przodem, to nastolatka czuła się jakby była chwalona i podziwiana. Nie przeszkadzało jej, że za coś tak prostego. Na prawdziwą pochwałę zasługiwała dwójka, która zdołała przejść się do przodu. - Świetnie! Świetnie wam poszło. Nie kłóćcie się teraz. - odezwała się i spojrzała na dziewczynkę. - Ty zrobiłaś pierwsza trzy kroki, ale z moją pomocą. - przeniosła wzrok na wyższego chłopca. - A Ty pierwszy zrobiłeś kroki bez niczyjej pomocy. Oboje byliście pierwsi, więc oboje zasługujecie na nagrodę. - po tych słowach Raylin skierowała się już przodem w stronę niższego chłopca i uklęknęła obok niego. Położyła mu dłoń na ramieniu i ponownie korzystała ze swojej magicznej mocy, aby dodać mu wiary w siebie - Ciebie też przewiozę, ale musisz zrobić trzy kroki. Pomogę Ci tylko musisz chcieć. Wstań i spróbujemy razem. Wystarczy zrobić pierwszy krok, a dwa kolejne zrobisz łatwiej niż myślisz. - i o ile chłopiec wstał, to Panna Huxley pomogła mu w jednakowy sposób, w jaki wspomagała dziewczynkę. Pierwszy krok wykonała za niego, a później podtrzymywała go, aby sam zrobił kolejne dwa. Jeżeli mu się udało, to teraz trzeba było utwierdzić dzieciaki w tym, że poruszanie się piersią do przodu jest lepsze, aby zaczęły ten sposób wykorzystywać normalnie. - Podejdźcie, a zdradzę wam sekrety związane z chodzeniem piersią do przodu. - i poczekałaby, aż dzieciaki zbiorą się bliżej niej. Miała już nawet pomysł jak pokazać reszcie mieszkańców chodzenie do przodu bez wywoływania paniki, ale to później. Najpierw musieli wszyscy opanować chodzenie i odbębnić nagrody jakie obiecała im Raylin. Obietnica to obietnica.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Pon Paź 10 2016, 01:42
MG: U dzieci jest już tak, że nietrudno wywołać wśród nich kłótnię, ale też podobnie nietrudno je ze sobą pogodzić. Świadomość, że zarówno dziewczynka, jak i chłopiec byli pierwsi w zupełności im wystarczyła, to kontynuowania zabawy jaką było chodzenie przodem. Dla urozmaicenia sobie tej radości, chwyciły się za rączkę wyższy chłopiec i dziewczynka i razem napawali się nowo nabytą umiejętnością. Ale zostawmy ich na moment, skupiając się na chłopcu samotnym, który chodzić nie chciał. Coś tam pomamrotał sobie pod nosem obrażony, ale w końcu dał się namówić na to, żeby wstać i dać sobą poprowadzić. Szło z nim trochę ciężej, gdyż zapierał się mocniej, ale w końcu zrobił pierwszy krok, a potem drugi i potem już chodził całkiem normalnie, prawie jak cywilizowany człowiek. - To jest łatwe - przyznał ze zdziwieniem. - Ale to miało być niemożliwe! Jak to możliwe?! Minęła chwila nim dzieciaki zebrały się w jednym miejscu, zaprzestając chodzenia, które było dla nich tak bardzo ekscytujące. Stanęły przed Raylin, zaciekawione jakież to sekrety wiązały się z tym nowym, niesamowitym stylem poruszania się
Raylin
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 20/09/2016
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Pon Paź 10 2016, 02:22
Naturalny uśmiech wypływał na twarz Raylin, gdy obserwowała jak dzieciaki przestają się kłócić i radośnie razem postanawiają pochodzić przodem, trzymając się za ręce. Było coś satysfakcjonującego w obserwowaniu jak właśni uczniowie czynią postępy. Może Panna Huxley minęła się z powołaniem i powinna zostać nauczycielką? Na dłuższą metę zapewne by nie wyrobiła. Nie każde dziecko jest tak przyjazne i fajne jak te tutaj. I nie każde jest tak skore do nauki. W dodatku brakowałoby nastolatce wszystkiego tego, co ją najbardziej kręciło, czyli walki i adrenaliny. Zostanie policjantką było jej upragnionym celem, który zdołała osiągnąć i nie zamieniłaby tego na nic innego. Większą przyjemność sprawia jej wprowadzanie prawa i kontrolowanie, aby było ono przestrzegane. Chociaż najzabawniejsze było i tak uganianie się za przestępcami oraz konfrontacja z nimi. Szkoda, że jej umiejętności na tym poziomie pozwalały jej na działanie w oddziale wsparcia, a nie głównego działania. Nie miała nic przeciwko - była świeżakiem w szeregach Policji Magicznej. Byłoby zbyt łatwo, gdyby od razu osiągnęła co chce. Tak to musiała sobie popracować. Jak zawsze - nie była niesamowicie utalentowana, chociaż miała predyspozycje do różnych rzeczy. Szczególnie do szermierki. Wszystko wymagało od niej cierpliwości, a także ogromnego nakładu ćwiczeń. Przyzwyczaiła się do stopniowego, mozolnego rozwoju. Niższy chłopczyk chodził i to lepiej niż dwójka jego znajomych. Wystarczyło się przełamać, a okazywało się, że pewne rzeczy są prostsze niż się myśli. Wszystko polega na odważeniu się i daniu z siebie wszystkiego w tej jeden próbie. Nawet jak się upadnie, to strach znika, więc wtedy pozostaje jedynie trenować. Poczekała, aż dzieciaki zbiorą się przy niej i spojrzała na nie wzrokiem, jakby miała im przekazać największe tajemnice tego świata. - Chodzenie piersią do przodu to nie tylko dobra zabawa, ale też nowe możliwości. Jak upadacie, to nie lądujecie na tyłku, a możecie zrobić dłuższy krok przed sobą i zapobiec upadkowi. Możecie też podeprzeć się rękami, aby nie uderzyć w ziemię. Nie musicie też wykrzywiać karku za ramię, aby patrzeć. Możecie znacznie, znacznie szybciej biegać! I znacznie dalej oraz wyżej skakać! Wystarczy trochę poćwiczyć. Sekretem jest to, że... - tutaj sobie przerwała, zrobiła poważną minę i spojrzała po twarzach dzieciaków. - ...wszyscy powinni chodzić piersią do przodu, a nie plecami, bo to właściwy sposób. - powiedziała ściszonym głosem, nie będąc pewną czy trójka zrozumiała ją odpowiednio. Dla potwierdzenia swoich słów postanowiła zrobić dwa kroki, a zamiast trzeciego wybić się z jednej stopy i skoczyć najdalej w przód jak mogła. - Widzicie? A teraz pokaże wam jak szybko potrafię biegać i to z każdym z was na barkach. Najpierw przewiozę... ciebie! - i złapała niższego chłopaka w pasie. Kucnęła obok niego i wsadziła go sobie na ramiona. - Trzymaj się głowy, bo będziemy poruszać się tak szybko, jak wiatr! - po tych słowach podniosła się i ruszyła pełnym pędem, aby okrążyć jeden z budynków na uboczu, by nie rzucać się nazbyt w oczy innych mieszkańców. Oczywiście uważała, aby się nie pośliznąć, bo to wciąż górska wioska. Trzymała dzieciaka za nóżki, aby nie spadł jej z ramion i w ten sposób miała przewieźć pozostałą dwójkę. Gdy już każdy przejechał się, to kucnęła obok nich, aby złapać trochę oddechu. - A teraz obiecana sztuczka. - i nagle Raylin zaczęła świecić dzięki PWM Sgòthan. Jasne światło otaczało całą jej osobę, chociaż w dzień nie było wyjątkowo rażące. Trik to trik, dzieciaki powinny być zadowolone. - Mam pomysł. Może zbierzemy wszystkich mieszkańców Wioski i pochwalicie się im, że dokonaliście właśnie niemożliwego? Pokażecie im jak chodzicie piersią do przodu i jakie to fajne. Chętni? - zaproponowała wciąż świecąc. Miała nadzieję, że dzieciaki się zgodzą, bo będzie to sposób na bezproblemowe pokazanie reszcie, że chodzenie przodem jest możliwe i jest wygodniejsze. No i będzie to szansa, aby młoda trójka została pochwalona przez wszystkich.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Pon Paź 10 2016, 17:11
MG: Zdradzony sekret wzbudził w dzieciach ogromne zdziwienie, a zarazem zdumienie. Całe życie spędziły w przekonaniu, że chodzenie przodem jest niemożliwe, a tu się okazywało, że jednak było zupełnie inaczej. Być może ktoś starszy by się sprzeczał z Raylin, ale dzieci były młode i naiwne, więc szybko przyjęły jej prawdę. Ponadto był zbyt zachwycone, żeby nie uznać racji policjantki. Jednakże wybór najniższego chłopca jako przewożonego wzbudził lekkie oburzenie. - Ej! To niesprawiedliwe! - zakrzyknął wyższy chłopiec, a niższy pokazał mu język. Ten wyższy próbował gonić Raylin, ale jeszcze nie był tak wprawiony, żeby ją złapać. Jednakże jego oburzenie nie trwało długo, gdyż sztuczka ze oświeceniem oddaliła precz wszelkie urazy dzieci do kogokolwiek. - Tak jest! - zakrzyknęły radośnie pełne zapału. Lecz ludzie z wioski już zaczęli zbierać się dookoła nich. Wszakże bieganie przodem wokół domu nie mogło zostać niezauważone, zwłaszcza, iż towarzyszył temu hałaśliwy śmiech chłopca. Mieszkająca w owym domu staruszka, zaprzestała dziergania skarpetek i z niedowierzaniem przyglądała się jak dzieci poruszały się w niemożliwy sposób. Prędko pobiegła do sąsiadki, potem ta pobiegła do kolejnej i tak wieść prędko się rozeszła. Zgromadzeni wyglądali na bardzo zaskoczonych i zadziwonych. Nie byli w stanie uwierzyć w to, że stała się rzecz niemożliwa i ktoś potrafił chodzić piersią do przodu.
Raylin
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 20/09/2016
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Pon Paź 10 2016, 20:54
Początkowy plan Raylin zakładał zabawę z dzieciakami gdzieś w ustronnym miejscu, aby mieszkańcy nie wpadli w panikę, gdy ta zacznie biegać przodem, ale... no nie wyszło. W ten sposób właśnie po przewiezieniu całej trójki na barkach i pokazaniu im sztuczki ludzie zaczęli się zbierać wokół nich. Mimo wszystko i tak Panna Huxley przedstawiła swój pomysł z zebraniem mieszkańców, by pokazać im czego nauczyły się dzieci. Z chwili na chwilę robiło się coraz tłoczniej dookoła ich czwórki. Oczywiście na tyle tłocznie, na ile dało się w tej malutkiej wiosce. Dziewczyna kucnęła obok swoich "podopiecznych", aby wytłumaczyć im co zrobią na tyle cicho, aby nikt inny nie usłyszał. - Ustawcie się w szeregu. Na mój znak złapiecie się za rączki i zaczniecie maszerować piersią do przodu. Jak chcecie to możecie później się puścić i poganiać trochę. Chodzi o to, abyście się pochwaliły nową umiejętnością. - wyszeptała do nich i puściła im oczko. Zaprzestała też korzystać ze swojej PWM, więc przestała świecić. Nie było sensu tego podtrzymywać dalej. Nastolatka podniosła się i spojrzała po zebranej widowni. To pierwszy raz kiedy miała poniekąd występować przed publicznością. Nawet jako konferansjerka. A przecież jej rodzina od pokoleń prowadzi teatr w Neverbeen. Niestety Raylin nigdy nie ciągnęło na deski sceny. - Widzę, że zostaliście zaciekawieni. To dobrze, bo ta trójka dzieciaków dokonała właśnie czegoś, co wydawało się być niemożliwe. Co więcej - okazało się, że ten niemożliwy sposób chodzenia jest znacznie lepszy od starego. Dzieciaki - zaprezentujcie. - lekko podniosła głos, ale nie krzyczała. Nie potrafiła zapowiadać, ale ludność Wioski raczej nie była wielce zaznajomiona ze sztuką aktorską, więc raczej nie powinno być problemu. Funkcjonariuszka z dumą obserwowałaby jak dzieciaki chodzą piersią do przodu, lecz po chwili spojrzałaby po zebranych wokoło. - Są jacyś chętni spróbować swoich sił w chodzeniu piersią do przodu? Gwarantuję, że z moją pomocą każdy opanuje tą sztukę w kilka chwil. - dodałaby i czekała, aż ktoś się zgłosi. Musiał być jakiś pierwszy odważny, prawda? Wystarczy, że mieszkańcy ujrzą jak jeden z nich nagle chodzi przodem, a reszta powinna podążyć za jego przykładem. Swoją drogą - w tym momencie wychodziło to, o co chodziło wcześniej Raylin, czyli dyskrecja w zaprowadzaniu tak wielkiej zmiany w trywialnych sprawach. Joahon chciał wszystko załatwić cichutko, ale jak tutaj po cichu zmienić sposób chodzenia całej wioski? Nie dało się, zresztą osiemnastolatka i tak nie przyłożyła zbyt wielkich starań, by nie rzucać się w oczy. Nawet więcej - w ogóle się nie kryła z nauczaniem, chociaż bardziej było to efektem zapomnienia, niż rzeczywistym zamierzeniem.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Pon Paź 10 2016, 23:52
MG: Początkowo mieszkańcy wydawali się bardzo zaniepokojeni, jakby na ich oczach odbywało się coś koszmarnego, co mogłoby zaburzyć ich normalny styl życia. Jednakże to nie trwało długo. Nikt nie zdążył uznać Raylin za wiedźmę godną stosu. Nastroje uspokoiły się kiedy, to ich rówieśnicy, młodzież tej wioski, zaprezentowała jak to zacnie jest chodzić piersią do przodu. Niezaprzeczalnie wzbudziło to zachwyt, a ktoś nawet zaczął klaskać. Westchnięcia o treści "Niemożliwe", zmieniły się na "Niesamowite". Dzieci miały wspaniałą zabawę, a dla dorosłych znalazło się coś, co oderwało ich od codzienności. Niektórzy nawet sami próbowali z miejsca ruszyć do przodu, ale dorosłym nie szło tak łatwo i gdyby inni ich nie łapali, zapewne wielu, by upadło jak dzieci, kiedy próbowały stawiać pierwsze kroki. A chętny oczywiście się znalazł, kiedy o takiego zapytała Raylin. - Ja! Ja chcę! - wyrwał się przez tłum pewien młodzieniec i przepchał się tyłem do Raylin. - To co trzeba zrobić?
Raylin
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 20/09/2016
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Sro Paź 12 2016, 17:53
Nie zaatakowali jej. To bardzo dobrze. Nie chcieli też spalić na stosie czy poddać jakiejś dziwnej próbie, aby sprawdzić czy nie ma konszachtów z siłami nieczystymi. I dobrze, bo akurat pewne miała, chociaż nie takie, na jakie by liczyli. Z pewnością nie byliby zadowoleni, gdyby odpaliła Aurę Demona albo Arcydemona i pokazała się im w tej formie. Zawsze też miała przeciwieństwo, czyli Świętego i Arcyświętego. Tym mogła ich udobruchać w razie kryzysowej sytuacji, ale całe szczęście taka nie nastała. Mieszkańcy byli raczej miło zaskoczeni, dzieciaki mogły się pochwalić swoją nową umiejętnością, a Raylin wykonywała swoje zadanie. Każdy coś zyskiwał. Potrójne zwycięstwo. Znalazł się też chętny, aby opanować tą dziwną sztukę chodzenia piersią do przodu. Był to młodzieniec, ale jednak reprezentował już dorosłych mieszkańców, więc funkcjonariuszka była zadowolona. Może jego sukces zachęci resztę do nauki. Dziewczyna podeszła do niego i złapała go za ramię, aby obrócić go właśnie piersią do siebie. - Pierwsza rzecz jaką należy zrobić, to odpowiednio się ustawić. - powiedziała i spojrzała na swoją ulubienicę, czyli małą dziewczynkę. - Podejdź, będziesz pokazywać to, co mówię, aby mógł się przyjrzeć. Będę pokazywać razem z Tobą. - zawołała sobie pomocnicę, aby młodzieniec miał pogląd na kogoś zaawansowanego w chodzeniu w ten sposób i całkowitego nowicjusza. Odsunęła się od niego na trzy kroki i ustawiła bokiem, aby ten mógł lepiej widzieć jak porusza się Raylin. - Pierwszy krok jest najtrudniejszy, później idzie już gładko. Na sam początek musisz stanąć prosto. Twarz skierowana przed siebie, nogi luźno przy sobie. Później unosisz kolano do góry, o w ten sposób. Następnie wystawiasz stopę do przodu i pochylasz się w tym kierunku. To bardzo ważna część, bo teraz trzeba zachować równowagę. Jak Ci się uda, to po chwili staniesz już w rozkroku, jednocześnie kończąc pierwszy krok. Wtedy musisz cały ciężar ciała przenieść na nogę z przodu i na chwileczkę stanąć jedynie na niej, by dociągnąć za sobą nogę, która została z tyłu. Dociągasz ją znów przed siebie tak jak zrobiłeś to wcześniej i ponownie pochylasz się do przodu. To już drugi krok. Spróbuj. - przy tłumaczeniu powoli pokazywała jak to robić, wskazywała dłonią na najważniejsze miejsce, na które trzeba zwrócić uwagę i o ile dziewczynka pomagała jej, to pokazywała też jak wykonuje to mała. Panna Huxley doskonale wiedziała już, że ciężko komukolwiek zrobić krok nawet po jej tłumaczeniu, więc była gotowa pomóc młodzieńcowi zrobić pierwszy krok, jeżeli nie udałoby mu się zrobić go samemu. Przełożyłaby sobie jego rękę przez kark, aby go podtrzymywać, a następnie własnymi rękami uniosłaby jego nogę do góry, złapała za łydkę, aby wysunąć stopę do przodu i przeszła kawałek, żeby pociągnąć go ze sobą. W skrócie - ta sama metoda co z dzieciakami, ale ze względu na rozmiary swojego ucznia, podpierała go całym ciałem, a nogę unosiła obiema rękoma. Jak wszystko pójdzie sprawnie, to powinien załapać tak jak dzieciaki jak chodzi się piersią do przodu.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Sro Paź 12 2016, 23:38
MG: Oczywiście dziewczynka bardzo chętnie udzielała pomocy Raylin, a młodzieniec miał ogromny zapał do nauki, zaś metoda, która okazała się skuteczna wobec dzieci, nie zadziałała gorzej nawet na starszym osobniku. Prędko nauczył się chodzić do przodu, a ludzie wioskowi uznali, że to być może jakiś cudowny dotyk Raylin sprawiał, iż mogli dokonać niemożliwego. Już zaczęli ustawiać się w kolejce, lecz młodzian zgarnął pewną grupkę znajomych sobie osób i sam zaczął pokazywać na czym polegało chodzenie do przodu. Zauważywszy to, stojący na uboczu Joahon oderwał się od ściany i tyłem zaczął iść w stronę dziewczyny, ale w połowie drogi zmienił swój styl chodzenia i podszedł normalnie. - Wygląda na to, że ci się udało - rzekł dumnie, stając obok niej. - Dziękuję ci. Naprawdę wiele dla nich zrobiłaś. Więc... To by było chyba na tyle, czyż nie? Pozwolisz, że cię odprowadzę? Czy jeszcze masz zamiar coś zrobić?
Raylin
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 20/09/2016
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Czw Paź 13 2016, 02:48
Wszystko czego potrzebowali mieszkańcy Wioski, aby chodzić przodem, to wykonanie za nich pierwszego kroku. Wyglądało to wszystko jakby ktoś rzucił na nich magiczną blokadę, która blokowała ruch piersią do przodu. Nie byli w stanie tego pojąć, ale jak tylko zrobili krok, to natychmiast rozumieli jak robić kolejne. I szło im doskonale. Cała sprawa była nieco dziwna, ale Raylin nie wnikała w nią bardziej, gdyż ona swoją część zadania wykonywała należycie. Reszta niezbyt ją obchodziła. Młodzieniec bez problemu załapał sztukę chodzenia w cywilizowany sposób, a nawet sam zaczął nauczać innych, więc funkcjonariuszka nie była już dłużej potrzebna. Mogłaby oczywiście przypilnować ich wszystkich, ale czy był sens? Nic nie mogło zagwarantować, że rzeczywiście pomimo nauczenia się chodzenia przodem będą tak chodzić. Nagle pojawił się też Joahon, o którym Panna Huxley zdążyła już zapomnieć. Spojrzała na niego i kiwnęła głową w potwierdzeniu, by jej niebieskie oczy po chwili znów wróciły do obserwowania jak oderwani od świata ludzie z Wioski uczą się chodzić piersią do przodu. Dziewczyna nie mogła narzekać na wybrane zadanie, gdyż z pewnością było czymś świeżym dla niej. Nigdy nie była nauczycielką, nigdy nie pracowała z dziećmi, nigdy nie stykała się z zacofaną pod względem cywilizacyjnym ludnością. Pomimo braku powiązania z jej ulubionymi czynnościami, to misja ta była ciekawa i z przyjemnością wykonywała ją, chociaż niechętnie się do tego przyznawała przed samą sobą. - Wiele dla nich albo wiele dla Ciebie. No, swoje wykonałam. Jak dobrze pójdzie to wszyscy się nauczą chodzić przodem. Może pomijając jakieś babuszki. Tylko istnieje szansa, że nauczą się chodzić piersią do przodu i wrócą do chodzenia tyłem, bo tak będzie wygodniej i normalniej dla nich. Mogą nowy sposób chodzenia wziąć jako ciekawą umiejętność do opanowania i nic więcej. Cóż, to chyba już nie mój problem, ja miałam ich tylko nauczyć chodzić. - mówiła do badacza, mimo że nie patrzyła na niego. Z końcem wypowiedzi jednak spojrzała na starszego mężczyznę. - Pozwolę się odprowadzić, ale najpierw muszę coś zrobić. - dodała, a następnie swobodnie podeszła przodem do dzieciaków. Kucnęła obok nich i uśmiechnęła się całkiem przyjaźnie. I wcale nie był to wymuszony uśmiech. Coś się w niej zmieniło. Delikatnie, ale jednak. - Muszę już was opuścić. Mam nadzieję, że się dobrze ze mną bawiliście. Nie wiem kiedy i czy w ogóle dane nam będzie się spotkać, więc chodźcie piersią do przodu, zamiast do tyłu, aby o mnie nie zapomnieć. To na razie, do zobaczenia. - powiedziała i mrugnęła do nich, po czym podniosła się, by spojrzeć na resztę ludności. Nauka trwała w najlepsze, więc nie chciała im przerywać, a szczególnie zwracać uwagę na to, że odchodzi, gdyż zaznaczałaby, iż jest przybyszem z zewnątrz, który pragnął tylko wcielić w ich życie swoją kulturę. Wróciła do Joahona. - Możemy ruszać. - i skierowała się w stronę, z której przyszli. Szła powoli, aby mógł ją dogonić. Mimo wszystko wolała, aby jednak prowadził, bo mimo pamięci, że szli pomarańczową ścieżką, to czuła się pewniej, jak po tym labiryncie prowadził ją profesjonalista w takich sprawach.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Czw Paź 13 2016, 18:20
MG: Joahon się cieszył, dzieci się cieszyły, cała wioska się cieszyła. Rola jaką odegrała dla nich Raylin miała urozmaicić ich dotychczasowe życie o nowy styl chodzenia. - Zrobiłaś to, co należało zrobić - oznajmił Joahon, po słowach dziewczyny. A potem nastąpił smutny czas rozstania i pożegnanie. Dzieciakom, aż się łezki w oczach zakręciły na samą myśl o odejściu dziewczyny. Szybko zebrały ludzi w grupkę, wszyscy ustawili się przodem do dziewczyny i chórem wyśpiewali. - Dzię-Ku-Je-My! - i tym sposobem pożegnali Raylin i Johona. Podróż przez jaskinie minęła szybko i po drugiej stronie Joahon z dumą i satysfakcją wręczył dziewczynie wynagrodzenie.
Koniec Misji: Raylin: + 25 PD + 10.000
Raylin
Liczba postów : 53
Dołączył/a : 20/09/2016
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska Pią Paź 14 2016, 00:15
Dziewczyna była nieźle zaskoczona zachowaniem mieszkańców. Nie spodziewała się, że podziękują jej za mieszanie w ich zwyczajach. Może byli bardziej życzliwi i ludzcy niż znane Raylin społeczeństwo, które w każdym akcie dobroci doszukiwało się podstępu. Mimowolnie uśmiechnęła się na ten miły gest, pomachała im i odeszła z Joahonem, który odprowadził ją przed jaskinię. Funkcjonariuszka odebrała swoją zapłatę, więc mogła już wracać do siebie. Mimo wszystko nie była przyzwyczajona do takiego zimna i marzyła jej się teraz gorąca herbatka. No i łóżko oraz dobra książka. No, nie musi być bardzo dobra - wystarczy, że będzie się przyjemnie czytać. - Dziękuję. No to wracam do siebie. Miłego dnia i do zobaczenia. - pożegnała się z badaczem i ruszyła znów przez śnieg, aby dotrzeć do jakiejś rozwiniętej cywilizacji, która pomoże jej dostać się do domu.
Z/T
//Dzięki za misję. Była nietypowa i przyjemna. No i Raylin odkryła, że dzieci da się lubić. Dzięki!
Sponsored content
Temat: Re: Górskie przejście do Wioski i sama Wioska
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.